Co trzyma Was w Niemczech?

[742bd6bdde1307502cba7e126292911bf766cf73_61f3325774e32]

[1=e36b38c1b02253f65e484b4 d30ebb09d9d5f8578_646d457 1ebe9e;87271812]Solizuschlag ma zostać podobno niedługo zniesiony, przynajmniej z tego co słyszałam taki jest pomysł

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Tak, slysze o tym juz od ladnych kilku lat.

A Drezno i inne miasta na wschodzie coraz ladniejsze...

[Flowerbomb90]

Napisane przez postrach

Od kilku lat mieszkam w Niemczech i zastanawiam się nad powrotem do Polski.

Dlaczego? Przede wszystkim poczucie, że jest "szklany sufit" i ciężko znaleźć porządną pracę. Poza tym, w dotychczasowych pracach zawsze wymagane były bardzo długie bezpłatne nadgodziny i zwyczajnie jestem zmęczona.

Była któraś w Was w takiej sytuacji (znaczy wróciła)? Jak poszło? Co trzyma Was właściwie w Niemczech?

Mam podobne odczucia do Twoich także spotkałam się z bezpłatnymi nadgodzinami w biurze i to nie sporadycznie, tylko ciągle... a dla innych pracowników zdawało się to być normalne, nikt nie wychodził z pracy punktualnie o 17... zaczęło to być oczywiście po jakimś czasie męczące. Nad powrotem myślałam, ale jestem tutaj od przeszło 2 lat w związku, więc na razie chyba nie wchodzi to jednak w grę... i też mam teraz problem ze znalezieniem jakiejś fajnej pracy, która odpowiadałaby mojemu wykształceniu... wcześniej pracowałam w logistyce (pomogła znajomość polskiego), ale nigdy więcej nie chciałabym takiej pracy wykonywać

[a7ddcac04ae73535ba11ab11f44c0a8674c66114_64a4a4728e626]

Napisane przez postrach

Od kilku lat mieszkam w Niemczech i zastanawiam się nad powrotem do Polski.

Dlaczego? Przede wszystkim poczucie, że jest "szklany sufit" i ciężko znaleźć porządną pracę. Poza tym, w dotychczasowych pracach zawsze wymagane były bardzo długie bezpłatne nadgodziny i zwyczajnie jestem zmęczona.

Była któraś w Was w takiej sytuacji (znaczy wróciła)? Jak poszło? Co trzyma Was właściwie w Niemczech?

Czesc ) ja jestem w Niemczech od prawie 6 lat) co mnie tu trzyma?przede wszystkim chlopak Bulgar poza tym zycie jest moim zdaniem duzo lzejszetutaj. Fakt, moje pierwsze lata w Niemczech to byla ciezka harowka - na taka firme trafilam. Ale za to brali tez wszystkich, nawet bez, jezyka. Z czasem zalapalam jezyk i tak 5 lat minelo. W tym roku zostalam z poczatkiem Coronakrise zwolniona,wiec wykorzystalam ten rok na nauke.. oczywiscie, pol roku czekalam, az szkoly sie otworza, ale juz koncze Kurs B1, zaczelam sie ubiegac o Ausbildung i mam w planie do sierpnia 2021 zaliczyc jeszcze Berufssprachkurs B2) o ile Corona calkiem nam zycia nie zniszczy. Jesli chodzi o prace na niskich stanowiskach faktycznie, moze macie racje. Czasem napewno jest ciezko znalezc cos odpowiedniego.. Dlatego ja wyrabiam sobie teraz niemieckie certyfikaty itd. Znam tez ludzi, ktorzy na niemieckie zarobki w ogole nie narzekaja i zyja bardzo dobrze Pochodze z malutkiego miasteczka w PL, gdzie pracowalam glownie w sklepie, mieszkalam tam jeszcze z poprzednim chlopakiem i przy pracy dwoch osob czasem ledwo sie utrzynywalismy. Normalnie chleb pod koniec mies musialam czasami na zeszyt kupowac i to tylko dzieki przemilej Pani sklepowej. Jedyne, co mnie meczy ewentualnie w Niemczech, to ludzie. Naprawde odkad tu jestem,znienawodzilam odrobine rase ludzka nie tylko obcokrajowcow, mowie tutaj o Polakach tez... ludzie dostana 1000 euro na konto i straszne rzeczy sie z nimi dzieja... cpaja, pija, zero ambicji, uwazaja, ze skoro przekroczyli granice to juz wystarczy tej harowki i teraz wszystko im sie nalezy... serio, zdarzaja sie takie ciekawe przypadki ) W Niemczech nie ma dla mnie czegos takiego jak " sami swoi", czasami naprawde trzeba uwazac, zeby "kolezanka z podstawowki" noza w plecy Ci nie wbila)) oj tak tak, wiele sytuacji juz widzialam i tez odczulam na sobie ) ale nie poddaje sie, staram sie poznawac nowych ludzi, robie swoje, ucze sie i trzymam z daleka od "klopotliwych " osob🤣🤣🤣 ale do PL nie wracam, bo nie mam po co, szczegolnie do tego mojego rodzinnego wygwizdowa) tam zwyczajnie nie ma przyszlosci. Swiat jest wielki, a zycie tylko jedno ) szkoda mi jedynie mojego rodzenstwa. Ciagnelam ich 5 lat tu do Niemiec, ale zadne nie chce wyjechac z Polski... ja osobiscie tego nie rozumiem, tym bardziej, ze czasem ledwo koniec z koncem wiaza, a tu przynajmniej zobaczyliby efekty swojej pracy. Mogliby zyc normalnie, a nie od kredytu do kredytu. Niestety nie moge im wydac rozkazu:/ ok, troche sie rozgadalam pozdrawiam wszystkich

