Nie mogę się zdecydować czy chce dziecko

[Mijanou]

Napisane przez Nette

Moja obserwacja znajomych jest taka, że ci, którzy uwielbiali podróżować bez dzieci, dalej to lubią z dziećmi (choć w pierwszych latach zwykle wybierają łagodniejsze kierunki). Ci, którzy nie lubili podróżowania albo tacy, którzy zaliczali modne kierunki, ale pasji z sobie nie mieli - nadal nie jeżdżą lub sobie na razie to zaliczanie odpuścili.

Wysłane z mojego CLT-L29 przy użyciu Tapatalka

No i właśnie o to mi chodziło, gdy pisałam o ograniczeniach i wpływie dzieci na swobodne wybory rodziców. Wybiera się bliższe, bezpieczniejsze lokacje.

Btw.
Na Kanarach nigdy nie zdarzyło mi się być, więc nie przeczę, ze są tam też inne atrakcje poza plażowe. Jako człowiek zimnolubny w ogóle nie interesują mnie te kierunki podróży i najchętnie zamieszkałabym w miejscu, gdzie panuje stała temperatura 20 stopni latem a 10 zimą, bo mrozów też nie cierpię.

[melkmeisje]

Napisane przez Mijanou

Taaa. Osobliwie podróżowanie do egzotycznych lub odległych lokalizacji. W takim Egipcie prawie każdy Europejczyk cierpi na klatwę Tutenchamona. Dla małego dziecka to naprawdę może stanowić zagrożenie. No i nie wiem, czy takie maluchy szczepi się na choroby tropikalne typu malaria, a przecież szczepienia są wskazane przed takimi podróżami.

Nie ma czegos takiego jak szczepionka na malarię.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Mijanou]

Nie wiem, być może nie ma. Natomiast są szczepienia na choroby tropikalne. Jak mówię, egzotyczne lokalizacje nie leżą w sferze moich zainteresowań. Mówię jedynie, że dla niemowlaka i bardzo małego dziecka tego typu podróże nie są komfortowe i mogą stanowić zagrożenie dla jego zdrowia.

[stookrotka1991]

Też tak właśnie myślę, że jeśli nie ma parcia to nie ma się co spieszyć to nie jest ostatnio moment mamy w zapasie te kilka lat jeszcze. Bardziej męczy mnie myśl że kiedyś będę żałowała, że mogłam kilka lat wcześniej a jednak odkładaliśmy ten moment. Z drugiej strony też można żałować, że się nie poczekali więc koło się zamyka.

[Linka25]

Napisane przez melkmeisje

Nie ma czegos takiego jak szczepionka na malarię.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Już jest stosowana.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 10:02 ---------- Poprzedni post napisano o 10:00 ----------

Napisane przez stookrotka1991

Też tak właśnie myślę, że jeśli nie ma parcia to nie ma się co spieszyć to nie jest ostatnio moment mamy w zapasie te kilka lat jeszcze. Bardziej męczy mnie myśl że kiedyś będę żałowała, że mogłam kilka lat wcześniej a jednak odkładaliśmy ten moment. Z drugiej strony też można żałować, że się nie poczekali więc koło się zamyka.

Ile dokladnie masz lat?

Ja bym powiedziala tak: jeśli wiesz że chcesz dziecka i że to tylko kwestia czasu, a będziesz do tego dążyć i jeśli w życiu masz poukładane - to nie ma co zwlekac. Serio.

Ale jeśli pytanie nie brzmi "kiedy" tylko "czy" - to nie ma co się zmuszać, nie tędy droga. Za duże ryzyko.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mijanou]

Napisane przez stookrotka1991

Też tak właśnie myślę, że jeśli nie ma parcia to nie ma się co spieszyć to nie jest ostatnio moment mamy w zapasie te kilka lat jeszcze. Bardziej męczy mnie myśl że kiedyś będę żałowała, że mogłam kilka lat wcześniej a jednak odkładaliśmy ten moment. Z drugiej strony też można żałować, że się nie poczekali więc koło się zamyka.

