Jak przeżyć... czyli od flakonika do flakonika :))) - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Uroda > Perfumy

Notka

Perfumy Fora, na których znajdziesz porady w zakresie perfum. Zapraszamy do dyskusji.
Zanim napiszesz post zapoznaj się z FAQ oraz Przewodnikiem po perfumach.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2010-02-24, 22:53   #31
Polly_
grozi wypollizowaniem
 
Avatar Polly_
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 24 151
Dot.: Jak przeżyć... czyli od flakonika do flakonika :)))

Cytat:
Napisane przez Asiuuuuula Pokaż wiadomość
Polly, zazdroszczę zdrowego rozsądku, ale rzeczywiście masz szczęście, że niewiele zapachów Ci się podoba .
Ja w miesiącu kupuję ok. 3-5 a są miesiące, że i 6-7 butelek (to już istne szaleństwo i zdażyło się tylko kilka razy, ale są też oczywiście miesiące, że tylko 1-2 but ) , nie licząc odlewek, bo współzakupywać zaczęłam niedawno bo chyba koło 2 m-cy temu (mam ok. 30 odlewek, z 10 się pozbyłam a w nowych drodze koło 1o...). Oczywiście jak czegoś dłużej nie używam to zastanawiam się jakiego zapachu będzie mi najmniej brakowało i po prostu sprzedaję, żeby mieć na inne marzenia zapachowe, bo mnie niestety duuuużo zapachów się podoba .
Właśnie policzyłam, że w lutym kupiłam 11 butelek (2 jeszcze w drodze) perfum i kilkanaście odlewek.... o matko, sama jestem zaskoczona...
Znowu edit: kurna, więcej bo jeszcze 5, których nie liczyłam jest wystawionych na all, wiecie co, dobrze, że ktoś odkopał ten wątek, bo nigdy by mi nie wpadło do głowy tego policzyć i nie zdałabym sobie sprawy, że jestem normalnie nienormalna .

o matko...to faktycznie dużo, zaczynakm sie cieszyc ze jestem taka wybredna
Polly_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-02-25, 08:08   #32
anahaha
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 46
Dot.: Jak przeżyć... czyli od flakonika do flakonika :)))

Najbardziej podstępne jest samooszukiwanie. Chorujesz na jakiś zapach, obiecujesz sobie że będzie to już ten ostatni , jedyny a gdy tylko go zdobędziesz szukasz następnego.
anahaha jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-02-25, 09:07   #33
anes119
Zadomowienie
 
Avatar anes119
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: WROCLOVE
Wiadomości: 1 168
Dot.: Jak przeżyć... czyli od flakonika do flakonika :)))

Cytat:
Napisane przez anahaha Pokaż wiadomość
Najbardziej podstępne jest samooszukiwanie. Chorujesz na jakiś zapach, obiecujesz sobie że będzie to już ten ostatni , jedyny a gdy tylko go zdobędziesz szukasz następnego.
dokładnie, ile razy sobie wmawiałam, że przecież to ten jedny właśnie mój zapach, i będę TYLKO jego używać, i co? Nic z tego nie wychodzi, cieszę się nim przez 3 dni jak nowym ciuchem, a potem ląduje w szafie i sobie leży, a że mam naturę chomika, to szkoda mi sprzedawać, bo a nuż akurat znów będę miała faze na ten zapach...
A tak wogóle, jak większość z Was, wpadłam przez Wizaz w ciągu półrocza 40 butelek + dla TZ 5 butli, żeby sumienie nie dręczyło...
__________________
Bloguję http://www.whitepraline.pl/
anes119 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-02-25, 10:18   #34
goldenka5
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: małopolska n.s
Wiadomości: 22
Dot.: Jak przeżyć... czyli od flakonika do flakonika :)))

Cytat:
Napisane przez anahaha Pokaż wiadomość
Najbardziej podstępne jest samooszukiwanie. Chorujesz na jakiś zapach, obiecujesz sobie że będzie to już ten ostatni , jedyny a gdy tylko go zdobędziesz szukasz następnego.


Prawda,prawdaaaa.To normalnie jak jakis nałóg
__________________
Kobieta patrzy na jednego mężczyznę, rozmawia z drugim, a myśli o trzecim.
George Bernard Shaw
goldenka5 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-02-25, 10:19   #35
ropuszka
Zakorzenienie
 
Avatar ropuszka
 
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 5 118
Dot.: Jak przeżyć... czyli od flakonika do flakonika :)))

Asiuuula, niezla jestes Dobrze, zes to napisala, bo sie utwierdzilam, ze mam nieduzo I to jest kolejny argument, zeby se kupic cos nowego Zastanawiam sie nad MDCh L'eau, ale siorze mojej tez sie podoba, wiec moze jej kupie, a nie sobie (trzeba byc altruista).
Ostatnio kupilam sobie Wykrzyknik Coty, ale to akurat smiesznie tani zakup - budzet nie ucierpi ani troche, ale zawsze to kolejna 50-ka do zuzycia Moj maz kochany wie o wszystkim o mam, ale nie ma pojecia o tym, ze mam taka obsesje (chociaz moze troszke sie domysla...?). Jeden zakup zatailam - Rodrigueza, ktory i tak byl na promocji, ale bylo nie bylo 260 zl poszlo. Ukrylam miedzy ciuchami Wiem, ze bylby bardzo zly, gdybym ukrywala przed nim swoje wydatki, bojac sie co powie, bo by mu to uwlaczalo - ze go mam za sknere. Nie znosi tego, bo akurat jest chojny i nie ma nic przeciwko. Ale ja sama wiem, ze czasami pzresadzam z tymi pachnidlami. Juz nawet moi bliscy zaczynaja oczami przewracac, jak mowie, ze na urodziny chce kolejna flaszke. Ilosci perfum, jakie posiadam, a ktore uwazam za duze (jednak) nie sa problemem dla mojego chlopa Natomiast gdybym nagle zaczela sie zaopatrywac w Bondy ( o ktorych zaczelam marzyc), to pewnie by sie zdziwil, ze kupuje jedna flache za pol tysiaka Bo to jednak duzo jest. 200 zl - no problem. Natomiast ciagle nie umiem mu wytlumaczyc, ze jest roznica miedzy perfumami z Quality i galilu a tymi od D&G itp. Biedak jeszcze nie ma noska wprawionego
Ale odbieglam od tematu. Obecnie sobie nie radze. Ciagle mam chcice na cos nowego, chyba najbardziej lubie poznawac, weryfikowac i wowczas dokonywac wyboru. Probki to za malo - chociaz lubie kupowac w Quality probaski, bo inaczej nie mam jak poznac ich zapachow. Jak tam jestem, jeden niuch nie wystarcza, zeby podjac dobra decyzje. A propos - chyba czas zamowic jakies probki niszowe
Czas do kolejnego flakonika nie jest dla mnie przyjemny, bo ciagle o nim po prostu mysle. Czy aby na pewno to, czy moze cos innego. I tak to sie kreci
ropuszka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-02-25, 10:26   #36
goldenka5
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: małopolska n.s
Wiadomości: 22
Dot.: Jak przeżyć... czyli od flakonika do flakonika :)))

Cytat:
Napisane przez anes119 Pokaż wiadomość
dokładnie, ile razy sobie wmawiałam, że przecież to ten jedny właśnie mój zapach, i będę TYLKO jego używać, i co? Nic z tego nie wychodzi, cieszę się nim przez 3 dni jak nowym ciuchem, a potem ląduje w szafie i sobie leży, a że mam naturę chomika, to szkoda mi sprzedawać, bo a nuż akurat znów będę miała faze na ten zapach...
A tak wogóle, jak większość z Was, wpadłam przez Wizaz w ciągu półrocza 40 butelek + dla TZ 5 butli, żeby sumienie nie dręczyło...
Tak tu siedzac i czytajac Wasze opisy perfum -ich nut ,rodzajów itp.ma sie nieodpartą ochote dowiedzoec sie na własnej skórze jak to pachnie .Pozatym większośc dziewczyn opisuje to przepięknie ,w cudny sposób,ze nie sposób pomyslec własnie tak jak napisała anes119- obiecac sobie ze to ostatni ,kupic ,cieszyc sie nim jak dziecko,podziwiac,wąchac ...do nastepnego razu .A ten nastepny raz przychodzi bardzo za szybko..
__________________
Kobieta patrzy na jednego mężczyznę, rozmawia z drugim, a myśli o trzecim.
George Bernard Shaw
goldenka5 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-02-25, 11:23   #37
kamena
ʞɐɯǝuɐ
 
Avatar kamena
 
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: powązki
Wiadomości: 6 987
Dot.: Jak przeżyć... czyli od flakonika do flakonika :)))

Ciekawy wątek. I niepokojący. Szczególnie tytuł.
Wiecie, nie sądziłam, że dla kogoś potrzeba kolejnego zapachu we flakonie może być aż tak silna, by zaniedbać inne sprawy. Czytam, że dochodzi do tego, że chowacie zakupy w obawie przed reakcją domowników. Że czasem sie same trochę oszukujecie.
Gdybym zauważyła u siebie coś takiego, autentycznie bym zaniepokoiła się o siebie, o brak kontroli nad własnym życiem i emocjami.
Nie czujecie, że możecie stracić kontrolę? Nie boicie się tego?
__________________
"This is a ticket for the bus that inkubi, suckubi, and serialbi ride to work. There's only one bus, because otherwise it'd be a bi, and then it'd be too busy exploring dating options to pick anyone up."

EVERY WOMAN IS A STAR
kamena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-02-25, 12:02   #38
Daffodilka
Zakorzenienie
 
Avatar Daffodilka
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 14 043
Dot.: Jak przeżyć... czyli od flakonika do flakonika :)))

Cytat:
Napisane przez kamena Pokaż wiadomość
Ciekawy wątek. I niepokojący. Szczególnie tytuł.
Wiecie, nie sądziłam, że dla kogoś potrzeba kolejnego zapachu we flakonie może być aż tak silna, by zaniedbać inne sprawy. Czytam, że dochodzi do tego, że chowacie zakupy w obawie przed reakcją domowników. Że czasem sie same trochę oszukujecie.
Gdybym zauważyła u siebie coś takiego, autentycznie bym zaniepokoiła się o siebie, o brak kontroli nad własnym życiem i emocjami.
Nie czujecie, że możecie stracić kontrolę? Nie boicie się tego?
Ja już straciłam i bardzo mnie to niepokoi. Niestety nawet schować flaszek nie mam jak, bo większość przesyłek odbiera moja mama, która świetnie się orientuje co jest na przykład książką, a co może być flakonem A ja niestety już taką mam naturę, że kręci mnie to czego nie mam i co muszę zdobyć. Jak już stoi na półce moje zainteresowanie gwałtownie spada. I tym sposobem zgromadziłam kilkadziesiąt flakonów i pewnie drugie tyle odlewek Nie zmienia to faktu, że jak przychodzi wybrać zapach to wydaje mi się, że nic ciekawego nie mam. I znów zaczynają się poszukiwania i znów jest ten podniecający dreszczyk emocji kiedy czekam na paczkonosza, a później jest...jak zwykle. Czy mam ochotę przestać? Czasami tak, ale jest jeszcze tyle zapachów do poznania, może trafi się wreszcie ten jeden jedyny...Ech, naprawdę ciężkie jest życie perfumoholiczki

Edytowane przez Daffodilka
Czas edycji: 2010-02-25 o 12:04
Daffodilka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-02-25, 12:05   #39
kroliczek190
Zadomowienie
 
Avatar kroliczek190
 
Zarejestrowany: 2005-03
Wiadomości: 1 020
Dot.: Jak przeżyć... czyli od flakonika do flakonika :)))

Cytat:
Napisane przez kamena Pokaż wiadomość
Ciekawy wątek. I niepokojący. Szczególnie tytuł.
Wiecie, nie sądziłam, że dla kogoś potrzeba kolejnego zapachu we flakonie może być aż tak silna, by zaniedbać inne sprawy. Czytam, że dochodzi do tego, że chowacie zakupy w obawie przed reakcją domowników. Że czasem sie same trochę oszukujecie.
Gdybym zauważyła u siebie coś takiego, autentycznie bym zaniepokoiła się o siebie, o brak kontroli nad własnym życiem i emocjami.
Nie czujecie, że możecie stracić kontrolę? Nie boicie się tego?
Jedyne czego się boję to że zabraknie kasy... tfu!tfu!tfu! odpukać

Mojego wujka przyjaciel był prawnikiem - zarabiał świetnie, chodził w starych ciuchach i lekko przymierał głodem - wpatrzony jedynie w swą kolekcję znaczków... zmarł tuż po 40-ce, szczęśliwy. Taki miał sposób na życie... może grzeszył przeciw pierwszemu przykazaniu (nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną), czy ja wiem?

Ja kocham swój nałóg, niektóre perfumy to dla mnie dzieła sztuki. A lepsze niż psychoanalityk - stresy wyparowują z wydaną kwotą - nowe perfumy i znowu się uśmiechasz
kroliczek190 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-02-25, 12:07   #40
ropuszka
Zakorzenienie
 
Avatar ropuszka
 
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 5 118
Dot.: Jak przeżyć... czyli od flakonika do flakonika :)))

Cytat:
Napisane przez kamena Pokaż wiadomość
Ciekawy wątek. I niepokojący. Szczególnie tytuł.
Wiecie, nie sądziłam, że dla kogoś potrzeba kolejnego zapachu we flakonie może być aż tak silna, by zaniedbać inne sprawy. Czytam, że dochodzi do tego, że chowacie zakupy w obawie przed reakcją domowników. Że czasem sie same trochę oszukujecie.
Gdybym zauważyła u siebie coś takiego, autentycznie bym zaniepokoiła się o siebie, o brak kontroli nad własnym życiem i emocjami.
Nie czujecie, że możecie stracić kontrolę? Nie boicie się tego?
Nie wiem, moze dobry psycholog by tu pomogl... Moze faktycznie to jest problem, ktory kwalifikuje sie na kozetke tak jak kazde inne uzaleznienie
Czy zaniedbujemy inne sprawy przez chec posiadania perfum...? Chyba nie, w kazdym razie nie powazne sprawy. Jeszcze mi sie nie zdarzylo nie zaplacic rachunku bo kupilam kolejna flaszke albo nie miec na jedzenie z tego powodu. W ogole nie wydaje ostatnich pieniedzy na perfumy. Raczej kupuje wtedy, kiedy mam rezerwy Ale fakt, ze o perfumach mysle bardzo czesto i lubie byc na biezaco. Mysle, ze problem by sie zaczal, gdybym sie kompletnie nie zastanawiala nad konsekwencjami swojej pasji i gdyby faktycznie te konsekwencje byly powazne (czytaj: totalny brak kasy, brak oszczednosci). Swoja droga nie wiem co bardziej szkodliwe: zycie zyciem innych i zastanawianie sie nad duperelami z pracy czy skupienie sie na sobie i swoich przyjemnosciach
ropuszka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-02-25, 12:22   #41
kamena
ʞɐɯǝuɐ
 
Avatar kamena
 
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: powązki
Wiadomości: 6 987
Dot.: Jak przeżyć... czyli od flakonika do flakonika :)))

Cytat:
Napisane przez kroliczek190 Pokaż wiadomość
Mojego wujka przyjaciel był prawnikiem - zarabiał świetnie, chodził w starych ciuchach i lekko przymierał głodem - wpatrzony jedynie w swą kolekcję znaczków... zmarł tuż po 40-ce, szczęśliwy.
Jak czytam takie rzeczy to autentycznie się uśmiecham. I trochę (a raczej więcej, niż trochę) zazdroszczę, że ludzie tak potrafią. Że potrafią się prawdziwie cieszyć i mieć pasję. Prawdziwą pasję.
Mój niepokój, moja analiza zachowań (Waszych i moich) chyba wynika z tego, że po pierwsze, perfumy to coś nowego co może mnie cieszyć (bo kręci mnie odkrywanie zapachów niezmiernie) a jednocześnie tak naprawdę nie potrafię się tym cieszyć, nie potrafię wykrzesać z siebie autentycznej pasji - właśnie z powodu tego, że bałabym się utracić choć odrobinę kontroli.
Chyba mam odwrotny problem

Cytat:
Napisane przez ropuszka Pokaż wiadomość
Swoja droga nie wiem co bardziej szkodliwe: zycie zyciem innych i zastanawianie sie nad duperelami z pracy czy skupienie sie na sobie i swoich przyjemnosciach
Jak dla mnie to ta druga droga jest tą właściwą. Dopóki nie czyni sie szkody innym.
__________________
"This is a ticket for the bus that inkubi, suckubi, and serialbi ride to work. There's only one bus, because otherwise it'd be a bi, and then it'd be too busy exploring dating options to pick anyone up."

EVERY WOMAN IS A STAR
kamena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-02-25, 12:32   #42
goldenka5
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: małopolska n.s
Wiadomości: 22
Dot.: Jak przeżyć... czyli od flakonika do flakonika :)))

Dokładnie.Dopóki dzieci nie chodza głodne,dom normalnie funkcjonuje to jest ok.Przeciez kazda z nas wie na ile moze sobie pozwolic.Wiadomo ze gdyby nie było kasy na jedzenie ,czy inne wazne sprawy to i nie byłoby na perfumy,a dopoki sa pieniadze na perfumy tzn.ze i na inne rzeczy sa.Perfumomania to normalne hobby .Któraś z dziewczyn napisała o wujku ktory zbierał znaczki .My zbieramy perfumy a dorosłe jestesmy i gdyby trzeba było przystopowac ,albo ,,zawiesic''hobby to z bólem bo z bólem ale zrobiłybysmy to.
__________________
Kobieta patrzy na jednego mężczyznę, rozmawia z drugim, a myśli o trzecim.
George Bernard Shaw
goldenka5 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-02-25, 12:46   #43
Asiuuuuula
Zakorzenienie
 
Avatar Asiuuuuula
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 24 108
Dot.: Jak przeżyć... czyli od flakonika do flakonika :)))

