Seks = koniec zauroczenia?

[4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93]

Napisane przez samotny_t

Dla mnie kilkadziesiąt godzin to byłoby sporo za mało, stąd wyraziłem moją opinię o zbyt wczesnym rozpoczęciu .

Ok, każdy jest inny Ja taka gorąca kobieta jestem :P

Napisane przez kennedy

Pierwszy seks z nowym partnerem jest czesto niezbyt udany.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Napisane przez kotissska

Właśnie. Pokusiłabym się o stwierdzenie, że sporadycznie w ogóle się taki pierwszy zdarza.

Kurczę, no nie chciałam tego pisać, bo wiem, że on nie ma na to wpływu i to jest niezależne, ale on podczas seksu ma taką minę, że czuję się dziwnie. Nie chodzi o moment szczytowania, ale cały czas w trakcie seksu, luźno opuszczona żuchwa, otwarte usta i wywalony język, obłąkańcze oczy. Wiem, że nad tym się nie panuje i w życiu mu nie zwrócę uwagi, ale wygląda jak bestia albo ktoś upośledzony. Nie podoba mi się, że się tak czuję, ale czuję się zupełnie obco przez to. Nie odrzuca mnie to od niego całkowicie, ale bardzo niepokoi.

---------- Dopisano o 14:40 ---------- Poprzedni post napisano o 14:39 ----------

Sam w sobie seks nie był zły, nie powiedziałam tego.

[kotissska]

Czyli delikatnie mówiąc wygląda mało pociągająco
Cóż, z jednej strony nie dziwię się, że Cię to w pewien sposób zniechęca. Sama też bym się zastanawiał o co chodzi i skutecznie by mnie to ostudziło. Po prostu też nie lubię takiego wyrazu twarzy, raz że by mnie to obrzydziło a dwa w skrajnych przypadkach pewnie bym zaczęła się głupio śmiać.
A faceci potrafią mieć na prawdę nakręcającą minę... i spojrzenie

[4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93]

Napisane przez kotissska

Czyli delikatnie mówiąc wygląda mało pociągająco
Cóż, z jednej strony nie dziwię się, że Cię to w pewien sposób zniechęca. Sama też bym się zastanawiał o co chodzi i skutecznie by mnie to ostudziło. Po prostu też nie lubię takiego wyrazu twarzy, raz że by mnie to obrzydziło a dwa w skrajnych przypadkach pewnie bym zaczęła się głupio śmiać.
A faceci potrafią mieć na prawdę nakręcającą minę... i spojrzenie

Co do ostatniego, to wiem... Ale co to zmienia w mojej sytuacji.

[kotissska]

Zmienić faceta?

[4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93]

Napisane przez kotissska

Zmienić faceta?

Jeśli rzeczywiście nie będę mogła tego zaakceptować, to tak zrobię. Na razie spędziliśmy 3 wspólne noce.

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Moj ex syczal jak dochodzil wiec wlasciwie nie wiedzialam czy mu dobrze czy cierpi w bolach

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kotissska]

[1=ad661336dba67467d5566b7 c0c939a9c82ec46ac_5f7e487 29cea2;84787721]Moj ex syczal jak dochodzil wiec wlasciwie nie wiedzialam czy mu dobrze czy cierpi w bolach

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Może to nie on syczał, tylko jego wąż

[faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6]

Napisane przez kotissska

Może to nie on syczał, tylko jego wąż

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Caudofemoralis]

Wiesz, mi się wydaje, że nie chodzi wcale o seks, tylko o zetknięcie się (dość niespodziewane) z jakąś wadą idealnego dotychczas partnera. Wszystko było między wami super, więc miałaś pewność, teraz już nie jest wszystko super, więc pewność straciłaś. Problem w tym, że prędzej czy później zetkniesz się z jakąś irytującą/nieatrakcyjną cechą u każdego partnera (ideałów nie ma, choć zakochanie czasem potrafi to ukryć ). I to nie powinien być od razu powód, żeby tracić pewność. Zastanów się, co jest dla ciebie najważniejsze w związku, a z czym jesteś w stanie pójść na kompromis, i jeśli odkryta wada należy do drugiej kategorii, to nie trać wiary w związek—nie musi być wcale idealnie, żeby było wspaniale

[Jagoda1982]

A może to jest tak ze lubisz gonić kroliczka po prostu...Ja tak miałam na pewnym etapie zycia gdzie było dosyc intensywnie emocjonalnie i seksualnie

[pseudofeministka]

[1=4e89258bace7037c96b0592 85119fe847ddc4e93;8478427 1]Też tak myślę, że może za wcześnie, ale wtedy się wcale tak nie wydawało. No nie dało się inaczej, ile można mieć randek z przytulaniem się po 6h w parku
Nie podejrzewam go, że mnie oszukuje w czymkolwiek. Po prostu mimo chemii itp. teraz widzę (w sumie oczywista sprawa), że brak temu głębi, a ja lubię głębię. Tzn. jesteśmy ludźmi, którzy się znają od 2 tygodni Ogólnie chyba chciałabym wiedzieć JUŻ czy coś z tego będzie. Zwłaszcza, że on jest po czterdziestce i nie chcę go blokować. Narzucam presję na siebie, wiem o tym.

---------- Dopisano o 12:35 ---------- Poprzedni post napisano o 12:32 ----------

Chyba rzeczywiście mogłam uznawać za oczywiste, że będzie SUPER. No bo przecież tak się uwielbiamy itp. A w łóżku z niego było takie trochę obce zwierzę...[/QUOTE]


Ohhh rozowe, serio , zaledwie po dwoch tygodniach znajomosci TY chcesz miec glebie w tak krotkiej relacji?



A co do sexu skoro masz takie odczucia to widocznie ten sex mimo Twojej gotowosci jak na moje oko byl przedwczesny. Nie znacie sie jakos super, za ta znajomoscia jeszcze nic takiego szczegolnego sie nie kryje ( trudno o tym mowic po zaledwie dwoch tygodniach spotykania sie).


Daj sobie czas i zobacz jak to bedzie. Nie ma tez co przesadnie analizowac , bo glowa swoje a emocje i tak swoje.

[4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93]

Napisane przez Caudofemoralis

Wiesz, mi się wydaje, że nie chodzi wcale o seks, tylko o zetknięcie się (dość niespodziewane) z jakąś wadą idealnego dotychczas partnera. Wszystko było między wami super, więc miałaś pewność, teraz już nie jest wszystko super, więc pewność straciłaś. Problem w tym, że prędzej czy później zetkniesz się z jakąś irytującą/nieatrakcyjną cechą u każdego partnera (ideałów nie ma, choć zakochanie czasem potrafi to ukryć ). I to nie powinien być od razu powód, żeby tracić pewność. Zastanów się, co jest dla ciebie najważniejsze w związku, a z czym jesteś w stanie pójść na kompromis, i jeśli odkryta wada należy do drugiej kategorii, to nie trać wiary w związek—nie musi być wcale idealnie, żeby było wspaniale

Dziękuję za wsparcie Masz rację, będę się temu przyglądać. Ale postaram się na luzie

Napisane przez Jagoda1982

A może to jest tak ze lubisz gonić kroliczka po prostu...Ja tak miałam na pewnym etapie zycia gdzie było dosyc intensywnie emocjonalnie i seksualnie

Ech, świadomie nie... A na innych poziomach, to Bóg jeden wie

Napisane przez pseudofeministka

Ohhh rozowe, serio , zaledwie po dwoch tygodniach znajomosci TY chcesz miec glebie w tak krotkiej relacji?

