Druga kobieta: czy ja jestem przewrażliwiona?

[vanessa169]

Nie rozumiem trochę podejścia. Ciągle się mówi, że teraz ludzie są nastawieni tylko na zrywanie nie na naprawianie związków. Jestem z nim, bo w innych sferach jest wszystko ok, w niektórych nawet bardzo.

Problemem są te dziewczyny. Nie ma ich nie wiem ile - przeszkadzają mi ciągle te same i o co nieustanne kłótnie między nami. Nie wiem jak do tego podejść.

[pannaniezalezna1555]

Według mnie trochę dziwne. Uważam, że eks to zamknięty rozdział i sama nie utrzymuje kontaktów, dlatego też że rozstalismy się w burzliwych okolicznościach i nie chce mieć z tą osobą nic wspólnego. To, że chce jej udowodnić, że mu się powodzi jest moim zdaniem nieco dziwne. Ja się ma drugiego partnera, nasi byli nie powinni już obchodzic. Zastanów się czy nie jest z tobą z braku laku i by dopiec tamtej

[63b309f64a21e028d01c4e03f16459e915abac32]

A podchodź sobie jak chcesz, to nie inne wizażanki się męczą w tym układzie, tylko ty.

Zrozum tylko, że gdyby nie akurat TE kobiety, to byłyby inne. Bo to nie one zagięły parol na twojego misia, tylko misiu ma potrzebę dowatrościowania się przy ich pomocy. Znikną te, to znajdą się kolejne. Nie wiem czemu go bronisz przed nami? Nie rozumiem, jest problem, ale w sumie nie ma problemu. Kij tam, że miś kazał ci się ogarnąć, odczepić, zarzucał chorobliwą zazdrość. A tobie kazał pozrywać kontakty z eksami. Lol. Ładnie cię wychował.

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez vanessa169

Nie rozumiem trochę podejścia. Ciągle się mówi, że teraz ludzie są nastawieni tylko na zrywanie nie na naprawianie związków. Jestem z nim, bo w innych sferach jest wszystko ok, w niektórych nawet bardzo.

Problemem są te dziewczyny. Nie ma ich nie wiem ile - przeszkadzają mi ciągle te same i o co nieustanne kłótnie między nami. Nie wiem jak do tego podejść.

Bo lepiej zerwać po roku niż pięciu latach, gdy się okazuje że jednak nie umiesz z nim żyć (lub on z Tobą). Życie to nie serial telewizyjny, nic się magicznie nie naprawi.

[szugarbejb]

Tobie się pisze, a Ty wciąż nie rozumiesz.

Nie przeszkadzają Ci dziewczyny, zrozum. One z Tobą nie mają nic wspólnego. Nie te, to byłyby inne, nie ta piosenkarka to byłaby inna, nie ta eks, jedna czy druga to byłaby jakaś koleżanka z pracy albo z imprezy. Problemem jest Twój facet i jego postawa wobec kobiet ogólnie w tym także wobec Ciebie. I nie mów że w innych aspektach jest ok skoro Twój facet całe życie podporzadkowal innym kobietom.

I nie, nie naprawia się związku w tak młodym wieku z gościem który mentalnie ma 16 lat. Ogarnij się.

[vanessa169]

Tak więc faktycznie postawiłam mu ultimatum albo one albo ja, co do tego na jakich zasadach dopuszczam jego relacje z ex itd. I czekam na efekty. Czuję w powietrzu litanię wiadomości o tym, że jestem chorobliwie zazdrosna, to, co mu robię to jest szantaż i to jest chore, że zamykam go pod kloszem klask i:Ale w sumie... powinnam być bardziej konsekwentna co do moich wymagań.

[elvegirl]

Tylko pamiętaj Autorko, jeśli stawiasz ultimatum, to powinnaś być gotowa na oba rozwiązania, także na odejście jeśli on stwierdzi, że nie ma opcji, nie zrezygnuje ze swoich ekhem. przyzwyczajeń.

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Napisane przez elvegirl

Tylko pamiętaj Autorko, jeśli stawiasz ultimatum, to powinnaś być gotowa na oba rozwiązania, także na odejście jeśli on stwierdzi, że nie ma opcji, nie zrezygnuje ze swoich ekhem. przyzwyczajeń.

Zgadzam sie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[vanessa169]

Tutaj przyznaję Wam rację. Od dawna próbowałam rozmawiać o tej jego ex.

