Toksyczni rodzice czy ja niewdzięczna córka?

[megamag]

Napisane przez tanczac_w_deszczu

Tak jakby chcieli mi udowodnić, że mogą doprowadzić do tego, że facet mnie zostawi...

To, że masz takie myśli, jest najlepszym dowodem na to, że potrzebujesz terapii. Bo się od nich nie odcięłaś, bo wciąż w Twojej własnej głowie dajesz im władzę nad swoim życiem. Takie obawy są absurdalne. Twój facet Cię zna i Cię kocha, a Twoi rodzice to dla niego tylko jacyś obcy krzykacze. Postaraj się też wytłumaczyć chłopakowi na spokojnie i dokładnie, jak to było z rodzicami i co czujesz. Daj mu szansę rozumieć. Bo jeśli on jest z normalnej rodziny, to też może sobie nie wyobrażać, jak to wszystko wygląda.

[Hanako]

Napisane przez tanczac_w_deszczu

Ma przyjechać mój ojciec sam i mi dać moje dokumenty... Powiedział, że albo dziś albo je spali...

Mali szantażyści lubią składać takie groźby bez pokrycia. Kochani rodzice, chcą przytulić, nakarmić, spalić dokumenty Doprawdy popis czułości i normalności.
Jeżeli nie ma wśród tych dokumentów czegoś ultraważnego i nie do otworzenia, to powiedz że jesteś dzisiaj zajęta, nie ma cię w domu i żeby wrzucili je do skrzynki. Najpewniej nikt ich nie spali, tacy ludzie są zawsze mocniejsi w gębie niż w robocie.

A potem naprawdę bądź zajęta i wyjdź z domu. Powiedz chłopakowi jaka jest sytuacja i niech cię zabierze stamtąd. Do kina. Na zakupy. Gdziekolwiek. Wyłącz telefon, skup się na czymś innym.
Jeżeli będziesz w domu, to w końcu się złamiesz i otworzysz drzwi - a jeśli otworzysz, to wyniknie dyskusja, która prowadzi donikąd, i skończysz w najlepszym wypadku rozbita, a w najgorszym sfrustrowana i zapłakana.

Poza tym, nie wolno się uginać pod naciskiem szantażu. Pozwolisz sobie raz na najazd wbrew twojej woli, to będą kolejne. Jak pokażesz, że jeśli mówisz nie, to znaczy nie, są pewne szanse że w przyszłości będą ostrożniej planować wycieczki do ciebie.

[Pani_Robot]

Napisane przez Hanako

Mali szantażyści lubią składać takie groźby bez pokrycia. Kochani rodzice, chcą przytulić, nakarmić, spalić dokumenty Doprawdy popis czułości i normalności.
Jeżeli nie ma wśród tych dokumentów czegoś ultraważnego i nie do otworzenia, to powiedz że jesteś dzisiaj zajęta, nie ma cię w domu i żeby wrzucili je do skrzynki. Najpewniej nikt ich nie spali, tacy ludzie są zawsze mocniejsi w gębie niż w robocie.

A potem naprawdę bądź zajęta i wyjdź z domu. Powiedz chłopakowi jaka jest sytuacja i niech cię zabierze stamtąd. Do kina. Na zakupy. Gdziekolwiek. Wyłącz telefon, skup się na czymś innym.
Jeżeli będziesz w domu, to w końcu się złamiesz i otworzysz drzwi - a jeśli otworzysz, to wyniknie dyskusja, która prowadzi donikąd, i skończysz w najlepszym wypadku rozbita, a w najgorszym sfrustrowana i zapłakana.

Poza tym, nie wolno się uginać pod naciskiem szantażu. Pozwolisz sobie raz na najazd wbrew twojej woli, to będą kolejne. Jak pokażesz, że jeśli mówisz nie, to znaczy nie, są pewne szanse że w przyszłości będą ostrożniej planować wycieczki do ciebie.

Brakuje jeszcze tylko motywu: "matkę przez ciebie zabrała karetka, bo nie otworzyłaś drzwi".

[megamag]

Napisane przez Pani_Robot

Brakuje jeszcze tylko motywu: "matkę przez ciebie zabrała karetka, bo nie otworzyłaś drzwi".

Daj im chwilę.

[Motylineczka]

Autorko, i jak tam?

[tanczac_w_deszczu]

Napisane przez Motylineczka

Autorko, i jak tam?

Ehhh nie uwierzycie ale wczoraj się spotkaliśmy i dał mi dokumenty...

A dzisiaj bez zapowiedzi przyjechał znowu mój ojciec z jakimś jedzeniem i tekstami, że mam je wziąć, że oni mnie nie wyrzucali, że nie wiem co robie, jestem nieodpowiedzialna bo mam kredyt na mieszkanie a ja nie wiem co to kredyt... kolejne branie mnie na litość, że oni nic nie zrobili bo chcieli dobrze a ja nie słuchałam i wracałam o 23-1 mając 22 lata...

Strasznie źle na mnie działają ich wizyty. Zaczynam szukać winy w sobie choć obiektywnie mam prawo nie chcieć z nimi kontaktu...