Cytat:
Napisane przez Daffodilka Pokaż wiadomość
Ja już straciłam i bardzo mnie to niepokoi. Niestety nawet schować flaszek nie mam jak, bo większość przesyłek odbiera moja mama, która świetnie się orientuje co jest na przykład książką, a co może być flakonem A ja niestety już taką mam naturę, że kręci mnie to czego nie mam i co muszę zdobyć. Jak już stoi na półce moje zainteresowanie gwałtownie spada. I tym sposobem zgromadziłam kilkadziesiąt flakonów i pewnie drugie tyle odlewek Nie zmienia to faktu, że jak przychodzi wybrać zapach to wydaje mi się, że nic ciekawego nie mam. I znów zaczynają się poszukiwania i znów jest ten podniecający dreszczyk emocji kiedy czekam na paczkonosza, a później jest...jak zwykle. Czy mam ochotę przestać? Czasami tak, ale jest jeszcze tyle zapachów do poznania, może trafi się wreszcie ten jeden jedyny...Ech, naprawdę ciężkie jest życie perfumoholiczki
Jak bym czytała o sobie .
Ja jak nawet nie powiem mężowi to zrobi to synek albo mąż sam zobaczy pudeko albo kopertę. Jak dostawię kolejną butelkę na półkę to nie łatwo się zorientować, że coś tam przybyło. Ale przyznaję się bez bicia, że 2 razy zdarzyło mi się schować opakowanie po perfumach (kopertę bąbelkową po przesyłce) do szafy, żeby potem wyrzucić tak, aby nikt nie zauważył. Mój synek bawiąc się w listononosza rozwozi paczki wozem listonosza Pata mówiąc: "paczka z perfumami dla mamy" .
To taki stan wiecznych zakupów, szukania i łowów... ale nie twierdzę, że to całkiem normalne .
Owszem, dreszczyk emocji, euforia spada jak już flaszka na półce, potem znowu kolejny zakup, potem przez chwilę wyrzuty sumienia, to jest moim zdaniem nic innego jak nałóg...
Asiuuuuula jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-02-25, 12:57   #44
anes119
Zadomowienie
 
Avatar anes119
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: WROCLOVE
Wiadomości: 1 168
Dot.: Jak przeżyć... czyli od flakonika do flakonika :)))

Cytat:
Napisane przez kroliczek190 Pokaż wiadomość
Ja kocham swój nałóg, niektóre perfumy to dla mnie dzieła sztuki. A lepsze niż psychoanalityk - stresy wyparowują z wydaną kwotą - nowe perfumy i znowu się uśmiechasz
Zgadzam się z tym, to jak aromaTerapia bez użycia chemii, w sposób naturalny i przyjemny z krótkimi skutkami, ale caly urok polega chyba na tym. Wogóle dlaczego my tak to roztrząsamy? Faceci przecież swoich hobby tak nie analizują, dlaczego mają ochote na nowy gadżet Apple, czy cokolwiek innego z LOGO. Po prostu kupują. Są ludzie, którzy najważniejsze jest dobrze zjeść w restauracji i zostawiają tam po 200 zł czsem więcej, inni wydają 300 zł na fajki, inni lubią pić dobre trunki - one też mają swoją cene. uważam, że to dobry nałóg, w miarę kontrolowany i bezpieczny dla zdrowia, a przecież to żadko spotykane, żeby nałóg stanowił terapie dla duszy
__________________
Bloguję http://www.whitepraline.pl/
anes119 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-02-25, 13:48   #45
ropuszka
Zakorzenienie
 
Avatar ropuszka
 
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 5 118
Dot.: Jak przeżyć... czyli od flakonika do flakonika :)))

No wlasnie - inni tez maja kosztowne hobby, ale jakos nie zwraca sie uwagi na to, ze ktos na fajki wydaje miesiecznie ok. 300 zl. Gdybym ja co miesiac kupowala flakonik wart 300 zl to ktos by sie pewie popukal po glowie. A przeciez nawet sobie tym nie szkodze - raka pluc ani innego syfa sie przez to nie nabawie
ropuszka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2010-02-25, 14:07   #46
kamena
ʞɐɯǝuɐ
 
Avatar kamena
 
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: powązki
Wiadomości: 6 987
Dot.: Jak przeżyć... czyli od flakonika do flakonika :)))

Anes, Ropuszko: przemówiło do mnie co napisałyście Czasem taka prosta metafora, jak ta z fajkami, potrafi pokazać problem z całkowicie innej strony.

A na pytanie dlaczego to roztrząsam (bo to chyba ja zaczęłam) powiem tak: bo boję się nałogu: jakiegokolwiek nałogu. Przyjemnego tak samo jak szkodliwego. I ciekawi mnie jak Wy sobie z tym radzicie, czy w ogóle czujecie, że to problem, czy też nie, i chciałam poczytać Wasze przemyślenia na ten temat
__________________
"This is a ticket for the bus that inkubi, suckubi, and serialbi ride to work. There's only one bus, because otherwise it'd be a bi, and then it'd be too busy exploring dating options to pick anyone up."

EVERY WOMAN IS A STAR
kamena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-02-25, 14:09   #47
Estell
Rozeznanie
 
Avatar Estell
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 695
Dot.: Jak przeżyć... czyli od flakonika do flakonika :)))

Cytat:
Napisane przez kroliczek190 Pokaż wiadomość
Jedyne czego się boję to że zabraknie kasy... tfu!tfu!tfu! odpukać

Mojego wujka przyjaciel był prawnikiem - zarabiał świetnie, chodził w starych ciuchach i lekko przymierał głodem - wpatrzony jedynie w swą kolekcję znaczków... zmarł tuż po 40-ce, szczęśliwy. Taki miał sposób na życie... może grzeszył przeciw pierwszemu przykazaniu (nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną), czy ja wiem?

Ja kocham swój nałóg, niektóre perfumy to dla mnie dzieła sztuki. A lepsze niż psychoanalityk - stresy wyparowują z wydaną kwotą - nowe perfumy i znowu się uśmiechasz
To jest nałóg, jak dwa razy dwa jest cztery. Bardzo dziwny nałóg. Mam poczucie, że przewalam kasę na głupoty. Czasami wydaje mi się, że może jakaś pusta jestem skoro myślę o takich "bibelotach" jak perfumy. Ale w tej chwili nie obchodzi mnie to. Mam ciężki okres w życiu i tak jak napisała Króliczek, to jest lepsze niż psychoanalityk. Przeglądając fora perfumiarskie zapominam o moich problemach, resetuje się. Niech inni patrzą na to jak chcą, ja w tej chwili tego potrzebuję.
Estell jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-02-25, 14:21   #48
MeryJane
Zadomowienie
 
Avatar MeryJane
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Miasto Utrapienia
Wiadomości: 1 985
Dot.: Jak przeżyć... czyli od flakonika do flakonika :)))

A ja i palę i kupuję . Tylko jakoś tak spokojniej - jak patrzę - miotam się przy próbkach( czyli niewielkich ilościach) bo ciekawa jestem zwyczajnie.A duże flachy jakoś tak skrystalizowały się w ramach chciejstw i są to 100% pewniaki.Do nabycia.Jak skończę bedzie powtórka bo szybko ubywają te ml.
__________________
Kadzidła...
Paczule...
Dymy...
przygarnę, adoptuję, kupię

WSZYSTKIE DZIWOLĄGI PRZYGARNĘ


MeryJane jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-02-25, 14:22   #49
golgie
Zakorzenienie
 
Avatar golgie
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Wroclaw
Wiadomości: 11 148
GG do golgie
Dot.: Jak przeżyć... czyli od flakonika do flakonika :)))

Estell-też tak myślę

Ja właśnie za 2 tygodnie będę mogła spełnić moje perfumeryjne marzenie i te 2 tygodnie są dla mnie wiecznością.
Robię sobie prezent na urodziny, które wypadają w marcu...no dobra, dochodzi mi 3 z przodu
Z tej okazji uważam, że zsługuję na flachę 100ml Coco Mademoiselle Chanel, do tego fajnie byłoby mieć jakiś dodatek w postaci np. balsamu
Mam zniżkę 10% w Sephora i wtedy ją właśnie wykorzystam.
Dodam, że jeszcze nigdy nie wydałam tak porażającej kwoty jednorazowo na jedne perfumy, ale trójka z przodu jest tylko raz
__________________
teraz szczęścia mam(y) dwa:
JULIA
MARCIN

Moja fragrantica


WYMIANA
golgie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-02-25, 17:29   #50
kroliczek190
Zadomowienie
 
Avatar kroliczek190
 
Zarejestrowany: 2005-03
Wiadomości: 1 020
Dot.: Jak przeżyć... czyli od flakonika do flakonika :)))

Cytat:
Napisane przez Estell Pokaż wiadomość
To jest nałóg, jak dwa razy dwa jest cztery. Bardzo dziwny nałóg. Mam poczucie, że przewalam kasę na głupoty. Czasami wydaje mi się, że może jakaś pusta jestem skoro myślę o takich "bibelotach" jak perfumy. Ale w tej chwili nie obchodzi mnie to. Mam ciężki okres w życiu i tak jak napisała Króliczek, to jest lepsze niż psychoanalityk. Przeglądając fora perfumiarskie zapominam o moich problemach, resetuje się. Niech inni patrzą na to jak chcą, ja w tej chwili tego potrzebuję.
Jakże świetnie to rozumiem
W momencie stresu muszę odreagować, a ponieważ nienawidzę swoich reakcji typu tłuczenie talerzy, wolę rozproszyć stres nagradzając sama siebie czarownym prezentem... potem bywa, że ów prezent cudownie się opłaca, upiększając niezapomniane momenty w życiu - miłe spotkania, przyjęcia, wyjazdy... Piękny zapach sam w sobie jest świętem i uskrzydleniem, sprawia że ludzie uśmiechają się do nas, dopytują co to za perfumy i... nieraz kupują to samo

Rzecz jasna to kosztowne hobby... każdy ma swoje priorytety; znam ludzi którzy mając nadwagę przejadają większość kasy, na codzień jedzą luksusowe produkty bo... lubią tacy byli moi kochani Dziadkowie (może dlatego że przeżyli wojnę). Ja często odmawiam sobie czekolady czy łososia a w pracy jem kanapkę z byle czym - za to nie żal mi na zapach w którym się zakochałam... Żal mi pieniędzy na ciuchy po kilkaset zł (które z kolei kolekcjonuje moja przyjaciółka) bo mam świadomość że zedrą się w tym samym tempie jak te zwykłe...

Dawno temu poznałam piękną kobietę, świeżo upieczoną mężatkę. Był to przełom lat 80/90 więc moim marzeniem było Masumi z matczynej półki Otóż tamta młoda kobieta poruszyła się i przez ułamek sekundy poczułam rajską strużkę, rozdziawiłam buzię i pytam co to. Margaret Astor, odpowiada. A ile kosztują, pytam. Mówi, że całą pensję, tak, wie że jest szalona ale za cudne perfumy odda wszystko... a ma ich całą kolekcję... uśmiechała się przy tym rozmarzona. Wtedy pomyślałam, że kiedyś i ja uskładam na Margaret Astor nie wiedziałam że mając lat czterdzieści kupię je po raz drugi (tym razem na allegro) za 30 zł

Jasne że budżet domowy nie ucierpi - co najwyżej oszczędności. Moja koleżanka nie pachnie niczym, za to ma buty za 600 zł... i mówi że okazyjnie kupiła tak tanio... jedni "zbierają rybki", drudzy "hodują znaczki"

Edytowane przez kroliczek190
Czas edycji: 2010-02-25 o 17:34
kroliczek190 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-02-25, 17:56   #51
Asiuuuuula
Zakorzenienie
 
Avatar Asiuuuuula
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 24 108
Dot.: Jak przeżyć... czyli od flakonika do flakonika :)))

Cytat:
Napisane przez kroliczek190 Pokaż wiadomość
Jakże świetnie to rozumiem
W momencie stresu muszę odreagować, a ponieważ nienawidzę swoich reakcji typu tłuczenie talerzy, wolę rozproszyć stres nagradzając sama siebie czarownym prezentem... potem bywa, że ów prezent cudownie się opłaca, upiększając niezapomniane momenty w życiu - miłe spotkania, przyjęcia, wyjazdy... Piękny zapach sam w sobie jest świętem i uskrzydleniem, sprawia że ludzie uśmiechają się do nas, dopytują co to za perfumy i... nieraz kupują to samo

Rzecz jasna to kosztowne hobby... każdy ma swoje priorytety; znam ludzi którzy mając nadwagę przejadają większość kasy, na codzień jedzą luksusowe produkty bo... lubią tacy byli moi kochani Dziadkowie (może dlatego że przeżyli wojnę). Ja często odmawiam sobie czekolady czy łososia a w pracy jem kanapkę z byle czym - za to nie żal mi na zapach w którym się zakochałam... Żal mi pieniędzy na ciuchy po kilkaset zł (które z kolei kolekcjonuje moja przyjaciółka) bo mam świadomość że zedrą się w tym samym tempie jak te zwykłe...

