Mój facet flirtuje z ex-żoną

[kalor]

Napisane przez Callinea

Nie zamierzam zamieść sprawy pod dywan. Pamiętajcie, że ja niby nic nie wiem i nie mogę przyznać się że wiem bo powie że jestem wariatką. Poza tym jego zachowanie w stosunku do mnie jest w porządku.
Ale że jednak wiem że on nie jest w porządku - postanowiłam ze się od niego odsunę. Mentalnie, fizycznie. I zajmę się sobą. Oczywiście czuję się fatalnie bo serce mnie cholernie boli ale na razie nie odejdę, w miejsce wspólnych spraw będą tylko moje i niech się toczy.

A to dlaczego nie możesz się przyznać, że wiesz?

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Pewnie czyta co pisze do byłej.


Ale musiało cos sie stać, ze ona zaczęła go szpiegować.
No chyba, ze jest chora i musi kontrolować faceta.

---------- Dopisano o 15:34 ---------- Poprzedni post napisano o 15:31 ----------

Autorko rob tak aby jak najszybciej odejść od niego. Bo co będzie jak on Cie kopnie?

Ja bym nie czekała. Jesli mieszkasz u niego to weź pokoj wynajmij. A jak on u ciebie to spakuj go i wywal.

Jesli nie stać Cie na mieszkanie samej to wynajmij pokoj komuś

[kalor]

[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;85631471]Pewnie czyta co pisze do byłej.


Ale musiało cos sie stać, ze ona zaczęła go szpiegować.
No chyba, ze jest chora i musi kontrolować faceta.

---------- Dopisano o 15:34 ---------- Poprzedni post napisano o 15:31 ----------

Autorko rob tak aby jak najszybciej odejść od niego. Bo co będzie jak on Cie kopnie?

Ja bym nie czekała. Jesli mieszkasz u niego to weź pokoj wynajmij. A jak on u ciebie to spakuj go i wywal.

Jesli nie stać Cie na mieszkanie samej to wynajmij pokoj komuś [/QUOTE]

Też myślę, że stąd wie, ale ja tam nie widzę powodu, żeby nie mogła się przyznać jakby nie chciała dać z siebie robić idiotki oczywiście

Nie może się przyznać, bo nie chce z nim zrywać - to jest jedyny powód. Nie mnie oceniać, ale też bym wolała w pokoju mieszkać bez niego. Niektórzy jednak wolą żyć wygodnie kosztem szczerości w związku.

[ParasolkaMaryPoppins]

[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;85631471]PAutorko rob tak aby jak najszybciej odejść od niego. Bo co będzie jak on Cie kopnie?

Ja bym nie czekała. Jesli mieszkasz u niego to weź pokoj wynajmij. A jak on u ciebie to spakuj go i wywal.

Jesli nie stać Cie na mieszkanie samej to wynajmij pokoj komuś [/QUOTE]

Coś mi się wydaje, że ona mieszka u niego. W przeciwnym wypadku każda szanująca się kobieta dawno wywaliłaby takiego za drzwiami. Przecież jak Autorka nic mu nie powie, że wie, to nic się nie zmieni (on będzie nadal flirtował z ex a ona będzie podsłuchiwać). To chore trochę

[Callinea]

