Zasady z dupy - przykłady, przemyślenia bla bla...

[OldWorldBlues]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;88089434]Czyli jak dziewczyna ci się spodobała, to nie piszesz do niej, nie wykazujesz inicjatywy? To jakaś nowość. W takim razie to ty stosujesz gierkę [/QUOTE]
Nie mam pojęcia, na podstawie czego takie wnioski w ogóle wysnułaś. Wykazuję inicjatywę w stosunku do osób, które same ją wykazują, a że poznaję ludzi na żywo, to jestem często w stanie od razu ocenić, czy ktoś mi pod tym względem odpowiada.

Chociaż fakt – sam rzadko wykazuję inicjatywę w stosunku do nowych osób, ale to dlatego, że mało kto jest w stanie mnie sobą bardzo zainteresować, a nie dlatego, bo chcę się bawić w jakieś gierki.

Napisane przez sublips

A co do gestów, to akurat przepuszczanie w drzwiach zależy od kontekstu sytuacji; natomiast jak najbardziej na Zachodzie też pojawiają się drobne gesty w stosunku do kobiet, zwyczaj przepuszczania w drzwiach czy przysuwania krzesła nie jest polski, nie wiem w ogóle skąd te wnioski.

Napisałem przecież, że się pojawiają. Ale w stosunku do mężczyzn też. Tak, jak powinno być w społeczeństwie, w którym funkcjonuje prawdziwe równouprawnienie.

[ManillaLatte]

Ja mam podobne doświadczenia co Celestine - jak facet był mną szczerze zainteresowany, to ja nie musiałam wychodzić z żadną inicjatywą, sami zagadywali, pisali, chcieli się spotykać. Raz czy dwa to ja zrobiłam pierwszy krok i zawsze się wtedy okazywało, że z ich strony to nie to.

Zresztą kilka razy już pisałam na tym forum i napiszę jeszcze raz, że jak facet jest zainteresowany, to to pokazuje i kobieta nie ma żadnych wątpliwości.

Mam też wrażenie (może mylne), że sporo kobiet źle interpretuje to słynne "gonienie króliczka" i wydaje im się, że jak będą "niedostępne" albo odpisywały na sms po 2 godzinach, nie wczęśniej i pójdą z nim do łóżka dopiero po szóstej randce, to facet na ich punkcie zwariuje. Według mnie to jest bzdura, bo ani jedno, ani drugie nie przekłada się na poziom zainteresowania faceta.

Sztuką nie jest udawanie niedostępnej i trudnej do zdobycia, bo facet złapie króliczka i tak pewnie pójdzie szukać następnego. - Sztuką jest sprawić, by facet wciąż chciał gonić w kółko tego samego króliczka, nawet, jeśli go dawno już złapał.

[wiekanka]

Napisane przez Swietusia

Dobre pytanie, bo dla każdego może to znaczyć coś innego. Ja przez to rozumiem, że nie ufam facetowi bardziej, niż sobie zasłużył, bo mi się spodobał. Zasada jest taka, jak dla wszystkich ludzi, nie ma ulg. I często słyszę, że jestem niedostępna/mam wygórowane wymagania. Chyba niektóre kobiety tak robią, że jak się zauroczą, to obiekt westchnień dostaje ulgi specjalne na wszystko w ich życiu. Niektórzy faceci się nawet do tego przyzwyczajają i potem są zdziwieni, że któraś tak nie robi.
Może żeby tak nie mówić ogólnikami, zarzucę jakiś przykład: przez całe swoje życie niemalże nikogo nie zapraszam do siebie do domu. Od razu przychodzą mi na myśl czterej faceci, a może nawet było ich więcej, którzy jak już kręciliśmy i byliśmy bliżej (ale nie w związku), i dowiadywali się, że ja nikogo nie zapraszam, to ciągle mi się chcieli wbić na chatę. Bo przecież oni są już VIP-ami w moim życiu i dla nich powinnam zrobić wyjątek. Dosłownie, jednego raz zapytałam, czemu dla Ciebie miałabym zrobić wyjątek? Przecież mówiłam, że nikogo nie zapraszam. A on: bo to ja. Dla mnie bycie niedostępnym to nie robienie z kogoś VIP-a bez zewnętrznego powodu, nawet jak wewnętrznie, w sercu, mam palące powody.

