Nierówne traktowanie dzieci. Czy jestem złą matką? - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2017-11-07, 19:24   #31
Beniak
Raczkowanie
 
Avatar Beniak
 
Zarejestrowany: 2017-05
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 177
Dot.: Nierowne traktowanie dzieci. Czy jestem zla matka?

Tak naprawdę nie da się kochać dwóch osób tak samo. Nawet, jeżeli chodzi o dzieci. Niekoniecznie musi być tak, że jedno dziecko kocha się bardziej a drugie mniej. Można je po prostu kochać inaczej. To faktycznie jest kontrowersyjne, bo o ile niektórzy nie mają problemów się przyznać że np. kochają swoją mamę bardziej od taty to już z kochaniem jednego dziecka bardziej niż drugie jest problem. Zawsze wszyscy mówią, że kochają jednakowo, co jest baardzo rzadkie. Osoby które tak mówią albo nie chcą stracić twarzy albo po prostu sobie wmówiły, że tak jest

Już pomijając to, że pierwsze dziecko zazwyczaj jest najbardziej "przeżywane", bo wszystko jest nowością dla ciebie, pierwszy raz widzi się jak dziecko stawia kroki itp.

Oczywiście to nie oznacza, że masz z tym nic nie robić. Jest ci z tym źle, więc możesz próbować to zmienić. Ale tak naprawdę trudno zmienić swoje uczucia, chyba, że to konsekwencja depresji poporodowej. Nie jesteś wyrodną/złą matką, chociażby z tego powodu, że to widzisz i jest ci z tym źle.

Edytowane przez Beniak
Czas edycji: 2017-11-07 o 19:26
Beniak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-07, 19:59   #32
Debereska
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2017-11
Wiadomości: 7
Dot.: Nierowne traktowanie dzieci. Czy jestem zla matka?

Dziekuje wszystkim, ktorzy nie ograniczyli sie do krytyki i hejtu. Wiem, ze to publiczne forum i piszac tutaj liczylam sie z tym, ze moge zostac skrytykowana, ale bez przesady. Dostalam tez kilka prywatnych wiadomosci, ktore pozwolily mi spojrzec inaczej na swoj stan, rowniez dziekuje.

Zdecydowanie poszukam jakiegos specjalisty. Nie mam doswiadczenia w tego typu sprawach, ale z ciekawosci pojde, co mam do stracenia. Dzisiaj duzo czytalam w internecie o podobnych przypadkach. Podobno jezeli rodzic nie w pelni akceptuje siebie, swoj wyglad czy inne cechy to trudno mu bedzie zaakceptowac je u swojego dziecka. Moze to jest jakis trop, bo mam wiele kompleksow, zwlaszcza ostatnio a i czesto slysze, ze corka ma moje oczy i wogole "cala ja". Syn wyglada jak kopia meza.

Jestem w kolejnej ciazy, z tym ze nie do konca planowanej. Nie chce wchodzic w szczegoly, ktore teraz juz sa bez znaczenia. Nie jestem religijna, ale nie jestem zwolenniczka aborcji w sytuacji, gdzie od lat mam meza i ustabilizowana sytuacje finansowo-mieszkaniowa.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Debereska jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-07, 20:16   #33
b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 13 572
Dot.: Nierowne traktowanie dzieci. Czy jestem zla matka?

Cytat:
Napisane przez Debereska Pokaż wiadomość
Dziekuje wszystkim, ktorzy nie ograniczyli sie do krytyki i hejtu. Wiem, ze to publiczne forum i piszac tutaj liczylam sie z tym, ze moge zostac skrytykowana, ale bez przesady. Dostalam tez kilka prywatnych wiadomosci, ktore pozwolily mi spojrzec inaczej na swoj stan, rowniez dziekuje.

Zdecydowanie poszukam jakiegos specjalisty. Nie mam doswiadczenia w tego typu sprawach, ale z ciekawosci pojde, co mam do stracenia. Dzisiaj duzo czytalam w internecie o podobnych przypadkach. Podobno jezeli rodzic nie w pelni akceptuje siebie, swoj wyglad czy inne cechy to trudno mu bedzie zaakceptowac je u swojego dziecka. Moze to jest jakis trop, bo mam wiele kompleksow, zwlaszcza ostatnio a i czesto slysze, ze corka ma moje oczy i wogole "cala ja". Syn wyglada jak kopia meza.

Jestem w kolejnej ciazy, z tym ze nie do konca planowanej. Nie chce wchodzic w szczegoly, ktore teraz juz sa bez znaczenia. Nie jestem religijna, ale nie jestem zwolenniczka aborcji w sytuacji, gdzie od lat mam meza i ustabilizowana sytuacje finansowo-mieszkaniowa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
masz problem i masz obowiązek coś z nim zrobić. Po prostu to zrób.
Pieniądze to nie wszystko.
b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-07, 21:06   #34
Linka25
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: moje miasto...?
Wiadomości: 21 347
Dot.: Nierowne traktowanie dzieci. Czy jestem zla matka?

Autorko zrob cos z tym. Proszę Cie jako corka chlodnej matki, nieokazującej uczuc. Gdzies przeczytalam ostatnio, w wieku 30 lat nie mozna dostac czegos, czego nie dostalo sie w wieku 3 lat. I to jest prawda.
Dziecko potrzebuje Twojej miłości jak powietrza.
Idz do terapeuty bo samej trudno bedzie Ci z tego wyjsc.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Linka25 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-07, 21:15   #35
ruda_beksa
Zakorzenienie
 
Avatar ruda_beksa
 
Zarejestrowany: 2017-09
Lokalizacja: Brooklyn,baby
Wiadomości: 8 793
Dot.: Nierowne traktowanie dzieci. Czy jestem zla matka?

