Wstydzę się zjeść u faceta

[demitrue]

Napisane przez Nimve

Na żywo jesteś taka nieśmiała, ale odbijasz sobie w internecie będąc opryskliwa dla ludzi, którzy próbują Ci po swojemi pomóc? No ładnie. Tamta rada jest całkiem dobra, wielu ludzi mniej się krępuje sytuacją wyciągając coś swojego, niż sięgając po cudze.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A dla mnie to i to by było krępujące

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pigeons]

Może trochę Cię pocieszę ale czułam się dokładnie tak jak Ty i rozwiązałam problem bez wizyt u specjalisty.
Od kiedy pamiętam byłam wstydliwa. Zawsze bałam się podjeść, zapytać, zadzwonić. Gdy poszłam do pierwszej pracy bałam się iść do kuchni. Siedziałam więc 8 godzin głodna. Herbaty też sobie nie robiłam - miałam przy sobie swoją wodę. Mimo, że mi to ciążyło to nie potrafiłam się przełamać. Gdy zmieniałam pracę myślałam sobie, że tym razem będzie inaczej i po trochu się przełamywałam. Na początku szłam tylko rano gdy jeszcze nikogo nie było i tylko żeby zrobić herbatę. Później chodziłam już o każdej porze żeby zrobić coś do picia, a finalnie chodzę kiedy chce i nawet odgrzewam posiłki


Dlatego moim zdaniem powinnaś próbować się przełamać. Najpierw zjedź gdy będziesz pewna, że nikogo nie ma w kuchni (mama jest w łazience, ogląda TV w innym pokoju). Zrób tak parę razy i jak poczujesz się już swobodnie to przygotuj sobie schemat rozmowy z "teściową" - będziesz wiedziała co powiedzieć gdy ją spotkasz.

[Mandlal]

Nie czytałam całego wątku, ale ile masz lat? Bo ta wiadomość mi brzmi, jakby napisała ją nastolatka, bez urazy.

[Hultaj]

no trudno stało się, przegłodziłaś się wierząc że jednak ośmielisz się wyjść.
Nastepnym razem po prostu zabieraj ze sobą termos i kanapki lub zrób zakupy skoro wiesz że twoja nieśmiałość grozi ci siedzeniem w pokoju u chłopaka i niepójściem do lodówki.
My możemy ci napisać, że nie pajacuj i nie świruj i idź do kuchni po herbatę i jedzenie, bo to zwykła sprawa, co to zmienia skoro ty i tak nie potrafisz tego zrobić i potrzebujesz terapii.

[demitrue]

Napisane przez Mandlal

Nie czytałam całego wątku, ale ile masz lat? Bo ta wiadomość mi brzmi, jakby napisała ją nastolatka, bez urazy.

20

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[demitrue]

Dlaczego nastolatka?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Nancy_M]

A ja Cię doskonale rozumiem. Nie mam problemów z zagadywaniem teściowej lub rodziców moich przyjaciół, kiedy u nich jestem. Ale nie umiałabym wejść im do kuchni i na luzie korzystać z ich lodówki, szafek, jedzenia. O ile nie miałabym problemu wejść do kuchni i zagadać do teściowej o czymkolwiek, to już kanapki bym sobie tam nie zrobiła.

[taka_bebe]

No nie wiem, ja tam miałam ogólnie podobnie. I nie wiem czy nadal bym nie miała gdyby nie to, że... przestałam już tyle myśleć. Nie zastanawiam się "czy spotkam kogoś <gdzieśtam>?" "co powiem, jeśli spotkam??" "co sobie pomyśli ta osoba..?". Mam wyrąbane. Na początku WMAWIAŁAM sobie, ze mam wyrąbane, że nawet jak przydarzy mi się coś wstydliwego, ktoś weźmie mnie za idiotkę, to co? Przecież sama uważam wielu ludzi, których gdzieś tam zdarzy mi się spotkać za idiotów. Czy to znaczy, że oni są idiotami? Absolutni nie! to tylko moje na nich spojrzenie. Czy to, że ktoś pomyśli, że jestem żenującą kreaturą człowieka znaczy w takim razie, że tym właśnie jestem? Również - absolutnie nie! Więc innymi należy się przejmować w zasadzie tylko gdy są gotowi zrobić nam krzywdę (bronią, własnymi dłońmi), w innych przypadkach - mogą tyle co Ty im.

Nie pamiętam jak się przełamywałam, ale pamiętam, że generalnie miałam oooogormny problem żeby gdziekolwiek zadzwonić, pójść do urzędu czy na głupią pocztę, załatwić najprostszą sprawę. Ale postanowiłam sobie już dawno, że będę samodzielna i samowystarczalna, czyli nie mogę się wstydzić i analizować, bo wtedy musiałabym prosić bliskich o pomoc czy coś

[demitrue]

Napisane przez Nancy_M

A ja Cię doskonale rozumiem. Nie mam problemów z zagadywaniem teściowej lub rodziców moich przyjaciół, kiedy u nich jestem. Ale nie umiałabym wejść im do kuchni i na luzie korzystać z ich lodówki, szafek, jedzenia. O ile nie miałabym problemu wejść do kuchni i zagadać do teściowej o czymkolwiek, to już kanapki bym sobie tam nie zrobiła.

Dziękuję

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz