zostawiłam chłopaka po 3 latach.

[PoPoo]

Widac wasza znajomość nie była dla Ciebie na tyle ważna, aby tolerowac niewielki dług i tymczasowy brak pracy (7 tysięcy to niedużo)...
cóż można powiedziec, nienajlepiej to o Tobie świadczy, ale skoro to było już jakiś czas temu to bez sensu do tego wracać... jako najwieksza jego zalete podajesz dom, odpuśc sobie z nim serio :/

[patrycjapatib]

Żyjesz na początku XX wieku, że tym się kierujesz przy wyborze faceta? Czy jesteś materialistką? Czy oba naraz?

[ona24opo]

Napisane przez PoPoo

Widac wasza znajomość nie była dla Ciebie na tyle ważna, aby tolerowac niewielki dług i tymczasowy brak pracy (7 tysięcy to niedużo)...
cóż można powiedziec, nienajlepiej to o Tobie świadczy, ale skoro to było już jakiś czas temu to bez sensu do tego wracać... jako najwieksza jego zalete podajesz dom, odpuśc sobie z nim serio :/

Miał dużo więcej zalet..wiedział jak o mnie zadbać troszczył się robił śniadania,sprzątał,obiady gotował,pracował,nie pił,nie zdardzał, był opiekuńczy... Wady ? nerwus,nie mówił o problemach.Jego dom... ma dom fakt. Chcieliśmy mieszkać razem ale on twierdził że lepiej zacząć od tego po co płacić za wynajem.. nie myślał o mnie bo nie chce na wsi wolę miasto.. bałam się prawa jazdy zrobić.. a do pracy miałabym kawałek.. potem niby chciał już ale potem jego problemy wzięły górę jednak chyba i strach o przyszłość.. bo bylibyśmy w dupie jakbyśmy mieszkali razem czy mieli dziecko.. .

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez ona24opo

Nigdy mnie nie obrażał czasem krzyknął jak to facet zwłaszcza on taki nerwus straszny.

Napisane przez ona24opo

Ma za uszami jak każdy facet

To nie każdy facet się wydziera i "ma za uszami", tylko ten twój. Najlepiej zacznij od zaprzestania patrzenia na świat przez pryzmat idiotycznych stereotypów. Faceci to nie jest osobny gatunek z kolektywnym umysłem. Jak któryś jest bucem, to dlatego, że tak wybrał, a nie dlatego, że "faceci tacy są".

I jest mimo wszystko wartościowym facetem których jest bardoz mało..

Podejrzewam, że obracasz się w patologicznym środowisku i tłumaczysz sobie karygodne zachowania partnerów w ten sposób.

[ona24opo]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;85088971]To nie każdy facet się wydziera i "ma za uszami", tylko ten twój. Najlepiej zacznij od zaprzestania patrzenia na świat przez pryzmat idiotycznych stereotypów. Faceci to nie jest osobny gatunek z kolektywnym umysłem. Jak któryś jest bucem, to dlatego, że tak wybrał, a nie dlatego, że "faceci tacy są".
Podejrzewam, że obracasz się w patologicznym środowisku i tłumaczysz sobie karygodne zachowania partnerów w ten sposób.[/QUOTE]
Błędne decyzje jego młodości... brak ojcowskiej ręki w domu to tez może w jakimś stopniu na wszystko mieć wpływ.. Wydzierać się nie wydzierał w taki sposób jak myślisz.. podniosł głos aby mnie przegadać bo przykładowo nie dałam mu dojść do słowa vzy nie docierało do mnie coś o czym mówi..

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez ona24opo

Błędne decyzje jego młodości... brak ojcowskiej ręki w domu to tez może w jakimś stopniu na wszystko mieć wpływ..

Kolejny bzdurny stereotyp jakoby to męska ręka była w domu niezbędna tylko dlatego, że jej posiadacz ma penisa Błędne decyzje wg ciebie jak mniemam też podejmował z uwagi na swoje genitalia?

Wydzierać się nie wydzierał w taki sposób jak myślisz.. podniosł głos aby mnie przegadać bo przykładowo nie dałam mu dojść do słowa vzy nie docierało do mnie coś o czym mówi..

Nie napisałam o jakim sposobie wydzierania myślę.

[Krasny99]

Napisane przez ona24opo

Błędne decyzje jego młodości... brak ojcowskiej ręki w domu to tez może w jakimś stopniu na wszystko mieć wpływ.. Wydzierać się nie wydzierał w taki sposób jak myślisz.. podniosł głos aby mnie przegadać bo przykładowo nie dałam mu dojść do słowa vzy nie docierało do mnie coś o czym mówi..

No to w takim razie skoro on był taki super i nie dociera do Ciebie co tutaj piszą to zostaw tego obecnego wróć do byłego i żyjcie długo i szczęśliwie. W czym problem?

[ona24opo]

Napisane przez Krasny99

No to w takim razie skoro on był taki super i nie dociera do Ciebie co tutaj piszą to zostaw tego obecnego wróć do byłego i żyjcie długo i szczęśliwie. W czym problem?

On mnie nei chce znać bo nie dałam mu szansy żeby porozmawiać mimo że bardzo tego potrzebował sam tak napisał.. potrzebował mnie ja się odwróciłam i poszłam po 2 miesiącach do innego... Chociaż przez te 2 miesiące prosił nie raz o spotkanie rozmowę a mimo tego to olałam ;/ popsułam to wszystko.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez ona24opo

On mnie nei chce znać bo nie dałam mu szansy żeby porozmawiać mimo że bardzo tego potrzebował sam tak napisał.. potrzebował mnie ja się odwróciłam i poszłam po 2 miesiącach do innego... Chociaż przez te 2 miesiące prosił nie raz o spotkanie rozmowę a mimo tego to olałam ;/ popsułam to wszystko.

Tutaj facet ma rację, bo takie odejście bez słowa wyjaśnienia jest mocno niepoważne.

[ona24opo]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;85089116]Kolejny bzdurny stereotyp jakoby to męska ręka była w domu niezbędna tylko dlatego, że jej posiadacz ma penisa Błędne decyzje wg ciebie jak mniemam też podejmował z uwagi na swoje genitalia?

Nie napisałam o jakim sposobie wydzierania myślę.[/QUOTE]

Ale ja wiem że nie napisałaś o jakim sposobie mógłby sie wydzierać.. ty mnie też źle zrozumiałaś... Krzyk wydzieranie się na kogoś a podniesienie głosu to coś innego..

[Krasny99]

Napisane przez ona24opo

On mnie nei chce znać bo nie dałam mu szansy żeby porozmawiać mimo że bardzo tego potrzebował sam tak napisał.. potrzebował mnie ja się odwróciłam i poszłam po 2 miesiącach do innego... Chociaż przez te 2 miesiące prosił nie raz o spotkanie rozmowę a mimo tego to olałam ;/ popsułam to wszystko.

A nie dociera do Ciebie że teraz też coś psujesz? I to jeszcze bardziej! Ten obecny to co? Powietrze? Zabawka? W ogóle go nie bierzesz pod uwagę w tym wszystkim?

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez ona24opo

Ale ja wiem że nie napisałaś o jakim sposobie mógłby sie wydzierać.. ty mnie też źle zrozumiałaś... Krzyk wydzieranie się na kogoś a podniesienie głosu to coś innego..

Nie mam problemów ze zrozumieniem słowa pisanego. Krzyczenie i wydzieranie się to synonimy.

[ona24opo]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;85089301]Tutaj facet ma rację, bo takie odejście bez słowa wyjaśnienia jest mocno niepoważne.[/QUOTE]


Napisałam mu czemu że nie wyszło, czego się bałam ale zaprzeczał mówił że to chwilowe ale mimo wszystko się bałam... po zerwaniu ani razu się nie spotkaliśmy chociaż nie raz o to pytał zwlekałam... Nie zerwałam z nim bo był zły czy zrobił mi krzywdę... Too naprawdę nie ten typ faceta.. przez 3 lata wpatrzony we mnie jak w obrazek.. nie musiałam się martwić że by kogoś poznał zdradził...tylko poprostu się bałam.. od nowego roku jak się zaczęły jego problemy nie czułam w nim oparcia że mimo wszystko będzie dobrze.. on się wystraszył że go zostawię i się zmienił dalej robił wszystko co kiedyś był dobry ale mniej mówił o wszystkim.. wcześniej wyszły jakieś kłamstwa na jaw.. on uważa że to nie kłamstwo... miał auto znajomego jak zaczął się ze mną spotykać mówił że jego miał je kupić w końcu jego kolega się rozmyślił jak wrócił z niemiec i go nie sprzedał nic mi o tym nie powiedział od razu tylko potem jakoś to wyszło jak zapytałam o ten samochód.. stwierdził że nie było to aż takie ważne żeby o tym mówić.. lub sytuacja z wakacji gdzie z mężem koleżąnki wypił pod barem i też mi o tym nie powiedział dopiero po prawie roku dowiedziałam się od swojej koleżanki...