Moja matka zamykała kuchnie na klucz jak mieszkałam w domu "bo tak", a ja mam teraz o tym zapomnieć i udawać, że są super rodzicami żeby nie musieli się wstydzić przed rodziną?

Ja sama doszłam do wszystkiego moją ciężką pracą...

[kennedy]

Napisane przez tanczac_w_deszczu

Ehhh nie uwierzycie ale wczoraj się spotkaliśmy i dał mi dokumenty...

A dzisiaj bez zapowiedzi przyjechał znowu mój ojciec z jakimś jedzeniem i tekstami, że mam je wziąć, że oni mnie nie wyrzucali, że nie wiem co robie, jestem nieodpowiedzialna bo mam kredyt na mieszkanie a ja nie wiem co to kredyt... kolejne branie mnie na litość, że oni nic nie zrobili bo chcieli dobrze a ja nie słuchałam i wracałam o 23-1 mając 22 lata...

Strasznie źle na mnie działają ich wizyty. Zaczynam szukać winy w sobie choć obiektywnie mam prawo nie chcieć z nimi kontaktu...

Moja matka zamykała kuchnie na klucz jak mieszkałam w domu "bo tak", a ja mam teraz o tym zapomnieć i udawać, że są super rodzicami żeby nie musieli się wstydzić przed rodziną?

Ja sama doszłam do wszystkiego moją ciężką pracą...

Ogarnij sie kobieto i przestan jeczec.

Mowimy ci nie spotykaj sie-to sie spotkalas.

Nie wpuszczaj- to wpiscilas.

Sama sobie robisz kuku


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[tinkerver2]

Napisane przez tanczac_w_deszczu

Ehhh nie uwierzycie ale wczoraj się spotkaliśmy i dał mi dokumenty...

A dzisiaj bez zapowiedzi przyjechał znowu mój ojciec z jakimś jedzeniem i tekstami, że mam je wziąć, że oni mnie nie wyrzucali, że nie wiem co robie, jestem nieodpowiedzialna bo mam kredyt na mieszkanie a ja nie wiem co to kredyt... kolejne branie mnie na litość, że oni nic nie zrobili bo chcieli dobrze a ja nie słuchałam i wracałam o 23-1 mając 22 lata...

Strasznie źle na mnie działają ich wizyty. Zaczynam szukać winy w sobie choć obiektywnie mam prawo nie chcieć z nimi kontaktu...

Moja matka zamykała kuchnie na klucz jak mieszkałam w domu "bo tak", a ja mam teraz o tym zapomnieć i udawać, że są super rodzicami żeby nie musieli się wstydzić przed rodziną?

Ja sama doszłam do wszystkiego moją ciężką pracą...

Nie no ok, ojca wpuscilas z dokumentami, rozumiem.
Ale po co go wpuscilas drugi raz?

Zawsze wiem czego chcę, czasem po prostu chcę nie wiadomo czego.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez kennedy

Ogarnij sie kobieto i przestan jeczec.

Mowimy ci nie spotykaj sie-to sie spotkalas.

Nie wpuszczaj- to wpiscilas.

Sama sobie robisz kuku


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dokładnie tak. Zaczynasz brzmieć jak by to męczeństwo ci sprawiało satysfakcję. Jak nie potrafisz zakończyć tej toksycznej relacji raz, a porządnie, jesteś uzależniona od tych negatywnych emocji to potrzebujesz terapii natychmiast. Nie masz na co czekać, bo w końcu faktycznie zatracisz swoje życie, związek itd.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kennedy]

Autorko nie znikaj. Musisz sie wziac w garsc i w koncu cos zrobic no cale zycie bedziesz sie meczyc.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[OlkaLolkaLa]

[QUOTE=tanczac_w_deszczu;8 5982905]Ehhh nie uwierzycie ale wczoraj się spotkaliśmy i dał mi dokumenty...

A dzisiaj bez zapowiedzi przyjechał znowu mój ojciec z jakimś jedzeniem i tekstami, że mam je wziąć, że oni mnie nie wyrzucali, że nie wiem co robie, jestem nieodpowiedzialna bo mam kredyt na mieszkanie a ja nie wiem co to kredyt... kolejne branie mnie na litość, że oni nic nie zrobili bo chcieli dobrze a ja nie słuchałam i wracałam o 23-1 mając 22 lata...

Strasznie źle na mnie działają ich wizyty. Zaczynam szukać winy w sobie choć obiektywnie mam prawo nie chcieć z nimi kontaktu...

Moja matka zamykała kuchnie na klucz jak mieszkałam w domu "bo tak", a ja mam teraz o tym zapomnieć i udawać, że są super rodzicami żeby nie musieli się wstydzić przed rodziną?

Dziewczyno weź sie w graść i nie pozwól, żeby ci ludzie z☠☠☠ali Ci całe życie. Przestań w końcu im na to pozwalać! nie jesteś dzieckiem, które musi robić tego czego oni oczekują. Zacznij w końu sama o sobie decydować, jak dorosły człowiek.