mąż, ON i praca

[kalor]

Napisane przez zakonna

Ja święta nie jestem, byłam nielojalna. ale nie promuję takiego zachowania i nie gloryfikuję. Poza tym teraz, kiedy jestem z cudownym facetem, zrozumiałam jak bardzo zdrada może zranić.
Już bym tego nie zrobiła i innym bym tego nie doradzała.

Ja tez mam swoje za uszami i tak samo tego nie promuje. Tylko ze po prostu nie spodziewałabym się innej wypowiedzi po mariimalarii.

[Dobranka]

Jeśli chcesz się uniezależnić od tego mężczyzny, to może podejdź do tego zadaniowo. To znaczy zaplanuj dzień w kalendarzu i jednym z punktów niech będzie, że np. przez 2 h nie będziesz o nim danego dnia myślała. Następnego dnia czy za jakiś czas 3, potem 4, itd. Czyli krok po kroku. Albo że będziesz przez dwie godziny unikała go, aż dojdziesz do całego dnia. Albo że danego dnia nie będziesz wchodziła do jego pokoju lub zachowasz dystans co najmniej 3 metrów. Jakiś mały krok codziennie.
Jak uda ci się zrealizować plan to przekreśl wykonane zadanie w kalendarzu albo nagrodź siebie za to, np. kup sobie coś fajnego czy idź na lody. To taki sposób. Ja wiem, że jak coś zapisze w kalendarzu, to staram się to wykonać. I zadania lepiej dzielić na mniejsze, bo większe nas przerastają.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez mariamalaria

Jeśli nie wie, to nie jest skrzywdzony. Poczuje się skrzywdzony, gdy się dowie. Więc lepiej niech się nie dowiaduje.
Autorko, po prostu zrób to. Idź do łóżka z tym facetem. Być może to wystarczy, by przestać obsesyjnie o nim myśleć. Być może on da ci spokój, gdy osiagnie cel. Lepiej grzeszyc i potem żałować, niż żałować, że się nie grzeszyło, jak mawiała moja babcia.

ja sie z toba po czesci zgadzam ale...
autorka zachowuje sie glupioi bo robi to na oczach reszty wspolpracownikow to tylko kwestia czasu jak maz sie dowie
poza tym patrzac na jej wpis mysle ze nie jest wystarczajaco silna psychicznie zeby pozniej zmagac sie ze zjechana opinia w pracy i znosic obecnosc ex kochanka (wspolpracownika )po ewentualnym rozstaniu z nim
takie rzeczy raczej trzeba z glowa robic tu raczej tego nie widze

ps,oczywiscie istnieje tez opcja druga ze zakochaja sie w sobie,ona odejdzie od meza i beda zyli dlugo i szczesliwie ale wydaje mi sie dosc malo prawdopodobna

[katemoss1]

może to dziwne, ale gdyby tak porozmawiać szczerze z mężem? Wymyśl jakąś spontaniczną randkę, coś romantycznego, coś innego niz zawsze Co do chłopaka z pracy, może to trudne, ale staraj się nie dopuszczać do łaskotek, czy siadania na kolanach ;/ Jeżeli między Tobą , a mężem nie ma fajerwerków...spraw żeby chociaż na jeden wieczór były...małe kroczki. Nie zaprzepaszczaj życia, dla flirtu

[Mija62]

Napisane przez kalor

MOŻESZ. Nie jesteś bezwolną laleczką. Żałosne jest takie tłumaczenie.

Zgadzam się. (Ale może u niektórych osób chuć jest tak silna, że nad tym nie panują )

[White_Dove]

Napisane przez bana_nowa

czesc, zaczynam juz wariowac. mam meza, jestesmy ze soba ponad 6lat w tym slub. poznalam w pracy mezczyzne o ktorym mysle obsesyjnie, nie wazne co robie, moje mysli to ON. czesto ze soba rozmawiamy, on mnie zaczepia, gilgocze, patrzy ciagle na mnie i sie usmiecha. dobrze wie, ze mam meza, ale czuje, ze mnie podrywa, a ja nie potafie mu sie oprzec. wiem, ze to niefajne, ale zdarzylo sie tak, ze siedzialam mu na kolanach a on tak bosko byl we mnie wpatrzony. kocham meza, jest mi z nim dobrze jak jest w domu .

