"Wyjście" z diety

[Ludowa]

Napisane przez zbroziu

Witajcie!!!
Mój problem polega na tym iż od pewnego czasu sie odchudzam gdyż moja wyjściowa waga była troszkę zaaaa duża tzn. 75 kg przy wzroście 160 cm .
Teraz udało mi się zejść do 58kg i raczej nie chciała bym dalej chudnąć co narazie nie udaje mi się uczynić. Co zrobić by dalej nie tyć i nie chudnąć.
Wspomnę tylko, że moja dieta polega na tym że nie jem popostu chleba, kartoflii, masła itp. no i oczywiście słodyczy co zastępuje owocami i ważywami. Na kolacje, jeśli ją jem to raczej tylko owoce lub ważywa.
Dzieki z góry za wszystkie odpowiedzi.
Buźka

Owoce, jak i same warzywa, na redukcji nie są dobrym pomysłem, kolacja powinna być z przewagą białka.
Niejedzenie kolacji - jeszcze gorzej. Głupio po prostu.

Ogólnie rzecz biorąc, powinnaś powoli zmniejszać ilość przyjmowanych kalorii, najbezpieczniej 100-200 kcal/tydzień, aż dojdziesz do normalnego poziomu. Zapotrzebowanie możesz obliczyć ze wzoru.

A tak BTW - ciekawi mnie, jak udało Ci się schudnąć 17 kg tylko wyrzucając chleb, kartofle, masło i słodycze. Ile to trwało?

[Ather]

Napisane przez zbroziu

Witajcie!!!
Mój problem polega na tym iż od pewnego czasu sie odchudzam gdyż moja wyjściowa waga była troszkę zaaaa duża tzn. 75 kg przy wzroście 160 cm .
Teraz udało mi się zejść do 58kg i raczej nie chciała bym dalej chudnąć co narazie nie udaje mi się uczynić. Co zrobić by dalej nie tyć i nie chudnąć.
Wspomnę tylko, że moja dieta polega na tym że nie jem popostu chleba, kartoflii, masła itp. no i oczywiście słodyczy co zastępuje owocami i ważywami. Na kolacje, jeśli ją jem to raczej tylko owoce lub ważywa.
Dzieki z góry za wszystkie odpowiedzi.
Buźka

Dlaczego tak wiele osób w ogóle nie czyta podwieszonych wątków ? Tam wszystko jest napisane przecież.

Cytuję fragment napisany przez Italiaankę:

2. Jak prawidłowo wyjść z diety?

Redukcja = Ujemny bilans kaloryczny. Aby prawidłowo wyjść z diety należy stopniowo zwiększać kaloryczność do momentu kiedy osiągniemy swoje zapotrzebowanie. Zaleca się raz na tydzień dodawać 100-200kcal. Jeśli ograniczaliśmy węgle, a zwiększyliśmy tłuszcze zasada jest ta sama – stopniowo wprowadzamy zmiany. Reakcja organizmu może być różna, w dużej mierze zależy to od diety na jakiej byliśmy. Diety niskokaloryczne i głodówkowe zakładają drastyczne ograniczenie kalorii, a to z kolei prowadzi do obniżenia tempa przemiany materii. Wychodzenie z takich diet bez efektu jo-jo jest jeszcze trudniejsze, dlatego lepiej nie zaczynać ich wcale, a postawić od razu na dobrze zbilansowaną dietę.

A oprócz tego był już wątek o wychodzeniu z diety:
http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?t=122190


Dlatego też łącze wątki.

[Ludowa]

Ather, jeszcze takie małe pytanie.

Dodawanie x kalorii tygodniowo polega na tym, że np. w poniedziałek dodaję sobie 150 kcal, we wtorek, środę jem tyle co na diecie + 150, a w kolejny poniedziałek - następne 150, czyli łącznie 300 na plus i tak dalej. Dobrze rozumiem?

I...
Czy 150 kcal byłoby na 100% bezpiecznie, czy lepiej zejść do 100?

Nie, żebym już wychodziła, ale skoro wątek na wierzchu, to pytam

[Sydzia]

Ja dodawałam po 100 i nie tyłam.

[Ather]

Napisane przez Ludowa

Ather, jeszcze takie małe pytanie.

Dodawanie x kalorii tygodniowo polega na tym, że np. w poniedziałek dodaję sobie 150 kcal, we wtorek, środę jem tyle co na diecie + 150, a w kolejny poniedziałek - następne 150, czyli łącznie 300 na plus i tak dalej. Dobrze rozumiem?

I...
Czy 150 kcal byłoby na 100% bezpiecznie, czy lepiej zejść do 100?

Nie, żebym już wychodziła, ale skoro wątek na wierzchu, to pytam

Załóżmy że byłaś pewien okres czasu na diecie 1400 kcal. A Twoje prawidłowe zapotrzebowanie (przykładowo) to 2000 kcal.
Postanowiłaś zacząc wychodzić z diety więc załóżmy że jutro zjesz już nie 1400, tylko 1500. I te 1500 będziesz jadła cały tydzień. Po upływie tygodnia, dodasz kolejne 100. Będziesz już jadła 1600 przez kolejny tydzień. I tak do czasu aż dojdziesz do swojego zapotrzebowania.

Z reguły jest właśnie zalecane 100 na tydzień, ale każdy organizm jest inny i podczas wychodzenia z diety trzeba baaardzo dokładnie obserwować reakcje swojego organizmu. Stopniowo włączać do jadłospisów produkty które na diecie były wyeliminowane (i nie chodzi tu o słodycze tylko o normalne jedzenie). Żeby nie odbywało się to zbyt gwałtownie.

[Ludowa]

Napisane przez Sydzia

Ja dodawałam po 100 i nie tyłam.

Ale ja bym chciała jak najszybciej dojść do normalnej wartości kal, i stąd pomysł na 150

[Ather]

Napisane przez Ludowa

Ale ja bym chciała jak najszybciej dojść do normalnej wartości kal, i stąd pomysł na 150

Możesz spróbować, tylko jak wspomniałam, będziesz musiała dokładnie obserwować reakcje organizmu
A zawsze możesz dodać więcej ruchu gdyby coś było nie tak

[Ludowa]

Napisane przez Ather

Możesz spróbować, tylko jak wspomniałam, będziesz musiała dokładnie obserwować reakcje organizmu
A zawsze możesz dodać więcej ruchu gdyby coś było nie tak

Tylko, czy wyrobię z czasem. Rozumiesz, licealistka

Dzięki za wyczerpujące odp.

[Ludowa]

Up up, mam jeszcze jedno pytanie

Dziewczyny, czy wychodząc z diety wciąż chudłyście? Jak dużo?
Zostały mi 2 kg do założonej wagi. Ta waga to 52 kg przy wzroście 170. Nie chcę zejść niżej, bo będzie to BMI poniżej 16 I stąd ten post.

Jak było u Was?

--

EDIT: Coś wtedy pokręciłam, moje BMI nie miało wynosić poniżej 16(szok), a najmniej - 18. Pozdrawiam.

[Sydzia]

Napisane przez Ludowa

Nie chcę zejść niżej, bo będzie to BMI poniżej 16

Nie lepiej zatrzymać się przy BMI 18,5?

Napisane przez Ludowa

Jak było u Was?

Ja podczas wychodzenia nadal chudłam Trudno mi określić ile dokładnie, ale myślę, że jak zostały Ci tylko 2 kg to możesz spokojnie zacząć dodawać kalorie Powodzenia

[Ather]

Napisane przez Ludowa

Up up, mam jeszcze jedno pytanie

Dziewczyny, czy wychodząc z diety wciąż chudłyście? Jak dużo?
Zostały mi 2 kg do założonej wagi. Ta waga to 52 kg przy wzroście 170. Nie chcę zejść niżej, bo będzie to BMI poniżej 16 I stąd ten post.

Jak było u Was?

Zazwyczaj waga podczas wychodzenia jeszcze leci, więc spokojnie
(u mnie tak było).

Co do BMI, jest to pewien wyznacznik ale też nie można się opierać tylko na nim. Możesz mieć wg. niego nadwagę, ale jeśli Twoje ciało = same mięsnie to byłoby to trochę nieadekwatne. Mięsnie ważą więcej to taka ciekawostka.
Ludowa, nie uważasz że 16 to jest bardzo mało ?

[Ludowa]

Napisane przez Sydzia

Nie lepiej zatrzymać się przy BMI 18,5?

Słuchaj, BMI 18,5 to jest jakieś 55 kg. Uwierz mi, że ja zdecydowanie nie wyglądam idealnie przy takiej wadze. Każdy jest inny.

A nawet BMI 18,5 to wg tego przelicznika niedowaga.

Napisane przez Sydzia

Ja podczas wychodzenia nadal chudłam Trudno mi określić ile dokładnie, ale myślę, że jak zostały Ci tylko 2 kg to możesz spokojnie zacząć dodawać kalorie Powodzenia

Już?
3 tygodnie na diecie

Napisane przez Ather

Ludowa, nie uważasz że 16 to jest bardzo mało ?

Uważam. Trochę mnie to przeraża. Ale uważam też, że najlepiej będę wyglądać, mając 52 kg (nie mniej!).
Idealne BMI, czyli powyżej 20, to dla mnie 58-59 kg. Ważyłam kiedyś tyle i czułam się fatalnie. Ten brzuch, te nogi... Każdy organizm jest inny, ja mam bardzo lekkie, drobne kości i moja waga to głównie tłuszczyk.
Teraz mam 54 kg i czuję się już znacznie lepiej, choć w świetle BMI mam niedowagę i powinnam przytyć

Cóż, dla mnie wyznacznik to samopoczucie, waga, wymiary - BMI jest tylko dodatkiem.

[(:Iza:)]

od wczoraj tak jakby wychodze z diety 800-900 kcal a czasem nawet mniej... ( wiem wiem troszke za mało, pewnie mam ladnie przemiane materii skopana po ponad 2 miesiacach trudno tak wyszlo... ) na razie chceco dziennie jesc 900 w nastepnym tyg. zwieksze juz do 1000 i co tydzien + 100 kcal - zobaczymy jak moj organizm będzie reagował na to, chce juz powrotu do normalnosci

[phenomena]

a jesli podczas diety nie liczylam kalorii, to jak mam wyjsc z diety? przy zwolnionym metabolizmie..

[plameczka]

Phenomena jedz tak jak wczesniej i co tydzien dodawaj 100 kcal

A teraz ja mam pytanie...

Bylam na diecie 1300-1400 kcal. Moje zapotrzebowanie to 2000 kcal. I zamiast lagodnie wychodzic z diety to od 4 dni (przez swieta) jadlam 2000 kcal od razu. I nie wiem co dalej Czy jesc teraz dalej 2000 czy 1500 kcal i stopniowo dodawac 100? Bo nie chce jojo... Doradzcie...

Pozdrawiam

[paooolka23]

tez mam diete 1000 kcal i chodze do dietetyczki-przed ustaleniem diety mialam badanie bodystatem. i wiem ze jak juz dietetyczka bedzie chciala hamowac chudniecie badanie bedzie powtórzone dla ustalenia nowego zapoyrzebowania kalorycznego! polecam body stat

[plameczka]

Szkoda ze nikt mi nie doradzil, postanowilam wiec ze bede jadla 1500 kcal i stopniowo bede wychodzila, nie wiem czy dobrze robie bo wtedy czuje sie glodna ale chyba tak bedzie mniejsze ryzyko jojo. Jak ktos ma jednak jakies uwagi to prosze o opinie. Pozdrawiam

[Ather]

Napisane przez phenomena

a jesli podczas diety nie liczylam kalorii, to jak mam wyjsc z diety? przy zwolnionym metabolizmie..

ciężko określić skoro nie wiesz ile jadałaś kalorii... przede wszystkim jedz więcej i skup się na rozkręceniu metabolizmu.

Napisane przez plameczka

A teraz ja mam pytanie...

Bylam na diecie 1300-1400 kcal. Moje zapotrzebowanie to 2000 kcal. I zamiast lagodnie wychodzic z diety to od 4 dni (przez swieta) jadlam 2000 kcal od razu. I nie wiem co dalej Czy jesc teraz dalej 2000 czy 1500 kcal i stopniowo dodawac 100? Bo nie chce jojo... Doradzcie...

Pozdrawiam

Ja osobiście wróciłabym na 1500 i co tydzień zwiekszała o 100 - 150, ale zrobisz co uważasz za słuszne.

Takie kaloryczne skoki są dobre, ale z umiarem, ciąg może być lekkim szokiem dla organizmu po diecie.

