Tęsknota...zamiast lepiej jest gorzej..

[wiekanka]

[QUOTE=ramn92;85132451]

Napisane przez wiekanka

Tak, błędy popełnione 2.5 roku temu dawno wyjaśnione. Jakoś po rozstaniu napisała mi że miłość to nie wszystko. Ciężko nam było się dogadać w kwestii wspólnego zamieszkania. Ale w innych sprawach dogadywaliśmy się idealnie.

To bardzo wazna, jedna z podstawowych spraw. Na czym polegal problem?

[ramn92]

Napisane przez malina11234

No to witam.Możemy sobie uścisnąć wirtualnie dłonie.Tyle,że ja jestem kobietą,a kobiety podobno przeżywają wszystko silniej. Co na to pomaga ? Nie wiem,od prawie roku szukam sensownej odpowiedzi.Ja podobnie jak Ty uciekam w pracę,wieczorne zajęcia,spotkania ze znajomymi.Wracam do domu mega póżno,jednak i tak potrafię pół nocy przepłakać.
Zazdroszczę Twojej byłej dziewczynie takiej miłości jaką darzysz ją Ty,nawet po rozstaniu.Sama chciałabym,żeby mój obiekt westchnień tak mnie kochał,ba,żeby chociaż czasami o mnie myślał.Życie,życie.

Niby to fajne i urocze.ale zabija mnie to od środka,poprostu wykańcza. Każde spojrzenie na jakąś dziewczynę przypomina mi o Roksanie każde miejsce nawet samochód.. mój dom wszystko.. nawet praca gdzie nie raz rozmawialiśmy rano gdy szła do pracy tak samo było w ten sam dzień w którym napisała że nie wyszło.. Rano rozmawialiśmy jak zawsze o wszystkim... Dla mnie tragedia to wszystko... Probowałem pisać z jakąś koleżanką ale zwątpiłem to nie to

---------- Dopisano o 20:30 ---------- Poprzedni post napisano o 20:27 ----------

[QUOTE=wiekanka;85132646]

Napisane przez ramn92

To bardzo wazna, jedna z podstawowych spraw. Na czym polegal problem?

Ja mam dom w którym mogliśmy mieszkać między czasie odłożyć coś na wspólne mieszkanie. Ona znowu wolała miasto i na początek coś wynająć. Nie kłóciliśmy się przez to tylko uzgodniliśmy w końcu to że pomyślimy nad tym wszystkim i po wakacjach mieliśmy wszystko ustalić.

[wiekanka]

Napisane przez ramn92

Ja mam dom w którym mogliśmy mieszkać między czasie odłożyć coś na wspólne mieszkanie. Ona znowu wolała miasto i na początek coś wynająć. Nie kłóciliśmy się przez to tylko uzgodniliśmy w końcu to że pomyślimy nad tym wszystkim i po wakacjach mieliśmy wszystko ustalić.

Moze nie chodzilo jej o to, ze woli miasto, tylko chciala mieszkasz z toba, bez tesciow(czy mieszkasz z rodzicami?)
Ale, jesli o to sie nie klociliscie, to nie ma znaczenia. Ona juz miala inne plany.

[ramn92]

Napisane przez wiekanka

Moze nie chodzilo jej o to, ze woli miasto, tylko chciala mieszkasz z toba, bez tesciow(czy mieszkasz z rodzicami?)
Ale, jesli o to sie nie klociliscie, to nie ma znaczenia. Ona juz miala inne plany.

Nie mam rodziców. Dom podzielony na 2 części siostra na dole ja na górze 4 pokoje łaźieńka.. na dole to samo. Osobne wejścia osobno wszystko. Chodziło o jej pracę też. Nie miałą prawa jazdy uważała że jej praca jest dobra i nie chciała jej zmieniać.A z mojej miejscowośći do jej miasta jest 25km w którym pks nie jeździ bo praktycznie je pozamykali.

[laisla]

Czasami nie ma tego jednoznacznego, wyraźnego powodu. Pojawia się ktoś inny, z kim wydaje się być lepiej (może chwilowo, może i nie), i ktoś podejmuje taką decyzję. Czasami nikt inny się nie pojawia, coś się wypala. Ludzie odchodzą, lepiej mieć to na uwadze i umieć dać odejść. Gorzej z radzeniem sobie właśnie po odejściu kogoś, kogo się przecież nie przestaje nagle kochać.

[ramn92]

Napisane przez laisla

Czasami nie ma tego jednoznacznego, wyraźnego powodu. Pojawia się ktoś inny, z kim wydaje się być lepiej (może chwilowo, może i nie), i ktoś podejmuje taką decyzję. Czasami nikt inny się nie pojawia, coś się wypala. Ludzie odchodzą, lepiej mieć to na uwadze i umieć dać odejść. Gorzej z radzeniem sobie właśnie po odejściu kogoś, kogo się przecież nie przestaje nagle kochać.

