Pomylił moje imię - czy przesadzam?

[Jestembeznadziejna]

Napisane przez linkinpaark

Nie wiem, czy większą obawę powinien budzić fakt, że tak się do ciebie zwrócił, czy to granie po kilka godzin dziennie. Kto ma na to czas?

A co rozliczanie kogoś z jego czasu ma do tematu wątku?

[linkinpaark]

Napisane przez Jestembeznadziejna

A co rozliczanie kogoś z jego czasu ma do tematu wątku?

To, że autorka może mieć bardziej pilne kwestie, które powinna wyjaśnić niż pomylenie imienia. Na tym polegają te wątki, ze są złożone i w ich trakcie wychodzą tez inne rzeczy. Ale no tak, przecież dorosły chłop grający kilka godzin dziennie w gry, to coś normalnego i nie powinno mnie dziwić. I w ogóle rozliczam kogoś z jego czasu i jak ja tak mogę w sumie to rozliczam go tez z tego, jak się zwrócił do autorki, no to cofam XD

[_Pixie_]

Napisane przez manokja

Wiem, że gadają tam. Bo jak czasem zagra w weekend, to słyszę rozmowy z ludźmi. Więc z drugiej strony to nic dziwnego. On sporo czasu spędza przy grze, nawet po kilka godzin dziennie jeśli ma możliwość. Ogólnie chciałabym żeby to ograniczył, a zająłsię czymś bardziej produktywnym. Jednak o to się nie kłócimy, ostatnio przebąkiwał, że chce już skończyć grać, bo za dużo czasu na to poświęca. Ale czy to jest dobre wytłumaczenie?

Może to dobry pomysł z tym przedstawieniem, ale jak ją zablokował to nie wiem jaka tam atmosfera panuje. Może faktycznie coś między nimi jest i specjalnie to zrobił. Bo jak wspomniałam, ja nie musiałam blokować kolegów, zbywałam, a jak to nie pomagało, kładłam sprawę jasno.

Zawsze może Cię przedstawić innym znajomym od gier, myślę, że nie zaszkodzi, a atmosferę szybko wyczujesz. To dość specyficzne środowisko.
Może ekstra im się gadało i przestraszył się, że to zmierza w złą stronę? Nie wiem sama. Zresztą dziwne, że grają razem, a ją poblokowal. Nie wiem w co Twój Tż gra, ale w wielu grach komunikacja z drużyną to podstawa.

Napisane przez linkinpaark

Nie wiem, czy większą obawę powinien budzić fakt, że tak się do ciebie zwrócił, czy to granie po kilka godzin dziennie. Kto ma na to czas?

Większość moich znajomych ma czas na granie po kilka godzin dziennie, więc nie widzę w tym żadnego problemu . Zresztą mój narzeczony też, czasem nawet razem gramy po te kilka godzin
Jeden spędza 3h na siłowni, inny przy komputerze, a jeszcze inny w garażu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[amillia]

Napisane przez linkinpaark

To, że autorka może mieć bardziej pilne kwestie, które powinna wyjaśnić niż pomylenie imienia. Na tym polegają te wątki, ze są złożone i w ich trakcie wychodzą tez inne rzeczy. Ale no tak, przecież dorosły chłop grający kilka godzin dziennie w gry, to coś normalnego i nie powinno mnie dziwić. I w ogóle rozliczam kogoś z jego czasu i jak ja tak mogę w sumie to rozliczam go tez z tego, jak się zwrócił do autorki, no to cofam XD

A co w tym takiego dziwnego niby? Lepiej jakby siedział na Netflixie czy czytał książki? Hobby jak hobby, pomijając, że ułatwia mu dostęp do niedoszłej dziewczyny, ale równie dobrze mogłoby mu to ułatwiać garncarstwo czy kurs gotowania.

Wyjaśnił w ogóle skąd ten ban dla niej? Skoro to tylko koleżanka to chyba żadna tajemnica.

[manokja]

Napisane przez amillia

A co w tym takiego dziwnego niby? Lepiej jakby siedział na Netflixie czy czytał książki? Hobby jak hobby, pomijając, że ułatwia mu dostęp do niedoszłej dziewczyny, ale równie dobrze mogłoby mu to ułatwiać garncarstwo czy kurs gotowania.

