Cierpiący na HO. Tęsknota za biurem

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

To jeszcze dodam problem przedłużającego się czasu pracy. W domu TŻ czasami (częściej niż rzadziej) pracuje po godzinach, w biurze jak musiał wyjść o 15, to wychodził choćby się waliło i paliło, bo jechał po dziecko.

[Milennka03]

Napisane przez Mijanou

Niestety, u mnie HO też niemożliwe. A popracowałabym w szlafroku w misie.......

Chyba mi nieźle odbija skoro stworzyłam wizję że pracujesz owszem w szlafroku ale misie odebrałam miskę , taką dużą- że w niej siedzisz czy coś

To chyba z tego wqrwa z dziś, po 7 miesiącach HO w końcu wróciłam na kilka tygodni do biura po to by zaś od jutra iść na zdalną... A na open space było nas 5 sztuk , w oddaleniu...

[Monia284]

Napisane przez Milennka03

Chyba mi nieźle odbija skoro stworzyłam wizję że pracujesz owszem w szlafroku ale misie odebrałam miskę , taką dużą- że w niej siedzisz czy coś

To chyba z tego wqrwa z dziś, po 7 miesiącach HO w końcu wróciłam na kilka tygodni do biura po to by zaś od jutra iść na zdalną... A na open space było nas 5 sztuk , w oddaleniu...

Zarzadzenie przez zachorowania?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Milennka03]

Napisane przez Monia284

Zarzadzenie przez zachorowania?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Monia-nie mam pojęcia, nie sposób nadążyć za naszymi dyrektorami



I jak mniemam w tym roku pewnie już biura nie zobaczę.

[LanaFlo20]

Melduję się. Od marca na HO. Na początku byłam trochę przerażona, bo bałam się, że logistycznie sobie nie poradzę ze sprzętem, logowaniem i obowiązkami (byłam świeżakiem, kiedy wybuchła pandemia). Ale z drugiej strony nie musiałam tracić czasu na dojazdy, ogarnianie się itp.

Muszę przyznać, że późną wiosną i latem miałam zdecydowanie lepszy nastrój podczas pracy. Jakoś tak wszystko mi bardziej wychodziło, było słońce, ciepło, czas szybko leciał i wyrabiałam się bez problemu z obowiązkami.

Od jakichś 2 tygodni jest gorzej. Mam zdecydowanie mniejszą ochotę do pracy, szybciej się irytuję, dodatkowo muszę siedzieć po godzinach, bo nie potrafię wszystkiego ogarnąć. Nie wiem, czy spowodowane jest to jesienią, sytuacją z kolejnymi obostrzeniami, czy może tym, że się wypalam na HO. Na szczęście od poniedziałku mam tydzień zaległego urlopu i może oczyszczę trochę głowę.

[Monia284]

Napisane przez Milennka03

Monia-nie mam pojęcia, nie sposób nadążyć za naszymi dyrektorami



I jak mniemam w tym roku pewnie już biura nie zobaczę.

Wspolczuje. Ja pracuje w sklepie ale gdybym pracowala w biurze to nie wiem czy dobrze bym sie czula na pracy zdalnej. Lubie jednak rytualy i czuc ze jestem w pracy i nawet jazde do pracy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Milennka03]

Napisane przez Monia284

Wspolczuje. Ja pracuje w sklepie ale gdybym pracowala w biurze to nie wiem czy dobrze bym sie czula na pracy zdalnej. Lubie jednak rytualy i czuc ze jestem w pracy i nawet jazde do pracy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No właśnie ja też.Cały rok jeżdżę do pracy rowerem , co prawda ino
3km w jedną stronę ale to jednak ruch regularny i to lubię.Ponadto czuję że lepiej tam pracuję , w domu jestem taka rozmemłana.