Dałem jej odejść bo nic nie mogłem zrobić. Wybrała jak wybrała i tyle.Czas pokaże. Co do tego czy mogła go znać prędzej. Nie wierze w to. Bo było widać jej uczucie które czuła do mnie jej zaangażowanie to wszystko co było nie zmiennie od kilku lat. No były też moje problemy finansowe z początku roku strata pracy itd. Wszystko wyjaśnione miedzy nami. Prace znalazłem i było wszystko dobrze. Rozmawialiśmy jeszcze nie raz czy jest dobrze itd. Nie pojawił się napewno, powiedziała by mi o tym na 100% znam ją dobrze,to szczera dziewczyna. Może jakby gościu nie wykorzystał sytuacji jeszcze byśmy do siebie wrócili i było by dobrze. Bo było. Czasem kłotnie były alle o pierdoły żadnych poważnych kłotni wyzwisk itd. Dbałem o nią jak tylko mogłem. A tak namieszał jej bo była wolna i się stało...

[Milkshake777]

Powodów tak jak dziewczyny pisały moglo byc mnóstwo. Niestety nikogo nie mozna zmusic do miłości i nigdy nie warto o nią żebrać bo nie tędy droga. Mialam kiedyś kolegę ktory podobnie jak Ty uważał ze zawalil choc nigdy mi sie nie przyznal o co poszlo. ona byla miłością jego zycia niestety po rozstaniu szybko znalazla innego i wyszla za mąż. On dalej o niej marzyl i opowiadal mi ciagle o niej. Poradzilam mu wtedy zeby otworzyl sie na inne dziewczyny. Przestal szukac docelowej żony a sprobowal pospotykac sie z innymi dziewczynami. Moze to jest jakas metoda? Przeciez nie da sie zyc w rozpaczy kilka lat

[ramn92]

Napisane przez Milkshake777

Powodów tak jak dziewczyny pisały moglo byc mnóstwo. Niestety nikogo nie mozna zmusic do miłości i nigdy nie warto o nią żebrać bo nie tędy droga. Mialam kiedyś kolegę ktory podobnie jak Ty uważał ze zawalil choc nigdy mi sie nie przyznal o co poszlo. ona byla miłością jego zycia niestety po rozstaniu szybko znalazla innego i wyszla za mąż. On dalej o niej marzyl i opowiadal mi ciagle o niej. Poradzilam mu wtedy zeby otworzyl sie na inne dziewczyny. Przestal szukac docelowej żony a sprobowal pospotykac sie z innymi dziewczynami. Moze to jest jakas metoda? Przeciez nie da sie zyc w rozpaczy kilka lat

Ale tutaj się naprawdę nic nie stało. Nie było żadnej kłotni niczego. Dzień prędzej jeszcze się widzieliśmy i nie było po niej widać że coś jest nie tak. Na 2 dzień tak samo wszystko dobrze od samego rana. Gadaliśmy przez telefon. Wspólny weekend miał być za kilka dni. Nie da się.Prubowałem i nie potrafię ;/ Coś mnie blokuje... Świadomość że mógłbym zacząć tego żałować czy coś A nie chce nikogo skrzywdzić. Nikomu robić nadzieji. Do dzisiaj się podle czuję przez to jak się ostatni raz widzieliśmy że płakała.. nie potrafię tego ścierpieć że kobieta którą kocham nad życie płakała z mojego powodu ;/

[wiekanka]

Napisane przez ramn92

Nie mam rodziców. Dom podzielony na 2 części siostra na dole ja na górze 4 pokoje łaźieńka.. na dole to samo. Osobne wejścia osobno wszystko. Chodziło o jej pracę też. Nie miałą prawa jazdy uważała że jej praca jest dobra i nie chciała jej zmieniać.A z mojej miejscowośći do jej miasta jest 25km w którym pks nie jeździ bo praktycznie je pozamykali.

Nie kocha cie juz. I stad te wymowki. Daj sobie czas a o niej zapomnij, bo nic nie poradzisz. Z kazdym dniem bedzie lepiej, chociaz masz wrazenie, ze stoisz w miejscu, to jednak idziesz do przodu, bo czas jest jedynym najlepszym lekarzem.

[ramn92]

Napisane przez wiekanka

Nie kocha cie juz. I stad te wymowki. Daj sobie czas a o niej zapomnij, bo nic nie poradzisz. Z kazdym dniem bedzie lepiej, chociaz masz wrazenie, ze stoisz w miejscu, to jednak idziesz do przodu, bo czas jest jedynym najlepszym lekarzem.

Ale to od początku było wiadomo że nie będzie tutaj mieszkać. Bała się jeździć samochodem. I tutaj ją rozumiem że wolała blok i miasto gdzie blisko do pracy, Ja mogłem sobie dojeżdżać.

[kalor]

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1251256

Podejrzanie mi to wyglada

[ramn92]

Napisane przez kalor

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1251256

Podejrzanie mi to wyglada

omg..