Dawno temu poznałam piękną kobietę, świeżo upieczoną mężatkę. Był to przełom lat 80/90 więc moim marzeniem było Masumi z matczynej półki Otóż tamta młoda kobieta poruszyła się i przez ułamek sekundy poczułam rajską strużkę, rozdziawiłam buzię i pytam co to. Margaret Astor, odpowiada. A ile kosztują, pytam. Mówi, że całą pensję, tak, wie że jest szalona ale za cudne perfumy odda wszystko... a ma ich całą kolekcję... uśmiechała się przy tym rozmarzona. Wtedy pomyślałam, że kiedyś i ja uskładam na Margaret Astor nie wiedziałam że mając lat czterdzieści kupię je po raz drugi (tym razem na allegro) za 30 zł

Jasne że budżet domowy nie ucierpi - co najwyżej oszczędności. Moja koleżanka nie pachnie niczym, za to ma buty za 600 zł... i mówi że okazyjnie kupiła tak tanio... jedni "zbierają rybki", drudzy "hodują znaczki"
Dokładnie. Nałóg nałogiem (z resztą która by tak naprawdę chciałaby się z niego skutecznie wyleczyć ) a hobby i zanteresowania wraz z poprawa sobie tym humoru to drugie. Dla mnie to np. też taki mały świat "luksusu", na który mogę sobie pozwolić, na ciuchy Burberry czy Diora nie byłoby mnie stać nawet jakbym oszczędzała pół roku a na wody i dobre kosmetyki mogę sobie pozwolić . Nie wydaję na drogie buty, ciuchy, nie palę, nie piję (chociaż te 2 ostatnie to chwilowe, teraz nie mogę bo karmię ) to sobie tak umilam życie . Mam przyjaciółkę, która wydaje ok. 40-70 tys. rocznie na podróże a ma zawsze 1 wodę, 1 tusz, 1 podkład, bo po co jej więcej, jak się skończy to dopiero wtedy kupuje (a ja mam zawsze po kilka ), także co komu wygodnie pod warunkiem, że nie odbywa się to ze szkodą dla innych . Jeżeli wydaję na wody to kosztem innych rzeczy oczywiście, ale zawsze kosztem rzeczy swoich .
Asiuuuuula jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-02-25, 18:21   #52
anes119
Zadomowienie
 
Avatar anes119
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: WROCLOVE
Wiadomości: 1 168
Dot.: Jak przeżyć... czyli od flakonika do flakonika :)))

Czyli jakbyśmy miały to wszystko zdefiniować ten nałóg, hobby - kto jak chce, to jak by brzmiała definicja tego stanu ? Ktoś ma jakiś pomysł ?
__________________
Bloguję http://www.whitepraline.pl/
anes119 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-02-25, 21:33   #53
OlaVS
Zadomowienie
 
Avatar OlaVS
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 1 164
Dot.: Jak przeżyć... czyli od flakonika do flakonika :)))

Bardzo ciekawy i szczery wątek.
Definicji nie jestem w stanie skonstruować, ale parę refleksji osobistych to już tak.
Ja, poodbnie jak Polly, chyba nigdy nie będę posiadaczką wielkiej liczby flakonów, bo mnie też zbyt mało zapachów się podoba.
Ubiegły rok zakończyłam mając - uwaga - półtora (!!!!) flaszki i dwie odlewki. Za to ok.200 próbek. W tym roku chciałabym zgromadzić jakąś małą sensowną kolekcję - ale idzie mi to chaotycznie. Miałam plan, na czym mi najbardziej zależy, a na czym mniej - ale zdarzają mi się też kompletnie impulsywne zakupy w ciemno pod wpływem np. samych recenzji albo innych okoliczności. Postanowiłam jednak z tym specjalnie nie walczyć - bo czasem nie ma innej możliwości przetestowania zapachu, a raz udało mi się w ten sposób namierzyć jeden z moich ukochanych zapachów (Yvresse). Kupuję najczęściej okazyjnie, np. na eBayu, a zdarza się, że potem bezstratnie udaje mi się jeszcze sprzedać na Allegro, gdzie wybór jest mniejszy (ale nie zawsze udaje się bezstratnie, niestety). Jeśli jakieś perfumy mi tak do końca nie odpowiadają, a takich jest zdecydowana większość, sprzedaję natychmiast i bez najmniejszego żalu. Marzę o kolekcji - takiej z 10 flaszek - zapachów, które bym naprawdę kochała i które by wystarczały na wszystkie możliwe okazje - na razie mam 5 takich i jeszcze ze 2 może w planie. Nie lubię zmieniać często zapachów, przywiązuję się do nich. Uwielbiam za to testować i traktuję to nie tylko jako przyjemność, ale i konkretną wiedze - tak sobie myślę, że dobrze jest się na czymś trochę znać, nawet jeśli to taka głupota jak perfumy. Nie miałabym czasu na studiowanie historii sztuki dajmy na to, a malutki wycinek sztuki użytkowej, czyli perfumiarstwa, jestem w stanie pomalutku zgłębiać nawet mając dzieci i absorbującą pracę.
Wydaje mi się też, że gdybym nie wydawała pieniędzy na perfumy i próbki, to wydawałabym na coś innego - miałam tak w czasie, gdy moje dzieci były malutkie. Najpierw w ciąży zmysł powonienia kompletnie mi oszalał i nie byłam w stanie znieść żadnych perfum, więc spokojnie odeszły one na jakiś czas w niepamięć. W czasie urlopu macierzyńskiego kupowałam strasznie dużo płyt, bo siedząc z niemowalakami w domu słuchanie ich uważałam za cudowną rozrywkę, coś "dla mnie", co jednocześnie nie kolidowało z obowiązkami przy dzieciach. Potem szaleńczo kupowałam klocki Lego - naprawdę swiat twórczych zabawek zafascynował mnie i zgromadziłam dla swoich pociech cudowną kolekcję Lego, która przez lata im służyła. Potem dotarło do mnie, że jestem wciąż młodą kobietą, której ciało na dodatek już od jakiegoś czasu ma normalne w miarę kształty i wielką przyjemność zaczęło mi sprawiać kupowanie ciuchów, bo po ciążach i karmieniu moja garderoba była w opłakanym stanie.
A potem przyszedł nawrót moich perfumeryjnych zainteresowań i tak już zostało, także dzięki Wizażowi.
Interesowanie się perfumami sprawia mi wielką przyjemność, sprawia, że czuję się kobieco, mam więcej pogody i energii. Nieobcy jednak jest mi niepokój, czy to nie zabardzo pochłania, czy to nie za wiele kosztuje.... Czasem na jakiś zakup czekam cierpliwie miesiącami, ale zdarzaja mi się też zachowania impulsywne i nieprzemyślane...
Ale gdybym kupowała flaszkę za flaszką i czuła ciągłe nienasycenie, wydając ostatnie pieniądze na perfumy, to na pewno zaczełabym się zastanawiać, czy za tym nie kryje się jakiś poważny problem...
__________________