Ten koles doskonale wie co robi. Zapewne chce cie po prostu zaciagnąć do łózka a mężatka to pewnie znudzona małżenstwem wiec łatwy cel. Podryw mężatki która nie okazuje sprzeciwu dobrze działa na jego ego. "Taki zaâ˜☠â˜☠â˜☠.isty jestem przeciez jakby jej nie pasowało cos by mówiła" Koles pewnie sprawdza na ile mężatka mu pozwoli.
Serio chcesz niszczyc małżenstwo bo jakis typ w pracy cie podrywa? Czemu sie nie postawisz? Pamietasz słowa przysiegi małżeńskiej?
Siadac na kolana kolesiowi z pracy bedac meżatka? Nieźle. Ciekawe co nastepne? Wkładanie rąk pod twoją bluzke? Czy wtedy już powiesz że ci sie to nie podoba? Czy moze usprawiedliwieniem bedzie "mąż w delegacji" Według mnie ty nie mowisz żeby przestał bo podswiadomie tego chcesz. Całowanie to tylko kwestia czasu.

[mariamalaria]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;77204261]ja sie z toba po czesci zgadzam ale...
autorka zachowuje sie glupioi bo robi to na oczach reszty wspolpracownikow to tylko kwestia czasu jak maz sie dowie
poza tym patrzac na jej wpis mysle ze nie jest wystarczajaco silna psychicznie zeby pozniej zmagac sie ze zjechana opinia w pracy i znosic obecnosc ex kochanka (wspolpracownika )po ewentualnym rozstaniu z nim
takie rzeczy raczej trzeba z glowa robic tu raczej tego nie widze

ps,oczywiscie istnieje tez opcja druga ze zakochaja sie w sobie,ona odejdzie od meza i beda zyli dlugo i szczesliwie ale wydaje mi sie dosc malo prawdopodobna[/QUOTE]
Ta druga opcja zwykle jest mało prawdopodobna. Ale też myślę, że nie o wielkie love tu idzie ale o zwykłą chęć dania ...tego, co pan też ma chęć wziąć.
Racja, trzeba się było nie afiszowac z siadaniem na kolanach to byłoby łatwiej potem rzecz ukryć. Tym bardziej, że autorka rozstania z mężem nie planuje. Tylko zwykły, ekscytujący skok w bok. Jak dziesiątki facetów i kobiet przed nią.

[62f33e9ec77d3cf0943e95da9955941e4a625c6c]

Napisane przez bana_nowa

ale co maja do tego dni plodne? akurat nie mam.
tak mam chec to zrobic, TAK TAK TAK. ale powstrzymuje mnie to, ze skrzywdze meza. osobe na ktorej mi zalezy.
zauroczylam sie, nie moge przestac o nim myslec, wiem, ze to zle, tak byc nie powinno ale po prostu nie moge to silniejsze ode mnie a on mi tego nie ulatwia. ja odchodze a on robi tak zeby byc blisko mnie.

Jest wiele roznych wyjsc z tej sytuacji.
- Stawiasz sprawe jasno, mowisz NIE, NIE dotykaj mnie, kobieta ma zawsze prawo powiedziec nie, to jej cialo
- rezygnujesz z pracy (nie ma takiej pracy z ktorej nie mozna zrezygnowac)
- mowisz mezowi, jaka jest sytuacja, ze boisz sie, ze go zdradzisz, ze nie chcesz go stracic, ze chcesz walczyc o ten zwiazek; razem szukacie rozwiazania, moze przeprowadzka, moze inny tryb pracy itd. itd.

Jesli tych rozwiazan nie widzisz, to chcesz go zdradzic. I to tez twoj wybor, ale nie mow wtedy, ze szanujesz meza i nie chcesz zrobic mu krzywdy, bo to nieprawda.

