Nie wiem co mam robić czy sobie odpuścić

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;87052652]Przecież zapytał o numer lub namiary na FB, to autorka się speszyła i podziękowała, czyli dała mu kosza. Pomijam w tym momencie czy mówił serio, czy reklamował bar słodkimi słówkami, ale wykonał ruch tak czy siak.[/QUOTE]

Dałby ci a wziął to chyba dwie różne rzeczy
Jak mnie kumpel z pracy podrywal to dał mi swój numer i powiedział że jak chce to żebym do niego napisała to daje kobiecie wolna rękę do zadecydowania czy chce tego kontaktu czy nie
Pytając o numer praktycznie odrazu skazujesz się na odmowę mało która kobieta tak chętnie odrazu rozdaje swój numer
Nawet biorąc od niej numer mógł to odrazu wywalić i nigdy nie napisać A jeśli dałby swój to jednak ryzykuje że ona napisze

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;87052669]Dałby ci a wziął to chyba dwie różne rzeczy
Jak mnie kumpel z pracy podrywal to dał mi swój numer i powiedział że jak chce to żebym do niego napisała to daje kobiecie wolna rękę do zadecydowania czy chce tego kontaktu czy nie
Pytając o numer praktycznie odrazu skazujesz się na odmowę mało która kobieta tak chętnie odrazu rozdaje swój numer
Nawet biorąc od niej numer mógł to odrazu wywalić i nigdy nie napisać A jeśli dałby swój to jednak ryzykuje że ona napisze[/QUOTE]

Widzę to zupełnie inaczej i dawanie numeru przez faceta uważam za gorsze rozwiązanie. Właśnie przez tą wolną rękę, może napisze, może nie, nie masz żadnej kontroli i będziesz czekać na zbawienie aż się jej znudzi i napisze. Pytając o numer masz od razu jasność, jak chce to poda, jak nie to nie i sprawa rozwiązana.

Skazujesz na odmowę? Tak ale to bez znaczenia czy dajesz, czy bierzesz, od razu w ciemno nikogo nie zainteresujesz. Tylko oni dla siebie zupełnie obcy nie byli, widziała go ileś tam razy, to nie podejście na ulicy do obcej osoby. Nie przesadzaj że pytanie o numer to od razu porażka, bo tak nie jest

Pogrubione - no właśnie! Facet daje swój numer, kobieta przyjmuje bo nie chce go urazić a potem wyrzuca do kosza. Dokładnie o to chodzi tylko widzisz to z innej strony

[Hultaj]

powinien była działać wcześniej, barman zdawał sobie sprawę że to ''letniczka'' (w sezonie wakacyjnym większe prawdopodobienstwo niż że ktoś się tam przeprowadził), może szybko zniknąć. Mieć też czas na jakiś manewr w przypadku odmowy (tak wyszło że nie dała mu tego namiaru).
Może też chłopak mimo tego że jest otwarty i komunikatywny podchodzi do tematu w ten sposób że prosił przecież się nie będzie. Poprosił raz, dziewczyna olała, zajął się swoimi sprawami. Gonienie po jakimś spotted jest śmieszne, trochę za dużo komedii romantycznych i wiary że wszyscy żyją internetem dziewczyno. Owszem mogłoby tak być ale to naprawdę musiałoby go wziąć. Raczej piorun sycylijski wam się nie trafił.


teksty żebyś nie dziadowała a zaraz potem następne strofowanie że on jak idzie na imprezki to bierze hajsik (oh, seriously, good for you) miłe nie były więc albo jest taki trochę chamski, albo go uraziłaś odmową.

istnieje również wysokie prawdopodobienstwo że tak sobie zapytał nie przywiązując do tego ogromnej wagi. nie wyszło to nie gościu żyje dalej i zagada do innej. jako barman na brak okazji nie narzeka.

dostałaś najprostsze rozwiązanie z możliwych, znajdź knajpę na fejsie, może on będzie gdzieś w polubieniach itp. i to ci daje jakieś pole do działania bez konieczności wydawania kasy na samotny wyjazd.

[Mija62]

Zgadzam się z xfrida Znając siebie i swoje koleżanki, mogę śmiało powiedzieć, że ma rację. Przeważnie dziewczyna odmówi podania telefonu, dopiero później sobie to przemyśli i może będzie żałować 😉

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;87052695]Widzę to zupełnie inaczej i dawanie numeru przez faceta uważam za gorsze rozwiązanie. Właśnie przez tą wolną rękę, może napisze, może nie, nie masz żadnej kontroli i będziesz czekać na zbawienie aż się jej znudzi i napisze. Pytając o numer masz od razu jasność, jak chce to poda, jak nie to nie i sprawa rozwiązana.

Skazujesz na odmowę? Tak ale to bez znaczenia czy dajesz, czy bierzesz, od razu w ciemno nikogo nie zainteresujesz. Tylko oni dla siebie zupełnie obcy nie byli, widziała go ileś tam razy, to nie podejście na ulicy do obcej osoby. Nie przesadzaj że pytanie o numer to od razu porażka, bo tak nie jest

Pogrubione - no właśnie! Facet daje swój numer, kobieta przyjmuje bo nie chce go urazić a potem wyrzuca do kosza. Dokładnie o to chodzi tylko widzisz to z innej strony [/QUOTE]


Ja nikomu bym nie dała numeru nawet jakby mi się spodobał uwazam ze to nachalne zachowanie
dając swój numer dajesz kobiecie wolny wybór,zachowujesz twarz i masz moim zdaniem większe szanse
Jeśli kobieta jest wstydliwa może odmówić tego numeru w pierwszym momencie Ale po przemyśleniu może zmienić zdanie tak jak to widać u autorki dając numer dajesz szansę tym mniej odważnym

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;87052747]Ja nikomu bym nie dała numeru nawet jakby mi się spodobał uwazam ze to nachalne zachowanie
dając swój numer dajesz kobiecie wolny wybór,zachowujesz twarz i masz moim zdaniem większe szanse
Jeśli kobieta jest wstydliwa może odmówić tego numeru w pierwszym momencie Ale po przemyśleniu może zmienić zdanie tak jak to widać u autorki dając numer dajesz szansę tym mniej odważnym[/QUOTE]

Ty widzisz że zachowuje twarz, a inna widzi że facet boi się zapytać o numer i pokazać swoje zamiary I ja cały czas mówię o sytuacji gdy dwoje ludzi się już jakoś zna, była rozmowa, a nie z tyłka podawanie numeru, bo w obydwu przypadkach to będzie porażka (ewentualnie z nudów i braku laku się odezwie skoro już ma ten numer). Po prostu uważam że jak na początku nie była zainteresowana i nie chciała, to później nie będzie to miało sensu. I nawet jak jest nieśmiała, ale facet się podoba to poda numer bez problemu.

I pomijając to co wyżej, nie wiem czy jest sens dawania szansy tym mniej odważnym, skoro podanie numeru to taki wielki czyn i trzeba się zastanawiać kilka dni... Może to nawet lepiej że nie poda

[Hultaj]

wg mnie to bez znaczenia

facet poprosił o numer bo podświadomie pewnie daje to poczucie jakiejś kontroli nad sytuacją, a prawda jest taka że mógł dostać numer, dziewczyna nie odpisać i skutek taki sam jakby dał numer i nie napisała.

natomiast w czasach gdy wszyscy siedzą z nosami w telefonach i mają różne komunikacyjne apki robienie wielkiej sprawy z podania własnego numeru jest takie dość dziecinne (niedojrzałe) lub antyczne (takie mało kompatybilne z tzw. duchem czasów). Takie w stylu nie wejdę do wody obnażając kostki, podczas gdy wszyscy od lat kąpią się w majtach a nie barchanowych gaciach.
no możesz dać mu numer jak wielu swoim znajomym najwyżej to olejesz.