Dlatego uważam, że decyzja o powołaniu na świat dziecka jest bardzo osobista. I każdy powinien ją podejmować sam, bez wspierania się radami i doświadczeniami ludzi z internetu. To Wy i nikt inny zostaniecie z konsekwencjami tej decyzji.

[melkmeisje]

Napisane przez Linka25

Już jest stosowana.

Aha i dostępna dla turystów z Europy?

[MsN]

Napisane przez stookrotka1991

Hej, pisze w dość istotnej dla mnie sprawie odnośnie macierzyństwa. Jesteśmy z mężem kilka lat po ślubie, ja mam stałą i stabilną pracę na ten moment generalnie jest to dobry czas na dziecko ze względów ekonomicznych i że względu na stabilność zawodową. Jednak nie możemy podjąć tej ostatecznej decyzji. Ciężko jest nam się zdecydować na ten krok. Lubimy podróżować, w sumie jest dobrze jak jest ale czasem ta myśl o dziecku powraca do nas. Jest to temat który już od jakiegoś czasu się przewija. Nigdy nie ma odpowiedniego momentu na ten krok - ciągle jest coś do zrobienia jeszcze i taka decyzja przychodzi ciężko. Najlepiej jest odkładać ciągle to na kolejny rok kolejny i tak dalej. Jak wy miałyście w tej materii, czy może nagle dostaliście olśnienia tak to ten moment, czy też długo analizowałyście kiedy jest odpowiedni moment ? Nie wiem czy to jest strach przez nieznanym... Możecie się wypowiedzieć jak to było u was lub może jesteście w podobnej sytuacji? Pozdrawiam

Dobrego momentu nie ma nigdy. Jedni chcą mieć dziecko/i, ale w przyszłości bo kariera, wykształcenie, podróże inne sprawunki, a inni chcą mieć te dzieci od razu. Trudno stwierdzić, u każdego wygląda to inaczej bo to zależy od wewnętrznych chęci to jedno, ale też musi to zależeć od kwestii ekonomicznych, finansowych.

Niestety kobiety do pewnego momentu/wieku są płodne, a facet ojcem może zostać nawet gdyby wiekiem miał odpowiadać dziadkowi. Cóż...to jest ten minus. Zegar biologiczny to jedno, a z drugiej świadoma chęć.

Musisz przemyśleć, że jeśli chcesz mieć bardzo dziecko na przykład jak nie teraz to kiedy? W przyszłości może pogorszyć się Twoja czy męża sytuacja finansowa/zawodowa, Wasza wspólna i co wtedy? Wtedy nie będzie mowy o dziecku z prostej przyczyny.

W sumie na Twoim miejscu bym myślała o dziecku teraz bo życie jest nieprzewidywalne i nie wiesz co będzie za ''x'' lat dajmy na to, niezależnie czy to będzie zdrowie, finanse czy któreś z Was zmieni zdanie. Także nie ma co czekać chyba.

[Linka25]

Napisane przez melkmeisje

Nie ma czegos takiego jak szczepionka na malarię.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Tak jak napisalam, jest szczepionka.

Napisane przez melkmeisje

Aha i dostępna dla turystów z Europy?

Tego nie wiem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez Linka25

Tak jak napisalam, jest szczepionka.Tego nie wiem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To skąd masz to info, że jest? Jeszcze rok temu nawet nie wiedzieli jak się do tego zabrać z tego co przeglądałam publikacje, bo zarodźce malarii mają sprytny mechanizm oszukiwania układu odpornościowego. Zresztą gdyby ktoś opracował skuteczną szczepionkę na malarię to trabiłyby o tym wszystkie media i pewnie byłaby nagroda Nobla. Nie pomyliło ci się z wzw C?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[AuroraCoriolis]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;87192160]To skąd masz to info, że jest? Jeszcze rok temu nawet nie wiedzieli jak się do tego zabrać z tego co przeglądałam publikacje, bo zarodźce malarii mają sprytny mechanizm oszukiwania układu odpornościowego. Zresztą gdyby ktoś opracował skuteczną szczepionkę na malarię to trabiłyby o tym wszystkie media i pewnie byłaby nagroda Nobla. Nie pomyliło ci się z wzw C?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