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez Milennka03

No właśnie ja też.Cały rok jeżdżę do pracy rowerem , co prawda ino
3km w jedną stronę ale to jednak ruch regularny i to lubię.Ponadto czuję że lepiej tam pracuję , w domu jestem taka rozmemłana.

ja tez przez 7-8 lat tylko rower, bo mialam blisko
teraz prawie 100km w jedna strone i tego tez mi brak

[Milennka03]

[1=12b24d2a455c078f5629813 f5df538e108ef39c5_6556ae3 ede293;88223673]ja tez przez 7-8 lat tylko rower, bo mialam blisko
teraz prawie 100km w jedna strone i tego tez mi brak [/QUOTE]
No 100 km to jednak wyzwanie Choć kolega swego czasu dojeżdżał tak 3 razy w tygodniu 40km w jedną stronę.
No właśnie po robocie w domu już mi się nie chce ruszyć dalej niż do sklepu na rowerze...

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez Milennka03

No 100 km to jednak wyzwanie Choć kolega swego czasu dojeżdżał tak 3 razy w tygodniu 40km w jedną stronę.
No właśnie po robocie w domu już mi się nie chce ruszyć dalej niż do sklepu na rowerze...

98% to autostrada, wiec godzina w jedna strone
mam w pracy 2 kolegow- jeden dojezdza 220km, drugi 260km co prawda nie codziennie, ale to juz kurde hardcore

[694fcdf7a19624f0727048617a838dcb1266be57_641ce80216f07]

Mi akurat dojazdów zdecydowanie nie brakuje, bardziej takiej rutyny, że muszę rano wstać, ubrać się, pomalować.

Chociaż wcale nie narzekam na team meetingi w formie calli, szczególnie że nie musimy włączać kamerek

Wysłane z mojego Redmi 7A przy użyciu Tapatalka

[Milennka03]

[1=12b24d2a455c078f5629813 f5df538e108ef39c5_6556ae3 ede293;88223747]98% to autostrada, wiec godzina w jedna strone
mam w pracy 2 kolegow- jeden dojezdza 220km, drugi 260km co prawda nie codziennie, ale to juz kurde hardcore[/QUOTE]Dla sprostowania - kolega na rowerze dojeżdżał te 40km w jedną strone
U nas w zespole większość zadowolona z HO bo też mają podobne odległości co Ty-oszczędność i czasu i kasy.
No ale 260km to już sporo.

---------- Dopisano o 22:17 ---------- Poprzedni post napisano o 22:16 ----------

[1=694fcdf7a19624f07270486 17a838dcb1266be57_641ce80 216f07;88223780]

Chociaż wcale nie narzekam na team meetingi w formie calli, szczególnie że nie musimy włączać kamerek

Wysłane z mojego Redmi 7A przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Ja zaś telco nie cierpię, kamerek też nie mamy ale przynajmniej 1-2 spotkania tele w tygodniu które mnie dobijają.

[Aisha_Q]

Melduję się i ja.
Od marca na HO. Z tym, że ja jestem zadowolona i nie chcę wracać. Już przed pandemią pracowałam tak 2-3 dni tygodniowo z domu. Z jednej strony odczuwam teraz jesienne obniżenie nastroju i gorzej mi się pracuje, ale z drugiej wiem, że jakbym musiała w tę pogodę tkwić rano na przystanku, to byłabym o wiele bardziej niezadowolona.


Z plusów HO to widzę właśnie:
1. większą ilość czasu - nie marnuję go na dojazdy, szykowanie się
2. jedzenie robię na świeżo i to, na co mam ochotę, a nie to co sobie dzień wcześniej przygotowałam.
3. z ludźmi z pracy i tak często rozmawiam przez telefon i skype. Jak kogoś lubię to zdarzają się pogaduszki, a jak nie to szybko załatwiamy sprawę i papa, nie muszę słuchać paplania niektórych non stop
4. w domu mam bardziej komfortowe warunki, więc wydajność raczej lepszą.
5. zawsze mogę sobie zrobić pół godziny regeneracyjnej drzemki - dla mnie to zbawienie.


Jeżeli chodzi o minusy, to jest taki, że jednak w domu zdarza mi się częściej przesłużyć czas pracy - z biura bym wyszła o określonej godzinie.