Cytat:
Napisane przez Linka25 Pokaż wiadomość
Autorko zrob cos z tym. Proszę Cie jako corka chlodnej matki, nieokazującej uczuc. Gdzies przeczytalam ostatnio, w wieku 30 lat nie mozna dostac czegos, czego nie dostalo sie w wieku 3 lat. I to jest prawda.
Amen. Autorko, nie będę ci dokładać, bo dziewczyny już swoje powiedziały. Ale weź się za siebie zanim zrobisz dziecku krzywdę na całe życie. Idź się leczyć. Naprawdę. Moja teściowa tak kochała córeczkę, była w nią zapatrzona, a synem opiekowała się kompetentnie, ale chłodno. Takie rany goją się całe życie.
__________________
Dopiero w samym środku zimy przekonałem się, że noszę w sobie niepokonane lato.

https://www.youtube.com/watch?v=oHgCXhY6kZ0
ruda_beksa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-07, 21:19   #36
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 611
Dot.: Nierowne traktowanie dzieci. Czy jestem zla matka?

Autorko, ale zamierzasz realnie popracować nad tym problemem? Czy będziesz tylko trzaskała kolejne wątki na forum? Na razie, jak dla mnie, szukasz tylko i wyłącznie pogłaskania i uspokojenia sumienia. No dobra, mogę to zrozumieć, ale co dalej?
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-07, 23:10   #37
JanChryzostom
Raczkowanie
 
Avatar JanChryzostom
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 244
Dot.: Nierówne traktowanie dzieci. Czy jestem złą matką?

Ja byłam taka córka jest to naprawdę straszne i mimo że mama starała się nie okazywać, że bardziej kocha brata to ja to zawsze podskórnie czułam... Problemy w dorosłości, związkowe i z nawiązywaniem relacji są tego skutkiem, tak myślę. Zrób coś z tym autorko, póki jeszcze nie jest za późno.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Błądzenie jest rzeczą ludzką,
ale dobrowolne trwanie w błędzie jest rzeczą diabelską.


Konfrontacja z rzeczywistością... czasem mi wychodzi

JanChryzostom jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-07, 23:30   #38
Sheev
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 269
Dot.: Nierowne traktowanie dzieci. Czy jestem zla matka?

Wreszcie jakaś Ciemna Strona z prawdziwego zdarzenia...

Cytat:
"Czasami placze w nocy, jak nikt nie widzi, bo mi tego dziecka zwyczajnie szkoda."
Osoby, które nie czują wiele, czasem swoim działaniem chcą doprowadzić do stanu, w którym będą czuć przynajmniej żal do osób, które krzywdzą. Jeżeli stać Cię na łzy, miej także i siłę, by temu dziecku zapewnić dobre dzieciństwo.

Brak kontaktu fizycznego z dzieckiem tuż po narodzinach może skutkować niewystąpieniem narkotycznego efektu miłości macierzyńskiej. "You and me baby ain't nothing but mammals". Nie uważam tego jednak za powód, by podążać za naturą. W przypadku relacji partnerskiej, gdy nie ma tego hormonalnego doładowania, związek nie powstaje, a w przypadku już istniejących częstokroć się rozpada. Tyle że dorośli ludzie mogą bez siebie przetrwać. Dziecko bez rodziców nie przetrwa, dziecko to inny rodzaj odpowiedzialności, o wiele większy na tym etapie, bo całkowicie uzależniony od matki. Przyszły kształt człowieka jakiego zrodziłaś będzie zależeć od Twoich wyborów. Więc udawaj. Fake it till you make it. Taka jest odpowiedzialność rodzicielstwa. Powołałaś do życia zgodnie z własną wolą, świadoma konsekwencji. Udawaj miłość najlepiej jak potrafisz, staraj się do niej przekonać. Przytulaj, okazuj radość, baw się, nauczaj. Fakt, że nie odczuwasz miłości macierzyńskiej nie usprawiedliwia Cię w żaden sposób, jeśli nic z tym nie zrobisz. Terapia jest oczywistym wyborem. A nawet jeśli po kilku terapiach z różnymi specami uznasz, że nic to nie zmieniło, po prostu udawaj.

Może jeśli będziesz dobrą matką dość długo, dziecko będzie wdzięczne i przez to zobaczysz w nim coś "godnego" miłości. A jeśli nie... to bez znaczenia! Twój brak chęci kontra spπrdolona psychika, albo przynajmniej pewne braki w rozwoju osoby, za którą odpowiadasz. Jakie ma tutaj znaczenie, czy Tobie się chce czy nie?
Zabrakło kontaktu fizycznego w najwcześniejszym etapie, staraj się zatem nadrabiać teraz.

Nudzi Cię bachor? Wcale się nie dziwię, dzieci nie są interesujące w tak wczesnym etapie. Twoim zadaniem jest teraz pokazywać mu świat, uczyć. Gdy tylko będzie miało na to szanse, powinno nauczyć się czytać i liczyć. Rozwijaj je umysłowo, nie pozwalaj, by zostało zepsute tanimi rozrywkami, słodyczami, głupim środowiskiem. Nie faworyzuj też syna, jest starszy i jest chłopcem, wymaga nieco mniej uwagi.

Na ironię, Twój mąż (jak wynika z drugiego tematu) również może zostawać z Tobą z poczucia obowiązku. Ciemna Strona silna w tej rodzinie, niczym u Skywalkerów.

https://www.youtube.com/watch?v=CNTOYmcYrM0

Żeby nie było tak nieprzyjemnie na koniec, powiem tylko, że nie jest Twoją winą, że nie czujesz miłości do dziecka, którą inne matki/inne relacje rodzicielskie otrzymują w pakiecie. Tak się zdarza. Twoją kwestią jest co z tym zrobisz. Jeśli pomimo braku odczuwania miłości do swojej córki, wychowasz ją dobrze, będziesz okazywać miłość w taki sposób, że jej dziecku nie zabraknie, Twoja zasługa będzie znacznie większa niż innych matek, ponieważ musiałaś pokonać większy opór, robiłaś to z powodu moralnego obowiązku, a nie dlatego, że sprawiało Ci to przyjemność. Na tę chwilę nie powinnaś się obwiniać, lecz działać w kierunku naprawienia tego, co powstało wskutek braku hormonalnego przywiązania do dziecka.

