|
|
#31 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-05
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 177
|
Dot.: Nierowne traktowanie dzieci. Czy jestem zla matka?
Tak naprawdę nie da się kochać dwóch osób tak samo. Nawet, jeżeli chodzi o dzieci. Niekoniecznie musi być tak, że jedno dziecko kocha się bardziej a drugie mniej. Można je po prostu kochać inaczej. To faktycznie jest kontrowersyjne, bo o ile niektórzy nie mają problemów się przyznać że np. kochają swoją mamę bardziej od taty to już z kochaniem jednego dziecka bardziej niż drugie jest problem. Zawsze wszyscy mówią, że kochają jednakowo, co jest baardzo rzadkie. Osoby które tak mówią albo nie chcą stracić twarzy albo po prostu sobie wmówiły, że tak jest
![]() Już pomijając to, że pierwsze dziecko zazwyczaj jest najbardziej "przeżywane", bo wszystko jest nowością dla ciebie, pierwszy raz widzi się jak dziecko stawia kroki itp. Oczywiście to nie oznacza, że masz z tym nic nie robić. Jest ci z tym źle, więc możesz próbować to zmienić. Ale tak naprawdę trudno zmienić swoje uczucia, chyba, że to konsekwencja depresji poporodowej. Nie jesteś wyrodną/złą matką, chociażby z tego powodu, że to widzisz i jest ci z tym źle. Edytowane przez Beniak Czas edycji: 2017-11-07 o 19:26 |
|
|
|
|
#32 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2017-11
Wiadomości: 7
|
Dot.: Nierowne traktowanie dzieci. Czy jestem zla matka?
Dziekuje wszystkim, ktorzy nie ograniczyli sie do krytyki i hejtu. Wiem, ze to publiczne forum i piszac tutaj liczylam sie z tym, ze moge zostac skrytykowana, ale bez przesady. Dostalam tez kilka prywatnych wiadomosci, ktore pozwolily mi spojrzec inaczej na swoj stan, rowniez dziekuje.
Zdecydowanie poszukam jakiegos specjalisty. Nie mam doswiadczenia w tego typu sprawach, ale z ciekawosci pojde, co mam do stracenia. Dzisiaj duzo czytalam w internecie o podobnych przypadkach. Podobno jezeli rodzic nie w pelni akceptuje siebie, swoj wyglad czy inne cechy to trudno mu bedzie zaakceptowac je u swojego dziecka. Moze to jest jakis trop, bo mam wiele kompleksow, zwlaszcza ostatnio a i czesto slysze, ze corka ma moje oczy i wogole "cala ja". Syn wyglada jak kopia meza. Jestem w kolejnej ciazy, z tym ze nie do konca planowanej. Nie chce wchodzic w szczegoly, ktore teraz juz sa bez znaczenia. Nie jestem religijna, ale nie jestem zwolenniczka aborcji w sytuacji, gdzie od lat mam meza i ustabilizowana sytuacje finansowo-mieszkaniowa. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
|
|
|
#33 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 13 572
|
Dot.: Nierowne traktowanie dzieci. Czy jestem zla matka?
Cytat:
Pieniądze to nie wszystko. |
|
|
|
|
|
#34 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: moje miasto...?
Wiadomości: 21 347
|
Dot.: Nierowne traktowanie dzieci. Czy jestem zla matka?
Autorko zrob cos z tym. Proszę Cie jako corka chlodnej matki, nieokazującej uczuc. Gdzies przeczytalam ostatnio, w wieku 30 lat nie mozna dostac czegos, czego nie dostalo sie w wieku 3 lat. I to jest prawda.
Dziecko potrzebuje Twojej miłości jak powietrza. Idz do terapeuty bo samej trudno bedzie Ci z tego wyjsc. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
|
|
|
#35 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2017-09
Lokalizacja: Brooklyn,baby
Wiadomości: 8 793
|
Dot.: Nierowne traktowanie dzieci. Czy jestem zla matka?
Amen. Autorko, nie będę ci dokładać, bo dziewczyny już swoje powiedziały. Ale weź się za siebie zanim zrobisz dziecku krzywdę na całe życie. Idź się leczyć. Naprawdę. Moja teściowa tak kochała córeczkę, była w nią zapatrzona, a synem opiekowała się kompetentnie, ale chłodno. Takie rany goją się całe życie.
__________________
Dopiero w samym środku zimy przekonałem się, że noszę w sobie niepokonane lato. https://www.youtube.com/watch?v=oHgCXhY6kZ0 |
|
|
|
|
#36 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 611
|
Dot.: Nierowne traktowanie dzieci. Czy jestem zla matka?
Autorko, ale zamierzasz realnie popracować nad tym problemem? Czy będziesz tylko trzaskała kolejne wątki na forum? Na razie, jak dla mnie, szukasz tylko i wyłącznie pogłaskania i uspokojenia sumienia. No dobra, mogę to zrozumieć, ale co dalej?
|
|
|
|
|
#37 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 244
|
Dot.: Nierówne traktowanie dzieci. Czy jestem złą matką?
Ja byłam taka córka
jest to naprawdę straszne i mimo że mama starała się nie okazywać, że bardziej kocha brata to ja to zawsze podskórnie czułam... Problemy w dorosłości, związkowe i z nawiązywaniem relacji są tego skutkiem, tak myślę. Zrób coś z tym autorko, póki jeszcze nie jest za późno.Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Błądzenie jest rzeczą ludzką, ale dobrowolne trwanie w błędzie jest rzeczą diabelską. |
|
|
|
|
#38 | |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 269
|
Dot.: Nierowne traktowanie dzieci. Czy jestem zla matka?
Wreszcie jakaś Ciemna Strona z prawdziwego zdarzenia...
Cytat:
Brak kontaktu fizycznego z dzieckiem tuż po narodzinach może skutkować niewystąpieniem narkotycznego efektu miłości macierzyńskiej. "You and me baby ain't nothing but mammals". Nie uważam tego jednak za powód, by podążać za naturą. W przypadku relacji partnerskiej, gdy nie ma tego hormonalnego doładowania, związek nie powstaje, a w przypadku już istniejących częstokroć się rozpada. Tyle że dorośli ludzie mogą bez siebie przetrwać. Dziecko bez rodziców nie przetrwa, dziecko to inny rodzaj odpowiedzialności, o wiele większy na tym etapie, bo całkowicie uzależniony od matki. Przyszły kształt człowieka jakiego zrodziłaś będzie zależeć od Twoich wyborów. Więc udawaj. Fake it till you make it. Taka jest odpowiedzialność rodzicielstwa. Powołałaś do życia zgodnie z własną wolą, świadoma konsekwencji. Udawaj miłość najlepiej jak potrafisz, staraj się do niej przekonać. Przytulaj, okazuj radość, baw się, nauczaj. Fakt, że nie odczuwasz miłości macierzyńskiej nie usprawiedliwia Cię w żaden sposób, jeśli nic z tym nie zrobisz. Terapia jest oczywistym wyborem. A nawet jeśli po kilku terapiach z różnymi specami uznasz, że nic to nie zmieniło, po prostu udawaj. Może jeśli będziesz dobrą matką dość długo, dziecko będzie wdzięczne i przez to zobaczysz w nim coś "godnego" miłości. A jeśli nie... to bez znaczenia! Twój brak chęci kontra spĎrdolona psychika, albo przynajmniej pewne braki w rozwoju osoby, za którą odpowiadasz. Jakie ma tutaj znaczenie, czy Tobie się chce czy nie? Zabrakło kontaktu fizycznego w najwcześniejszym etapie, staraj się zatem nadrabiać teraz. Nudzi Cię bachor? Wcale się nie dziwię, dzieci nie są interesujące w tak wczesnym etapie. Twoim zadaniem jest teraz pokazywać mu świat, uczyć. Gdy tylko będzie miało na to szanse, powinno nauczyć się czytać i liczyć. Rozwijaj je umysłowo, nie pozwalaj, by zostało zepsute tanimi rozrywkami, słodyczami, głupim środowiskiem. Nie faworyzuj też syna, jest starszy i jest chłopcem, wymaga nieco mniej uwagi. Na ironię, Twój mąż (jak wynika z drugiego tematu) również może zostawać z Tobą z poczucia obowiązku. Ciemna Strona silna w tej rodzinie, niczym u Skywalkerów. https://www.youtube.com/watch?v=CNTOYmcYrM0 Żeby nie było tak nieprzyjemnie na koniec, powiem tylko, że nie jest Twoją winą, że nie czujesz miłości do dziecka, którą inne matki/inne relacje rodzicielskie otrzymują w pakiecie. Tak się zdarza. Twoją kwestią jest co z tym zrobisz. Jeśli pomimo braku odczuwania miłości do swojej córki, wychowasz ją dobrze, będziesz okazywać miłość w taki sposób, że jej dziecku nie zabraknie, Twoja zasługa będzie znacznie większa niż innych matek, ponieważ musiałaś pokonać większy opór, robiłaś to z powodu moralnego obowiązku, a nie dlatego, że sprawiało Ci to przyjemność. Na tę chwilę nie powinnaś się obwiniać, lecz działać w kierunku naprawienia tego, co powstało wskutek braku hormonalnego przywiązania do dziecka. W kwestii trzeciego dziecka, które rzekomo nadchodzi - wiesz już gdzie był błąd, pamiętaj, żeby zaraz po urodzeniu trzymać je przy ciele i karmić piersią. Ojciec też mógłby je przytulić, żeby zapamiętało zapach. |
|
|
|
|
|
#39 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 831
|
Dot.: Nierówne traktowanie dzieci. Czy jestem złą matką?