No i jak zamknęli siłownie, to gorzej mi się zmotywować to wcześniejszego wstawania. Tak to jak chciałam zdążyć pójść w mniej obleganych godzinach, to po prostu musiałam odpowiednio wcześniej wstać i potem wcześniej skończyć. A zarówno przy pierwszym zamknięciu, jak i obecnie, brak mi właśnie tej motywacji, więc ostatnio wstaję późno i robię do wieczora.

[Magdallona]

Napisane przez Aisha_Q

brak mi właśnie tej motywacji, więc ostatnio wstaję późno i robię do wieczora.

Ja też i już zaczęło mnie to męczyć

Mam podobnie, jak wiele osób tutaj - wiosną i latem jakoś to było, ale nadeszła jesień i jednak chciałoby się pójść do biura.
Dobre jest to, że zimą nie trzeba będzie odśnieżać samochodu.

Jak Wam się udaje narzucać sobie dyscyplinę? Marzę o tym, by zacząć porządnie o 9 i pracować solidnie chociaż te 6 godzin ciągiem i sayonara, ale często wstaję ok. 9.30, wchodzę na calla, później szykuję śniadanie i się kąpię. W czasie pracy nieraz sobie robię przerwy na youtube (tragedia), a później siedzę do 21 jak ten cymbał...
Ostatnio cały dzień potrafię mieć rozmemłany przez to, muszę się wziąć w garść :P.

[Noniewiemno]

Ja też mam raczej mieszane uczucia odnośnie HO. Widzę masę plusów (więcej czasu, mniej wydatków), ale i tak coraz częściej doskwiera mi znużenie tym, że ciągle robię to samo, praktycznie w tym samym miejscu, rozmawiam na żywo tylko z jedną osobą. Mam już serdecznie dość mojego widoku z okna i chętnie bym się przeprowadziła, żeby chociaż móc popatrzeć na coś innego.

Generalnie na brak zajęć nie narzekam - bardzo lubię czytać, więc siedzenie w domu tylko temu sprzyja. Ale wiecie, ile można. Są różne rzeczy, ‘mini-projekty’ które sobie wymyśliłam, jak np przemeblowanie sypialni albo chociaż pozszywanie dziurawych skarpetek Niestety ze względu na dużą ilość czasu ciągle to odkładam, a im dłużej odkładam, tym mniej mi się chce, aż momentami nic mi się nie chce i to są momenty najgorszej frustracji, bo coś bym zrobiła, ale na nic nie mam ochoty :/

Zaczęłam robić prawo jazdy, żeby móc chociaż od czasu do czas gdzieś pojechać, ale jest to droga przez mękę i potrwa jeszcze wieki.

Także doceniam, że nie muszę rano wstawać, szykować się, znosić kaprysów pogodowych i tracić czasu na dojazdy, ale niestety nie jest różowo :/

[5f42baaf55c99c9383de422acc0cb88e1da365bd_65628aba0b01a]

Napisane przez Magdallona

Ja też i już zaczęło mnie to męczyć

Mam podobnie, jak wiele osób tutaj - wiosną i latem jakoś to było, ale nadeszła jesień i jednak chciałoby się pójść do biura.
Dobre jest to, że zimą nie trzeba będzie odśnieżać samochodu.

Jak Wam się udaje narzucać sobie dyscyplinę? Marzę o tym, by zacząć porządnie o 9 i pracować solidnie chociaż te 6 godzin ciągiem i sayonara, ale często wstaję ok. 9.30, wchodzę na calla, później szykuję śniadanie i się kąpię. W czasie pracy nieraz sobie robię przerwy na youtube (tragedia), a później siedzę do 21 jak ten cymbał...
Ostatnio cały dzień potrafię mieć rozmemłany przez to, muszę się wziąć w garść :P.