coz z Afryka bym uwazala, ale tak naprawde spora czesc Azji (a to dosc egzotyczy kierunek) jest calkiem bzpieczna jesli chodzi o malarie-po prostu z dzieckiem nalezaloby unikac spania w dzungi i trzymac sie raczej miast,
po Europie , takze po PL tez mozna podrozowac
na ile to ciezkie i uciazliwe-zalezyod dziecka i rodzicow.
Ja np mam dziecko aniola-placz to sumujac 5 minut w ciagu dnia i to nie rozdzierajacy ryk a marudzenie w stylu matka wez na rece albo szybciej cyca!
podrozowaloby sie z nia super, gdyby nie to ,ze male kompilkacje porodowe na razie na dluzesze podroze mi nie pozwalaja - ale z tym roznie bywa, wiekszosc kumpeli dobrze zniosla porod, jedna podrozujaca mocno parke znam


Gdziestam te podroze zawsze sa mozliwe, pytanie po rpostu gdzie i jak szybko niz czy. To nie jest cos co bardzo bym brala pod uwage-skupilabym sie raczej na aspektach takich jak mieszkanie,finansowe zabezpieczenie, czas i mozliwosci opieki nad dzieckiem etc. Oczywiscie po uznaniu,ze checi juz sa

[57d469676eb95e4afe06d5c46bd77df5270daf8d_6584d1a317847]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;87192160]To skąd masz to info, że jest? Jeszcze rok temu nawet nie wiedzieli jak się do tego zabrać z tego co przeglądałam publikacje, bo zarodźce malarii mają sprytny mechanizm oszukiwania układu odpornościowego. Zresztą gdyby ktoś opracował skuteczną szczepionkę na malarię to trabiłyby o tym wszystkie media i pewnie byłaby nagroda Nobla. Nie pomyliło ci się z wzw C?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Czytałam jedynie o szczepionce RTS,S, która jest przeznaczona dla mieszkańców Afryki - prowadzone jest/ będzie szczepienie dzieci w Kenii, Ghanie i Malawi i za kilka lat ma zostać ocenione, ile sensu ma ten program szczepień (szczepionka ma niską skuteczność, więc na pewno nie będzie miała zastosowania w medycynie podróży, ale w rejonach endemicznych może przynieść pozytywny skutek)

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[awgusta]

Masz wątpliwości,więc nie,nie jesteś jeszcze gotowa na dziecko.
Zyj,korzystaj póki czas.
U nas mąż bardzo nalegal na posiadanie dzieci,więc je mamy,chociaż ja osobiście wolałabym trochę pozyc dla siebie.
I nie,nie musisz się nikomu z niczego tłumaczyć,to jest twoje życie i ciało,które może różne wyglądać po ciąży.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Nette]

Napisane przez Mijanou

No i właśnie o to mi chodziło, gdy pisałam o ograniczeniach i wpływie dzieci na swobodne wybory rodziców. Wybiera się bliższe, bezpieczniejsze lokacje.



Btw.

Na Kanarach nigdy nie zdarzyło mi się być, więc nie przeczę, ze są tam też inne atrakcje poza plażowe. Jako człowiek zimnolubny w ogóle nie interesują mnie te kierunki podróży i najchętnie zamieszkałabym w miejscu, gdzie panuje stała temperatura 20 stopni latem a 10 zimą, bo mrozów też nie cierpię.

Przez "łagodniejsze kierunki" nie miałam na myśli wyjazdów w Bieszczady. Tylko to, że tacy zakręceni na punkcie podróżowania zamiast jechać na trekking w gruzińskie góry, z plecakiem do tajskiej puszczy, na safari do Zanzibaru, motorem przez USA, roztelepanymi autobusami po Ameryce Południowej czy spędzać parę dni w pociągu jadąc na Syberię, to w pierwszych latach wybierają spokojniejsze "typowe" wakacje, typu Grecja, Portugalia, Turcja, Hawaje czy któreś z hiszpańskich wysp, jak właśnie Kanary.
Choć znam parę, dla której spowolnienie tempa przez dzieci oznaczało, że na dwutygodniowy letni trekking przez Alpy wypożyczyli... osiołka. Żeby bagaże i trzyletnie dziecko podróżowały na osiołku, a niemowlak w nosidełku na plecach któregoś z rodziców.
Ale wiesz, taka pasja.

Sama jestem zimnolubna i kiedyś wydawało mi się, że jak wakacje, to Norwegia, Finlandia, Republiki Bałtyckie, Kanada. Jednak u schyłku zimy wybrałam Kanary - są fantastyczne (przynajmniej poza szczytem sezonu). Super komfortowa temperatura ok. 20-25°C. Jest przyjemnie ciepło, ale nie męcząco gorąco. Poza tym nawet jeśli na plażach jest za ciepło, to w górach jest niższa temperatura + wymiatające widoki. Jedzenie super, ludzie fantastyczni. Bardzo Ci polecam, jeśli pojedziesz naszą naszą zimą, to duże szanse, że się zakochasz.

Wysłane z mojego CLT-L29 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 21:53 ---------- Poprzedni post napisano o 21:49 ----------

Napisane przez Mijanou

Dlatego uważam, że decyzja o powołaniu na świat dziecka jest bardzo osobista. I każdy powinien ją podejmować sam, bez wspierania się radami i doświadczeniami ludzi z internetu. To Wy i nikt inny zostaniecie z konsekwencjami tej decyzji.

Dokładnie.

Jak fajnie jest czasem posłuchać/poczytać, jak inni sobie radzili z podobną sytuacją (pomaga to stworzyć jakiś katalog zachowań i odnieść do własnych preferencji), to noe należy kierować się opinią przypadkowych ludzi z neta, którzy mówią że to jest/nie jest czas na dziecko.

Wysłane z mojego CLT-L29 przy użyciu Tapatalka

[Fubizka]

Napisane przez stookrotka1991

Właśnie i tutaj się zastanawiam czy naprawdę chcę, takie zastanawianie się na dłuższą metę i analizowanie sprawia że coraz bardziej nie wiem na co się zdecydować i czy czekać nadal...

---------- Dopisano o 15:59 ---------- Poprzedni post napisano o 15:58 ----------

Kwestia czy kiedyś będzie odpowiedni moment cZy cały czas będziemy tak się zastanawiały... Bo zawsze będzie coś ważniejszego do zrobienia np. wyjazd na wakacje - takie wymówki. Bo nam teraz tak wygodnie.

Prawdopodobnie nie bedzie dobrego momentu, ale tez nie rob dziecka na sile, na wszelki wypadek gdyby mialo sie zmienic podejscie za 10 lat itd. Musisz byc pewna, ze chcesz. Obawy ma wg mnie kazdy myslacy czlowiek, ale jesli wolisz pojechac najpierw na wakacje, to pojedz. Jak poczujesz ze chcesz, to bedziesz wiedziala

Przychodzi taki moment, kiedy zamiast egzotycznych wakacji we dwoje wolisz dziecko i to wtedy jest to. Chociaz oczywiscie z dziecmi tez sie jezdzi ale to wyglada troche inaczej.
I zakladam ze nie chodzi o same podroze ale tez sporo innych rzeczy
Sama ciaza potrafi tak dac w d... ze lepiej zebys "wiedziala po co ci to bylo"

Napisane przez Mijanou

Ja myślę (bez urazy, nie jest moim zamiarem urażenie kogokolwiek), że to zainteresowana osoba wie/czuje, że ten akurat czas jest odpowiedni/ nieodpowiedni. Nie powinno sie sugerować cudzymi doświadczeniami w kwestii posiadania własnego potomstwa.

Na Waszym miejscu nie spieszyłabym się z decyzją. Przecież nic się nie stanie, jesli jeszcze przez rok, dwa będziecie realizowac swoje podróżnicze pasje bez ograniczenia w postaci dziecka (i bardzo proszę nie udowadniać, że niemowlę w niczym tej pasji nie ograniczy, jak to miało miejsce na zdziwieniowym, bo małe dziecko z natury ogranicza długie loty/podróże do egzotycznych krajów, choćby ze względów bezpieczeństwa i komfortu malucha). Zegar biologiczny chyba jeszcze nie jest na czerwonej pozycji?

Tak, czy inaczej- taką dezyzję każda kobieta/para powinna podejmować sama. Bo to Wy będziecie obarczeni trudami i urokami macierzyństwa/tacierzyństwa. Nie postronne osoby z internetu. Tak więc raczej nie sugerowałabym się w tej kwestii opiniami i doświadczeniami postronnych.

Zgadzam sie.

[Silesian Girl]

A jak uważacie, jaki wiek jest "przełomowy", tzn kiedy waszym zdaniem jest ostatni dzwonek?
Wiem, ze kazdy organizm jest inny, ale pytam o wasze zdanie na podstawie waszej wiedzy i doświadczeń.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Fubizka]

Napisane przez Silesian Girl

A jak uważacie, jaki wiek jest "przełomowy", tzn kiedy waszym zdaniem jest ostatni dzwonek?
Wiem, ze kazdy organizm jest inny, ale pytam o wasze zdanie na podstawie waszej wiedzy i doświadczeń.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wtedy kiedy masz ostatnia owulacje. Niestety nie bedziesz wiedziala kiedy to sie stanie, nawet po badaniu amh, ktore daje tylko ulamek wiedzy o wlasnej plodnosci, choc widze ze na wizazu jest polecane jako wlasnie srodek sprawdzajacy ile czasu zostalo.
Po drugie wtedy, kiedy jeszcze masz przekonanie, ze dasz rade psychicznie i fizycznie wychowywac kogos przez jakies 20 najblizszych lat.

[Linka25]

Napisane przez Silesian Girl

A jak uważacie, jaki wiek jest "przełomowy", tzn kiedy waszym zdaniem jest ostatni dzwonek?
Wiem, ze kazdy organizm jest inny, ale pytam o wasze zdanie na podstawie waszej wiedzy i doświadczeń.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To bardzo indywidualna sprawa. Wspólne dla nas wszystkich jest to że wiek działa na naszą niekorzyść.
Ja drugie dziecko urodziłam późno bo w wieku 37 lat. O ciążę starałam sie prawie 4 lata chociaż w pierwszą (w wieku 30 lat) zaszlam szybko a wszelkie wyniki badań pokazywały że wszystko u nas z TZtem w normie. Ja że swojej perspektywy NIE polecam czekać aż stuknie 35 r.z. jeśli i tak wiemy że dziecka chcemy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[cava]

Napisane przez Silesian Girl

A jak uważacie, jaki wiek jest "przełomowy", tzn kiedy waszym zdaniem jest ostatni dzwonek?
Wiem, ze kazdy organizm jest inny, ale pytam o wasze zdanie na podstawie waszej wiedzy i doświadczeń.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

U mnie koło 40tki, tak nawet trochę przed, definitywnie skończyła się tzw. "otwartość na dziecko".
Bo dziecko trzeba jeszcze wychować a nie tylko zajść w ciąże i ewentualnie urodzić na koniec.