Ja nie wiem, gdzie pracujesz, ale ogolnie w pracy siadanie sobie na kolanach i gilgotki wydaja mi sie malo profesjonalne, zgadzam sie z xfrida, ze mozesz miec problemy w pracy bo ludzie nie beda cie brali na powaznie. Jak juz chcecie sie miziac to moze idzcie gdzies po pracy.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez mariamalaria

Ta druga opcja zwykle jest mało prawdopodobna. Ale też myślę, że nie o wielkie love tu idzie ale o zwykłą chęć dania ...tego, co pan też ma chęć wziąć.
Racja, trzeba się było nie afiszowac z siadaniem na kolanach to byłoby łatwiej potem rzecz ukryć. Tym bardziej, że autorka rozstania z mężem nie planuje. Tylko zwykły, ekscytujący skok w bok. Jak dziesiątki facetów i kobiet przed nią.

no niech daje
ale niech sie zastanowi przez chwile co jak sie sprawa rypnie?
jak nie chce byc z mezem to ok ale jak chce zeby to byl tylko skok w bok to raczej powinna sie ogarnac i nie robic takich rzeczy w pracy

a co jak gosciu jest niepowazny i po skonsumowaniu pochwali sie zdziskowi z biorka obok?(mysle zreszta ze wspolpracownicy juz zauwazyli co jest na rzeczy i sa tematem plotek)
zapewne jest tam jakas pani grazynka co wscibi swoj nochal w nie swoje sprawy i poinformuje mezusia zeby wiedzial jaka "suke" ma w domu ;p

[Rena]

W sumie ciekawe w jakim celu autorka jest ze swoim mezem. Moze chodzi o status "mezatka", a nie o wspolne bycie razem.

[kalor]

[1=62f33e9ec77d3cf0943e95d a9955941e4a625c6c;7720596 1]Jest wiele roznych wyjsc z tej sytuacji.
- Stawiasz sprawe jasno, mowisz NIE, NIE dotykaj mnie, kobieta ma zawsze prawo powiedziec nie, to jej cialo
- rezygnujesz z pracy (nie ma takiej pracy z ktorej nie mozna zrezygnowac)
- mowisz mezowi, jaka jest sytuacja, ze boisz sie, ze go zdradzisz, ze nie chcesz go stracic, ze chcesz walczyc o ten zwiazek; razem szukacie rozwiazania, moze przeprowadzka, moze inny tryb pracy itd. itd.

Jesli tych rozwiazan nie widzisz, to chcesz go zdradzic. I to tez twoj wybor, ale nie mow wtedy, ze szanujesz meza i nie chcesz zrobic mu krzywdy, bo to nieprawda.

Ja nie wiem, gdzie pracujesz, ale ogolnie w pracy siadanie sobie na kolanach i gilgotki wydaja mi sie malo profesjonalne, zgadzam sie z xfrida, ze mozesz miec problemy w pracy bo ludzie nie beda cie brali na powaznie. Jak juz chcecie sie miziac to moze idzcie gdzies po pracy.[/QUOTE]

No i jeszcze opcja: świadoma zdrada. No Coz, tak tez w życiu bywa. Ale bez płaczu "jaka to ja bezwolna i ZMUSZONA przez los do zdrady". Trzeba wziąć swoje czyny na klatę i już.

---------- Dopisano o 13:20 ---------- Poprzedni post napisano o 13:18 ----------

No i Btw, kolejna pani na wizażu, ktora w pracy może siadać facetom na kolanach i odstawiać gilgotki i patrzenie w oczy naprawdę przychodzi mi na myśl jedynie pub z luźna atmosfera (macie inne pomysły?), w innym wypadku jest to cholernie nieprofesjonalne.

[White_Dove]

Napisane przez mariamalaria

Ta druga opcja zwykle jest mało prawdopodobna. Ale też myślę, że nie o wielkie love tu idzie ale o zwykłą chęć dania ...tego, co pan też ma chęć wziąć.

On ma chęć wziac ale tez ma chęć dać swoją.

---------- Dopisano o 11:29 ---------- Poprzedni post napisano o 11:27 ----------

