Polecamy:

kattja8 · 2017-10-23, 13:37

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;78195481]On w ogóle wie, że się zmuszałaś i nie miałaś/nie masz siły?[/QUOTE]
Kilka razy się domyślił ;-) I mówił mi wtedy, żebym się nie zmuszała, bo to bez sensu. Ale jak się nie zmuszałam i nie było zbliżeń, to miał pretensje, że nic nie ma... Błędne koło :-(

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 13:37 ---------- Poprzedni post napisano o 13:36 ----------

Cytat:

Napisane przez megamag

Może mam staromodne poglądy, ale dla mnie małżeństwo jest na dobre i na złe, w zdrowiu i w chorobie. A zakładanie, że się będzie zdrowym zawsze, jest dość naiwne. Tu pojawiła się choroba psychiczna, a mogła na przykład nowotworowa. W każdym z tych przypadków, moim zdaniem, ta zdrowa strona powinna zacisnąć zęby i pomagać tej chorej w leczeniu.

Mam dokładnie takie samo podejście do tych kwestii

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

**18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a** · 2017-10-23, 13:39

Cytat:

Napisane przez kattja8

Kilka razy się domyślił ;-) I mówił mi wtedy, żebym się nie zmuszała, bo to bez sensu. Ale jak się nie zmuszałam i nie było zbliżeń, to miał pretensje, że nic nie ma... Błędne koło :-(

To nie jest coś, o czym on się ma domyślać. To jest coś, o czym należy mówić.
I nie mam na myśli tylko seksu.

**Mad_Max** · 2017-10-23, 13:57

Cytat:

Napisane przez kattja8

Mam dokładnie takie samo podejście do tych kwestii

Nie masz takiego samego podejścia. Zamiast wziąć się za siebie i za męża jesteś do bólu pasywna. A na forum przychodzisz jak już jest prawie że pozamiatane. Gdyby nie "koleżanka" męża pewnie wciąż tkwiłabyś w tym marazmie i nicnierobieniu.

Obudziłaś się z ręką w nocniku i oczekujesz, że wszyscy zrzucą winę na faceta-świnię. A o związek trzeba dbać. I wcale nie chodzi o zrobienie prania i zmywanie garów, ale własne szczęście przede wszystkim. Bierna, nieszczęśliwa żona, która sama ze sobą nie potrafi sobie poradzić jeszcze nigdy nie stworzyła udanego małżeństwa.

**3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891** · 2017-10-23, 14:33

Cytat:

Napisane przez kattja8

Kilka razy się domyślił ;-) I mówił mi wtedy, żebym się nie zmuszała, bo to bez sensu. Ale jak się nie zmuszałam i nie było zbliżeń, to miał pretensje, że nic nie ma... Błędne koło :-(

Zamiast porozmawiać, czekasz aż się domyśli. Zamiast powiedzieć, że koniec z wykonywaniem wszystkich obowiązków domowych, wykonujesz je i w ciszy hodujesz niechęć do męża. Próbujesz manipulować Wizażankami, na każdą sugestię, że coś jest z twojej strony nie tak, uderzasz w ach-tak-to-ja-jestem-ta-najgorsza-to-wszystko-moja-wina. Zamiast szukać rozwiązania, szukasz winnych.
A tu nie o to chodzi. Nie o to, że mąż jest taki super, bo jak na mój gust to jest burakiem i nie chciałabym z nim mieć za wiele wspólnego. Ale ty zamiast komunikacji stosujesz umartwianie się, a w tym czasie wszystkie problemy się pogłębiają, a w tobie narasta niechęć. Z mężem czy bez, ten problem pozostanie.

Tekst o depresji był straszliwie żenujący z jego strony, chociaż z drugiej strony, sama chorowałam i uważam, że wsparcie należy się ludziom, którzy się leczą. Inaczej robi się tylko gorzej i człowiek w nieskończoność maltretuje swoje otoczenie psychicznie i wtedy uważam, że ta druga strona powinna chronić przede wszystkim własną psychikę.

**megamag** · 2017-10-23, 15:28

Wina autorki jest tylko taka, że przestała się leczyć. To zdecydowanie powinna robić. No i artykułować własne potrzeby. Ale nie zmienia to faktu, że ten mąż jest moim zdaniem do dup... Bo jednak kiedy się kogoś kocha, to przede wszystkim chce się tej osobie pomóc i się o nią martwi. Zaciąga do lekarza, jak ta osoba sama nie ma siły. Czy to mąż, żona, brat czy mama. Miłość to miłość, ma swoje prawa.

**Mad_Max** · 2017-10-23, 15:49

Cytat:

Napisane przez megamag

Wina autorki jest tylko taka, że przestała się leczyć. To zdecydowanie powinna robić. No i artykułować własne potrzeby. Ale nie zmienia to faktu, że ten mąż jest moim zdaniem do dup... Bo jednak kiedy się kogoś kocha, to przede wszystkim chce się tej osobie pomóc i się o nią martwi. Zaciąga do lekarza, jak ta osoba sama nie ma siły. Czy to mąż, żona, brat czy mama. Miłość to miłość, ma swoje prawa.