[wiekanka]

Napisane przez ramn92

omg..

no to masz swoja odpowiedz...

[ramn92]

Napisane przez wiekanka

no to masz swoja odpowiedz...

No tak..ale to były sytuacje wyjaśnione... nie rozumiem już kompletnie niczego.. zamiast pogadać to pisze na forum.. porażka..

[wiekanka]

Napisane przez ramn92

No tak..ale to były sytuacje wyjaśnione... nie rozumiem już kompletnie niczego.. zamiast pogadać to pisze na forum.. porażka..

Zadna porazka, widocznie nie sa wyjasnione. Ma prawo pisac, tak jak ty.

[ramn92]

Napisane przez wiekanka

Zadna porazka, widocznie nie sa wyjasnione. Ma prawo pisac, tak jak ty.

To dla czego nie potrafiła ze mną porozmawiać ? Porażką jest dla mnie że nie pogadała tak do końca o wszystkim tylko twierdziła że jest dobrze a tak naprawdę odeszła bez słowa.

Ręce opadają.. mimo wszystko i tak jestem w kropce.

[wiekanka]

Napisane przez ramn92

To dla czego nie potrafiła ze mną porozmawiać ? Porażką jest dla mnie że nie pogadała tak do końca o wszystkim tylko twierdziła że jest dobrze a tak naprawdę odeszła bez słowa.

wejdz na jej watek i napisz jej to.

[ramn92]

Napisane przez wiekanka

wejdz na jej watek i napisz jej to.

Nie. Skreśliła mnie wybrała sobie nowe życie widocznie z kimś lepszym. Wystarczy mi że mniej więcej wiem o co chodzi. Temat można zamknąć.

---------- Dopisano o 21:57 ---------- Poprzedni post napisano o 21:56 ----------

Napisane przez wiekanka

wejdz na jej watek i napisz jej to.

Nie. Skreśliła mnie wybrała sobie nowe życie widocznie z kimś lepszym bynajmniej łatwiejsze. Wystarczy mi że mniej więcej wiem o co chodzi. Temat można zamknąć.

[kalor]

NIESAMOWITY zbieg okoliczności!

[wiekanka]

Napisane przez ramn92

Nie. Skreśliła mnie wybrała sobie nowe życie widocznie z kimś lepszym. Wystarczy mi że mniej więcej wiem o co chodzi. Temat można zamknąć.

---------- Dopisano o 21:57 ---------- Poprzedni post napisano o 21:56 ----------



Nie. Skreśliła mnie wybrała sobie nowe życie widocznie z kimś lepszym bynajmniej łatwiejsze. Wystarczy mi że mniej więcej wiem o co chodzi. Temat można zamknąć.

Ale dlaczego zamknac. Ja tu widze problem w komunikacji. Ona w pierwszym poscie napisala, ze chciala zamieszkac z toba w wynajetym mieszkaniu ale ty miales z tym problem, bo wolales kase oszczedzac a o dlugu nie rozmawiales, choc to z tego co pisze, nie bylby dla niej problem nie do przeskoczenia.

[ramn92]

Napisane przez wiekanka

Ale dlaczego zamknac. Ja tu widze problem w komunikacji. Ona w pierwszym poscie napisala, ze chciala zamieszkac z toba w wynajetym mieszkaniu ale ty miales z tym problem, bo wolales kase oszczedzac a o dlugu nie rozmawiales, choc to z tego co pisze, nie bylby dla niej problem nie do przeskoczenia.

Jaki problem w komunikacji ? Skoro chciałem pogadać byłem kilka razy u niej i co to dało ? zmęczona albo sprzątać musi więc o czym mowa ? Ile razy chciałem rozmawiać to wszystko według niej dobrze. No nie ma co.. na kretyna wyszłem... że też pech chciał że akurat na to forum trafiłem... albo ona trafiła.. Niech sobie żyją w zgodzi i spokoju. Ja bynajmniej ją kocham zależy mi na niej, ale co z tego ? To ona wybrała. Z resztą jeśli to ona miałą by problemy tak samo w życiu bym jej nie zostawił.

[wiekanka]

Napisane przez ramn92

Jaki problem w komunikacji ? Skoro chciałem pogadać byłem kilka razy u niej i co to dało ? zmęczona albo sprzątać musi więc o czym mowa ? Ile razy chciałem rozmawiać to wszystko według niej dobrze. No nie ma co.. na kretyna wyszłem... że też pech chciał że akurat na to forum trafiłem... albo ona trafiła.. Niech sobie żyją w zgodzi i spokoju. Ja bynajmniej ją kocham zależy mi na niej, ale co z tego ? To ona wybrała. Z resztą jeśli to ona miałą by problemy tak samo w życiu bym jej nie zostawił.

no, nie sadze, ze jest pewna swego wyboru. Wrecz odwrotnie. Czasem ludzie, ktorym na sobie zalezy mijaja sie ale tak naprawde, to bardzo chca byc z soba. Wystarczy to w odpowiednim momencie powiedziec.
Moze wlasnie tu na forum?

[ramn92]

Napisane przez wiekanka

no, nie sadze, ze jest pewna swego wyboru. Wrecz odwrotnie. Czasem ludzie, ktorym na sobie zalezy mijaja sie ale tak naprawde, to bardzo chca byc z soba. Wystarczy to w odpowiednim momencie powiedziec.
Moze wlasnie tu na forum?

Ale ja jej już wystarczająco dużo powiedziałem wystarczająco dużo wytłumaczyłem efekt jest jaki jest ? To dla czego poszła do innego ? Co mi chciała tym udowodnić ? Zdałem sobie sprawę z tego że popełniłem błąd mniejszy lub większy który to nie wpływa tak naprawdę na nic. Chciałem porozmawiać jak "dorośli ludzie" to dla czego się na to nie zgodziła tylko grała tak naprawdę na czas ? Ja rozumiem wiele,ludzie się rozstają przez zdrady wybaczają sobie naprawdę gorsze rzeczy. Nikt nigdy nie patrzy na to jakim się jest jakie się ma zalety tylko na wady na to jak tylko się komuś noga powinie wychodzi się na najgorszego. Na dzień dzisiejszy po moich prośbach pisaniu nerwach które mam do teraz bo to co ja w tym momencie czuje nie wiedząc co się z nią dzieje gdzie jest i tym bardziej co z tym kolesiem może robić jest miarą mojej wytrzymałości. Tak pociąłem się dla czego ? BO JUZ MOJA PSYCHIKA NIE WYRABIAŁA. Najpierw dług,potem pieprzony klient przez którego straciłem pracę,potem pomoc którą ona mi zaoferowała a na końcu kop w tyłek, Miesiąc męczarni po czym ona do ostatniego dnia się zarzekała że z nikim nie jest a jak jej udowodniłem że jednak coś jest na rzeczy dowiedziałem się że przecież ja moge się spotykać z kim chce i ona tak samo.. po czym mnie oboje zablokowali.. Ile ona ma lat 15 ? chyba 25 w tym roku... GDZIE JA DO CHWILI OBECNEJ NIE POTRAFIĘ SIĘ POZBIERAĆ. A czemu ? Bo moje uczucie do niej było naprawdę prawdziwe i szczere o czym ona dobrze wie. Bo trochę dla tego związku poświęciłem już nie tylko firmę (była to moja decyzja wiec jej nie obarczam) ale dużo innych rzeczy. I nagle stałem się bez użyteczny ? bez przyszłości ? CO on ma lepszego ? Wielki żołnierzyk ? tez mi szczyt ambicji ;] I mieszkanie które to dostał ? Mam więcej niż on.. Choćby własny dom,pracę,szacunek a przede wszystkim lojalność. Mógłbym być wrednym chamem,po tygodniu się bawić z innymi latać i mieć codziennie inną na jedną noc a dlaczego tak się nie stało ? Bo wiedziałem że moją ex by to mogło zaboleć. Tak samo jak zabolało mnie to że po 3 latach bycia razem nagle ona po 2 miesiącach znajduje sobie kolejną WIELKĄ MIŁOŚĆ ? proszę was. JA do teraz gdzie nie spojrzę widzę jedynie ją.. Mnie w jej życiu już najwidoczniej nie ma. 3 lata dla mnie to nie są 2 miesiące aby tak postąpić.

Po za tym. Nigdy jej nie zdradziłem,nie skrzywdziłem nie zrobiłem najmniejszej krzywdy aby zostać potraktowany w taki sposób po 3 latach bycia razem..Bez najmniejszej szansy... Do dzisiaj sobie pluję w twarz i nienawidzę samego siebie za to że jej najmniejsza łza z mojej winy poleciała i sobie tego nigdy w życiu nie będę w stanie wybaczyć. A Ja ? po tym wszystkim zrozumiałem jakim to zerem dla niej jestem dnem i nikim więcej.

[wiekanka]

Napisane przez ramn92

Ale ja jej już wystarczająco dużo powiedziałem wystarczająco dużo wytłumaczyłem efekt jest jaki jest ? To dla czego poszła do innego ? Co mi chciała tym udowodnić ? Zdałem sobie sprawę z tego że popełniłem błąd mniejszy lub większy który to nie wpływa tak naprawdę na nic. Chciałem porozmawiać jak "dorośli ludzie" to dla czego się na to nie zgodziła tylko grała tak naprawdę na czas ? Ja rozumiem wiele,ludzie się rozstają przez zdrady wybaczają sobie naprawdę gorsze rzeczy. Nikt nigdy nie patrzy na to jakim się jest jakie się ma zalety tylko na wady na to jak tylko się komuś noga powinie wychodzi się na najgorszego. Na dzień dzisiejszy po moich prośbach pisaniu nerwach które mam do teraz bo to co ja w tym momencie czuje nie wiedząc co się z nią dzieje gdzie jest i tym bardziej co z tym kolesiem może robić jest miarą mojej wytrzymałości. Tak pociąłem się dla czego ? BO JUZ MOJA PSYCHIKA NIE WYRABIAŁA. Najpierw dług,potem pieprzony klient przez którego straciłem pracę,potem pomoc którą ona mi zaoferowała a na końcu kop w tyłek, Miesiąc męczarni po czym ona do ostatniego dnia się zarzekała że z nikim nie jest a jak jej udowodniłem że jednak coś jest na rzeczy dowiedziałem się że przecież ja moge się spotykać z kim chce i ona tak samo.. po czym mnie oboje zablokowali.. Ile ona ma lat 15 ? chyba 25 w tym roku... GDZIE JA DO CHWILI OBECNEJ NIE POTRAFIĘ SIĘ POZBIERAĆ. A czemu ? Bo moje uczucie do niej było naprawdę prawdziwe i szczere o czym ona dobrze wie. Bo trochę dla tego związku poświęciłem już nie tylko firmę (była to moja decyzja wiec jej nie obarczam) ale dużo innych rzeczy. I nagle stałem się bez użyteczny ? bez przyszłości ? CO on ma lepszego ? Wielki żołnierzyk ? tez mi szczyt ambicji ;] I mieszkanie które to dostał ? Mam więcej niż on.. Choćby własny dom,pracę,szacunek a przede wszystkim lojalność. Mógłbym być wrednym chamem,po tygodniu się bawić z innymi latać i mieć codziennie inną na jedną noc a dlaczego tak się nie stało ? Bo wiedziałem że moją ex by to mogło zaboleć. Tak samo jak zabolało mnie to że po 3 latach bycia razem nagle ona po 2 miesiącach znajduje sobie kolejną WIELKĄ MIŁOŚĆ ? proszę was. JA do teraz gdzie nie spojrzę widzę jedynie ją.. Mnie w jej życiu już najwidoczniej nie ma. 3 lata dla mnie to nie są 2 miesiące aby tak postąpić.

Po za tym. Nigdy jej nie zdradziłem,nie skrzywdziłem nie zrobiłem najmniejszej krzywdy aby zostać potraktowany w taki sposób po 3 latach bycia razem..Bez najmniejszej szansy... Do dzisiaj sobie pluję w twarz i nienawidzę samego siebie za to że jej najmniejsza łza z mojej winy poleciała i sobie tego nigdy w życiu nie będę w stanie wybaczyć. A Ja ? po tym wszystkim zrozumiałem jakim to zerem dla niej jestem dnem i nikim więcej.

Uspokuj sie. Rozumiem, ze to emocje i musisz, to z siebie wyrzucic. Ale nie tragizuj, jaki ty to zero itp. Bo, jak przeczytales jej watek, to wiesz, ze tak o tobie wcale nie mysli.
Problem pojawil sie, gdy nie byles z nia szczery i to tej jednej czesci zabraklo na, ktora sklada sie milosc. Dowiedziala sie wszystkiego od siostry. I to tu poczula sie skrzywdzona , ze jej nie zaufales i nie potrafiles otwarcie o problemie porozmawiac. A to bardzo wazne, by o klopotach i problemach nie dowiadywac sie od osob trzecich, tu twojej siostry.
Popelniles blad ale ona tez jest, tylko czlowiekiem i tez moze popelnic.

Musicie sobie przebaczyc wzajemnie, bo jesli sobie nie pomozecie, to nikt Wam w tej milosci nie pomoze.

[ramn92]

Napisane przez wiekanka

Uspokuj sie. Rozumiem, ze to emocje i musisz, to z siebie wyrzucic. Ale nie tragizuj, jaki ty to zero itp. Bo, jak przeczytales jej watek, to wiesz, ze tak o tobie wcale nie mysli.
Problem pojawil sie, gdy nie byles z nia szczery i to tej jednej czesci zabraklo na, ktora sklada sie milosc. Dowiedziala sie wszystkiego od siostry. I to tu poczula sie skrzywdzona , ze jej nie zaufales i nie potrafiles otwarcie o problemie porozmawiac. A to bardzo wazne, by o klopotach i problemach nie dowiadywac sie od osob trzecich, tu twojej siostry.
Popelniles blad ale ona tez jest, tylko czlowiekiem i tez moze popelnic.

Musicie sobie przebaczyc wzajemnie, bo jesli sobie nie pomozecie, to nikt Wam w tej milosci nie pomoze.