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;77206196]no niech daje
ale niech sie zastanowi przez chwile co jak sie sprawa rypnie?
jak nie chce byc z mezem to ok ale jak chce zeby to byl tylko skok w bok to raczej powinna sie ogarnac i nie robic takich rzeczy w pracy

a co jak gosciu jest niepowazny i po skonsumowaniu pochwali sie zdziskowi z biorka obok?(mysle zreszta ze wspolpracownicy juz zauwazyli co jest na rzeczy i sa tematem plotek)
zapewne jest tam jakas pani grazynka co wscibi swoj nochal w nie swoje sprawy i poinformuje mezusia zeby wiedzial jaka "suke" ma w domu ;p[/QUOTE]
Pochwali sie Zdziskowi i on tez zwęszy okazje i zacznie podrywac autorke. Ciekawe czy tez nie bedzie mogła odmówić. Pojdzie plotka w pracy i tyle. Beda sie śmiac z autorki jak to mężatka pozwala na to i na tamto i zastanawiac czy meżuś obciera rogami sufit czy jeszcze nie. A moze nawet zakłady zrobią który pierwszy ją zaciagnie do wyra.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

pamietam jak jeszcze w polsce mieszkalam mialam taki sklep osiedlowy przy moim bloku.
nie znalam prywatnie nikogo z obslugi tylko na takie :czesc ,co slychac ,ladna pogoda itp a mimo to zostalam wtajemniczona w szczegolu romansu pani kasjerki (mezatki z mezem tirowcem)z managerem sklepu
autorka zrobila blad pokazujac swoje rozochocenie w miejscu pracy
jedyny plus z tej histori ze podobalo jej sie jak siedziala mu na kolanach wiec moze zieni swoje nastawienie do pozycji na jezdzca

[mariamalaria]

Napisane przez Rena

W sumie ciekawe w jakim celu autorka jest ze swoim mezem. Moze chodzi o status "mezatka", a nie o wspolne bycie razem.

Zdziwiłbyś się, dla jakich celów i z jakich przyczyn małżeństwa trwają po latach.

---------- Dopisano o 06:46 ---------- Poprzedni post napisano o 06:41 ----------

Napisane przez White_Dove

On ma chęć wziac ale tez ma chęć dać swoją.

---------- Dopisano o 11:29 ---------- Poprzedni post napisano o 11:27 ----------


Pochwali sie Zdziskowi i on tez zwęszy okazje i zacznie podrywac autorke. Ciekawe czy tez nie bedzie mogła odmówić. Pojdzie plotka w pracy i tyle. Beda sie śmiac z autorki jak to mężatka pozwala na to i na tamto i zastanawiac czy meżuś obciera rogami sufit czy jeszcze nie. A moze nawet zakłady zrobią który pierwszy ją zaciagnie do wyra.

Ok. Oboje mają chęć. Tylko czemu śmiać się będą z autorki jednak, a nie z tego pana, że dał się poderwać?

[62f33e9ec77d3cf0943e95da9955941e4a625c6c]

Bo niestety takie jest nasze spoleczenstwo. Wciaz panuje to okropne przekonanie, ze kobieta ''daje'', a facet tylko ''bierze''. Jest to bardzo krzywdzace i niewlasciwe, ale nie zmienia to faktu, ze po czasie Autorce moze byc w pracy bardzo ciezko wlasnie z tego powodu.

[Silesian Girl]

Autorko a nie boisz się ze sprawa się wyda? Przecież w pracy ludzie na pewno już się domyślaja- wbrew pozorom współpracownicy bardzo szybko wylapuja takie "smaczki". Prędzej czy później mąż się dowie i co wtedy?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mirabelka3690]

Ja to bym po prostu porozmawiała szczerze z mężem. O tym, że wkradła się rutyna, brak namiętności i przez to wszystko zauroczyłaś się w innym facecie ale nie chcesz tych uczuć bo kochasz jego, a nie tego typa. Albo się postaracie o ten związek albo droga wolna i majtki w dół.

[kennedy]

Poniewaz ona jest mezatka i ona zdradza.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 10:05 ---------- Poprzedni post napisano o 10:04 ----------

A on bo podrywa i romansuje z mezatka. Syf syfem pogania.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f3c5f22a477733c3f05238ecee51cadb3aa4293a_6848b944d63c3]

Autorko, a nie boisz się konsekwencji takiego zachowania w pracy? Siadanie współpracownikowi na kolanach, jakieś gilgotki? Przecież to okropnie wpływa na Twój wizerunek w firmie...

[Futbolowa]

Trochę Cię rozumiem, droga Autorko. Rutyna, ciągła nieobecność męża i znudzenie małżeństwem w konfrontacji z nagłym zainteresowaniem ze strony kogoś innego dobrze działa na kobiece ego

Szkoda tylko, że samo zainteresowanie Ci nie wystarczyło. Przekroczyłaś granice, siadając gościowi na kolanach i pozwalając mu na kontakt fizyczny. Nic dziwnego, że ciągle siedzi Ci w głowie.

Pamiętaj jednak, że ten etap nagłego zauroczenia szybko minie. Hormony się uspokoją, życie wróci na właściwe tory, a Ty zostaniesz z konsekwencjami swoich decyzji. Możesz stracić męża i zawalić lata - jak twierdzisz - szczęśliwego małżeństwa. Myślisz, że zwiążesz się z gościem z pracy? Jaki facet wiąże się z babką, która potrafi puścić się z innym mając męża?

Hormony hormonami, pragnienia pragnieniami, ale albo wybierasz wóz albo przewóz. Nie odpowiada Ci małżeństwo? Skończ je i hulaj dusza. Chcesz być z mężem? To zaciśnij nogi, powiedz kolesiowi, żeby spadał i żyj tak, jak żyłaś do tej pory. Niewinny flirt nikogo jeszcze nie zabił, ale to, co robicie z kolega, już dawno wykroczyło poza jego ramy.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez mirabelka3690

Ja to bym po prostu porozmawiała szczerze z mężem. O tym, że wkradła się rutyna, brak namiętności i przez to wszystko zauroczyłaś się w innym facecie ale nie chcesz tych uczuć bo kochasz jego, a nie tego typa. Albo się postaracie o ten związek albo droga wolna i majtki w dół.

Moim zdaniem to głupi pomysł
Po ca ma mowic mężowi ze się kimś zauroczyla
Za tydzień jej przejdzie a maz jej będzie to przez 10 lat wypominal

[lady666macbeth]

siedziałaś na kolanach facetowi w pracy, a masz męża..
Nie odetniesz się od faceta bo musicie współpracować..
nie ma na to rady. albo rybki albo akwarium.

---------- Dopisano o 10:48 ---------- Poprzedni post napisano o 10:47 ----------

Napisane przez Silesian Girl

Autorko a nie boisz się ze sprawa się wyda? Przecież w pracy ludzie na pewno już się domyślaja- wbrew pozorom współpracownicy bardzo szybko wylapuja takie "smaczki". Prędzej czy później mąż się dowie i co wtedy?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

no właśnie autorko , i co wtedy ?

[golgie]

Napisane przez bana_nowa

czesc, zaczynam juz wariowac. mam meza, jestesmy ze soba ponad 6lat w tym slub. poznalam w pracy mezczyzne o ktorym mysle obsesyjnie, nie wazne co robie, moje mysli to ON. czesto ze soba rozmawiamy, on mnie zaczepia, gilgocze, patrzy ciagle na mnie i sie usmiecha. dobrze wie, ze mam meza, ale czuje, ze mnie podrywa, a ja nie potafie mu sie oprzec. wiem, ze to niefajne, ale zdarzylo sie tak, ze siedzialam mu na kolanach a on tak bosko byl we mnie wpatrzony. kocham meza, jest mi z nim dobrze jak jest w domu bo czesto wyjezdza w delegacje... ale zamiast myslec o mezu mysle o nim. nie chce tego, mam dosc, czuje sie z tym zle. nie odetne sie od tego mezczyzny poniewaz czesto musimy ze soba wspolpracowac. nie wiem czego oczekuje, po prostu mam dosc tej sytuacja, a on tego nie ulatwia...

Jesteście dopiero 6 lat ze sobą i już oczarowują Cię prymitywne podrywy?
Może skup się na poprawieniu relacji z własnym mężem, częsciej gfzieś razem wychodźcie itp.
Jak dla mnie kosmos. W ogóle co to za praca, że akceptowane są jakieś siadania na kolanach itp.?

[mirabelka3690]

Napisane przez golgie

Jesteście dopiero 6 lat ze sobą i już oczarowują Cię prymitywne podrywy?
Może skup się na poprawieniu relacji z własnym mężem, częsciej gfzieś razem wychodźcie itp.
Jak dla mnie kosmos. W ogóle co to za praca, że akceptowane są jakieś siadania na kolanach itp.?

Może...