OlaVS jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-02-25, 21:51   #54
siarka40
Szef ds. Wymianek
 
Avatar siarka40
 
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 17 865
Dot.: Jak przeżyć... czyli od flakonika do flakonika :)))

Cytat:
Napisane przez golgie Pokaż wiadomość
Robię sobie prezent na urodziny, które wypadają w marcu...no dobra, dochodzi mi 3 z przodu
Z tej okazji uważam, że zsługuję na flachę 100ml Coco Mademoiselle Chanel, do tego fajnie byłoby mieć jakiś dodatek w postaci np. balsamu
Mam zniżkę 10% w Sephora i wtedy ją właśnie wykorzystam.
Dodam, że jeszcze nigdy nie wydałam tak porażającej kwoty jednorazowo na jedne perfumy, ale trójka z przodu jest tylko raz
w temacie wypowiem sie pozniej, ale musialam, no musialam, odniesc sie do Twej wypowiedzi
otoz jaka cudowna koincydencja - nie liczac marca (wstawmy wrzesien ), to ja moglabym, zamiast Ciebie, napisac Twoj post. bo reszta - z tymi wszystkimi trojkami w roli glownej, jak rowniez setka Coco (ze bez balsamu, znizki i na All - nic to, nie badzmy drobiazgowi), sie zgadza
__________________
Rebecca Minkoff Bree Body Black (nowa, z metkami)
szuka nowego domu.
siarka40 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-02-26, 11:21   #55
Estell
Rozeznanie
 
Avatar Estell
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 695
Dot.: Jak przeżyć... czyli od flakonika do flakonika :)))

Tak czytam jeszcze raz wszystkie wypowiedzi i odnosze wrażenie, że każda z nas sama przed sobą potrzebuje usprawiedliwienia na kontynuowanie swojego dziwnego zainteresowania
A może się nie usprawiedliwiać tylko pogodzić się z tym, że jesteśmy lekko odchylone na psychice? Przynajmniej nudno nie jest z tymi odchyłami
Estell jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-02-26, 15:04   #56
OlaVS
Zadomowienie
 
Avatar OlaVS
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 1 164
Dot.: Jak przeżyć... czyli od flakonika do flakonika :)))

Mi się wydaje, że takie coś jak perfumowe hobby musi podlegać ciągłej wewnetrznej kontroli, aby nie przerodziło się w jakąś niezdrową manię, i paradoksalnie tylko ograniczjąc się w pewnym stopniu można czerpać z tego przyjemność i nie popaść w stan zniewolenia i nie pogrążyć się w wyrzutach sumienia - ale to sprawa bardzo osobista, trudno tu czegoś komuś zabraniać czy oceniać go. Jednak przyznaję, że znam znacznie gorsze hobby. Na przykład w takich sklepach z modelami do sklejania pełno jest 30-,40-letnich facetów, którzy jednorazowo wydają po 700-800 złotych na jakieś bzdurne figurki kosmitów i goblinów, potem te figurki godzinami sklejają i malują, a nawet spotykają się, żeby pograć w jakieś tam gierki strategiczne z ich udziałem. Kiedy kupuję jakieś modele dla swojego synka w takim sklepie, zawsze mam mieszane uczucia - to fajnie, że ktos ma pasję, ale czemuż taką infantylną jakąś.... Są i inne podobne hobby, ale mniej mi znane. Że o poważnych nałogach i destrukcyjnych uzależnieniach nie wspomnę. A perfumy - przynajmniej to wdzięczne i kobiece.
No i jeszcze jedna sprawa - duży plus to takie fora jak nasz Wizaż - takie miłe babskie środowisko, tyle miłych słów i bezinteresownej życzliwości, tyle sympatycznych znajomości... Nie, ja odcinać się od tego wszystkiego nie mam zamiaru - no, tylko rzeczywiście trzeba chyba się okreslić, o co nam w tym chodzi - czy chcę poznac jak najwięcej zapachów, bo to ciekawe, czy chcę zostac kolekcjonerką i gotowa jestem poświęcic inne wydatki dla zgromadzenia swojej kolekcji, czy szukam po prostu ładnego zapachu dla siebie, a przy okazji sobie trochę poplotkuję... Ja na pewno kolekcjonerką nigdy nie będę, nie nadaję się. Ale po lekturze tego wątku zastanawiam się, czy pewnego perfumeryjnego wydatku planowanego na ten miesiąc nie przesunąć jednak na następny...
__________________


Edytowane przez OlaVS
Czas edycji: 2010-02-26 o 15:17
OlaVS jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-02-26, 15:15   #57
ropuszka
Zakorzenienie
 
Avatar ropuszka
 
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 5 118
Dot.: Jak przeżyć... czyli od flakonika do flakonika :)))

Cytat:
Napisane przez kamena Pokaż wiadomość
Anes, Ropuszko: przemówiło do mnie co napisałyście Czasem taka prosta metafora, jak ta z fajkami, potrafi pokazać problem z całkowicie innej strony.

A na pytanie dlaczego to roztrząsam (bo to chyba ja zaczęłam) powiem tak: bo boję się nałogu: jakiegokolwiek nałogu. Przyjemnego tak samo jak szkodliwego. I ciekawi mnie jak Wy sobie z tym radzicie, czy w ogóle czujecie, że to problem, czy też nie, i chciałam poczytać Wasze przemyślenia na ten temat
Masz racje - nalogu (kazdego) nalezy sie obawiac. Ja sie troszke obawiam. Nie tego, ze kasy zabraknie (czyli nie jest az tak zle), raczej tego, ze sporo pieniedzy na to idzie, a zapachy szybko mi sie nudza. A jako, ze sie szybko nudza, to trzeba kupic cos nowego - i to jest bledne kolo. Mam obsesje poznawania nowosci - to akurat nie jest szkodliwe, bo nie kazda nowosc (ba, moze 5 % z nowosci) chce kupic. Musze jednak poznawac, zeby wiedziec, ze zapachu X i Y nie bede chciala uzywac. To jest weryfikacja, ktora pozwala mnie uchronic przed nieudanym zakupem - to uwazam za rozsadne
cale zycie poszukuje tego jednego jedynego, ktory na zawsze zagosci na mojej poleczce. czasami sama przestaje wierzyc, ze cos takiego w koncu mi sie trafi - ze bedzie mnie fascynowac caly czas i nie bede chciala niczego nowego (jak z chlopem). czasami zdaje mi sie ze juz juz odkrylam signature scent, ale nie - wciaz zwracam uwage na nowosci i MUSZE je poznac. To naprawde jak z poszukiwaniem drugiej polowki. A ja jestem bardzo wybredna i oczekuje, ze perfumy beda trwale, ciekawe, ogoniaste, wzbudzajace zachwyt w otoczeniu i idealnie do mnie dobrane. Zgodnie z tym, co mowi perfumeria Galilu perfumy sa idea, a nie zwyklym produktem - przynajmniej ja sie z tym zgadzam Ale problem mam bo sporo czasu trace na poszukiwania i na testowanie O pieniadzach nie wspomne, bo probki tez kosztuja.

Edytowane przez ropuszka
Czas edycji: 2010-02-26 o 15:24
ropuszka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-02-26, 15:27   #58
OlaVS
Zadomowienie
 
Avatar OlaVS
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 1 164
Dot.: Jak przeżyć... czyli od flakonika do flakonika :)))

Cytat:
Napisane przez ropuszka Pokaż wiadomość
cale zycie poszukuje tego jednego jedynego, ktory na zawsze zagosci na mojej poleczce. czasami sama przestaje wierzyc, ze cos takiego w koncu mi sie trafi - ze bedzie mnie fascynowac caly czas i nie bede chciala niczego nowego (jak z chlopem). czasami zdaje mi sie ze juz juz odkrylam signature scent, ale nie - wciaz zwracam uwage na nowosci i MUSZE je poznac. To naprawde jak z poszukiwaniem drugiej polowki. A ja jestem bardzo wybredna i oczekuje, ze perfumy beda trwale, ciekawe, ogoniaste, wzbudzajace zachwyt w otoczeniu i idealnie do mnie dobrane. Zgodnie z tym, co mowi perfumeria Galilu perfumy sa idea, a nie zwyklym produktem - przynajmniej ja sie z tym zgadzam :yes: Ale problem mam bo sporo czasu trace na poszukiwania i na testowanie O pieniadzach nie wspomne, bo probki tez kosztuja.
A ja Ropuszko właśnie przestałam szukać tego "jednego, jedynego", bo doszłam do wniosku, że to niesie za soba rozczarowanie i frustrację. Doszłam do wniosku, że zapachom nie należy stawiać tak wysokich wymagań - wystarczy się cieszyć, że są ładne, ciekawe, dobrze zrobione, pasują do nas... I wiesz, że jakoś mi się z takim nastawieniem radośniej testuje perfumy, a przy okazji zupełnie niechcący natrafiłam na zapach, który uznałam właśnie za idealny. Na szczęście mi jakos perfumy się nie nudzą, mogę jakiś zapach na jakiś czas odstawić, ale jeśli mi się bardzo podobał, to na pewno do niego wrócę.
Ja też perfumy traktuję jako wcielenie pewnej idei, jako pewien rodzaj sztuki użytkowej właśnie - dlatego perfumy stare i niezależnych firm niszowych mają dla mnie tyle uroku - miały szczęście powstawać w spokoju jako krystalizacja artystycznego pomysłu, a nie jako komercyjny produkt.
__________________

OlaVS jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-02-26, 16:32   #59
golgie
Zakorzenienie
 
Avatar golgie
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Wroclaw
Wiadomości: 11 148
GG do golgie
Dot.: Jak przeżyć... czyli od flakonika do flakonika :)))

hmmm, mam naprawdę ogrom flakonów, ale nie traktuję siebie jako kolekcjonerki, której definicją, wg. mnie, jest dążenie do posiadania jak największej ilości różnorodnych flakonów i zapachów, gdzie kwestią zupełnie bez znaczenie jest, czy mi się podobają, czy nie.Jest to kupowanie pod wpływem chwili, bo np.zapach ma ładny flakonik, albo ciężko go zdobyć.

Według tej definicji na pewno nie jestem kolekcjonerką, ponieważ każdy zapach w mojej kolekcji musi mi się podobać, jeślki okazuje się, że nam nie po drodze na dłuższą metę, to pozbywam się go drogą sprzedaży lub wymiany


siarko-faktycznie taka sama sytuacja,utwierdziłaś mnie w przekonaniu, że nie zwariowałam i zasługuję na takie szaleństwo, choć balsam i inne cuda z serii chyba sobie daruję na teraz, chyba, że na dolce.pl
Dodam ,że mam już do połowy opróżniony flakon Coco M. 35ml, ale wkurza mnie, że żal mi go używać ze względu na cenę, a mając dodatkowe 100ml ,będę mogła się kąpać w tym cudeńku
Może przyszłym miesiącu dokupię Chance EDP 100ml, bo też bardzo lubię, a może wersję eau fraiche lub eau tendre, ale to już temat na inny wątek
__________________
teraz szczęścia mam(y) dwa:
JULIA
MARCIN

Moja fragrantica


WYMIANA

Edytowane przez golgie
Czas edycji: 2010-02-26 o 17:03
golgie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-02-27, 12:34   #60
siarka40
Szef ds. Wymianek
 
Avatar siarka40
 
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 17 865
Dot.: Jak przeżyć... czyli od flakonika do flakonika :)))

Cytat:
Napisane przez golgie Pokaż wiadomość
siarko-faktycznie taka sama sytuacja,utwierdziłaś mnie w przekonaniu, że nie zwariowałam i zasługuję na takie szaleństwo, choć balsam i inne cuda z serii chyba sobie daruję na teraz, chyba, że na dolce.pl
Dodam ,że mam już do połowy opróżniony flakon Coco M. 35ml, ale wkurza mnie, że żal mi go używać ze względu na cenę, a mając dodatkowe 100ml ,będę mogła się kąpać w tym cudeńku
Może przyszłym miesiącu dokupię Chance EDP 100ml, bo też bardzo lubię, a może wersję eau fraiche lub eau tendre, ale to już temat na inny wątek
to juz konczac offtop, dodam, ze Chance kocham i uwielbiam (i tez mysle o zakupie kolejnej flaszki tej ambrozji), a i zapas Eau Fraiche by sie przydal
__________________
Rebecca Minkoff Bree Body Black (nowa, z metkami)
szuka nowego domu.
siarka40 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Perfumy


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 01:27.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.