A co do sexu skoro masz takie odczucia to widocznie ten sex mimo Twojej gotowosci jak na moje oko byl przedwczesny. Nie znacie sie jakos super, za ta znajomoscia jeszcze nic takiego szczegolnego sie nie kryje ( trudno o tym mowic po zaledwie dwoch tygodniach spotykania sie).

Daj sobie czas i zobacz jak to bedzie. Nie ma tez co przesadnie analizowac , bo glowa swoje a emocje i tak swoje.

Ja wiem, że nie mogę mieć tej głębi, wiem to. Ale jednak ten seks był taki pozbawiający złudzeń. Może zawsze tak jest? Nie mam wielkiego porównania.


Daję sobie czas

[zksiezyca]

Czytam i czytam.. bardzo często przywołujesz zdania typu - czytałam w internecie / słyszałam teorie.

Skup się na sobie, a nie co ludzie piszą w internecie, bo jak widać wychodzi później misz masz emocjonalny.

[1b006c1cc4b33fb32b0a741c96d131cb0dc83f78_5f5d531644303]

Ja to widzę tak:
Strasznie intensywna ta znajomość była od początku, nakręcałaś się na niego coraz bardziej z każdą chwilą i mam wrażenie, że budowało się w tobie jakieś kosmicznie idealne wyobrażenie o nim i o tej relacji. A tu się w szczytowym momencie okazało, że to nie żaden kosmiczny bóg, tylko zwykły człowiek i zwykły seks (może nawet niezły, ale w tle nie wybuchały fajerwerki i nie było dźwięków harfy)

[stewardesa]

[1=4e89258bace7037c96b0592 85119fe847ddc4e93;8478485 6]Ja czytam, że naturalnie kobiety przywiązują się po seksie, a faceci chcą spieprzać jak najdalej. Chyba facetem jestem :|[/QUOTE]
Tak, jesteś prawdziwą femme fatale. W swojej wyobraźni.

Co za problem w takim razie, żeby spieprzać?
[1=4e89258bace7037c96b0592 85119fe847ddc4e93;8478593 1]W ogóle nie róbmy z tego wątku problemu pt. "przespałam się z nim i teraz się boję co on o mnie pomyśli", bo to nie o to chodzi.[/QUOTE]
Sama piszesz, że siebie nie rozumiesz i niepokoi Cię, że nie nazwał Cię swoją dziewczyną oraz boisz się odrzucenia, a że masz zrywy podczas których widzisz siebie jako nowoczesną kobietę tak wyzwoloną, że właściwie to jest facetem , to tylko Twoja wizja i nikt się nie musi na nią nabierać. Z boku nie da się nie zauważyć, jak rozpaczliwie marzysz o stabilności i że każda Wizażanka która chwaliła się swoim luźnym podejściem do seksu oraz umiejętnością oddzielania go od uczuć, bardzo gorzko potem płakała. Gdzieś tam są te mityczne kobiety, które to potrafią, ale na pewno nie zakładają o tym wątków.

[White_Dove]

Nie facet nie potrzebuje seksu by się zakochać. Kobieta może przez seks się zakochać facet rzadziej. Patrz relacje ff.

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

Napisane przez stewardesa

Tak, jesteś prawdziwą femme fatale. W swojej wyobraźni.

Co za problem w takim razie, żeby spieprzać?

Sama piszesz, że siebie nie rozumiesz i niepokoi Cię, że nie nazwał Cię swoją dziewczyną oraz boisz się odrzucenia, a że masz zrywy podczas których widzisz siebie jako nowoczesną kobietę tak wyzwoloną, że właściwie to jest facetem , to tylko Twoja wizja i nikt się nie musi na nią nabierać. Z boku nie da się nie zauważyć, jak rozpaczliwie marzysz o stabilności i że każda Wizażanka która chwaliła się swoim luźnym podejściem do seksu oraz umiejętnością oddzielania go od uczuć, bardzo gorzko potem płakała. Gdzieś tam są te mityczne kobiety, które to potrafią, ale na pewno nie zakładają o tym wątków.

Bardzo trafnie podsumowane

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

[1=4e89258bace7037c96b0592 85119fe847ddc4e93;8478715 6] Kurczę, no nie chciałam tego pisać, bo wiem, że on nie ma na to wpływu i to jest niezależne, ale on podczas seksu ma taką minę, że czuję się dziwnie. Nie chodzi o moment szczytowania, ale cały czas w trakcie seksu, luźno opuszczona żuchwa, otwarte usta i wywalony język, obłąkańcze oczy. Wiem, że nad tym się nie panuje i w życiu mu nie zwrócę uwagi, ale wygląda jak bestia albo ktoś upośledzony. Nie podoba mi się, że się tak czuję, ale czuję się zupełnie obco przez to. Nie odrzuca mnie to od niego całkowicie, ale bardzo niepokoi.[/QUOTE]

Szczerze, mnie by takie coś odrzuciło pewnie bardzo. Wg mnie nie powinnaś robić sobie wyrzutów że coś na pozór blahego ostudza twój zapał, mnie tam wcale to nie dziwi. Seks to głównie emocje i nawet na pozór ☠☠☠☠☠☠☠a może niestety popsuć nastrój. Ja bym się pewnie czuła jak w jakiejś kiepskiej komedii romantycznej, wiesz te sceny gdzie pokazują karykaturalny seks głównej bohaterki /bohatera z jakimś dziwnym osobnikiem i na tyle nie mogłabym się wyzbyć tej wizji ze pewnie by całą wcześniejszą chemię diabli wzięli
Sama z zadnym z moich kilku partnerów nie miałam takiej sytuacji żeby coś w ich fizycznosci /gestach podczas seksu mnie zaskoczyło, zniesmaczylo czy odrzuciło. Prawie wszyscy przez większość czasu patrzyli mi w oczy namietnym spojrzeniem, jeden unikał mojego wzroku ale z tym akurat ogólnie było słabo bo okazał sie niesamowitym egoista w tych sprawach i nie spotkaliśmy się potem już. Także no nie wyobrażam sobie trochę ze nagle spotykam się z kimś nowym i coś mnie jak piszesz "niepokoi". Między dwojgiem ludzi którzy planują związek takie rzeczy powinny jednak grać i nie ma się co poświęcać w imię "głupio mi, bo to nie jego wina".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 19:24 ---------- Poprzedni post napisano o 19:23 ----------

[1=4e89258bace7037c96b0592 85119fe847ddc4e93;8478849 6]
Ja wiem, że nie mogę mieć tej głębi, wiem to. Ale jednak ten seks był taki pozbawiający złudzeń. Może zawsze tak jest? Nie mam wielkiego porównania.


Daję sobie czas [/QUOTE]

Nie zawsze, raz miałam taki seks ze od razu jeszcze bardziej się zauroczylam w tej osobie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[elvegirl]

[1=4e89258bace7037c96b0592 85119fe847ddc4e93;8478715 6]Wiem, że nad tym się nie panuje i w życiu mu nie zwrócę uwagi, ale wygląda jak bestia albo ktoś upośledzony. [/QUOTE]
A ja bym zapytała wprost co się stało, że ma taką minę. Czy coś go boli, albo coś

---------- Dopisano o 20:48 ---------- Poprzedni post napisano o 20:45 ----------

[1=4e89258bace7037c96b0592 85119fe847ddc4e93;8478849 6]
Ja wiem, że nie mogę mieć tej głębi, wiem to. Ale jednak ten seks był taki pozbawiający złudzeń. Może zawsze tak jest? Nie mam wielkiego porównania.[/QUOTE]
Ale pozbawiający złudzeń, bo on miał dziwną minę, czy po prostu było "tak sobie"? Jeśli to drugie, to dlaczego? Nie pociąga Cię? Lubi seks, na który Ty nie masz ochoty?
Bo że od razu nie było fajerwerków, to akurat niekoniecznie zły objaw, czasami po prostu potrzeb swoich ciał trzeba się nauczyć.