[Agataa_S]

Krzywdzisz swojego meża i mozliwe że skrzwywdzisz go jeszcze bardziej. Jak byś sie czuła gdyby on to samo robił z koleżanką z pracy? Mi takei zachowanie by złamało serce. Zepsute rzeczy się naprawia a nie kupuje nowe. Zepsuło sie wam małżenstwo to postaraj sie je naprawic. Razem sie postarajcie. Wszystkie swoje siły w to włóż zebys pozniej nie żałowała, że mogłas cos naprawic a jest juz za późno. Radze Ci prosto z serca, walcz o małżenstwo bo ten koles ktorym jestes tak zauroczona moze tak na Ciebie patrzec tylko do pierwszego sexu a pozniej bedzie patrzyl tak na inną. I jak sie wtedy poczujesz?

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Nie mogę się opanować, to silniejsze ode mnie bla bla - uwielbiam takie żałosne tłumaczenia na tematy zdrady.Bidulka. Jesteś dorosłą kobitą, więc dobrze wiesz jakie będą konsekwencje takiego romansu.

[new woman in town]

Napisane przez bana_nowa

czesc, zaczynam juz wariowac. mam meza, jestesmy ze soba ponad 6lat w tym slub. poznalam w pracy mezczyzne o ktorym mysle obsesyjnie, nie wazne co robie, moje mysli to ON. czesto ze soba rozmawiamy, on mnie zaczepia, gilgocze, patrzy ciagle na mnie i sie usmiecha. dobrze wie, ze mam meza, ale czuje, ze mnie podrywa, a ja nie potafie mu sie oprzec. wiem, ze to niefajne, ale zdarzylo sie tak, ze siedzialam mu na kolanach a on tak bosko byl we mnie wpatrzony. kocham meza, jest mi z nim dobrze jak jest w domu bo czesto wyjezdza w delegacje... ale zamiast myslec o mezu mysle o nim. nie chce tego, mam dosc, czuje sie z tym zle. nie odetne sie od tego mezczyzny poniewaz czesto musimy ze soba wspolpracowac. nie wiem czego oczekuje, po prostu mam dosc tej sytuacja, a on tego nie ulatwia...

Piszesz jak nastolatka, której założono na palec obrączkę, zanim zdążyła przeżyć płomienne romanse rodem z tanich telenoweli.

Nie za szybko władowałaś się w stały związek z facetem, który daje stabilność i spokój ale nic poza tym? Może jesteś za młoda, zbyt niedojrzała na ten etap życia, w którym chcesz z kimś budować rodzinę a nie uganiać się za boskimi spojrzeniami obcych facetów? Bo wiesz, nigdy nie uwierzę w to, że dostajesz w obecnym związku wszystko, czego ci trzeba, a mimo to jakiś tam obleśny Zenek z biurka obok jest ci w stanie zaimponować nie robiąc praktycznie nic, oprócz łaskotania.

Przegadaj z mężem to, że czujesz się źle w waszym związku. I, że on przestał się o ciebie starać, jako kobietę. Gdzieś zagubiliście nie tylko romantyzm, ale i bliskość...a może ich nigdy nie było. Może chciałaś się ustatkować, wyrwać z domu, pobawić w żonę i już ci się znudziło?

Co do samego romansu w pracy - bardzo zły pomysł. Tam gdzie się mieszka i pracuje, nie szuka się przygód.

[annabelka]

Nie da się mieć wszystkiego czego chcesz. Albo mąż albo igraszki ze współpracownikiem. Z jednego powinnaś zrezygnować

[Limonka2738]

[1=f3c5f22a477733c3f05238e cee51cadb3aa4293a_6848b94 4d63c3;77226291]Autorko, a nie boisz się konsekwencji takiego zachowania w pracy? Siadanie współpracownikowi na kolanach, jakieś gilgotki? Przecież to okropnie wpływa na Twój wizerunek w firmie...[/QUOTE]
Też nie rozumiem. Nawet ze stałym partnerem sobie tego nie wyobrażam...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mariamalaria]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;77226601]Moim zdaniem to głupi pomysł
Po ca ma mowic mężowi ze się kimś zauroczyla
Za tydzień jej przejdzie a maz jej będzie to przez 10 lat wypominal[/QUOTE]

Dokładnie. Już potem patrzylby na nią podejrzliwie.