To akurat najłatwiejsze, tak samo jak w całym procesie wychowywania, najłatwiejszy jest masakrycznie zdemonizowany, krótki okres niemowlęctwa. Najtrudniejszym IMO okresem la rodziców jest okres przedszkolno-szkolny, tak do starszych nastu lat, kiedy młody człowiek wychodzi z szału hormonalnego i zaczyna nie tylko być samoobsługowy, ale także i przede wszystkim racjonalnie myślący a więc odpowiedzialny.


A ze miałam już 2 urodzoną do 30 tki, to potrafiłam zmierzyć siły na zamiary. Żałuję trochę że nie mam 3 dzieci, ale nie żałuję że nie zdecydowałam się rodzić kolejnego po tych 2. Raczej że nie zaczęłam "produkcji" wcześniej.

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

Napisane przez MsN

Niestety kobiety do pewnego momentu/wieku są płodne, a facet ojcem może zostać nawet gdyby wiekiem miał odpowiadać dziadkowi. Cóż...to jest ten minus. Zegar biologiczny to jedno, a z drugiej świadoma chęć.

Niestety mężczyźni też się starzeją, bo nie są ze spiżu odlani.
Dziecko to nie tylko spłodzić, ale jeszcze wychować trzeba, zaopiekować się, zadbać o przyszłość. Większość facetów po 50tce po prostu już się do takich ról też nie nadaje, chociaż - teoretycznie - są jeszcze płodni.
Czas jest tak samo niełaskawy dla obu płci. Warto też brać to pod uwagę.

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

Napisane przez cava

U mnie koło 40tki, tak nawet trochę przed, definitywnie skończyła się tzw. "otwartość na dziecko".
Bo dziecko trzeba jeszcze wychować a nie tylko zajść w ciąże i ewentualnie urodzić na koniec.

To akurat najłatwiejsze, tak samo jak w całym procesie wychowywania, najłatwiejszy jest masakrycznie zdemonizowany, krótki okres niemowlęctwa. Najtrudniejszym IMO okresem la rodziców jest okres przedszkolno-szkolny, tak do starszych nastu lat, kiedy młody człowiek wychodzi z szału hormonalnego i zaczyna nie tylko być samoobsługowy, ale także i przede wszystkim racjonalnie myślący a więc odpowiedzialny.

Tak samo uważam. Chociaż dla mnie definitywnie koniec myślenia o dziecku to skończenie czterdziestki. Te kilka lat przed, jeszcze od biedy bym mogła zostać matką. Mój mąż zresztą ma to samo zdanie co do siebie - mówi, że po czterdziestce nie chciałby już zostać ojcem.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez Silesian Girl

A jak uważacie, jaki wiek jest "przełomowy", tzn kiedy waszym zdaniem jest ostatni dzwonek?
Wiem, ze kazdy organizm jest inny, ale pytam o wasze zdanie na podstawie waszej wiedzy i doświadczeń.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jeżeli jesteś zdecydowana, że na pewno chcesz mieć potomka to ja bym w ogóle nie zwlekała. Zwłaszcza jak jesteś obciążona jakimiś schorzeniami endokrynologicznymi typu cukrzyca, endometrioza, nadwaga, choroby tarczycy, PCOS. Prawda jest taka, że z punktu widzenia biologii im wcześniej kobieta się zdecyduje na dziecko tym lepiej dla jego zdrowia. A u mężczyzn na jakość nasienia wiek też ma wpływ. Przede wszystkim przez obciążenia innymi chorobami, które pojawiają się z wiekiem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Fubizka]

[1=a240a5cdc9601fd61cd3ffc 006c0fc885123340f_657b970 2b0d25;87193142]Niestety mężczyźni też się starzeją, bo nie są ze spiżu odlani.
Dziecko to nie tylko spłodzić, ale jeszcze wychować trzeba, zaopiekować się, zadbać o przyszłość. Większość facetów po 50tce po prostu już się do takich ról też nie nadaje, chociaż - teoretycznie - są jeszcze płodni.
Czas jest tak samo niełaskawy dla obu płci. Warto też brać to pod uwagę.[/QUOTE]

Poza tym mezczyzn tak samo dotycza problemy z plodoscia nasilajace sie z wiekiem i pogorszenie jakosci materialu genetycznego.

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

Napisane przez Fubizka

Poza tym mezczyzn tak samo dotycza problemy z plodoscia nasilajace sie z wiekiem i pogorszenie jakosci materialu genetycznego.

Nie bez powodu banki spermy przyjmują materiał od mężczyzn do 30tki.

Ale co tam - podtrzymujmy dalej mity, że facet może płodzić do końca świata i o jeden dzień dłużej (ciekawe po co na rynku wysyp tylu specyfików na potencję - chociażby).

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

[1=a240a5cdc9601fd61cd3ffc 006c0fc885123340f_657b970 2b0d25;87193264]Nie bez powodu banki spermy przyjmują materiał od mężczyzn do 30tki.

Ale co tam - podtrzymujmy dalej mity, że facet może płodzić do końca świata i o jeden dzień dłużej (ciekawe skąd wysyp reklam specyfików na potencję - chociażby).[/QUOTE]

Prawda jest taka, że według badań z wiekiem wzrasta prawdopodobieństwo mutacji, a tym samym chorób genetycznych u potomka. Tylko u kobiet częściej to aberracje chromosomalne, a u mężczyzn punktowe.

A samo in vitro też podobno nie jest obojętne dla zarodów. Znam naukowców, którzy twierdzą, że środowisko zapłodnienia też ma wpływ na dziecko i nie chodzi tu o bruzdy na czole, ale ogólne zdrowie dziecka, a tym samym jakość życia. Po prostu jak ktoś chce dziecku stworzyć jak najlepsze szanse to powinien płodzić, rodzić młodo i naturalnie. Dlatego ja bym się na dziecko po 35 roku życia na pewno nie decydowała, chociaż sama jestem takim późnym dzieckiem

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez cava

To akurat najłatwiejsze, tak samo jak w całym procesie wychowywania, najłatwiejszy jest masakrycznie zdemonizowany, krótki okres niemowlęctwa. Najtrudniejszym IMO okresem la rodziców jest okres przedszkolno-szkolny, tak do starszych nastu lat, kiedy młody człowiek wychodzi z szału hormonalnego i zaczyna nie tylko być samoobsługowy, ale także i przede wszystkim racjonalnie myślący a więc odpowiedzialny.

Tak tak tak tak tak tak tak tak tak tak tak i mogłabym tak ze 100 razy.
Jakieś problemy i dylematy z karmieniem piersią czy parę miesięcy gorszego spania to nic w porównaniu z wiecznym użeraniem się z chorobami przedszkolnymi (mniej lub bardziej poważnymi) i np. kłopoty z zachowaniem. A mam świadomość tego, co mnie jeszcze czeka.
Mam w tej chwili 34 lata i bywam zmęczona. Szczerze podziwiam matki takich małych dzieci, jak moje (6-letnie) tak z 10 lat starsze. Oczywiście pewnie część z nich ma super kondycję i siłę, żeby przechodzić różne trudności, ale u mnie głupie 5 lat zrobiło sporą różnicę.

[lava_cake]

Napisane przez Silesian Girl

A jak uważacie, jaki wiek jest "przełomowy", tzn kiedy waszym zdaniem jest ostatni dzwonek?
Wiem, ze kazdy organizm jest inny, ale pytam o wasze zdanie na podstawie waszej wiedzy i doświadczeń.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wiesz niekiedy dla 30latki może być juz ostatni dzwonek, bo ma np. bardzo niską rezerwę jajnikową. Kiedyś o badaniu amh tyle się nie mówiło, co teraz, ale ja uważam, że w odpowiedzi na pytanie, kiedy zdecydować sie na dziecko wynik tego badania może bardzo pomóc w podjęciu decyzji.