Dziewczyny. Znalazłam się w sytuacji niewyobrażalnej, przynajmniej dla mnie. Jestem z facetem siódmy rok (oboje jesteśmy po 40tce), mieszkamy od lat razem i jeszcze z jego synem który obecnie ma 24 lata. Rozstał się ze swoją żoną 7 lat temu ponieważ go zdradzała - on sie o tym dowiedział, ona się wyprowadziła do faceta z którym go zdradzała, potem on poznał mnie, oni wzięli rozwód, ona mieszkała z tamtym nowym facetem, ja mieszkałam i mieszkam ze swoim, tym zdradzanym. Oni zawsze utrzymywali kontakt, on byl na początku uzależniony od kontaktu z nią i dzwonił do niej po parę razy dziennie, trwało to dobre 2 lata po ich rozwodzie. Potem te reacje się uspokoiły, on wszem i wobec opowiadał i opowiada że nic go z nią nie łączy tylko dziecko, że mnie kocha i wszystko wydaje się być ok. Ale nie jest. Okazało się że on do niej dzwoni, opowiada ze szczegółami nasze rozmowy, dodatkowo opowiada kłamiąc, przeinaczając, dużo dodając, i w tych rozmowach hejtuje mnie! opowiada o mnie nieprawdziwe rzeczy, że powiedziałam coś czego nie powiedziałam, że go źle potraktowałam choć nie było takiej sytuacji, że atakuję ich syna choć to nieprawda. Jednym słowem kłamie na mój temat, oczernia mnie i potrafi tak przez pół godziny wylewać na mnie te pomyje które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Jestem tym porażona i czuję się jakbym się znalazła w środku jakiegoś chorego czeskiego filmu. Podam przykład sytuacji, tu akurat super błahy ale nie chcę opisywać nic bardziej intymnego. On mnie pyta czy zjem pomidorówkę, na to ja że nie jestem głodna więc odpowiadam "dziękuję nie będę jadła" i na tym rozmowa się kończy. I on o tym opowiada swojej ex i mówi: "zapytałem jej czy zje zupę a ona zapytała czy jest ryż do niej czy makaron, no to ja mówię że ryż a ona na to że z ryżem ona nie chce jeść zupy i że chce z makaronem, wyobrażasz sobie jaka to księżniczka? nie łaska samej sobie makaron ugotować?" itd bo to nie koniec tyrady. Czyli wypowiedź całkowicie zmyślona. Pomijam już fakt że to pytanie czy coś zjem było wieki temu i może parę razy przez te parę lat związku bo on się nie interesuje tym czy ja jestem głodna czy nie. W domu ze mną on jest raz milszy raz mniej miły, raz obojętny i czasami czuję się jak jego koleżanka.

Czuję się zdezorientowana i przygnieciona tym wszystkim bo do tej pory nie zdawałam sobie sprawy ze skali tego zjawiska, że jestem tematem jeden podczas rozmów z jego ex a do tego że tak bardzo szarga w tych rozmowach moje dobre imię. A przy znajomych obłapia mnie i całuje opowiadając o miłości do mnie.

Ja nawet nie chcę żadnej porady, po prostu musiałam się wypisać bo skala tego co teraz przezywam jest dla mnie niewyobrażalna. Ja nawet nie mogę z nim o niczym porozmawiać bo on następnego dnia zadzwoni do ex i wszystko jej przekabluje i to jeszcze opowie na opak! np. powiem mu że nieoczekiwanie dostałam podwyżkę w pracy , jakieś 200 zł netto, i on zadzwoni do ex i jej o tym powie mówiąc dokładnie o kwocie jaką zarabiam i dodając że w związku z tym on kazał mi się dokładać do jego kredytu za dom i że jak tego nie zaakceptuję do końca tygodnia to on się mnie pozbędzie. A rozmowa faktycznie była tylko taka że ja zapytałam czy on chce żebym mu się dokładała do raty za kredyt a on powiedział że nie, i na tym się skończyła.

Piszę o tym i sama nie wierzę że to piszę.



Mi to wygląda tak że on stara się pokazać swojej ex że jemu na mnie nie zależy ( "jak jej się nie podoba to fora ze dwora") , że w każdej chwili może mnie wyrzucić ze swojego domu, że mu nie zależy na spędzaniu czasu ze mną ("chciała ze mną pójść na basen, ja nie chodzę na żadne baseny, nie mam czasu, niech sobie sama idzie").

Dramat.

[chwast]