A dlaczego się bałem ? Nie lubię kłótni.. Ja już swoje w życiu widziałem,jak ojciec bił mamę nawet pistolet do głowy jej przy mnie przystawił no tak bo policjant może. Cały dom do góry nogami obrócony zawsze był. Dla tego nie chciałem się kłócić bo nienawidzę kotni. No dobrze mogła się tak poczuć,ale skoro chciałem się spotkać byłem nawet z kwiatami klękałem na kolanach i co ? zostałem olany.. Była chora kosz z owocami,witaminy soki kupę różnych pierdół i to nie pierwszy raz. Potem chciałem pogadać to nie dzisiaj łatwiej jej było zamknąć drzwi za mną niż je otworzyć. Ciężko naprawdę usiąść i pogadać zrozumieć ? Taki jedyny poważniejszy błąd przez 3 lata ? Ja jej chciałem powiedzieć w ten sam dzień ale nie zdąrzyłem.. pojechałem do sklepu ona poszła do siostry i siostra jej powiedziała.. nie ma co.. To dla czego jest z kimś innym ? Wielki związek na fb ustawiony ? Mam ją przyjąć z otwartymi ramionami tylko dla tego że ją kocham że mi zależy i tęsknię ? Sama powiedziała że "PRZECIEZ JUŻ 2 MIESIĄCE MINĘŁY" jak siostra się pytała jej czy się w końcu jakoś dogadamy... to o czym to świadczy ? Swoją drogą nie tak dawno napisałem jej że możemy wszystko uratować mogę jej wybaczyć odpowiedź była jak że zaskakująca " takich rzeczy się nie wybacza"...

Byłem w stanie już zrobić wszystko,mogła powiedzieć wystarczyło jedno słowo.. Miałem juz mieszkanie "zaklepane" w jej miasteczku,mam ogarnięta pracę gdzie wgl źle nie zarabiam ale trzeba się poświęcić postawić coś na jedną kartę a nie skreślać 3 letni związek przez jeden błąd i iść do innego.

[wiekanka]

Napisane przez ramn92

A dlaczego się bałem ? Nie lubię kłótni.. Ja już swoje w życiu widziałem,jak ojciec bił mamę nawet pistolet do głowy jej przy mnie przystawił no tak bo policjant może. Cały dom do góry nogami obrócony zawsze był. Dla tego nie chciałem się kłócić bo nienawidzę kotni. No dobrze mogła się tak poczuć,ale skoro chciałem się spotkać byłem nawet z kwiatami klękałem na kolanach i co ? zostałem olany.. Była chora kosz z owocami,witaminy soki kupę różnych pierdół i to nie pierwszy raz. Potem chciałem pogadać to nie dzisiaj łatwiej jej było zamknąć drzwi za mną niż je otworzyć. Ciężko naprawdę usiąść i pogadać zrozumieć ? Taki jedyny poważniejszy błąd przez 3 lata ? Ja jej chciałem powiedzieć w ten sam dzień ale nie zdąrzyłem.. pojechałem do sklepu ona poszła do siostry i siostra jej powiedziała.. nie ma co.. To dla czego jest z kimś innym ? Wielki związek na fb ustawiony ? Mam ją przyjąć z otwartymi ramionami tylko dla tego że ją kocham że mi zależy i tęsknię ? Sama powiedziała że "PRZECIEZ JUŻ 2 MIESIĄCE MINĘŁY" jak siostra się pytała jej czy się w końcu jakoś dogadamy... to o czym to świadczy ? Swoją drogą nie tak dawno napisałem jej że możemy wszystko uratować mogę jej wybaczyć odpowiedź była jak że zaskakująca " takich rzeczy się nie wybacza"...

Nikt nie lubi klotni z ukochana i kazdy moze sobie napisac inny powod. To nie jest wazne, naprawde. Wazna jest prawdomownosc i jezeli bedziesz, kazda trudna sytuacje tlumaczyl tym, ze sie bales, to jak chcesz tworzyc zdrowy zwiazek. Nigdy w zyciu ci sie to nie uda a juz na pewno nie z ta dziewczyna. A nawet, jesli sie czegos boisz, to tez mowisz, to swojej dziewczynie, bo na takie rzeczy tez jest rada. Ale bez szczerosci gowno bedzie.

Masz zal do niej ale nie ona to wszystko zepsula. Domyslam, ze dla niej to wszystko bylo szokiem i postapila nieracjonalnie, bo taki duzy w secu ma bol. Ale skoro zalozyla watek i wyraznie tam ma wiele watpliwosci, to znaczy nie jest to wszystko przekreslone.
Takie jest moje zdanie.

[ramn92]

Napisane przez wiekanka

Nikt nie lubi klotni z ukochana i kazdy moze sobie napisac inny powod. To nie jest wazne, naprawde. Wazna jest prawdomownosc i jezeli bedziesz, kazda trudna sytuacje tlumaczyl tym, ze sie bales, to jak chcesz tworzyc zdrowy zwiazek. Nigdy w zyciu ci sie to nie uda a juz na pewno nie z ta dziewczyna. A nawet, jesli sie czegos boisz, to tez mowisz, to swojej dziewczynie, bo na takie rzeczy tez jest rada. Ale bez szczerosci gowno bedzie.

Masz zal do niej ale nie ona to wszystko zepsula. Domyslam, ze dla niej to wszystko bylo szokiem i postapila nieracjonalnie, bo taki duzy w secu ma bol. Ale skoro zalozyla watek i wyraznie tam ma wiele watpliwosci, to znaczy nie jest to wszystko przekreslone.
Takie jest moje zdanie.