[Linka25]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87193292]Tak tak tak tak tak tak tak tak tak tak tak i mogłabym tak ze 100 razy.
Jakieś problemy i dylematy z karmieniem piersią czy parę miesięcy gorszego spania to nic w porównaniu z wiecznym użeraniem się z chorobami przedszkolnymi (mniej lub bardziej poważnymi) i np. kłopoty z zachowaniem. A mam świadomość tego, co mnie jeszcze czeka.
Mam w tej chwili 34 lata i bywam zmęczona. Szczerze podziwiam matki takich małych dzieci, jak moje (6-letnie) tak z 10 lat starsze. Oczywiście pewnie część z nich ma super kondycję i siłę, żeby przechodzić różne trudności, ale u mnie głupie 5 lat zrobiło sporą różnicę.[/QUOTE]Na dwoje babka wrozyla. Zalezy co dla kogo jest bardziej problematyczne. Mam 6 miesięczne niemowlę, przed chwilą skończyłam 37 lat i zajmując się nim nie jestem w gorszej kondycji niż wtedy gdy jako 30 latka zajmowalam się córka. Córka ma 7 lat i jest dla mnie mniej "problematyczna" bo choroby już nie tak straszne i jest ich malutko (już się wychorowala), samodzielna, do szkoły sama się szykuje, wszystko wokół siebie zrobi, zostanie w domu z każdym, albo i sama na chwilę. Inne życie niż z knypkiem którego trzeba nosić karmić przewijac, bez którego nie wyjdzie się z domu, któremu trzeba zapewnić uwagę w każdej minucie, u którego infekcja to stres i zagrożenie szpitalem itp itd. Co tu porównywać.
7 latce mowie: rozbieraj sie i wskakuj do wanny, przy niemowleciu musze wykonac sto czynnosci. Itd.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 11:46 ---------- Poprzedni post napisano o 11:38 ----------

Napisane przez lava_cake

Wiesz niekiedy dla 30latki może być juz ostatni dzwonek, bo ma np. bardzo niską rezerwę jajnikową. Kiedyś o badaniu amh tyle się nie mówiło, co teraz, ale ja uważam, że w odpowiedzi na pytanie, kiedy zdecydować sie na dziecko wynik tego badania może bardzo pomóc w podjęciu decyzji.

Rezerwa rezerwą, jeszcze trzeba ciążę donosic i dziecko urodzić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Fubizka]

Napisane przez Linka25

Na dwoje babka wrozyla. Zalezy co dla kogo jest bardziej problematyczne. Mam 6 miesięczne niemowlę, przed chwilą skończyłam 37 lat i zajmując się nim nie jestem w gorszej kondycji niż wtedy gdy jako 30 latka zajmowalam się córka. Córka ma 7 lat i jest dla mnie mniej "problematyczna" bo choroby już nie tak straszne i jest ich malutko (już się wychorowala), samodzielna, do szkoły sama się szykuje, wszystko wokół siebie zrobi, zostanie w domu z każdym, albo i sama na chwilę. Inne życie niż z knypkiem którego trzeba nosić karmić przewijac, bez którego nie wyjdzie się z domu, któremu trzeba zapewnić uwagę w każdej minucie, u którego infekcja to stres i zagrożenie szpitalem itp itd. Co tu porównywać.
7 latce mowie: rozbieraj sie i wskakuj do wanny, przy niemowleciu musze wykonac sto czynnosci. Itd.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 11:46 ---------- Poprzedni post napisano o 11:38 ----------

Rezerwa rezerwą, jeszcze trzeba ciążę donosic i dziecko urodzić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dokladnie, jeszcze oocyt musi byc zdrowy, zagniezdzic sie, dokonac odpowiednich podzialow itd. To amh w informacji czy sie jeszcze jest plodnym niewiele daje.

[lava_cake]

Napisane przez Linka25

[/COLOR]Rezerwa rezerwą, jeszcze trzeba ciążę donosic i dziecko urodzić.

To jest oczywiste, że rezerwa to dopiero początek drogi. Jak jej nie ma to i ciąży nie będzie z własnych komórek.