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Niby mu powiedziałaś, ale nawet nam tutaj nie potrafisz dokładnie wyjaśnić o co konkretnie poszło. Bo 'nie wyszło' i 'bałam się' to raczej słabe wytłumaczenia.

Napisane przez ona24opo

wcześniej wyszły jakieś kłamstwa na jaw.. on uważa że to nie kłamstwo... miał auto znajomego jak zaczął się ze mną spotykać mówił że jego miał je kupić w końcu jego kolega się rozmyślił jak wrócił z niemiec i go nie sprzedał nic mi o tym nie powiedział od razu tylko potem jakoś to wyszło jak zapytałam o ten samochód.. stwierdził że nie było to aż takie ważne żeby o tym mówić.. lub sytuacja z wakacji gdzie z mężem koleżąnki wypił pod barem i też mi o tym nie powiedział dopiero po prawie roku dowiedziałam się od swojej koleżanki...

No to gdzie te kłamstwa? To, że ci nie powiedział z marszu o jakiś rzeczach, które cię i tak nie dotyczą to nie są żadne kłamstwa.
Bardziej mnie zastanawia o co chodzi z tym, że ma coś za uszami i jakie to błędne decyzje w młodości podjął, bo przeczuwam trupy z szafy.

[ona24opo]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;85089576]Niby mu powiedziałaś, ale nawet nam tutaj nie potrafisz dokładnie wyjaśnić o co konkretnie poszło. Bo 'nie wyszło' i 'bałam się' to raczej słabe wytłumaczenia.
No to gdzie te kłamstwa? To, że ci nie powiedział z marszu o jakiś rzeczach, które cię i tak nie dotyczą to nie są żadne kłamstwa.
Bardziej mnie zastanawia o co chodzi z tym, że ma coś za uszami i jakie to błędne decyzje w młodości podjął, bo przeczuwam trupy z szafy.[/QUOTE]

Ale jednak tak ? nie powiedział ? o długu tez powiedziała jego siostra jego tłumaczenie że się bał.. bo mnie straci że odejdę.. Powody ? Trochę stanie w miejscu... czemu nie mogliśmy wynająć mieszkania ? po co tłumaczenie po co wynająć skoro możemy mieszkać u mnie ?Dobra ma całą górę dla siebie,nie ma obojga rodziców.. Miał zacząć remont nie zrobił czemu ? stwierdził że i tak tutaj nie chce przyjśc a jak mamy iśc na swoje to szkoda wywalać kasę no ale jednak mógł to zrobić dla siebie.. Czemu nie szło iść na kompromis ? wynająć te mieszkanie i żyć razem ? dobra potem się bałam bo jednak dług,praca, jakieś tajemnice.. to trochę przeważyło.. mówił że źle zrobił zrozumiał ale no proszę was.. Trochę nie odpowiedzialne zachowanie jak na 26 latka... Teraz nie powiedział znowu by coś było i znowu by mi czegoś nie powiedział ? Jakieś mandaty nie zapłacone... Czy jak się okazało że rok pracował bez umowy... żeby więcej zarobić... w nowej pracy też po czasie dostał umowę.. ale jednak są to rzeczy które mówią o dojrzałości faceta.. Przeważyło to wszystko.. trochę takie życia z dnia na dzień..ale mimo wszystko po za tymi błędami nadal uważam że jest dobrym człowiekiem z wrażliwym wnętrzem.. Najgorsze są moje wyrzuty sumienia,ta świadomość jak bardzo mnie kochał jak strasznie mu zależało zawsze na mnie że zawsze zrobił by wszystko żeby było dobrze. Chyba zrobiłam to w złym momencie wszystko bo chyba jednak by się wszystko ułożyło.. a teraz.. teraz już po wszystkim..