Gdybym miała dobrą koleżankę, która ma zasady dla wszystkich bez ulg, nie przyprowadzania do domu, to uznałabym ją za dziwną ale no masz prawo. Tylko, wtedy, to już ode mnie by zależało, czy mi twoja osoba z takimi zasadami odpowiada a nie ja tobie.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Żadnej z tych "zasad" nie stosuję. Ma być pełna równość od samego początku, inaczej wypad. A jeśli facet łączy w jakikolwiek sposób tempo pójścia do łóżka z szacunkiem, to tym bardziej wypad. Udawanie czegokolwiek - wypad.

[Solistka]

Napisane przez ManillaLatte

Ja mam podobne doświadczenia co Celestine - jak facet był mną szczerze zainteresowany, to ja nie musiałam wychodzić z żadną inicjatywą, sami zagadywali, pisali, chcieli się spotykać. Raz czy dwa to ja zrobiłam pierwszy krok i zawsze się wtedy okazywało, że z ich strony to nie to.

Zresztą kilka razy już pisałam na tym forum i napiszę jeszcze raz, że jak facet jest zainteresowany, to to pokazuje i kobieta nie ma żadnych wątpliwości.

Mam też wrażenie (może mylne), że sporo kobiet źle interpretuje to słynne "gonienie króliczka" i wydaje im się, że jak będą "niedostępne" albo odpisywały na sms po 2 godzinach, nie wczęśniej i pójdą z nim do łóżka dopiero po szóstej randce, to facet na ich punkcie zwariuje. Według mnie to jest bzdura, bo ani jedno, ani drugie nie przekłada się na poziom zainteresowania faceta.

Sztuką nie jest udawanie niedostępnej i trudnej do zdobycia, bo facet złapie króliczka i tak pewnie pójdzie szukać następnego. - Sztuką jest sprawić, by facet wciąż chciał gonić w kółko tego samego króliczka, nawet, jeśli go dawno już złapał.

Ja nie stosuje tego po, to aby zatrzymać faceta lub się mu przypodobać ale dlatego,że to lubię i zawsze tak moje relacje wyglądały.Nie twierdze,że tak jest zawsze ale z mojego doświadczenia właśnie często wpływa na poziom zainteresowanie faceta.Jeśli mogę iść z kimś do łóżka tak dla samego seksu i nic więcej, to już kiedy facet mnie interesuje i jest potencjalnym kandydatem do związku, to mam zasadę,że czekam z seksem.

[Swietusia]

Napisane przez wiekanka

Gdybym miała dobrą koleżankę, która ma zasady dla wszystkich bez ulg, nie przyprowadzania do domu, to uznałabym ją za dziwną ale no masz prawo. Tylko, wtedy, to już ode mnie by zależało, czy mi twoja osoba z takimi zasadami odpowiada a nie ja tobie.

Zasada bez ulg jest taka, że nie ufam komuś bezpodstawnie. A że nie przyprowadzam nikogo, widocznie mam jakiś powód.

"Dziwny jest ten świat,
Gdzie jeszcze wciąż
Mieści się wiele zła."

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez OldWorldBlues

Nie mam pojęcia, na podstawie czego takie wnioski w ogóle wysnułaś. Wykazuję inicjatywę w stosunku do osób, które same ją wykazują, a że poznaję ludzi na żywo, to jestem często w stanie od razu ocenić, czy ktoś mi pod tym względem odpowiada.

Chociaż fakt – sam rzadko wykazuję inicjatywę w stosunku do nowych osób, ale to dlatego, że mało kto jest w stanie mnie sobą bardzo zainteresować, a nie dlatego, bo chcę się bawić w jakieś gierki.

