Nigdy nie miałem dziewczyny, wstydzę się swojej samotności choroby i życia.Cierpienie

[justisi]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;81522556]Moja przyjaciółka zachorowała na depresję i naprawdę ani ja, ani nikt z jej otoczenia się tego nie domyślił, dopóki nam nie powiedziała. Tylko jej chłopak widział, że jakoś coraz trudniej było jej wstać rano, i że w wolne dni najchętniej w ogóle budziłaby się po południu. Ale to tyle.[/QUOTE]
Straszna choroba... Niestety, ale tutaj mamy do czynienia z pandemią...


Co do autora, to tak naprawdę nie wiem co byłoby dla niego najlepsze i co mu poradzić, ale wiem za to, co robią z ludzmi choroby układu pokarmowego.. To nie samotność Cię przytłacza i to nie z nia powinieneś walczyć. Samotność jest dobra, chore jelita już mniej.

[kalor]

Napisane przez justisi

Straszna choroba...



Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka

Żebyś wiedziała. Postępuje.

[lpmartin]

Napisane przez amillia

Czemu się dziewczyny na portalach z Ciebie wyśmiewają? Możesz przytoczyć mniej więcej co im pisałeś i jak na to reagowały? Co to za komentarze leciały?

Prawda jest taka, że jeśli autor na żywo i w relacjach internetowych przedstawia podobne podejście do świata i życia jak tutaj to ja bym również jako potencjalna kandydatka szybko spasowała. Nikt nie chce robić za Matkę Teresę, która ma nadać komuś sens w życiu i ciągnąć go do góry. Dziewczyny też chcą pogodnych chłopaków, nie tylko Ty

Zazwyczaj jest też jakiś powód dla którego ludzie się od kogoś odsuwają. Jeżeli w każdym środowisku byłeś czarną owcą to problem może leżeć w Tobie, jakichś gestach czy zachowaniach, z których nie zdajesz sobie sprawy, a które odrzucają innych ludzi. Oczywiście nie usprawiedliwia to w żaden sposób gnojenia czy wyśmiewania, to już totalne chamstwo i buractwo ze strony tych osób, ale może odrzucać z automatu też uprzejme, normalne osoby. Ciężko niestety stwierdzić przez internet, ale szczerze mówiąc ciężko mi uwierzyć, że większość ludzi na Twojej drodze + dziewczyny z internetu uwzięły się na Ciebie tylko i wyłącznie przez nieśmiałość. Jest jakiś wspólny mianownik w tym co do Ciebie mówią?

Niektóre osoby robiły sobie żarty(wkręcanie,kilkaosób obraziło na tinderze)). Ale najwięcej to brak odpowiedzi.Nie pisałem z automatu tylko starałem się kreatywnie podejść co miały wpisane w profilu jakoś zachęcić do rozmowy,znaleźć wspólny mianownik. Ale mniejsza z tym juz.

---------- Dopisano o 17:45 ---------- Poprzedni post napisano o 17:43 ----------

Napisane przez Mimiko

Mam wrażenie, że nakręcasz się myślami o samotności. Jesteś jeszcze młody, nie jest powiedziane, że zawsze będziesz sam i nikogo nie spotkasz. Doradziłabym wyluzowanie, żeby potencjalna partnerka nie wyczuła od razu, że jesteś zdesperowany. Przykro mi, że nie masz oparcia w rodzinie i znajomych. Może warto rozważyć ograniczenie/ucięcie kontaktu z osobami, które do twojego życia nie wnoszą nic pozytywnego?
Nie ma sensu też katować się widokiem "szczęścia" udostępnianego na fb czy instagramie. Tak naprawdę przecież nie wiesz czy te pary są takie szczęśliwe i zakochane jak piszą. Powinieneś nabrać do tego dystansu albo przestać katować się widokiem takich postów i zdjęć.
Na twoim miejscu rozważyłabym zmianę znajomych, może warto poszukać jakichś grup związanych z twoimi zainteresowaniami? Nie wiem też jak próbujesz zagadywać do kobiet. Jeśli wybierasz sobie dziewczyny otoczone wianuszkiem adoratorów, a sam czujesz się niepewnie to nic dziwnego, że nic z tego nie wychodzi.

Cześć.Wiem że katowanie się i porównywanie jest złe. I chcę to zmienić. Nie zaczepiam super atrakcyjnych dziewczyn tylko te które mogą okazać się ciekawe.

---------- Dopisano o 17:46 ---------- Poprzedni post napisano o 17:45 ----------

Cześć.Nie nie uderzam. Wiem że ciagle przeglądanie szkodzi. Napisałem to niżej.

[justisi]

Napisane przez lpmartin

Niektóre osoby robiły sobie żarty(wkręcanie,kilkaosób obraziło na tinderze)). Ale najwięcej to brak odpowiedzi.Nie pisałem z automatu tylko starałem się kreatywnie podejść co miały wpisane w profilu jakoś zachęcić do rozmowy,znaleźć wspólny mianownik. Ale mniejsza z tym juz.

Wiesz co, tak naprawdę to każdy się z każdego śmieje, bo tak skonstruowany jeat ten chory świat i jeśli myślisz, że "napakowanych kolesi" czy "super lasek" z tindera to nie dotyczy, to bardzo się mylisz. Nawet nie wiesz jacy ludzie potrafia byc prosci I zalosni, nawet jesli nie widac tego n.a. pierwszy rzut oka... I daj sobie spokoj z szukaniem na sile, masz dopiero 23 lata. Zajmij sie lepiej ukladem pokarmowym.

Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka

[201803290936]

Napisane przez lpmartin

Niektóre osoby robiły sobie żarty(wkręcanie,kilkaosób obraziło na tinderze)). Ale najwięcej to brak odpowiedzi.Nie pisałem z automatu tylko starałem się kreatywnie podejść co miały wpisane w profilu jakoś zachęcić do rozmowy,znaleźć wspólny mianownik. Ale mniejsza z tym juz.
(...)