Odnośnie wstawania nie pomogę, bo normalnie wstaję o 6, przy HO o 7, ale już i tak nie śpię wcześniej - raz, że sama się budzę z przyzwyczajenia, dwa, że mąż i tak wstaje, więc mnie budzi, trzy, że kot już też nie może wytrzymać

Ale jeżeli chodzi o samą pracę, to po prostu wyznaczam sobie cele, że muszę zrobić to i to do 11, to i to do 12 itd. I po prostu się tego trzymam. Motywuję się samym tym, że jak będę to rozciągać wieczność, to będę wisieć nad tym wieczorem, a chcę mieć popołudnie wolne Na mnie działa, ale też chyba nie pomogłam

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez Magdallona

Ja też i już zaczęło mnie to męczyć

Mam podobnie, jak wiele osób tutaj - wiosną i latem jakoś to było, ale nadeszła jesień i jednak chciałoby się pójść do biura.
Dobre jest to, że zimą nie trzeba będzie odśnieżać samochodu.

Jak Wam się udaje narzucać sobie dyscyplinę? Marzę o tym, by zacząć porządnie o 9 i pracować solidnie chociaż te 6 godzin ciągiem i sayonara, ale często wstaję ok. 9.30, wchodzę na calla, później szykuję śniadanie i się kąpię. W czasie pracy nieraz sobie robię przerwy na youtube (tragedia), a później siedzę do 21 jak ten cymbał...
Ostatnio cały dzień potrafię mieć rozmemłany przez to, muszę się wziąć w garść :P.

zaczynam o 9.00, bo przewaznie tak mam ustawione spotkania, a jesli ich nie ma- telefon / teams/ skype zaczyna dzwonic. Zdarza mi sie do poludnia pracowac z lozka robie sobie przerwy na wizaz, naj np. teraz

[69d5782cb96c44b77f6e0ec22c8f79bc60c635f6_65a5448a32992]

Mnie właśnie wywaliło internet i nie wiadomo, kiedy wróci kolejny powód, żeby chcieć wrócić do biura

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Nette]

A z mojej perspektywy to rozciągnięcie jest atutem. Mogę sobie w ciągu dnia od czasu do czasu wyskoczyć na zakupy (w mniej popularnych godzinach) czy na spacer, skorzystać ze słońca. Czy ugotować coś nieco czasochłonnego i zjeść w porze obiadowej, a nie wieczorem. Zamiast tego popracować wieczorem.

[MariaFrancesca]

Napisane przez Mimiko

Przyłączam się do cierpiących z powodu HO. Do czasu pandemii pracowałam trochę z domu, trochę z pracy. Nigdy nie siedziałam w biurze od 9 do 17, ale też nie siedziałam cały czas w domu. Wychodziłam na zebrania, na spotkania, widziałam się z zespołem, czułam że mam podział na czas pracy i czas wolny. Od marca jestem zupełnie na HO i naprawdę mi źle. Brakuje mi ludzi z pracy, brakuje mi tego wyszykowania się, czyli ładnego ubrania, makijażu, nawet dojazdów do pracy mi brakuje. Lubię prowadzić samochód, relaksuje mnie to, a teraz nawet tego nie mam, bo nie mam gdzie jeździć. Mam też problem z organizacją pracy i tym, że ciągle muszę być online. Kiedyś wychodziłam z budynku i o pewnych obowiązkach nie musiałam myśleć.

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;88222836]To jeszcze dodam problem przedłużającego się czasu pracy. W domu TŻ czasami (częściej niż rzadziej) pracuje po godzinach, w biurze jak musiał wyjść o 15, to wychodził choćby się waliło i paliło, bo jechał po dziecko.[/QUOTE]Mam dokladnie to samo, wolę pracę z biura:
- jazda samochodem przed i pracy mnie resetuje, pozwala przełączyć na inny tryb,
- zamykam kompa, wychodzę, po temacie, na HO to też szefostwo myśli, że Twój czas pracy jest nieograniczony,
- nie jestem rozmemłana nie przebieram się tylko z piżamy w dres,
- często możemy pożartować w grupie,
- łatwiej coś załatwić, o jakąś drobnostkę podpytać,
- jestem dość nowa w firmie, więc tam jest okazja kogoś nowego poznać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[LhunLai]

Napisane przez Magdallona

Ja też i już zaczęło mnie to męczyć

Mam podobnie, jak wiele osób tutaj - wiosną i latem jakoś to było, ale nadeszła jesień i jednak chciałoby się pójść do biura.
Dobre jest to, że zimą nie trzeba będzie odśnieżać samochodu.

