Jak poradzić Sobie z zdradą emocjonalną?

[535de3f481873e06c5a5c33016fd2a44dce7d9b2_606b967225802]

Napisane przez LhunLai

Kolejna, która przyszła tu usłyszeć tylko to, co chce usłyszeć, wypiera prawdę z całych sił, desperacko i kurczowo się trzyma chłopa, jakby był jej jedyną możliwością przeżycia... dziewczyno, ręce opadają. Boisz się być znowu sama i dlatego to wszystko? Rok to jest NIC, śmiesznie mała ilość czasu, a Ty się wypowiadasz w tonie, jakbyście co najmniej 25 lat razem przeżyli - tego to może i byłoby szkoda ale nie głupiego roku! Poza tym "nie chcę być jedną z tych, którzy się poddają, gdy tylko się pojawiają trudności" - rozumiesz to ŹLE. To hasło ma rację bytu, jeśli rozmawiamy o dwójce ludzi w zdrowym związku, którzy mają do siebie szacunek i u których np. pojawił się kryzys lub pogubili się w kwestii dobrej komunikacji ze sobą - ale nie w sytuacji, gdy Twój typiarz sobie pogrywa, zachowuje się w bardzo wątpliwy sposób i śmieje Ci się w twarz, a Ty dajesz się tak bez szacunku kompletnie traktować, Twoje emocje aż krzyczą w środku, dając Ci znać, że zostały naruszone Twoje granice ale nie! Ty będziesz dalej usilnie próbowała je zdusić, zamiast ich posłuchać. Nie da się czytać, jak go tłumaczysz i próbujesz wybielać, masakra. Sama sobie mydlisz oczy i się okłamujesz. W imię czego, się pytam? Co jest tak przerażające w wizji bycia samej, że trzymasz się go jak rzep? Byleby był Desperacja polega właśnie na tym.

Od razu odpowiem na Twoje pytanie - nie poradzisz sobie z tymi odczuciami bo nie da się ich zdusić, Ty masz ich posłuchać! Przykro patrzeć, jak ludzie będący w związkach są totalnie zaślepieni.

Musze sie z tym zgodzic. Serio, dziewczyno, zachowujesz sie tak, jakbys Ty go zdradzila.

[853a0c023c8a9e5f803a016f611fdc89ff0c353a_61296e91a3ed2]

mam wrażenie, że jeszcze trochę i pojawią się tematy "polećcie terapeutę, który pozwoli mi zrozumieć i zaakceptować fakt, że mąż bzyka sąsiadkę"

Napisane przez Bebe98

Oczywiście tłumacząc się, że każdy facet tak robi i każdemu się to w mniejszym czy większym stopniu podoba.

istnieje pewien poziom pogardy dla partnera, który trudno zaakceptować i powyższy tekst go całkowicie realizuje, jest sam w sobie gorszy niż całe zachowanie, które ma usprawiedliwiać i niesie za sobą jasne przesłanie - brak chęci zmiany i wymuszenie akceptacji pod płaszczykiem - innego nie znajdziesz

[Bebe98]

Wyłapujecie pojedyńcze słowa wyrwane z kontekstu i komentujecie. Po co? ..

Czytacie to co napisałam A nie znacie całej historii.

I nie rozumiem porównywania roku do 25 lat. No k*rwa. Jesteście psychologami czy jak?

Moja notka nie ma w tytule -czy mam być z nim czy nie. Tylko jak sobie poradzić z emocjami xd.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez Bebe98

Wyłapujecie pojedyńcze słowa wyrwane z kontekstu i komentujecie. Po co? ..

Czytacie to co napisałam A nie znacie całej historii.

I nie rozumiem porównywania roku do 25 lat. No k*rwa. Jesteście psychologami czy jak?

Moja notka nie ma w tytule -czy mam być z nim czy nie. Tylko jak sobie poradzić z emocjami xd.