[plameczka]

Mysle ze choc narazie na 2000 kcal nie przytylam to jednak 1500 kcal i stopniowe zwiekszanie nie pozwoli na jojo. Dzieki za odpowiedz

[cukiereczeQ]

super ze istenieje juz taki watek - tego wlasnie szukalam !

Obecnie jestem na diecie kopenhaskiej (6 dzien), nie zamierzam byc na niej napewno 13 dni raczej 10. Po zakonczeniu tej diety nie zamierzam rzucac sie na lodowke bo dopadlo by mnie mega jojo. Chce zaczac powoli zwiekszac sobie liczbe kcal... tylko ze jeszcze przed rozpoczeciem diety kopenhaskiej stosowalam diety typu 500,600kcal ktore nie do konca dzialaly wiec wychodzenie zaczne od 600kcal... tak wiem mam bardzo spowolniony metabolizm ale kopenhaska bedzie moja ostatnia juz dieta. Chce wkoncu zaczac normalnie zyc a nie tylko liczyc kalorie i jesc ciagle ponizej 1000kcal. Postanowilam jak wspomnialam zaczac jesc po kopenhaskiej 600kcal , potem w nastepnym tyg 700 (czyli co tydzien jesc o 100 wiecej) az dojde do 1200 kcal (marzenie!) i nie bede tyc !!!!!!

Innego sposobu chyba nie ma? co otym myslicie ?
buziaki

[madziuuula]

No ale 1200 kcal to dalsze, zdrowsze niż na kopenhaskiej odchudzanie tak? Nie zamierzasz chyba zostać na tylu do końca życia?

[Superchic(k)]

Napisane przez cukiereczeQ

super ze istenieje juz taki watek - tego wlasnie szukalam !

Obecnie jestem na diecie kopenhaskiej (6 dzien), nie zamierzam byc na niej napewno 13 dni raczej 10. Po zakonczeniu tej diety nie zamierzam rzucac sie na lodowke bo dopadlo by mnie mega jojo. Chce zaczac powoli zwiekszac sobie liczbe kcal... tylko ze jeszcze przed rozpoczeciem diety kopenhaskiej stosowalam diety typu 500,600kcal ktore nie do konca dzialaly wiec wychodzenie zaczne od 600kcal... tak wiem mam bardzo spowolniony metabolizm ale kopenhaska bedzie moja ostatnia juz dieta. Chce wkoncu zaczac normalnie zyc a nie tylko liczyc kalorie i jesc ciagle ponizej 1000kcal. Postanowilam jak wspomnialam zaczac jesc po kopenhaskiej 600kcal , potem w nastepnym tyg 700 (czyli co tydzien jesc o 100 wiecej) az dojde do 1200 kcal (marzenie!) i nie bede tyc !!!!!!

Innego sposobu chyba nie ma? co otym myslicie ?
buziaki

Przy wychodzeniu z kopenhaskiej (w ogóle po co Ci ta dieta? żeby jeszcze bardziej zepsuć sobie metabolizm?) powinnaś zacząć od min. 1000 kcal dziennie. 600 wybij sobie z głowy! Potem stopniowo zwiększaj kalorie (100 tygodniowo) i obserwuj swój organizm aż dojdziesz do swojego zapotrzebowania...

[Ather]

Napisane przez madziuuula

No ale 1200 kcal to dalsze, zdrowsze niż na kopenhaskiej odchudzanie tak? Nie zamierzasz chyba zostać na tylu do końca życia?

dokładnie...

cukiereczeQ - pomyśl teraz logicznie, skoro jesteś na 500 kcal, a Twoje średnie zapotrzebowanie wynosi około 1800 kcal... to nawet jeśli dojdziesz do tej kaloryczności, chcąc nie chcąc - przytyjesz. Schudłaś poprzez utratę wody i mięśni, metabolizm się spowolnił, spala o wiele dłużej dostarczone kalorie jednocześnie częśc magazynuje na tzw. 'gorsze czasy'. "nie ufa Ci" - bo nie wie kiedy dostanie nastepną dawkę kalorii, w efekcie masa tłuszczowa zostaje prawie bez zmian... Takie są niestety skutki diet poniżej 1000 kcal.

Wychodź z diety dodając 100 kcal na tydzień, a jak dojdziesz do tych 1200 to zacznij ćwiczyć aby rozkręcić metabolizm. I nadal zwiększaj kalorie.

Ech, ta nieszczęsna kopenhaska przynosi same szkody.