Tak rozumie. To dla czego mimo moich starań chęci prób mimo wszystkiego nic to nie dało ? Postąpiła jak postąpiła ? Napisałem jej coś dokładnie 7 dni temu.. do dzisiaj odpowiedzi nie dostałem. Nie nie mam do niej żalu że poszła z innym nie o to.. mam żal tylko o to że po 3 latach bycia razem przez mój 1 taki większy błąd nie dała mi szansy nawet na 20 min rozmowy, do samego końca mi próbowała wcisnąć kit że ona z nikim się nie spotyka dopiero jak jej udowodniłem całą prawdę i to trochę gorszą niż moja sytuacja zablokowała mnie gdzie się tylko dało. Więc ? Ja potrafię naprawdę bardzo dużo zrozumieć ale z jej strony nie widzę żadnych chęci. Napisała na forum ok tylko po to aby uspokoić sumienie z tego co widzę nic więcej. Bynajmniej ja to tak widzę. Spokojnie jej też się zdarzyło popełnić błąd nie jedne... po 3 miesiącach jak pierwszy raz się poznaliśmy dopiero w tedy mi powiedziała że od roku jest w związku z jakimś tam chłopakiem... Wycofałem się zająłem firmą, przez dobry miesiąc nie było kontaktu dopiero po miesiącu zaczęła pisać że już z nim nie jest że go nie kochała itd. Może tutaj też tak naprawdę to tylko jakieś preteksty ku temu aby tylko to rozwalić. Po 2 cała ta sytuacja jeśli się mylę nawet do tego że szukała pretekstu aby to rozwalić... ale skoro jak się dowiedziała rozmawialiśmy ze sobą później wytłumaczyłem jej co i jak temat był wyjaśniony i miesiąc później dokładnie 15 maja takie coś ? Utwierdziła mnie w tym że jednak czasem nie warto coś mówić. To o czym świadczy być z kimś 3 lata a po 2 miesiącach układać sobie życie z kimś innym ? No chyba to takie średnie. Bynajmniej dla mnie. Ja zrobiłem wszystko co w mojej mocy dosłownie wszystko. Nawet sie nie spotkała ze mną nie pogadała. Jeśli bym ją zdradził naprawdę zrobił coś strasznego ale nie zrobiłem nigdy po za tym że jej nie powiedziałem o tym zadłużeniu w dodatku nie z mojej winy. Ja byłem wobec niej do końca lojalny czekałem i się doczekałem...


Tak samo jak te wakacje że jej nie powiedziałem o tym że wypiłem 2 kieliszki pod barem z mężem jej koleżanki ? Ona jej powiedziała po roku i aferę miałem o to ? Jak ona z nią szła sobie gdzies nie tłumaczyła mi ile piła itd. Bo ja nie przywiązuję do takich pierdół uwagi. Dlaczego nie zapytała sama ? jka na 2 dzień wstałem zająłem się tym aby jej zrobić śniadanie i nie myślałem o tym co było wczoraj. Bo to dla mnie pierdoły.

[wiekanka]

Napisane przez ramn92

Tak rozumie. To dla czego mimo moich starań chęci prób mimo wszystkiego nic to nie dało ? Postąpiła jak postąpiła ? Napisałem jej coś dokładnie 7 dni temu.. do dzisiaj odpowiedzi nie dostałem. Nie nie mam do niej żalu że poszła z innym nie o to.. mam żal tylko o to że po 3 latach bycia razem przez mój 1 taki większy błąd nie dała mi szansy nawet na 20 min rozmowy, do samego końca mi próbowała wcisnąć kit że ona z nikim się nie spotyka dopiero jak jej udowodniłem całą prawdę i to trochę gorszą niż moja sytuacja zablokowała mnie gdzie się tylko dało. Więc ? Ja potrafię naprawdę bardzo dużo zrozumieć ale z jej strony nie widzę żadnych chęci. Napisała na forum ok tylko po to aby uspokoić sumienie z tego co widzę nic więcej. Bynajmniej ja to tak widzę. Spokojnie jej też się zdarzyło popełnić błąd nie jedne... po 3 miesiącach jak pierwszy raz się poznaliśmy dopiero w tedy mi powiedziała że od roku jest w związku z jakimś tam chłopakiem... Wycofałem się zająłem firmą, przez dobry miesiąc nie było kontaktu dopiero po miesiącu zaczęła pisać że już z nim nie jest że go nie kochała itd. Może tutaj też tak naprawdę to tylko jakieś preteksty ku temu aby tylko to rozwalić. Po 2 cała ta sytuacja jeśli się mylę nawet do tego że szukała pretekstu aby to rozwalić... ale skoro jak się dowiedziała rozmawialiśmy ze sobą później wytłumaczyłem jej co i jak temat był wyjaśniony i miesiąc później dokładnie 15 maja takie coś ? Utwierdziła mnie w tym że jednak czasem nie warto coś mówić. To o czym świadczy być z kimś 3 lata a po 2 miesiącach układać sobie życie z kimś innym ? No chyba to takie średnie. Bynajmniej dla mnie. Ja zrobiłem wszystko co w mojej mocy dosłownie wszystko. Nawet sie nie spotkała ze mną nie pogadała. Jeśli bym ją zdradził naprawdę zrobił coś strasznego ale nie zrobiłem nigdy po za tym że jej nie powiedziałem o tym zadłużeniu w dodatku nie z mojej winy. Ja byłem wobec niej do końca lojalny czekałem i się doczekałem...