Gdyby przyszło Ci kiedyś żyć z osobą z dużym problemem typu depresja, zaburzenia czy nawet alkoholizm, to wiedziałabyś, że jeśli taka osoba sama sobie nie zechce pomóc, to nikt ani nic jej nie pomoże. A autorka sama sobie pomóc nie chce. Leki odstawiła, siedzi w domu, a męża zamieniła na weltschmerz.

**f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0** · 2017-10-23, 15:57

Nikogo sie nie zmusi do leczenia. Ale mozna wspierać chora osobe.
Mozna powiedzieć „kochanie te leki zle to moze inne” a tu maz nic.
Alkoholika tez trzeba wspierać w leczeniu. A nie robic imprezy alkoholowe kiedy on chodzi na terapie i stara sie nie pic.

Ja tu nie widze wsparcia ze strony męża. Fakt autorka tez nie jest bez winy.
Powinna głośno mowić o swoich potrzebach.
A nie czekać az maz sie domyśli.

**Mad_Max** · 2017-10-23, 16:02

Cytat:

Napisane przez kattja8

Gdy przychodzi do domu z pracy i widzi mnie tak posępną, wszystkiego mu się odechciewa.

Tylko że mąż zwraca uwagę na problem i pokazuje palcem gdzie jest przyczyna. A co z tym robi Autorka? Nic. (poza szukaniem Forumowiczek, które potwierdzą, że to wina faceta). Czasem oczywistość wali człowieka prosto w twarz, a człowiek i tak wie swoje.

ajah · 2017-10-23, 16:10

Cytat:

Napisane przez Mad_Max

Tylko że mąż zwraca uwagę na problem i pokazuje palcem gdzie jest przyczyna. A co z tym robi Autorka? Nic. (poza szukaniem Forumowiczek, które potwierdzą, że to wina faceta). Czasem oczywistość wali człowieka prosto w twarz, a człowiek i tak wie swoje.

Mąż zwraca uwagę na to co mu nie pasuje, a nie na problem.

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

**Mad_Max** · 2017-10-23, 16:21

Bawisz się w semantykę, a problem to jest właśnie coś co nam nie pasuje.

ajah · 2017-10-23, 16:26

Cytat:

Napisane przez Mad_Max

Bawisz się w semantykę, a problem to jest właśnie coś co nam nie pasuje.

Problem jest w tym, że osobie z problemami ( które charakteryzują się m.in spadkiem aktywności, chęci do kontaktu z obcymi itd) zaezuxasz pasywnosc i wciskasz, że musi iść na siłownię, robić kardio i inne bzdety.
To co wypisujesz jest zwyczajnie szkodliwe.

Btw istnieją ludzie, którzy nie lubią tłumów, poznawania nowych ludzi. Nie ma w tym nic złego, ani nic szkodliwego.

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

**megamag** · 2017-10-23, 16:33

Mad_Max płeć autorki nie ma tu znaczenia, gdyby to mąż był chory, a żona zamiast wspierać tylko po nim jechała, to bym powiedziała, że żona jest do dup... Tak samo jakby matka traktowała tak dziecko, a siostra brata.

Nie można kogoś zmusić do leczenia, ale można nakłaniać. Można szukać lekarzy i czytać o nowych sposobach leczenia. I trzeba też mieć świadomość, że bierność jest objawem stanów depresyjnych, a nie ich przyczyną. I, na litość boską, bo mamy XXI wiek, trzeba wiedzieć, że choroby psychiczne nie są wyborem, że nie dostaje się ich dlatego, że się siedzi w domu albo ma na to ochotę. Choroby psychiczne mieniają całą biochemię pracy mózgu, dlatego bierze się na nie leki, a nie mówi komuś "uśmiechnij się, jutro będzie lepiej".

Moim skromnym zdaniem to ten mąż jej po prostu najzwyczajniej w świecie nie kocha. Choć nie mogę stwierdzić tego na pewno, bo znam relację tylko jednej strony. Ale pisanie z koleżankami i chamskie teksty są w moim odczuciu objawem powyższego.

Ja bym tu więc na męża nie liczyła, autorka musi sama o siebie zawalczyć. Szukać pomocy, iść się leczyć. Jak nie może liczyć na rodzinę albo przyjaciół, poszukać grupy wsparcia. To po pierwsze. Padła tu propozycja ćwiczeń i ruchu. Pewnie, w końcu w zdrowym ciele zdrowy duch. Ćwiczenia i zdrowa dieta też wpływają na biochemię mózgu i pomagają w walce z chorobą. Jeśli mąż za mało autorkę kocha albo jest zbyt tępy, żeby zrozumieć, na czym polega choroba psychiczna, to niechaj idzie do tej koleżanki. Prawdziwym wrogiem jest tu choroba.