Zapomnij o wszelkich wymaganiach i caluj misia po lapkach z wdzięcznością, że jeszcze cię nie zdradził.
Mam nadzieję, że pomogłam

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

[1=853a0c023c8a9e5f803a016 f611fdc89ff0c353a_61296e9 1a3ed2;88003237]mam wrażenie, że jeszcze trochę i pojawią się tematy "polećcie terapeutę, który pozwoli mi zrozumieć i zaakceptować fakt, że mąż bzyka sąsiadkę"




istnieje pewien poziom pogardy dla partnera, który trudno zaakceptować i powyższy tekst go całkowicie realizuje, jest sam w sobie gorszy niż całe zachowanie, które ma usprawiedliwiać i niesie za sobą jasne przesłanie - brak chęci zmiany i wymuszenie akceptacji pod płaszczykiem - innego nie znajdziesz[/QUOTE]W sedno. Cóż, niektorzy się nie szanują i akceptują takie akcje w związkach.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Bebe98

Wyłapujecie pojedyńcze słowa wyrwane z kontekstu i komentujecie. Po co? ..

Czytacie to co napisałam A nie znacie całej historii.

I nie rozumiem porównywania roku do 25 lat. No k*rwa. Jesteście psychologami czy jak?

Moja notka nie ma w tytule -czy mam być z nim czy nie. Tylko jak sobie poradzić z emocjami xd.

twoje emocje sa wlasciwe nie musisz sobie z nimi radzic#twoim problemem jest nieuczciwy partner ktory dowalal ci rogi to jest problem nie twoje emocje

[LhunLai]

Popieram, co napisała Xfrida, w samo sedno.

Napisane przez Bebe98

Wyłapujecie pojedyńcze słowa wyrwane z kontekstu i komentujecie. Po co? ..

Czytacie to co napisałam A nie znacie całej historii.

I nie rozumiem porównywania roku do 25 lat. No k*rwa. Jesteście psychologami czy jak?

Moja notka nie ma w tytule -czy mam być z nim czy nie. Tylko jak sobie poradzić z emocjami xd.

Absolutnie, wnioskujemy na podstawie całości tego, co piszesz i wychwytujemy ważne rzeczy, których Ty nie chcesz widzieć. Nie musimy znać 'całej historii'. To co napisałaś, w zupełności wystarczy. Zachowujesz się, jakbyś była jedyną dziewczyną na świecie w związku, myślisz, że my nie mamy podobnych doświadczeń? Niektóre z nas są dużo starsze (i mądrzejsze o doświadczenie) od Ciebie, przeżyły więcej i rozumieją doskonale, co tu się odwala. Co do porównania, zachowujesz się, jakby ten rok był nie wiadomo czym, a to tylko rok, w skali całego życia to jest nic. Jesteś młoda, masz całe życie przed sobą, jeszcze z wieloma facetami możesz być i zobaczyć, że z kimś innym może być lepiej, a uczepiłaś się kolesia, który Cię oszukuje, a przyłapany bezczelnie twierdzi, że 'wszyscy faceci tak robią' (nieprawda) - generalnie przekaz jego jest taki, że masz się odwalić bo on i tak będzie robił, co chce. Pogratulować 'misia' Mega Ci współczuję, obyś jak najszybciej przejrzała na oczy.

[Limonka2738]

Napisane przez Bebe98

Wyłapujecie pojedyńcze słowa wyrwane z kontekstu i komentujecie. Po co? ..

Czytacie to co napisałam A nie znacie całej historii.

I nie rozumiem porównywania roku do 25 lat. No k*rwa. Jesteście psychologami czy jak?

Moja notka nie ma w tytule -czy mam być z nim czy nie. Tylko jak sobie poradzić z emocjami xd.

Laska. Przychodzisz do mnie pobita przez męża i pytasz, jaką maścią posmarować, żeby siniaków nie było widać...


I się dziwisz, że zamiast radośnie polecić ci okłady, to ci radzę rozwód.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

A pytalas sie swojej mamy ,siostry czy przyjaciolki co one myślą o tej sytuacji?
Czy radziły co psychoterapie?
Czy Twoi rodzice są udanym małżeństwem?

[Mijanou]

Dziewczyny,
proszę o spokojniejszą dyskusję. Autorkę także