Zabobony/ głupie rady żywieniowe i inne teorię z tyłka [emoji23]

[Misia452]

Napisane przez khloe

Założyłam już, czekam na akceptację wątku przez mederatora, będzie na plotkowym

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jesteś genialna

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 09:09 ---------- Poprzedni post napisano o 09:09 ----------

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88062666]W sumie przecież się robi śledzie ze śmietana


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]Ale chyba nie taka do kawy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[februar]

Ja się zastanawiam skąd moja niechęć do zup, w sumie jak ktoś mnie poczęstuje zupa ktora lubię, to zjem (chyba że jest na miesie, to wtedy nie), ale w domu to gotuje może z 2 razy na rok. Chyba kwestia tego że nie potrafię zrobić takiej ilości "na raz", żeby poszło na jeden obiad, tylko zawsze wyjdzie tej zupy wiadro i trzeba jeść cały tydzień

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

A i jeszcze moja babcia wyparza mojemu dziecku sztućce. Nie da mu zjeść niewyparzonym widelcem, bo jeszcze zajadów dostanie...rozumiem wyparzyć smoczek niemowlęciu, ale chłopu, co to do 4 lat już powoli dobija?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

---------- Dopisano o 07:13 ---------- Poprzedni post napisano o 07:12 ----------

Napisane przez Misia452

Jesteś genialna

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 09:09 ---------- Poprzedni post napisano o 09:09 ----------

Ale chyba nie taka do kawy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie doczytałam chyba i myslalam, ze chodzi o 30stke po prostu. Jak taka do kawy to faktycznie fuj


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[staska_stasia]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88062666]W sumie przecież się robi śledzie ze śmietana


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]
O jasny gwint, to mi przypomniało jak Polska wchodziła do UE. Byłam wtedy w gimnazjum i szkoła zrobiła dzień europejski. Każda klasa wylosowała jakieś państwo Unii (bądź przystępujące wtedy do EU) i musiała zrobić prezentacje. Wiecie, takie tam stanowisko z wystawką dot. atrakcji turystycznych, dań tradycyjnych itp. No i my wylosowaliśmy... Estonię. Czasy, kiedy wikipedia raczkowała, w encyklopediach tyle co nic, o dotarciu do regionalnych dań nie było mowy (w odróżnieniu od klasy, która miała Włochy i zamówili pizzę ). Koleżanka wkurzyła się, w drodze do szkoły kupiła śledzie i śmietanę, zalała śmietaną te śledzie i nazwaliśmy to śledziami po estońsku nauczyciele to łapali i pytali skąd przepis

[cukierek_z_cykuty]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;88062620]
BTW, nie wiem czy też tak macie, ale ja po zjedzeniu ryżu (w pomidorowej, z sosem, warzywami, cokolwiek) to max. po 30 minutach jestem głodna.[/QUOTE]
Bo ryż to nie jedzenie. To wypełniacz do bałwanków robionych na plastyce.

Napisane przez staska_stasia

To jak będziesz robić, to nie tylko o kulinarnych. Chcę się w końcu dowiedzieć dlaczego mój brat i bratowa kąpią dziecko (7 tyg.) wyłącznie w przegotowanej wodzie (nie leją prosto kranówy).


Flaki czy gulaszowa to inna para kaloszy, ale taki krupnik to dla mnie nic innego jak woda z tłuszczem i odrobiną kaszy. Bo to, co jest tej kaszy w zupie, to nawet nie jest połowa tego, co by się dało normalnie na talerz w jednej porcji.

A jak oni to tłumaczą?

Ej ale dobry krupnik z mięsem, kaszą, ziemniakami, marchewka i pietruszką to nie jest woda z tłuszczem i kaszą. Zależy jaki kto robi.