[cukiereczeQ]

Napisane przez Ather

dokładnie...

cukiereczeQ - pomyśl teraz logicznie, skoro jesteś na 500 kcal, a Twoje średnie zapotrzebowanie wynosi około 1800 kcal... to nawet jeśli dojdziesz do tej kaloryczności, chcąc nie chcąc - przytyjesz. Schudłaś poprzez utratę wody i mięśni, metabolizm się spowolnił, spala o wiele dłużej dostarczone kalorie jednocześnie częśc magazynuje na tzw. 'gorsze czasy'. "nie ufa Ci" - bo nie wie kiedy dostanie nastepną dawkę kalorii, w efekcie masa tłuszczowa zostaje prawie bez zmian... Takie są niestety skutki diet poniżej 1000 kcal.

Wychodź z diety dodając 100 kcal na tydzień, a jak dojdziesz do tych 1200 to zacznij ćwiczyć aby rozkręcić metabolizm. I nadal zwiększaj kalorie.

Ech, ta nieszczęsna kopenhaska przynosi same szkody.

Ather zgadzam sie z Toba w tej kwestii tak chyba bedzie najrozsadniej. Dzieki za pomoc dziewczyny

[Baby14]

[quote=Ather;6171783]dokładnie...

cukiereczeQ - pomyśl teraz logicznie, skoro jesteś na 500 kcal, a Twoje średnie zapotrzebowanie wynosi około 1800 kcal... to nawet jeśli dojdziesz do tej kaloryczności, chcąc nie chcąc - przytyjesz. Schudłaś poprzez utratę wody i mięśni, metabolizm się spowolnił, spala o wiele dłużej dostarczone kalorie jednocześnie częśc magazynuje na tzw. 'gorsze czasy'. "nie ufa Ci" - bo nie wie kiedy dostanie nastepną dawkę kalorii, w efekcie masa tłuszczowa zostaje prawie bez zmian... Takie są niestety skutki diet poniżej 1000 kcal.

Wychodź z diety dodając 100 kcal na tydzień, a jak dojdziesz do tych 1200 to zacznij ćwiczyć aby rozkręcić metabolizm. I nadal zwiększaj kalorie.

Ech, ta nieszczęsna kopenhaska przynosi same szkody.[/quote]

Dokladnie...Ja odradzam ta diete wszystkim . Bylam na niej tylko 3 dni i mialam jej dosc. Jak mozna zaczac dzien od kawy a na obiad zjesc jajko z pomidorem? Szpinak niedopowiednio przyrzadzony[a na tej diecie raczej nie mozna sobie pozwolic na maslo,smietane itp] tez wcale smaczny nie jest. Moim zdaniem 1000 kcal to nawet malo jak sie ciagnie na dluzsza mete a co dopiero 500...

[klaudynka4]

To ja może znowu się wypowiem szczerze polecam tą metodę - chociaż odchudzałam się dość drastycznie to nie przytyłam ani grama, a podczas wychodzenia schudłam jeszcze 2 kg. Dodawałam ok 150-200 kcal.

[Baby14]

Napisane przez klaudynka4

To ja może znowu się wypowiem szczerze polecam tą metodę - chociaż odchudzałam się dość drastycznie to nie przytyłam ani grama, a podczas wychodzenia schudłam jeszcze 2 kg. Dodawałam ok 150-200 kcal.

I juz jestes przy swoim zapotrzebowaniu? Ja wlasniw ychodze z diety i na razie tez (dzieki Ci Boze-oby tak dalej) nie utylam. Zobaczymy co bedzie dalej...

[klaudynka4]

tzn ja wychodzilam z diety jakies 2 latka temu potem niestety po ok 1,5 roku znow przytyłam i teraz znowu jestem na diecie. I mam nadzieję że znowu te wychodzenie z diety zadziała

[Baby14]

Napisane przez klaudynka4

tzn ja wychodzilam z diety jakies 2 latka temu potem niestety po ok 1,5 roku znow przytyłam i teraz znowu jestem na diecie. I mam nadzieję że znowu te wychodzenie z diety zadziała

A przytylas dlaczego? Dlatego ze znow zaczelas wiecej jesc czy co?

[ciasteczko 19]

Napisane przez Baby14

A przytylas dlaczego? Dlatego ze znow zaczelas wiecej jesc czy co?

no własnie