[felixindahouz]

Napisane przez kotissska

Może to nie on syczał, tylko jego wąż

To ten zaginiony pyton

Miałem sam tak co najmniej dwa razy i to w obie strony. Raz ja się nakręciłem, raz ta druga strona się nakręciła. U Ciebie widzę podobnie. Miałaś kosmiczny hajp na tego faceta, a tu się okazało, że ani to jakiejś magii nie ma, do tego trafił się taki niby drobny element (jego wyraz twarzy), który wzbudza Twój niepokój. To wszystko mocno zaburzyło ten ideał.

Co robić? No cóż, na drugi raz starać się mniej nakręcać.

[4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93]

Ok, jest lepiej

[elvegirl]

Oby dalej w tym kierunku

[groszek75]

Oczekujesz czegos, co sama trochę schrzanilas, to sie teraz w sumie nie dziwie, ze masz takie uczucia

Tez uwazam, ze za szybko to było, w sumie fakt, dostalas cos i nagle emocje opadly, nie jeste tak fajnie, bo na to nie czekam...

Numerem jeden zeby byc, to za malo po tygodniu znajomosci, seks dla mnie to dopełnienie czegoś innego i wtedy przed, w tym seksie i po czuje sie tym numerem jeden i jak tego tak pragnelas to chyba milosc by musiala tu byc, bo ja nie wiem jak bez tego mozna byc dla kogos numerem jeden, chyba, ze w rankingu jakimś

W ogole te teksty chcialabym, zeby po nazwal mnie moja dziewczyną, a przed tak nazwal ?

No to troche brzmi jakby sie mialo 17 lat i sie pragnie tego

[elvegirl]

No jak jest mega szał emocji, to wiadomo że się chce jak najwięcej i teraz już natychmiast
Mnie to nie dziwi, że ona by chciała deklaracji związkowej, bez seksu też by pewnie chciała, bo taki szał właśnie jest. Inna sprawa, czy deklarowanie związku w tak świeżej znajomości ma sens, ale tu już musieliby oboje porozmawiać jak tą relację widzą.



I nie nazwałabym seksu schrzanieniem czegokolwiek. To nie jest tak, że jak się pójdzie do łóżka za wcześnie, to już nie ma czym się ekscytować Tu raczej autorka się spodziewała, że do całego entuzjazmu, jaki czuje, dojdą jednorożce wielokrotnego orgazmu, jako wisienka na torcie, a okazało się, że jednak jest coś, nad czym trzeba w tej relacji popracować i zonk
Przypuszczam, że jak zaczną wyłazić na światło dzienne inne różnice, wady i tak dalej, to jeszcze nie raz będzie miała takie chwilowe zniechęcenie, bo jak to, to jednak nie jest bajkowo idealnie?

[groszek75]

No, ale jak czytam jej wymagania po, to stwierdzialam, ze schrzanila, bo mogla inaczej postępować, a tu wyglada, chce zjesc ciastko i je miec

i takie rozkminy serio to mi sie kojarza z nastolatką

Przeciez jak wchodzimy w zwiazek to on idzie jakimś tokiem i normalne są rozne rozterki, kazdy czlowiek jest inny, wiec logiczne, ze sie dalej rozwija albo nie, bo my tego chcemy, a nie co nam wizaz w sumie podpowie

[elvegirl]

Postępowanie nie miałoby wpływu na to, co jej się w głowie tworzy. Autorka jest napakowana różnego rodzaju teoriami z mniej albo bardziej sensownych źródeł i życie jej to pomalutku weryfikuje Fajnie, że się nie zniechęca od razu, tylko się trochę uspokoiła i sama napisała, że jest lepiej

[groszek75]

Troche powiazalam watek poprzedni autorki i stąd tez sie dziwie, ze chce czegos, a potem zdziwienie, ze tego nie ma

Autorko, a ten numer jeden, to chodzi Ci, ze chcesz byc ta najwazniejsza tak, bo ja tak zrozumialam ?
No to naprawdę nie dziw się, że to za szybko, żeby tak było, to co chcemy, a co mamy to dwie rozne sprawy czesto

[kotissska]

Napisane przez elvegirl

I nie nazwałabym seksu schrzanieniem czegokolwiek. To nie jest tak, że jak się pójdzie do łóżka za wcześnie, to już nie ma czym się ekscytować Tu raczej autorka się spodziewała, że do całego entuzjazmu, jaki czuje, dojdą jednorożce wielokrotnego orgazmu, jako wisienka na torcie, a okazało się, że jednak jest coś, nad czym trzeba w tej relacji popracować i zonk
Przypuszczam, że jak zaczną wyłazić na światło dzienne inne różnice, wady i tak dalej, to jeszcze nie raz będzie miała takie chwilowe zniechęcenie, bo jak to, to jednak nie jest bajkowo idealnie?

Też bym nie nazwała. To nie zasada
Sama miałam wiele sytuacji, gdzie to mocno poprawiało relacje a innym razem do niczego nie prowadziło.
Tylko nie ma sensu oczekiwać od razu trzęsienia ziemi, choćby ze względu na ludzkie skrępowanie, brak znajomości swoich potrzeb. Czegoś takiego ludzie uczą się latami w związkach by potem faktycznie był szał i spełnienie.
Jaka ktoś oczekuje od razu wielkiej love story, seksu jak z internetu i w dodatku że to już na amen, do końca życia to ma spore niestety szanse zderzyć się ze ścianą. Tylko trzeba sobie uświadomić, że im mniej oczekujemy i się spodziewamy tym bardziej nas coś może pozytywnie zaskoczyć.

[groszek75]

Napisane przez kotissska

Tylko nie ma sensu oczekiwać od razu trzęsienia ziemi, choćby ze względu na ludzkie skrępowanie, brak znajomości swoich potrzeb. Czegoś takiego ludzie uczą się latami w związkach by potem faktycznie był szał i spełnienie.
Jaka ktoś oczekuje od razu wielkiej love story, seksu jak z internetu i w dodatku że to już na amen, do końca życia to ma spore niestety szanse zderzyć się ze ścianą. Tylko trzeba sobie uświadomić, że im mniej oczekujemy i się spodziewamy tym bardziej nas coś może pozytywnie zaskoczyć.

Prawda, o to mi chodzilo

nie bronie nikomu seksu nawet po godzinie randki, ale nie oczekiwalabym po tym, ze bede numerem jeden czy nazwie mnie ten facet swoja dziewczyna i tylko tyle, a moze az

[elvegirl]

Napisane przez kotissska

Jaka ktoś oczekuje od razu wielkiej love story, seksu jak z internetu i w dodatku że to już na amen, do końca życia to ma spore niestety szanse zderzyć się ze ścianą. Tylko trzeba sobie uświadomić, że im mniej oczekujemy i się spodziewamy tym bardziej nas coś może pozytywnie zaskoczyć.

O, dokładnie.


Wiadomo że ciężko jest zachować chłodny rozsądek w sytuacji, kiedy nam się wydaje, że rąbnęło Przeznaczenie i w ogóle i w ogóle łaaaaaaaaaaał, że człowiek się trochę nawet mimowolnie nakręca tymi oczekiwaniami ciągu dalszego na tym samym poziomie co start ale jednak dobrze jest zdawać sobie sprawę, że nawet z najcudowniejszym człowiekiem może się zdarzyć jakaś mniejsza lub większa różnica, jakieś niedopasowanie. I to nie znaczy wcale, że od razu trzeba całą znajomość rzucić w kąt i szukać takiego, z którym WSZYSTKO będzie grało od pierwszej sekundy