No to przecież mam rację Gdyby dziewczyna, która cie nie zainteresowała, wychodziła z inicjatywą, to przecież nie wywołałoby to w tobie nagłego zainteresowania nią.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Taranka]

Nie bawię się w takie gierki, uważam że nie ma na nie miejsca w dojrzałym związku.
Gdy słyszę od dorosłych osób o wyliczaniu kto ile razy pierwszy napisał, o czekaniu z odpisaniem żeby nie wyszło że zależy i o zgrywaniu innej osoby, to mi się chce śmiać i w sumie trochę współczuję, bo jednak związek jest żeby być w 100% sobą i czuć się swobodnie, a nie aktorzenie i strach 'bo może misio ucieknie'.

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez Taranka

Nie bawię się w takie gierki, uważam że nie ma na nie miejsca w dojrzałym związku.
Gdy słyszę od dorosłych osób o wyliczaniu kto ile razy pierwszy napisał, o czekaniu z odpisaniem żeby nie wyszło że zależy i o zgrywaniu innej osoby, to mi się chce śmiać i w sumie trochę współczuję, bo jednak związek jest żeby być w 100% sobą i czuć się swobodnie, a nie aktorzenie i strach 'bo może misio ucieknie'.

Myślę, że to nie chodzi o związek, tylko o czas przed.
Nie wiem, czy ludzie w związkach się w takie rzeczy bawią.

[Taranka]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;88089896]Myślę, że to nie chodzi o związek, tylko o czas przed.
Nie wiem, czy ludzie w związkach się w takie rzeczy bawią.[/QUOTE]

Mam znajomego, który jest w związku i nadal kontroluje to ile razy kto napisał pierwszy. I jeśli np. trzy razy on ostatnio rozpoczął rozmowę, to nie napisze więcej i będzie czekał aż ona napisze pierwsza.
Są jakieś trzy lata razem

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;88089896]Myślę, że to nie chodzi o związek, tylko o czas przed.
Nie wiem, czy ludzie w związkach się w takie rzeczy bawią.[/QUOTE]Mnie chodzi dosłownie o pierwsze i drugie spotkanie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;88089931]Mnie chodzi dosłownie o pierwsze i drugie spotkanie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Ja też w pierwszej mojej wypowiedzi pisałam o samym początku znajomości, a nie związku.
W związku jest to dla mnie bardzo dziwne.

[elvegirl]

Szkoda mi zawsze było czasu na to liczenie kto, co, kiedy i dlaczego powinien [1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;88088679]
Ja w skrócie póki co - mogę napisać, że uważam te zasady za durnotę, ale durnotę, która chyba niestety działa.[/QUOTE]
Co to znaczy działa? Zainteresowałaś sobą właściwego faceta przy pomocy tych gierek?

[brandie]

Póki co zauważam, że dziewczyny, które wierzą i wcielają w życie te złote rady mają najwięcej problemów w relacjach damsko-męskich. Nie lubię gierek i podchodów. Dla mnie stosowanie takich sztuczek byłoby z lekka upokarzające. Jeśli komuś zależy, to mu zależy, gdyby odpowiednimi intrygami można było zdobyć faceta, to życie byłoby prostsze Z moim chłopem na początku się nie odrywaliśmy od Messengera, do łóżka poszliśmy w ten sam dzień w którym się pierwszy raz spotkaliśmy, wszystko szło gładko i naturalne, od razu z obu stron wyszła chęć kolejnego spotkania, nie było rozkmin, po prostu fajnie się nam spędzało razem czas i każdy chciał to rozwijać. Serio, ja bym się bała kogoś specjalnie olewać, że się obrazi i da sobie spokój i fajna relacja przejdzie mi koło nosa na własne życzenie. Ja bym tak zrobiła.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez brandie

Póki co zauważam, że dziewczyny, które wierzą i wcielają w życie te złote rady mają najwięcej problemów w relacjach damsko-męskich. Nie lubię gierek i podchodów. Dla mnie stosowanie takich sztuczek byłoby z lekka upokarzające. Jeśli komuś zależy, to mu zależy, gdyby odpowiednimi intrygami można było zdobyć faceta, to życie byłoby prostsze Z moim chłopem na początku się nie odrywaliśmy od Messengera, do łóżka poszliśmy w ten sam dzień w którym się pierwszy raz spotkaliśmy, wszystko szło gładko i naturalne, od razu z obu stron wyszła chęć kolejnego spotkania, nie było rozkmin, po prostu fajnie się nam spędzało razem czas i każdy chciał to rozwijać. Serio, ja bym się bała kogoś specjalnie olewać, że się obrazi i da sobie spokój i fajna relacja przejdzie mi koło nosa na własne życzenie. Ja bym tak zrobiła.

A ja zawsze w tych relacjach, w których pokazywałam facetowi zaangażowanie, byłam szczera, chodziłam do łóżka kiedy miałam na to ochotę, byłam olewana. Natomiast mój jedyny związek zaczął się tak, że to ja na początku olewałam faceta tak więc mam całkiem odwrotne doświadczenia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Taranka]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;88089931]Mnie chodzi dosłownie o pierwsze i drugie spotkanie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Nadal uważam takie „zasady” za śmieszne.

[Solistka]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;88089958]A ja zawsze w tych relacjach, w których pokazywałam facetowi zaangażowanie, byłam szczera, chodziłam do łóżka kiedy miałam na to ochotę, byłam olewana. Natomiast mój jedyny związek zaczął się tak, że to ja na początku olewałam faceta tak więc mam całkiem odwrotne doświadczenia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


Chyba nasze relacje damsko- męskie mają dużo wspólnego.

---------- Dopisano o 14:50 ---------- Poprzedni post napisano o 14:47 ----------

Napisane przez brandie

Póki co zauważam, że dziewczyny, które wierzą i wcielają w życie te złote rady mają najwięcej problemów w relacjach damsko-męskich. Nie lubię gierek i podchodów. Dla mnie stosowanie takich sztuczek byłoby z lekka upokarzające. Jeśli komuś zależy, to mu zależy, gdyby odpowiednimi intrygami można było zdobyć faceta, to życie byłoby prostsze Z moim chłopem na początku się nie odrywaliśmy od Messengera, do łóżka poszliśmy w ten sam dzień w którym się pierwszy raz spotkaliśmy, wszystko szło gładko i naturalne, od razu z obu stron wyszła chęć kolejnego spotkania, nie było rozkmin, po prostu fajnie się nam spędzało razem czas i każdy chciał to rozwijać. Serio, ja bym się bała kogoś specjalnie olewać, że się obrazi i da sobie spokój i fajna relacja przejdzie mi koło nosa na własne życzenie. Ja bym tak zrobiła.

Nie sądzę abym takie problemy miała.Uważam,że mam niezłe powodzenie u facetów.Tu nie chodzi o specjalne olewanie nigdzie tak nie napisałam.Jeśli chodzi o moje przypadki, to jak pisałam wcześniej pozwalam się zdobywać facetom jeśli wiem,że mnie interesują.

[OldWorldBlues]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;88089842]No to przecież mam rację Gdyby dziewczyna, która cie nie zainteresowała, wychodziła z inicjatywą, to przecież nie wywołałoby to w tobie nagłego zainteresowania nią.[/QUOTE]
Dlaczego nie? Zdarzały się takie przypadki, że właśnie w ten sposób zwróciłem na kogoś uwagę.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez Solistka

Chyba nasze relacje damsko- męskie mają dużo wspólnego.

Moze brandie jest wyjątkowo atrakcyjna, fizycznie i/lub z charakteru. Niestety jestem przekonana, że w relacjach damsko-męskich nie wszyscy są równi, a więc niektórym powodzi się raczej gładko, a innym nie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 15:01 ---------- Poprzedni post napisano o 15:00 ----------

Napisane przez OldWorldBlues

Dlaczego nie? Zdarzały się takie przypadki, że właśnie w ten sposób zwróciłem na kogoś uwagę.

OK, no to cofam. Wydaje mi się jednak rzadkością, żeby facet zmienił zdanie o kobiecie tylko dlatego, że ta o niego zabiega.
A jak kobieta od początku mu się podoba, to nie czeka na jej ruch.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Taranka]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;88090072] Niestety jestem przekonana, że w relacjach damsko-męskich nie wszyscy są równi, a więc niektórym powodzi się raczej gładko, a innym nie.
[/QUOTE]

To jest raczej oczywiste.

[OldWorldBlues]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;88090072]OK, no to cofam. Wydaje mi się jednak rzadkością, żeby facet zmienił zdanie o kobiecie tylko dlatego, że ta o niego zabiega.
A jak kobieta od początku mu się podoba, to nie czeka na jej ruch.[/QUOTE]
Przypominam – bo zdajecie się w tym wątku cały czas o tym zapominać – że mężczyźni to indywidualne jednostki. Nie ma czegoś takiego, jak facet robi x, kiedy miejsce ma y. Nie powinnyście próbować wyciągać wniosków o wielomilionowej populacji na podstawie paru życiowych doświadczeń, które dodatkowo mogą być wybierane, nawet nieświadomie, konkretnie pod postawioną w wątku tezę. Bo nie ma najmniejszej nawet mowy, żebym uwierzył w te wszystkie historie o rzekomych stadach mężczyzn, dla których o jakości relacji decydują pokonane kilometry podczas gonitwy za króliczkiem, a wszelkie próby wykazania inicjatywy ze strony kobiety kończą się bolesną porażką. O takich rzeczach czytam tylko na wizażu, a posty o takim wydźwięku są popełniane przez dokładnie te same użytkowniczki. Najgorsze jest to, że prowadzona tutaj wojna na dowody anegdotyczne niczego nie jest w stanie udowodnić na korzyść żadnej ze stron, więc wątek sam w sobie jest moim zdaniem bez sensu, albo nawet szkodliwy.

Są mężczyźni, którzy wolą wykazywać inicjatywę, są tacy, którzy szukają w tej kwestii partnerstwa, a są również i tacy, którzy sobie księżniczkują i oczekują, żeby to kobieta się za nimi nabiegała. Dokładnie tak samo, jak kobiety. I dopóki nie macie twardego dowodu, że jest inaczej, np. w postaci rzetelnie przeprowadzonych statystyk, to naprawdę, darujcie sobie wyciąganie daleko idących wniosków, bo to żenujące i – z mojej perspektywy – jeszcze bardziej irytujące.

[elvegirl]

Napisane przez OldWorldBlues

Bo nie ma najmniejszej nawet mowy, żebym uwierzył w te wszystkie historie o rzekomych stadach mężczyzn, dla których o jakości relacji decydują pokonane kilometry podczas gonitwy za króliczkiem, a wszelkie próby wykazania inicjatywy ze strony kobiety kończą się bolesną porażką.

Nie no, stada są. Tak samo jak są stada tych, którzy księciuniują (koniec, Iktorn z Gumisiów mnie dziś nie opuści...) i stada tych preferujących partnerstwo.
I się podpisuję pod resztą.

[Snowdrop_]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;88090072]Moze brandie jest wyjątkowo atrakcyjna, fizycznie i/lub z charakteru. Niestety jestem przekonana, że w relacjach damsko-męskich nie wszyscy są równi, a więc niektórym powodzi się raczej gładko, a innym nie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 15:01 ---------- Poprzedni post napisano o 15:00 ----------

OK, no to cofam. Wydaje mi się jednak rzadkością, żeby facet zmienił zdanie o kobiecie tylko dlatego, że ta o niego zabiega.
A jak kobieta od początku mu się podoba, to nie czeka na jej ruch.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Brandie jest wyjątkowo atrakcyjna fizycznie, a i z charakteru pewnie też co do mnie, raczej też niczego mi nie brakuje, ale zawsze sprawdzała się zasada lekkiego dystansu na początku - czyli niech facet próbuje pierwszy, trochę się postara i wtedy ja zaczynam się starać na równi z nim. Jak od początku grałam w otwarte karty i byłam zaangażowana, to druga strona sobie odpuszczała, zatem wolę lekkie wycofanie i czekanie na rozwój sytuacji.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Dzięki za wasze refleksje. Jak mnie już w końcu wypuszczą z roboty do domu to się odezwę.

[sublips]

Napisane przez OldWorldBlues

Napisałem przecież, że się pojawiają. Ale w stosunku do mężczyzn też. Tak, jak powinno być w społeczeństwie, w którym funkcjonuje prawdziwe równouprawnienie.

Ale jakie gesty? Że kobieta bierze od mężczyzny ciężkie zakupy np.? Czy że odsuwa mu krzesło w restauracji (zresztą to bardziej kwestia manier niż starania)?

Bo to, że obie strony się powinny od siebie coś dawać to inna sprawa i nie wiem, czemu w Polsce miałoby być w tym przypadku inaczej niż na tym nowoczesnym Zachodzie , bo pewnie zasady zachowania są uniwersalne (nie oczywiście w absolutnie wszystkich kulturach, ale np. w Europie część na pewno).

Napisane przez OldWorldBlues

Przypominam – bo zdajecie się w tym wątku cały czas o tym zapominać – że mężczyźni to indywidualne jednostki. Nie ma czegoś takiego, jak facet robi x, kiedy miejsce ma y. Nie powinnyście próbować wyciągać wniosków o wielomilionowej populacji na podstawie paru życiowych doświadczeń, które dodatkowo mogą być wybierane, nawet nieświadomie, konkretnie pod postawioną w wątku tezę. Bo nie ma najmniejszej nawet mowy, żebym uwierzył w te wszystkie historie o rzekomych stadach mężczyzn, dla których o jakości relacji decydują pokonane kilometry podczas gonitwy za króliczkiem, a wszelkie próby wykazania inicjatywy ze strony kobiety kończą się bolesną porażką. O takich rzeczach czytam tylko na wizażu, a posty o takim wydźwięku są popełniane przez dokładnie te same użytkowniczki. Najgorsze jest to, że prowadzona tutaj wojna na dowody anegdotyczne niczego nie jest w stanie udowodnić na korzyść żadnej ze stron, więc wątek sam w sobie jest moim zdaniem bez sensu, albo nawet szkodliwy.

Są mężczyźni, którzy wolą wykazywać inicjatywę, są tacy, którzy szukają w tej kwestii partnerstwa, a są również i tacy, którzy sobie księżniczkują i oczekują, żeby to kobieta się za nimi nabiegała. Dokładnie tak samo, jak kobiety. I dopóki nie macie twardego dowodu, że jest inaczej, np. w postaci rzetelnie przeprowadzonych statystyk, to naprawdę, darujcie sobie wyciąganie daleko idących wniosków, bo to żenujące i – z mojej perspektywy – jeszcze bardziej irytujące.

Ale nikt nie napisał, że wszyscy mężczyźni mają tak i tak.

Ty za to zapominasz, że nie każdy jest płatkiem śniegu tak w zupełności, że żyjemy w jakimś społeczeństwie, w kulturze; że nawet dzieła sztuki, kultury wywierają na nas wpływ i na nasz sposób postrzegania relacji międzyludzkich . I że kobiety dopiero powoli w XX wieku zaczęły uzyskiwać bardziej znaczący status społeczny - a to wcale nie tak dawno temu - że wcale nie tak dawno temu nie było relacji z wyboru. Dodatkowo, można zauważyć, że Polska jest mocniej konserwatywna niż wiele krajów zachodnich (co nie zmienia faktu, że i w krajach zachodnich np. daje się kobietom kwiaty, czy wykonuje wobec nich jakieś drobne gesty, których zwyczajowo nie wykonuje się wobec mężczyzn).
Nawet to, że właśnie facet oświadcza się kobiecie, coś pokazuje, że do końca to nie jest równość; partnerstwo jasne, ale nie równość we wszystkich obszarach. I sam też przywołujesz dowody anegdotyczne, więc .

Aczkolwiek nie twierdzę, że nie ma ludzi, którzy łamią stereotypy, myślą nieszablonowo, nie stosują się do schematów - i że może być ich całkiem sporo. Natomiast nie wiem, co w wizażowym wątku miałoby być tak szkodliwego, bo chyba każdy ma tyle oleju w głowie, żeby nie traktować tego jak prawdę objawioną, nie jest to także publikacja naukowa.

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

Napisane przez sublips

Ale jakie gesty? Że kobieta bierze od mężczyzny ciężkie zakupy np.? Czy że odsuwa mu krzesło w restauracji (zresztą to bardziej kwestia manier niż starania)?

Bo to, że obie strony się powinny od siebie coś dawać to inna sprawa i nie wiem, czemu w Polsce miałoby być w tym przypadku inaczej niż na tym nowoczesnym Zachodzie , bo pewnie zasady zachowania są uniwersalne (nie oczywiście w absolutnie wszystkich kulturach, ale np. w Europie część na pewno).


Ale nikt nie napisał, że wszyscy mężczyźni mają tak i tak.

Ty za to zapominasz, że nie każdy jest płatkiem śniegu tak w zupełności, że żyjemy w jakimś społeczeństwie, w kulturze; że nawet dzieła sztuki, kultury wywierają na nas wpływ i na nasz sposób postrzegania relacji międzyludzkich . I że kobiety dopiero powoli w XX wieku zaczęły uzyskiwać bardziej znaczący status społeczny - a to wcale nie tak dawno temu - że wcale nie tak dawno temu nie było relacji z wyboru. Dodatkowo, można zauważyć, że Polska jest mocniej konserwatywna niż wiele krajów zachodnich (co nie zmienia faktu, że i w krajach zachodnich np. daje się kobietom kwiaty, czy wykonuje wobec nich jakieś drobne gesty, których zwyczajowo nie wykonuje się wobec mężczyzn).
Nawet to, że właśnie facet oświadcza się kobiecie, coś pokazuje, że do końca to nie jest równość; partnerstwo jasne, ale nie równość we wszystkich obszarach. I sam też przywołujesz dowody anegdotyczne, więc .

Aczkolwiek nie twierdzę, że nie ma ludzi, którzy łamią stereotypy, myślą nieszablonowo, nie stosują się do schematów - i że może być ich całkiem sporo. Natomiast nie wiem, co w wizażowym wątku miałoby być tak szkodliwego, bo chyba każdy ma tyle oleju w głowie, żeby nie traktować tego jak prawdę objawioną, nie jest to także publikacja naukowa.

Zgadzam się z tym w 100% To że nie każdy facet robi to czy tamto to nie znaczy że ogólnie taki trend w społeczeństwie nie panuje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[OldWorldBlues]

Napisane przez sublips

Ty za to zapominasz, że nie każdy jest płatkiem śniegu tak w zupełności, że żyjemy w jakimś społeczeństwie, w kulturze; że nawet dzieła sztuki, kultury wywierają na nas wpływ i na nasz sposób postrzegania relacji międzyludzkich . I że kobiety dopiero powoli w XX wieku zaczęły uzyskiwać bardziej znaczący status społeczny - a to wcale nie tak dawno temu - że wcale nie tak dawno temu nie było relacji z wyboru.

I w jaki konkretnie sposób powyższe zdania dyskutują z tym, co tutaj napisałem?

Napisane przez sublips

Dodatkowo, można zauważyć, że Polska jest mocniej konserwatywna niż wiele krajów zachodnich (co nie zmienia faktu, że i w krajach zachodnich np. daje się kobietom kwiaty, czy wykonuje wobec nich jakieś drobne gesty, których zwyczajowo nie wykonuje się wobec mężczyzn).

Dlatego więcej takich nieuzasadnionych zachowań obserwujemy w Polsce. Nie licząc sytuacji, w których potrzebna jest większa siła fizyczna – nie ma dla takich gestów żadnego logicznego wytłumaczenia i to tylko kwestia czasu, kiedy i u nas wyginą śmiercią naturalną.

Napisane przez sublips

Nawet to, że właśnie facet oświadcza się kobiecie, coś pokazuje, że do końca to nie jest równość; partnerstwo jasne, ale nie równość we wszystkich obszarach.

Jedyny obszar, w którym póki co nie jesteśmy w stanie wprowadzić pełnej równości, jest kwestia rodzenia dzieci. Reszta to chęć kobiety do zauważenia, ze równouprawnienie działa w obie strony.

Napisane przez sublips

I sam też przywołujesz dowody anegdotyczne, więc .

Ale przecież dokładnie o to mi chodzi.

Napisane przez sublips

Natomiast nie wiem, co w wizażowym wątku miałoby być tak szkodliwego, bo chyba każdy ma tyle oleju w głowie, żeby nie traktować tego jak prawdę objawioną, nie jest to także publikacja naukowa.

Twój optymizm jest godny podziwu.
[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;88090298]Zgadzam się z tym w 100% To że nie każdy facet robi to czy tamto to nie znaczy że ogólnie taki trend w społeczeństwie nie panuje.[/QUOTE]
Co najwyżej panuje w twojej głowie. Szkodliwość tego wątku polega właśnie na tym, że przyjdzie tutaj taka jedna z drugą o podobnych poglądach i "doświadczeniach", poklepie się nawzajem po plecach, i ogłosi istnienie trendów, które nie istnieją. Bo myślę, że jak najbardziej są tutaj takie osoby, które w podobne brednie uwierzą.

Napisane przez elvegirl

Nie no, stada są. Tak samo jak są stada tych, którzy księciuniują (koniec, Iktorn z Gumisiów mnie dziś nie opuści...) i stada tych preferujących partnerstwo.
I się podpisuję pod resztą.

Oczywiście, jeśli tłumy zinterpretujemy tutaj dosłownie, to jak najbardziej masz rację.

A za podpis ładnie dziękuję.

[Swietusia]

Napisane przez OldWorldBlues

Dlatego więcej takich nieuzasadnionych zachowań obserwujemy w Polsce. Nie licząc sytuacji, w których potrzebna jest większa siła fizyczna – nie ma dla takich gestów żadnego logicznego wytłumaczenia i to tylko kwestia czasu, kiedy i u nas wyginą śmiercią naturalną.

Obym nie dożyła tych czasów, w których wyginą te piękne gesty.

---------- Dopisano o 18:21 ---------- Poprzedni post napisano o 18:10 ----------

Napisane przez OldWorldBlues

Szkodliwość tego wątku polega właśnie na tym, że przyjdzie tutaj taka jedna z drugą o podobnych poglądach i "doświadczeniach", poklepie się nawzajem po plecach, i ogłosi istnienie trendów, które nie istnieją. Bo myślę, że jak najbardziej są tutaj takie osoby, które w podobne brednie uwierzą.

To teraz wyrażanie swoich poglądów i doświadczeń jest szkodliwe?

[I am Rock]

Napisane przez OldWorldBlues

Dlaczego nie? Zdarzały się takie przypadki, że właśnie w ten sposób zwróciłem na kogoś uwagę.

I coś z tego wyszło?

[OldWorldBlues]

Napisane przez Swietusia

To teraz wyrażanie swoich poglądów i doświadczeń jest szkodliwe?

Jak najbardziej istnieją poglądy, które mogą być szkodliwe. To naprawdę dla ciebie taka wielka niespodzianka?

---------- Dopisano o 19:25 ---------- Poprzedni post napisano o 19:25 ----------

Napisane przez I am Rock

I coś z tego wyszło?

Tak.