Jak Wam się udaje narzucać sobie dyscyplinę? Marzę o tym, by zacząć porządnie o 9 i pracować solidnie chociaż te 6 godzin ciągiem i sayonara, ale często wstaję ok. 9.30, wchodzę na calla, później szykuję śniadanie i się kąpię. W czasie pracy nieraz sobie robię przerwy na youtube (tragedia), a później siedzę do 21 jak ten cymbał...
Ostatnio cały dzień potrafię mieć rozmemłany przez to, muszę się wziąć w garść :P.

Też tak miałam. Udało mi się to zwalczyć ale zmiana przyzwyczajeń zajęła mi 7 miesięcy. Korzystałam m.in. z kursu Skup się wreszcie i materiałów od Pani Swojego Czasu. Pomogły. Największą jednak motywacją jest dla mnie to, żeby mieć wolne dla siebie po pracy i nie przeciągać powyżej godziny 16. Jak ileś razy tak zrobiłam, to narastała frustracja, byłam coraz bardziej zmęczona każdego dnia, aż się w końcu wkurzyłam i postanowiłam to zmienić, choć nie było łatwo. Telefon wyciszam i trzymam daleko od siebie, żeby nie rozpraszał i nie kusił, a laptop służbowy mam monitorowany więc skutecznie mnie to zniechęca do robienia na nim czegokolwiek niezwiązanego z pracą.

[Gwennifer]

Nie tęsknię za biurem i dojazdami do biura.
Żeby wrócić do domu tak, aby mieć cokolwiek z popołudnia musiałam wstać o 5, zacząć pracę o 7, w domu byłam na 16:00. Teraz wstaję o 7, godzinka spokoju z kawą, prysznic i zaczynam pracę o 8.
Jestem zachwycona tym, że jeśli mam jakiś zjazd sił wczesnym popołudniem to idę do sypialni, ustawiam budzik i ucinam sobie dziesięciominutową drzemkę albo po prostu poleżę z zamkniętymi oczami. Mogę zabrać psa na dodatkowy krótki spacer. W tym roku dwa razy z mężem wynajęliśmy sobie domek w górach na kilka dni, pracowaliśmy stamtąd, a po pracy spacery, a w sobotę-niedzielę całodzienne wycieczki i nie trzeba było najpierw dojechać
Dużo czasu poświęcam na ćwiczenia w domu, robię sobie jakąś krótką sesję jogi z YT, co godzinę przysiady, trochę ciężarów itp.
No jest super.
Z minusów:
popłynęło mi trochę kasy na urządzenie sobie stanowiska pracy, bo w biurze człowiek ma podane na tacy biurko dopasowane do wzrostu, fotel, a w domu najpierw siedziałam przy byle czym i niespodzianka skąd mnie bolą plecy. Firma jako sprzęt do pracy który organizuje uznała kompa, monitory i peryferia, a nie biurka itp.
Mamy o jeden pokój za małe mieszkanie, przydałby się dodatkowy na biuro.
Za bardzo widzę co jest do posprzątania i zamiast się zrelaksować to czasami popierdzielam z miotełką do kurzu.

[535de3f481873e06c5a5c33016fd2a44dce7d9b2_606b967225802]

Sluchajac rad, niektorych z Was, zaczelam robic joge z rana i ide na spacer w ciagu dnia ok. 10 minut (wiecej nie dam rady, tak nienawidze maseczki)>


Nastroj poprawil mi sie tak o 50%. Nie jest idealnie, ale jest lepiej. Dzieki.

