Rodzinny konsumpcjonizm - już się boję Świąt - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2017-11-24, 10:14   #31
milionmalychkawalkow
Zadomowienie
 
Avatar milionmalychkawalkow
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Habana
Wiadomości: 1 304
Dot.: Rodzinny konsumpcjonizm - już się boję Świąt

To super fajnie, że nie jesz mięsa i zajmujesz się porzucony i zwierzakami, ciesze się, że takich ludzi jest coraz więcej, a los zwierzaków się poprawia.
Pytasz o rady, więc tak na szybko.:
1. Jeśli rodzina nie jest na tyle ogarnieta, żeby poczekać z komentarzami na temat prezentów aż cię nie będzie (wiem że to też słabe, ale z dwojga złego lepiej w ten sposób), to nie powinnas moim zdaniem się kreować i powiedzieć im, że mówiąc takie rzeczy sprawiają ci przykrość i jeśli im się nie podobają prezenty, na które cię stać, to nie będą ich dostawali wcale, tylko potem będziesz musiała się tej deklaracji trzymać.
2. Ze świątecznym konsumpcjonizmem radzę sobie o tyle dobrze, że prezenty kupuje tylko mojemu partnerowi i naszym kotom, bo od kilku lat nie mam kontaktu z moją rodziną. Z tego samego powodu nie przejmuje się przedświąteczna gorączka, bo po prostu na święta zostaje w naszym mieszkaniu we Wrocławiu, a on jedzie do swoich rodziców do BielskaBialej, więc jedynym moim świątecznym zmartwieniem jest konieczność palenia w piecu. Nie namawiam cię do tak radykalnej postawy, ale skoro sama piszesz o swoich zwierzakach, to moze mogłabyś użyć ich jako wymówki i zostać z nimi na święta w waszym mieszkaniu, a prezenty, jeśli zdecydujesz się je dać, przekazać przez chłopaka lub wysłać pocztą wcześniej.

I wiem, że łatwo przychodzi mi mówienie takich rzeczy, ale wydaje mi się, że nie powinnaś czuć się zobowiązana wobec osób, które robią ci przykrość, 'bo tak wypada'.

Wysłane z mojego Che2-L11 przy użyciu Tapatalka
__________________


IG
👊 🔥♀ 💥 ✊
intersekcjonalizm | siostrzaństwo | moc kobiet
g i r l o n f i r e
milionmalychkawalkow jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-24, 21:37   #32
ruda_beksa
Zakorzenienie
 
Avatar ruda_beksa
 
Zarejestrowany: 2017-09
Lokalizacja: Brooklyn,baby
Wiadomości: 8 823
Dot.: Rodzinny konsumpcjonizm - już się boję Świąt

Cytat:
Napisane przez mellitus Pokaż wiadomość
Autorko to nie konsupcjonizm tylko jakaś nowobogacka, malomiasteczkowa mentalność. Jak to się stało, że jesteś aż tak normalna?

Zgadzam się - to nie konsumpcjonizm a chamstwo.

U mnie święta są raczej na luzie. Czasami spędzamy je tylko we dwoje, czasami u teściów, a czasami w Polsce z moją częścią rodziny. Uwielbiam świąteczne dekoracje - musi być żywa choinka, świerkowe girlandy, wieńce, światełka, ale nie odczuwam pod tym względem presji - jest to raczej przyjemność. Z potraw mam kilka ulubionych, tradycyjnych które muszą być, mąż ma tak samo - ale gotujemy tylko tyle, ile trzeba. Żadnych uginających się stołów u nas nie ma W kwestii prezentów... nie znoszę gonienia po sklepach i przedświątecznego szału konsumpcyjnego. Kilka razy już zrobiliśmy "bezprezentowe" święta i to samo planujemy w tym roku. Mamy wszystko, czego nam potrzeba, rodzice też, teściowie też, więc nie ma to sensu. Dla nas to dobry sposób na obniżenie świątecznego stresu i ominięcie dzikiego pędu do sklepów. Prezenty i tak kupujemy na urodziny, rocznice, Walentynki.
__________________
Dopiero w samym środku zimy przekonałem się, że noszę w sobie niepokonane lato.

https://www.youtube.com/watch?v=oHgCXhY6kZ0
ruda_beksa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-24, 21:44   #33
MissChievousTess
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 12 916
Dot.: Rodzinny konsumpcjonizm - już się boję Świąt

Cytat:
Napisane przez ruda_beksa Pokaż wiadomość

Zgadzam się - to nie konsumpcjonizm a chamstwo.

U mnie święta są raczej na luzie. Czasami spędzamy je tylko we dwoje, czasami u teściów, a czasami w Polsce z moją częścią rodziny. Uwielbiam świąteczne dekoracje - musi być żywa choinka, świerkowe girlandy, wieńce, światełka, ale nie odczuwam pod tym względem presji - jest to raczej przyjemność. Z potraw mam kilka ulubionych, tradycyjnych które muszą być, mąż ma tak samo - ale gotujemy tylko tyle, ile trzeba. Żadnych uginających się stołów u nas nie ma W kwestii prezentów... nie znoszę gonienia po sklepach i przedświątecznego szału konsumpcyjnego. Kilka razy już zrobiliśmy "bezprezentowe" święta i to samo planujemy w tym roku. Mamy wszystko, czego nam potrzeba, rodzice też, teściowie też, więc nie ma to sensu. Dla nas to dobry sposób na obniżenie świątecznego stresu i ominięcie dzikiego pędu do sklepów. Prezenty i tak kupujemy na urodziny, rocznice, Walentynki.
Dokładnie. Święta mają być czasem bliskości z rodziną, relaksu, refleksji, a nie dodatkowej nerwówki. Bo i tak w kraju, w którym pracujemy najdłużej w Europie za najniższe stawki stresu ludziom nie brakuje. U nas też chyba będzie "bezprezentowo". Rodzinie TŻ'ta przywieziemy jedzonko i będziemy z nimi na Wigilii.A z moimi rodzicami pewnie pojedziemy na narty. I ten wspólny czas to dla nas będzie najlepszy prezent dla wszystkich.
__________________
Proszę zajrzyj do tego wątku i wypełnij ankietę:
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=733894
MissChievousTess jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-25, 19:36   #34
megamag
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 488
Dot.: Rodzinny konsumpcjonizm - już się boję Świąt

Jesteś wege i masz szczury? Chcesz się ze mną zaprzyjaźnić? Oferuję nielimitowane mizianie szczurów.

Twoja rodzina jawi się z Twojego postu jako banda prostaków z nadmiarem pieniędzy. Ja bym im dała w prezencje podręcznik savoir vivre.

Dla pocieszenia powiem, że u mnie w domu Święta też nie były zbyt magiczne. Rodzice obchodzili je jakby z musu. "Ło matko, znowu trzeba barszcz gotować" i takie tam. Do tego tata jest ciężkim antyklerykałem, więc nie za bardzo można było wspomnieć, z jakiej okazji ta impreza. A jak ubierał choinkę, to już w ogóle czuł się uciśniony przez "mafię w sutannach", więc potem obrażony podczas Wigilii tylko przerzucał kanały w telewizorze. Ale oczywiście nigdy mi tych świąt nie darowali i robili strasznie dużo problemów, jak nie chciałam przyjechać "bo to święta". U teściów nie jest lepiej, teść też tylko kanałami strzela od telewizora. Raz postawiłam na swoim i spędziłam Wielkanoc w domu z mężem. To były naprawdę fajne święta. Ale potem moi rodzice się rozwieli, więc teraz moja mama reaguje płaczem i tekstami "no samą mnie na święta zostawisz".
megamag jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-25, 20:58   #35
cavvythecat
Wtajemniczenie
 
Avatar cavvythecat
 
Zarejestrowany: 2017-06
Lokalizacja: Szkocja
Wiadomości: 2 057
Dot.: Rodzinny konsumpcjonizm - już się boję Świąt

Autorko, życie to nie Opowieść wigilijna, swoim umęczeniem nie odmienisz magicznie swojej rodziny. Nic im nie kupuj (może tylko mamie, skoro z nią masz dobry kontakt), nie marnuj pieniędzy na ludzi, którzy tego nie docenią.

Ja nie znoszę świąt, nie lubię spędzać czasu z moją rodziną, więc święto polegające tylko na tym to samo cierpienie Tylko czekam żeby się uniezależnić i nie przyjeżdżać na święta.
__________________
You can’t make homes out of human beings.
Someone should have already told you that.
cavvythecat jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-25, 21:31   #36
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Rodzinny konsumpcjonizm - już się boję Świąt

A moim zdaniem przesada z tym jeżdżeniem po ludziach jako burakach.
Ona się wychowała z tymi osobami, zakładam, że dbali o nią i starali się jej dawać co najlepsze.
I są szczerzy, przed kim mają się krygować. Dlaczego mają udawać, że podoba im się to co im się nie podoba.

Fajnie, że masz swoje zasady. Ale też nie chciałabym aby ktoś nie zwracał uwagi na mój komfort. Przekonywał do swojego stylu życia na siłę.
Jesteś wege, ale w urodziny postawiłaś aż ciasto i ciasteczka z paczki typu delicje. No to usłyszałaś, że się nie wysiliłaś. Bo to prawda. Ne wysiliłaś się. Można zrobić jakieś faszerowane papryki, sajgonki, pierogi. Można nawet się wysilić i kupić pierś z kurczaka i opanierować bo twoja rodzina na co dzien zjada mieso i nie musisz ich indoktrynować na siłę.
Powiedziałaś ojcu wprost, że nie było więcej dań, bo nie jedzą Twoich posiłków? Robiłaś już przyjęcie wcześniej dla nich, że masz pewność, że woleliby nie tknąć nic? To mialaś potwierdzenie.

Zegar w prezencie dla 20latka? W ogóle zegar? To się jeszcze nadaje na prezent na nowe mieszkanie. Wygooglałam go także, zwykly zegar z nadrukowanymi pierwiastkami. Może 20 lat to byłoby wielkie coś ale dzisiaj można zrobić taki samemu niskim kosztem i niskim wysiłkiem. Drukujesz, naklejasz na tarczę zegara za 2 dychy z pepco i voila.

Oczekujesz od rodziny że bedą zachowywali się jak obcy ludzie. Nie będą. Rodzina razem żyje ileś lat, ludzie nawzajem się znają i także krytykują.
Sama tępię pewne zapędy mojej rodziny w stosunku do mnie, ale nie po to że mają myśleć jak ja chcę czy lubić co ja lubię. Ale dlatego, że oczekuję z ich strony nie wrącania się, nie potrzebuję poglądów na temat mojej fryzury czy ubierania się bo to nie ich sprawa. I tak czasem jakąś uwagę przemycą, i najczęsciej żartobliwie, chociaz np. moja ciotka czasami wręcz misyjnie usiłuje mnie wychowywać i ubolewa, cytuję, że nie zmieniam się na osobę jaką ona by chciała, abym była. Mniej lub bardziej grzecznie zawsze stwierdzam, że to czy tamto to jej problem, nie moja sprawa czego oczekuje, ale za to moja sprawa, jak się ubieram, np., więc niech się nie wtrąca i nie liczy na to czy tamto i tyle.
Ale gdybym dała cos siostrze co jest jej niepotrzebne czy nie w jej guście to też bym usłyszała, że tego nie chce bo na co jej to.
A nie, masz focha , ze daje się coś zupełnie nie w czyimś stylu i klimacie i obdarowany ma czelność nie chcieć udawać grzecznego zadowolenia. Jeśli mnie prezent się nie podobał, raz dostałam od ciotki coś co mi kompletnie nie leżało, też potrafiłam go nie przyjąć. Może i odpuszczam sobie chamskie teksty ale też nie daję sobie wcisnąć jakiejś kompletnie zbędnej bzdury.

Edytowane przez Hultaj
Czas edycji: 2017-11-25 o 21:38
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-25, 21:46   #37
ruda_beksa
Zakorzenienie
 
Avatar ruda_beksa
 
Zarejestrowany: 2017-09
Lokalizacja: Brooklyn,baby
Wiadomości: 8 823
Dot.: Rodzinny konsumpcjonizm - już się boję Świąt

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
A moim zdaniem przesada z tym jeżdżeniem po ludziach jako burakach.
Ona się wychowała z tymi osobami, zakładam, że dbali o nią i starali się jej dawać co najlepsze.
I są szczerzy, przed kim mają się krygować. Dlaczego mają udawać, że podoba im się to co im się nie podoba.
Nie wiem, czy brat autorki dawał jej co najlepsze, ale dla mnie osoba, która nie potrafi podziękować za prezent i zachować się kulturalnie jest kompletnym burakiem. Co z tego, że to rodzina? To chodzi
o posiadanie odrobiny taktu i kultury wobec innych. Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś w mojej rodzinie nabijał się z prezentu otrzymanego od bliskiej osoby. Nie musisz krzyczeć z radości i udawać że jesteś w siódmym niebie. Uśmiechasz się, dziękujesz za pamięć i po sprawie, a nie podśmiechujesz się, że prezent jest od Chińczyka, rany boskie.

Cytat:
Można nawet się wysilić i kupić pierś z kurczaka i opanierować bo twoja rodzina na co dzien zjada mieso i nie musisz ich indoktrynować na siłę.
Nie serwowanie w domu mięsa to nie jest "indoktrynacja na siłę", żartujesz chyba. Niektórzy nie chcą paprać się z mięsem którego nawet nie będą jeść, tak samo jak osoby niepijące często nie trzymają w domu alkoholu. Jaka indoktrynacja?

Autorka pisała, że było kilka rodzajów ciast, do tego słodkości ze sklepu i napoje. To znowu nie jakoś biednie.
__________________
Dopiero w samym środku zimy przekonałem się, że noszę w sobie niepokonane lato.

https://www.youtube.com/watch?v=oHgCXhY6kZ0
ruda_beksa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2017-11-25, 22:00   #38
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Rodzinny konsumpcjonizm - już się boję Świąt

Cytat:
Uśmiechasz się, dziękujesz za pamięć i po sprawie, a nie podśmiechujesz się, że prezent jest od Chińczyka, rany boskie.
Ludzie dają sobie prezenty by wytworzyć poczucie wdzięczności i wzajemności.
Bezinteresowny prezent można dać bez okazji i mając pewność że jest to rzecz trafiona.
Dajesz komuś bubel, by mieć z bani, by nazywało się jaki jesteś wspaniały bo komus coś dałeś. No i szach mat, druga strona wie na czym to polega i może olać to, że się nie postaraleś. Nie chce czepiac się autorki, w jej mniemaniu napracowała się z tym zegarem, w moim to faktycznie prezent jak w stylu ze sklepu po 4 zł, żadna rewelacja.

Cytat:
Nie serwowanie w domu mięsa to nie jest "indoktrynacja na siłę", żartujesz chyba. Niektórzy nie chcą paprać się z mięsem którego nawet nie będą jeść, tak samo jak osoby niepijące często nie trzymają w domu alkoholu. Jaka indoktrynacja?
można zamówić gotowy catering.
Jeśli jestem u kogoś w gosciach kto radośnie wpiernicza tofu to jeszcze nie równa się temu że muszę chcieć to jeść.
Ojciec określił jej przyjęcie jako biedne, a kawałki ciasta jako odliczone. O braku mięsa nic nie padło. Autorka sama postawiła na ekonomię, tego nie zjedzą, tamtego nie, po co marnować, a takie podejście raczej nie oznacza przyjęcia na wypasie. Zresztą dobrze wie, że ojciec jest bardzo wymagający i trudno go zadowolić, więc nie powinna być zdziwiona.
Cytat:
Nie toleruję przepychu, ale było kilka rodzajów ciast, kilka rodzajów ciasteczek (typu Rafaello, Delicje), kawa, herbata, woda z miętą i cytryną, sok... Kolacji nie szykowałam bo
Cytat:
Kiepsko, bo to, że reszta rodziny na takie okazje zamawia koryta mięsne, sałatki, krokiety i wszystko, co tłuste to nie znaczy, że u każdego ma tak być.
Ale nie znaczy to też że jak w Kogiel Mogiel stawia się na stół słone paluszki, skoro wiesz, jakie ktoś ma oczekiwania i jak się gości, a jeśli się tak robi to trzeba liczyć się z krytyką.
Jej rodzina chciała zjeść coś konkretnego, dostali tylko deserek.
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-25, 22:17   #39
lightangel
Zakorzenienie
 
Avatar lightangel
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 8 102
Dot.: Rodzinny konsumpcjonizm - już się boję Świąt

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
Ludzie dają sobie prezenty by wytworzyć poczucie wdzięczności i wzajemności.
Bezinteresowny prezent można dać bez okazji i mając pewność że jest to rzecz trafiona.
Dajesz komuś bubel, by mieć z bani, by nazywało się jaki jesteś wspaniały bo komus coś dałeś. No i szach mat, druga strona wie na czym to polega i może olać to, że się nie postaraleś. Nie chce czepiac się autorki, w jej mniemaniu napracowała się z tym zegarem, w moim to faktycznie prezent jak w stylu ze sklepu po 4 zł, żadna rewelacja.

można zamówić gotowy catering.
Jeśli jestem u kogoś w gosciach kto radośnie wpiernicza tofu to jeszcze nie równa się temu że muszę chcieć to jeść.
Ojciec określił jej przyjęcie jako biedne, a kawałki ciasta jako odliczone. O braku mięsa nic nie padło. Autorka sama postawiła na ekonomię, tego nie zjedzą, tamtego nie, po co marnować, a takie podejście raczej nie oznacza przyjęcia na wypasie. Zresztą dobrze wie, że ojciec jest bardzo wymagający i trudno go zadowolić, więc nie powinna być zdziwiona.
Ale nie znaczy to też że jak w Kogiel Mogiel stawia się na stół słone paluszki, skoro wiesz, jakie ktoś ma oczekiwania i jak się gości, a jeśli się tak robi to trzeba liczyć się z krytyką.
Jej rodzina chciała zjeść coś konkretnego, dostali tylko deserek.
Masz rację z tym że dania na przyjęcie warto dostosować do gości, ale to nie oznacza że jak ktoś chciał podać ciasto to zaraz ma do tego jeszcze kotlety serwować bo goście będą na nie czekać.

W moim otoczeniu normą jest, że jak ktoś zaprasza na urodziny czy imieniny to stawia na stole ciasto i napoje. Chyba że jest wyraźne zaproszenie na obiad, inaczej każdy wie że to po prostu spotkanie z ludźmi których się lubi a nie okazja do darmowej wyżerki. A już na pewno nikt nie twierdzi że postawienie na stole ciasta i jakichś drobnych przekąsek typu paluszki czy ciastka jest przejawem braku wysiłku ze strony organizatora.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
lightangel jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-25, 23:06   #40
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Rodzinny konsumpcjonizm - już się boję Świąt

ale ona wychowała się w rodzinie gdzie normą są uginające się stoły a sama uraczyła rodzinę ciastem.

ja nie widzę w tym nic niezwykłego w robieniu po swojemu ale trzeba liczyć się z krytyką. Nie trafiła na obce osoby tylko to są ludzie z którymi mieszkała wiele lat i doskonale zna ich nawyki, podejście i oczekiwania.
Widać lekcja asertywności taka prawdziwa ciągle przed nią. Mogła przygotować kolację czy obiad jak lubią albo zostaje jej ''przykro mi moi kochani ale ja żyję właśnie tak. Głodni przecież nie chodzicie.''

---------- Dopisano o 01:06 ---------- Poprzedni post napisano o 00:41 ----------

dla jasności , ja tam nie widzę obowiązku dostosowywania się do widzimisię swoich bliskich ale rodzina to rodzina.
Nikt tak chętnie nie uświadomi cię, że przytyleś, masz brzydką sukienkę , źle się zachowaleś na imprezie czy masz słabego narzeczonego jak najukochansi najbliźsi.
Sek w tym, że niekoniecznie intencja jest zla i byle dokopać.
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-25, 23:13   #41
megamag
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 488
Dot.: Rodzinny konsumpcjonizm - już się boję Świąt

Tak z ciekawości...

Hultaj, a jakbyś miała rodzinę, w której normą jest jedzenie psów (nie takie niemożliwe, toć to może być rodzina męża z pewnych określonych rejonów Chin), to kupiłabyś tego psa, trzymała we własnej lodówce i podała gościom, bo tego oczekują i trzeba się dostosować?

Bo tak to mniej więcej wygląda z perspektywy wegetarianina. Poza tym, o ile mi wiadomo, to nie ma na tym świecie homo sapiens, które żywiłyby się w 100% mięsem, więc podanie im warzyw czy zbóż chyba jakoś mocno nie odbiega od normy. Tak jak zrobienie ciasta na urodziny.

Poza tym nigdy nie skrytykowałabym kogoś, kto mnie zaprosił i podał nawet tylko same chipsy. Bo raz, że to chamskie, a dwa, że do kogoś idzie się raczej dla towarzystwa, a nie żeby się nażreć.
megamag jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2017-11-25, 23:24   #42
b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 50 575
Dot.: Rodzinny konsumpcjonizm - już się boję Świąt

Ja bardzo polecam nasz system prezentowy. U nas prezenty kupuje się tylko dzieciom tak do góra 10 lat i swoim partnerom.
Dzieci nie znają się na cenach i cieszy je cokolwiek. Partner to partner - nie muszę komentować.
Reszta jest dorosła, ma wszystko co chce mieć a jak nie ma to sobie może kupić za te prezenty, których nie wręcza reszcie.
b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-25, 23:37   #43
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Rodzinny konsumpcjonizm - już się boję Świąt

Cytat:
Hultaj, a jakbyś miała rodzinę, w której normą jest jedzenie psów (nie takie niemożliwe, toć to może być rodzina męża z pewnych określonych rejonów Chin), to kupiłabyś tego psa, trzymała we własnej lodówce i podała gościom, bo tego oczekują i trzeba się dostosować?
nie, ale z uwagi na krąg kulturowy to przede wszystkim, dla mnie to abstrakt.
Poza tym nie mówię o tym, że należy się dostosowywać ale rodzina to nie są obcy ludzie, którzy udają a obgadają za plecami albo nie, tylko mówią co myślą.

Ten cudownie idealistyczny wątek byłby taki idealistyczny, gdyby nie fakt, że potem taka para wychodzi z przyjęcia i radośnie sobie rozprawiają między sobą co było niefajne. Gospodarze dla odmiany wymieniają uwagi o gościach.
Dla mnie to chamskie, a obgaduje mnóstwo osób. Nie mówię że każdy tak robi ale śmiem uważać, że większość to na pewno.

Cytat:

Poza tym nigdy nie skrytykowałabym kogoś, kto mnie zaprosił i podał nawet tylko same chipsy. Bo raz, że to chamskie, a dwa, że do kogoś idzie się raczej dla towarzystwa, a nie żeby się nażreć.
używania słownictwa nażreć o odniesieniu do własnych gości również jest chamskie i prostackie.


Dla mnie np. problem autorki jest ściśle abstrakcyjny. Własnych rodziców mogę poczęstować czym chcę, jeśli się nie podoba mogą coś ugotować lub kupić sami. I ja takiego stanowiska nie ukrywam.
Jak powiedziałam, mnie by słowa brata nie obraziły tylko bym mu odpowiedziała, że mu się w dupie poprzewracało a jeśli wolał np. dostać kasę na panienki np. to niech sobie odłoży z kieszonkowego.

---------- Dopisano o 01:37 ---------- Poprzedni post napisano o 01:31 ----------

Cytat:
Poza tym nigdy nie skrytykowałabym kogoś, kto mnie zaprosił i podał nawet tylko same chipsy.
tak szczerze, zależy. Staram się zazwyczaj dbać o drugą stronę, nie przychodzić z pustymi rękami itp.
Ale powiem tak że gdybym się wysilała a druga strona by się nie wysilała i wręcz żerowala to mialabym ochotę by być dla niej gościnną i miłą coraz niższą do zerowej.

Ja uważam za normalne, że jeśli przynoszę poczęstunek, i ktoś z tego korzysta, i to nie raz, to korona królewska by mu z głowy nie spadła gdyby od czasu do czasu sam się czymś podzielił, przyniósł np. po jakimś ciastku, symbolicznie, choćby rogal z biedronki, a nie tylko wkładał dziuba.
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-25, 23:39   #44
ruda_beksa
Zakorzenienie
 
Avatar ruda_beksa
 
Zarejestrowany: 2017-09
Lokalizacja: Brooklyn,baby
Wiadomości: 8 823
Dot.: Rodzinny konsumpcjonizm - już się boję Świąt

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
Ludzie dają sobie prezenty by wytworzyć poczucie wdzięczności i wzajemności.
Bezinteresowny prezent można dać bez okazji i mając pewność że jest to rzecz trafiona.
Dajesz komuś bubel, by mieć z bani, by nazywało się jaki jesteś wspaniały bo komus coś dałeś. No i szach mat, druga strona wie na czym to polega i może olać to, że się nie postaraleś. Nie chce czepiac się autorki, w jej mniemaniu napracowała się z tym zegarem, w moim to faktycznie prezent jak w stylu ze sklepu po 4 zł, żadna rewelacja.
To, że prezent nie jest jakiś rewelacyjny, to zupełnie inna kwestia. I motywy darczyńcy też mnie nie interesują. Dla mnie po prostu jedyną kulturalną reakcją na prezent jest uśmiech i podziękowanie (o ile prezent nie jest wulgarny czy obraźliwy).


Cytat:
Napisane przez megamag Pokaż wiadomość
Poza tym nigdy nie skrytykowałabym kogoś, kto mnie zaprosił i podał nawet tylko same chipsy. Bo raz, że to chamskie, a dwa, że do kogoś idzie się raczej dla towarzystwa, a nie żeby się nażreć.

Ewentualnie można przed przyjęciem skontaktować się z organizatorem i zapytać czy należy coś przynieść (przekąskę, deser, wino, itd). Nigdy nie idę do kogoś w odwiedziny licząc na wyżerkę.
__________________
Dopiero w samym środku zimy przekonałem się, że noszę w sobie niepokonane lato.

https://www.youtube.com/watch?v=oHgCXhY6kZ0
ruda_beksa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-25, 23:39   #45
megamag
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 488
Dot.: Rodzinny konsumpcjonizm - już się boję Świąt

Cytat:
dla mnie to abstrakt.
Dla autorki martwa świnia jest równie abstrakcyjna jak dla Ciebie martwy pies.

Więc kiedy by do Ciebie przyjechała taka jedząca psy rodzina, pewnie wybrałabyś inne danie, które oni też jedzą, ale Tobie nie przeszkadza. Np. kurczak z warzywami.

I to samo robi autorka. Wybrała coś innego, co jej rodzina też na co dzień je. Nie podała niczego egzotycznego. W polskich domach ogólnie je się rzeczy, które nie są mięsem. Jednego dnia je się schabowego, drugiego pierogi z kapustą i grzybami, a trzeciego knedle ze śliwkami. Więc jeśli zaprosisz gości i podasz im nie schabowego, a knedle, to ich indoktrynujesz? Trochę dziwna interpretacja jak dla mnie.

A słowa nażreć użyłam w stosunku do siebie. Ja nie idę się nażreć, idę się spotkać.
megamag jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2017-11-26, 01:45   #46
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Rodzinny konsumpcjonizm - już się boję Świąt

Nie bądź absurdalna, autorka wychowala się w domu, gdzie je się mięso i nie jest to dla niej niczym dziwnym choć w dorosłym życiu wybrała inaczej.
To co podajesz to kuriozum z sufitu, równie dobrze możemy dyskutować a czemu by tak nie wielożeństwo ?
Niech Ci będzie, że nie wyszłabym za Azjatę, więc nieakceptowalne kulinaria teściów nie moja bajka, totalnie nie mój krąg kulturowy, tak bardziej barwnie ?

2. Nie czepiłam się tego, że autorka nie podała mięsa ale że nie podała kolacji. Zdecydowała za rodzinę że nie będą jeść to nie będzie się wysilać i postawila symboliczne ciastka i cukierki. Nie wysilila się by ugościć rodzinę przyzwyczajoną do tego, że na przyjęciu najada się do syta a nie przekąsa herbatniczka przy kawie i dokladnie to usłyszała.

3. Jeśli za każdym razem kiedy matka którejś z was zwróci wam uwagę, wypowie opinie o ciuchu, czymkolwiek, jedziecie jej od buraków, chamek i prostaczek to też powodzenia. Ja autorce zalecam luz, wasza opinia na temat tego jakimiż to oni są chamami jest ani lepsza ani gorsza od mojej gdzie od buraków im nie jadę.

4. Odkrycie jeszcze kolejne, też już tu padło. Autorka wcale nie musi wydawać przyjęć a rodziców może odwiedzić w dzien świąteczny nieprezentowy. Może też przy wręczaniu gwiazdkowych prezentów powiedzieć: ''kochani, pieniądze które wydałabym na zbędne dla was figurki i gadżety wpłaciłam na schronisko. Cieszmy się, że pieski dostaną karmę i koce, to bardzo miłe z Waszej strony''.

Edytowane przez Hultaj
Czas edycji: 2017-11-26 o 01:46
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-26, 08:29   #47
Rena
Zakorzenienie
 
Avatar Rena
 
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
Dot.: Rodzinny konsumpcjonizm - już się boję Świąt

Gdyby nie ten watek, to nie wiedzialabym, ze jest cos takiego jak koryta miesne.
Rena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-26, 09:00   #48
201712242137
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 1 076
Dot.: Rodzinny konsumpcjonizm - już się boję Świąt

Mnie zawsze smieszylo w mojej rodzinie, że wszystko musiało być wysprzatane na błysk, milion ciast i potraw, (prezenty co prawda nie jakieś drogie, bo nie jestesmy ani tym bardziej nie byliśmy zbyt zamożni), a w trakcie tych przygotowań - jak i co dzień - kłótnie, obrażanie się, itd. No ale opłatkiem trzeba się podzielić, chociaż wszyscy się nienawidzą . Pamiętam, jednego roku rodzice poklocili przed samą Wigilia i kolacje zjedliśmy bez ojca, który się obrazil. No cyrk
201712242137 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-26, 10:05   #49
megamag
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 488
Dot.: Rodzinny konsumpcjonizm - już się boję Świąt

Hultaj właśnie to próbuję Ci uświadomić, że coś co dla Ciebie jest kuriozum dla kogoś innego jest normalne, a coś co dla Ciebie jest normalne dla innego może być kuriozum. To nie jest tak, że jest jakiś zestaw zachowań, które powinny być dla nas normalne tylko dlatego, że urodziliśmy się w Polsce. Nie wszyscy muszą mieć meblościanki, jeść kotlety i oglądać Klan. Tak jak i nie wszyscy muszą podawać kolację na urodziny. Czepianie się, że u kogoś w domu jest inaczej niż w moim domu jest dla mnie świadectwem pewnego ograniczenia. Poza tym takie osoby muszą się czuć bardzo zagubione w dzisiejszym zróżnicowanym świecie. Niech każdy się rządzi w swoim domu. Niech rodzice autorki toną w przepych w swoim domu, ale nie powinni z tym wchodzić z butami do jej domu. I vice versa. Ja się nie dziwię, że nasze życie społeczne i polityczne jest takie pełne kłótni, skoro nie mamy w sobie nawet tyle otwartości, żeby zaakceptować, że ktoś nam podał do jedzenia coś innego niż oczekiwaliśmy.
megamag jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-26, 12:36   #50
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Rodzinny konsumpcjonizm - już się boję Świąt

A jeśli autorka jest frutarianka to powinna podawać nadgniłe owoce spadle z drzewa?
A jeśli grzebie po śmietnikach powinna rodzinę uraczyć rodzinę pysznościami z kubła?
A jeśli zajada się tofu to wszyscy muszą jeść u niej tofu.

Nie chciała dawać mięsa to nie podała, ale nie podała żadnych dań na ciepło, czegoś w ramach kolacji, był tylko ciastowy powieczorek co wg ojca jest mało (może to są imprezy które z zalożenia trwają po parę godzin i wtedy jedzenie jest mile widziane a nie symboliczne ciasto do kawy). Można z kaszy ryżu, makaronów i warzyw spokojnie coś przygotować, jeszcze nie spotkałam z tym, że mięsożercy jedli wyłącznie mięso. A, i słodycze.
Mniejsza, przygotowała skromne przyjęcie i dowiedziala się, że było skromne. Absurdy są po obu stronach, autorka zrobiła jak jej się żywnie podoba, skupiając się na swoim food-przyjecio poglądzie, a ojciec się obrazil, że mu odliczyla kawałki ciasta.
Rozmawia się , to jest rodzina, to podkreślam. Jakby mnie coś takiego rodzice powiedzieli to bym odpowiedziała, że bzdura i tyle, ciasta było wystarczająco, ale i poprzednim razem się powyrzucało a tego nie uznaję. Zresztą mogłeś powiedzieć niebożątko że jesteś głodny to zamówiłabym ci pizzę z pizzeri.


Może Ty zerwalaś kontakty z rodzicami albo rozmawiacie ze sobą jak obcy sobie ludzie wyłącznie na neutralne tematy, np. o pogodzie.
Ja jestem dorosła, a moja mama potrafi mi usiłować robic czasem wykłady że źle się odżywiam bo powinnam zjeść to czy tamto.
Chce mi się to odpowiadam, prawie zawsze mnie to z lekka irytuje czego nie ukrywam, nie chce mi się, to mowię, że mi się tego nie chce sluchać i mogloby w końcu do niej dotrzeć że już mnie nie wychowuje.
Nie ma obrażań i dąsów, nawet jeśli powiem komuś że jest wścibski albo niech zajmie się sobą. Nie pojadę im chamów, buraków i prostaków bo nie traktuję własnej rodziny jak obcych ludzi. Nie traktuję jak obcej osoby z ktorą szereg lat dzieliłam przestrzen i rodzinę.

Mało tego, nawet w luźnych żartobliwych rozmowach z kolegami potrafimy sobie mówić ze tego się nie powinno, albo tamtego, ale nikt nikomu nie jedzie dla idei by go zgnoić. Mimo wszystko krytykę słodyczy np. trudno nazywać pochwałą prawda?

Gdybym dostala zegar w prezencie od rodziny, i to jeszcze niczym się nie rożniący sie od takiego z kosza w Biedronce za 29,90, żadne tam stylowe wow upolowane, ładna metaloplastyka, też bym się spytała skąd taki ekhm pomysł, że ja akurat mogę chcieć na ścianę 2 wskazówki i kawałek tektury z namalowanymi równaniami.

Prawdę mówiąc jeśli chodzi o rodzinę to o ile nie byłabym pewna że to co kupię się spodoba to wolałabym zapytać, co by ktoś chciał.

Mówcie co chcecie, jasne, relacje są przeróżne, ale rodzina to nie są obce osoby.

I tu autorka od zawsze dostawała od nich prezenty na wypasie, a na przyjęciach stoły się uginały, nikt jej z biedą nie traktował. I jak się średnio zachwycająco zrewanżowała tak usłyszała co myślą.
Nie znaczy to, że ma tanczyć jak jej zagrają, ale też nie będą przed nią udawać że badziew uważają za nie badziew. Bo to ich córka i siostra. Wraz z wyprowadzką z domu nie staje się dla nich obcą kobietą.


Ogólnie problem działa w obie strony, ona tak samo krytykuje ojca, że go nie zadowolisz wiecznie, że wszystko ma, oraz że brat jest rozpieszczony i wozi się autem za 30 kafli.
Obiektywnie co ją to obchodzi. Ona mogła być taka sama, ale nie chciała.
Ona krytykuje styl życia rodzinki, rodzinka jej.

Cytat:
Ja się nie dziwię, że nasze życie społeczne i polityczne jest takie pełne kłótni, skoro nie mamy w sobie nawet tyle otwartości, żeby zaakceptować, że ktoś nam podał do jedzenia coś innego niż oczekiwaliśmy.
Ogólnie rozmawiam z Tobą w tym wątku o tzw. kiju w dupie. Mojej siostrze ostatnio spodobała się moja kurtka i nazwala ją, śmiała się, że razem z mamą, najładniejszą rzeczą jaką mam. Co mialo być jednoczesnym zlośliwym zawoalowanym przytykiem, że niby inne ubrania takie nie są (co jest bzdurą bo mam ciuchy które im się podobają i takie, które zlewają). Gdy zakładam wielkie ohydne dresiska w ktorych znikam bo taką mam ochotę to siostra natychmiast każe mi przebrać i mówi, że wyglądam w nim wstrętnie.
Oczywiście, że się nie przebieram i nawet nie biorę tego do siebie. No taka prawda, jest okropny

Edytowane przez Hultaj
Czas edycji: 2017-11-26 o 12:38
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-26, 16:31   #51
ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 52 423
Dot.: Rodzinny konsumpcjonizm - już się boję Świąt

Jezu, Hultaj, Twoje posty przypominają mi o osobach, które celowo nie jedzą nic przed imprezami, żeby tam się nażreć.

I wygląda na to, że jak niewegetarianin pójdzie na imprezę, na której nie serwują mięcha, to umrze w męczarniach.

Dżizas ja myślałam, że w urodzinach (jeszcze własnego dziecka) chodzi o coś innego niż stoły zastawione żarciem, ale może dziwnie myślałam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-26, 16:42   #52
cavvythecat
Wtajemniczenie
 
Avatar cavvythecat
 
Zarejestrowany: 2017-06
Lokalizacja: Szkocja
Wiadomości: 2 057
Dot.: Rodzinny konsumpcjonizm - już się boję Świąt

Ja w ogóle nie ogarniam wymogu żeby solenizant marnował czas i pieniądze/same pieniądze żeby rodzina przyszła i tak czy siak wszystko skrytykowała pewnie Ciasta i przekąski są IMHO spoko na mniejsze imprezy, raczej nikt nie umrze jak przez 2-3 godziny zje coś mniejszego zamiast wypasionego posiłku.
__________________
You can’t make homes out of human beings.
Someone should have already told you that.
cavvythecat jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-26, 17:04   #53
b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 50 575
Dot.: Rodzinny konsumpcjonizm - już się boję Świąt

Dziewczyny trochę zeszłyście chyba z tematu i problemu autorki jakim są tegoroczne święta. Pomijam już, że wigilia to kolacja bezmięsna w sumie (oprócz tego karpia co i tak nie każdy robi bo nie każdy lubi albo nie ma komu zabić albo what eva), ale główny problem z jakim tu przyszła to właśnie święta i prezenty a nie wege urodziny.
b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-26, 17:13   #54
7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-07
Wiadomości: 4 812
Dot.: Rodzinny konsumpcjonizm - już się boję Świąt

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
A jeśli autorka jest frutarianka to powinna podawać nadgniłe owoce spadle z drzewa?
A jeśli grzebie po śmietnikach powinna rodzinę uraczyć rodzinę pysznościami z kubła?
A jeśli zajada się tofu to wszyscy muszą jeść u niej tofu.

Nie chciała dawać mięsa to nie podała, ale nie podała żadnych dań na ciepło, czegoś w ramach kolacji, był tylko ciastowy powieczorek co wg ojca jest mało (może to są imprezy które z zalożenia trwają po parę godzin i wtedy jedzenie jest mile widziane a nie symboliczne ciasto do kawy). Można z kaszy ryżu, makaronów i warzyw spokojnie coś przygotować, jeszcze nie spotkałam z tym, że mięsożercy jedli wyłącznie mięso. A, i słodycze.
Mniejsza, przygotowała skromne przyjęcie i dowiedziala się, że było skromne. Absurdy są po obu stronach, autorka zrobiła jak jej się żywnie podoba, skupiając się na swoim food-przyjecio poglądzie, a ojciec się obrazil, że mu odliczyla kawałki ciasta.
Rozmawia się , to jest rodzina, to podkreślam. Jakby mnie coś takiego rodzice powiedzieli to bym odpowiedziała, że bzdura i tyle, ciasta było wystarczająco, ale i poprzednim razem się powyrzucało a tego nie uznaję. Zresztą mogłeś powiedzieć niebożątko że jesteś głodny to zamówiłabym ci pizzę z pizzeri.


Może Ty zerwalaś kontakty z rodzicami albo rozmawiacie ze sobą jak obcy sobie ludzie wyłącznie na neutralne tematy, np. o pogodzie.
Ja jestem dorosła, a moja mama potrafi mi usiłować robic czasem wykłady że źle się odżywiam bo powinnam zjeść to czy tamto.
Chce mi się to odpowiadam, prawie zawsze mnie to z lekka irytuje czego nie ukrywam, nie chce mi się, to mowię, że mi się tego nie chce sluchać i mogloby w końcu do niej dotrzeć że już mnie nie wychowuje.
Nie ma obrażań i dąsów, nawet jeśli powiem komuś że jest wścibski albo niech zajmie się sobą. Nie pojadę im chamów, buraków i prostaków bo nie traktuję własnej rodziny jak obcych ludzi. Nie traktuję jak obcej osoby z ktorą szereg lat dzieliłam przestrzen i rodzinę.

Mało tego, nawet w luźnych żartobliwych rozmowach z kolegami potrafimy sobie mówić ze tego się nie powinno, albo tamtego, ale nikt nikomu nie jedzie dla idei by go zgnoić. Mimo wszystko krytykę słodyczy np. trudno nazywać pochwałą prawda?

Gdybym dostala zegar w prezencie od rodziny, i to jeszcze niczym się nie rożniący sie od takiego z kosza w Biedronce za 29,90, żadne tam stylowe wow upolowane, ładna metaloplastyka, też bym się spytała skąd taki ekhm pomysł, że ja akurat mogę chcieć na ścianę 2 wskazówki i kawałek tektury z namalowanymi równaniami.

Prawdę mówiąc jeśli chodzi o rodzinę to o ile nie byłabym pewna że to co kupię się spodoba to wolałabym zapytać, co by ktoś chciał.

Mówcie co chcecie, jasne, relacje są przeróżne, ale rodzina to nie są obce osoby.

I tu autorka od zawsze dostawała od nich prezenty na wypasie, a na przyjęciach stoły się uginały, nikt jej z biedą nie traktował. I jak się średnio zachwycająco zrewanżowała tak usłyszała co myślą.
Nie znaczy to, że ma tanczyć jak jej zagrają, ale też nie będą przed nią udawać że badziew uważają za nie badziew. Bo to ich córka i siostra. Wraz z wyprowadzką z domu nie staje się dla nich obcą kobietą.


Ogólnie problem działa w obie strony, ona tak samo krytykuje ojca, że go nie zadowolisz wiecznie, że wszystko ma, oraz że brat jest rozpieszczony i wozi się autem za 30 kafli.
Obiektywnie co ją to obchodzi. Ona mogła być taka sama, ale nie chciała.
Ona krytykuje styl życia rodzinki, rodzinka jej.

Ogólnie rozmawiam z Tobą w tym wątku o tzw. kiju w dupie. Mojej siostrze ostatnio spodobała się moja kurtka i nazwala ją, śmiała się, że razem z mamą, najładniejszą rzeczą jaką mam. Co mialo być jednoczesnym zlośliwym zawoalowanym przytykiem, że niby inne ubrania takie nie są (co jest bzdurą bo mam ciuchy które im się podobają i takie, które zlewają). Gdy zakładam wielkie ohydne dresiska w ktorych znikam bo taką mam ochotę to siostra natychmiast każe mi przebrać i mówi, że wyglądam w nim wstrętnie.
Oczywiście, że się nie przebieram i nawet nie biorę tego do siebie. No taka prawda, jest okropny
Prawda jest taka, ze autorka ma prawo zrobic i obchodzic urodziny jak ONA chce, moze poczestowac po kostce czekolady jesli takie na widzimisie. To ona obchodzi urodziny, nie goscie, jesli nie chce moze nawet nic nie przygotowac. Przedstawiasz myslenie osob, ktore krytykuja np wesele, bo na nim nie ma wodki albo sa oburzeni, bo wesele nie jest na bogato z disco polo, tylko skromny obiad. I na tym powinno sie skonczyc temat urodzin. Bardzo roszczeniowe podejscie

Edytowane przez 7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30
Czas edycji: 2017-11-26 o 17:19
7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-26, 17:57   #55
K1987
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 804
Dot.: Rodzinny konsumpcjonizm - już się boję Świąt

Cytat:
Napisane przez focus94 Pokaż wiadomość
Hej, założyłam wątek w sumie po to, żeby się wygadać no i podpytać, jak to wygląda u Was - czy Wasi bliscy również wariują przed Świętami? Prezenty, ozdoby, jedzenie - byle więcej, byle drożej?


Jak Wy radzicie sobie z konsumpcjonizmem?
Co zazwyczaj dajecie w prezencie na takie okazje?
U mnie są prezenty (ale w granicach rozsądku, ok 100zł), jest mega choinka (na jej punkcie mam z mamą bzika i co roku dokupujemy chociaż ze 3-4 bombki, ale z takich ręcznie robionych, więc nie wygląda jak od stylisty z gazety, tylko taki misz masz jest) no i stoły uginają się od jedzenia ( bo ciężko było by zaspokoić głód 18 osób przy stole schabowym i 3 ziemniaczkami).
Ale przy tym wszystkim: nie wariujemy ze sprzątaniem, bo przy tylu gościach i tak się zaraz mega syf zrobi, mama raczej bardziej sprząta już po świętach w tak dużym gronie obchodzimy pierwszy dzień świąt (jak napisałam ok 18 osób), wigilia jest w 7 osób, więc aż tak nie szarpie po kieszeni jeśli chodzi o prezenty. No a same święta traktujemy głównie jako możliwość spotkania się z rodziną. Rozrzuceni jesteśmy po Polsce, część osób pracuje wyjazdowo, więc święta (zarówno Boże Narodzenie jak i Wielkanoc) są jedynym czasem kiedy spotykamy się naprawdę w 100% składzie. Drugi dzień świąt to czas na relaks, każdy robi na co ma ochotę dojada co zostało po pierwszym dniu.

Jeśli chodzi o same prezenty, ja osobiście myślę o nich już od października, słucham co tam się komu podoba, co ew chciałby sobie kupić, ale akurat z jakiś powodów tego nie robi i staram się wpasować. Nie kupuję na zasadzie 'ooo matko, sama bym chciała coś takiego mieć to na pewno się spodoba' bo zdaję sobie sprawę, że jednak ludzie mają różne gusta i staram się tak kupić prezent, żeby obdarowanemu się podobało a niekoniecznie mnie
K1987 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-26, 19:23   #56
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Rodzinny konsumpcjonizm - już się boję Świąt

Cytat:
Prawda jest taka, ze autorka ma prawo zrobic i obchodzic urodziny jak ONA chce, moze poczestowac po kostce czekolady jesli takie na widzimisie. To ona obchodzi urodziny, nie goscie, jesli nie chce moze nawet nic nie przygotowac. Przedstawiasz myslenie osob, ktore krytykuja np wesele, bo na nim nie ma wodki albo sa oburzeni, bo wesele nie jest na bogato z disco polo, tylko skromny obiad. I na tym powinno sie skonczyc temat urodzin. Bardzo roszczeniowe podejscie
prawda jest taka że masz prawo zrobić i obchodzić, a gość ma prawo to skomentować. Do ciebie, siebie, partnera, przyjaciółki, witaj w życiu z ludźmi.
Daleka jestem od krytykowania a już najbardziej wesel, ale uważam, że miażdżąca większość społeczeństwa obgaduje ziomali w najlepsze. Pech w tym że bliska rodzina w stosunku do siebie się nie krępuje i zamiast elegancko tylko obrobić autorce tyłek śmiała jej wyrazić co myślą.
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-27, 06:09   #57
natash88
Wtajemniczenie
 
Avatar natash88
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 2 128
Dot.: Rodzinny konsumpcjonizm - już się boję Świąt

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
prawda jest taka że masz prawo zrobić i obchodzić, a gość ma prawo to skomentować. Do ciebie, siebie, partnera, przyjaciółki, witaj w życiu z ludźmi.
Daleka jestem od krytykowania a już najbardziej wesel, ale uważam, że miażdżąca większość społeczeństwa obgaduje ziomali w najlepsze. Pech w tym że bliska rodzina w stosunku do siebie się nie krępuje i zamiast elegancko tylko obrobić autorce tyłek śmiała jej wyrazić co myślą.
Przestn juz tlumaczyc faceta i brata Autorki teoriami o ich domniemanych prawach do wolnosci slowa i folgowaniu swoim przyzwyczajeniom, bo zwyczajnie te chlopaki to:
chamy, buraki (nie potrafia kulturalnie komentowac, albo wyczuc, kiedy w ogole nie komentowac),
roszczeniowi i z ograniczonymi horyzontami, i niska inteligencja spoleczna (oczekuja koryt zarcia od corki, ktorej sie nie przelewa, ma inne poglady co do zywienia i inne poglady na obzarstwo i marnowanie jedzenia),
oraz zwyczajnie maja Autorke w dupie i zaryzykowalabym stwierdzenie, ze brat to Autorki nawet za bardzo nie kocha (ogolnie wydaje sie z opisu malo bogaty w uczucia wyzsze i z priorytetami zyciowymi na poziomie nazrec sie, nachapac i dac upust swojemu wackowi).

Takze plis wez juz skoncz te tyrady uzasadniajace jakies teorie spoleczne, kiedy mowimy o dziewczynie oraz jej rodzicu i bracie, ktorzy wyzej cenia koryto miesa niz corke/siostre.
__________________
zakochana w sobie od urodzenia

natash88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-27, 06:45   #58
robcia
Zakorzenienie
 
Avatar robcia
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 592
Dot.: Rodzinny konsumpcjonizm - już się boję Świąt

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
A jeśli autorka jest frutarianka to powinna podawać nadgniłe owoce spadle z drzewa?
A jeśli grzebie po śmietnikach powinna rodzinę uraczyć rodzinę pysznościami z kubła?
A jeśli zajada się tofu to wszyscy muszą jeść u niej tofu.

Nie chciała dawać mięsa to nie podała, ale nie podała żadnych dań na ciepło, czegoś w ramach kolacji, był tylko ciastowy powieczorek co wg ojca jest mało (może to są imprezy które z zalożenia trwają po parę godzin i wtedy jedzenie jest mile widziane a nie symboliczne ciasto do kawy). Można z kaszy ryżu, makaronów i warzyw spokojnie coś przygotować, jeszcze nie spotkałam z tym, że mięsożercy jedli wyłącznie mięso. A, i słodycze.
Mniejsza, przygotowała skromne przyjęcie i dowiedziala się, że było skromne. Absurdy są po obu stronach, autorka zrobiła jak jej się żywnie podoba, skupiając się na swoim food-przyjecio poglądzie, a ojciec się obrazil, że mu odliczyla kawałki ciasta.
Rozmawia się , to jest rodzina, to podkreślam. Jakby mnie coś takiego rodzice powiedzieli to bym odpowiedziała, że bzdura i tyle, ciasta było wystarczająco, ale i poprzednim razem się powyrzucało a tego nie uznaję. Zresztą mogłeś powiedzieć niebożątko że jesteś głodny to zamówiłabym ci pizzę z pizzeri.