ok. Napisales, nie chciala pisac ale, to byl inny czas i inne miejsce. Nie siedzisz w jej glowie i nie wiesz, co nia kiruje, ze jednak tu trafila i szuka jednak rozwiazania.
Na twoim miejscu napisalabym do niej prywatna wiadomosc, bo tu chce ten problem rozwiazac a tylko ty mozesz jej i sobie pomoc. I nikt inny.

[ramn92]

Napisane przez wiekanka

ok. Napisales, nie chciala pisac ale, to byl inny czas i inne miejsce. Nie siedzisz w jej glowie i nie wiesz, co nia kiruje, ze jednak tu trafila i szuka jednak rozwiazania.
Na twoim miejscu napisalabym do niej prywatna wiadomosc, bo tu chce ten problem rozwiazac a tylko ty mozesz jej i sobie pomoc. I nikt inny.

Dla mnie większą wartość ma rozmowa w 4 oczy. o którą naprawdę prosiłem. Jeśli kiedykolwiek się odezwie będzie chciała jak najbardziej . Może nie od razu ale dam jej szansę na rozmowę której ona mi do dzisiaj nie dała. 7 dni temu napisałem właśnie że

" Kochanie,zrozumiałem swój błąd.Bardzo proszę Cię o chwilę rozmowy w 4 oczy bardzo szczerej rozmowy." i jeszcze kilka innych rzeczy mniej lub więcej ważnych. Więc dobrze wie że chce pogadać mimo wszystko. No chyba że jest pod takim wpływem manipulacji jego mościa że nie potrafi nic zrobić. A Ja jej po Opolu szukać nie będę. I ona jest świadoma tego kim dla mnie jest i jak dużo dla mnie znaczy. Właśnie tylko dla tego nie zrobiłem przez te 2 miesiące czegoś czego mógłbym żałować. Przespać się z pierwszą lepszą i jakoś zapomnieć ? Bo nie chce skrzywdzić ani tej "potencialnej" kandydatki na jedną noc ani skrzywdzić Roksany.Bo jeśli nawet bym chciał zrobić coś głupiego w środku siebie odebrałbym to jako zdradę wobec Roksany. Zobaczymy co czas przyniesie. Póki co nic nie pisze do niej ona tak samo do mnie nic nie pisze. Zablokowali mnie gdzie tylko mogli. No ale cóż o czymś to świadczy. A tęsknota za nią mnie już po prostu wyniszcza na amen...

[wiekanka]

Napisane przez ramn92

Dla mnie większą wartość ma rozmowa w 4 oczy. o którą naprawdę prosiłem. Jeśli kiedykolwiek się odezwie będzie chciała jak najbardziej . Może nie od razu ale dam jej szansę na rozmowę której ona mi do dzisiaj nie dała. 7 dni temu napisałem właśnie że

" Kochanie,zrozumiałem swój błąd.Bardzo proszę Cię o chwilę rozmowy w 4 oczy bardzo szczerej rozmowy." i jeszcze kilka innych rzeczy mniej lub więcej ważnych. Więc dobrze wie że chce pogadać mimo wszystko. No chyba że jest pod takim wpływem manipulacji jego mościa że nie potrafi nic zrobić. A Ja jej po Opolu szukać nie będę. I ona jest świadoma tego kim dla mnie jest i jak dużo dla mnie znaczy. Właśnie tylko dla tego nie zrobiłem przez te 2 miesiące czegoś czego mógłbym żałować. Przespać się z pierwszą lepszą i jakoś zapomnieć ? Bo nie chce skrzywdzić ani tej "potencialnej" kandydatki na jedną noc ani skrzywdzić Roksany.Bo jeśli nawet bym chciał zrobić coś głupiego w środku siebie odebrałbym to jako zdradę wobec Roksany. Zobaczymy co czas przyniesie. Póki co nic nie pisze do niej ona tak samo do mnie nic nie pisze. Zablokowali mnie gdzie tylko mogli. No ale cóż o czymś to świadczy. A tęsknota za nią mnie już po prostu wyniszcza na amen...

Po Opolu nie musisz, tu ja znalazles. A czas sam nic nie zmieni, jesli sami nie pogadacie. To jest cud, ze wasze watki znalazly sie na jednej stronie i wykorzystaj to.