---------- Dopisano o 11:13 ---------- Poprzedni post napisano o 11:07 ----------

Dałby ci a wziął to chyba dwie różne rzeczy
Jak mnie kumpel z pracy podrywal to dał mi swój numer i powiedział że jak chce to żebym do niego napisała to daje kobiecie wolna rękę do zadecydowania czy chce tego kontaktu czy nie
Pytając o numer praktycznie odrazu skazujesz się na odmowę mało która kobieta tak chętnie odrazu rozdaje swój numer
Nawet biorąc od niej numer mógł to odrazu wywalić i nigdy nie napisać A jeśli dałby swój to jednak ryzykuje że ona napisze

tak ale to jest podejście jak sprzed 20-30 lat (już sam fejsbuk ma 13 lat).
kiedyś zakochany amant mógł co najwyżej wodzić za kimś oczami, zaproponować spotkanko. potem komórki mieli głównie biznesmeni i bogate dzieciaki. teraz zaczynasz od google a właściwie fejsa, na instagramie niektórzy wywalają całą kawę na ławę o sobie, są tindery. to co piszesz oczywiście jest ok ale jest vintage.

[Mija62]

Czy to się komuś podoba, czy nie, jest część kobiet, która tak zareaguje, nawet jak jej się facet podoba. Taki aspekt kobiecej natury. Logiczny czy nie, mało istotne.

[Hultaj]

Napisane przez Mija62

Czy to się komuś podoba, czy nie, jest część kobiet, która tak zareaguje, nawet jak jej się facet podoba. Taki aspekt kobiecej natury. Logiczny czy nie, mało istotne.

to też prawda dlatego trochę słabo koleś ustawił sytuację nie próbując poderwać (przenieść tej rleacji tylko poza podawanie drinków w barze) dziewczyny wcześniej i dając sobie tylko tą jedną szanse. Może sam jest dość nieporadny w relacjach damsko-męskich (to że ktoś jest wygadany np. nie czyni jeszcze z niego boga podrywu) a może mu zależało bardzo średnio. A może tak sobie tylko powiedział bo naczytał się o pua i szkoli się z podrywu.

Tłumaczenie że poprosił o numer by sprzedać drinki jest wg mnie dość lipne.

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez Hultaj

wg mnie to bez znaczenia

facet poprosił o numer bo podświadomie pewnie daje to poczucie jakiejś kontroli nad sytuacją, a prawda jest taka że mógł dostać numer, dziewczyna nie odpisać i skutek taki sam jakby dał numer i nie napisała.

natomiast w czasach gdy wszyscy siedzą z nosami w telefonach i mają różne komunikacyjne apki robienie wielkiej sprawy z podania własnego numeru jest takie dość dziecinne (niedojrzałe) lub antyczne (takie mało kompatybilne z tzw. duchem czasów). Takie w stylu nie wejdę do wody obnażając kostki, podczas gdy wszyscy od lat kąpią się w majtach a nie barchanowych gaciach.
no możesz dać mu numer jak wielu swoim znajomym najwyżej to olejesz.

---------- Dopisano o 11:13 ---------- Poprzedni post napisano o 11:07 ----------

tak ale to jest podejście jak sprzed 20-30 lat (już sam fejsbuk ma 13 lat).
kiedyś zakochany amant mógł co najwyżej wodzić za kimś oczami, zaproponować spotkanko. potem komórki mieli głównie biznesmeni i bogate dzieciaki. teraz zaczynasz od google a właściwie fejsa, na instagramie niektórzy wywalają całą kawę na ławę o sobie, są tindery. to co piszesz oczywiście jest ok ale jest vintage.

Dokładnie, jeśli już to bez znaczenia, ale osobiście wolę pytać, niż dawać (pewnie chodzi właśnie o kontrolę nad sytuacją bla bla). Jak ktoś chce olać to i tak oleje, jak ktoś jest zainteresowany to i tak poda numer/napisze. Nieśmiałość nie ma tu nic do rzeczy, bo taka osoba podświadomie nie będzie sobie strzelać w kolano i da numer. Jak nie daje to nie jest zainteresowana, a te "przemyślenie" po iluś dniach to nic innego jak opcja z braku laku.

Też nie rozumiem robienia dramy z numeru i dopiero tutaj zobaczyłem że to nachalne i niegrzeczne Dobrze że nie jest to powszechne myślenie.

---------- Dopisano o 10:27 ---------- Poprzedni post napisano o 10:20 ----------

Napisane przez Hultaj

to też prawda dlatego trochę słabo koleś ustawił sytuację nie próbując poderwać (przenieść tej rleacji tylko poza podawanie drinków w barze) dziewczyny wcześniej i dając sobie tylko tą jedną szanse. Może sam jest dość nieporadny w relacjach damsko-męskich (to że ktoś jest wygadany np. nie czyni jeszcze z niego boga podrywu) a może mu zależało bardzo średnio. A może tak sobie tylko powiedział bo naczytał się o pua i szkoli się z podrywu.

Tłumaczenie że poprosił o numer by sprzedać drinki jest wg mnie dość lipne.

Jeśli chodzi o jego zachowanie i "podryw" to faktycznie szału nie zrobił, ale czy mógł? Pewnie miał kupę roboty, nie mógł się skupić na tej jednej, zapytał o numer, nie podała, trudno, jutro przyjdzie 10 takich i któraś poda bez problemu.

[Mija62]

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;87052801]trudno, jutro przyjdzie 10 takich i któraś poda bez problemu.[/QUOTE]

I właśnie przez takie myślenie dziewczyny nie chcą podawać swojego nr. Bo nie chcą być jedną z dziesięciu, tylko jedną na milion Pewnie intuicja autorki jej nie zawiodła i wyczuła, że ma do czynienia jedynie z podrywaczem.

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez Mija62

I właśnie przez takie myślenie dziewczyny nie chcą podawać swojego nr. Bo nie chcą być jedną z dziesięciu, tylko jedną na miliona Pewnie intuicja autorki jej nie zawiodła i wyczuła, że ma do czynienia jedynie z podrywaczem.

Nie ma co się oszukiwać że w takiej pracy to tak wygląda, nie wiem jak barman miałby się pokazać z lepszej strony. Nie ma czasu na wykwintną rozmowę czy okazanie wielkiego zainteresowania, do tego intuicji nie potrzeba.

[Hultaj]

Jeśli chodzi o jego zachowanie i "podryw" to faktycznie szału nie zrobił, ale czy mógł? Pewnie miał kupę roboty, nie mógł się skupić na tej jednej, zapytał o numer, nie podała, trudno, jutro przyjdzie 10 takich i któraś poda bez problemu.

raczej chodziło o podkreślenie że jeśliby mu miało zależeć bardziej to powinien się przyłożyć. choć są w przyrodzie ludzie co ''nie lubią się prosić'' i nawet jak im zależy to nic nie zrobią i tak marnują szanse. no co poradzisz, pojęcie dumy bywa dość pokrętne. jesli nie jest wymówką dla olewki.

ogólnie nie ma się co czarować jak ci na czyms naprawdę zależy bywa że musisz się trochę postarać wychodząc poza strefę komfortu bo przekonanie że zrobi się samo i życie rozłoży czerwony dywan w każdej ważnej dla ciebie sytuacji może być dość naiwne. większe szanse powodzenia mają ci co działają niż ci co są bierni.

(pewnie chodzi właśnie o kontrolę nad sytuacją bla bla).

jest pozorna ale taka jest. bo jak dajesz komuś numer to nie masz już szansy samemu wykazać się inicjatywą. a jeśli sam weźmiesz nr i nie będzie reakcji to co zrobisz, zasypiesz kogoś mnóstwem wiadomości? ideałem by było po prostu zaproponować wymienienie się numerami. wtedy każde może zadziałać.
poza tym skoro ona się speszyła i tak mógł dać jej w 2 kolejności swój numer. z uśmiechem poczarować że może jak będzie w bardziej przychylnym nastroju.

możliwe że oboje do tego podeszli zbyt poważnie (ona się speszyła i ją zatkało on też nie przewidział jak zareagować w sytuacji odmowy) albo on to olewał.
Za dużo (i jest to smutne) w internecie i realu mówi się o desperacji także w kontekście zwykłego nawiązywania relacji. Skutki społeczne udawania że ktoś się komuś nie może podobać bo byłoby to ujmą na honorze są dziwne; ludzie, co jest dziecinne, obawiają się ośmieszenia i łatki (w serialach brazylijskich czy filmach bollywood podobało i podoba się to że oni bez przerwy bez wstydu gadali o uczuciach , ot jak stwierdzenie faktu - a naszej kulturze odsłonienie się jest jak obelga ) - a tak naprawdę to że się z kimś umówisz czy zgadasz parę razy to zaledwie dopiero krok do możliwego bycia w związku.

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez Hultaj

jest pozorna ale taka jest. bo jak dajesz komuś numer to nie masz już szansy samemu wykazać się inicjatywą. a jeśli sam weźmiesz nr i nie będzie reakcji to co zrobisz, zasypiesz kogoś mnóstwem wiadomości? ideałem by było po prostu zaproponować wymienienie się numerami. wtedy każde może zadziałać.
poza tym skoro ona się speszyła i tak mógł dać jej w 2 kolejności swój numer. z uśmiechem poczarować że może jak będzie w bardziej przychylnym nastroju.

możliwe że oboje do tego podeszli zbyt poważnie (ona się speszyła i ją zatkało on też nie przewidział jak zareagować w sytuacji odmowy) albo on to olewał.
Za dużo i źle w internecie i realu mówi się o desperacji także w kontekście zwykłego nawiązywania relacji. Skutki społeczne udawania że ktoś się komuś nie może podobać bo byłoby to ujmą na honorze są dziwne; ludzie, co jest dziecinne, się boją ośmieszenia i łatki (w serialach brazylijskich czy filmach bollywood podobało i podoba się to że oni bez przerwy bez wstydu gadali o uczuciach , ot jak stwierdzenie faktu - a naszej kulturze odsłonienie się jest jak obelga ) - a tak naprawdę to że się z kimś umówisz to zaledwie dopiero krok do możliwego bycia w związku.

Wymiana najlepsza, ale jedna osoba musi wyjść z inicjatywą. Zresztą tutaj się robi jakiś wielki problem z tego numeru, a w praktyce jedna osoba po prostu daje, druga puszcza sygnał i konflikt nuklearny zażegnany. Nie ma gierek kto komu daje.

Pogrubione - A to swoją drogą, wszędzie piszą o desperacji i potem słyszy się teksty "nie pisałam pierwsza bo nie chcę żebyś myślał że się narzucam". Jest zainteresowana, chce napisać ale tego nie zrobi bo wyjdzie na desperatkę. Strasznie krzywdzące myślenie, ale dla osoby która tak postępuje.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

no w sumie hultaj ma racje skoro zapytal o jej numer i ona go nie dala mogl podac jej swoj i powiedziec ze jak zmieni zdanie to niech napisze
to by byla idealna sytuacja
poprostu nie kazda kobieta chce odrazu podawac swoj numer szczegolnie malo znanemu facetowi(barmanowi kolesiowi z dyskoteki itp)
ja wole aby facet pozostawil mi wybor,ten czas do namyslu
nie zrobil tego bo tak naprawde nie zalezalo mu na tej znajomosci proste

[Hultaj]

Pogrubione - A to swoją drogą, wszędzie piszą o desperacji i potem słyszy się teksty "nie pisałam pierwsza bo nie chcę żebyś myślał że się narzucam". Jest zainteresowana, chce napisać ale tego nie zrobi bo wyjdzie na desperatkę. Strasznie krzywdzące myślenie, ale dla osoby która tak postępuje.

no właśnie o tym mówię. Co 2 wątek to nie pisz bo wyjdziesz na zdesperowaną.

Po 1 każdy lubi być adorowany więc nic się nikomu nie stanie jeśli ktoś się kimś zainteresuje i niech już sobie ta osoba myśli co chce. Kłopot w tym że zaczyna sobie wyobrażać za dużo dzięki właśnie nakręcaniu takiego podejścia, a nie jest niczyją winą właśnie to że ma wybujałą wyobraźnię. Bo po 2 to że chcesz się z kimś spotkać bo ci się spodobał czy dążysz do kontaktu jeszcze nie oznacza że za chwilę zrobisz mu tą przyjemność i pójdziesz z kimś do łóżka. I to mnie rozbraja.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Poproszenie kogoś o numer wcale nie musi znaczyć 'jesteś moją bratnią duszą'. Szybciej jeśli jesteś chętna to mogę cię przelecieć. Przecież ich nic nie łączyło oprócz flirtu barmana z klientką. Nie ma co się nakręcać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mija62]

Może nie chodzi o strach przed desperacja, a może o taniec godowy
Bo raczej rzadko to wygląda na zasadzie - daj nr, proszę. Piszę SMS - randka i = wielka szalona miłość. Trzeba się trochę postarać, wiadomo w opisanej sytuacji są to minuty/sekundy. I trzeba zrozumieć też, że u kobiet często to nie działa na zasadzie akcja - reakcja(potrzeba większej chwili) . Ale dla kobiety jest to ważne, żeby mieć to przeświadczenie, że facet może mieć każdą, ale chce mnie. Jakkolwiek by to naiwnie, czy staroświecko zabrzmiało. Tak jest.

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez Mija62

Może nie chodzi o strach przed desperacja, a może o taniec godowy
Bo raczej rzadko to wygląda na zasadzie - daj nr, proszę. Piszę SMS - randka i = wielka szalona miłość. Trzeba się trochę postarać, wiadomo w opisanej sytuacji są to minuty/sekundy. I trzeba zrozumieć też, że u kobiet często to nie działa na zasadzie akcja - reakcja(potrzeba większej chwili) . Ale dla kobiety jest to ważne, żeby mieć to przeświadczenie, że facet może mieć każdą, ale chce mnie. Jakkolwiek by to naiwnie, czy staroświecko zabrzmiało. Tak jest.

Z tym się zgadzam jak najbardziej Po prostu w sytuacji autorki chyba inaczej to nie mogło wyglądać, a o co mu chodziło to pewnie on sam nie wie, bo to wychodzi dopiero po X spotkaniach, a nie przy braniu numeru.

A jak się tak nakręciła to jak ktoś już pisał, szukać baru na FB i w nim tego gościa, napisać i tyle.

[Ellen_Ripley]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;87052669]Dałby ci a wziął to chyba dwie różne rzeczy
Jak mnie kumpel z pracy podrywal to dał mi swój numer i powiedział że jak chce to żebym do niego napisała to daje kobiecie wolna rękę do zadecydowania czy chce tego kontaktu czy nie
Pytając o numer praktycznie odrazu skazujesz się na odmowę mało która kobieta tak chętnie odrazu rozdaje swój numer
Nawet biorąc od niej numer mógł to odrazu wywalić i nigdy nie napisać A jeśli dałby swój to jednak ryzykuje że ona napisze[/QUOTE]

Potwierdzam.

[Hultaj]

Poproszenie kogoś o numer wcale nie musi znaczyć 'jesteś moją bratnią duszą'. Szybciej jeśli jesteś chętna to mogę cię przelecieć. Przecież ich nic nie łączyło oprócz flirtu barmana z klientką. Nie ma co się nakręcać.

to jest luźna uwaga, nie tylko w temacie.