Ale ludzie mają prawo nie odpisywać. To nie jest żadne obrażanie przecież. Po prostu nie szukają tego, czego Ty, albo już kogoś poznały itd. Dziewczyny nie ma obowiązku nawiązywania kontaktu czy to z Tobą, czy kimkolwiek. Kontakt z przypadkowymi ludźmi w Internecie tak, czasami może też skutkować tym, że ktoś Cię wyśmieje, zażartuje sobie i inne takie. Myślisz, że kobiet to nie spotyka? Może zamiast na Tinderze, szukaj na czacie - rozmowa, wymiana numerów i szybkie spotkanie, żeby nie tracić czasu.

[megamag]

Jakiś czas temu była tu dziewczyna, która twierdziła, że przez zespół jelita drażliwego nie może pracować. Ty twierdzisz, że nie masz przez to kontaktów towarzyskich. Spiknijcie się.

A tak serio, ten zespół ma jakieś 10% populacji. Fakt, wzdęcia i pierdzenie nie są fajne, bo społeczeństwo tego nie akceptuje. Ale robienie z tego dramatu jak z raka z przerzutami trochę mnie razi. A ćwiczyć możesz sobie rano na głodnego albo w samotności. No trudno, trzeba dostosować się do warunków. Na szczęście ludzie zwykle mądrzeją pod tym względem z wiekiem. Nastolatki są zwykle takie och i ach, ale z czasem zaczynają akceptować fakt, że ludzie mają jelita. Wydaje mi się, że tutaj większym problemem jest Twoja blokada w głowie. Tego nie mogę, tam nie pójdę, bo jelita.

[White_Dove]

Napisane przez anka8823

Nie będę odnosić się do Twojej samotności, ale odniosę się do Twoich chorób.
1. z tego co opisałeś masz depresję - psycholog tutaj nie pomoże, wybierz się do psychiatry i dobierz dobre leki. Zobaczysz, że przestaniesz płakać na zawołanie, myśli samobójcze znikną, a życie i ludzie staną się przyjemniejsi.
2. Co do IBS, mam dużą wiedzę o tej chorobię, bo niestety miałam/mam poważniejszą chorobę jelit. I powiem Ci, ze ta choroba jest powiązana z Twoim nastrojem, w 80% osób, które cierpią na IBS mają nerwicę/depresję, nie dają sobie rady ze stresem. Zaczniesz leczyć depresję - IBS się zmniejszy, albo w ogóle zniknie. Pamiętaj, nie bez powodu mówią, że jelita to drugi mózg, one są bardzo połączne z naszymi nastrojami i tym jak radzimy sobie ze stresem. A póki nie zaczniesz leczyć depresji, polecam priobiotyki i dobraną dietę - dużo propozycji można znaleźć na internecie, które łagodzą objawy.

Masz racje. Też mam IBS. Troche mi pomaga dieta ale wieczorami zawsze boli mnie podbrzusze.
Autorze ja w sumie ( pomijajac 2 miesiaczny zwiazek) tez byłam zawsze sama. Od niedawna sie to zmieniło bo poznałam tż. Jesli bedziesz kazdej mówił jaki to jestes sam itd to wszystkie uciekną. Tez miałam momenty że płakałam po nocach.
Niestety musisz zadziałac cos jesli chcesz miec dziewczyne chyba że jakas sama Cie poderwie ( ale to rzadko sie zdarza w sumie). Musisz zrozumiec że na pewno jestes wartosciowy a to czy kogos masz czy nie, nie świadczy o Twojej wartosci. Nie czuj sie gorszy, że nikogo nie masz. Nie skupiaj sie tyle na swoich brakach i niedoskonałosciach nie masz ich napisanych na czole. Mi bardzo pomogło w szukaniu faceta i podczas czekania zainteresowanie sie rozwojem osobistym, J. Murphy, T.Robbins.

---------- Dopisano o 09:58 ---------- Poprzedni post napisano o 09:51 ----------

Napisane przez megamag

Jakiś czas temu była tu dziewczyna, która twierdziła, że przez zespół jelita drażliwego nie może pracować. Ty twierdzisz, że nie masz przez to kontaktów towarzyskich. Spiknijcie się.

A tak serio, ten zespół ma jakieś 10% populacji. Fakt, wzdęcia i pierdzenie nie są fajne, bo społeczeństwo tego nie akceptuje. Ale robienie z tego dramatu jak z raka z przerzutami trochę mnie razi. A ćwiczyć możesz sobie rano na głodnego albo w samotności. No trudno, trzeba dostosować się do warunków. Na szczęście ludzie zwykle mądrzeją pod tym względem z wiekiem. Nastolatki są zwykle takie och i ach, ale z czasem zaczynają akceptować fakt, że ludzie mają jelita. Wydaje mi się, że tutaj większym problemem jest Twoja blokada w głowie. Tego nie mogę, tam nie pójdę, bo jelita.

Najgorsze jak wypowiadaja sie Ci którzy nie maja zielonego pojecia o temacie. Nie to nie tylko wzdecia i pierdzenie jak to nazwałas. To czesto całe wieczory bóli i skurczów jelit pojawiajace sie po posiłku uniemozliwiające funkcjonowanie, to kłopotliwe zaparcia i biegunki. Czasem sie zastanawiam nawet zjesc a potem sie meczyć czy nie. No ale jest jak jest. 10% populacji nie popełni hara-kiri bo ma jelita bardziej wrażliwe od reszty.

---------- Dopisano o 10:40 ---------- Poprzedni post napisano o 09:58 ----------

Napisane przez clintjones

Póki co to może warto rozważyć agencję towarzyską, prostytutkę jeśli masz płakać także jutro, że przez brak kobiety jest Ci tak niedobrze? Zamoczysz, to zobaczysz jak to jest i jeśli dzięki temu masz poczuć się lepiej, albo rozwiać jakieś dziwne wyobrażenia to wygrzeb te parę stówek.
Tylko nie bierz jakiś tanich za stówę, bo wtedy dopiero możesz dostać naprawdę doła a do tego jakiegoś syfa. Poszukaj, popytaj, może ktoś Ci dobrze poleci.

