O ciucholandach z innej strony - wątpliwości dot. bezpieczeństwa

[Mijanou]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;83238121]Ale ten wątek chyba miał dotyczyć bardziej zagrożeń chemicznych, a nie biologicznych. Wówczas środek odkażający jest bez znaczenia.[/QUOTE]

Nie mam pewności, czy w sklepach typu "fast fashion" nie używa się takich samych środków chemicznych, jak w second handach. Może tylko takich o mniej intensywnym zapachu i lekko zmodyfikowanym składzie. W końcu producentowi też zależy, żeby towar, który przeleżał trochę w magazynie w różnych warunkach wyglądał nienagannie i producent bierze tez zapewne pod uwagę, że w popularnej, przystępnej cenowo sieciówce dany ciuch będzie oglądany/macany/przymierzany/dotykany przez X osób, a więc na dłużej powinien zachować nienaganny wygląd jeśli ma się sprzedać.

---------- Dopisano o 06:51 ---------- Poprzedni post napisano o 06:37 ----------

Napisane przez patusiaa23

Noszę. Nie noszę oczywiście bielizny z lumpeksu i może ubrań które mogły mieć kontakt na przykład z nagim kroczem

Nawet bielizna w markowym sklepie czasem nosi "wyraźne ślady" przymierzania, możesz mi wierzyć. Mimo, że w przymierzalni jak wół wyłożone są wkładki, na wypadek, gdyby któraś nie zabrała swoich idąc na bieliźniane zakupy lub nie słyszała, że nie mierzy się majtek na gołe pupsko tylko na swoją bieliznę, dodatkowo zabezpieczają tę mierzoną wkładką.

[Czarna2000]

Nie mam jakoś dużo rzeczy z lumpa, bo nie mam czasu na takie zakupy, ale to co mam noszę chętnie i bez obaw. We wszystkich szmateksach w których byłam większość ubrań miało wszyte metki. Bardzo często są to rzeczy ze zwykłych sieciówek: H&M, Zara, Primark. Kupiłam kiedyś koszulę, która faktycznie miała wyciętą metkę z nazwą firmy, ale co z tego jak na guzikach był ledwo widoczny ale jednak napis "mohito". To jeden z moich ulubionych zakupów. Za 1 zł mam bardzo ładną koszulę, taliowaną, w idealnym stanie. Noszę ją bardzo często.
Nie kupiłabym bielizny, butów, strojów kąpielowych czy ręczników.
Nie widzę też jakiegoś ryzyka związanego z tymi ubraniami. Nie wiem, co mogłaby mi zrobić bluzka. Oczywiście, wszystkie rzeczy piorę przed założeniem.
Ciuchy z normalnych sklepów wcale nie są lepsze. Często walają się po podłodze, są mierzone przez masę spoconych ludzi, na wielu zostaje pół kilo podkładu (jak?!). Taka Zara podczas wyprzedaży wygląda jakby przeszedł tamtędy huragan, nietanie ubrania robią za szmatki do podłogi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[robcia]

Kurcze , mysle, ze sa bardziej bezpieczne niz ciuchy z chinskich marketów. Na metce moze byc wszystko ale to nie znaczy, ze jeat zgodne z prawdą. A smrod tych chinskich ciuchow jest inny ale nie mniejszy niz z ciucholandow. Mam sporo rzeczy z " ciuchow" , sporo przerabiam i generalnie cieszy mnie, ze mam cos innego, niepowtarzalnego, nie lubie tego owczego pedu do noszenia czegos co akurat nosi ulica. Do niedawna nie zalozylabym bielizny z drugiej reki i nadal nie zaloze, wszystkiego oprocz biustonosza. Udalo mi sie kupic firmowe, bardzo dobrej jakosci za doslownie 4 zl/ szt i mnie wciagnelo. Na pewno zadnych majtek, skarpet i butow( jak je wyczyscic, nie mam pojecia i wole nie ryzykowac)

[kaledonia]

Ja obecnie nie kupuję używek, ale dlatego, że w ogóle rzadko coś kupuję. Ciuchy z lumpa przeżyły wiele moich ciuchów z polskich sieciówek. Do pracy w biurze miałam 50% garsonek i spodni z lumpa, no i większość koszul. Są nadal w nienagannym stanie, po prostu mnie się przytyło

[patusiaa23]

Napisane przez Mijanou

Nie mam pewności, czy w sklepach typu "fast fashion" nie używa się takich samych środków chemicznych, jak w second handach. Może tylko takich o mniej intensywnym zapachu i lekko zmodyfikowanym składzie. W końcu producentowi też zależy, żeby towar, który przeleżał trochę w magazynie w różnych warunkach wyglądał nienagannie i producent bierze tez zapewne pod uwagę, że w popularnej, przystępnej cenowo sieciówce dany ciuch będzie oglądany/macany/przymierzany/dotykany przez X osób, a więc na dłużej powinien zachować nienaganny wygląd jeśli ma się sprzedać.