U mnie wszyscy są zablokowani po pierwsze, ucięłam wtedy rozmowy o powrotach, przyjaźniach itd i dlatego, że mnie ich życie nie interesuje, dlatego nie dociera do mnie argument, że coś jej chce udowodnić, bo to oznacza tylko, że dalej o niej myśli. Co do tej jego gwiazdki.... rozumiem bywanie na koncertach, rozumiem śledzenie jej aktywności na fb i insta, ale nie przemawia do mnie pisanie do niej prywatnych wiadomości w celu zaprzyjaźniania się. Co innego chyba napisanie pozytywnego komentarza a coś innego ustawiana sobie życia i pracy pod godzinę jej wywiadów i innych aktywności. Co to jest? Próba udowodnienia sobie, że nawet dla niej jest atrakcyjny?

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez vanessa169

Tak więc faktycznie postawiłam mu ultimatum albo one albo ja, co do tego na jakich zasadach dopuszczam jego relacje z ex itd. I czekam na efekty. Czuję w powietrzu litanię wiadomości o tym, że jestem chorobliwie zazdrosna, to, co mu robię to jest szantaż i to jest chore, że zamykam go pod kloszem klask i:Ale w sumie... powinnam być bardziej konsekwentna co do moich wymagań.

Jeśli facet ci to powie, to będzie miał rację, bo wybieranie mu znajomych i rodzaju relacji z nimi nie należy do ciebie. To dorosły człowiek i może się spotykać z kim chce i utrzymywać kontakty jakie chce. Jak ci się nie podoba, to zerwij od razu zamiast kazać facetowi udawać kogoś, kim nie jest.
Inna sprawa to fakt, że jest hipokrytą, bo sam "kazał" ci zerwać kontakty z ex. A ty nie wiedzieć czemu naprawdę to zrobiłaś.

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;86420849]Jeśli facet ci to powie, to będzie miał rację, bo wybieranie mu znajomych i rodzaju relacji z nimi nie należy do ciebie. To dorosły człowiek i może się spotykać z kim chce i utrzymywać kontakty jakie chce. Jak ci się nie podoba, to zerwij od razu zamiast kazać facetowi udawać kogoś, kim nie jest.
Inna sprawa to fakt, że jest hipokrytą, bo sam "kazał" ci zerwać kontakty z ex. A ty nie wiedzieć czemu naprawdę to zrobiłaś.[/QUOTE]

I tu się zgadzam. Co mu zrobisz? Każesz usunąć ex, a potem przestać słuchać swojej gwiazdki i ustawiać planu dnia pod jej audiologi? Uważaj bo się posłucha...

[vanessa169]

Siłą mnie nie zmusił do usuwania tych kontaktów. Ale często się sprzeczaliśmy o ex, m.in. dla tego, że oni nalegali na utrzymywanie kontaktu. Dla spokoju swojego i swojego związku zdecydowała się odciąć od nich. Nie czepiałam się tego, że on swoje ex zostawia do momentu, w którym mnie uświadomił, że jednej wciąż próbuje coś udowodnić a druga (ta mężatka) ma na bieżąco relację z jego życia i on z jej również. I tak, w tej chwili mi to przeszkadza. Nie wybieram mu znajomych, koleżanek, nie zabraniam wyjść, nie kontroluję. Chodzi mi o te konkretne osoby.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez vanessa169

Siłą mnie nie zmusił do usuwania tych kontaktów. Ale często się sprzeczaliśmy o ex, m.in. dla tego, że oni nalegali na utrzymywanie kontaktu. Dla spokoju swojego i swojego związku zdecydowała się odciąć od nich. Nie czepiałam się tego, że on swoje ex zostawia do momentu, w którym mnie uświadomił, że jednej wciąż próbuje coś udowodnić a druga (ta mężatka) ma na bieżąco relację z jego życia i on z jej również. I tak, w tej chwili mi to przeszkadza. Nie wybieram mu znajomych, koleżanek, nie zabraniam wyjść, nie kontroluję. Chodzi mi o te konkretne osoby.

Czyli chcesz mu wybierać, zabraniać i kontrolować kontakty z tymi wybranymi osobami. Nie oszukuj się.
To, że tobie łatwo przyszło zerwanie kontaktu z wybranymi osobami nie oznacza, że jemu też musi przyjść łatwo. I wcale nie musi, bo facet nie łamie żadnego prawa i wolno mu się zachowywać tak, jak się zachowuje. To jego życie, może z nim zrobić co chce, a ty wcale nie musisz w tym uczestniczyć.

[63b309f64a21e028d01c4e03f16459e915abac32]

Napisane przez vanessa169

Tak więc faktycznie postawiłam mu ultimatum albo one albo ja, co do tego na jakich zasadach dopuszczam jego relacje z ex itd. I czekam na efekty. Czuję w powietrzu litanię wiadomości o tym, że jestem chorobliwie zazdrosna, to, co mu robię to jest szantaż i to jest chore, że zamykam go pod kloszem klask i:Ale w sumie... powinnam być bardziej konsekwentna co do moich wymagań.

No nie wiem. To nie jest tak, że on się ugnie pod twoim szantażem i będziecie żyli długo i szczęśliwie. Będziesz go trzymać na krótkiej smyczy do końca życia? Bardzo prawdopodobne, że zacznie się zwyczajnie ukrywać z pewnymi rzeczami, albo znajdzie sobie inne koleżanki. I co, wtedy znowu mu zakażesz kontaktów? On potrzebuje atencji, nie rozume twojej potrzeby bycia jedyną i wyjątkową. Takie cuda to u facetów o cechach zupełnie odmiennych, niż u tego pana.

Fascynacji gwiazdką nie skomentuję.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

[1=63b309f64a21e028d01c4e0 3f16459e915abac32;8642093 5]No nie wiem. To nie jest tak, że on się ugnie pod twoim szantażem i będziecie żyli długo i szczęśliwie. Będziesz go trzymać na krótkiej smyczy do końca życia? Bardzo prawdopodobne, że zacznie się zwyczajnie ukrywać z pewnymi rzeczami, albo znajdzie sobie inne koleżanki. I co, wtedy znowu mu zakażesz kontaktów? [/QUOTE]



Przeciągasz tylko nieuniknione. On się nie zmieni. Zakazywanie czegoś dorosłemu facetowi to cyrk. W dobrych związkach nie trzeba stawiać ultimatum. W złych nie warto trwać, bo to marnowanie czasu.

[GdyKochamy]

Dla mnie ten związek nie ma sensu. Nie odbudujecie tego zaufania. Po co związek, w którym boisz się o kontakt z każdą kobietą? Jakby traktował je jak zwykłe koleżanki, to pewnie byście się o to nie kłócili.

Nie możesz mu niczego zabronić. Dla niego jest to ważne, a tobie to przeszkadza. Jak dla mnie nie da się tego problemu rozwiązać inaczej, niż znaleźć kogoś, komu bardziej będziesz ufała.

I naprawiać to można małżeństwa, w których wdarła się rutyna i nuda, a nie młode związki, w których są awantury.

[vanessa169]

Ok, drogie Panie... wychodzi na to, że przegrałam z jego ex. Pewnie bym się tak nie upierała, gdyby nie fakt, że jemu tak cholernie zależy na ... w sumie nawet nie wiem o co w tym chodzi. Nie, nie jestem zazdrosna o każdą dziewczynę obok niego. Po prostu uważam, że jeśli jestem w związku z jedną osobą to nie próbuję za wszelką cenę pokazać ex jaka jestem cudowna i fajna i co straciła.

[elvegirl]

Napisane przez vanessa169

Ok, drogie Panie... wychodzi na to, że przegrałam z jego ex.

Przykro mi Autorko, ale...masz dzięki temu szansę na związek z kimś, kto będzie do Ciebie po prostu pasował.

[KiszkaPasztetowa]

Napisane przez vanessa169

Ok, drogie Panie... wychodzi na to, że przegrałam z jego ex. Pewnie bym się tak nie upierała, gdyby nie fakt, że jemu tak cholernie zależy na ... w sumie nawet nie wiem o co w tym chodzi. Nie, nie jestem zazdrosna o każdą dziewczynę obok niego. Po prostu uważam, że jeśli jestem w związku z jedną osobą to nie próbuję za wszelką cenę pokazać ex jaka jestem cudowna i fajna i co straciła.

Co za koles powinnassie cieszyc, serio

[63b309f64a21e028d01c4e03f16459e915abac32]

Napisane przez elvegirl

Przykro mi Autorko, ale...masz dzięki temu szansę na związek z kimś, kto będzie do Ciebie po prostu pasował.

Dokładnie.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez vanessa169

Po prostu uważam, że jeśli jestem w związku z jedną osobą to nie próbuję za wszelką cenę pokazać ex jaka jestem cudowna i fajna i co straciła.

Ale on tak nie uważa i przecież wolno mu mieć takie podejście.

[vanessa169]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;86421327]Ale on tak nie uważa i przecież wolno mu mieć takie podejście.[/QUOTE]
To znaczy, że powinnam uznać, że to normalne? Koleś jest w stanie skończyć trzyletni związek byle tylko nie wyrzucać tej dziewczyny ze znajomych- bo nie będzie wiedziała, co u niego słychać. Nie czuję się winna, bo kazałam mu się wreszcie określić z kim wiąże swoje plany- ze mną czy z nią.

[KiszkaPasztetowa]

Z calego Twojego opisu wylania sie obraz zwyklego dupka.I jeszcze ta niezdrowa fascynacja jakas Misia Furtak...Nie zapomnij go tez zablokowac gdzie sie da.W koncu tak wybral wiec niech spada na drzewo

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez vanessa169

To znaczy, że powinnam uznać, że to normalne? Koleś jest w stanie skończyć trzyletni związek byle tylko nie wyrzucać tej dziewczyny ze znajomych- bo nie będzie wiedziała, co u niego słychać. Nie czuję się winna, bo kazałam mu się wreszcie określić z kim wiąże swoje plany- ze mną czy z nią.

Tak. Normalne dla niego. Jemu wolno się tak zachowywać, a tobie wolno nie chcieć faceta, który się tak zachowuje.
I z mojej perspektywy to nie wygląda tak, że przegrałaś z ex. Raczej przegrałaś z jego poczuciem wolności osobistej. Sama zerwałabym nawet 10 letni związek, gdyby mi partner nakazywał zrywanie kontaktów z kimkolwiek, nawet z luźnym znajomym. Nie dlatego, że teraz nie miałabym znajomego, tylko z powodu charakterku faceta, któremu się wydaje, że może mnie szantażować i mi wybierać znajomych.

[patusiaa23]

Dla ciebie to nienormalne, dla niego normlanie, znajdzcie sobie kogoś z takimi samymi poglądami et voila

[KiszkaPasztetowa]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;86421413]Tak. Normalne dla niego. Jemu wolno się tak zachowywać, a tobie wolno nie chcieć faceta, który się tak zachowuje.
I z mojej perspektywy to nie wygląda tak, że przegrałaś z ex. Raczej przegrałaś z jego poczuciem wolności osobistej. Sama zerwałabym nawet 10 letni związek, gdyby mi partner nakazywał zrywanie kontaktów z kimkolwiek, nawet z luźnym znajomym. Nie dlatego, że teraz nie miałabym znajomego, tylko z powodu charakterku faceta, któremu się wydaje, że może mnie szantażować i mi wybierać znajomych.[/QUOTE]


No ok ale zapomnialas o jakiejs chorej potrzebie udowadniania juh wie czego swojej ex.Oraz podporzadkowywaniu zycia pod idolke.To nie sa normalne znajomosci czy przyjaznie.Ja odnosze wrazenie, ze gdyby mial taka mozliwosc albo ktoras z tych panien by pozwolila to juz dawno kopnalby Autorke w tylek dla tej ex czy Misi Furtak

[Trzepotka]

Treść usunięta

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez KiszkaPasztetowa

No ok ale zapomnialas o jakiejs chorej potrzebie udowadniania juh wie czego swojej ex.Oraz podporzadkowywaniu zycia pod idolke.To nie sa normalne znajomosci czy przyjaznie.Ja odnosze wrazenie, ze gdyby mial taka mozliwosc albo ktoras z tych panien by pozwolila to juz dawno kopnalby Autorke w tylek dla tej ex czy Misi Furtak

O niczym nie zapomniałam. To autorka w ostatnim poście odniosła się tylko do kontaktów z ex i napisała, że kazała mu zdecydować z kim wiąże przyszłość i tylko do tego się odniosłam.
A cała reszta to nadal jego sprawa. Ma potrzebę udowadniania czegoś swojej ex, to ma. Ma idolkę, to ma. Ja bym pewnie w ogóle nie zauważyła, że to ma miejsce. Autorce może to przeszkadzać i może w takiej sytuacji szukać innego faceta, a nie układać obecnemu życie towarzyskie tak, żeby jej pasowało.

[vanessa169]

Ostatecznie wyszło na moje i dziewczyna zniknęła. Czy to sukces? W sumie żaden

[Trzepotka]

Treść usunięta