Płytkie gadanie...i co zamoczy i co bedzie mu lepiej? Nastepnego dnia nadal bedzie samotny do tego bedzie miał moralniaka. Serio wydaje ci sie ze pare seksów za kase bez wiezi emocjonalnej załatwia sprawe? Moze autor chce miec kogos bliskiego a nie tylko zamoczyc? Ja pitole.... To nie przez brak zamoczenia jest mu źle....czasem mam wrazenie że dla części facetow kobieta to po prostu otwór do zamoczenia. Na rade o braku kogos bliskiego rada "prostytutka"

[megamag]

Napisane przez White_Dove

Najgorsze jak wypowiadaja sie Ci którzy nie maja zielonego pojecia o temacie. Nie to nie tylko wzdecia i pierdzenie jak to nazwałas. To czesto całe wieczory bóli i skurczów jelit pojawiajace sie po posiłku uniemozliwiające funkcjonowanie, to kłopotliwe zaparcia i biegunki. Czasem sie zastanawiam nawet zjesc a potem sie meczyć czy nie. No ale jest jak jest. 10% populacji nie popełni hara-kiri bo ma jelita bardziej wrażliwe od reszty.

Jesteś moim lekarzem, że wiesz, że nic o tym nie wiem? Tak się składa, że akurat wiem co nieco o kilku przewlekłych schorzeniach. Ale akurat jelito drażliwe nie jest najpoważniejszą ze znanych mi chorób. Jest nieprzyjemny, nie przeczę. Ale założę się, że każdy z komentujących ma tu jakiś przewlekły problem zdrowotny, mało zdrowych ludzi w dzisiejszych czasach. A jednak większość jakość funkcjonuje, ma znajomych, pracę itp. Trzeba znać swoje ograniczenia i nauczyć się z nimi żyć, ale to naprawdę nie to samo, co zamykanie się w domu i rezygnowanie z życia, gdzie choroba jest wymówką do wszystkiego.

[White_Dove]

Napisane przez clintjones

Błądzisz jeśli myślisz, że dobra prostytutka jest tylko od tego by się wypiąć i jazda.
Są świetnymi słuchaczami. Wszak spora część mężczyzn udaje się często tylko do tej jednej ulubionej, bo dobrze im w towarzystwie takiej kobiety, a nie że chodzą tam tylko po to by zamoczyć. I dobra prostytutka potrafi zdziałać wiele - nie tylko dupą, ale i głową (nie, nie chodzi o seks oralny świntuchy!).

Nie, nigdy nie byłem u prostytutki. Czytam i udzielam się na forum poświęconym tej profesji, więc znam liczne relacje z drugiej ręki.

Serio sadzisz że to że on wybuli kase żeby go prostytutka wysłuchała zmieni sprawe? Wysłucha go interesowanie a bedzie sobie myslała "dobra skoncz pierd.olic musze isc na zakupy". Czy na serio bedzie ją to interesowało? To ze ktos mnie wysłucha za kase bo taka ma pracę nie da sie porównac do bliskiej relacji w zwiazku i szczerego wysłuchania i wsparcia partnera.

---------- Dopisano o 10:49 ---------- Poprzedni post napisano o 10:46 ----------

Napisane przez megamag

Jesteś moim lekarzem, że wiesz, że nic o tym nie wiem? Tak się składa, że akurat wiem co nieco o kilku przewlekłych schorzeniach. Ale akurat jelito drażliwe nie jest najpoważniejszą ze znanych mi chorób. Jest nieprzyjemny, nie przeczę. Ale założę się, że każdy z komentujących ma tu jakiś przewlekły problem zdrowotny, mało zdrowych ludzi w dzisiejszych czasach. A jednak większość jakość funkcjonuje, ma znajomych, pracę itp. Trzeba znać swoje ograniczenia i nauczyć się z nimi żyć, ale to naprawdę nie to samo, co zamykanie się w domu i rezygnowanie z życia, gdzie choroba jest wymówką do wszystkiego.

Trzeba sobie radzic wiadomo. Z okna nie skoczy. Co innego miec np jak ja problemy z tarczyca. Mozna powiedziec znajomym nie jest to nic wstydliwego. A co innego powiedziec "bola mnie jelita, sranie moze mnie złapac wszedzie" Sa choroby o których sie mowi chetniej i takie o których raczej mówic sie nie chce. Od IBS sie nie umiera mozna z tych jakos tam życ, jednego dnia lepiej innego gorzej.

---------- Dopisano o 10:51 ---------- Poprzedni post napisano o 10:49 ----------

Napisane przez Paprotka_

I bardzo źle zrobiłeś. Aktywność fizyczna pomaga przy jelicie drażliwym, łagodzi dolegliwości. Nie obraź się ale bardzo demonizujesz tę chorobę, bardziej niż ona na to zasługuje. Sport pomaga również na obniżony nastrój.

Ruch w ogole dobrze wpływa na układ pokarmowy. Na stres tez.

[clintjones]

Napisane przez White_Dove

Serio sadzisz że to że on wybuli kase żeby go prostytutka wysłuchała zmieni sprawe? Wysłucha go interesowanie a bedzie sobie myslała "dobra skoncz pierd.olic musze isc na zakupy". Czy na serio bedzie ją to interesowało? To ze ktos mnie wysłucha za kase bo taka ma pracę nie da sie porównac do bliskiej relacji w zwiazku i szczerego wysłuchania i wsparcia partnera.

Terapeuta też słucha za kasę. I jakoś się nie oburzasz. Co więcej - podobno jakoś nie pomaga wg autora.

[White_Dove]

Napisane przez clintjones

Terapeuta też słucha za kasę. I jakoś się nie oburzasz. Co więcej - podobno jakoś nie pomaga wg autora.

Terapeuta to troche co innego niz prostytutka która po prostu słucha . Tak samo moze słuchac partner czy przyjaciel. Terapeuta ma wieksze pojecie, zapisuje leki itd.

[megamag]

Napisane przez White_Dove

Trzeba sobie radzic wiadomo. Z okna nie skoczy. Co innego miec np jak ja problemy z tarczyca. Mozna powiedziec znajomym nie jest to nic wstydliwego. A co innego powiedziec "bola mnie jelita, sranie moze mnie złapac wszedzie" Sa choroby o których sie mowi chetniej i takie o których raczej mówic sie nie chce. Od IBS sie nie umiera mozna z tych jakos tam życ, jednego dnia lepiej innego gorzej.

Fakt, że nasze społeczeństwo jest takie bułkę przez bibułkę, i wszyscy udają, ze nie srają. Ale to też jest kwestia doboru znajomych i doboru partnera. Jak ktoś ma trochę oleju w głowie i wiem, do czego służą poszczególne części ciała, to nie będzie się krzywo patrzył na takie problemy. Wszak i tak wszyscy będziemy kiedyś robić w pampersy.

clintjones weź się chłopie wreszcie do roboty, bo widzę, że Ci się nie chce i znowu zaczepiasz ludzi na forach.

[White_Dove]

Napisane przez megamag

Fakt, że nasze społeczeństwo jest takie bułkę przez bibułkę, i wszyscy udają, ze nie srają. Ale to też jest kwestia doboru znajomych i doboru partnera. Jak ktoś ma trochę oleju w głowie i wiem, do czego służą poszczególne części ciała, to nie będzie się krzywo patrzył na takie problemy. Wszak i tak wszyscy będziemy kiedyś robić w pampersy.

clintjones weź się chłopie wreszcie do roboty, bo widzę, że Ci się nie chce i znowu zaczepiasz ludzi na forach.

Gdy autor bedzie miał dziewczyne która go akceptuje to "temat srania i IBS" nie bedzie go krepował.

[stitches]

Napisane przez Onnaa88

No potrzebuje miłości,nie da się kupić za pieniądze?Większą pewność siebie,dobre auto,świetne ciuchy wypchany portfel i moment się znajdą i to nie jedna.

To o czym Ty piszesz to jest miłość do pieniędzy, a nie milosc do człowieka. Taki ktoś rzadko udziela wsparcia, doi tylko kasę.

---------- Dopisano o 00:26 ---------- Poprzedni post napisano o 00:24 ----------

Napisane przez White_Dove

Serio sadzisz że to że on wybuli kase żeby go prostytutka wysłuchała zmieni sprawe? Wysłucha go interesowanie a bedzie sobie myslała "dobra skoncz pierd.olic musze isc na zakupy". Czy na serio bedzie ją to interesowało? To ze ktos mnie wysłucha za kase bo taka ma pracę nie da sie porównac do bliskiej relacji w zwiazku i szczerego wysłuchania i wsparcia partnera.

Nie chciałabym się powtarzać, bardzo dobrze to ujęłaś.

[White_Dove]

Napisane przez Onnaa88

No potrzebuje miłości,nie da się kupić za pieniądze?Większą pewność siebie,dobre auto,świetne ciuchy wypchany portfel i moment się znajdą i to nie jedna

Stitches ma racje.
Blachare i materialistke owszem. Smutne jest to że zakładasz że to tak przyciaga kobiety. A z tego co widze sama jestes kobietą.
Wartosciowa dziewczyna kocha faceta za to jaki jest, za wnętrze a nie jak gruby ma portel i jakim autem jezdzi. Buc nawet z kasą nadal jest bucem. Te co przyciagniete zostały jedynie kasą szybko sie zwiną gdy kasa sie skonczy. Prawdziwej miłosci nie kupisz za pieniądzę. Seks owszem.

[Capucin]

Błagam nie piszcie mu takich bzdur że ma jeszcze czas i cała młodość przed nim bo zaraz będzie 25 letnim prawiczkiem i żadna normalna go nie zechce.

Ja nie widzę powodów dlaczego miałby podrywać tylko brzydkie dlaczego bo jest chory? Jak podobają mu się ładne to niech próbuje z ładnymi, co za bzdurne przydzielanie, że chory nie może podrywać ślicznotek. Autor po prostu musi liczyć się z tym że im ładniejsza dziewczyna = bardziej pożądana = większa konkurencja = dużo większe wymagania.

A i nie piszcie też bzdur, że wygląd i kasa nie ma znaczenia. Charakterem rodziny nie nakarmisz. Dla studentki kasa może nie będzie miała znaczenia ale do osoby powyżej 25 roku życia chcącej zakładać rodzinę albo myślącej poważnie o życiu kasa ma duże znaczenie i często jest stawiana na równi bądź nawet ważniejsza od charakteru.

Tak więc autorze jak chcesz coś zrobić ze swoim życiem to teraz bierz się do pracy bo za chwilę będzie już za późno.

[kasiunia788742]

Napisane przez clintjones

Bo pewności do niczego nigdy mieć nie można. Może jesteś wytworem mojej wyobraźni, może światem rządzi żydowski spisek, a Hitler z Elvisem żyją. Mimo wszystko jednak należy coś założyć.

Zresztą depresją nie zajmuje się psycholog. Piękny strzał w kolano!

A autor nie opisał objawów, które by wskazywały na depresję. Więcej - opisał pewne fakty, które przeczą temu.
Gdyby koleś kwalifikował się na leczenie psychiatryczne to już dawno by wiedział to od swojego terapeuty.

Tak się akurat składa, że coś-niecoś w tym temacie wiem.
Zaskoczę Cię - wiem też sporo z dziedziny weksylologii!

Depresja zajmuje sie psycholog a najlepiej psychoterapeuta. Najlepszy odsetek wyjscia z depresji jest kiedy polaczymy farmakologię przepisana przez psychiatrę oraz spotkania u psychologa.