[linaya]

Melduję się i ja na HO, choć bardziej jest to praca w systemie hybrydowym - część tygodnia w biurze, część w domu, zdalnie (np. 3+2, ale te proporcje są ruchome, w zależności od sytuacji z Covidem).
Od marca do późnej wiosny mieliśmy HO, w biurze trzeba było się meldować tak raz na 2 tygodnie. Potem powrót do pracy stacjonarnej, od niedawna znów HO/hybrydowy (prawdopodobnie do lutego 2021, do końca roku na pewno).
Ma to swoje plusy i minusy.
Plusy:

- Ogromnym plusem jest...zdrowie. Wysypianie się. Zdrowe odżywianie się (brak jedzenia na mieście, gotuję sama raczej zdrowo i od podstaw, niskowęglowodanowo, niemal bezglutenowo, bezlaktozowo).
- Podczas lockdownu wiosennego schudłam 7 kg. Wysypianie się + dieta (brak podjadania) + ruch robią swoje.
- Możliwość ruchu na świeżym powietrzu, w środku dnia. Od początku chodziliśmy z TŻ na długie spacery w plenery.

- Wcześnie w tym roku rozpoczęłam sezon rowerowy - z uwagi na wirusa, gdy tylko mogłam, do pracy (12 km w jedną stronę) dojeżdżałam rowerem (gdy już zaczęła mi się praca stacjonarna). Udało mi się też odbyć w sezonie kilka długich tras (z TŻ, ale też sama), wakacje w zasadzie niemal całe były "w siodełku".
- Od miesiąca ćwiczę też jogę.
- W moim przypadku praca w domu sprzyja...oszczędnościom. Owszem, więcej wydaję na żywność, bo gotuję praktycznie codziennie, ale znacząco mniej wydaje na ubrania, buty, kosmetyki, książki (tu głównie e-booki).


Minusy:
- Nie wszystko da się załatwić, pracując zdalnie. W domu nie mam takiego szerokiego dostępu do urządzeń biurowych (kserokopiarka, kolorowy skaner, kolorowa drukarka). Podobnie np. gdy trzeba zebrać jakieś podpisy, proces ten przeciąga się czasowo.
- Choc jestem w stałym kontakcie z ludźmi z pracy, czuję się trochę "dziczej", siedząc w domu

Napisane przez Senija

- ulubione kanały z którymi ćwiczę Agata Zając, Sarabeth yoga, Anna Cichy-Fatyga joga, Finess blender

O, dzięki za inspiracje, zwłaszcza jogowe, na pewno przejrzę!
Ja często korzystam z kanału Małgorzaty Mostowskiej.

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

od przyszlego tygodnia mam 2 dni w biurze

[kurka_ziemna]

U nas jest system hybrydowy i szczerze troche tęsknie za okresleniem sie i postawieniem albo na prace w biurze albo na HO. Bo teraz czuje sie kompletnie rozregulowana.

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez kurka_ziemna

U nas jest system hybrydowy i szczerze troche tęsknie za okresleniem sie i postawieniem albo na prace w biurze albo na HO. Bo teraz czuje sie kompletnie rozregulowana.

ja z kolei bardzo lubie, na 100% prace biurowa nie wroce, szczegolnie uklad: pon& piatek z domu jest dla mnie idealny. Jestem duzo mniej zmeczna, mam wrazeniem ze weekend jakos dluzej trwa

[Magdallona]

[1=5f42baaf55c99c9383de422 acc0cb88e1da365bd_65628ab a0b01a;88224983]Ale jeżeli chodzi o samą pracę, to po prostu wyznaczam sobie cele, że muszę zrobić to i to do 11, to i to do 12 itd. I po prostu się tego trzymam. Motywuję się samym tym, że jak będę to rozciągać wieczność, to będę wisieć nad tym wieczorem, a chcę mieć popołudnie wolne Na mnie działa, ale też chyba nie pomogłam [/QUOTE]

O nie, właśnie całkiem nieźle mi pomogłaś .

W ogóle bardzo mnie wszystkie zainspirowałyście, by jednak szukać pozytywów w pracy zdalnej!
Ja jestem z tych, co miały do pracy raptem 10 minut samochodem, więc brak dojazdów nie jest dla mnie aż takim plusem, ale rzeczywiście doceniam to, że np. mogę zamawiać meble kurierem i nie ma problemu, by je odebrać. No i jak mam sprawę urzędową to mogę wyskoczyć i nie widać tego tak jak w biurze xD.