Wyjaśnił w ogóle skąd ten ban dla niej? Skoro to tylko koleżanka to chyba żadna tajemnica.

Powiedział, że zrobił to, bo nie chciał żeby do niego pisała.

Ja też nie wiem po co ten ban i to do mnie średnio trafia.

Nie czepiam się jak wykorzystuje swój wolny czas, natomiast teraz niestety wolałabym żeby w ogóle nie grał, z wiadomych powodów.

Z drugiej strony nie wyczytałam w ich rozmowach wcześniejszych, tzn. wtedy kiedy chciał się z nią spotkać, żadnych podtekstów, czy czegokolwiek. Fakt, chciał ze dwa razy się z nią spotkać, ale mu odmówiła. Chociaż to, że chciał, świadczy dla mnie o tym, że ogólnie chciał ją bliżej poznać. A jak sam mi powiedział, zanim zaczęliśmy się spotykać, a ja miała wtedy sporo kolegów, z którymi się spotykałam- powiedział mi, że facet nie ma koleżanek, bo zawsze będzie patrzył na kobietę pod takim, a nie innym kątem.

Natomiast tu mówi, że tylko z nią gra, traktuje ją jak kumpla. Bo oczywiście przypomniałam mu w zimę jego wynurzenia na temat moich kontaktów z kolegami.

Znajomy powiedział mi, że przesadzam. Że skoro to znajomość internetowa, to nie powinnam przeginać, bo nie znają się na żywo. Poza tym mogłabym się zastanawiać wtedy kiedy podczas seksu wypowiedziałby jej imię, wtedy wg niego byłoby coś na rzeczy. A tak- grają, gadają, mógł się chłopak przejęzyczyć. Sama już nie wiem.

[Jestembeznadziejna]

Napisane przez linkinpaark

To, że autorka może mieć bardziej pilne kwestie, które powinna wyjaśnić niż pomylenie imienia. Na tym polegają te wątki, ze są złożone i w ich trakcie wychodzą tez inne rzeczy. Ale no tak, przecież dorosły chłop grający kilka godzin dziennie w gry, to coś normalnego i nie powinno mnie dziwić. I w ogóle rozliczam kogoś z jego czasu i jak ja tak mogę w sumie to rozliczam go tez z tego, jak się zwrócił do autorki, no to cofam XD

Bardzo zadziwię Cię informacją że istnieją gry dla dorosłych?

[eae41177eb364e60e3fe3d47289b23a1b4ea3858_5d8e9471c90a4]

A może specjalnie tak powiedział żeby sprawdzić, czy jesteś o niego jeszcze zazdrosna?
Ja po takiej akcji, to bym go przegilgotała porządnie bo uznałabym że ma ochotę na żarty

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[a9e9b14f0920806ea67464fa4f1a029ea354de7e_6212d6030631b]

Pytanie czy mu ufasz. Jeśli do tej pory nie zawiódł Twojego zaufania, teoretycznie nie masz powodu żeby mu nie wierzyć. Nie ustalisz konkretnej wersji tak naprawdę. Ale jeśli to jest już któryś raz, to przemyśl dobrze czy warto się zadręczać.

Mój były już miał na koncie kilka podejrzanych akcji, które były do końca niewyjaśnione. Przy ostaniej odkryłam że ma przyjaciółkę od pół roku z którą dużo rozmawia, ale to tylko koleżanka. Kiedy miałam dość i zerwałam, od razu zaczął do niej startować.

Po prostu przemyśl dobrze, czy to nie ten typ, który lubi mydlić oczy, a jak pies czeka na atencje dziewczyn wokoło.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez manokja

Nie wiem czy to możliwe, bo zasadniczo zawsze przed snem dzwonimy do siebie. Poza tym mogę to sprawdzić w lokalizacji u niego w telefonie. Czasem sprawdzałam i był w domu. No chyba, że przyprowadza ją normalnie do domu. Tylko, że jego rodzice mnie znają, więc to chyba byłoby ciężkie do wykonania. Z drugiej strony, można gdzieś pojechać, lub spać w dzień...

Po co to sprawdzałaś?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[cava]

Napisane przez skazana_na_bluesa

Po co to sprawdzałaś?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Napisane przez skazana_na_bluesa

Po co to sprawdzałaś?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Kluczowe pytanie.