Sheev, no nie wiem - zbyt chyba "biologizujesz" tę początkową relację matka - dziecko. Kiedy moja matka rodziła mnie i rodzeństwo, to były lata 70te i 80te. Mówiła, że wtedy nikt o kontakcie skóra do skóry nie słyszał, dziecko się rodziło i było od matki od razu zabierane. Dotykała je dobrych parę godzin po porodzie albo i następnego dnia. A jakoś te kobiety potrafiły tę miłość zadzierzgnąć. To chyba nie jest aż takie proste, że miłość i więź powstaje w ciągu paru godzin po narodzinach, a jak nie ma wtedy kontaktu z dzieckiem, to już kaplica, ssaczy los przesądzony.
Albo ja upraszczam, bo nie łapię o co Ci chodzi. Natomiast zgadzam się w zupełności, że powinnaś autorko "przełamywać się" i nawet przez rozum, a nie faktyczną emocjonalną potrzebę - jak najczęściej przytulać córkę, całować, poświęcać jej uwagę. Dasz sobie szansę, żeby poczuć 'to', naprawdę. Czasem miłość do dziecka przychodzi później, trzeba tylko próbować, podjąć wysiłek. Edytowane przez dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552 Czas edycji: 2017-11-07 o 23:46 |
|
|
|
|
#40 | |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 783
|
Dot.: Nierowne traktowanie dzieci. Czy jestem zla matka?
Normalnie, jak o kobietę, wolałabyś drugiego syna.
Do tego masz jeszcze teraz te schizy że mąż cię zostawi, i nagła dziwna zazdrość o inne kobiety. Ale po zajrzeniu w drugi wątek, myslę, ze Ciebie to wszystko zwyczajnie przerasta. Jak sam stwierdzasz 4 rok jesteś w ciązy (ciąża, połóg, maluch i tak na zmiane i równocześnie), po uszy tkwisz w kieracie dzieckowym i przydałaby Ci się chyba jakaś inna jeszcze płaszczyzna. + masz jakieś jazdy odnośnie małżeńskiego pożycia i przenosisz wszystko na córkę, na syna ''głupio'' ci się zlościć, bo był pierwszy, nowością, wszystko kręciło się wokół niego. Cytat:
|
|
|
|
|
|
#41 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 080
|
Dot.: Nierówne traktowanie dzieci. Czy jestem złą matką?
[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;7862852 6]Sheev, no nie wiem - zbyt chyba "biologizujesz" tę początkową relację matka - dziecko. Kiedy moja matka rodziła mnie i rodzeństwo, to były lata 70te i 80te. Mówiła, że wtedy nikt o kontakcie skóra do skóry nie słyszał, dziecko się rodziło i było od matki od razu zabierane. Dotykała je dobrych parę godzin po porodzie albo i następnego dnia. A jakoś te kobiety potrafiły tę miłość zadzierzgnąć. To chyba nie jest aż takie proste, że miłość i więź powstaje w ciągu paru godzin po narodzinach, a jak nie ma wtedy kontaktu z dzieckiem, to już kaplica, ssaczy los przesądzony.
