Ćwiczysz /trenujesz coś? Lubisz to czy raczej jesteś couch potato?

[kennedy]

To moze z innej beczki:jak wstac i zczac cwiczyc kiedy kocyk wzywa? Co robicie zeby pokonac lenistwo?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Adrianna_8]

Myślę sobie "nie musi ci się chcieć, żebyś zrobiła dobry trening, robisz to dla siebie" i to na mnie działa :P.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[thalia666]

Napisane przez kennedy

To moze z innej beczki:jak wstac i zczac cwiczyc kiedy kocyk wzywa? Co robicie zeby pokonac lenistwo?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja sobie zakładam plan(realny, dostosowany do pracy i innych zajęć) ile treningów mam wykonać w danym czasie/do kiedy skończyć daną rozpiskę. Mnie cieszy każdy dopisany trening. Mam zeszyt i sobie zapisuję(obecnie 610 treningów, do końca listopada mam skończyć fazę Gamma z Shaunem), czasem są buźki czy inne dopiski, dzięki temu też lepiej kontroluję kiedy powinien być rest(miałam kiedyś okresy 12-14 dni treningowych bez przerw )

[khloe]

Napisane przez kennedy

To moze z innej beczki:jak wstac i zczac cwiczyc kiedy kocyk wzywa? Co robicie zeby pokonac lenistwo?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

nie ma uniwersalnej porady
wg mnie na początku musisz się zmuszać, potem wchodzi w nawyk i jest ci głupio, jak nie ćwiczysz

[0235a76bf37a0c9e786a33d682e03cfb1aa33c8b_653ef22455ebf]

Napisane przez kennedy

To moze z innej beczki:jak wstac i zczac cwiczyc kiedy kocyk wzywa? Co robicie zeby pokonac lenistwo?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja ćwiczę rano. Jak zostawiam siłownie na wieczor, to nie ma bata, nie pójdę, bo będę po prostu zmemlana całym dniem przed komputerem. Rankę staje i robie juz wszystko na autopilocie. Wieczorem, latem, to moge co najwyżej na rolkach pojeździć, dla funu. Albo pobiegać. Ale taka typowa, konkretna aktywność fizyczna u mnie tylko rano, napędza mnie to na cały dzien.

[syklamen]

Ćwiczę różne zestawy na uda, pośladki, brzuch itd. Bywa, że naprawdę mi się nie chcę i muszę się zmuszać. Jednak odkąd zaczęłam to robić, nie mam cellulitu i bardzo poprawiła mi się jędrność skóry. Lubię mieć ładne i jędrne ciało - tylko to mnie motywuje.

[khloe]

[1=0235a76bf37a0c9e786a33d 682e03cfb1aa33c8b_653ef22 455ebf;78901471]Ja ćwiczę rano. Jak zostawiam siłownie na wieczor, to nie ma bata, nie pójdę, bo będę po prostu zmemlana całym dniem przed komputerem. Rankę staje i robie juz wszystko na autopilocie. Wieczorem, latem, to moge co najwyżej na rolkach pojeździć, dla funu. Albo pobiegać. Ale taka typowa, konkretna aktywność fizyczna u mnie tylko rano, napędza mnie to na cały dzien.[/QUOTE]

to fakt, jak mogłam zrobić ćwiczenia rano, to miałam wolną głowę i o wiele więcej energii...

no, ale nie każdy może tak rano ćwiczyć.. Ja bym musiała o 4 nad ranem ćwiczyć, by zdążyć potem na 6 do pracy

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez khloe

no, ale nie każdy może tak rano ćwiczyć.. Ja bym musiała o 4 nad ranem ćwiczyć, by zdążyć potem na 6 do pracy

Dla mnie ranek odpada z prozaicznego powodu - nie chce mi się rano myć i suszyć włosów, a po intensywnym treningu to dla mnie konieczność. Ewentualnie callanetics/stretching, ale to niestety ostatnio trochę zaniedbałam.

Dlaczego ćwiczę? Bo uwielbiam mieć zayebiste ciało i kondycję Miewam gorsze okresy, ale to wpływa negatywnie na moje samopoczucie, więc staram się przemóc i nie robić długich przerw wyrywających z rutyny.

Najważniejsze są dla mnie ćwiczenia siłowe, bo lubię pięknie wyrzeźbione mięśnie. Z cardio skakanka i bieganie (choć jakimś fanatykiem biegania nie jestem, ot doceniam jako szczególnie pożyteczna aktywność do HIIT). Natomiast bardzo ubolewam nad tym, że nie potrafię biegać jesienią/zimą

W przyszłym roku pewnie będę więcej jeździć na rowerze. Chciałabym też nauczyć się na rolkach, ale niestety obawiam się, że to już przekracza moje możliwości.

Nienawidze z kolei wszelkich gier zespołowych i zajęć grupowych, brrr.

[0235a76bf37a0c9e786a33d682e03cfb1aa33c8b_653ef22455ebf]

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;7890556 1]Chciałabym też nauczyć się na rolkach, ale niestety obawiam się, że to już przekracza moje możliwości.
[/QUOTE]

Rolki sa bardzo proste. Załapiesz bardzo szybko. Umiesz jeździć na łyżwach?

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

[1=0235a76bf37a0c9e786a33d 682e03cfb1aa33c8b_653ef22 455ebf;78905671]Rolki sa bardzo proste. Załapiesz bardzo szybko. Umiesz jeździć na łyżwach?[/QUOTE]

Nie umiem.

Wierzę, że to nie fizyka kwantowa, ale ja jestem wyjątkową łamagą o ujemnej koordynacji ruchowej. Próba głupiego aerobiku w moim wykonaniu wygląda jak rozbitek rozpaczliwie machający o pomoc

[0235a76bf37a0c9e786a33d682e03cfb1aa33c8b_653ef22455ebf]

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;7890582 1]Nie umiem.

Wierzę, że to nie fizyka kwantowa, ale ja jestem wyjątkową łamagą o ujemnej koordynacji ruchowej. Próba głupiego aerobiku w moim wykonaniu wygląda jak rozbitek rozpaczliwie machający o pomoc [/QUOTE]

Ja tez jestem łamaga a na rolkach śmigam z gracja łabędzia wprawdzie ja od dziecka jeżdzę, ale uczyłam dorosłego i opornego, załapał w mig. Spróbuj rolki sa super

[201712070932]

Nie lubię ćwiczyć i nie robię tego . Typowy couch potato - uwielbiam leżeć na kanapie i oglądać tv :P. Dla mnie jakikolwiek trening nawet dość spokojny to niesamowity problem. Aktywności fizyczne lubię tylko oglądać, a i to nie za długo, bo nudzi mnie to.

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

ja już próbowałam, dlatego przewiduję, że to beznadziejne krótko bo krótko, ale po prostu nie wierzę, że kiedykolwiek będę to w stanie ogarnąć. jako dziecko miałam tylko wrotki i to było ok, bo w miarę stabline. a rolki są złowrogie

[0235a76bf37a0c9e786a33d682e03cfb1aa33c8b_653ef22455ebf]

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;7890605 6]ja już próbowałam, dlatego przewiduję, że to beznadziejne krótko bo krótko, ale po prostu nie wierzę, że kiedykolwiek będę to w stanie ogarnąć. jako dziecko miałam tylko wrotki i to było ok, bo w miarę stabline. a rolki są złowrogie [/QUOTE]

Chyba ze tak to nie namawiam dalej

[mabi27]

Nie wiem, jak Wam, ale mnie bieganie dobrze robi na talię, nawet nie wiedziałam, że taki może być skutek.

[cava]

Napisane przez kennedy

To moze z innej beczki:jak wstac i zczac cwiczyc kiedy kocyk wzywa? Co robicie zeby pokonac lenistwo?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Na samą myśl ze zostanę na kanapie a "oni" będą się świetnie bawić na treningu beze mnie, mam taki ból odwłoka, ze od razu wstaje, przebieram się i lecę na trening.
Czyli chyba z zawiści po prostu wstaję i idę, nawet jak mi się okropnie nie chce, bo koc nie zając, nie ucieknie.

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez cava

Na samą myśl ze zostanę na kanapie a "oni" będą się świetnie bawić na treningu beze mnie, mam taki ból odwłoka, ze od razu wstaje, przebieram się i lecę na trening.
Czyli chyba z zawiści po prostu wstaję i idę, nawet jak mi się okropnie nie chce, bo koc nie zając, nie ucieknie.

Eeee, to nie podziała na kogoś, kto nie szaleje na samą myśl o treningu.

Szczerze mówiąc na mnie też by nie podziałało już pomijając moją awersję do zajęć grupowych, to nie jest tak, że nie lubię ćwiczyć, ale nie jest to moje najbardziej ulubione zajęcie. Wolę spędzać czas z partnerem, czytać, uczyć się. Ćwiczenie lubię mniej więcej tak jak, no nie wiem, grę na instrumencie. Sprawia mi to przyjemność jak już zacznę, ale żebym dostawała spazmów radości na myśl, że trzeba się ruszyć i zacząć to niekoniecznie.

Natomiast najbardziej działa na mnie myśl, że robię dobrze swojemu ciału i dzięki temu będę świetnie wyglądać i dobrze się czuć w swoim ciele.

[Limonka2738]

Biegam, chodzę na fitness i pływam.

Tylko i wyłącznie bo muszę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[cava]

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;7890735 1]Eeee, to nie podziała na kogoś, kto nie szaleje na samą myśl o treningu.[/QUOTE]

No ale ja pisałam, że ja się ruszam bo lubię.

Cała reszta, że się lepiej wygląda, czuje, jest zdrowszym, silniejszym, prostszym, można więcej jeść, niweluje się stres itd., to są już doczepione do tego gratisy.

[lola23]

Uwielbiam ćwiczenia, ruch i aktywność. W połowie grudnia minie cztery lata jak zaczęłam chodzić na siłownię i fitness, chodzę codziennie. Łącznie 16 godz tygodniowo. Najbardziej lubię treningi siłowe. Mam już swoje lata a sylwetki nigdy nie miałam lepszej Rozpiera mnie energia co przekłada się na moją pewność siebie, aktywność zawodową i ogólne poczucie szczęścia.

[laisla]

Dla mnie to właściwie jedyny sposób na zrelaksowanie się i pozbycie napięcia dnia codziennego więc tak, jak najbardziej ruszam się ile mogę, codziennie. Siedzenie na kanapie frustruje mnie, a na pewno nie relaksuje Jak się porządnie zmęczę, szczególnie na świeżym powietrzu to głowa sprawniej pracuje.

[Mimiko]

Zastanawiam się jeszcze czy to jest kwestia podejścia, czy coś co można wypracować. Kurcze, zazdroszczę tego, że niektóre z was lubią ćwiczyć, czują się po tym lepiej. Wprawdzie ja też zauważyłam pozytywne zmiany ciała, ale niestety nawet po kilku miesiącach treningu nie czułam chęci na myśl o tym, zawsze z bólem się zabierałam, a potem było mi szkoda, że wolny czas przeznaczam na coś, czego nie lubię. Chciałabym czuć ekscytację na myśl o siłowni albo dywanówkach.

[zakonna]

Jestem zwierzę domowe. Ćwiczyć nie lubię, nie czuje potem żadnego wyrzutu endorfin tylko zmęczenie i niechęć.

Wysłane z mojego SM-J500FN przy użyciu Tapatalka

[BlueSunshine]

Napisane przez Mimiko

Zastanawiam się jeszcze czy to jest kwestia podejścia, czy coś co można wypracować. Kurcze, zazdroszczę tego, że niektóre z was lubią ćwiczyć, czują się po tym lepiej. Wprawdzie ja też zauważyłam pozytywne zmiany ciała, ale niestety nawet po kilku miesiącach treningu nie czułam chęci na myśl o tym, zawsze z bólem się zabierałam, a potem było mi szkoda, że wolny czas przeznaczam na coś, czego nie lubię. Chciałabym czuć ekscytację na myśl o siłowni albo dywanówkach.

Może po prostu trafiłaś na nie swoją aktywność? powinna Ci po takim czasie już przynosić jednak chociaż trochę przyjemności moim zdaniem każdego coś innego "kręci" jeden lubi jogę, drugi basen, a trzeci porządny crossfit. Nie warto się zmuszać tyle czasu (kilka msc) do jednej aktywności, spróbuj czegoś nowego a może więcej frajdy będziesz z tego mieć

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Jeszcze trochę Waszych postów poczytam i może wrócę do jakichś ćwiczeń U mnie problem jest taki, że właśnie mam raczej ograniczony wybór, nie mam za bardzo możliwości chodzić na zajęcia zorganizowane, na basen też tylko od czasu do czasu, latem trochę pobiegam+siłownia zewnętrzna, a zimą pozostają mi ćwiczenia w domu, które dzierżę w ilości czasu 10 minut i ani jednej więcej.

[Limonka2738]

Napisane przez Mimiko

Zastanawiam się jeszcze czy to jest kwestia podejścia, czy coś co można wypracować. Kurcze, zazdroszczę tego, że niektóre z was lubią ćwiczyć, czują się po tym lepiej. Wprawdzie ja też zauważyłam pozytywne zmiany ciała, ale niestety nawet po kilku miesiącach treningu nie czułam chęci na myśl o tym, zawsze z bólem się zabierałam, a potem było mi szkoda, że wolny czas przeznaczam na coś, czego nie lubię. Chciałabym czuć ekscytację na myśl o siłowni albo dywanówkach.

Mam to samo. Ciągle słyszę, że polubię ćwiczenia, a zdrowe jedzenie mi zasmakuje z czasem.

To kiedy, bo już ponad 1,5 roku... A ja dalej nienawidzę tego. Ale bycia grubą nienawidzę jeszcze bardziej...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 10:15 ---------- Poprzedni post napisano o 10:11 ----------

Napisane przez BlueSunshine

Może po prostu trafiłaś na nie swoją aktywność? powinna Ci po takim czasie już przynosić jednak chociaż trochę przyjemności moim zdaniem każdego coś innego "kręci" jeden lubi jogę, drugi basen, a trzeci porządny crossfit. Nie warto się zmuszać tyle czasu (kilka msc) do jednej aktywności, spróbuj czegoś nowego a może więcej frajdy będziesz z tego mieć

Wypowiem się, bo w życiu ćwiczyłam już chyba wszystko dostępne na polskim rynku.

Nie, ja nie polubiłam. Nienawidzę się ruszać i bardzo mnie boli, że muszę. Nawet lubię pływanie, ale nie w zimie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mimiko]

Napisane przez BlueSunshine

Może po prostu trafiłaś na nie swoją aktywność? powinna Ci po takim czasie już przynosić jednak chociaż trochę przyjemności moim zdaniem każdego coś innego "kręci" jeden lubi jogę, drugi basen, a trzeci porządny crossfit. Nie warto się zmuszać tyle czasu (kilka msc) do jednej aktywności, spróbuj czegoś nowego a może więcej frajdy będziesz z tego mieć

Możliwe, ale nie łudziłabym się. Bardzo lubię jazdę na rowerze, ale najlepiej na powietrzu i jak jest ciepło. I latem rzeczywiście sporo jeżdżę z tym, że wiadomo że to raczej rekreacyjnie i żadnej formy nie zbuduję na tym. Pływania szczerze nienawidzę, na siłownie czy inne fitnessy nie bardzo mam możliwość chodzić, bo mieszkam za miastem i na samą myśl o dojeździe i staniu w korkach po to, żeby ćwiczyć, cierpnie mi skóra Ale oczywiście rozumiem, że gdybym chciała i kochała sport to na pewno znalazłabym czas. Obawiam się jednak, że nie da się polubić czegoś na siłę.

Napisane przez Limonka2738

Mam to samo. Ciągle słyszę, że polubię ćwiczenia, a zdrowe jedzenie mi zasmakuje z czasem.

To kiedy, bo już ponad 1,5 roku... A ja dalej nienawidzę tego. Ale bycia grubą nienawidzę jeszcze bardziej...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 10:15 ---------- Poprzedni post napisano o 10:11 ----------

Wypowiem się, bo w życiu ćwiczyłam już chyba wszystko dostępne na polskim rynku.