---------- Dopisano o 06:51 ---------- Poprzedni post napisano o 06:37 ----------


Nawet bielizna w markowym sklepie czasem nosi "wyraźne ślady" przymierzania, możesz mi wierzyć. Mimo, że w przymierzalni jak wół wyłożone są wkładki, na wypadek, gdyby któraś nie zabrała swoich idąc na bieliźniane zakupy lub nie słyszała, że nie mierzy się majtek na gołe pupsko tylko na swoją bieliznę, dodatkowo zabezpieczają tę mierzoną wkładką.

Aha. Dokładnie to samo napisałam potem, ale dziękuję, że powtarzasz.

[Mijanou]

Napisane przez patusiaa23

Aha. Dokładnie to samo napisałam potem, ale dziękuję, że powtarzasz.

oooops, wybacz.
Jestem dziś remontowa i nieuważnie czytam z doskoku

[Limonka2738]

Napisane przez Mijanou

Nawet bielizna w markowym sklepie czasem nosi "wyraźne ślady" przymierzania, możesz mi wierzyć. Mimo, że w przymierzalni jak wół wyłożone są wkładki, na wypadek, gdyby któraś nie zabrała swoich idąc na bieliźniane zakupy lub nie słyszała, że nie mierzy się majtek na gołe pupsko tylko na swoją bieliznę, dodatkowo zabezpieczają tę mierzoną wkładką.

Dlatego ja kupuję tylko te w woreczkach, fabrycznie pakowane po 5 sztuk, proste, czarne.

Takie mi się w sumie podobają, więc nie potrzebuję innych.

A jak takie wypiorę, to już jestem raczej pewna, że są bezpieczne.

[patiasym]

Napisane przez robcia

Kurcze , mysle, ze sa bardziej bezpieczne niz ciuchy z chinskich marketów. Na metce moze byc wszystko ale to nie znaczy, ze jeat zgodne z prawdą. A smrod tych chinskich ciuchow jest inny ale nie mniejszy niz z ciucholandow.

Myślę, że jest w tym sporo racji.

[lwia paszcza]

Napisane przez robcia

Kurcze , mysle, ze sa bardziej bezpieczne niz ciuchy z chinskich marketów. Na metce moze byc wszystko ale to nie znaczy, ze jeat zgodne z prawdą. A smrod tych chinskich ciuchow jest inny ale nie mniejszy niz z ciucholandow. Mam sporo rzeczy z " ciuchow" , sporo przerabiam i generalnie cieszy mnie, ze mam cos innego, niepowtarzalnego, nie lubie tego owczego pedu do noszenia czegos co akurat nosi ulica. Do niedawna nie zalozylabym bielizny z drugiej reki i nadal nie zaloze, wszystkiego oprocz biustonosza. Udalo mi sie kupic firmowe, bardzo dobrej jakosci za doslownie 4 zl/ szt i mnie wciagnelo. Na pewno zadnych majtek, skarpet i butow( jak je wyczyscic, nie mam pojecia i wole nie ryzykowac)

szczerze? Ja mam buty z lumpeksu, noszę, i nic się nie dzieje; nigdy nie złapałam żadnego grzyba itepe; za to po całkowicie nowych butach z Centro zrobił mi się wrzód, po jednym założeniu i noszeniu przez kilka godzin. Także, nie przekonuje mnie to a co do chińskich marketów, niektóre są normalne, ale w innych z kolei tak wali chemią, że aż może się niedobrze zrobić od tego. Na dwoje babka wróżyła, nie ma co generalizować czy demonizować czegokolwiek.

[patusiaa23]

Centro to plastikowa szajsówa klejona gdzieś pod stołem w Chinach... Więc jakoś w szoku nie jestem :P

[robcia]

Napisane przez lwia paszcza

szczerze? Ja mam buty z lumpeksu, noszę, i nic się nie dzieje; nigdy nie złapałam żadnego grzyba itepe; za to po całkowicie nowych butach z Centro zrobił mi się wrzód, po jednym założeniu i noszeniu przez kilka godzin. Także, nie przekonuje mnie to a co do chińskich marketów, niektóre są normalne, ale w innych z kolei tak wali chemią, że aż może się niedobrze zrobić od tego. Na dwoje babka wróżyła, nie ma co generalizować czy demonizować czegokolwiek.

Jak je czyscisz? Bo juz pate razy widzialam takie cudenka, ze sie złamałam o mały włos ale jednak tramki wrzucisz do pralki ake skorkowe czulenka juz nie.

[patiasym]

Napisane przez lwia paszcza

a co do chińskich marketów, niektóre są normalne, ale w innych z kolei tak wali chemią, że aż może się niedobrze zrobić od tego

No właśnie dla mnie też to rozróżnienie bardziej działa: podejrzane silne "chemiczne" zapachy (zupełnie obojętnie czy jest to zakup nówka czy ciucholand) to dla mnie znak by nie ryzykować

Co do butów zależy - bardziej obawiałabym się grzybów i bakterii w trampkach czy kozakach, niż np. w używanych plastikowych japonkach, które noszone były na gołą stopę (kupowałam takowe w second handach).

[lwia paszcza]

Napisane przez robcia

Jak je czyscisz? Bo juz pate razy widzialam takie cudenka, ze sie złamałam o mały włos ale jednak tramki wrzucisz do pralki ake skorkowe czulenka juz nie.

po prostu czymś, co odkaża, czyli np. rozcieńczonym dość mocno octem; spryskać, albo przetrzeć szmatką; i dodać olejek eteryczny ostatnio odkryłam, że świetny jest do takiego czyszczenia żel antybakteryjny do rąk.

[khloe]

Napisane przez lwia paszcza

szczerze? Ja mam buty z lumpeksu, noszę, i nic się nie dzieje; nigdy nie złapałam żadnego grzyba itepe; za to po całkowicie nowych butach z Centro zrobił mi się wrzód, po jednym założeniu i noszeniu przez kilka godzin. Także, nie przekonuje mnie to a co do chińskich marketów, niektóre są normalne, ale w innych z kolei tak wali chemią, że aż może się niedobrze zrobić od tego. Na dwoje babka wróżyła, nie ma co generalizować czy demonizować czegokolwiek.

mi się też zdarza kuić buty z lumpa. Ale mnie najbardziej interesują adidasy, szukam jak najmniej chodzonych (wiadomo, każdy ma inny układ stóp i z biegiem chodzenia wkładka dię odkształca do kształtu stopy).. Po prostu je wrzucam do pralki na krótki program- tak jak piorę inne, szmaciane buty.

W ogóle ja uwielbiam łazić po lumpach, strasznnie mnie to odstresowuje czasem nic nie kupię, taka sytuacja, ot, nic nie upolowałam

myślę, że mam 97% rzeczy z lumpa. W normalnych sklepach kupuję tylko bieliznę i coś, co potrzebuję na "już" i wiem, że raczej nie upoluję w lumpeksie (jakieś czarne ciuchy na pogrzeb, albo coś na gwałt potrzebnego)....

w lumpie lubię to, że raczej na 100 % nikt nie będzie miał takiej bluzki jak ja

jedyne co mnie wkurza, to fat, że te ciuchy są właśnie czymś psikane i jak wychodzę z lumpa to na dłoniach mam taką dziwną powłoczkę i strasznie przesuszone ręce....

[kasztanka3]

Napisane przez khloe

mi się też zdarza kuić buty z lumpa. Ale mnie najbardziej interesują adidasy, szukam jak najmniej chodzonych (wiadomo, każdy ma inny układ stóp i z biegiem chodzenia wkładka dię odkształca do kształtu stopy).. Po prostu je wrzucam do pralki na krótki program- tak jak piorę inne, szmaciane buty.

W ogóle ja uwielbiam łazić po lumpach, strasznnie mnie to odstresowuje czasem nic nie kupię, taka sytuacja, ot, nic nie upolowałam

myślę, że mam 97% rzeczy z lumpa. W normalnych sklepach kupuję tylko bieliznę i coś, co potrzebuję na "już" i wiem, że raczej nie upoluję w lumpeksie (jakieś czarne ciuchy na pogrzeb, albo coś na gwałt potrzebnego)....

w lumpie lubię to, że raczej na 100 % nikt nie będzie miał takiej bluzki jak ja

jedyne co mnie wkurza, to fat, że te ciuchy są właśnie czymś psikane i jak wychodzę z lumpa to na dłoniach mam taką dziwną powłoczkę i strasznie przesuszone ręce....

Mnie kosmetyczne zakupy odstresowuja, az musialam sobie teraz nalozyc dwutygodniowego bana

[Ellen_Ripley]

Większość mojej garderoby pochodzi z lumpów. Zdarzyło mi się kupić używane buty, jak również bieliznę (majtki z metkami, ale i bez metek - staniki). Piorę, noszę, nigdy nie miałam jakichś dziwnych przygód.