Albo ja upraszczam, bo nie łapię o co Ci chodzi. Natomiast zgadzam się w zupełności, że powinnaś autorko "przełamywać się" i nawet przez rozum, a nie faktyczną emocjonalną potrzebę - jak najczęściej przytulać córkę, całować, poświęcać jej uwagę. Dasz sobie szansę, żeby poczuć 'to', naprawdę. Czasem miłość do dziecka przychodzi później, trzeba tylko próbować, dać sobie szansę.[/QUOTE] Dokladnie Urodziłam dzieci w latach 90tych Nie miałam syna przy sobie przez 12 godzin po porodzie a później był przynoszony tylko do nakarmienia i zwariowalam na jego punkcie Corke urodziłam w prywatnym szpitalu po porodzie położona była na moim brzuchu pozniej po zbadaniu przez lekarza mialam ja cały czas obok lozka i bylam wykończona fizycznie i ta cudowna wiez nie nadeszla automatycznie jak w filmach Dodam ze obydwoje karmilam piersia przez 1.5 roku Za dużo generalizowania w twojej wypowiedzi sheev. Widać że wiedze czerpiesz z artykułów w Internecie a nie z własnych doświadczeń |
|
|
|
|
#42 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 592
|
Dot.: Nierowne traktowanie dzieci. Czy jestem zla matka?
W pierwszej ciazy autorka zapewne byla szczesliwa, miala inne nastawienie i wsparcie. Radosne oczekiwanie.Druga ciaza , problemy z nia zwiazane, moze problemy w zwiazku, zniechecenie przelozyly sie niestety na uczucie do dziecka i boje sie, ze kolejne dziecko, nie bedzie mialo latwiej.
Moje pierwsze dziecko dostalam do rak po 8 godz od porodu ,syna od razu. Nie mialo to zadnego wplywu na uczucie i stosunek do nich. To bzdura. Wiez nawiazuje sie juz w ciazy, hormony, odpowiedzialne za to wydzielaja sie juz wczesniej, stad niektore matki maja pokarm na pare tyg przed porodem. Co do innej teorii, ze to jakas norma, ze wiekszosc ludzi kocha jedno z dzieci bardziej, tylko glosno nie mowi, moze jakis promil, owszem ale wiekszosc kocha potomstwo miloscia bezwarunkową. Moze ujme to tak, moc uczucia jest jednakowa ale dzieci sa rozne, rodzic wychodzi naprzeciw potrzebom dziecka co do formy okazywania tych uczuc ale nie poprzez faworyzowanie ktoregokolwiek. I na bogow nie wobec tak malych dzieci, ktorych glownymi potrzebami ktore powinny byc zaspokojone oprocz milosci sa poczucie bezpieczenstwa i stabilizacja. Edytowane przez robcia Czas edycji: 2017-11-08 o 00:14 |
|
|
|
|
#43 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 269
|
Dot.: Nierowne traktowanie dzieci. Czy jestem zla matka?
@Macintosh
Cytując siebie: "Brak kontaktu fizycznego z dzieckiem tuż po narodzinach może skutkować niewystąpieniem narkotycznego efektu miłości macierzyńskiej." Rzecz jasna, nie musiał to być efekt li tylko braku kontaktu, choć to dość prawdopodobne wyjaśnienie. Dorzuć do tego brak karmienia piersią, wycieńczający poród, który ponad to być może był powodem, dla którego podano jej oksytocynę w celu ułatwienia skurczy. To właśnie ten hormon odpowiada za budowanie więzi. Obrazowe porównanie na chłopski rozum: jądra kulturystów na sterydach maleją do wielkości orzeszków i przestają wytwarzać testosteron, a po cyklu potrzebują trochę czasu by wrócić do jakiejś normy. Tak tutaj w pewnym zakresie podanie hormonów z zewnątrz mogło upośledzić naturalnie ich wydzielanie, ponieważ organizm dąży do równowagi. Co do Twojej mamy, to nie jest tak, że zależność jest równoważnością, po prostu kolejny czynnik, który może mieć wpływ. @Debereska, wiesz czy podano Ci oksytocynę lub inne środki ułatwiające poród? |
|
|
|
|
#44 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: moje miasto...?
Wiadomości: 21 347
|
Dot.: Nierowne traktowanie dzieci. Czy jestem zla matka?