Napisane przez Callinea

Dziewczyny. Znalazłam się w sytuacji niewyobrażalnej, przynajmniej dla mnie. Jestem z facetem siódmy rok (oboje jesteśmy po 40tce), mieszkamy od lat razem i jeszcze z jego synem który obecnie ma 24 lata. Rozstał się ze swoją żoną 7 lat temu ponieważ go zdradzała - on sie o tym dowiedział, ona się wyprowadziła do faceta z którym go zdradzała, potem on poznał mnie, oni wzięli rozwód, ona mieszkała z tamtym nowym facetem, ja mieszkałam i mieszkam ze swoim, tym zdradzanym. Oni zawsze utrzymywali kontakt, on byl na początku uzależniony od kontaktu z nią i dzwonił do niej po parę razy dziennie, trwało to dobre 2 lata po ich rozwodzie. Potem te reacje się uspokoiły, on wszem i wobec opowiadał i opowiada że nic go z nią nie łączy tylko dziecko, że mnie kocha i wszystko wydaje się być ok. Ale nie jest. Okazało się że on do niej dzwoni, opowiada ze szczegółami nasze rozmowy, dodatkowo opowiada kłamiąc, przeinaczając, dużo dodając, i w tych rozmowach hejtuje mnie! opowiada o mnie nieprawdziwe rzeczy, że powiedziałam coś czego nie powiedziałam, że go źle potraktowałam choć nie było takiej sytuacji, że atakuję ich syna choć to nieprawda. Jednym słowem kłamie na mój temat, oczernia mnie i potrafi tak przez pół godziny wylewać na mnie te pomyje które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Jestem tym porażona i czuję się jakbym się znalazła w środku jakiegoś chorego czeskiego filmu. Podam przykład sytuacji, tu akurat super błahy ale nie chcę opisywać nic bardziej intymnego. On mnie pyta czy zjem pomidorówkę, na to ja że nie jestem głodna więc odpowiadam "dziękuję nie będę jadła" i na tym rozmowa się kończy. I on o tym opowiada swojej ex i mówi: "zapytałem jej czy zje zupę a ona zapytała czy jest ryż do niej czy makaron, no to ja mówię że ryż a ona na to że z ryżem ona nie chce jeść zupy i że chce z makaronem, wyobrażasz sobie jaka to księżniczka? nie łaska samej sobie makaron ugotować?" itd bo to nie koniec tyrady. Czyli wypowiedź całkowicie zmyślona. Pomijam już fakt że to pytanie czy coś zjem było wieki temu i może parę razy przez te parę lat związku bo on się nie interesuje tym czy ja jestem głodna czy nie. W domu ze mną on jest raz milszy raz mniej miły, raz obojętny i czasami czuję się jak jego koleżanka.

Czuję się zdezorientowana i przygnieciona tym wszystkim bo do tej pory nie zdawałam sobie sprawy ze skali tego zjawiska, że jestem tematem jeden podczas rozmów z jego ex a do tego że tak bardzo szarga w tych rozmowach moje dobre imię. A przy znajomych obłapia mnie i całuje opowiadając o miłości do mnie.

Ja nawet nie chcę żadnej porady, po prostu musiałam się wypisać bo skala tego co teraz przezywam jest dla mnie niewyobrażalna. Ja nawet nie mogę z nim o niczym porozmawiać bo on następnego dnia zadzwoni do ex i wszystko jej przekabluje i to jeszcze opowie na opak! np. powiem mu że nieoczekiwanie dostałam podwyżkę w pracy , jakieś 200 zł netto, i on zadzwoni do ex i jej o tym powie mówiąc dokładnie o kwocie jaką zarabiam i dodając że w związku z tym on kazał mi się dokładać do jego kredytu za dom i że jak tego nie zaakceptuję do końca tygodnia to on się mnie pozbędzie. A rozmowa faktycznie była tylko taka że ja zapytałam czy on chce żebym mu się dokładała do raty za kredyt a on powiedział że nie, i na tym się skończyła.

Piszę o tym i sama nie wierzę że to piszę.



Mi to wygląda tak że on stara się pokazać swojej ex że jemu na mnie nie zależy ( "jak jej się nie podoba to fora ze dwora") , że w każdej chwili może mnie wyrzucić ze swojego domu, że mu nie zależy na spędzaniu czasu ze mną ("chciała ze mną pójść na basen, ja nie chodzę na żadne baseny, nie mam czasu, niech sobie sama idzie").

Dramat.

A jak to się wszystko okazało? Od jak dawna z żyjesz z tą wiedzą? Czemu nie chcesz od niego odejść?


Sent from my iPhone using Tapatalk

[minttee]

Napisane przez Callinea

Dziewczyny. Znalazłam się w sytuacji niewyobrażalnej, przynajmniej dla mnie. Jestem z facetem siódmy rok (oboje jesteśmy po 40tce), mieszkamy od lat razem i jeszcze z jego synem który obecnie ma 24 lata. Rozstał się ze swoją żoną 7 lat temu ponieważ go zdradzała - on sie o tym dowiedział, ona się wyprowadziła do faceta z którym go zdradzała, potem on poznał mnie, oni wzięli rozwód, ona mieszkała z tamtym nowym facetem, ja mieszkałam i mieszkam ze swoim, tym zdradzanym. Oni zawsze utrzymywali kontakt, on byl na początku uzależniony od kontaktu z nią i dzwonił do niej po parę razy dziennie, trwało to dobre 2 lata po ich rozwodzie. Potem te reacje się uspokoiły, on wszem i wobec opowiadał i opowiada że nic go z nią nie łączy tylko dziecko, że mnie kocha i wszystko wydaje się być ok. Ale nie jest. Okazało się że on do niej dzwoni, opowiada ze szczegółami nasze rozmowy, dodatkowo opowiada kłamiąc, przeinaczając, dużo dodając, i w tych rozmowach hejtuje mnie! opowiada o mnie nieprawdziwe rzeczy, że powiedziałam coś czego nie powiedziałam, że go źle potraktowałam choć nie było takiej sytuacji, że atakuję ich syna choć to nieprawda. Jednym słowem kłamie na mój temat, oczernia mnie i potrafi tak przez pół godziny wylewać na mnie te pomyje które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Jestem tym porażona i czuję się jakbym się znalazła w środku jakiegoś chorego czeskiego filmu. Podam przykład sytuacji, tu akurat super błahy ale nie chcę opisywać nic bardziej intymnego. On mnie pyta czy zjem pomidorówkę, na to ja że nie jestem głodna więc odpowiadam "dziękuję nie będę jadła" i na tym rozmowa się kończy. I on o tym opowiada swojej ex i mówi: "zapytałem jej czy zje zupę a ona zapytała czy jest ryż do niej czy makaron, no to ja mówię że ryż a ona na to że z ryżem ona nie chce jeść zupy i że chce z makaronem, wyobrażasz sobie jaka to księżniczka? nie łaska samej sobie makaron ugotować?" itd bo to nie koniec tyrady. Czyli wypowiedź całkowicie zmyślona. Pomijam już fakt że to pytanie czy coś zjem było wieki temu i może parę razy przez te parę lat związku bo on się nie interesuje tym czy ja jestem głodna czy nie. W domu ze mną on jest raz milszy raz mniej miły, raz obojętny i czasami czuję się jak jego koleżanka.

Czuję się zdezorientowana i przygnieciona tym wszystkim bo do tej pory nie zdawałam sobie sprawy ze skali tego zjawiska, że jestem tematem jeden podczas rozmów z jego ex a do tego że tak bardzo szarga w tych rozmowach moje dobre imię. A przy znajomych obłapia mnie i całuje opowiadając o miłości do mnie.

Ja nawet nie chcę żadnej porady, po prostu musiałam się wypisać bo skala tego co teraz przezywam jest dla mnie niewyobrażalna. Ja nawet nie mogę z nim o niczym porozmawiać bo on następnego dnia zadzwoni do ex i wszystko jej przekabluje i to jeszcze opowie na opak! np. powiem mu że nieoczekiwanie dostałam podwyżkę w pracy , jakieś 200 zł netto, i on zadzwoni do ex i jej o tym powie mówiąc dokładnie o kwocie jaką zarabiam i dodając że w związku z tym on kazał mi się dokładać do jego kredytu za dom i że jak tego nie zaakceptuję do końca tygodnia to on się mnie pozbędzie. A rozmowa faktycznie była tylko taka że ja zapytałam czy on chce żebym mu się dokładała do raty za kredyt a on powiedział że nie, i na tym się skończyła.

Piszę o tym i sama nie wierzę że to piszę.



Mi to wygląda tak że on stara się pokazać swojej ex że jemu na mnie nie zależy ( "jak jej się nie podoba to fora ze dwora") , że w każdej chwili może mnie wyrzucić ze swojego domu, że mu nie zależy na spędzaniu czasu ze mną ("chciała ze mną pójść na basen, ja nie chodzę na żadne baseny, nie mam czasu, niech sobie sama idzie").

Dramat.

A no dramat. Ale masz go na własne życzenie. Przecież już w 2018r zakładałas wątek o tym facecie i jego ex żonie. Gratuluję.

[kennedy]

o wow. To jest dokladnie to samo co dzialo sie od 2018 roku! Dlaczego to sobie robisz? nie masz w ogole honoru>
POwinnas go zostawic w 2018

[Hermiona83]

Po co jesteś z człowiekiem, który cię nawet nie lubi?

[skara]

O matko. Zatkało mnie.
Skąd wiesz co on jej mówi?
Bo jeśli te informacje są pewne, to bym się rozstała w trybie pilnym. Niezły gnój.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[Ellen_Ripley]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;89215399]Treść usunięta[/QUOTE]

Dokładnie.