Wysłane z mojego SM-G935F przy użyciu Tapatalka

[felixindahouz]

Napisane przez clintjones

A tak przy okazji - nie masz żadnej depresji. Masz co najwyżej chandrę.

Nareszcie ktoś to napisał, bo nie mogę już znieść na wizażu jak byle co jest określane: masz depresję / idź do psychologa.


Autorze, mam sporo podobieństw do Ciebie. Też zaczynałem przygodę z paniami w podobnym wieku, też byłem wówczas raczej chudej postury i bez żadnego doświadczenia. Co do problemów żołądkowych, czasami mi też się zdarzało, ale na pewno nie aż tak. Co wiem o tym to tak: czy Ty miałeś/masz problemy ze swoim ojcem? To by mogło być jedną z przyczyn. Zainteresuj się nauką taką jak "psychosomatyka", sporo z chorób jest reakcją na coś. Twoje nerwowe życie na pewno nie pomaga, wiem po sobie.
Dodatkowo dieta. Nie wiem czy pomoże Tobie, ale mi pomogło takie coś: usuń z diety laktozę, praktycznie przestań pić mleko, jeść jogurty, serki wiejskie, etc. Zrób sobie od tego przerwę na jakieś 2 tygodnie. Nie każdy typ pieczywa jest dobry, więc z tym też uważaj.
Ja teraz rano wcinam 2-3 orzechy i masło orzechowe, zapychające i gęste, od tego czasu gdy to wykryłem ten patent jest super. Musisz potestować


Także pierw ogarnij tę sprawę, bo to Ci będzie potrzebne do diety, która będzie wstępem do siłki, ona Ci wiele pomoże. Nabierzesz postury i pewności siebie, uwierz mi do zrobienia


Co do lasek z insta:
Właśnie jedna, z którą się...spotkałem ( ), właśnie trafiła na jeden z popularnych portali, nic więcej już nie zdradzę, w każdym razie z pewnością to by była jedna z tych, którymi byś się zachwycał, bo na fotach to już prawie topowa liga, takie zdrowe 8.5/10. Co się okazało na żywo? Krzywy nos (co by tłumaczyło dlaczego wszystkie zdjęcia pod tym samym kątem!), każde foto pełne filtrów, itd. Na żywo fakt spoko zadbana, ale rozmowa z nią naprawdę taka jałowa...jakbyś spotkał się z lalką - no fajnie wygląda, super zadbana, ale co Ci po tym...Nieporównywalnie lepiej wspominam normalne fajne dziewczyny, z ciekawym usposobieniem Więc uwierz mi - ten Instagram to w niezłej części jedna wielka farsa Pomyśl sobie co trzeba mieć we łbie, żeby wstawiać tyle fot swojego tyłka i cycków, no naprawdę


Słusznie napisano Ci również, że na razie skup się na sobie i dopiero po chwili na kobietach, bo kobieta nie powinna być lekiem na Twoje problemy, a jedynie dodatkiem do Twojego już udanego życia (i vice versa) Wszystkiego się nauczysz, jeszcze młody jesteś, wszystko do ogarnięcia, potrzebujesz paru dobrych przyjaciół, reszta przyjdzie z czasem, pozdro

Napisane przez Capucin

A i nie piszcie też bzdur, że wygląd i kasa nie ma znaczenia. Charakterem rodziny nie nakarmisz. Dla studentki kasa może nie będzie miała znaczenia

Chłopie, tu jedna 22-latka z forum to by od chłopaka w swoim wieku wymagała 3.5-4.0k zł netto (jaki % studentów w ogóle zarabia, a jeśli już to ilu z nich tyle? Sami programiści I zawód syn ), a jak starszy to więcej. Więc nie ma lekko, hehe

[anna87]

Napisane przez clintjones

To po prostu niedojrzały emocjonalnie i zakompleksiony koleś.
Cała moja diagnoza tego przypadku.

Chyba piszesz o sobie....

Napisane przez Capucin

Błagam nie piszcie mu takich bzdur że ma jeszcze czas i cała młodość przed nim bo zaraz będzie 25 letnim prawiczkiem i żadna normalna go nie zechce.

To se poszuka wśród "nienormalnych", które nie dobierają sobie partnera na podstawie takiego kryterium, albo dla których to wręcz zaleta.

[Limonka2738]

Napisane przez clintjones

Wybacz, ale to nie jest depresja.
Ma albo jesienno-zimową chandrę, czyli depresję sezonową(która nic wspólnego z depresją nie ma), albo dystymię. Ale wątpię. Bo to mniej prawdopodobne niż to, że młody człowiek wszedł i napisał aby sobie ponarzekać jak mu źle. Wszak mamy luty i pogodę co nie zachęca aby wyjść, a na ulicy każdy ma minę jakby mu matkę zabili.

Nawet najlepszy specjalista na świecie nie podejmie się diagnozy przez neta.

Dobrze, że mamy Ciebie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 01:01 ---------- Poprzedni post napisano o 00:55 ----------

Napisane przez clintjones

Jasne, ale czy sądzisz, że zaprzątałby sobie głowę aby pisać obszerny post na forum w tym celu? Aby się zarejestrować?

A nawet jeśli, to przecież by wspomniał zupełnie o czym innym i na co innego by położył nacisk w swoim poście, a nie że wszystko przez nadwrażliwe jelito i że tego się wstydzi.

To po prostu niedojrzały emocjonalnie i zakompleksiony koleś. Cała moja diagnoza tego przypadku.

A wiesz, że wiele osób podczas depresji idealnie funkcjonuje na zewnątrz?

Potem się słyszy - nic nie wskazywało, że się zabije, czy tam jest chora.

Mnie samej nikt nie dowierza, że mam czasem napady depresji i nie wychodzę z łóżka, bo jak to, tyle studiów skończyła, pracuje na pełen etat i studiuje, języków się uczy, jaka tam depresja, w depresji to się leży i nic nie robi.

Otóż nie zawsze.