Cytat:
Za duzo przypisujesz okolicznosciom porodu. Zgadzam sie z dziewczynami, autorka moze czuc sie przytloczona, 3 ciaze w malych odstepach czasu, brak innych zajec, odskoczni, moze odpoczynku. Sytuacja ja przerosla. Juz raczej tu szukalabym zrodla. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz Edytowane przez Linka25 Czas edycji: 2017-11-08 o 06:25 |
|
|
|
|
|
#45 | ||
|
wańka wstańka
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 455
|
Dot.: Nierowne traktowanie dzieci. Czy jestem zla matka?
Cytat:
Wiesz, że masz problem więc skontaktuj się ze specjalistą. Sent from my SM-G935F using Tapatalk ---------- Dopisano o 09:00 ---------- Poprzedni post napisano o 08:43 ---------- Cytat:
Przeszłam taki, który był koszmarem i spokojnie mogę powiedzieć, że wpłynął negatywnie na moje samopoczucie po porodzie. Każda trauma ma znaczenie. Sent from my SM-G935F using Tapatalk
__________________
nauczycielu, zajrzyj
|
||
|
|
|
|
#46 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 080
|
Dot.: Nierowne traktowanie dzieci. Czy jestem zla matka?
Ja mialam bardzo traumatyczny pierwszy poród (na tyle ciężki ze przy następnej ciąży zapłaciłam za prywatny porod ktory mial wowczas rownowartosc 5 moich pensji)
I nie miało to zupełnie wpływu na moje uczucia do syna z tego właśnie porodu Przy drugim dziecku porodzie ze znieczuleniem zewnatrzoponowym ból był prawie żaden a kontakt z drugim dzieckiem słabszy mimo podania jej do karmienia po porodzie i bycia ze mną w jednym pokoju non stop Moim zdaniem nie ma na to reguły Edytowane przez 7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 Czas edycji: 2017-11-08 o 10:17 |
|
|
|
|
#47 |
|
wańka wstańka
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 455
|
Dot.: Nierowne traktowanie dzieci. Czy jestem zla matka?
[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;78633886]Ja mialam bardzo traumatyczny pierwszy poród (na tyle ciężki ze przy następnej ciąży zapłaciłam za prywatny porod ktory mial wowczas rownowartosc 5 moich pensji)
I nie miało to zupełnie wpływu na moje uczucia do syna z tego właśnie porodu Przy drugim dziecku porodzie ze znieczuleniem zewnatrzoponowym ból był prawie żaden a kontakt z drugim dzieckiem słabszy mimo podania jej do karmienia po porodzie i bycia ze mną w jednym pokoju non stop Moim zdaniem nie ma na to reguły[/QUOTE]Nie ma reguły, ale traumatyczny poród zwiększa ryzyko komplikacji, depresji poporodowej. Sent from my SM-G935F using Tapatalk
__________________
nauczycielu, zajrzyj
|
|
|
|
|
#48 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 14 671
|
Dot.: Nierówne traktowanie dzieci. Czy jestem złą matką?
Przede wszystkim to co czujesz to nie Twoja wina. Wpływ na to mogło mieć wiele rzeczy, i sytuacja w jakiej wtedy byłaś (np. ciąża planowana vs nieplanowana, dobra sytuacja finansowa vs zła, wsparcie męża vs problemy małżeńskie itp). Traumatyczny poród JAK NAJBARDZIEJ może źle wpłynąć na relacje. Nie musi, ale może. Przyznam, że po ciężkim porodzie i ciągłych problemach po nim (problemy z dzieckiem, z karmieniem itp), mimo ogromnego wsparcia męża i rodziny moje uczucia do dziecka były bardzo trudne. To była najtrudniejsza sytuacja w moim życiu ale minęła, a może nie minęłaby gdybym była w innych okolicznościach? Dlatego nie chcę oceniać.
Wyobrażam sobie jak straszne musi być to uczucie. Moim zdaniem, jesteś zobowiązana poszukać pomocy u psychologa lub psychiatry bo pomoże to i Tobie i Twoim dzieciom. Zwłaszcza córce. Uważam też, że to bardzo wazne, że dostrzegasz ten problem. Mogłabyś całe życie faworyzować syna i nie przyznać się do tego nawet przed sobą. To już pierwszy krok do sukcesu. Powodzenia.
__________________
|
|
|
|
|
#49 | |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 26
|
Dot.: Nierówne traktowanie dzieci. Czy jestem złą matką?
Najważniejsze, że potrafisz przyznać ten brak uczucia przede wszystkim przed sobą, to jest już wbrew pozorom bardzo dużo. Najbardziej okrutne są w gruncie rzeczy te matki, które trąbią o swojej macierzyńskiej miłości, a nieświadomie wyładowują swoją frustrację i rozczarowanie na dziecku. Jeśli już wiesz o problemie i potrafisz go opisać, to jest to pierwszy krok ku pozytywnej zmianie.
Przyczyn Twojego postępowania może być wiele: depresja poporodowa, przeciążenie fizyczne, problemy w związku. Jednak sądzę, że sedno może być rzeczywiście tu: Cytat:
Kolega od Ciemnej Strony wypowiedział się bardzo rozsądnie (odnośnie "udawania uczucia"), dodałabym jeszcze tylko, że miłości do dzieci można się nauczyć. Uczą się jej przecież ojcowie, rodzice adopcyjni, którzy kochają "jak swoje" a czasem nawet mocniej od rodzonej matki. Zapewnij dziecku bliskość, niech kogoś ma - nie widzę przeszkód, aby tym kimś był tata, babcia. Ktokolwiek. Głowa do góry, dasz radę.
__________________
W rękach w głowach cichosza W ustach w oczach cichosza Nie ma samozwańców I nie ma rokoszan (G. Turnau) Edytowane przez Altheda Czas edycji: 2017-11-08 o 21:52 |
|
|
|
|
|
#50 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 334
|
Dot.: Nierówne traktowanie dzieci. Czy jestem złą matką?
Cytat:
Instykt to nie jest jakaś tajemna i niezbadana siła. Instykt w duzej mierze jest zalezny czy od razu po porodzie dziecko przekaże się matce i razem spedza czas. Izolacja dziecka sprawia, ze hormonu poporodowe odpowiedizalne za 'milosc' nie mogą zostać ukierunkowane i instykt zanika. Niestety nasza medycyna omija ten istotny fakt i kalaeczy matki i dzieci emocjonalnie. Musisz iśc do psychologa, to normalne i nie Twoja wina. Czasem potrzeba wiecej czasu, trzymam kciuki. ---------- Dopisano o 22:53 ---------- Poprzedni post napisano o 22:50 ---------- [1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;78633886]Ja mialam bardzo traumatyczny pierwszy poród (na tyle ciężki ze przy następnej ciąży zapłaciłam za prywatny porod ktory mial wowczas rownowartosc 5 moich pensji) I nie miało to zupełnie wpływu na moje uczucia do syna z tego właśnie porodu Przy drugim dziecku porodzie ze znieczuleniem zewnatrzoponowym ból był prawie żaden a kontakt z drugim dzieckiem słabszy mimo podania jej do karmienia po porodzie i bycia ze mną w jednym pokoju non stop Moim zdaniem nie ma na to reguły[/QUOTE] Trochę jest, nauka już wykazala od czego zalezy m.in instykt macierzynski ale medycyna tego nie stosuje. Malo osob dotarlo do tej wiedzy. ---------- Dopisano o 23:06 ---------- Poprzedni post napisano o 22:53 ---------- [1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;7862852 6]Sheev, no nie wiem - zbyt chyba "biologizujesz" tę początkową relację matka - dziecko. Kiedy moja matka rodziła mnie i rodzeństwo, to były lata 70te i 80te. Mówiła, że wtedy nikt o kontakcie skóra do skóry nie słyszał, dziecko się rodziło i było od matki od razu zabierane. Dotykała je dobrych parę godzin po porodzie albo i następnego dnia. A jakoś te kobiety potrafiły tę miłość zadzierzgnąć. To chyba nie jest aż takie proste, że miłość i więź powstaje w ciągu paru godzin po narodzinach, a jak nie ma wtedy kontaktu z dzieckiem, to już kaplica, ssaczy los przesądzony. Albo ja upraszczam, bo nie łapię o co Ci chodzi. Natomiast zgadzam się w zupełności, że powinnaś autorko .[/QUOTE] Wtedy nie powstaje milosc, a instykt ,ktory stopniowo zanika z wiekiem dziecka. Myslisz, ze gdyby nie bylo tej tajemnej sily zwierzeta by tak okropnie bronily swoich mlodych? Jest naukowo udowodnione,ze gdy matka sie zakocha w dziecku i się jej zabierze to bedzie sie opiekowac innym zwierzatkiem...to ogromna sila. W naturze dochodzilo do paradoksow tj, wychowywanie innych gatunkow zwierząt. Dlatego matki zastepcze czesto nie cierpia z powodu zabranych dzieci bo nie nawiazuja więzi z nimi. A kobiety mocno niechcace dzieci potrafia sie troskliwie opiekowac. Czy to milosc? instykt ...bilogia. Zawsze zanika, najbardziej potrzebny przy malym dziecku. |
|
|
|
|
|
#51 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 080
|
Dot.: Nierówne traktowanie dzieci. Czy jestem złą matką?
Chyba za bardzo spłacasz temat
Ja nie wyobrażam sobie zastąpić mojego dziecka czyims innym Gdyby moje w jakiś dziwny sposób byłoby mi zabrane Nie miałam kontaktu po porodzie przez 12 godzin z pierwszym dzieckiem i zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia jak już to dostałam (byl przynoszony tylko na karmienie) Drugie dziecko po porodzie ze mną cały czas i te zakochanie nie nastąpiło Czym to wytłumaczysz? Ból przy porodzie był znikomy,kontakt po porodzie 24/7 A więzi nie bylo |
|
|
|
|
#52 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-10
Wiadomości: 490
|
Dot.: Nierówne traktowanie dzieci. Czy jestem złą matką?
xfrida, udało Ci się później nawiązać równie silną więź z drugim dzieckiem?
__________________
[ Dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu
|
|
|
|
|
#53 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 14 671
|
Dot.: Nierówne traktowanie dzieci. Czy jestem złą matką?
[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;78663546]Chyba za bardzo spłacasz temat
Ja nie wyobrażam sobie zastąpić mojego dziecka czyims innym Gdyby moje w jakiś dziwny sposób byłoby mi zabrane Nie miałam kontaktu po porodzie przez 12 godzin z pierwszym dzieckiem i zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia jak już to dostałam (byl przynoszony tylko na karmienie) Drugie dziecko po porodzie ze mną cały czas i te zakochanie nie nastąpiło Czym to wytłumaczysz? Ból przy porodzie był znikomy,kontakt po porodzie 24/7 A więzi nie bylo[/QUOTE]Tym, że dowód anegdotyczny nie jest dowodem. Zdarza się. Widzisz ja nie miałam dzieci kilka godzin po porodzie bo byłam pod narkoza a potem byłam nieprzytomna i nie wstawalam. Karmilam dopiero drugiego dnia bo mądre pielęgniarki nakarmily dziecko bez mojej zgody. I bardzo źle to wspominam. Nie umiałam tego przeboleć i wszystkie późniejsze problemy z moimi emocjami i karmieniem zwalalam na to. Doświadczenia są różne ale ważne jest to co mówi nauka. Właśnie dlatego teraz się wraca do kontaktu skóra do skory i roomigin bo już wiadomo ze to wpływa pozytywnie i na relacje i na laktacje i zmniejsza ryzyko depresji poporodowej itp. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
|
|
|
|
|
#54 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 592
|
Dot.: Nierówne traktowanie dzieci. Czy jestem złą matką?
Kurcze ,to ja leżałam miesiąc przed rozwiązaniem w szpitalu , poród wywoływany ,19 lat ,masakra. Dziecko zabrane na całą noc ,nakarmione przez pielęgniarki. Wydaje mi sie ,że akurat laktacja to predyspozycje osobnicze,nie miałam żadnych problemów z laktacją. Pokarm z reguły nie przychodzi od razu w dużej ilości , to zaledwie parę kropli . Zauważyłam ,że głównie to zniechęca matki i stresuje .Przez to jest blokada i tylko gorzej. W drugiej ciąży miałam dziecko od razu ,pokarm na drugą dobę jak za pierwszym razem ,żadnej różnicy.Co mogę powiedzieć ,leżałam po porodzie w szpitalu na starych zasadach i w szpitalu na nowych ,gdzie od razu dostaje sie dziecko i nie widziałam żadnej różnicy , i tu i tu pokarm przychodził z opóźnieniem albo wcale , albo z nadmiarem, niezależnie czy matki miały zaraz dzieci przy sobie czy nie. Pewnie jest to fajne ,miłe i ok ,choć wolałam kiedy jednak zabrano dziecko choc na chwilę bo zwyczajnie byłam zmęczona, jednak akurat na laktację i przypuszczam na więź nie ma to aż takiego wpływu.
|
|
|
|
|
#55 |
|
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 583
|
Dot.: Nierówne traktowanie dzieci. Czy jestem złą matką?