Wątek perełka z cyklu" cudowny związek mam"
A w tym cudownym związku:

zaglądanie z kim Tz pisze smsy , rycie po jego liście znajomych, sprawdzanie kto jest zablokowany, kopanie po fejsie, sprawdzanie lokalizacji telefonu czy aby na pewno siedzi w domciu, rozkminianie z kim próbował się umówić w 2019 czyli jakieś 3 lata wcześniej, zanim w ogóle ów związek stulecia się rozpoczął(!!!)
Jakby kto nieogarnął ram zcasowych, mamy ponad połowę 2019 a ten związek trwa 2,5 roku czyli od 2017.




Chyba bym padła, jakby mi TZ robił jazdy, z kim próbowałam się umawiać, a może nawet umawiałam i się prowadzałam, 3 lata przed w ogóle wejściem w związek z nim aktualnym.




Autorko wątku.
Powinnaś zacząć się zastanawiać , ale nad sobą. Bo tu jest największy problem i zatrujesz każdy związek w jaki wejdziesz.
Bo albo cierpisz na nadmierna zazdrość i masz nadmierną potrzebe kontroli, albo z jakichs podświadomych powodów celowo wybrałas partnera któremu nie ufasz .

[Cola_Ola]

Ze swojej strony powiem tylko, że niestety zdarzyła mi się taka sytuacja... Było mi mega głupio i czułam się okropnie, bo gdyby ktoś pomylił moje imię, to bym była bardzo zła. Powiedziałam do swojego chłopaka imieniem kolegi. Nie wiem jak to się stało. Ani nie jestem zakochana w tym koledze, ani nic do niego nie czuję i nie spotykamy się często. Mają podobnie zaczynające się imiona i po prostu mi jakoś wyszło z ust. Masakra. Przeprosiłam, ale chłopak i tak był smutny i też potem zastanawiał się o co chodzi. A to naprawdę był przypadek.

[manokja]

Napisane przez cava

Kluczowe pytanie.


Wątek perełka z cyklu" cudowny związek mam"
A w tym cudownym związku:

zaglądanie z kim Tz pisze smsy , rycie po jego liście znajomych, sprawdzanie kto jest zablokowany, kopanie po fejsie, sprawdzanie lokalizacji telefonu czy aby na pewno siedzi w domciu, rozkminianie z kim próbował się umówić w 2019 czyli jakieś 3 lata wcześniej, zanim w ogóle ów związek stulecia się rozpoczął(!!!)
Jakby kto nieogarnął ram zcasowych, mamy ponad połowę 2019 a ten związek trwa 2,5 roku czyli od 2017.




Chyba bym padła, jakby mi TZ robił jazdy, z kim próbowałam się umawiać, a może nawet umawiałam i się prowadzałam, 3 lata przed w ogóle wejściem w związek z nim aktualnym.




Autorko wątku.
Powinnaś zacząć się zastanawiać , ale nad sobą. Bo tu jest największy problem i zatrujesz każdy związek w jaki wejdziesz.
Bo albo cierpisz na nadmierna zazdrość i masz nadmierną potrzebe kontroli, albo z jakichs podświadomych powodów celowo wybrałas partnera któremu nie ufasz .

Nie widzę nic złego w tym, że wiem z kim on pisze. Ani nic złego w tym, że zajrzę do jego wiadomości, nie robię tego w żadnej tajemnicy. On również ma dostęp do mojego telefonu.

Sprawdziłam jego listę znajomych właśnie wczoraj, bo skoro ją zablokował, to zaczęłam się nad tym zastanawiać. I znów, chciałabym usłyszeć - co jest w tym złego?

Mam udawać, że się nie przejmuje? Że nie rozmyślam? Przecież to nieprawda. Związek to nie tylko tęcza i jednorożce, a ja nie wierzę komuś kto mówi, że jest zawsze kolorowo, ma w 100% zaufanie, a jak się coś dzieje co nie odpowiada- to kończy relacje. To są emocje, a nie zasady i twarde kalkulacje.

---------- Dopisano o 09:36 ---------- Poprzedni post napisano o 09:34 ----------

Napisane przez Cola_Ola

Ze swojej strony powiem tylko, że niestety zdarzyła mi się taka sytuacja... Było mi mega głupio i czułam się okropnie, bo gdyby ktoś pomylił moje imię, to bym była bardzo zła. Powiedziałam do swojego chłopaka imieniem kolegi. Nie wiem jak to się stało. Ani nie jestem zakochana w tym koledze, ani nic do niego nie czuję i nie spotykamy się często. Mają podobnie zaczynające się imiona i po prostu mi jakoś wyszło z ust. Masakra. Przeprosiłam, ale chłopak i tak był smutny i też potem zastanawiał się o co chodzi. A to naprawdę był przypadek.

Czyli jest druga strona medalu. Chociaż w przypadek tak ciężko wierzyć. Nie mogę mu wmawiać. Będę musiała zadecydować czy chcę zaufać i dać tematowi spokój, czy to mnie przerasta i będę dla niego nie do wytrzymania.

[Cola_Ola]

No ciężko uwierzyć w przypadek, bo sama pewnie byłabym wściekła. Co prawda nie przydarzyło mi się to z rana, gdy się budziliśmy ani w żadnej romantycznej chwili. Po prostu gadaliśmy i on powiedział coś śmiesznego, szedł przede mną, a ja za nim właśnie zawołałam innym imieniem.

[cava]

Napisane przez manokja

Nie widzę nic złego w tym, że wiem z kim on pisze. Ani nic złego w tym, że zajrzę do jego wiadomości, nie robię tego w żadnej tajemnicy. On również ma dostęp do mojego telefonu.

Sprawdziłam jego listę znajomych właśnie wczoraj, bo skoro ją zablokował, to zaczęłam się nad tym zastanawiać. I znów, chciałabym usłyszeć - co jest w tym złego?

Mam udawać, że się nie przejmuje? Że nie rozmyślam? Przecież to nieprawda. Związek to nie tylko tęcza i jednorożce, a ja nie wierzę komuś kto mówi, że jest zawsze kolorowo, ma w 100% zaufanie, a jak się coś dzieje co nie odpowiada- to kończy relacje. To są emocje, a nie zasady i twarde kalkulacje.

---------- Dopisano o 09:36 ---------- Poprzedni post napisano o 09:34 ----------





Czyli jest druga strona medalu. Chociaż w przypadek tak ciężko wierzyć. Nie mogę mu wmawiać. Będę musiała zadecydować czy chcę zaufać i dać tematowi spokój, czy to mnie przerasta i będę dla niego nie do wytrzymania.

A po co sprawdzałaś, w ogóle jeszcze przed tym incydentem, lokalizację jego telefonu?
Dla mnie to jest niepojęte, to jest tak olbrzymie naruszenie czyjejś prywatności, tak chora kontrola, że pojecie ludzkie przechodzi.
mam dzieci, i mimo ze czasami bardzo się o nie niepokoiłam, to nie przekroczyłabym takiego naruszenia prywatności dla tak małego celu, jak po prostu: sobie sprawdzić.
Dziecko musiałoby realnie zaginać, żebym to zrobiła.


A Ty dorosłego, niezależnego człowieka sprawdzasz, czy ci dobranoc na pewno powiedział ze swojego domu czy łga.
Zawracasz sobie głowę jakąś nietrafioną próbą umówienia się z koleżanką w 2015 r. No proszę Cię.

Jakieś trupy w szafie są , tylko ciekawe czy ogólnie w związku, czy ty je masz w swojej psychice.




Przy czym, nie neguję Twojego wkurzenia o nazwanie Cię czyimś imieniem.
To rozumiem.
Ale czy to jest przypadek, czy jednak szczyt góry lodowej, to nie wiem.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez cava

A po co sprawdzałaś, w ogóle jeszcze przed tym incydentem, lokalizację jego telefonu?
Dla mnie to jest niepojęte, to jest tak olbrzymie naruszenie czyjejś prywatności, tak chora kontrola, że pojecie ludzkie przechodzi.
mam dzieci, i mimo ze czasami bardzo się o nie niepokoiłam, to nie przekroczyłabym takiego naruszenia prywatności dla tak małego celu, jak po prostu: sobie sprawdzić.
Dziecko musiałoby realnie zaginać, żebym to zrobiła.

A Ty dorosłego, niezależnego człowieka sprawdzasz, czy ci dobranoc na pewno powiedział ze swojego domu czy łga.
Zawracasz sobie głowę jakąś nietrafioną próbą umówienia się z koleżanką w 2015 r. No proszę Cię.

Jakieś trupy w szafie są , tylko ciekawe czy ogólnie w związku, czy ty je masz w swojej psychice.

Przy czym, nie neguję Twojego wkurzenia o nazwanie Cię czyimś imieniem.
To rozumiem.
Ale czy to jest przypadek, czy jednak szczyt góry lodowej, to nie wiem.

Jak wyżej.

[jaksy]

Cava, racja 100%. Dla mnie to szok i niedowierzanie, tym większy, że pytasz jeszcze autorko co w tym złego. Może to, że to... czyjaś prywatność? W związku nie ma przestrzeni osobistej i prywatności twoim zdaniem? Jakby prowadził dziennik, to też byś go profilaktycznie (bo mówimy też o sytuacjach sprzed przywołanej) przetrzepywała? To imię to jedno, drugie, to jakiś ewidentny problem z kontrolą.

Wysłane z mojego Redmi Note 5A przy użyciu Tapatalka

[birdy0008]

Napisane przez manokja

Nie widzę nic złego w tym, że wiem z kim on pisze. Ani nic złego w tym, że zajrzę do jego wiadomości, nie robię tego w żadnej tajemnicy. On również ma dostęp do mojego telefonu.

Ale rozumiem, że powiadamiacie wcześniej swoich rozmówców na portalach, że te rozmowy są także czytane przez osoby trzecie?

[thegirlnextdoor]

Napisane przez Ellen_Ripley

Mylę imiona, jeżeli dużo z daną osobą rozmawiam lub/i przebywam. Np. spędzam ileś czasu z TŻ i potem rozmawiam z jakimś kolegą, to potrafię odezwać się do niego imieniem TŻ. Koleżanka z pracy do Renata, to do siostry potrafię powiedzieć po całym dniu pracy "Renat... Eee, Aśka, słuchaj".

Dlatego uznałabym, że chyba jednak sporo ze sobą rozmawiają.

Mam to samo. I też myślę, że to znaczy, że dużo rozmawiają lub on o niej często myśli. No i te wyciszone powiadomienia..

[thirky]

Masakra. On wie że sprawdzasz jego lokalizację? Za coś takiego kopnelabym w tyłek partnera,to nie jest normalne

[manokja]

Napisane przez thirky

Masakra. On wie że sprawdzasz jego lokalizację? Za coś takiego kopnelabym w tyłek partnera,to nie jest normalne

Nie mam jego lokalizacji. Sprawdzałam w jego telefonie i też przy nim. Nie robię niczego potajemnie, a już na pewno nie wbrew niemu.

[Ellen_Ripley]

Autorko, Twoim największym problemem jest to, że udajesz i nie jesteś ze sobą szczera. Zrobiła się jakaś dziwna moda na "muszę tolerować to, iż facet ma koleżanki, w tym niedoszłe dziewczyny w kręgu znajomych". A nie, nie muszę. Mogę, ale nie muszę. Od początku mogłaś powiedzieć NIE, nie odpowiada mi to, że masz kontakt z dziewczyną, do której podbijałeś. Zamiast tego niby jest w porządku, a jednak nie jest. Zaczyna Ci odbijać. On nie wiadomo, czy ma coś na sumieniu, czy nie, ale przykręca niechcący tą spiralę. Zamiast zabaw ze sprawdzaniem lokalizacji POROZMAWIAJCIE jak dorośli ludzi o tym co jest ok, a co nie jest ok w Waszym związku, o tym co każde z Was jest w stanie tolerować (bez czarowania się, że "jakoś to będzie") i przede wszystkim czy jest Wam ze sobą nadal po drodze. Bo to, co jest teraz zniszczy nie tylko ten związek, ale przede wszystkim Was jako ludzi, którzy się szanują (powinni się szanować) i (zakładam, że) przyjaciół.

[manokja]

Napisane przez Ellen_Ripley

Autorko, Twoim największym problemem jest to, że udajesz i nie jesteś ze sobą szczera. Zrobiła się jakaś dziwna moda na "muszę tolerować to, iż facet ma koleżanki, w tym niedoszłe dziewczyny w kręgu znajomych". A nie, nie muszę. Mogę, ale nie muszę. Od początku mogłaś powiedzieć NIE, nie odpowiada mi to, że masz kontakt z dziewczyną, do której podbijałeś. Zamiast tego niby jest w porządku, a jednak nie jest. Zaczyna Ci odbijać. On nie wiadomo, czy ma coś na sumieniu, czy nie, ale przykręca niechcący tą spiralę. Zamiast zabaw ze sprawdzaniem lokalizacji POROZMAWIAJCIE jak dorośli ludzi o tym co jest ok, a co nie jest ok w Waszym związku, o tym co każde z Was jest w stanie tolerować (bez czarowania się, że "jakoś to będzie") i przede wszystkim czy jest Wam ze sobą nadal po drodze. Bo to, co jest teraz zniszczy nie tylko ten związek, ale przede wszystkim Was jako ludzi, którzy się szanują (powinni się szanować) i (zakładam, że) przyjaciół.

Powiedziałam w zimę wprost. Że nie chcę żeby miał z nią kontakt. I nie miał. Dziś ponowiłam to, powiedziałam, że nie chcę żeby miał z nią kontakt. Powiedział, że on nie ma z nią kontaktu poza grą, dlatego jest zablokowana.

Nie pozostaje mi nic innego jak to zaakceptować i egzekwować ustalenia.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez manokja

Powiedziałam w zimę wprost. Że nie chcę żeby miał z nią kontakt. I nie miał. Dziś ponowiłam to, powiedziałam, że nie chcę żeby miał z nią kontakt. Powiedział, że on nie ma z nią kontaktu poza grą, dlatego jest zablokowana.

Nie pozostaje mi nic innego jak to zaakceptować i egzekwować ustalenia.

Czyli ma z nią kontakt! Co to za tłumaczenie, że nie ma kontaktu, ale w grze ma. No to w momencie, gdy okazuje się, że pan się nie trzyma ustaleń, na które przystał, kończy się znajomość. A nie "akceptuje". Ty wcale przecież tego nie akceptujesz i dalej będziesz miała wytłumaczenie, że go szpiegujesz, bo nie ufasz. Albo - albo - albo całkowite zerwanie kontaktu, albo niech sobie robi, co chce, ale już jako singiel.

[a9e9b14f0920806ea67464fa4f1a029ea354de7e_6212d6030631b]

Napisane przez Ellen_Ripley

Autorko, Twoim największym problemem jest to, że udajesz i nie jesteś ze sobą szczera. Zrobiła się jakaś dziwna moda na "muszę tolerować to, iż facet ma koleżanki, w tym niedoszłe dziewczyny w kręgu znajomych". A nie, nie muszę. Mogę, ale nie muszę. Od początku mogłaś powiedzieć NIE, nie odpowiada mi to, że masz kontakt z dziewczyną, do której podbijałeś. Zamiast tego niby jest w porządku, a jednak nie jest. Zaczyna Ci odbijać. On nie wiadomo, czy ma coś na sumieniu, czy nie, ale przykręca niechcący tą spiralę. Zamiast zabaw ze sprawdzaniem lokalizacji POROZMAWIAJCIE jak dorośli ludzi o tym co jest ok, a co nie jest ok w Waszym związku, o tym co każde z Was jest w stanie tolerować (bez czarowania się, że "jakoś to będzie") i przede wszystkim czy jest Wam ze sobą nadal po drodze. Bo to, co jest teraz zniszczy nie tylko ten związek, ale przede wszystkim Was jako ludzi, którzy się szanują (powinni się szanować) i (zakładam, że) przyjaciół.

Ostatnio po swoich doświadczeniach zastanawiałam się jaka jest granica posiadania koleżanek. Uważasz, że partnerka może nie tolerować przyjaźni z płcią przeciwną?

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Ej ale ja czegoś nie rozumiem i nie jestem w stanie pojąć... Podczas gry z nią rozmawia, ale poza grą ją blokuje na komunikatorach? Przecież to się kupy nie trzyma.

---------- Dopisano o 13:43 ---------- Poprzedni post napisano o 13:42 ----------

[1=a9e9b14f0920806ea67464f a4f1a029ea354de7e_6212d60 30631b;86977326]Ostatnio po swoich doświadczeniach zastanawiałam się jaka jest granica posiadania koleżanek. Uważasz, że partnerka może nie tolerować przyjaźni z płcią przeciwną?[/QUOTE]

Granica jest tam gdzie Ty uważasz. Jednej nie przeszkadza stado "przyjaciółek", a druga nie będzie tolerować nawet pisania na FB ze znajomą.

[Ellen_Ripley]

[1=a9e9b14f0920806ea67464f a4f1a029ea354de7e_6212d60 30631b;86977326]Ostatnio po swoich doświadczeniach zastanawiałam się jaka jest granica posiadania koleżanek. Uważasz, że partnerka może nie tolerować przyjaźni z płcią przeciwną?[/QUOTE]

Granica to dla mnie (podkreślam - dla mnie, dla kogoś innego nie musi być) to właśnie jakieś zaszłości uczuciowe i np. podbijałem do niej, podkochiwałem się w niej. W takim przypadku zero tolerancji dla takich znajomości. I na pewno granicą jest to, co tutaj jest tak naprawdę problemem: Autorka wiele miesięcy temu ustaliła z facetem, że nie będzie miał kontaktu z tamtą dziewczyną, a potem wyszło, że jednak ma "ale tylko w grze". Czyli złamał ustalenia i głupio się tłumaczy, a ona udaje, że to kupuje.

[a9e9b14f0920806ea67464fa4f1a029ea354de7e_6212d6030631b]

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;86977333]
[/COLOR]

Granica jest tam gdzie Ty uważasz. Jednej nie przeszkadza stado "przyjaciółek", a druga nie będzie tolerować nawet pisania na FB ze znajomą.[/QUOTE]

No pewnie, ale powiedzmy 'zdrowa' granica

[Ellen_Ripley]

[1=a9e9b14f0920806ea67464f a4f1a029ea354de7e_6212d60 30631b;86977351]No pewnie, ale powiedzmy 'zdrowa' granica[/QUOTE]

Zdrowa granica myślę, że przebiega w punkcie, w którym żadna ze stron nie czuje się zaniedbywana, czy zagrożona przez taką znajomość. A czy to będzie oznaczało, że ktoś rozmawia z koleżanką raz dziennie, raz w tygodniu, czy raz w miesiącu to już kwestia preferencji i charakteru osób tworzących związek. Dla mnie np. codzienne rozmowy z jakąś koleżanką to byłoby zbyt wiele. Nawet co drugi dzień uważałabym, że hmm, za dużo. Ale też nie związałabym się świadomie z facetem, który ma w życiu już jakąś bardzo ważną dla siebie kobietę. Natomiast komuś innemu to nie będzie przeszkadzało i to rozumiem.

[LunaSkamander]

Ja potrafię powiedzieć do mojej mamy, taty czy koleżanki imieniem mojego chłopaka co jest akurat w moim przypadku dość zabawne. Mam tak, ponieważ spędzam z nim bardzo dużo czasu. Jeśli powiedział do Ciebie po imieniu tej koleżanki to moim zdaniem spędza z nią dużo czasu albo o niej dużo myśli

[manokja]

Napisane przez Ellen_Ripley

Czyli ma z nią kontakt! Co to za tłumaczenie, że nie ma kontaktu, ale w grze ma. No to w momencie, gdy okazuje się, że pan się nie trzyma ustaleń, na które przystał, kończy się znajomość. A nie "akceptuje". Ty wcale przecież tego nie akceptujesz i dalej będziesz miała wytłumaczenie, że go szpiegujesz, bo nie ufasz. Albo - albo - albo całkowite zerwanie kontaktu, albo niech sobie robi, co chce, ale już jako singiel.

Nie akceptuję i znów jemu dziś o tym przypomniałam. Przypomniałam również o naszej rozmowie, która odbyła się w zimę. Powiedział, że właśnie ze względu na to, że tak się umówiliśmy to on ją zablokował jak zaczęła do niego pisać. Natomiast grają nie we dwójkę, a z grupą ludzi i to nie tak, że on się z nią umawia na grę, tylko ona może do niego dołączyć po nicku jeśli chce.

Tylko powiedziałam jemu, czy nie łatwiej było jej powiedzieć - nie pisz do mnie, zamiast ją blokować? To powiedział, że on nie wie po co ona do niego pisze, widziała, że on ją zbywał, a dalej pisała, więc ją zablokował. Ale jeśli grają, to się siłą rzeczy komunikują. To powiedziałam, że jest masa innych osób z którymi może przecież grać.

Jeśli zobaczę coś niepokojącego, to już muszę to zakończyć. Bo póki co nie wydaje mi się żeby mnie okłamał.