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Napisane przez staska_stasia

O jasny gwint, to mi przypomniało jak Polska wchodziła do UE. Byłam wtedy w gimnazjum i szkoła zrobiła dzień europejski. Każda klasa wylosowała jakieś państwo Unii (bądź przystępujące wtedy do EU) i musiała zrobić prezentacje. Wiecie, takie tam stanowisko z wystawką dot. atrakcji turystycznych, dań tradycyjnych itp. No i my wylosowaliśmy... Estonię. Czasy, kiedy wikipedia raczkowała, w encyklopediach tyle co nic, o dotarciu do regionalnych dań nie było mowy (w odróżnieniu od klasy, która miała Włochy i zamówili pizzę ). Koleżanka wkurzyła się, w drodze do szkoły kupiła śledzie i śmietanę, zalała śmietaną te śledzie i nazwaliśmy to śledziami po estońsku nauczyciele to łapali i pytali skąd przepis

Brawo dla koleżanki, lubię takich ludzi pomysłowych, którzy zawsze coś potrafią wykombinować ja bym pewnie po bibliotekach zaczęła latać i próbowałabym dotrzeć do informacji, a ta proszę cyk i już śledzie po estońsku stoją na stole


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[staska_stasia]

Napisane przez cukierek_z_cykuty

Bo ryż to nie jedzenie. To wypełniacz do bałwanków robionych na plastyce.


A jak oni to tłumaczą?

Ej ale dobry krupnik z mięsem, kaszą, ziemniakami, marchewka i pietruszką to nie jest woda z tłuszczem i kaszą. Zależy jaki kto robi.

Bo mama mojej bratowej tak robiła. I jej siostra tak robiła przy 3 swoich dzieci.
Innych argumentów nie słyszałam. Co do matki to miałam zapytać (mieszkali na wsi) czy może woda była ze studni i najprościej w świecie w ten sposób ją uzdatniała lub ogrzewała, ale ugryzłam się w język.

[cukierek_z_cykuty]

Napisane przez staska_stasia

Bo mama mojej bratowej tak robiła. I jej siostra tak robiła przy 3 swoich dzieci.
Innych argumentów nie słyszałam. Co do matki to miałam zapytać (mieszkali na wsi) czy może woda była ze studni i najprościej w świecie w ten sposób ją uzdatniała lub ogrzewała, ale ugryzłam się w język.

Aaa czyli odcinanie dupki od polędwicy (jak z tego suchara)

Ja kiedyś próbowalam myć twarz przegotowaną wodą (mam mega wrażliwą cerę) bo chlor, bo wysoka zawartość czegośtam w wodzie... nieszczególnie pomagało.

[staska_stasia]

Ooo, a zabobonów jeszcze słyszałam, żeby ryby wędzonej nie zapijać zimną wodą. W sumie u mnie to nie taki zabobon, ze 3 razy taką akcję zrobiłam i za każdym razem musiałam potem trzymać się blisko toalety.

[kaledonia]

U mnie się mówiło, że nie można mleka łączyć z ogórkami surowymi, ale nie wiem dlaczego.

Kefir czy jogurt już tak

[081ed4854e23be6738824bf7e7324809f3af476a_65822e820d4a7]

Treść usunięta

[staska_stasia]

[1=081ed4854e23be6738824bf 7e7324809f3af476a_65822e8 20d4a7;88062714]Treść usunięta[/QUOTE]
Mają zmiękczacz Więc nie ogarniam.

[cava]

Napisane przez februar

Ja się zastanawiam skąd moja niechęć do zup, w sumie jak ktoś mnie poczęstuje zupa ktora lubię, to zjem (chyba że jest na miesie, to wtedy nie), ale w domu to gotuje może z 2 razy na rok. Chyba kwestia tego że nie potrafię zrobić takiej ilości "na raz", żeby poszło na jeden obiad, tylko zawsze wyjdzie tej zupy wiadro i trzeba jeść cały tydzień

ja bym mogla jeść zupy codziennie, nawet 2 razy dziennie.
Dla mnie najlepsze jedzenie.

Co mi się zdarza, bo czasem kupię sobie na drugie śniadanie, a na obiad mam w domu swoją. Albo dojadam na śniadanie jakąś resztkę z dnia poprzedniego, a na drugie kupię, lub mam na obiad kolejną w domu.


Wczoraj natomiast poszalłam i jadłam na obiad zupę na pierwsze i drugą na drugie.
Najpierw gazpachio z salsą na zimno,
a że zrobiło mi sie od niej zimno ( u nasz szałowe 21 st)
to na drugie odgrzałam sobie resztkę z poprzedniego dnia kukurydziano-pseudo-meksykańskiej z kurczakiem i chili na rozgrzewkę.

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Cava zapraszam na południe z tym gazpacho, u nas tropiki


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[9848198ceafc75373689018f1c5708ad8ca8cef1_608746413ed8e]

1. Murowany ,,skręt kiszek" po zjedzeniu jeszcze gorącego / ciepłego ciasta oraz jakimś cudem zaplątanego kawałeczka skorupki od jajka.

2. Żadnej wody po obiedzie, tylko kompot, ewentualnie herbata, bo woda grozi ostrą biegunką.

3. Kubusie są zdrowe

[cava]

Napisane przez khloe

- nie jedzenie makaronu/chleba/ziemniaków jako słuszna droga do schudnięcia




To akurat ma sporo sensu i jest w części przypadków bardzo skutecznym trickiem, pomagającym w dość bezbolesny sposób ograniczyć ilość zjadanych kalorii.





-nie widzenie po 18- nadal dobrze się trzyma w umysłach ludzi

Zakładam że chodzi o nie jedzenie.
Tez ma to sporo sensu i podparcia w faktycznych procesach wpływających na redukcję tkanki tłuszczowej.
Im krótsze okna żywieniowe, im rzadziej wydziela się insulina w odpowiedzi na posiłek, tym skuteczniej się redukuje tłuszcz.
Oczywiście w ramach zdrowego rozsądku a nie jakichś chorych głodówek prowadzących w najlepszym przypadku do tylko efektu jo-jo.

---------- Dopisano o 09:51 ---------- Poprzedni post napisano o 09:50 ----------

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88062776]Cava zapraszam na południe z tym gazpacho, u nas tropiki


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]


U nas jakieś 18 st teraz, ma być do 22 dziś. No szał nie lato.

[żurawinka]

Z mitów mojej babci
- nie jedz surowego ciasta ( takiego na placek) bo brzuch cie będzie bolał.
Z mitów teściowej
- owoce popite wodą to bardzo bardzo zły pomysł

Nigdy po niczym takim mnie brzuch nie bolał i nie słyszałam żeby moich dzieci również.



Sprawdzony i potwierdzony mit - ciężkostrawne jedzenie na noc to przeważnie koszmary lub odjechane sny o ile wreszcie uda się zasnąć

[4bf691ac28ce4b7c42a5e5e37940d2d92e088cdd_611061f254610]

nie idź spać głodna, bo się będą Cyganie śnić

[Fenenna]

To u mnie w rodzinie (rodzice, babcie) panuje przekonanie że warzywa pod każdą postacią są dietetyczne - nawet w formie placków ziemniaczanych i frytek smażonych na głębokim tłuszczu. Jak chcesz szybko schudnąć żeby wcisnąć się w ciucha to po prostu jedź przez tydzień na kazdy posiłek placki ziemniaczane, ziemniaczki z masłem i śmietanka, ziemniaczki smażone z cebulą (tu są az dwa warzywa więc odchudza podwojnie! )
Najważniejsze żeby w każdym daniu były ziemniaki bo to polskie warzywo wzbudzające zaufanie

[cava]

Napisane przez żurawinka

Z mitów mojej babci
- nie jedz surowego ciasta ( takiego na placek) bo brzuch cie będzie bolał.

To nie mit, tylko znów kwestia bakterii.
Surowa mąka często jest zanieczyszczona bakteriami e.coli. No nie fajne bakterie, to te "straszne" bakterie kałowe właśnie. Dla dzieci dość groźne, objawy to głównie ból brzucha i biegunka- czyli babcia rację ma.



tak teraz luknęłam, że ostatnie zatrucia zbiorowe e.coli z surowej mąki w Polsce były raptem 4 lata temu. Czyli ryzyk-fizyk, na kogo znów wypadnie, na tego bęc.




ja tam nie jem surowych zbóż, nawet płatki owsiane gotuję. Widziałam jak się zboże młóci, przechowuje, co po nim potrafi biegać, jaki poziom zapylenia panuje we młynach, spichrzach i transporcie.
Zboza się nie myje. No to ja dziekuję.




Choć fakt, jak robię biszkopt czy coś w tym stylu, to łyżkę czasem obliże z chciwości.

[Ava_]

U mnie teorie nie tyle dziadków, co rowiesnikow pochodzących z innych kontynentów. Każdy ma widać swoje zabobony jedzeniowe.

Od chińskich znajomych dowiedziałam się, ze nie wolno pic zimnej wody podczas okresu, bo wtedy krwawienie jest silniejsze. O lodach nie wspominając. W ogóle najlepiej jest pic ciepła wode, taka przegotowana prosto z czajnika.

Połączenie jabłka z kawa powoduje biegunkę. To jest moje ulubione popołudniowe combo, co powoduje niezmienne zdziwienie.

W Azji panuje przekonanie, ze jedne produkty sprawiają ze robi nam się ciepło, a inne ze zimno. Totalnie nie rozumiem jak oni to rozróżniają, bo niektóre pokrewne produkty powodują różne efekty np jabłko jest zimne a gruszka ciepła, szczypiorek ciepły, a rzodkiewka zimna. W każdym razem jak czasem stwierdzam, ze mi zimno to spotykam się ze stwierdzeniem, ze jak ma mi być skoro jadłam x na kolacje? Oczywista oczywistość.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[695d786c3492781c3fd020c39a3abf990173eddf_6577a2b887a02]

[1=4bf691ac28ce4b7c42a5e5e 37940d2d92e088cdd_611061f 254610;88062886]nie idź spać głodna, bo się będą Cyganie śnić [/QUOTE]
Haha
Mnie się co najwyżej śniło ciasto.

[cukierek_z_cykuty]

Napisane przez Fenenna

To u mnie w rodzinie (rodzice, babcie) panuje przekonanie że warzywa pod każdą postacią są dietetyczne - nawet w formie placków ziemniaczanych i frytek smażonych na głębokim tłuszczu. Jak chcesz szybko schudnąć żeby wcisnąć się w ciucha to po prostu jedź przez tydzień na kazdy posiłek placki ziemniaczane, ziemniaczki z masłem i śmietanka, ziemniaczki smażone z cebulą (tu są az dwa warzywa więc odchudza podwojnie! )
Najważniejsze żeby w każdym daniu były ziemniaki bo to polskie warzywo wzbudzające zaufanie

Idąc tym tropem to nawet czekolada i wódka powinny odchudzać. Ba! Cukier to samo zdrowie - buraczek taki mniam.

[cava]

Napisane przez Ava_

U mnie teorie nie tyle dziadków, co rowiesnikow pochodzących z innych kontynentów. Każdy ma widać swoje zabobony jedzeniowe.

Od chińskich znajomych dowiedziałam się, ze nie wolno pic zimnej wody podczas okresu, bo wtedy krwawienie jest silniejsze. O lodach nie wspominając. W ogóle najlepiej jest pic ciepła wode, taka przegotowana prosto z czajnika.



Tu może znów chdzić o skurcz mięsni powodowany przez zimno. Macica to mięsień. jej większe skurcze faktycznie mogą dawać wieksze krwawienie.
Nie bez kozery na ból brzucha przy okresie przykłada się w te okolice termofor, zeby ogrzewać.






Połączenie jabłka z kawa powoduje biegunkę. To jest moje ulubione popołudniowe combo, co powoduje niezmienne zdziwienie.

W Azji panuje przekonanie, ze jedne produkty sprawiają ze robi nam się ciepło, a inne ze zimno. Totalnie nie rozumiem jak oni to rozróżniają, bo niektóre pokrewne produkty powodują różne efekty np jabłko jest zimne a gruszka ciepła, szczypiorek ciepły, a rzodkiewka zimna. W każdym razem jak czasem stwierdzam, ze mi zimno to spotykam się ze stwierdzeniem, ze jak ma mi być skoro jadłam x na kolacje? Oczywista oczywistość.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

I to działa. Ale długofalowo.
Cale życie cierpiałam na zimno, wiecznie lodowate ręce i nogi.
Poszłam do lekarza medycyny chińskiej, w sumie to tak na doczepkę do osoby zajaranej tym tematem.
Określił mój typ (bo jedni sa z natury niedogrzani (mniej wydajnie parcująca watrowa), inni przegrzani (nadaktywna watroba) jeszcze inni jak trzeba), zastosowałam rady zywieniowe dla takiego zimnego, zaflegmionego typa jak ja i... kurde, to działa.
Tylko nie od razu, nie spektakularnie, ale po jakims półtora roku zorientwałam się że nie mam zimnych kończyn, nie marznę, i pzrestałam mieć wieczną kule sluzu w gardle powodujaca wieczne odchrząkanie i cieknące zatoki.
No ja się tych wytycznych , niezbyt ścisle, ale trzymam wiernie. Bo widzę po efektach, jakie skutki mają odstępstwa na dłużej lub zbyt duze.



Nie wkładałabym między zabobony, dorobku medycyny, która ma z dobrym hakiem _spisane_ 3000 lat doświadczenia na potwoernie wielkiej masie luda.

[Ava_]

Napisane przez cava

Nie wkładałabym między zabobony, dorobku medycyny, która ma z dobrym hakiem _spisane_ 3000 lat doświadczenia na potwoernie wielkiej masie luda.

Tez nie uważam tych info za głupoty, bardziej jako ciekawostkę. Mieszkając cześć życia w Polsce nigdy nie słyszałam o czymś takim, aż tu nagle się okazuje, ze to ogolnie znana wiedza.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Dobranka]

Jak będziesz śpiewała podczas jedzenia to dostaniesz głupiego męża.

[brandie]

To u mnie popijanie jabłka wodą ma powodować bóle brzucha.

A co do tych rozgrzewających i wychładzających pokarmów, to jest to bardzo ciekawe. Kiedyś czytałam, że dlatego Beduini piją ciepłą herbatę z cytryną na pustyni, bo wychładza. Nieważne, że podgrzejesz wychładzający pokarm - i tak wychładza. I na odwrót.

[Kociaak]

Napisane przez staska_stasia

To jak będziesz robić, to nie tylko o kulinarnych. Chcę się w końcu dowiedzieć dlaczego mój brat i bratowa kąpią dziecko (7 tyg.) wyłącznie w przegotowanej wodzie (nie leją prosto kranówy).

Znajomy jak szykował pierwszą kąpiel pierworodnego w domu, po powrocie żony z dzieckiem ze szpitala, to wodę z kranu filtrował tym dzbankiem Brita, zajęło mu to pół godziny, woda już zimna, a on się załamał że to codziennie ma być

Napisane przez cukierek_z_cykuty

Bo ryż to nie jedzenie. To wypełniacz do bałwanków robionych na plastyce.


A jak oni to tłumaczą?

Ej ale dobry krupnik z mięsem, kaszą, ziemniakami, marchewka i pietruszką to nie jest woda z tłuszczem i kaszą. Zależy jaki kto robi.

U mnie do krupniku się dodaje jeszcze kilka suszonych grzybków

Napisane przez kaledonia

U mnie się mówiło, że nie można mleka łączyć z ogórkami surowymi, ale nie wiem dlaczego.

Kefir czy jogurt już tak

Jeremi Wiśniowiecki podobno zmarł po wtedy popularnym połączeniu ogórków i miodu pitnego


[1=9848198ceafc75373689018 f1c5708ad8ca8cef1_6087464 13ed8e;88062779]1. Murowany ,,skręt kiszek" po zjedzeniu jeszcze gorącego / ciepłego ciasta oraz jakimś cudem zaplątanego kawałeczka skorupki od jajka.

2. Żadnej wody po obiedzie, tylko kompot, ewentualnie herbata, bo woda grozi ostrą biegunką.

3. Kubusie są zdrowe[/QUOTE]


Tak, zjedzenie upieczonego, ale jeszcze ciepłego ciasta to murowana droga do bólu brzucha według moich teściów

Napisane przez cava

I to działa. Ale długofalowo.
Cale życie cierpiałam na zimno, wiecznie lodowate ręce i nogi.
Poszłam do lekarza medycyny chińskiej, w sumie to tak na doczepkę do osoby zajaranej tym tematem.
Określił mój typ (bo jedni sa z natury niedogrzani (mniej wydajnie parcująca watrowa), inni przegrzani (nadaktywna watroba) jeszcze inni jak trzeba), zastosowałam rady zywieniowe dla takiego zimnego, zaflegmionego typa jak ja i... kurde, to działa.
Tylko nie od razu, nie spektakularnie, ale po jakims półtora roku zorientwałam się że nie mam zimnych kończyn, nie marznę, i pzrestałam mieć wieczną kule sluzu w gardle powodujaca wieczne odchrząkanie i cieknące zatoki.
No ja się tych wytycznych , niezbyt ścisle, ale trzymam wiernie. Bo widzę po efektach, jakie skutki mają odstępstwa na dłużej lub zbyt duze.



Nie wkładałabym między zabobony, dorobku medycyny, która ma z dobrym hakiem _spisane_ 3000 lat doświadczenia na potwoernie wielkiej masie luda.

A możesz podpowiedzieć jakie to są te pokarmy rozgrzewające a jakie ochładzające? Aż jestem ciekawa




Co do zabobonów- teściowa cierpi za każdym razem jak się dowiaduje że synkowi obcinamy włosy (maszynką TŻ, ustawiamy długość i całą główkę równo obcinamy), bo po pierwsze dziecku do roku się włosów nie obcina (ale czemu?), a jeśli już się obcina, to tylko nożyczkami, bo wtedy rosną silniejsze

[patusiaa23]

Napisane przez Dobranka

Jak będziesz śpiewała podczas jedzenia to dostaniesz głupiego męża.

U mnie to funkcjonowało w wersji, że się bedzie miało głupie dzieci

Po czym tata dodawał, że on faktycznie śpiewał.

[cukierek_z_cykuty]

Napisane przez Kociaak

Znajomy jak szykował pierwszą kąpiel pierworodnego w domu, po powrocie żony z dzieckiem ze szpitala, to wodę z kranu filtrował tym dzbankiem Brita, zajęło mu to pół godziny, woda już zimna, a on się załamał że to codziennie ma być


U mnie do krupniku się dodaje jeszcze kilka suszonych grzybków


Tak, zjedzenie upieczonego, ale jeszcze ciepłego ciasta to murowana droga do bólu brzucha według moich teściów

To i tak szybko. Ja tak filtruję wodę do akwarium raz na ruski rok - pochlastać się można.

O, też można.

A to też słyszalam, że funduję dziecku skręt kiszek. A szarlotka na ciepło (podawana w co drugiej knajpie) to wymysł szatana i kto to widział?