Nie, ja nie polubiłam. Nienawidzę się ruszać i bardzo mnie boli, że muszę. Nawet lubię pływanie, ale nie w zimie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No to mamy podobnie chyba, bo też nasłuchałam się i naczytałam, że np. po 3 tygodniach unikania słodyczy, stracę na nie chęć, nie będą mi smakować i w ogóle odzwyczaję się od cukru. Niestety nic takiego się nie wydarzyło, mimo że całe zeszłe wakacje ostro dietowałam i nie jadłam nic słodkiego. Oczywiście w końcu nie wytrzymałam i zjadłam pączka i do dzisiaj pamiętam jak wspaniale smakował

Nie mam nadwagi, ale gdybym uprawiała jakiś sport to na pewno wyglądałabym lepiej. Podziwiam, że mimo niechęci dajesz radę z ćwiczeniami.

[khloe]

Napisane przez Limonka2738

Mam to samo. Ciągle słyszę, że polubię ćwiczenia, a zdrowe jedzenie mi zasmakuje z czasem.

To kiedy, bo już ponad 1,5 roku... A ja dalej nienawidzę tego. Ale bycia grubą nienawidzę jeszcze bardziej...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[COLOR="Silver"]

Jak cie czytam,to myślę,ze jesteś moja zagubioną siostrą.

Strasznie ubolewam nad faktem,ze nie dla mnie codzienne ciastko do kawy,czy princessa do serialu.. Zazdroszczę kobietom w pracy,co co chwile coś jedzą bezkarnie i nie ćwiczą a noszą rozmiar 38..Byłam gruba i niestety jak się nie przestanę pilnować to znowu będę gruba.

Czy lubię aktywność fizyczną? No nie wiem... Niestety jestem z tych co szybko się nudzą.. I wszystko idzie w kąt..w zeszłym roku przez cala jesień i zimę cwiczylam jak szalona w domu.. Wszystko mi się znudziło i kilka kilo przytyłam.. Jestem na etapie ze próbuje codziennie się zmusić do ćwiczeń,by weszło mi to w nawyk




Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

Napisane przez Mimiko

No to mamy podobnie chyba, bo też nasłuchałam się i naczytałam, że np. po 3 tygodniach unikania słodyczy, stracę na nie chęć, nie będą mi smakować i w ogóle odzwyczaję się od cukru. Niestety nic takiego się nie wydarzyło, mimo że całe zeszłe wakacje ostro dietowałam i nie jadłam nic słodkiego. Oczywiście w końcu nie wytrzymałam i zjadłam pączka i do dzisiaj pamiętam jak wspaniale smakował

Nie mam nadwagi, ale gdybym uprawiała jakiś sport to na pewno wyglądałabym lepiej. Podziwiam, że mimo niechęci dajesz radę z ćwiczeniami.

Zasadniczo to nie mam wyjścia. Znaczy mogę dostać ciężkiej insulinozależnej cukrzycy w wieku 40 lat, albo być grzeczna i dietować/ćwiczyć.

Dodatkowo mój metabolizm jest tak wolny bez tabletek i odpowiedniej diety, że same nawet ćwiczenia potrafią niewiele dać (ot, dwa, trzy kilo w tę czy wewtę, niewielkie znany w składzie ciała i obwodzie). A jak nie przestrzegam diety, to tyję coraz szybciej. Przykladowo, kiedyś byłam pulchniejsza, ale o normalnej wadze. Potem 10kg, potem 20, a na końcu 30 nadwagi. Jakbym poczekała z leczeniem, byłoby gorzej.

Więc ja nie mam wyboru. Ale wciąż tęsknię za czekoladą i fast foodami. I Coca-cola. I leniwym popołudniem przed kompem. Nie przeszło mi, nie smakuje mi żadna sałatka.

Ale nie mogę sobie na to pozwolić. Więc to nie jest aż takie chwalebne jak wygląda.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[201712070932]

Napisane przez zakonna

Jestem zwierzę domowe. Ćwiczyć nie lubię, nie czuje potem żadnego wyrzutu endorfin tylko zmęczenie i niechęć.

Wysłane z mojego SM-J500FN przy użyciu Tapatalka

Myślalam, że jestem jedyną na świecie osobą, która nie lubi ćwiczyć .