Napisane przez LhunLai

Też tak miałam. Udało mi się to zwalczyć ale zmiana przyzwyczajeń zajęła mi 7 miesięcy. Korzystałam m.in. z kursu Skup się wreszcie i materiałów od Pani Swojego Czasu. Pomogły. Największą jednak motywacją jest dla mnie to, żeby mieć wolne dla siebie po pracy i nie przeciągać powyżej godziny 16. Jak ileś razy tak zrobiłam, to narastała frustracja, byłam coraz bardziej zmęczona każdego dnia, aż się w końcu wkurzyłam i postanowiłam to zmienić, choć nie było łatwo. Telefon wyciszam i trzymam daleko od siebie, żeby nie rozpraszał i nie kusił, a laptop służbowy mam monitorowany więc skutecznie mnie to zniechęca do robienia na nim czegokolwiek niezwiązanego z pracą.

Dzięki za radę, bardzo mnie zainspirowała . Zainstalowałam sobie wtyczkę Stay Focusd w przeglądarce i udało mi się dzisiaj o wiele mniej zaglądać na rozmaite strony podczas pracy. Staram się przestawić mentalnie na dopinanie roboty bez rozpraszaczy. Dzięki temu jak człowiek 0 17 wstałam od komputera z dokończonymi zadaniami i już nie planuję tam zaglądać, chociaż czasem kusi, by chociaż zobaczyć, czy może ktoś skomentował moje review, ale wtedy staram się wbijać sobie do głowy "jest piątunio, włącz sex and the city kobito" xD.

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

przyłączam się. NIE CIERPIĘ HO. Nienawidzę szczerą nienawiścią. Znaczy fajnie mnie taka opcje jak jest potrzeba, typu jesteś na kwarantannie czy dziecko masz chore, ale na stałe to jest po prostu koszmar. Jestem totalnie nieproduktywna jednostką jak pracuje z domu. Wszystko robię gorzej, dłużej, za dużo rozpraszaczy, a to listonosz, a to widzę naczynia w zlewie, a to pies coś ode mnie chce, a to koty drą japę. Do tego jest mi niewygodnie. W domu mam jakaś dziwna potrzebę siedzieć powykręcana, nogi mi drętwieją, a w pracy przy ludziach nie będę kucać na krześle w pracy mam spotkania, muszę utrzymywać porządek w okol siebie, tu gdzieś pojechać, tu coś załatwić. Zupełnie inne życie. Na całe szczęście mało pracuje zdalnie, ale jak teraz czasem muszę to jestem chora.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[69d5782cb96c44b77f6e0ec22c8f79bc60c635f6_65a5448a32992]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88229225]przyłączam się. NIE CIERPIĘ HO. Nienawidzę szczerą nienawiścią. Znaczy fajnie mnie taka opcje jak jest potrzeba, typu jesteś na kwarantannie czy dziecko masz chore, ale na stałe to jest po prostu koszmar. Jestem totalnie nieproduktywna jednostką jak pracuje z domu. Wszystko robię gorzej, dłużej, za dużo rozpraszaczy, a to listonosz, a to widzę naczynia w zlewie, a to pies coś ode mnie chce, a to koty drą japę. Do tego jest mi niewygodnie. W domu mam jakaś dziwna potrzebę siedzieć powykręcana, nogi mi drętwieją, a w pracy przy ludziach nie będę kucać na krześle w pracy mam spotkania, muszę utrzymywać porządek w okol siebie, tu gdzieś pojechać, tu coś załatwić. Zupełnie inne życie. Na całe szczęście mało pracuje zdalnie, ale jak teraz czasem muszę to jestem chora.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]Ja mam to samo z tym siedzeniem w dziwnych pozycjach w biurze nie mogę siedzieć poskręcana albo po turecku na krześle obrotowym, a w domu tylko tak i pewnie stąd też te moje bóle kręgosłupa...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz