mieszkanie z byłym

[fristi]

Napisane przez _Monika__01

W styczniu sie wyprowadzam. To juz postanowione. Ale niestety do tego czasu muszę tutaj zostać... On mi ciągle nie daje spokoju, pisze, zachodzi. Przestałam mu odpisywać od 2 dni, to dalej pisze ja NIC. Po prostu mnie to już drażni... I nie rozumiem po co to robi, czuję się jakby chciał mnie wrzucić w friendzone. Mam go dalej olewać czy powiedzieć wprost, że dalej coś do niego czuję iżeby dał mi spokój bo nie mam zamiaru być jego kumplem?

Powiedz mu, żeby dał Ci spokój. A jak trzeba to zablokuj go na FB. Numer też można zablokować. Co on sobie myśli, że zdradził Cię a Ty teraz będziesz jego przyjaciółeczką? Powiedz mu żeby się puknął w czółko... najlepiej żeliwną patelnią
No dobra, może bez tej patelni...

[_Monika__01]

Kurde dziewczyny dalej mnie to boli nie wiem jak sobie z tym poradzic... Rozstawałam się już z facetami, ale było łatwiej, bo nie musialam ich codziennie widywac. Jeszcze wydaje mi się, że on podbija do naszej koleżanki z mieszkania..

[201803071142]

Napisane przez _Monika__01

Kurde dziewczyny dalej mnie to boli nie wiem jak sobie z tym poradzic... Rozstawałam się już z facetami, ale było łatwiej, bo nie musialam ich codziennie widywac. Jeszcze wydaje mi się, że on podbija do naszej koleżanki z mieszkania..

To już niedługo! A póki co - znajdź sobie tyle zajęć, ile się da poza domem. Postaraj się widzieć go tylko, jak mijacie się rano w drodze do kibla, a jesli wstajecie o różnych porach - tym lepiej dla Ciebie! Wychodź ze znajomymi, wyciągaj ich nawet w środku tygodnia, żeby się oderwać. Idź popływać, odnów zardzewiałe przyjaźnie z liceum, pojedź na weekend do rodziców, odwiedź kuzynkę, idź do kina, na kręgle, kurs tańca (pierwsze zajęcia zazwyczaj darmowe), fitness, wszystko, byle być fizycznie jak najdalej od niego i tego wspólnego mieszkania.
Mnie niesamowicie pomagała praca przy imprezach, piwko, nowi ludzie, gadanie o byle czym.
Właściwe składanie siebie do kupy zaczęłam dopiero po przeprowadzce. Teraz masz czas przetrwania.

[skazana_na_bluesa]

powiedz mu w żołnierskich słowach, żeby się odpie..lił.

[_Monika__01]

Ale jakim to trzeba być chamem. Jeszcze myśli, że możemy teraz się przyjaźnić..

[7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30]

Napisane przez _Monika__01

Ale jakim to trzeba być chamem. Jeszcze myśli, że możemy teraz się przyjaźnić..

Zastanawiam sie czy on jest takim idiota czy podlym czlowiekiem. Obstawiam to drugie

[fristi]

Napisane przez Toblerone

To już niedługo! A póki co - znajdź sobie tyle zajęć, ile się da poza domem. Postaraj się widzieć go tylko, jak mijacie się rano w drodze do kibla, a jesli wstajecie o różnych porach - tym lepiej dla Ciebie! Wychodź ze znajomymi, wyciągaj ich nawet w środku tygodnia, żeby się oderwać. Idź popływać, odnów zardzewiałe przyjaźnie z liceum, pojedź na weekend do rodziców, odwiedź kuzynkę, idź do kina, na kręgle, kurs tańca (pierwsze zajęcia zazwyczaj darmowe), fitness, wszystko, byle być fizycznie jak najdalej od niego i tego wspólnego mieszkania.
Mnie niesamowicie pomagała praca przy imprezach, piwko, nowi ludzie, gadanie o byle czym.
Właściwe składanie siebie do kupy zaczęłam dopiero po przeprowadzce. Teraz masz czas przetrwania.

Toblerone bardzo dobrze Ci podpowiada. Przetrwaj to poprzez unikanie go jak się tylko da.

[_Monika__01]

Ale najgorsze jest to, że na takiego nie wyglądał. Przez cały czas jak się spotykaliśmy nie miałam żadnych podejrzeć, martwił się, ciągle przy mnie był, starał się... A potem nagle takie BUM... Jakby w ogóle okazał się innym człowiekiem niż tym, którego znałam.. Jeszcze dalej mam jakieś głupie złudzenia, że może jednak... Wiem, jestem głupia...

---------- Dopisano o 00:28 ---------- Poprzedni post napisano o 00:27 ----------

Probuję, często właśnie chodzę do moich przyjaciółek, pracuję dużo no i chodze na siłownię

[fristi]

Napisane przez _Monika__01

Ale najgorsze jest to, że na takiego nie wyglądał. Przez cały czas jak się spotykaliśmy nie miałam żadnych podejrzeć, martwił się, ciągle przy mnie był, starał się... A potem nagle takie BUM... Jakby w ogóle okazał się innym człowiekiem niż tym, którego znałam.. Jeszcze dalej mam jakieś głupie złudzenia, że może jednak... Wiem, jestem głupia...

---------- Dopisano o 00:28 ---------- Poprzedni post napisano o 00:27 ----------

Probuję, często właśnie chodzę do moich przyjaciółek, pracuję dużo no i chodze na siłownię

Jakby wyglądał to byś pewnie mu nie zaufała i nie wpakowała się w taki związek. Niestety, czasem ludzie oszukują. Ale też niekoniecznie było chyba tak, że on te zdradę jakoś planował (?)
Dzielna dziewczyno, ja Ci powiem, że będzie dobrze!

[_Monika__01]

Powiem Wam, że przeprowadziłam się i jest mi o wiele lepiej. Nawet poznałam fajnego chłopaka. A co do tytułowego chłopaka to po prostu śmiech na sali. Pokłóciłam się z nim jakoś w połowie grudnia i od tego czasu praktycznie nie gadaliśmy, raz chciał tylko pogadać o tym, że się miedzy nami psuje hahah. Olałam to. A jak się przeprowadziłam, to dowiedział się skądś, chyba od znajomych, gdzie i przyszedł bez zapowiedzi, mowiąc, że mu mnie brakuje i chcialby spróbować raz jeszcze. Oczywiście powiedzialam, że nie ma takiej opcji nawet. Dziękuję Wam za pomoc

[201803071142]

Napisane przez _Monika__01

Powiem Wam, że przeprowadziłam się i jest mi o wiele lepiej. Nawet poznałam fajnego chłopaka. A co do tytułowego chłopaka to po prostu śmiech na sali. Pokłóciłam się z nim jakoś w połowie grudnia i od tego czasu praktycznie nie gadaliśmy, raz chciał tylko pogadać o tym, że się miedzy nami psuje hahah. Olałam to. A jak się przeprowadziłam, to dowiedział się skądś, chyba od znajomych, gdzie i przyszedł bez zapowiedzi, mowiąc, że mu mnie brakuje i chcialby spróbować raz jeszcze. Oczywiście powiedzialam, że nie ma takiej opcji nawet. Dziękuję Wam za pomoc

GRATULACJE

[watchout]

Napisane przez _Monika__01

Powiem Wam, że przeprowadziłam się i jest mi o wiele lepiej. Nawet poznałam fajnego chłopaka. A co do tytułowego chłopaka to po prostu śmiech na sali. Pokłóciłam się z nim jakoś w połowie grudnia i od tego czasu praktycznie nie gadaliśmy, raz chciał tylko pogadać o tym, że się miedzy nami psuje hahah. Olałam to. A jak się przeprowadziłam, to dowiedział się skądś, chyba od znajomych, gdzie i przyszedł bez zapowiedzi, mowiąc, że mu mnie brakuje i chcialby spróbować raz jeszcze. Oczywiście powiedzialam, że nie ma takiej opcji nawet. Dziękuję Wam za pomoc

Ale żałosny typ.
Fajnie, że znowu Ci się układa.