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[cryinglightning]

Napisane przez chimay

To pewnie zależy od branży.

Ja miałam zostać w Niemczech rok i zarobić na przekwalifikowanie się w Polsce, na pielęgniarstwo. Ale zostałam, bo w Polsce zwyczajnie nie ma to sensu, w Niemczech owszem. W Polsce musiałabym płacić za studia, czasem też za możliwość odbycia praktyk oraz dodatkowo pracować na pełen etat gdzieś, żeby to sobie sfinansować, a potem zarabiać jakieś 2000 netto na miesiąc. W Niemczech to mi płacą, za to że siedzę w szkole i za to, że pracuję w ramach praktyk. W ogóle nawet nie ma co tego porównywać.

U mnie robi się nadgodziny, ale w życiu nie robiłabym niepłatnych nadgodzin, co to w ogóle za poroniony pomysł

Jeśli kiedyś wyjadę z Niemiec, czego nie wykluczam, to na pewno nie do Polski.

Mogłabyś trochę więcej opowiedzieć o pielęgniarstwie w de?

[Lasagna_ze_szpinakiem]

Napisane przez cryinglightning

Mogłabyś trochę więcej opowiedzieć o pielęgniarstwie w de?

Siatki płac zmieniają się od lipca dla pielęgniarek. W szpitalu wojewódzkim zarabia się netto ok 4/5 tys zl na UoP. Więc też trochę czasy sie zmieniły i już nie zarabia się najniższej krajowej No i większość pielęgniarek też dorabia/pracuje na kontrakt. Więc patrząc z perspektywy zarobków w innych zawodach z tzw budżetowki, pielęgniarkom się bardzo poprawiło - taka mała dygresja odnośnie tego jak wygląda sytuacja w Polsce w tej branży

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

[chimay]

Napisane przez Lasagna_ze_szpinakiem

Siatki płac zmieniają się od lipca dla pielęgniarek. W szpitalu wojewódzkim zarabia się netto ok 4/5 tys zl na UoP. Więc też trochę czasy sie zmieniły i już nie zarabia się najniższej krajowej No i większość pielęgniarek też dorabia/pracuje na kontrakt. Więc patrząc z perspektywy zarobków w innych zawodach z tzw budżetowki, pielęgniarkom się bardzo poprawiło - taka mała dygresja odnośnie tego jak wygląda sytuacja w Polsce w tej branży

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

Jak wyjeżdżałam to na pytanie jakie zarobki by mnie były w stanie zatrzymać w PL, odpowiadałam że właśnie 4 tysiące netto. Ale to było 9 lat temu.

[Lasagna_ze_szpinakiem]

Napisane przez chimay

Jak wyjeżdżałam to na pytanie jakie zarobki by mnie były w stanie zatrzymać w PL, odpowiadałam że właśnie 4 tysiące netto. Ale to było 9 lat temu.

Rozumiem, no nie ma co porównywać zarobków Europy Zachodniej do Polski. Tu wciąż są złotówki i nadal goni sie zachód pod wieloma względami. Ale jest przynajmniej ciut lepiej w tej branży bo wciąż jest wiele takich zawodów, gdzie 2,5 tys na rękę to norma. Powiem szczerze, że w mieście ok 150 tys mieszkańców te 4/5 na reke to wciąż dobry zarobek, ktory jest osiągalny przez niewiele kobiet (wciąż są dysproporcje zarobków). Pewnie w stolicy czy dużych miastach to kwoty standardowe.

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

[chimay]

Napisane przez Lasagna_ze_szpinakiem

Rozumiem, no nie ma co porównywać zarobków Europy Zachodniej do Polski. Tu wciąż są złotówki i nadal goni sie zachód pod wieloma względami. Ale jest przynajmniej ciut lepiej w tej branży bo wciąż jest wiele takich zawodów, gdzie 2,5 tys na rękę to norma. Powiem szczerze, że w mieście ok 150 tys mieszkańców te 4/5 na reke to wciąż dobry zarobek, ktory jest osiągalny przez niewiele kobiet (wciąż są dysproporcje zarobków). Pewnie w stolicy czy dużych miastach to kwoty standardowe.

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

Nie no, jasne.
W Niemczech mowi się raczej o złych warunkach pracy, dopiero na drugim miejscu są zarobki. Generalnie jest za mało pielęgniarek i lekarzy w stosunku do rosnących potrzeb i coraz większego tempa pracy w tych zawodach.

[Lasagna_ze_szpinakiem]

Napisane przez chimay

Nie no, jasne.

W Niemczech mowi się raczej o złych warunkach pracy, dopiero na drugim miejscu są zarobki. Generalnie jest za mało pielęgniarek i lekarzy w stosunku do rosnących potrzeb i coraz większego tempa pracy w tych zawodach.

Pewnie też z uwagi na wciąż starzejące się społeczeństwo - w Polsce robi się to samo, nawet pielęgniarki się starzeją, a młodzież niechetnie wybiera ten kierunek (pewnie trzeba będzie dekad i właśnie kolejnych zmian w płacach, żeby pielęgniarstwo stało się chociaż trochę kuszące).

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

[chimay]

Napisane przez Lasagna_ze_szpinakiem

Pewnie też z uwagi na wciąż starzejące się społeczeństwo - w Polsce robi się to samo, nawet pielęgniarki się starzeją, a młodzież niechetnie wybiera ten kierunek (pewnie trzeba będzie dekad i właśnie kolejnych zmian w płacach, żeby pielęgniarstwo stało się chociaż trochę kuszące).

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

Zdecydowanie, zwłaszcza że Niemcy mają dużo bardziej od Polski rozwinięty system świadczeń opiekuńczych - ośrodki i pielęgniarstwo srodowiskowe, gdzie potrzeba bardzo dużo osób do pracy, a będzie potrzeba jeszcze więcej.
A jak pielęgniarstwo zostanie wprowadzone tylko w systemie studiów (a na to się prędzej czy później zanosi), to sądzę że jeszcze mniej osób będzie zainteresowanych, zwłaszcza tych starszych, bo będzie to mało opłacalne.

[MeredithGrey]

Dziewczyny, przepraszam za offtop, ale jak się w Polsce można przekwalifikować na pielęgniarstwo? Googlowalam przed chwila ale jakos nie natrafiam na info, co poza studiami można zrobić... Ja już jestem po 30tce ale ciagle byłabym zainteresowana...

[Lasagna_ze_szpinakiem]

Napisane przez MeredithGrey

Dziewczyny, przepraszam za offtop, ale jak się w Polsce można przekwalifikować na pielęgniarstwo? Googlowalam przed chwila ale jakos nie natrafiam na info, co poza studiami można zrobić... Ja już jestem po 30tce ale ciagle byłabym zainteresowana...

Wiesz co aktualnie w grę wchodzą tylko studia (dziennie lub zaoczne, licencjat). No i uniwerek lub wyższa szkoła zawodowa. Licea pielęgniarskie już niestety nie istnieją. Moja kumpela np skończyła ratownictwo medyczne, ale żeby zostać pielęgniarka tez musiała robić zaoczne studia (zaliczyli jej jedynie część przedmiotów). Zdecydowała się na to bo większe perspektywy pracy ma jako pielęgniarka (szpitale, POZ, środowisko itp) niż jako ratownik (swoją droga ratownicy też wywalczyli porządne podwyżki i zarabiają juz w moim mieście więcej niż wspomniane wyżej 5k na rękę).

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

[MeredithGrey]

Napisane przez Lasagna_ze_szpinakiem

Wiesz co aktualnie w grę wchodzą tylko studia (dziennie lub zaoczne, licencjat). No i uniwerek lub wyższa szkoła zawodowa. Licea pielęgniarskie już niestety nie istnieją. Moja kumpela np skończyła ratownictwo medyczne, ale żeby zostać pielęgniarka tez musiała robić zaoczne studia (zaliczyli jej jedynie część przedmiotów). Zdecydowała się na to bo większe perspektywy pracy ma jako pielęgniarka (szpitale, POZ, środowisko itp) niż jako ratownik (swoją droga ratownicy też wywalczyli porządne podwyżki i zarabiają juz w moim mieście więcej niż wspomniane wyżej 5k na rękę).

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

Dzieki