**Mad_Max** · 2017-10-23, 16:34

Cytat:

Napisane przez ajah

Problem jest w tym, że osobie z problemami [...] wciskasz, że musi iść na siłownię, robić kardio i inne bzdety.
To co wypisujesz jest zwyczajnie szkodliwe.

Pomyliłaś mnie z kimś.

Cytat:

Napisane przez megamag

Mad_Max
Nie można kogoś zmusić do leczenia, ale można nakłaniać.

Po trzech latach walki można też mieć serdecznie dość.
Życie.

ajah · 2017-10-23, 16:40

Cytat:

Napisane przez Mad_Max

Pomyliłaś mnie z kimś.

Po trzech latach walki można też mieć serdecznie dość.
Życie.

Jakiej walki ?

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

**Mad_Max** · 2017-10-23, 16:53

Cytat:

Napisane przez ajah

Jakiej walki ?

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

Tej z obecnym stanem rzeczy.

2017-10-23, 15:28	#35
megamag BAN stały Zarejestrowany: 2011-09 Lokalizacja: Warszawa Wiadomości: 7 460	Dot.: Problem z mężem Wina autorki jest tylko taka, że przestała się leczyć. To zdecydowanie powinna robić. No i artykułować własne potrzeby. Ale nie zmienia to faktu, że ten mąż jest moim zdaniem do dup... Bo jednak kiedy się kogoś kocha, to przede wszystkim chce się tej osobie pomóc i się o nią martwi. Zaciąga do lekarza, jak ta osoba sama nie ma siły. Czy to mąż, żona, brat czy mama. Miłość to miłość, ma swoje prawa.

2017-10-23, 15:57	#37
f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0 Konto usunięte Zarejestrowany: 2011-07 Wiadomości: 27 815	Dot.: Problem z mężem Nikogo sie nie zmusi do leczenia. Ale mozna wspierać chora osobe. Mozna powiedzieć „kochanie te leki zle to moze inne” a tu maz nic. Alkoholika tez trzeba wspierać w leczeniu. A nie robic imprezy alkoholowe kiedy on chodzi na terapie i stara sie nie pic. Ja tu nie widze wsparcia ze strony męża. Fakt autorka tez nie jest bez winy. Powinna głośno mowić o swoich potrzebach. A nie czekać az maz sie domyśli.

2017-10-23, 16:21	#40
Mad_Max BAN stały Zarejestrowany: 2015-06 Wiadomości: 1 842	Dot.: Problem z mężem Bawisz się w semantykę, a problem to jest właśnie coś co nam nie pasuje.

2017-10-23, 16:33	#42
megamag BAN stały Zarejestrowany: 2011-09 Lokalizacja: Warszawa Wiadomości: 7 460	Dot.: Problem z mężem Mad_Max płeć autorki nie ma tu znaczenia, gdyby to mąż był chory, a żona zamiast wspierać tylko po nim jechała, to bym powiedziała, że żona jest do dup... Tak samo jakby matka traktowała tak dziecko, a siostra brata. Nie można kogoś zmusić do leczenia, ale można nakłaniać. Można szukać lekarzy i czytać o nowych sposobach leczenia. I trzeba też mieć świadomość, że bierność jest objawem stanów depresyjnych, a nie ich przyczyną. I, na litość boską, bo mamy XXI wiek, trzeba wiedzieć, że choroby psychiczne nie są wyborem, że nie dostaje się ich dlatego, że się siedzi w domu albo ma na to ochotę. Choroby psychiczne mieniają całą biochemię pracy mózgu, dlatego bierze się na nie leki, a nie mówi komuś "uśmiechnij się, jutro będzie lepiej". Moim skromnym zdaniem to ten mąż jej po prostu najzwyczajniej w świecie nie kocha. Choć nie mogę stwierdzić tego na pewno, bo znam relację tylko jednej strony. Ale pisanie z koleżankami i chamskie teksty są w moim odczuciu objawem powyższego. Ja bym tu więc na męża nie liczyła, autorka musi sama o siebie zawalczyć. Szukać pomocy, iść się leczyć. Jak nie może liczyć na rodzinę albo przyjaciół, poszukać grupy wsparcia. To po pierwsze. Padła tu propozycja ćwiczeń i ruchu. Pewnie, w końcu w zdrowym ciele zdrowy duch. Ćwiczenia i zdrowa dieta też wpływają na biochemię mózgu i pomagają w walce z chorobą. Jeśli mąż za mało autorkę kocha albo jest zbyt tępy, żeby zrozumieć, na czym polega choroba psychiczna, to niechaj idzie do tej koleżanki. Prawdziwym wrogiem jest tu choroba.

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)