Może Ty zerwalaś kontakty z rodzicami albo rozmawiacie ze sobą jak obcy sobie ludzie wyłącznie na neutralne tematy, np. o pogodzie.
Ja jestem dorosła, a moja mama potrafi mi usiłować robic czasem wykłady że źle się odżywiam bo powinnam zjeść to czy tamto.
Chce mi się to odpowiadam, prawie zawsze mnie to z lekka irytuje czego nie ukrywam, nie chce mi się, to mowię, że mi się tego nie chce sluchać i mogloby w końcu do niej dotrzeć że już mnie nie wychowuje.
Nie ma obrażań i dąsów, nawet jeśli powiem komuś że jest wścibski albo niech zajmie się sobą. Nie pojadę im chamów, buraków i prostaków bo nie traktuję własnej rodziny jak obcych ludzi. Nie traktuję jak obcej osoby z ktorą szereg lat dzieliłam przestrzen i rodzinę.

Mało tego, nawet w luźnych żartobliwych rozmowach z kolegami potrafimy sobie mówić ze tego się nie powinno, albo tamtego, ale nikt nikomu nie jedzie dla idei by go zgnoić. Mimo wszystko krytykę słodyczy np. trudno nazywać pochwałą prawda?

Gdybym dostala zegar w prezencie od rodziny, i to jeszcze niczym się nie rożniący sie od takiego z kosza w Biedronce za 29,90, żadne tam stylowe wow upolowane, ładna metaloplastyka, też bym się spytała skąd taki ekhm pomysł, że ja akurat mogę chcieć na ścianę 2 wskazówki i kawałek tektury z namalowanymi równaniami.

Prawdę mówiąc jeśli chodzi o rodzinę to o ile nie byłabym pewna że to co kupię się spodoba to wolałabym zapytać, co by ktoś chciał.

Mówcie co chcecie, jasne, relacje są przeróżne, ale rodzina to nie są obce osoby.

I tu autorka od zawsze dostawała od nich prezenty na wypasie, a na przyjęciach stoły się uginały, nikt jej z biedą nie traktował. I jak się średnio zachwycająco zrewanżowała tak usłyszała co myślą.
Nie znaczy to, że ma tanczyć jak jej zagrają, ale też nie będą przed nią udawać że badziew uważają za nie badziew. Bo to ich córka i siostra. Wraz z wyprowadzką z domu nie staje się dla nich obcą kobietą.


Ogólnie problem działa w obie strony, ona tak samo krytykuje ojca, że go nie zadowolisz wiecznie, że wszystko ma, oraz że brat jest rozpieszczony i wozi się autem za 30 kafli.
Obiektywnie co ją to obchodzi. Ona mogła być taka sama, ale nie chciała.
Ona krytykuje styl życia rodzinki, rodzinka jej.

Ogólnie rozmawiam z Tobą w tym wątku o tzw. kiju w dupie. Mojej siostrze ostatnio spodobała się moja kurtka i nazwala ją, śmiała się, że razem z mamą, najładniejszą rzeczą jaką mam. Co mialo być jednoczesnym zlośliwym zawoalowanym przytykiem, że niby inne ubrania takie nie są (co jest bzdurą bo mam ciuchy które im się podobają i takie, które zlewają). Gdy zakładam wielkie ohydne dresiska w ktorych znikam bo taką mam ochotę to siostra natychmiast każe mi przebrać i mówi, że wyglądam w nim wstrętnie.
Oczywiście, że się nie przebieram i nawet nie biorę tego do siebie. No taka prawda, jest okropny
W wiekszosci- zgadzam sie. I autorka i towarzystwo ma za uszami. Dziewczyna muso sie uodpornic jesli nadal chce urzadzac przyjecia z ciastkami albo przestac w ogole robic przyjecia dla nich.
robcia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-27, 07:59   #59
MartaMagda
Zakorzenienie
 
Avatar MartaMagda
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: z szafy
Wiadomości: 7 859
Dot.: Rodzinny konsumpcjonizm - już się boję Świąt

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
prawda jest taka że masz prawo zrobić i obchodzić, a gość ma prawo to skomentować. Do ciebie, siebie, partnera, przyjaciółki, witaj w życiu z ludźmi.
Daleka jestem od krytykowania a już najbardziej wesel, ale uważam, że miażdżąca większość społeczeństwa obgaduje ziomali w najlepsze. Pech w tym że bliska rodzina w stosunku do siebie się nie krępuje i zamiast elegancko tylko obrobić autorce tyłek śmiała jej wyrazić co myślą.
Jak dla mnie jest różnica w kulturalnym skrytykowaniu czy zwroceniu uwagi a wysmianiu i zjechaniu osoby obdarowujacej.

U mnie w rodzinie byl taki przypadek, co na każdy najbardziej nawet przemyślany prezent mial odpowiedź: "Co za gówno mi kupiłaś". Buractwo. I najlepsze, ze ta osoba potem z tego, co dostala korzystala. W rodzinie się smiano, ze jak nie ma komentarza tylko skwaszona mina, to znaczy, se się podoba. Az pewnego dnia solenizant nic nie dostal. Na pytanie o prezent dostal odpowiedz, ze po co mu kolejne gówno. I komentarze z jego strony się skończyły.

Święta w domu rodzinnym to dla mnie byla makabra. Nerwowa atmosfera, sprzatanie, cudowanie, zero magii. Wszystko musiało być od linijki. Od czasu wyprowadzki robię Święta po swojemu i nawet moj TZet stwierdzil, ze Boze Narodzenie mozna jednak polubić W tym roku robię Wigilię dla wszystkich. Będą skromne upominki. Gotowaniem sie podzielilismy. Posprzatamy tak jak zawsze. Bez spiny za to z atmosferą.

Aaa i moja tesciowa jest weganka i nigdy nie wpadlam na to żeby wymagac od niej gotowania mięs, kiedy nas zaprasza na obiad.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Nina 💕 29.01.2017
MartaMagda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-27, 08:34   #60
kennedy
Zakorzenienie
 
Avatar kennedy
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
Dot.: Rodzinny konsumpcjonizm - już się boję Świąt

[1=7cd1d0bf3fc279e4e45587f 61c3d7242fa9c0a30;7917052 6]Prawda jest taka, ze autorka ma prawo zrobic i obchodzic urodziny jak ONA chce, moze poczestowac po kostce czekolady jesli takie na widzimisie. To ona obchodzi urodziny, nie goscie, jesli nie chce moze nawet nic nie przygotowac. Przedstawiasz myslenie osob, ktore krytykuja np wesele, bo na nim nie ma wodki albo sa oburzeni, bo wesele nie jest na bogato z disco polo, tylko skromny obiad. I na tym powinno sie skonczyc temat urodzin. Bardzo roszczeniowe podejscie[/QUOTE]Jasne ze ma prawo. A roodzina ma prawo powiedziedziec ze im sie nie podoba. Hukta ma racje.

Za duzo spiny w tym wszystkim

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”.
kennedy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2017-11-28 15:39:02


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:55.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.