Więc wybacz, twoja diagnoza na forum internetowym nie jest niczym poparta.

---------- Dopisano o 01:03 ---------- Poprzedni post napisano o 01:01 ----------

Napisane przez clintjones

Bo osoby z depresją nie myślą w ten sposób jak autor. Jest totalna bezsilność. Zniechęcenie. Wszystko przerasta. Tak bardzo przytłacza, że najwyżej robisz tylko to co koniecznie trzeba zrobić, jakieś podstawowe rzeczy, bo musisz coś zjeść, załatwić się iść po leki, ubrać się.

Gówno wiesz, co myślą osoby w depresji.

Sama miałam (dawno nie było nawrotu) inną, nawet jeśli ty miałeś i taka właśnie była, to nie znaczy, że każdy przechodzi ją tak samo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 01:11 ---------- Poprzedni post napisano o 01:03 ----------

Napisane przez clintjones

To po prostu niedojrzały emocjonalnie i zakompleksiony koleś. Cała moja diagnoza tego przypadku.

Dobrze, masz autodiagnozę.

Teraz tylko znajdź prostytutkę z odpowiedniej półki cenowej, która Cię wysłucha i wyleczy.

[ruda_beksa]

Napisane przez clintjones

Bo osoby z depresją nie myślą w ten sposób jak autor. Jest totalna bezsilność. Zniechęcenie. Wszystko przerasta. Tak bardzo przytłacza, że najwyżej robisz tylko to co koniecznie trzeba zrobić, jakieś podstawowe rzeczy, bo musisz coś zjeść, załatwić się iść po leki, ubrać się.

Proszę cię, clint, przestań się kompromitować, bo aż przykro czytać. Twoje pojęcie o depresji jest rodem z Cosmopolitan czy innych śmieciowych publikacji które nie rozumieją szerokiej gamy symptomów tej cholernej choroby.

Albo jesteś chory i wydaje ci się, że mózgi innych ludzi działają tak, jak twój. Mam dla ciebie niespodziankę: to tak nie działa.

Wiele osób z depresją nie wygląda jak typowy przytłoczony ponurak, który robi tylko podstawowe rzeczy. Bynajmniej. To jest obraz depresji dla osób szukających skrótów umysłowych, osób, którym nie zależy na zrozumieniu zjawiska i jego skali. Depresja to nie zawsze ponury pan Mietek który ledwo zbiera się z łóżka żeby się wysikać i byle coś zjeść.

To może być moja przyjaciółka, zadbana laska w ciuchach z wybiegów, biegająca na siłownię, do dermatologa na zabiegi, jedząca superfoody, robiąca karierę, pijąca 3 litry wody dziennie... wyjąca po nocach z bólu. Popatrz, a myślałam że chore osoby tylko robią to, co muszą!

To może być mój ojciec, dusza towarzystwa, którego lekarze latami badali na przeróżne dolegliwości - głównie bóle brzucha, pleców, karku, zgagę - aż ktoś wpadł na pomysł, że to może być depresja z objawami somatycznymi. Ale przecież w Życiu na Gorąco pisali, że depresja nie boli, to tylko w głowie!

To mogę być ja kilka dobrych lat temu, w liceum, dobra uczennica, wolontariuszka, tyle możliwości, czekająca na autobus i zastanawiająca się, czy bardzo by bolało, gdybym skoczyła pod koła. I zawsze nosząca długie rękawy. Kto by pomyślał!

Takich przykładów jest dużo więcej. Rzygam twoimi stereotypami, one tylko krzywdzą.

[clintjones]

Napisane przez ruda_beksa

Proszę cię, clint, przestań się kompromitować, bo aż przykro czytać. Twoje pojęcie o depresji jest rodem z Cosmopolitan czy innych śmieciowych publikacji które nie rozumieją szerokiej gamy symptomów tej cholernej choroby.

Albo jesteś chory i wydaje ci się, że mózgi innych ludzi działają tak, jak twój. Mam dla ciebie niespodziankę: to tak nie działa.

Wiele osób z depresją nie wygląda jak typowy przytłoczony ponurak, który robi tylko podstawowe rzeczy. Bynajmniej. To jest obraz depresji dla osób szukających skrótów umysłowych, osób, którym nie zależy na zrozumieniu zjawiska i jego skali. Depresja to nie zawsze ponury pan Mietek który ledwo zbiera się z łóżka żeby się wysikać i byle coś zjeść.

To może być moja przyjaciółka, zadbana laska w ciuchach z wybiegów, biegająca na siłownię, do dermatologa na zabiegi, jedząca superfoody, robiąca karierę, pijąca 3 litry wody dziennie... wyjąca po nocach z bólu. Popatrz, a myślałam że chore osoby tylko robią to, co muszą!

To może być mój ojciec, dusza towarzystwa, którego lekarze latami badali na przeróżne dolegliwości - głównie bóle brzucha, pleców, karku, zgagę - aż ktoś wpadł na pomysł, że to może być depresja z objawami somatycznymi. Ale przecież w Życiu na Gorąco pisali, że depresja nie boli, to tylko w głowie!

To mogę być ja kilka dobrych lat temu, w liceum, dobra uczennica, wolontariuszka, tyle możliwości, czekająca na autobus i zastanawiająca się, czy bardzo by bolało, gdybym skoczyła pod koła. I zawsze nosząca długie rękawy. Kto by pomyślał!

Takich przykładów jest dużo więcej. Rzygam twoimi stereotypami, one tylko krzywdzą.

Slowem - "wszyscy mają depresję, mam i ja!"

Tak jak pisalem gdzieś wcześniej - wychodzi na to, ze 90% Polakow ma depresje albo ja mialo. Cholera, trzeba oglosic pandemie!

A moi znajomi z medycyny mowili, ze powszechne właśnie staje sie szastanie "depresja", ze niedlugo kazdy ja bedzie chciał miec i sie bedzie wmawial, ze ja ma.
Nie wierzylem. Juz wierze.

[amillia]

Po części muszę się zgodzić, obecnie z moich znajomych zdiagnozowaną depresję ma już 6 osób (słusznie czy nie słusznie, nie mnie oceniać, chodzi mi teraz o skalę zjawiska). Mi też chcieli tę diagnozę wcisnąć, ale akurat się postawiłam i po zmianie lekarza okazało się, że depresji oczywiście nie mam. Natomiast widziałam jak tą diagnozą się szasta, niektórzy nawet dobrze wywiadu nie skończą robić, a już szykują receptę na leki na tę mityczną depresję.

I nie chcę tutaj tej choroby trywializować, natomiast mam wrażenie, że niektórzy nie zdają sobie sprawy z tego, że sami odbierają jej powagę przypisując ją każdej osobie z obniżonym nastrojem. Depresja to konkretna jednostka chorobowa z gamą bo gamą, ale jednak faktycznych, dobrze udokumentowanych objawów. Troszkę już się zaczynamy poruszać w granicach absurdu mówiąc o depresji bezobjawowej czy nietypowej kiedy nie ma ku temu żadnych przesłanek. Czasem choremu bardziej pomoże postawienie prawidłowej diagnozy, jeżeli tak jak w przypadku autora leczenie nie działa, a nie pochylanie się nad, być może, urojoną chorobą.

W przypadku źle zdiagnozowanego nowotworu czy stwardnienia rozsianego nikogo nie dziwią głosy kwestionujące pierwotną diagnozę przy braku wyników w leczeniu, oraz namawiające do ponownego przebadania się i zmiany lekarza. W przypadku depresji zakwestionowanie diagnozy zaczyna ocierać się o świętokradztwo. Może pora trochę tę chorobę odczarować, bo najwięcej krzywdy można w ten sposób zrobić samym chorym.

[Karena 73]

Napisane przez clintjones

Slowem - "wszyscy mają depresję, mam i ja!"

Tak jak pisalem gdzieś wcześniej - wychodzi na to, ze 90% Polakow ma depresje albo ja mialo. Cholera, trzeba oglosic pandemie!

A moi znajomi z medycyny mowili, ze powszechne właśnie staje sie szastanie "depresja", ze niedlugo kazdy ja bedzie chciał miec i sie bedzie wmawial, ze ja ma.
Nie wierzylem. Juz wierze.

Niech znajomi się dokształcą, bo w innym wypadku zasilą szeregi miernych lekarzy, których omija się z daleka. Nie wierzyłam, że ludzie zamiast szukać porady u lekarza wolą poszukać informacji w necie. Już wierzę. Nie każdy lekarzem powinien zostać. Do tego trzeba mieć otwarty umysł i empatię.

[yoona]

Ja się trochę zgodzę że depresja się szasta i teraz każdy obniżony nastrój to depresja.ale zgodzę się też,że depresja depresji nie rowna

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kalor]

Napisane przez clintjones

Slowem - "wszyscy mają depresję, mam i ja!"

Tak jak pisalem gdzieś wcześniej - wychodzi na to, ze 90% Polakow ma depresje albo ja mialo. Cholera, trzeba oglosic pandemie!

A moi znajomi z medycyny mowili, ze powszechne właśnie staje sie szastanie "depresja", ze niedlugo kazdy ja bedzie chciał miec i sie bedzie wmawial, ze ja ma.
Nie wierzylem. Juz wierze.

Ojojoj, znajomi z medycyny, no to jesteś specjalistą!

A co, jeśli moi profesorowie z medycyny i podręczniki z medycyny mówią inaczej?

---------- Dopisano o 09:15 ---------- Poprzedni post napisano o 09:13 ----------

Napisane przez yoona

Ja się trochę zgodzę że depresja się szasta i teraz każdy obniżony nastrój to depresja.ale zgodzę się też,że depresja depresji nie rowna

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Chodzi nam o to, że przez internet nie zdiagnozujesz. Szczególnie, jeśli jedyne, co masz wspólnego z medycyną, to znajomi z medycyny

Kurde, Clint, nie wiem już, czy trollujesz, czy serio pozjadałeś wszystkie rozumy i wydaje ci się, że jesteś specjalistą od wszystkiego, mądrzejszym od ludzi, którzy się daną rzeczą zajmują na codzień. I jeszcze używasz argumentów typu znajomi z medycyny, a w innym wątku, że dziennikarz „popularnego serwisu informacyjnego” użył jakiegoś słowa. Trochę słabe i śmieszne, ale pewnie i tak tego nie zauważysz.

[clintjones]

Napisane przez kalor

Ojojoj, znajomi z medycyny, no to jesteś specjalistą!

A co, jeśli moi profesorowie z medycyny i podręczniki z medycyny mówią inaczej?

---------- Dopisano o 09:15 ---------- Poprzedni post napisano o 09:13 ----------



Chodzi nam o to, że przez internet nie zdiagnozujesz. Szczególnie, jeśli jedyne, co masz wspólnego z medycyną, to znajomi z medycyny

Ja na to:
ojojoj znasz profesorów i masz podręczniki.

Tak sie sklada, ze podreczniki sie co jakis czas zmieniają, a profesorowie myla.

Sam poprawialem pewnego uznanego na calym swiecie specjaliste z danej dziedziny (teroii sterowania), bo po prostu sie mylil w swojej publikacji.

Zatem wybacz, ale ze ktos cos mówi czy gdzies jest napisane nie oznacza ze tak jest. Kazdy moze zostac profesorem i kazdy moze pisac co chce.
Ja czytalem materiały, ze termin depresja jest naduzywany. Tak samo zreszta jak ADHD, dysleksja, dyskalkulia. Ludzie tak maja, ze lubia chodzic na latwizne i przywalic depresja na zwykle obnizenie nastroju, kiedy po prostu na dworze pizga, jest ciemno, a do pracy iść trzeba

---------- Dopisano o 09:33 ---------- Poprzedni post napisano o 09:24 ----------

Napisane przez kalor

Chodzi nam o to, że przez internet nie zdiagnozujesz. Szczególnie, jeśli jedyne, co masz wspólnego z medycyną, to znajomi z medycyny

Nie, to nie jedyna rzecz wspólna. Moja babka była psychologiem. I generalnie będąc młodym szczylem siłą rzeczy miałem silną styczność z tym światkiem.