Autorko, masz co wybierasz i robisz to świadomie. To nie jest sytuacja, w której się znalazłaś, tylko w której tkwisz, bo chcesz. Trudno Ci współczuć.

[Calla_]

Facet dramat. Jak ty w ogóle z nim wytrzymywałaś te 7 lat, tym bardziej skoro na początku było jeszcze intensywniej?
Składaj pozew rozwodowy jak najszyciej póki nie zmarnowałaś więcej czasu. Chyba że chcesz czekać aż była żona postanowi do niego wrócić i to on cię rzuci.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Trzepotka]

Treść usunięta

[goslawka]

Czyli tkwisz w tej patologicznej sytuacji już 4 lata? Nieźle.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mahdab]

Jesteś od lat z mężczyzna, który cie obgaduje i to do swojej ex? Szok.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bloom26]

XDDDDD Never ending stoooooryyyyy

[0fb2986dc06479a38c396fe4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a18ec99]

myslalam ze nowa dziewczyna podpiela sie pod jakis stary watek, jak to sie czesto zdarza jak historia jest podobna. ale nie, to ta sama osoba co w 2018 pisala o tym samym, co tylko przybiera na sile jak widac.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

[1=0fb2986dc06479a38c396fe 4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a 18ec99;89215583]myslalam ze nowa dziewczyna podpiela sie pod jakis stary watek, jak to sie czesto zdarza jak historia jest podobna. ale nie, to ta sama osoba co w 2018 pisala o tym samym, co tylko przybiera na sile jak widac.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

ale przyszla sie tylko wygadac
i dalej bedzie z nim siedziec
szkoda naszego czasu bo autorka jak jej partner niereformowalna

[Luxanna]

Napisane przez Callinea

Czuję się zdezorientowana i przygnieciona tym wszystkim bo do tej pory nie zdawałam sobie sprawy ze skali tego zjawiska, że jestem tematem jeden podczas rozmów z jego ex a do tego że tak bardzo szarga w tych rozmowach moje dobre imię.

No, w 2018r rzeczywiście nie wiedziałaś, w ogóle. Okłamuj dalej samą siebie.

[wiekanka]

Powiem szczerze, że gdybym miała się pod moj wątek z 2018 znowu podpiąc i dalej pisać o tych samych problemach, to bym się zwyczajnie wstydziła.
Zyj sobie z tym gosciem na jego warunkach i nastepne 7 lat albo i całe życie. Nie zaśmiecaj forum swoim od lat tym samym złym wyborem, bo to nikogo nie obchodzi.

[chwast]

No wiecie nigdy nie wiemy z kim mamy do czynienia po drugiej stronie, znam przypadek, że kobieta sprzedała mieszkanie swoje własne i kupiła inne, robiąc współwłaścicielem faceta, którego znała chwilę, który zrobił jej dziecko, który przestał pracować bo po co, skoro ona może, który codziennie pił, kradł iej pieniądze schowane w jakichs pudełeczkach, no i takie tam. I ona się na to godziła, była w stopniu lekkim uposledzona, miała zupełnie inny obraz świata i relacji, a ta była jej pierwszą.
Więc wiadomo każdy ocenia tak jak on by zrobił, no ale nie każdy jest zdrowy czy ma takie same możliwości.

Czytając wlansie takie wątki zawsze mam wrażenie, że cos jest nie tak w tej kwestii, no bo jak inaczej?


Sent from my iPhone using Tapatalk

[3bab1895ed7a4a0113eb29e79654b8b86ef03e4e_657f8b8281285]

Napisane przez wiekanka

Powiem szczerze, że gdybym miała się pod moj wątek z 2018 znowu podpiąc i dalej pisać o tych samych problemach, to bym się zwyczajnie wstydziła.
Zyj sobie z tym gosciem na jego warunkach i nastepne 7 lat albo i całe życie. Nie zaśmiecaj forum swoim od lat tym samym złym wyborem, bo to nikogo nie obchodzi.

Akurat założyła nowy

[chwast]

[1=3bab1895ed7a4a0113eb29e 79654b8b86ef03e4e_657f8b8 281285;89215898]Akurat założyła nowy [/QUOTE]


Tak, miałam niezłego mind fucka, bo odpisałam w nowym, a tu nagle post pojawia się gdzie indziej


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Trzepotka]

Treść usunięta