Zaginięcie Madeleine McCann

[KKarolinka]

Ja także skłaniam się ku opcji nr 2. Na początku (gdy sprawa była bardzo głośna) współczułam tym rodzicom, bo byłam przekonana, że ktoś wykradł dziecko z pokoju. Później, gdy okazało się, że rodzice zostawiali dzieci same (ona ma chyba braciszków młodszych, bliźniaków o ile się nie mylę) na noc i szli się bawić... dla mnie to trochę nieodpowiedzialne Następne wątki czyli ślady DNA Madeleine w bagażniku ich samochodu, podawanie leków uspokajających...
Bardzo dziwna i smutna sprawa.
Zastanawia mnie co zrobili (o ile faktycznie to byli oni) ze swoją córeczką... jeśli faktycznie ją zabili, a potem zbierali pieniądze i kłamali wszystkim w żywe oczy, że ich córeczkę ktoś porwał...

[punk666girl]

Ja się bardziej skłaniam ku opcji 1. Oglądałam ostatnio jakąś premierę na Discovery (?) o grupie, która szuka i odbija porwane dzieci. Porywacze mają głowy pełne pomysłów... Przykład: matka z córką siedzą w ogródku, nagle dzwoni telefon - matka idzie odebrać. W tym czasie do ogrodzenia podjeżdża kobieta z wózkiem i pyta się małej dziewczynki czy ta chce zobaczyć dzidziusia. Mała podchodzi, kobieta przykłada jej do twarzy jakiś środek usypiający, podjeżdża samochód i małej już nie ma. A na telefon dzwonili porywacze. Jak się to oglądało, to przeszła mi taka myśl, że dzieci trzeba by było mieć na smyczy 24h przy sobie, jeśli chcemy mieć pewność, że nikt ich nie porwie. Chociaż nawet wtedy kto wie, co się może wydarzyć. Nie zmienia to faktu, że rodzice Madeleine byli nieodpowiedzialni zostawiając dzieci same w hotelu. W ciągu tych 30min mogło się wydarzyć wiele rzeczy.

[Suvia]

Napisane przez punk666girl

Nie zmienia to faktu, że rodzice Madeleine byli nieodpowiedzialni zostawiając dzieci same w hotelu. W ciągu tych 30min mogło się wydarzyć wiele rzeczy.

To było to coś, co sprawiało, że się we mnie gotowało. Jak można zostawić kilkuletnią dziewczynkę (i chyba też kilkunastomiesięczne bliźniaki) samą w pokoju hotelowym na czas obiadu?

Wiki rzecze: "Z zeznań jej rodziców wynika, iż zostawili ją w pokoju hotelowym około godziny 19:30 czasu lokalnego i udali się na kolację w towarzystwie przyjaciół. Rodzice twierdzą, iż podczas trwania posiłku córka była przez nich wymiennie odwiedzana. Matka Madeleine zeznała, iż podczas odwiedzin w pokoju córki około godz. 22 zastała jej łóżko puste"

Czyli jedno z nich wpadało tam co jakieś pół godziny i po kilku sekundach wychodziło . A za jakiś czas wpadało kolejne. Super. I to lekarze, którzy chyba wiedzą, że taki maluch może się w tym czasie np. zakrztusić. Zresztą, czy tak małemu dziecku trzeba wiele do jakiegoś wypadku? Nie trzeba. A i ktokolwiek kto chciał ja porwać miał wolną rękę i masę czasu. Wystarczy, zeby jeden włamał się tuż po opuszczeniu pokoju przez rodzica, a drugi stał na czatach przy restauracji i pilnował, czy drugi rodzic za szybko z niej nie wychodzi. Ile moża trwać porwanie malej dziewczynki. 5 minut? Włamujesz się, chwytasz dziecko, przykładasz coś do buzi, zeby usnęło i sru.

Więc albo rodzice zaserwowali w tym momencie historyjkę wyssaną z palca albo są skrajnie nieodpowiedzalni i sami się przyczynili do tego zniknięcia.

[Dagunia]

Wiecie czy w Polsce jest już dostępna ta książka ?

