Jak oceniacie tę sytuację?

[oliwia18]

Napisane przez dominika152

A ja tu stanę w twojej obronie.

Niektórzy po prostu wolą inteligentnego faceta, z wykształceniem, oczytanego itd. i nie przeszkadza im, że taki facet mniej zarabia, zamiast wulgarnego buraka, bez wykształcenia, ale za to zarabiającego kokosy. To że facet dużo zarabia nie oznacza, że jest to z automatu facet na poziomie. Mało to buraków w drogich garniturach i najnowszych samochodach z salonu? Nie sądzę.

To że ma firmę i dobrze mu się powodzi nie oznacza, że tak będzie zawsze. To dobrze o tobie świadczy, że nie patrzysz na to jak wiele zarabia tylko o to jak dba o swoją wiedzę, intelekt, jaki ma poziom ambicji. Nie przejmuj się, w końcu znajdziesz ambitnego i wykształconego faceta, który nie zadowala się tylko wysokimi zarobkami i chce żyć bardziej ambitnie, dbać o swoją wiedzę i umysł.

Co wy macie z tymi studiami, które mają zagwarantować lepszą pracę w przypadku upadku firmy za parę lat? Koleś ma blisko 30 lat, gdyby nawet w przeszłości zrobił te studia, to od 5 lat nie pracowałby w zawodzie. Zakładając, że jego firma upadnie za 5 lat, to już jest 10 lat braku doświadczenia "w zawodzie" związanym ze studiami. Jakie znacie kierunki, po których można nie pracować kilka lat w zawodzie (albo nigdy w tym zawodzie nie pracować) i dobrze zarabiać? Bo jak dla mnie to tylko medycyna (ale nie dam sobie ręki uciąć, bo znam ten zawód tylko z opowiadań) Koleś prowadząc własną firmę (i to z sukcesem) przeszedł praktyczny kurs księgowości, ekonomii, marketingu, badania rynku, PR, HR, łańcucha dostaw w stopniu takim, że piątkowym studentom najlepszych uczelni mógłby robić wykłady a wy wyjeżdżacie z niewykształconym burakiem

[LejdiDiDi]

Hej Przeczytałam wszystkie odpowiedzi, większość krytycznych, ale tego się spodziewałam. Za wszystkie odpowiedzi dziękuję. Na to liczyłam.
Co do tego faceta, to nie można go było może nazwac może wulgarnym burakiem, ale no zdarzało mu się coś wypalić. Np parę razy zdarzyło mu się powiedzieć przy moich rodzicach, że coś go "wkur....." zamiast np "zdenerwowało". Np "ale mnie dzisiaj wkur.... w pracy". Mi samej czasem zdarzy się przeklnąć i mnie to tak nie razilo, ale moi rodzice są dość restrykcyjni pod tym względem i widziałam że mama parę razy zrobiła wielkie oczy. Kiedyś też zdarzył mu się średnio smaczny żart, który moi rodzice chyba średnio zrozumieli. Opowiadaliśmy im, że ostatnio co się spotykamy to jemy dużo dobrego jedzenia, na co on dodał w żartach śmiejąc się: "a dupsko rośnie". Moi znajomi pewnie przy takim wtrąceniu by się zaśmiali, ale no nie rodzice.
No i w związku z tym rodzice parę razy mówili mi, że miły to on jest ale maniery ma średnie.
Co do tych studiów to ok, byłam w stanie zrozumieć jego tłumaczenia że i bez tego sobie radzi zawodowo ale chodziło mi nie tylko o wykształcenie i możliwości zawodowe jakie niosą ze sobą studia (choć oczywiście to też), ale również o to że przez to że przez większość życia pracował i obcował z mało obytymi ludźmi (jego pracownicy to naprawdę prostackie osoby, jak ich widziałam to co drugie słowo na K albo na CH, dosłownie jak przecinek). Myślałam że studia i osoby na studiach nauczą go trochę obycia.
No nic. Cieszę się że znam Wasze zdanie. Tak myślałam że zawaliłam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891]

To i ja, i moi rodzice, i chłopak kończyliśmy studia, na których zamiana kręgosłupa na kij nie była obowiązkowa, bo takie wyrażenia są na porządku dziennym. Ja rozumiem, facet najwyraźniej nie odnalazł się na salonach, tylko nie wiem, w jaki sposób studia miałyby go przed tym uchronić. Tutaj to faktycznie tylko drugi taki banan da radę.

[Mad_Max]

Napisane przez LejdiDiDi

że studia i osoby na studiach nauczą go trochę obycia.

Rzeczywiście. Nie ma to jak uczyć się obycia od 20-letnich studentów.

[Hultaj]

No ok masz prawo mieć wysokie standardy czy tam Twoi rodzice i posługiwać się na co dzień wyłącznie serialową polszczyzną ale będzie Ci bardzo bardzo ciężko znaleźć kogoś kto nigdy nie zastąpi określenia ''zdenerwować się'' wulgaryzmem także jeśli z takiego powodu skreśliłaś chłopaka jako zbyt nieokrzesanego to współczuję.

[alicjaross]

Napisane przez Mad_Max

Rzeczywiście. Nie ma to jak uczyć się obycia od 20-letnich studentów.

Większość studentów to w wolnym czasie raczej imprezuje niz czyta poezje czy zasady etykiety.

Dla mnie to co robił Twoj facet czyli czasem przekleństwa, glupi żart to nic złego. Tobie to przeszkadzalo, nie umiałaś sie okreslić, więc Ci na nim nie zależało, nie było silnego uczucia, dobrze się stało, że sie rozstaliście

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891]

Napisane przez alicjaross

Większość studentów to w wolnym czasie raczej imprezuje niz czyta poezje czy zasady etykiety.

Właśnie rzecz w tym, że można z powodzeniem robić jedno i drugie. I tytuły naukowe też ludziom nie odpadają z nazwiska od używania bRzYdKiCh sŁóW.

[Przytul_Mnie_Dzisiaj]

Nie kumam o co ci chodzi. Nie chciałaś być z nim na serio, uważasz, że nie ma obycia, a teraz nagle brakuje ci jego adoracji, bo on układa sobie życie z kimś innym.

[alicjaross]

[1=3d23842983a6357ec11121c 0b2dc0194ed81d40b_604ff51 fe6891;88263306]Właśnie rzecz w tym, że można z powodzeniem robić jedno i drugie. I tytuły naukowe też ludziom nie odpadają z nazwiska od używania bRzYdKiCh sŁóW.[/QUOTE]Jasne, że można jeśli kogoś to interesuje, ale chodziło mi, że pójście na studia nie powoduje, że przekraczając bramy uczelni stajemy się dystyngowani

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[wlosomaniaczkaaa]

Weź się laska ogarnij i nie oglądaj na to co mamusi się podoba, a co nie, bo przez swoją maminsynkowatość sama wydajesz się nieciekawą partią.

[bb410bd1fbb42d2edea92b1ada01ce79bf3cfb02_603add0278cd5]

Nie obraz się Autorko, ale to brzmi jak nowela o szlachciance i bogatym mieszczaninie, który jednak do pięt Hrabiance nie dorasta.

Zapracowałas na co masz. Nie chciałaś z nim być i nie jesteś. Wyciągnij wnioski na przyszlosc: bądź samodzielna, wyprowadź się od rodziny, przestań myśleć co mama i tata powiedzą, zastanow się na poważnie co dla Ciebie jest wazne, nie dla koleżanek, cioć i rodzicow, to nie oni będa tworzyć zwiazek tylko Ty i całkiem prawdopodobne, że jednak macie inne gusta.

[alicjaross]

[1=bb410bd1fbb42d2edea92b1 ada01ce79bf3cfb02_603add0 278cd5;88263425]Nie obraz się Autorko, ale to brzmi jak nowela o szlachciance i bogatym mieszczaninie, który jednak do pięt Hrabiance nie dorasta.