W kwestii trzeciego dziecka, które rzekomo nadchodzi - wiesz już gdzie był błąd, pamiętaj, żeby zaraz po urodzeniu trzymać je przy ciele i karmić piersią. Ojciec też mógłby je przytulić, żeby zapamiętało zapach.
Sheev jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-07, 23:44   #39
dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 831
Dot.: Nierówne traktowanie dzieci. Czy jestem złą matką?

Sheev, no nie wiem - zbyt chyba "biologizujesz" tę początkową relację matka - dziecko. Kiedy moja matka rodziła mnie i rodzeństwo, to były lata 70te i 80te. Mówiła, że wtedy nikt o kontakcie skóra do skóry nie słyszał, dziecko się rodziło i było od matki od razu zabierane. Dotykała je dobrych parę godzin po porodzie albo i następnego dnia. A jakoś te kobiety potrafiły tę miłość zadzierzgnąć. To chyba nie jest aż takie proste, że miłość i więź powstaje w ciągu paru godzin po narodzinach, a jak nie ma wtedy kontaktu z dzieckiem, to już kaplica, ssaczy los przesądzony.
Albo ja upraszczam, bo nie łapię o co Ci chodzi.


Natomiast zgadzam się w zupełności, że powinnaś autorko "przełamywać się" i nawet przez rozum, a nie faktyczną emocjonalną potrzebę - jak najczęściej przytulać córkę, całować, poświęcać jej uwagę. Dasz sobie szansę, żeby poczuć 'to', naprawdę. Czasem miłość do dziecka przychodzi później, trzeba tylko próbować, podjąć wysiłek.

Edytowane przez dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552
Czas edycji: 2017-11-07 o 23:46
dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-07, 23:46   #40
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 783
Dot.: Nierowne traktowanie dzieci. Czy jestem zla matka?

Normalnie, jak o kobietę, wolałabyś drugiego syna.
Do tego masz jeszcze teraz te schizy że mąż cię zostawi, i nagła dziwna zazdrość o inne kobiety.

Ale po zajrzeniu w drugi wątek, myslę, ze Ciebie to wszystko zwyczajnie przerasta. Jak sam stwierdzasz 4 rok jesteś w ciązy (ciąża, połóg, maluch i tak na zmiane i równocześnie), po uszy tkwisz w kieracie dzieckowym i przydałaby Ci się chyba jakaś inna jeszcze płaszczyzna. + masz jakieś jazdy odnośnie małżeńskiego pożycia i przenosisz wszystko na córkę, na syna ''głupio'' ci się zlościć, bo był pierwszy, nowością, wszystko kręciło się wokół niego.

Cytat:
Zawsze wszyscy mówią, że kochają jednakowo, co jest baardzo rzadkie. Osoby które tak mówią albo nie chcą stracić twarzy albo po prostu sobie wmówiły, że tak jest
nie wiem skąd taki pogląd, jak dla mnie absurdalny.
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-07, 23:56   #41
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 080
Dot.: Nierówne traktowanie dzieci. Czy jestem złą matką?

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;7862852 6]Sheev, no nie wiem - zbyt chyba "biologizujesz" tę początkową relację matka - dziecko. Kiedy moja matka rodziła mnie i rodzeństwo, to były lata 70te i 80te. Mówiła, że wtedy nikt o kontakcie skóra do skóry nie słyszał, dziecko się rodziło i było od matki od razu zabierane. Dotykała je dobrych parę godzin po porodzie albo i następnego dnia. A jakoś te kobiety potrafiły tę miłość zadzierzgnąć. To chyba nie jest aż takie proste, że miłość i więź powstaje w ciągu paru godzin po narodzinach, a jak nie ma wtedy kontaktu z dzieckiem, to już kaplica, ssaczy los przesądzony.
Albo ja upraszczam, bo nie łapię o co Ci chodzi.


Natomiast zgadzam się w zupełności, że powinnaś autorko "przełamywać się" i nawet przez rozum, a nie faktyczną emocjonalną potrzebę - jak najczęściej przytulać córkę, całować, poświęcać jej uwagę. Dasz sobie szansę, żeby poczuć 'to', naprawdę. Czasem miłość do dziecka przychodzi później, trzeba tylko próbować, dać sobie szansę.[/QUOTE]
Dokladnie
Urodziłam dzieci w latach 90tych
Nie miałam syna przy sobie przez 12 godzin po porodzie a później był przynoszony tylko do nakarmienia i zwariowalam na jego punkcie
Corke urodziłam w prywatnym szpitalu po porodzie położona była na moim brzuchu pozniej po zbadaniu przez lekarza mialam ja cały czas obok lozka i bylam wykończona fizycznie i ta cudowna wiez nie nadeszla automatycznie jak w filmach
Dodam ze obydwoje karmilam piersia przez 1.5 roku
Za dużo generalizowania w twojej wypowiedzi sheev. Widać że wiedze czerpiesz z artykułów w Internecie a nie z własnych doświadczeń
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-08, 00:12   #42
robcia
Zakorzenienie
 
Avatar robcia
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 592
Dot.: Nierowne traktowanie dzieci. Czy jestem zla matka?

W pierwszej ciazy autorka zapewne byla szczesliwa, miala inne nastawienie i wsparcie. Radosne oczekiwanie.Druga ciaza , problemy z nia zwiazane, moze problemy w zwiazku, zniechecenie przelozyly sie niestety na uczucie do dziecka i boje sie, ze kolejne dziecko, nie bedzie mialo latwiej.
Moje pierwsze dziecko dostalam do rak po 8 godz od porodu ,syna od razu. Nie mialo to zadnego wplywu na uczucie i stosunek do nich. To bzdura. Wiez nawiazuje sie juz w ciazy, hormony, odpowiedzialne za to wydzielaja sie juz wczesniej, stad niektore matki maja pokarm na pare tyg przed porodem.
Co do innej teorii, ze to jakas norma, ze wiekszosc ludzi kocha jedno z dzieci bardziej, tylko glosno nie mowi, moze jakis promil, owszem ale wiekszosc kocha potomstwo miloscia bezwarunkową. Moze ujme to tak, moc uczucia jest jednakowa ale dzieci sa rozne, rodzic wychodzi naprzeciw potrzebom dziecka co do formy okazywania tych uczuc ale nie poprzez faworyzowanie ktoregokolwiek. I na bogow nie wobec tak malych dzieci, ktorych glownymi potrzebami ktore powinny byc zaspokojone oprocz milosci sa poczucie bezpieczenstwa i stabilizacja.

Edytowane przez robcia
Czas edycji: 2017-11-08 o 00:14
robcia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-08, 00:23   #43
Sheev
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 269
Dot.: Nierowne traktowanie dzieci. Czy jestem zla matka?

@Macintosh
Cytując siebie:
"Brak kontaktu fizycznego z dzieckiem tuż po narodzinach może skutkować niewystąpieniem narkotycznego efektu miłości macierzyńskiej."
Rzecz jasna, nie musiał to być efekt li tylko braku kontaktu, choć to dość prawdopodobne wyjaśnienie. Dorzuć do tego brak karmienia piersią, wycieńczający poród, który ponad to być może był powodem, dla którego podano jej oksytocynę w celu ułatwienia skurczy. To właśnie ten hormon odpowiada za budowanie więzi. Obrazowe porównanie na chłopski rozum: jądra kulturystów na sterydach maleją do wielkości orzeszków i przestają wytwarzać testosteron, a po cyklu potrzebują trochę czasu by wrócić do jakiejś normy. Tak tutaj w pewnym zakresie podanie hormonów z zewnątrz mogło upośledzić naturalnie ich wydzielanie, ponieważ organizm dąży do równowagi.
Co do Twojej mamy, to nie jest tak, że zależność jest równoważnością, po prostu kolejny czynnik, który może mieć wpływ.

@Debereska, wiesz czy podano Ci oksytocynę lub inne środki ułatwiające poród?
Sheev jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-08, 06:24   #44
Linka25
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: moje miasto...?
Wiadomości: 21 347
Dot.: Nierowne traktowanie dzieci. Czy jestem zla matka?

Cytat:
Napisane przez Sheev Pokaż wiadomość
@Macintosh
Cytując siebie:
"Brak kontaktu fizycznego z dzieckiem tuż po narodzinach może skutkować niewystąpieniem narkotycznego efektu miłości macierzyńskiej."
Rzecz jasna, nie musiał to być efekt li tylko braku kontaktu, choć to dość prawdopodobne wyjaśnienie. Dorzuć do tego brak karmienia piersią, wycieńczający poród, który ponad to być może był powodem, dla którego podano jej oksytocynę w celu ułatwienia skurczy. To właśnie ten hormon odpowiada za budowanie więzi. Obrazowe porównanie na chłopski rozum: jądra kulturystów na sterydach maleją do wielkości orzeszków i przestają wytwarzać testosteron, a po cyklu potrzebują trochę czasu by wrócić do jakiejś normy. Tak tutaj w pewnym zakresie podanie hormonów z zewnątrz mogło upośledzić naturalnie ich wydzielanie, ponieważ organizm dąży do równowagi.
Co do Twojej mamy, to nie jest tak, że zależność jest równoważnością, po prostu kolejny czynnik, który może mieć wpływ.

@Debereska, wiesz czy podano Ci oksytocynę lub inne środki ułatwiające poród?
Oksytocynę przy porodzie dostaje w Polsce wiekszosc rodzacych kobiet, niezaleznie od tego jak postepuje porod. To juz wpisalo sie w standard postępowania.
Za duzo przypisujesz okolicznosciom porodu. Zgadzam sie z dziewczynami, autorka moze czuc sie przytloczona, 3 ciaze w malych odstepach czasu, brak innych zajec, odskoczni, moze odpoczynku. Sytuacja ja przerosla. Juz raczej tu szukalabym zrodla.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Edytowane przez Linka25
Czas edycji: 2017-11-08 o 06:25
Linka25 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-08, 08:00   #45
ajah
wańka wstańka
 
Avatar ajah
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 455
Dot.: Nierowne traktowanie dzieci. Czy jestem zla matka?

Cytat:
Napisane przez Debereska Pokaż wiadomość
Przeciez sobie nie wymyslilam, ze jedno bede tak traktowac, a drugie inaczej bo mi w zyciu sie nudzi. Staram sie jak tylko umiem zajmowac nimi tak samo. Moze moj opis zabrzmial bardzo kontrastowo, ale tak naprawde nie wiem czy moi bliscy zauwazaja wielka roznice w podejsciu. Znajoma stwierdzila, ze najwidoczniej bardziej lubie starsze dzieci, bo jest z nimi wiecej kontaktu i sa mniej denerwujace, a z synem poszlo gladko, bo byl pierwszy, wszystko nowe, ciekawe.

Razem z mezem staramy sie nie rozpuscic dzieci, oczywiscie teraz sa male i wymagaja opieki non stop, ale w pozniejszym czasie chcemy je nauczyc samodzielnosci. Nie jestem przekonana czy bede tak skakac nad synkiem i go wyreczac we wszystkim.

Nie wiem jak to opisac. Jakby nie jestem zainteresowana corka, nie daze do poznania jej. Jedyne porownanie jakie przychodzi mi do glowy to kiedy w pracy pojawia sie nowa osoba, niby jest mila, wiec odpowiadasz z grzecznosci i starasz sie nie psuc relacji skoro obie musicie spedzic obok siebie 8h, ale nie masz zupelnie ochoty na poznawanie jaka jest osoba. Tak samo mam z coreczka. Jest bo jest, wiem jakie mam wobec niej obowiazki i je bez pudla wykonuje.

Po prostu zastanawialo mnie czy tak czasem jest, ze nie darzy sie swoich dzieci jednakowym uczuciem, ale to jest taki temat tabu, ze nikt sie nie przyznaje.

Hultaj, w jakim sensie widze ja jako rywalke?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
To nie ma znaczenia czy sobie wymyśliłaś czy nie. Brak uwagi że strony opiekuna może być przyczyną zaburzeń u dziecka.
Wiesz, że masz problem więc skontaktuj się ze specjalistą.


Sent from my SM-G935F using Tapatalk

---------- Dopisano o 09:00 ---------- Poprzedni post napisano o 08:43 ----------

Cytat:
Napisane przez Linka25 Pokaż wiadomość
Oksytocynę przy porodzie dostaje w Polsce wiekszosc rodzacych kobiet, niezaleznie od tego jak postepuje porod. To juz wpisalo sie w standard postępowania.
Za duzo przypisujesz okolicznosciom porodu. Zgadzam sie z dziewczynami, autorka moze czuc sie przytloczona, 3 ciaze w malych odstepach czasu, brak innych zajec, odskoczni, moze odpoczynku. Sytuacja ja przerosla. Juz raczej tu szukalabym zrodla.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Traumatyczny poród może mieć bardzo duże znaczenie w kontakcie z dzieckiem czy w przeżywaniu macierzynstwa.
Przeszłam taki, który był koszmarem i spokojnie mogę powiedzieć, że wpłynął negatywnie na moje samopoczucie po porodzie.
Każda trauma ma znaczenie.

Sent from my SM-G935F using Tapatalk
__________________
nauczycielu, zajrzyj
ajah jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-08, 10:16   #46
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 080
Dot.: Nierowne traktowanie dzieci. Czy jestem zla matka?

Ja mialam bardzo traumatyczny pierwszy poród (na tyle ciężki ze przy następnej ciąży zapłaciłam za prywatny porod ktory mial wowczas rownowartosc 5 moich pensji)
I nie miało to zupełnie wpływu na moje uczucia do syna z tego właśnie porodu
Przy drugim dziecku porodzie ze znieczuleniem zewnatrzoponowym ból był prawie żaden a kontakt z drugim dzieckiem słabszy mimo podania jej do karmienia po porodzie i bycia ze mną w jednym pokoju non stop
Moim zdaniem nie ma na to reguły

Edytowane przez 7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Czas edycji: 2017-11-08 o 10:17
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-08, 10:38   #47
ajah
wańka wstańka
 
Avatar ajah
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 455
Dot.: Nierowne traktowanie dzieci. Czy jestem zla matka?

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;78633886]Ja mialam bardzo traumatyczny pierwszy poród (na tyle ciężki ze przy następnej ciąży zapłaciłam za prywatny porod ktory mial wowczas rownowartosc 5 moich pensji)
I nie miało to zupełnie wpływu na moje uczucia do syna z tego właśnie porodu
Przy drugim dziecku porodzie ze znieczuleniem zewnatrzoponowym ból był prawie żaden a kontakt z drugim dzieckiem słabszy mimo podania jej do karmienia po porodzie i bycia ze mną w jednym pokoju non stop
Moim zdaniem nie ma na to reguły[/QUOTE]Nie ma reguły, ale traumatyczny poród zwiększa ryzyko komplikacji, depresji poporodowej.

Sent from my SM-G935F using Tapatalk
__________________
nauczycielu, zajrzyj
ajah jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-08, 20:28   #48
ridja devojka
Zakorzenienie
 
Avatar ridja devojka
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 14 671
Dot.: Nierówne traktowanie dzieci. Czy jestem złą matką?

Przede wszystkim to co czujesz to nie Twoja wina. Wpływ na to mogło mieć wiele rzeczy, i sytuacja w jakiej wtedy byłaś (np. ciąża planowana vs nieplanowana, dobra sytuacja finansowa vs zła, wsparcie męża vs problemy małżeńskie itp). Traumatyczny poród JAK NAJBARDZIEJ może źle wpłynąć na relacje. Nie musi, ale może. Przyznam, że po ciężkim porodzie i ciągłych problemach po nim (problemy z dzieckiem, z karmieniem itp), mimo ogromnego wsparcia męża i rodziny moje uczucia do dziecka były bardzo trudne. To była najtrudniejsza sytuacja w moim życiu ale minęła, a może nie minęłaby gdybym była w innych okolicznościach? Dlatego nie chcę oceniać.

Wyobrażam sobie jak straszne musi być to uczucie.
Moim zdaniem, jesteś zobowiązana poszukać pomocy u psychologa lub psychiatry bo pomoże to i Tobie i Twoim dzieciom. Zwłaszcza córce. Uważam też, że to bardzo wazne, że dostrzegasz ten problem. Mogłabyś całe życie faworyzować syna i nie przyznać się do tego nawet przed sobą. To już pierwszy krok do sukcesu.
Powodzenia.
__________________
ridja devojka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-08, 21:47   #49
Altheda
Przyczajenie
 
Avatar Altheda
 
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 26
Dot.: Nierówne traktowanie dzieci. Czy jestem złą matką?

Najważniejsze, że potrafisz przyznać ten brak uczucia przede wszystkim przed sobą, to jest już wbrew pozorom bardzo dużo. Najbardziej okrutne są w gruncie rzeczy te matki, które trąbią o swojej macierzyńskiej miłości, a nieświadomie wyładowują swoją frustrację i rozczarowanie na dziecku. Jeśli już wiesz o problemie i potrafisz go opisać, to jest to pierwszy krok ku pozytywnej zmianie.
Przyczyn Twojego postępowania może być wiele: depresja poporodowa, przeciążenie fizyczne, problemy w związku. Jednak sądzę, że sedno może być rzeczywiście tu:
Cytat:
Podobno jezeli rodzic nie w pelni akceptuje siebie, swoj wyglad czy inne cechy to trudno mu bedzie zaakceptowac je u swojego dziecka. Moze to jest jakis trop, bo mam wiele kompleksow, zwlaszcza ostatnio a i czesto slysze, ze corka ma moje oczy i wogole "cala ja". Syn wyglada jak kopia meza.
Myślę, że dobrze kombinujesz. Odrzucasz małą również dlatego, bo jest dziewczynką i w ten sposób trochę "Tobą", a siebie przecież też w nie do końca akceptujesz.
Kolega od Ciemnej Strony wypowiedział się bardzo rozsądnie (odnośnie "udawania uczucia"), dodałabym jeszcze tylko, że miłości do dzieci można się nauczyć. Uczą się jej przecież ojcowie, rodzice adopcyjni, którzy kochają "jak swoje" a czasem nawet mocniej od rodzonej matki.
Zapewnij dziecku bliskość, niech kogoś ma - nie widzę przeszkód, aby tym kimś był tata, babcia. Ktokolwiek.
Głowa do góry, dasz radę.
__________________
W rękach w głowach cichosza
W ustach w oczach cichosza
Nie ma samozwańców
I nie ma rokoszan
(G. Turnau)

Edytowane przez Altheda
Czas edycji: 2017-11-08 o 21:52
Altheda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-08, 23:06   #50
ratunku261
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 334
Dot.: Nierówne traktowanie dzieci. Czy jestem złą matką?

Cytat:
Napisane przez Debereska Pokaż wiadomość
Nawet sobie nie wyobrazacie jak niezrecznie mi zaczynac ten temat. Nie chce wyjsc na wyrodna matke, ze jestem wybrakowana, ze nie zdolna do wypelnienia swojej roli. Postaram sie w jak najwiekszym skrocie.

Mam ogromne trudnosci z nawiazaniem emocjonalnej bliskosci z jednym ze swoich dzieci. Pierwsze dziecko - syn, nie sprawial zadnych problemow. Byl chciany, wyczekany, szybko i intuicyjnie sie odnalazlam. Problem pojawil sie przy drugim dziecku, tym razem coreczce. Sam porod byl dla mnie bardzo, ale to bardzo wyczerpujacy. Ponad 10 godzin, popekane naczynka w oczach, zmasakrowalo mnie to. Nie udalo mi sie odnalezc takiej samej wiezi, bylam zbyt zmeczona zeby w ogole ja przytulic. Nie chcialam, zeby pielegniarki mnie zostawialy sam na sam z nia. W bardzo krotkim czasie po porodzie mialo tez miejsce dosc traumatyczne wydarzenie dla mnie, na wskutek czego zupelnie stracilam pokarm. Probowalam jakos pobudzic produkcje, ale nic nie dawalo rady. Trudno, przerzucilismy sie na butelki. Nie wiem nawet do czego to porownac, nie czulam potrzeby zajmowania sie tym dzieckiem. Wiadomo, trzeba nakarmic, przewinac, uspac, co robilam jak robot, ale nic poza tym. Nie chcialam spedzac z nia czasu sama z siebie.

Dla kontrastu z synem kontakt od poczatku byl znakomity. Patrze w jaki sposob lubi spedzac czas, czy ma ruchy bardziej po mnie, czy podnosi brwi w taki sam sposob jak moj maz. Kazdego dnia patrze jak sie uczy nowych rzeczy i ja cos nowego w nim odkrywam. Zastanawiam sie kim bedzie w przyszlosci, czy bedzie gustowal w brunetkach, a moze bedzie gejem. Monitoruje kazdy jego krok.

Przy coreczce tego nie ma, a ma prawie 1.5 roku juz. Czasami placze w nocy, jak nikt nie widzi, bo mi tego dziecka zwyczajnie szkoda. Wiem jak wodzi za mna wzrokiem, jak chce mojej obecnosci a jedyne co jej moge dac to wlasnie pusta obecnosc. Pielegnacja. Mowie, ze coreczka powinna byc tatusia i ja wciskam mezowi. Nie zawsze rzecz jasna, staram sie jak moge te uczucia w sobie wytworzyc, spie z nia co noc, naprawde sie staram. Mam szczescie, ze moge sobie pozwolic na opiekunke w dosc duzym wymiarze godzin. Wstyd sie przyznac, ale jedna zwolnilam tylko i wylacznie ze wzgledu na fakt, ze miala kontakt z mala lepszy niz ja. Coreczka reagowala na nia z wieksza radoscia i poczulam sie zazdrosna.

Sama mam 2 siostry i zastanawia mnie czy moja mama doswiadczala podobnie. Czy to w ogole mozliwe miec rozne podejscie do swoich dzieci? Zdaje sobie sprawe jak wazny w rozwoju jest kontakt z matka i chce aby w przyszlosci wyrosla z niej szczesliwa kobieta, nie wiem jak zmienic swoje podejscie.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Czy po porodzie od razu przekazano Ci dziecko? czy od razu mogłas je przytulić, nakarmic?
Instykt to nie jest jakaś tajemna i niezbadana siła. Instykt w duzej mierze jest zalezny czy od razu po porodzie dziecko przekaże się matce i razem spedza czas. Izolacja dziecka sprawia, ze hormonu poporodowe odpowiedizalne za 'milosc' nie mogą zostać ukierunkowane i instykt zanika. Niestety nasza medycyna omija ten istotny fakt i kalaeczy matki i dzieci emocjonalnie. Musisz iśc do psychologa, to normalne i nie Twoja wina. Czasem potrzeba wiecej czasu, trzymam kciuki.

---------- Dopisano o 22:53 ---------- Poprzedni post napisano o 22:50 ----------

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;78633886]Ja mialam bardzo traumatyczny pierwszy poród (na tyle ciężki ze przy następnej ciąży zapłaciłam za prywatny porod ktory mial wowczas rownowartosc 5 moich pensji)
I nie miało to zupełnie wpływu na moje uczucia do syna z tego właśnie porodu
Przy drugim dziecku porodzie ze znieczuleniem zewnatrzoponowym ból był prawie żaden a kontakt z drugim dzieckiem słabszy mimo podania jej do karmienia po porodzie i bycia ze mną w jednym pokoju non stop
Moim zdaniem nie ma na to reguły[/QUOTE]
Trochę jest, nauka już wykazala od czego zalezy m.in instykt macierzynski ale medycyna tego nie stosuje. Malo osob dotarlo do tej wiedzy.

---------- Dopisano o 23:06 ---------- Poprzedni post napisano o 22:53 ----------

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;7862852 6]Sheev, no nie wiem - zbyt chyba "biologizujesz" tę początkową relację matka - dziecko. Kiedy moja matka rodziła mnie i rodzeństwo, to były lata 70te i 80te. Mówiła, że wtedy nikt o kontakcie skóra do skóry nie słyszał, dziecko się rodziło i było od matki od razu zabierane. Dotykała je dobrych parę godzin po porodzie albo i następnego dnia. A jakoś te kobiety potrafiły tę miłość zadzierzgnąć. To chyba nie jest aż takie proste, że miłość i więź powstaje w ciągu paru godzin po narodzinach, a jak nie ma wtedy kontaktu z dzieckiem, to już kaplica, ssaczy los przesądzony.
Albo ja upraszczam, bo nie łapię o co Ci chodzi.


Natomiast zgadzam się w zupełności, że powinnaś autorko .[/QUOTE]
Wtedy nie powstaje milosc, a instykt ,ktory stopniowo zanika z wiekiem dziecka. Myslisz, ze gdyby nie bylo tej tajemnej sily zwierzeta by tak okropnie bronily swoich mlodych?
Jest naukowo udowodnione,ze gdy matka sie zakocha w dziecku i się jej zabierze to bedzie sie opiekowac innym zwierzatkiem...to ogromna sila. W naturze dochodzilo do paradoksow tj, wychowywanie innych gatunkow zwierząt.
Dlatego matki zastepcze czesto nie cierpia z powodu zabranych dzieci bo nie nawiazuja więzi z nimi. A kobiety mocno niechcace dzieci potrafia sie troskliwie opiekowac. Czy to milosc? instykt ...bilogia.
Zawsze zanika, najbardziej potrzebny przy malym dziecku.
ratunku261 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-09, 10:28   #51
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 080
Dot.: Nierówne traktowanie dzieci. Czy jestem złą matką?

Chyba za bardzo spłacasz temat
Ja nie wyobrażam sobie zastąpić mojego dziecka czyims innym
Gdyby moje w jakiś dziwny sposób byłoby mi zabrane
Nie miałam kontaktu po porodzie przez 12 godzin z pierwszym dzieckiem i zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia jak już to dostałam (byl przynoszony tylko na karmienie)
Drugie dziecko po porodzie ze mną cały czas i te zakochanie nie nastąpiło
Czym to wytłumaczysz?
Ból przy porodzie był znikomy,kontakt po porodzie 24/7 A więzi nie bylo
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-09, 10:49   #52
malinowegruszki
Raczkowanie
 
Avatar malinowegruszki
 
Zarejestrowany: 2017-10
Wiadomości: 490
Dot.: Nierówne traktowanie dzieci. Czy jestem złą matką?

xfrida, udało Ci się później nawiązać równie silną więź z drugim dzieckiem?
__________________
[
Dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu
malinowegruszki jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-09, 10:57   #53
ridja devojka
Zakorzenienie
 
Avatar ridja devojka
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 14 671
Dot.: Nierówne traktowanie dzieci. Czy jestem złą matką?

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;78663546]Chyba za bardzo spłacasz temat
Ja nie wyobrażam sobie zastąpić mojego dziecka czyims innym
Gdyby moje w jakiś dziwny sposób byłoby mi zabrane
Nie miałam kontaktu po porodzie przez 12 godzin z pierwszym dzieckiem i zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia jak już to dostałam (byl przynoszony tylko na karmienie)
Drugie dziecko po porodzie ze mną cały czas i te zakochanie nie nastąpiło
Czym to wytłumaczysz?
Ból przy porodzie był znikomy,kontakt po porodzie 24/7 A więzi nie bylo[/QUOTE]Tym, że dowód anegdotyczny nie jest dowodem. Zdarza się. Widzisz ja nie miałam dzieci kilka godzin po porodzie bo byłam pod narkoza a potem byłam nieprzytomna i nie wstawalam. Karmilam dopiero drugiego dnia bo mądre pielęgniarki nakarmily dziecko bez mojej zgody. I bardzo źle to wspominam. Nie umiałam tego przeboleć i wszystkie późniejsze problemy z moimi emocjami i karmieniem zwalalam na to. Doświadczenia są różne ale ważne jest to co mówi nauka.
Właśnie dlatego teraz się wraca do kontaktu skóra do skory i roomigin bo już wiadomo ze to wpływa pozytywnie i na relacje i na laktacje i zmniejsza ryzyko depresji poporodowej itp.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
ridja devojka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-09, 11:21   #54
robcia
Zakorzenienie
 
Avatar robcia
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 592
Dot.: Nierówne traktowanie dzieci. Czy jestem złą matką?

Kurcze ,to ja leżałam miesiąc przed rozwiązaniem w szpitalu , poród wywoływany ,19 lat ,masakra. Dziecko zabrane na całą noc ,nakarmione przez pielęgniarki. Wydaje mi sie ,że akurat laktacja to predyspozycje osobnicze,nie miałam żadnych problemów z laktacją. Pokarm z reguły nie przychodzi od razu w dużej ilości , to zaledwie parę kropli . Zauważyłam ,że głównie to zniechęca matki i stresuje .Przez to jest blokada i tylko gorzej. W drugiej ciąży miałam dziecko od razu ,pokarm na drugą dobę jak za pierwszym razem ,żadnej różnicy.Co mogę powiedzieć ,leżałam po porodzie w szpitalu na starych zasadach i w szpitalu na nowych ,gdzie od razu dostaje sie dziecko i nie widziałam żadnej różnicy , i tu i tu pokarm przychodził z opóźnieniem albo wcale , albo z nadmiarem, niezależnie czy matki miały zaraz dzieci przy sobie czy nie. Pewnie jest to fajne ,miłe i ok ,choć wolałam kiedy jednak zabrano dziecko choc na chwilę bo zwyczajnie byłam zmęczona, jednak akurat na laktację i przypuszczam na więź nie ma to aż takiego wpływu.
robcia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-09, 11:53   #55
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 583
Dot.: Nierówne traktowanie dzieci. Czy jestem złą matką?

Cytat:
Napisane przez ridja devojka Pokaż wiadomość
Tym, że dowód anegdotyczny nie jest dowodem.
Strasznie niefajne jest to, że tych "dowodów anegdotycznych" się nie bierze pod uwagę.
Ale to tak na marginesie.

Mam nadzieję, że autorka z pomocą specjalisty uporządkuje swoje emocje i nauczy sobie z nimi radzić.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-09, 12:02   #56
7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-07
Wiadomości: 4 810
Dot.: Nierówne traktowanie dzieci. Czy jestem złą matką?

Sheev tobie placa za reklamowanie filmikow tego pana? Za senatora Palpatine chyba tez

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-09, 12:22   #57
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 080
Dot.: Nierówne traktowanie dzieci. Czy jestem złą matką?

Cytat:
Napisane przez malinowegruszki Pokaż wiadomość
xfrida, udało Ci się później nawiązać równie silną więź z drugim dzieckiem?
Udało mi się ale zajęło mi to dużo czasu i przyszło nagle
Moje dziecko nie wie ze nie zalała mnie fala miłości po porodzie
Dziś jest moja najlepsza przyjaciółka ,mamy wspaniały kontakt
Może jej kiedys powiem o tym jesli zobaczę ze ma problem z drugim dzieckiem.nie zamierzam jej tego mówić jesli nie bedzie miała dzieci
Myślę że taka informacja nie jest jej do niczego potrzebna w życiu.napewno nie teraz kiedy nawet nie rozmyśla o macierzystwie
Dodam ze według moich dzieci jestem super matka i nigdy nie rywalizowali o moje uczucia bo zawsze starałam się traktować je sprawiedliwie
Co mogło jedno to i drugie mogło co dałam jednemu to.i drugiemu i tak jest do dzisiaj
Wiem że jednak dużo ludzi ma swoje ulubione dziecko chociaż się żadko do tego przyznaja
Rozmawiałam również z psychologiem na ten temat (poznanym w pracy a nie w czasie terapii) .to było już kilkanaście lat po urodzeniu drugiego dziecka.ten problem.mialam już za sobą
I ta kobieta powiedziala mi ze ona też nie pokochała swojego drugiego dziecka odrazu i ze to się zdarza bardzo często ale niestety jest to temat tabu .
Ona zawsze naucza młode matki ze tak się może zdarzyć i nie oznacza to że jesteś wyrodną kobieta
Na takie rzeczy nie zawsze mamy wpływ

Edytowane przez 7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Czas edycji: 2017-11-09 o 12:25
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-09, 12:28   #58
Debereska
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2017-11
Wiadomości: 7
Dot.: Nierówne traktowanie dzieci. Czy jestem złą matką?

W obu przypadkach rodzilam w tym samym prywatnym szpitalu, w dosc komfortowych warunkach. Za pierwszym porodem poszlo bezproblemowo, stresowalam sie i balam, ale mialam pomoc i wsparcie. Za drugim razem tak samo. Porod trwal bardzo dlugo, byl wyczerpujacy i pomimo srodkow przeciwbolowych bolesny. Bezposrednio po wszystkim nie chcialam corki przytulic, chcialam aby ja zabrali zebym mogla odpoczac i zasnac. Prawde mowiac troche rozpuscilo mnie takie podejscie. Wiem, ze zawsze znajdzie sie ktos, kto za mnie moje obowiazki wypelni. Nie mam ochoty, nastroju to dziecmi zajma sie opiekunka, mama, tesciowie, cala lista osob gotowych do pomocy. Moze naduzywalam takiego podejscia i teraz mam taka poluzowana wiez.

Trudno znalezc idealny balans kiedy sie cos robi po raz pierwszy.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Debereska jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-09, 12:30   #59
ridja devojka
Zakorzenienie
 
Avatar ridja devojka
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 14 671
Dot.: Nierówne traktowanie dzieci. Czy jestem złą matką?

Cytat:
Napisane przez elvegirl Pokaż wiadomość
Strasznie niefajne jest to, że tych "dowodów anegdotycznych" się nie bierze pod uwagę.
Ale to tak na marginesie.

Mam nadzieję, że autorka z pomocą specjalisty uporządkuje swoje emocje i nauczy sobie z nimi radzić.
Ale co ten dowód anegdotyczny zmieni? To ze xfrida miała super a autorka nie? Pocieszy ja to? Nie, ewentualnie zdoluje. Nie ma żadnego poparcia w statystyce ani nauce.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
ridja devojka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-09, 16:42   #60
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 583
Dot.: Nierówne traktowanie dzieci. Czy jestem złą matką?

Cytat:
Napisane przez Debereska Pokaż wiadomość
Bezposrednio po wszystkim nie chcialam corki przytulic, chcialam aby ja zabrali zebym mogla odpoczac i zasnac. Prawde mowiac troche rozpuscilo mnie takie podejscie. Wiem, ze zawsze znajdzie sie ktos, kto za mnie moje obowiazki wypelni. Nie mam ochoty, nastroju to dziecmi zajma sie opiekunka, mama, tesciowie, cala lista osob gotowych do pomocy. Moze naduzywalam takiego podejscia i teraz mam taka poluzowana wiez.
Myślę, że nie ma sensu tu gdybać, bardzo łatwo dojść do wniosków że się popełniło szereg błędów, ale tutaj przede wszystkim chodzi o znalezienie sposobu na poprawę sytuacji. W moim przekonaniu specjalista jest koniecznością.

Cytat:
Napisane przez ridja devojka Pokaż wiadomość
Ale co ten dowód anegdotyczny zmieni?
Uświadomi wielu osobom, że statystyki swoje, a jednostka swoje. Że powodów takiej sytuacji jak u autorki może być multum i trzeba na każdy taki przypadek patrzeć indywidualnie.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2017-11-11 11:00:23


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:18.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.