Napisane przez kalor

Kurde, Clint, nie wiem już, czy trollujesz, czy serio pozjadałeś wszystkie rozumy i wydaje ci się, że jesteś specjalistą od wszystkiego, mądrzejszym od ludzi, którzy się daną rzeczą zajmują na codzień. I jeszcze używasz argumentów typu znajomi z medycyny, a w innym wątku, że dziennikarz „popularnego serwisu informacyjnego” użył jakiegoś słowa. Trochę słabe i śmieszne, ale pewnie i tak tego nie zauważysz.

Kompletnie nie zrozumiałaś o co mi chodziło z artykułem. Zresztą nie tylko Ty. Trudno. Nie każdy musi.
W tamtym wątku już mi się znudziło ciągle boksować, skoro nikt nie dostrzegł, tego że termin pedofilia jest w powszechnym użyciu jako seks osoby powyżej lat 17 z osobą poniżej lat 15. I dałem przykład.
Nigdzie nie napisałem, że dziennikarz miał rację, tylko zwróciłem na to uwagę.

[kalor]

Napisane przez clintjones

Ja na to:
ojojoj znasz profesorów i masz podręczniki.

Tak sie sklada, ze podreczniki sie co jakis czas zmieniają, a profesorowie myla.

Sam poprawialem pewnego uznanego na calym swiecie specjaliste z danej dziedziny (teroii sterowania), bo po prostu sie mylil w swojej publikacji.

Zatem wybacz, ale ze ktos cos mówi czy gdzies jest napisane nie oznacza ze tak jest. Kazdy moze zostac profesorem i kazdy moze pisac co chce.
Ja czytalem materiały, ze termin depresja jest naduzywany. Tak samo zreszta jak ADHD, dysleksja, dyskalkulia. Ludzie tak maja, ze lubia chodzic na latwizne i przywalic depresja na zwykle obnizenie nastroju, kiedy po prostu na dworze pizga, jest ciemno, a do pracy iść trzeba

Aha, czyli jesteś mądrzejszy w zakresie medycyny od profesorów medycyny, bo tak ci powiedzieli znajomi z medycyny, a podręczniki (nowe wydania tez) trzeba wywalić do śmieci. To, ze jest tak napisane w większości podręczników i nowych publikacji, nie znaczy, ze tak jest i można dowolnie kształtować i naginać rzeczywistość do naszego widzimisie.

Ach, CZYTAŁEŚ. Ale nie dopuszczasz myśli, że to, co czytałeś, tez mogło się mylić - No nie mogło, bo TY to czytałeś i TY się zgadzasz, wiec musi być prawdą. Ciekawe co takiego czytałeś, fajnie by było poznać źródła, ale lepiej rzucać tajemniczym „gdzieś czytałem”

A ziemia może być płaska, czemu nie, w końcu co z tego, ze gdzieś tam napisali, że jest okrągła?

Facet, jesteś cholernie zarozumiały i narcystyczny, ale takim czymś się serio ośmieszasz. Oczywiście, jako ze zawsze masz rację, bo kiedyś poprawiłeś jakiegoś profesora, to nie przyjmiesz do wiadomości, że czasem lepiej zachować pewne przemyślenia dla siebie niż wspierać, że masz rację.

Już od jakiegoś czasu dostrzegam bezsens dyskusji z tobą, ale tym postem mnie przekonałeś do końca.

---------- Dopisano o 09:39 ---------- Poprzedni post napisano o 09:37 ----------

Jeśli nikt cię nie rozumie, to może znak, ze powinieneś nauczyć się wyrażać precyzyjnie.

Jak można zrozumieć przylatywanie z bzdurnym artykułem na forum i krzyczenie ACHTUNG, ACHTUNG?

---------- Dopisano o 09:58 ---------- Poprzedni post napisano o 09:39 ----------

I uwaga, chodzi o to, że NIKT NIE MA PRAWA STAWIAĆ DIAGONY PRZEZ INTERNET, naet zespół lekarzy-specjalistów, bo to jest SZKODLIWE. Można tylko doradzić konsultację z innymi lekarzami.

TYLE

[clintjones]

Wstawię link do jednego z wielu tesktów nt tego, że depresja staję się po prostu modna. I nie tylko ja to zauważyłem jak widać.
http://www.dailymail.co.uk/debate/ar...y-illness.html

If you're stressed, it implies you are a busy person with plenty to do. Nowadays, women who've never been in a war zone or experienced an act of terrorism are claiming they are suffering from stress, when all they do is run a home and get the bus to work.

Co prawda poniżej całkiem celnego artykułu w Daily Mail jest od razu tłumaczenie, że autorka nie ma racji, ale cóż. Bycie pod prąd trendom nigdy nie jest łatwe.

[201803290936]

Napisane przez clintjones

Wstawię link do jednego z wielu tesktów nt tego, że depresja staję się po prostu modna. I nie tylko ja to zauważyłem jak widać.
http://www.dailymail.co.uk/debate/ar...y-illness.html

Co prawda poniżej całkiem celnego artykułu w Daily Mail jest od razu tłumaczenie, że autorka nie ma racji, ale cóż. Bycie pod prąd trendom nigdy nie jest łatwe.

Clint, w kilku rzeczach zapewne masz rację (również uważam, że "depresją" i wszelkimi zaburzeniami za bardzo się "szasta"), ale z tego, co widzę, zarzuca Ci się, że bawisz się w diagnozowanie przez neta i mówienie obcym ludziom, że nie mają depresji. Wielu z nas się coś może wydawać, a jednak takie nie być - warto brać poprawkę na to, że jednak nie ma się monopolu na prawdę.