Zapracowałas na co masz. Nie chciałaś z nim być i nie jesteś. Wyciągnij wnioski na przyszlosc: bądź samodzielna, wyprowadź się od rodziny, przestań myśleć co mama i tata powiedzą, zastanow się na poważnie co dla Ciebie jest wazne, nie dla koleżanek, cioć i rodzicow, to nie oni będa tworzyć zwiazek tylko Ty i całkiem prawdopodobne, że jednak macie inne gusta.[/QUOTE]Jak Lalka, Wokulski miał lepszy charakter, wiecej pieniędzy niż Izabela czy Starski, a wszyscy mieli go za dorobkiewicza bez klasy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 20:13 ---------- Poprzedni post napisano o 20:09 ----------

Napisane przez alicjaross

Jak Lalka, Wokulski miał lepszy charakter, wiecej pieniędzy niż Izabela czy Starski, a wszyscy mieli go za dorobkiewicza bez klasy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ale tam to chociaż ojciec Izabeli nie krytykował Wokulskiego, jej nie pasował. U autorki jeszcze gorzej niż w XIX w

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ballantines_1]

Napisane przez LejdiDiDi

Hej Przeczytałam wszystkie odpowiedzi, większość krytycznych, ale tego się spodziewałam. Za wszystkie odpowiedzi dziękuję. Na to liczyłam.
Co do tego faceta, to nie można go było może nazwac może wulgarnym burakiem, ale no zdarzało mu się coś wypalić. Np parę razy zdarzyło mu się powiedzieć przy moich rodzicach, że coś go "wkur....." zamiast np "zdenerwowało". Np "ale mnie dzisiaj wkur.... w pracy". Mi samej czasem zdarzy się przeklnąć i mnie to tak nie razilo, ale moi rodzice są dość restrykcyjni pod tym względem i widziałam że mama parę razy zrobiła wielkie oczy. Kiedyś też zdarzył mu się średnio smaczny żart, który moi rodzice chyba średnio zrozumieli. Opowiadaliśmy im, że ostatnio co się spotykamy to jemy dużo dobrego jedzenia, na co on dodał w żartach śmiejąc się: "a dupsko rośnie". Moi znajomi pewnie przy takim wtrąceniu by się zaśmiali, ale no nie rodzice.
No i w związku z tym rodzice parę razy mówili mi, że miły to on jest ale maniery ma średnie.
Co do tych studiów to ok, byłam w stanie zrozumieć jego tłumaczenia że i bez tego sobie radzi zawodowo ale chodziło mi nie tylko o wykształcenie i możliwości zawodowe jakie niosą ze sobą studia (choć oczywiście to też), ale również o to że przez to że przez większość życia pracował i obcował z mało obytymi ludźmi (jego pracownicy to naprawdę prostackie osoby, jak ich widziałam to co drugie słowo na K albo na CH, dosłownie jak przecinek). Myślałam że studia i osoby na studiach nauczą go trochę obycia.
No nic. Cieszę się że znam Wasze zdanie. Tak myślałam że zawaliłam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jesteś naiwna uzależniając sposób mówienia czy żartowania od studiów - to zależy od człowieka i obycia towarzyskiego.
Inteligentni ludzie wyczuwają gdzie i na ile mogą sobie pozwolić, tak po prostu. Tego na studiach nie uczą.
Mnie na studiach nie uczyli że muszę sobie wsadzić kuj w d**e i tylko ą i ł, ba nawet z wykładowcami pamiętam różnego rodzaju żarty
Inteligentny człowiek wie, jak się ma zachować na spotkaniu biznesowym, jak przy rodzicach partnerki, a jak przy własnych pracownikach budowlańcach. Jakbym przyszła do swojej ekipy i powiedziała " przepraszam, czy możecie proszę wykonać to i tamto oraz przynieść to i tamto" to by mnie śmiechem zabili Problem - jeśli już - nie był w wykształceniu, tylko w braku takiego towarzyskiego wyczucia u Twojego ex.