Strasznie niefajne jest to, że tych "dowodów anegdotycznych" się nie bierze pod uwagę.
Ale to tak na marginesie. Mam nadzieję, że autorka z pomocą specjalisty uporządkuje swoje emocje i nauczy sobie z nimi radzić.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
|
|
|
|
|
#56 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-07
Wiadomości: 4 810
|
Dot.: Nierówne traktowanie dzieci. Czy jestem złą matką?
Sheev tobie placa za reklamowanie filmikow tego pana? Za senatora Palpatine chyba tez
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
|
|
|
#57 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 080
|
Dot.: Nierówne traktowanie dzieci. Czy jestem złą matką?
Cytat:
Moje dziecko nie wie ze nie zalała mnie fala miłości po porodzie Dziś jest moja najlepsza przyjaciółka ,mamy wspaniały kontakt Może jej kiedys powiem o tym jesli zobaczę ze ma problem z drugim dzieckiem.nie zamierzam jej tego mówić jesli nie bedzie miała dzieci Myślę że taka informacja nie jest jej do niczego potrzebna w życiu.napewno nie teraz kiedy nawet nie rozmyśla o macierzystwie Dodam ze według moich dzieci jestem super matka i nigdy nie rywalizowali o moje uczucia bo zawsze starałam się traktować je sprawiedliwie Co mogło jedno to i drugie mogło co dałam jednemu to.i drugiemu i tak jest do dzisiaj Wiem że jednak dużo ludzi ma swoje ulubione dziecko chociaż się żadko do tego przyznaja Rozmawiałam również z psychologiem na ten temat (poznanym w pracy a nie w czasie terapii) .to było już kilkanaście lat po urodzeniu drugiego dziecka.ten problem.mialam już za sobą I ta kobieta powiedziala mi ze ona też nie pokochała swojego drugiego dziecka odrazu i ze to się zdarza bardzo często ale niestety jest to temat tabu . Ona zawsze naucza młode matki ze tak się może zdarzyć i nie oznacza to że jesteś wyrodną kobieta Na takie rzeczy nie zawsze mamy wpływ Edytowane przez 7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 Czas edycji: 2017-11-09 o 12:25 |
|
|
|
|
|
#58 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2017-11
Wiadomości: 7
|
Dot.: Nierówne traktowanie dzieci. Czy jestem złą matką?
W obu przypadkach rodzilam w tym samym prywatnym szpitalu, w dosc komfortowych warunkach. Za pierwszym porodem poszlo bezproblemowo, stresowalam sie i balam, ale mialam pomoc i wsparcie. Za drugim razem tak samo. Porod trwal bardzo dlugo, byl wyczerpujacy i pomimo srodkow przeciwbolowych bolesny. Bezposrednio po wszystkim nie chcialam corki przytulic, chcialam aby ja zabrali zebym mogla odpoczac i zasnac. Prawde mowiac troche rozpuscilo mnie takie podejscie. Wiem, ze zawsze znajdzie sie ktos, kto za mnie moje obowiazki wypelni. Nie mam ochoty, nastroju to dziecmi zajma sie opiekunka, mama, tesciowie, cala lista osob gotowych do pomocy. Moze naduzywalam takiego podejscia i teraz mam taka poluzowana wiez.
Trudno znalezc idealny balans kiedy sie cos robi po raz pierwszy. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
|
|
|
#59 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 14 671
|
Dot.: Nierówne traktowanie dzieci. Czy jestem złą matką?
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
|
|
|
|
|
|
#60 | |
|
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 583
|
Dot.: Nierówne traktowanie dzieci. Czy jestem złą matką?
Cytat:
Uświadomi wielu osobom, że statystyki swoje, a jednostka swoje. Że powodów takiej sytuacji jak u autorki może być multum i trzeba na każdy taki przypadek patrzeć indywidualnie.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
|
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:18.







jest to naprawdę straszne i mimo że mama starała się nie okazywać, że bardziej kocha brata to ja to zawsze podskórnie czułam... Problemy w dorosłości, związkowe i z nawiązywaniem relacji są tego skutkiem, tak myślę. Zrób coś z tym autorko, póki jeszcze nie jest za późno.