[robcia]

Dziewczyny, kupilam synowi taliowana koszule od Versace, do muchy i spinek. Bajer.Koszt 5 zl. Zachecam wszystkich, to jest niczym polowanie u ludzi pierwotnych. Jest adrenalina, jest fun a na koniec satysfakcja

[khloe]

Napisane przez kasztanka3

Mnie kosmetyczne zakupy odstresowuja, az musialam sobie teraz nalozyc dwutygodniowego bana

Nie też, ale niestety mocno rujnują mój budżet

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasztanka3]

Napisane przez robcia

Dziewczyny, kupilam synowi taliowana koszule od Versace, do muchy i spinek. Bajer.Koszt 5 zl. Zachecam wszystkich, to jest niczym polowanie u ludzi pierwotnych. Jest adrenalina, jest fun a na koniec satysfakcja

Raz mi sie udalo kupic w lumpie sweterek Armani, poza tym raczej same sieciowkowe ciuchy.

Napisane przez khloe

Nie też, ale niestety mocno rujnują mój budżet

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wez, mam miesiecznie ok. 800$ budzetu na swoje wydatki, spora czesc idzie na kosmetyki

[Hannah3007]

Dokładnie - metka jest, więc ok. Poza tym zawsze piorę, zanim założę. A jesli cos budzi moje podejrzenia, to po prostu tego nie kupuję i już

[ruda_beksa]

Bardziej boję się chemicznych szmat w sieciówkach niż porządnych ubrań w lumpie. Kupuję tylko rzeczy które mają metki i oddaję je do czyszczenia zanim ubiorę.

[czarna_maciejka]

Od lat kupuję tylko tam, przesiąkłam tym tak, że szkoda mi kasy na bluzki w sklepie
Bo jak mam dać 50 zł. za jedną, a pójdę na ciuchy i za tę cenę upoluję trzy...
Tak jak piszę-kupuję od lat a nigdy nie przytrafiła mi się żadna przygoda jak uczulenie czy grzybica.
Kupuję wszystko poza bielizną. Buty po prostu piorę. Kupuję takie, co dadzą się uprać, trampki czy tenisówki znoszą pranie bez problemu, piorę też buty, które kupiłam poza lumpem, więc dla mnie to bez różnicy.

[Ingrid80]

Napisane przez robcia

Jak je czyscisz? Bo juz pate razy widzialam takie cudenka, ze sie złamałam o mały włos ale jednak tramki wrzucisz do pralki ake skorkowe czulenka juz nie.

Ja mam spray z jonami srebra. Psikam do środka, wietrzę i gotowe

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[robcia]

Napisane przez Ingrid80

Ja mam spray z jonami srebra. Psikam do środka, wietrzę i gotowe

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ooo, gdzie kupiłaś?

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Aż mi się zachciało ruszyć na łowy do SH

[Ingrid80]

Napisane przez robcia

Ooo, gdzie kupiłaś?

Chyba na allegro...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Sybil_]

a mnie zawsze ciekawiło skąd się biorą ubrania w ciucholandach?

[khloe]

Napisane przez Sybil_

a mnie zawsze ciekawiło skąd się biorą ubrania w ciucholandach?

ja kiedyś pytałam babki u mnie w lumpeksie i mi powiedziała, że one pochodzą z ... kontenerów PCK i że po prostu lumpeks opróżnia te ciuchy, sprzedaje i jakąś część kasy oddaje PCK. Ale czy to prawda? tego nie wiem

[Pani_Mada]

Napisane przez khloe

ja kiedyś pytałam babki u mnie w lumpeksie i mi powiedziała, że one pochodzą z ... kontenerów PCK i że po prostu lumpeks opróżnia te ciuchy, sprzedaje i jakąś część kasy oddaje PCK. Ale czy to prawda? tego nie wiem

prawda. nie tylko pck. wszelkie fundacje co jeżdżą i zbierają ubrania to samo. bo tak na logikę... jak logistycznie rozplanować rozdawanie dzieciom takiej ilości ubrań aby każde dostało odpowiednie do wzrostu, wieku, wagi... żeby jedno nie dostało samych ładnych, a inne same szmatki. pieniądze są lepsze.

[czarna_maciejka]

Oglądałam w zeszłym tygodniu filmik, gdzie samo PCK wypowiadało się, że oni dostają tego więcej, niż potrzebują. Więc segregują i mają miejsce, w które zgłaszają się potrzebujący ludzie i mogą coś sobie wtedy wybrać, a resztę po prostu sprzedają zainteresowanym firmom
W tym filmiku firmą wypowiadającą się była taka, która przerabia te ubrania i materiały na paliwo alternatywne, o ile dobrze pamiętam.
A być może reszta firm to właśnie osoby, które potem przekazują ubrania do lumpeksów, nie mam pojęcia...

https://dziendobry.tvn.pl/wideo,2064...ia,258792.html