[Hultaj]

Napisane przez punk666girl

Ja się bardziej skłaniam ku opcji 1. Oglądałam ostatnio jakąś premierę na Discovery (?) o grupie, która szuka i odbija porwane dzieci. Porywacze mają głowy pełne pomysłów... Przykład: matka z córką siedzą w ogródku, nagle dzwoni telefon - matka idzie odebrać. W tym czasie do ogrodzenia podjeżdża kobieta z wózkiem i pyta się małej dziewczynki czy ta chce zobaczyć dzidziusia. Mała podchodzi, kobieta przykłada jej do twarzy jakiś środek usypiający, podjeżdża samochód i małej już nie ma. A na telefon dzwonili porywacze. Jak się to oglądało, to przeszła mi taka myśl, że dzieci trzeba by było mieć na smyczy 24h przy sobie, jeśli chcemy mieć pewność, że nikt ich nie porwie. Chociaż nawet wtedy kto wie, co się może wydarzyć. Nie zmienia to faktu, że rodzice Madeleine byli nieodpowiedzialni zostawiając dzieci same w hotelu. W ciągu tych 30min mogło się wydarzyć wiele rzeczy.

pamiętasz chociaż tytuł tego programu?

[201801022117]

Z tego co kojarzę, to było wiele poszlak prowadzących do tego, że to sprawka rodziców. Z tego co pamiętam, we Włoszech była sprawa, że matka zostawiła dziecko kilkumiesięczne w domu, sama wyszła na doslownie kilka minut... Po powrocie dziecko było zmasakrowane, okazało się, że dostało kilkadziesiąt ciosów nożem. Po dochodzeniu wyszło, że to matka zabiła dziecko, więc... Już nic mnie nie zdziwi.

[Dzika Ropucha]

ja w jakiejś gazecie czytałam na temat tej książki, artykuł z wywiadu z matką dziewczynki lu autorką książki, nie pamiętam.. Napisali tam, że matka dziewczynki napisała tą książkę z pomocą J.K.Rowling ponieważ chciała wreszcie powiedzieć jak to naprawdę było i wyglądało z ich strony, jakie mieli uczucia i odczucia z tym wszystkim i jak to teraz wygląda. Chciała to przedstawić w takiej formie aby nikt jej nie przerywał itd itp

Ja sama już nie wiem co się tam mogło stać ale rodzice też dziwnie z tego wszystkiego się zachowywali, ta jakaś tam krew w pokoju czy w samochodzie itd.. skąd się wzięła..Pełno zagadek a dziewczynki ani śladu. No sama nie wiem... ale książki nie kupię. Bo zapewne wiem co tam będzie napisane

[Hultaj]

ja bym ksiązki nie kupiła, bo jeśli ktos chce przedstawić swoje stanowisko, to może to zrobić zakładając stronę czy bloga w internecie.
Bo książka, przepraszam, ale kojarzy mi się z zarabianiem na tragedii, gorzej, że niewyjaśnionej.

[tutmirlajt]

Z tego co pamietam był filmik gdzie o sprawie wypowiadał sie jasnowidz jackowski. Mówił, że przeprowadził wizje biorac do reki maskotke tej dziewczynki. Wizja pokazała, że dziewczynka została niechcący zabita przez ojca. Ojciec sam jest w takim szoku ze wypiera to ze swojej świadomosci i nawet wykrywacz kłamstw tego nie potwierdzi.

[himym]

Napisane przez Hultaj

ja bym ksiązki nie kupiła, bo jeśli ktos chce przedstawić swoje stanowisko, to może to zrobić zakładając stronę czy bloga w internecie.
Bo książka, przepraszam, ale kojarzy mi się z zarabianiem na tragedii, gorzej, że niewyjaśnionej.

Dokładnie.
Pierwszy raz słyszę o zaginięciu tej dziewczynki.
Rodzice sami się przyczynili do zaginięcia dziecka. Zakładając,że mieszkali na parterze lub 1 piętrze to łatwo wejść do pokoju. Bezmyślność. Nie będę oceniać i mówić,kto co i jak bo nie znam żadnych szczegółów oprócz tych które napisałyście i są zawarte w artykule.

[punk666girl]

Napisane przez Hultaj

pamiętasz chociaż tytuł tego programu?

Discovery Channel, Kidnap and Rescue (Przechytrzyć porywacza), poniedziałek i piątek chyba też (albo to powtórka) godz. 22:00

Też jestem ciekawa czy książka będzie w Polsce, przeczytałabym ją.

[201803290936]

Mnie rodzice zaginionej Madeleine również trochę "śmierdzą", a z drugiej strony łatwo jest komuś zatruć życie fałszywym oskarżeniem i niesłusznym podejrzeniem. W przypadku morderstwa małej miss, JonBenet Ramsey, również obwiniono rodziców. Przez resztę wiele kolejnych lat żyli w cieniu podejrzenia (tzn. matka aż do śmierci, bo zmarła na raka), że to oni (wspólnie lub któreś z nich, a drugie kryjące sprawcę) zamordowali własną córkę. Więc wiecie - tam również twierdzono, że liczne poszlaki wskazują na rodziców, a im samym źle z oczu patrzy.

http://pl.wikipedia.org/wiki/JonBen%C3%A9t_Ramsey

[Suvia]

Napisane przez tutmirlajt

Z tego co pamietam był filmik gdzie o sprawie wypowiadał sie jasnowidz jackowski. Mówił, że przeprowadził wizje biorac do reki maskotke tej dziewczynki. Wizja pokazała, że dziewczynka została niechcący zabita przez ojca. Ojciec sam jest w takim szoku ze wypiera to ze swojej świadomosci i nawet wykrywacz kłamstw tego nie potwierdzi.

super wymówka na przykład dlakrzywoprzysiężców.

"Nie wysoki sądzie, nie kłamałem ostatnim razem. Po prostu byłem w takim szoku, że wyparłem to ze swojej świadomości i myślałem, że mówię prawdę"

Ten jasnowidz, to ma teorie jak wróżka z polsatu.

[foxy123]

Ja rowniez sie zgodze z tym,ze pomysl ksiazki to nic innego jak nabijanie kabzy, a jej sprzedaz w UK jest ponoc przeogromna, zreszta w Irlandii to samo W linku,ktory podalam w pierwszym poscie sa urywki z owej ksiazki i sama ich forma strasznie mnie zniecheca..jakby jakies 'love story', te wyolbrzymione metamorfozy jak to ona sie czula, jak morze, jak fala czy co tam no masakra;/ Rozumiem jaka to rozpacz dla rodzica,jendnak sama forma utrzymana w tej ksiazce jest jak z jakiegos taniego romansidla.
Niemniej jednak siegne po ta ksiazke, z czystej ciekawosci.

[punk666girl]

Napisane przez foxy123

Ja rowniez sie zgodze z tym,ze pomysl ksiazki to nic innego jak nabijanie kabzy

W końcu za coś trzeba opłacić ludzi, którzy szukają dziewczynki - nie ma nic za darmo.

[Andzia804]

Po prostu tak wygląda jakby rodzicom brakowało już pieniędzy i ludzie zapomnieli o małej dziewczynce, a rodzice znowu chcą być w centrum uwagi, uważam że przy takich sprawach pisanie książek na taki temat jest nie porozumieniem

[Suvia]

Napisane przez foxy123

Rozumiem jaka to rozpacz dla rodzica,jendnak sama forma utrzymana w tej ksiazce jest jak z jakiegos taniego romansidla.
Niemniej jednak siegne po ta ksiazke, z czystej ciekawosci.

Ja wątpię, że rodzice napisali chociaż zdanie z tego dzieła. Szkoda tylko, ze osoba, którą wynajęli ma taki 'ciekawy' styl pisania

Ja myślę, że tylko taką czystą ciekawością kieruje się 99 % osób kupujących tę książkę. I potem czytają takie cuś albo walną to-to w kąt, a kabza nabita.

[foxy123]

U mnie w pracy mowili,ze ksiazka jest rewelacyjna, nie pytalam dlaczego, z jakiego powodu jest taka super itd.. stad tez moja ciekawosc aby ja kupic. Kosztuje chyba 8euro,takze zaden majatek.

Rowniez uwazam,ze glupota jest wydawanie ksiazki 4 lata po zaginieciu corki.. bo jesli nie oni sie przyczynili do tego co zaszlo, to tak jakby uznali ja juz za zmarla i poswiecili jej ksiazke.
Niby ma byc to przypomnienie o tej sprawie, no ciekawe..
Co do pieniedzy na poszukiwania Madeleine to z samych odszodowan od prasy uzbierala im sie spora kwota..takze wedlug mnie wydanie ksiazki to prywatny zarobek, przy okazji przypomnienie sprawy.

[Suvia]

Znaczy- nie miałam książki w rekach, więc nie będę oceniac treści. Po prostu cały ten koncept o pisaniu książki na ten temat mnie zniesmaczył.

[Andzia804]

rodzicom zaczyna brakować pracy, więc postanawiają zarobić na tej tragedii żal tylko tego dziecka bo jej los nadal jest nieznany

[Elfir]

ja oglądałam film o tym zniknięciu, w którym wskazywano na winę rodziców.


Jedna rzecz jest zastanawiająca - to byli obcy ludzie w obcym środowisku.

Psychopata-porywacz dzieci szykuje się długo do porwania, obserwuje, celebruje (jak można tak to określić) przygotowania - a w przypadku turystów nie miałby na to czasu. Musiałby działać spontanicznie. A to jest sprzeczne z działaniem psychopatów.

Te zdarzenie, opisane przez punk666girl, to było najprawdopodobniej porwanie dziecka przez ojca, któremu nie przyznano opieki.
Świadczy o tym znajomość zwyczajów domu, reakcji dziecka, numeru telefonu, itd..

[_chocolate]

Napisane przez Doris1981

Mnie rodzice zaginionej Madeleine również trochę "śmierdzą", a z drugiej strony łatwo jest komuś zatruć życie fałszywym oskarżeniem i niesłusznym podejrzeniem. W przypadku morderstwa małej miss, JonBenet Ramsey, również obwiniono rodziców. Przez resztę wiele kolejnych lat żyli w cieniu podejrzenia (tzn. matka aż do śmierci, bo zmarła na raka), że to oni (wspólnie lub któreś z nich, a drugie kryjące sprawcę) zamordowali własną córkę. Więc wiecie - tam również twierdzono, że liczne poszlaki wskazują na rodziców, a im samym źle z oczu patrzy.

http://pl.wikipedia.org/wiki/JonBen%C3%A9t_Ramsey

Był o tej sprawie ciekawy artykuł na onecie:

http://natropie.onet.pl/crimestory/m...3,artykul.html

W sprawie Madeleine uważam, że mógł to być nieszczęśliwy wypadek. Czytałam kiedyś artykuł z tezą, że rodzice podali dziewczynce przed wyjściem za dużo środka uspokajającego. Podobno dziewczynka była nadpobudliwa.

[Elfir]

z ta małą miss to mało prawdopodobne, by zabili ją rodzice - w końcu była to kura znosząca złote jajka.

[201803290936]

Napisane przez Elfir

ja oglądałam film o tym zniknięciu, w którym wskazywano na winę rodziców.


Jedna rzecz jest zastanawiająca - to byli obcy ludzie w obcym środowisku.

Psychopata-porywacz dzieci szykuje się długo do porwania, obserwuje, celebruje (jak można tak to określić) przygotowania - a w przypadku turystów nie miałby na to czasu. Musiałby działać spontanicznie. A to jest sprzeczne z działaniem psychopatów.
(...)

Nieprawda. Niektórzy przestępcy działają całkowicie spontanicznie, wcale nie planują. To mógł być ktoś doświadczony, kto ich obserwował np. dwa dni i to wystarczyło, albo ktoś, kto po prostu działał na ślepo i miał najzwyczajniej na świecie szczęście. Np. nie wszyscy seryjni zabójcy to inteligentni, sprytni ludzie. Niektórzy mieli iloraz inteligencji na granicy debilizmu, a mimo to mieli na tyle szczęścia, że nie byli uchwytni dla policji przez miesiące lub lata działalności. Przy tym byli słabo zorganizowani. Więc mówienie, że jak psychopata, to musiałby planować, przygotowywać się etc. jest nieporozumieniem.

Tym bardziej, że aby być sklasyfikowanym jako psychopata (czy też socjopata) należy spełniać szereg kryteriów. Nie każdy kogo my, laicy, chętnie byśmy nazwali (czy też nazywamy) psychopatą, jest nim wg klasyfikacji. Wiem, że praktycznie każdy człowiek pomyśli, że tylko psychol może zrobić coś takiego, ale niekoniecznie taka osoba musi być psychopatą w pełnym znaczeniu tego terminu.

---------- Dopisano o 07:47 ---------- Poprzedni post napisano o 07:44 ----------

Napisane przez Elfir

z ta małą miss to mało prawdopodobne, by zabili ją rodzice - w końcu była to kura znosząca złote jajka.

Ale przez lata byli obwiniani, dopiero niedawno ich "oczyszczono" (matkę pośmiertnie; piszę "oczyszczono" bo formalnie nie mieli postawionych zarzutów) i wtedy również wielu ludzi chciało sobie dać rękę uciąć, że to NA PEWNO oni. Powstawały programy telewizyjne to sugerujące, pisano artykuły o takich wydźwięku. Ci rodzice również mieli złą prasę i policjanci nie dawali wiary ich zeznaniom, a potem okazało się, że zignorowali pewne dowody, z góry błędnie założyli kilka rzeczy. Tak może być i w tym przypadku.

[Baby Jane]

Przy ostatnich zaginięciach dziewczyn z Polski i wątkach wizażowych przypomniała mi się właśnie Madeleine i grzebałam trochę w internecie. Myślę że w tej sprawie popełniono duuużo, za dużo błędów i to się już raczej nigdy nie wyjaśni. Rodzice fakt, nieodpowiedzialni, ale jeżeli są niewinni muszą przeżywać od tych paru lat dramat. Pamiętam nagonkę na rodziców małej miss parę lat po jej śmierci, udzielanie wywiadów, straszne rzeczy się w ogóle działy, szczególnie biorąc pod uwagę fakt że nie mieli z tym nic wspólnego. W internecie zaczęły pojawiać się poddane backmaskingowi wypowiedzi jej matki, według których to ona miała zabić córkę.

Dziewczyny a ten wątek z krwią w aucie rodziców Madeleine? Jak to było? To chyba po tym zaczęto podejrzewać że mogą mieć z tym coś wspólnego tak?

Po znalezieniu w samochodzie przez nich wynajmowanym materiału biologicznego w postaci płynów ustrojowych i włosów dziewczynki oraz niewyjaśnionym pobycie po jej zniknięciu w hiszpańskim miasteczku oddalonym od miejscowości o niecałe 60 km.

Niewyjaśniony pobyt w hiszpańskim miasteczku? Wtf?

[201803290936]

Napisane przez Baby Jane

Przy ostatnich zaginięciach dziewczyn z Polski i wątkach wizażowych przypomniała mi się właśnie Madeleine i grzebałam trochę w internecie. Myślę że w tej sprawie popełniono duuużo, za dużo błędów i to się już raczej nigdy nie wyjaśni. Rodzice fakt, nieodpowiedzialni, ale jeżeli są niewinni muszą przeżywać od tych paru lat dramat. Pamiętam nagonkę na rodziców małej miss parę lat po jej śmierci, udzielanie wywiadów, straszne rzeczy się w ogóle działy, szczególnie biorąc pod uwagę fakt że nie mieli z tym nic wspólnego. W internecie zaczęły pojawiać się poddane backmaskingowi wypowiedzi jej matki, według których to ona miała zabić córkę.
(...)

Dokładnie.

O ile dobrze pamiętam, to w przypadku sprawy zabójstwa małej miss policja właściwie od razu założyła, że niemożliwe jest, aby dorosły człowiek wszedł do piwnicy przez okienko, które tam było. I wielokrotnie było to podkreślane, że nie, nie ma szans, więc skoro nie było innych śladów włamania, to musiał zrobić ktoś z domowników. A co? Po kilku latach jakiś rozgarnięty detektyw przeprowadził symulację i się okazało, że owszem - to okienko wcale takie małe nie jest i jasne, że dałoby się przez nie przejść. Mam nadzieję, że nie mieszkam z jakąś inną sprawą.

[_chocolate]

Napisane przez Baby Jane

Niewyjaśniony pobyt w hiszpańskim miasteczku? Wtf?

W tym artykule, który kiedyś czytałam było coś takiego, że kamera monitoringu nagrała jego (ojca) jak wyciąga z bagażnika i wyrzuca czarną torbę , tylko nie pamiętam dokładnie, czy to było jakieś wysypisko czy coś zupełnie innego.... Ale coś takiego mi się kojarzy.

[Baby Jane]

Napisane przez _chocolate

W tym artykule, który kiedyś czytałam było coś takiego, że kamera monitoringu nagrała jego (ojca) jak wyciąga z bagażnika i wyrzuca czarną torbę , tylko nie pamiętam dokładnie, czy to było jakieś wysypisko czy coś zupełnie innego.... Ale coś takiego mi się kojarzy.

Nawet nie wiedziałam że coś takiego było... A ktoś może wie więcej na ten temat? Ja czytając ostatnio o tym kilka artykułów o ojcu doszukałam się tylko tyle że po pół roku chyba wrócił do pracy, nic więcej.

[Aninek]

Jestem ciekawa,czy kiedykolwiek dowiemy się, co stało się z Madeleine.

[punk666girl]

Matka zeznała później, że okno pokoju było otwarte, choć pamięta, iż zamykała je, wychodząc na kolację.

Brytyjka Jane Tarner, która tego wieczoru bawiła się w restauracji razem z McCannami, przypomniała sobie, że gdy tuż po dziewiątej sprawdzała, jak się czuje jej chory synek, widziała na hotelowym korytarzu mężczyznę niosącego dziecko.

http://wiadomosci.dziennik.pl/swiat/...ow-maddie.html