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez ona24opo

Ale jednak tak ? nie powiedział ? o długu tez powiedziała jego siostra jego tłumaczenie że się bał.. bo mnie straci że odejdę.. Powody ? Trochę stanie w miejscu... czemu nie mogliśmy wynająć mieszkania ? po co tłumaczenie po co wynająć skoro możemy mieszkać u mnie ?Dobra ma całą górę dla siebie,nie ma obojga rodziców.. Miał zacząć remont nie zrobił czemu ? stwierdził że i tak tutaj nie chce przyjśc a jak mamy iśc na swoje to szkoda wywalać kasę no ale jednak mógł to zrobić dla siebie.. Czemu nie szło iść na kompromis ? wynająć te mieszkanie i żyć razem ? dobra potem się bałam bo jednak dług,praca, jakieś tajemnice.. to trochę przeważyło.. mówił że źle zrobił zrozumiał ale no proszę was.. Trochę nie odpowiedzialne zachowanie jak na 26 latka... Teraz nie powiedział znowu by coś było i znowu by mi czegoś nie powiedział ? Jakieś mandaty nie zapłacone... Czy jak się okazało że rok pracował bez umowy... żeby więcej zarobić... w nowej pracy też po czasie dostał umowę.. ale jednak są to rzeczy które mówią o dojrzałości faceta.. Przeważyło to wszystko.. trochę takie życia z dnia na dzień..ale mimo wszystko po za tymi błędami nadal uważam że jest dobrym człowiekiem z wrażliwym wnętrzem..

Nadal nie widzę tych kłamstw, o których pisałaś. On naprawdę nie ma obowiązku mówić ci o swoich długach czy niezapłaconych mandatach. Zresztą po co miałby ci o tym opowiadać? O co w ogóle chodzi z tym remontem? Piszesz strasznie nieskładnie. Masz pretensje, że nie wyremontował mieszkania, w którym żadne z was nie chciało mieszkać?

Wystarczyło mu przedstawić podczas zerwania wyjaśnienie, że jego styl życia i brak chęci przeprowadzki wykluczają dalszy związek.

[kalor]

Im więcej piszesz, tym mniej rozumiem, o co właściwie chodzi

[ona24opo]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;85090166]Nadal nie widzę tych kłamstw, o których pisałaś. On naprawdę nie ma obowiązku mówić ci o swoich długach czy niezapłaconych mandatach. Zresztą po co miałby ci o tym opowiadać? O co w ogóle chodzi z tym remontem? Piszesz strasznie nieskładnie. Masz pretensje, że nie wyremontował mieszkania, w którym żadne z was nie chciało mieszkać?

Wystarczyło mu przedstawić podczas zerwania wyjaśnienie, że jego styl życia i brak chęci przeprowadzki wykluczają dalszy związek.[/QUOTE]

On chciał,
ja nie chciałam bo źle mi by było na wsi...wolę miasto... daleko do pracy musiałabym zrobić prawo jazdy a tego nie czułam... nie każdy rodzi się kierowcą.. mówił mi że po to są kursy że tam mnie nauczą ale jednak nie czułam tego.. jemu się łatwo mówi skoro od kad się chyba urodził to jedyne co widział to kierownica samochody jego pasja... 8 lat jeździł po europie zawodowo... potem to rzucił i tą firmę dla naszego związku.... Nie układało się od nowego roku to był chyba powód.. zamknął się w sobie zaczął się bać ciągle mówił że go zostawię stał się jakiś zazdrosny może i to mi dokuczać zaczęło..

---------- Dopisano o 17:00 ---------- Poprzedni post napisano o 16:55 ----------

Co do mieszkania razem...

Ja wolałam wynająć mieszkanie w mieście z powodu mojej pracy i nie chęci do robienia prawa jazdy bo nie czuję tego po prostu.. bałabym się jeździć autem sama.

On twierdził że lepiej zamieszkać u niego niż wynajmować bo po co płacić dużą kasę komuś kto z każda chwilą nas może wyrzucić.. a tak byśmy coś odkładali na swoje mieszkanie czy coś.. potem resztę domu by oddał siostrze... któtra mieszka na dole..a ja znowu nie chciałam mieszkać na wsi wszędzie ciężko dojechać do miasta tak samo... może i źle myślę ale jednak powinien to uszanować tak ? uszanował za późno...

[kalor]

Dlaczego on powinien uszanować twoje żądania, a ty jego nie?

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez ona24opo

On chciał,

zwracaj większą uwagę na interpunkcję i polskie znaki, bo nie wiadomo o co ci chodzi, a czasem piszesz coś odwrotnego, niż masz na myśli. Nie da się dyskutować w takim wątku.

On twierdził że lepiej zamieszkać u niego niż wynajmować bo po co płacić dużą kasę komuś kto z każda chwilą nas może wyrzucić.. a tak byśmy coś odkładali na swoje mieszkanie czy coś.. potem resztę domu by oddał siostrze... któtra mieszka na dole..a ja znowu nie chciałam mieszkać na wsi wszędzie ciężko dojechać do miasta tak samo... może i źle myślę ale jednak powinien to uszanować tak ? uszanował za późno...

Dlaczego on miał uszanować twoją wizję, a ty jego nie?

Co tak właściwie ma na celu ten wątek?

[ona24opo]

Napisane przez kalor

Dlaczego on powinien uszanować twoje żądania, a ty jego nie?

Bardziej chodziło mi tutaj o kompromis tak ? Bo skoro mu tak zależało na mnie to zrobił by to żeby razem mieszkać,miałabym się męczyć i mieszkać na wsi ? Całe życie mieszkam w bloku w mieście więc ciężko by mi się było przyzwyczaić..
Albo jego wydawanie kasy... jak można wydawać 100zł na dzień ?
Paliwo papierosy i jego energetyki.. ileż można...

[patrycjapatib]

Napisane przez ona24opo

lub sytuacja z wakacji gdzie z mężem koleżąnki wypił pod barem i też mi o tym nie powiedział dopiero po prawie roku dowiedziałam się od swojej koleżanki...

Nie powiedział Ci, że wypił i to jest ta tajemnica?

Czego Ty właściwie chcesz? Bo niby on był kochany, ale wychodzą tu jakieś patologie, które chyba usprawiedliwiasz (poza tym powyżej, bo tego nie rozumiem). Nie jesteście już razem, on nie chce Ciebie znać, a Ty jesteś w nowym związku z facetem, którego nie kochasz i jesteś z nim, bo ma samochód i dobrą pracę. Weź się troszeczkę zastanów

[kalor]

Napisane przez ona24opo

Bardziej chodziło mi tutaj o kompromis tak ? Bo skoro mu tak zależało na mnie to zrobił by to żeby razem mieszkać,miałabym się męczyć i mieszkać na wsi ? Całe życie mieszkam w bloku w mieście więc ciężko by mi się było przyzwyczaić..
Albo jego wydawanie kasy... jak można wydawać 100zł na dzień ?
Paliwo papierosy i jego energetyki.. ileż można...

Ale jaki to niby kompromis? Dla ciebie zrobienie tak, jak ty chcesz, to kompromis? Ty chcesz w bloku, bo całe życie mieszkałaś w bloku wiec dls ciebie kompromisem jest mieszkanie w bloku? On za to mieszkał na wsi i ma na wsi dom.

Jego pieniądze, a raczej jego długi.

[ona24opo]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;85090536]zwracaj większą uwagę na interpunkcję i polskie znaki, bo nie wiadomo o co ci chodzi, a czasem piszesz coś odwrotnego, niż masz na myśli. Nie da się dyskutować w takim wątku.
Dlaczego on miał uszanować twoją wizję, a ty jego nie?

Co tak właściwie ma na celu ten wątek?[/QUOTE]

Bo jest facetem ? Ma prawo jazdy mógłby dojeżdżać do swojej pracy. Obecny z tym nie miał problemu aby przenieść się 200km do innego miasta.. zmienić jednostkę i znaleść mieszkanie.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez ona24opo

Bardziej chodziło mi tutaj o kompromis tak ? Bo skoro mu tak zależało na mnie to zrobił by to żeby razem mieszkać,miałabym się męczyć i mieszkać na wsi ? Całe życie mieszkam w bloku w mieście więc ciężko by mi się było przyzwyczaić..

Kompromis nie jest wtedy, jak wszystko jest po twojemu, tylko jak obie strony idą na jakieś ustępstwa.

Albo jego wydawanie kasy... jak można wydawać 100zł na dzień ?
Paliwo papierosy i jego energetyki.. ileż można...

Swoje pieniądze wydawał, nie twoje.

Ponawiam pytanie: jaki jest cel tego wątku?

[kalor]

Napisane przez ona24opo

Bo jest facetem ? Ma prawo jazdy mógłby dojeżdżać do swojej pracy. Obecny z tym nie miał problemu aby przenieść się 200km do innego miasta.. zmienić jednostkę i znaleść mieszkanie.

Czyli to, co ma się w majtkach decyduje o tym, czy trzeba w związku ustąpić. Pewnie.

Współczuję temu obecnemu, naprawdę.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez ona24opo

Bo jest facetem ? Ma prawo jazdy mógłby dojeżdżać do swojej pracy. Obecny z tym nie miał problemu aby przenieść się 200km do innego miasta.. zmienić jednostkę i znaleść mieszkanie.

A ty znowu I CO z tego, że jest facetem? Nie ma w związku z tym większych możliwości przeprowadzki czy zmiany całego trybu życia.
Serio, jakie dodatkowe moce daje tutaj twoim zdaniem bycie facetem?

[ona24opo]

No bo jeśli by naprawdę chciał to by to zrobił tak ? Potem już chciał nagle dużo zmienić ale było za późno.. Tak jak dla mnie to kłamstwa. W związku chodzi o szczerość a nie ukrywanie i tłumaczenie mi że to nie było aż takie ważne albo że miał inne zajęcie niż wracanie do poprzedniego dnia i do tego że wypił kielicha. Ale dla mnie to są istotne rzeczy. Uważam że skoro teraz tak zrobił to co by było później ? Dobrze swoje ale jednak mógł oszczędzać. Rozumiem musiał po mnie jechać zawieść mnie do pracy przyjehcać a to trochę km jest. Ale papierosty mógł ograniczyć czy te energetyki. Dla mnie te sytuacje potem już były nie do przyjęcia.

[matcha]

Napisane przez ona24opo

No bo jeśli by naprawdę chciał to by to zrobił tak ?

Jeśli naprawdę byś chciała, to byś to zrobiła i zamieszkała na wsi.

Napisane przez ona24opo

Ale papierosty mógł ograniczyć czy te energetyki.

Mogłabyś ograniczyć zakupy np. ubraniowe czy książkowe i za te pieniądze do niego jeździć.

Napisane przez ona24opo

Dla mnie te sytuacje potem już były nie do przyjęcia.

No właśnie, dla Ciebie, ty, dla ciebie... Po co się wiązałaś z facetem, skoro wiedziałaś, że pali, a ty tego nie akceptujesz? Chciałaś go zmienić pod swoje dyktando?

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez ona24opo

No bo jeśli by naprawdę chciał to by to zrobił tak ?

Można to odwrócić i powiedzieć, że gdyby tobie zależało to zamieszkałabyś z nim na wsi.

Potem już chciał nagle dużo zmienić ale było za późno.. Tak jak dla mnie to kłamstwa. W związku chodzi o szczerość a nie ukrywanie i tłumaczenie mi że to nie było aż takie ważne albo że miał inne zajęcie niż wracanie do poprzedniego dnia i do tego że wypił kielicha. Ale dla mnie to są istotne rzeczy. Uważam że skoro teraz tak zrobił to co by było później ? Dobrze swoje ale jednak mógł oszczędzać. Rozumiem musiał po mnie jechać zawieść mnie do pracy przyjehcać a to trochę km jest. Ale papierosty mógł ograniczyć czy te energetyki. Dla mnie te sytuacje potem już były nie do przyjęcia.

Czyli nie podoba ci się, że był innym człowiekiem niż ty mu kazałaś. No chyba, że nie gadaliście o tym nigdy.
A kłamstwo to kłamstwo. Jego definicja nie zależy od twojej opinii. Kłamstwo to poświadczanie nieprawdy. Skoro coś jest dla ciebie ważne, to musisz o to zapytać, zamiast czekać aż face się domyśli, że chcesz usłyszeć jakąś opowieść. I tak, mógł oszczędzać, ale wolał robić ze swoimi pieniędzmi co innego i to nie jest twoja sprawa.

Zaczniesz w końcu odpowiadać na pytania i pisać poprawnie?