Jak unikać problemów (finansowych)?

[michagros]

Ja - po odliczeniu kredytu, rachunków, czesnego na studia i żywności- mam ok. 100 zł. Na miesiąc. Mieszkam sama z psem. Da się tak żyć i być w miarę szczęśliwa.

Zacznij siebie kontrolować, bo od czegoś masz mózg i rozsądek. Nie ma zmiłuj się.

A to, co kupiłaś w ramach zahhcianek, po prostu sprzedaj.

[Limonka2738]

Typowy problem bananowych dzieci.


I pisze to jako osoba, która też na to cierpi. (Na szczęście chyba już mi przeszło, ale jest to trudne.)



Silna wola, przed każdym wydatkiem pytanie siebie, czy jest mi to potrzebne, czy będę tego używać, w czym ten toster jest lepszy niż ten toster, który już mam i i tak nie używam.


(Za toster oczywiście wstawić cokolwiek.)


EDIT. Wynika to z prostego faktu, że całe życie rodzice zawsze dawali kasę na wszystkie zachcianki, nawet jak niespecjalnie mieli. I jak tak człowiek przez 25 lat życia ma studnię bez dna na jeden telefon, to nie zdaje sobie sprawy, ile rzeczy kosztują i jak w ogóle zarządzać budżetem.


Ja jestem absolutnie przeciwna debetom, więc jak poszłam na swoje i rozhulałam w pół miesiąca, to po prostu drugie pół jadłam placki ziemniaczane i nie było zmiłuj. I tak się zwyczajnie nauczyłam żyć od pierwszego, do pierwszego.


A potem już zwyczajnie mi było głupio, kiedy potrzebowałam większej gotówki na warunek i musiałam pożyczyć od rodziców, kiedy sama zarabiałam i postanowiłam, że muszę jakoś sama oszczędzać na nieplanowane wydatki. No i oszczędzam.


Nie zazdroszczę, bo jak człowiek nie ma awersji do rat, debetów i pożyczek, a nie ma hamulców, to niestety bardzo ciężko się potem pozbierać.

[9fe3753a27fdab91f294646f71f38ef6abf24fb7_615a35f24cb81]

Autorka i jej facet chyba pochodzą z wyjątkowo bogatych rodzin i wszystko zawsze łatwo im przychodziło. Inaczej nie mogę tego wytłumaczyć.

Też zarabiam ponad 10k na rękę, na mnie samą, ale w życiu bym nie była w stanie tego wydać. Po prostu fizycznie nie byłabym w stanie. Chyba że na dom, inwestycje, oszczędności, wiadomo.

Choćby dlatego, że to strach. Bo tego, czy przyjdzie choroba, inwalidztwo, brak pracy nie można kontrolować, ewentualnie można kontrolować w bardzo ograniczonym zakresie. I wtedy co? Zdjęcia z super wakacji z 2019 będą słabym pocieszeniem.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez Limonka2738

EDIT. Wynika to z prostego faktu, że całe życie rodzice zawsze dawali kasę na wszystkie zachcianki, nawet jak niespecjalnie mieli. I jak tak człowiek przez 25 lat życia ma studnię bez dna na jeden telefon, to nie zdaje sobie sprawy, ile rzeczy kosztują i jak w ogóle zarządzać budżetem.

Ja też tak miałam. Rodzice przelewali mi kasę na konto i jak cyferki zbliżały się do zera, to dzwoniłam i "zróbcie nowy przelew".
Ale jakoś zawsze miałam taki nawyk, żeby nawet tymi niemoimi pieniędzmi nie szastać
Dopiero na 3. roku studiów zaczęłam sobie dorabiac. A potem wyjechałam za granicę z pewną sumą startową i jednak trzeba było bardziej pilnować tego stanu konta, żeby będąc początkowo bezrobotna tego zera jednak nie było.
Teraz nawet uważam, że jestem wręcz za skąpa jeśli chodzi o niektóre rzeczy.
Więc to chyba nie działa tak, że rodzice dają na zachcianki =ktoś nie będzie umiał oszczędzać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;88322563]Ja też tak miałam. Rodzice przelewali mi kasę na konto i jak cyferki zbliżały się do zera, to dzwoniłam i "zróbcie nowy przelew".
Ale jakoś zawsze miałam taki nawyk, żeby nawet tymi niemoimi pieniędzmi nie szastać
Dopiero na 3. roku studiów zaczęłam sobie dorabiac. A potem wyjechałam za granicę z pewną sumą startową i jednak trzeba było bardziej pilnować tego stanu konta, żeby będąc początkowo bezrobotna tego zera jednak nie było.
Teraz nawet uważam, że jestem wręcz za skąpa jeśli chodzi o niektóre rzeczy.
Więc to chyba nie działa tak, że rodzice dają na zachcianki =ktoś nie będzie umiał oszczędzać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]No ja też nie wydawałam nie wiadomo ile.

No ale myślę, że z tego wynikają problemy janusza, no bo rozumiem to nastawienie do pieniędzy, a jej rodzice byli bogaci i jej nie żałowali.

Ja swoimi szastam zdecydowanie bardziej niż cudzymi, bo nie mam wyrzutów sumienia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[Azhaar]

Jeżeli:
- wątek nie jest trollowy i problem jest prawdziwy
- poprzednie wątki też były prawdziwe

to obstawiałabym jakiś znaczy wzrost dochodów w krótkim czasie. To potrafi zawrócić w głowie.

Najszybsza opcja to zaczęcie odkładania na początku miesiąca (lub ogólnie po otrzymaniu wypłaty) oszczędności na osobne konto. Ważne jednak, żeby się tego naprawdę trzymać a nie w środku miesiąca stwierdzić "a chrzanić, zapłacę z oszczędności". Dlatego lepiej zacząć od małych kwot niż zbyt dużych.

Można prowadzić też budżet i spis wydatków. To potrafi naprawdę otworzyć oczy, ale niestety wymaga wiecej zabawy i według mnie, daje efekty dopiero po paru miesięcach. Wiele wydatków jest nieregularnych / jednorazowych albo cyklicznych w okresie dłuższym niż miesiąc (np. roczne ubezpieczenia, podatki) i spisanie wydatków za jeden miesiąc nie daje wiarygodnego obrazu.

Ale moim zdaniem, jeżeli zarabiając kilkanaście tys. do dyspozycji doprowadzacie się do sytuacji, gdzie ma Wam zabraknać na rachunki i żadna metoda na oszczędzanie nie pomaga, to jednak mocniej inwestowałabym w terapię.

[januszpolak]

[1=bbab4b1e68366f09bc3914c 9672f02df694c852f_622be74 47f718;88321571]Gdybym żyła na tyle ponad stan, że przewalałabym bez inwestycji jakąś 3krotność średniej krajowej w 2 osoby, i gdyby mój partner nie reagował, to łącznie z nim wybrałabym się do psychiatry. Piszę zupełnie serio. Żyjecie ponad stan i jeśli nie potraficie tego ogarnąć sami to polecam poszerzyć diagnostykę poza psychoterapię. Aczkolwiek jestem w szoku, że terapeuta tego nie zalecił.


Jeszcze tylko teraz doczytałam, że macie duże kredyty - na co i w jakiej wielkości? Na 90% was na nie nie stać, więc trzeba zbyć te produkty, które skredytowaliście - no chyba, że to są jakieś maszyny do produkcji w firmach, ale wątpię, skoro piszesz o DOCHODZIE rzędu kilkunastu tys.[/QUOTE]

Mamy kredyt na mieszkanie który razem z innymi kosztami typu czynsz stanowi około 20% naszych dochodów. Ten kredyt braliśmy przy o wieeele mniejszych dochodach, wtedy na maksymalnej zdolności, obecnie jest więc dla nas niedużym problemem. Oprócz tego jest debet w koncie i wieczny problem, że pensja znika a nic z tego nie pozostaje Rzeczy na kredyt nie mamy, wszystko raczej idzie z pensji które się zerują.

Chodzi o dochód, pracujemy na b2b typu jak umowa o pracę, nie mamy praktycznie kosztów firmowych.

Myślę że to są ostre słowa jednak chyba nie wymyślili tabletki na uzależnienie od zakupów, nie wstydzę się żeby iść do psychiatry ale nie sądzę, że to tak zadziała, bo to głównie leczenie tabletkami. Uzależnienia raczej leczy się psychoterapią.

Mój partner reaguje i sam raczej nie ma takich nawyków, mało wydaje, niestety często mam zdolność przekonywania że czegoś "potrzebujemy".

---------- Dopisano o 22:02 ---------- Poprzedni post napisano o 22:00 ----------

[1=2f6abb6d3878858271ffdb3 efd65c95d1f4fde9b_623d0cb 3af0b6;88321572]no to zrób tak, żeby tych pieniędzy nie widzieć - lokata, albo fundusze o niskim ryzyku, inne konto bez karty, no możliwych rozwiązań jest wiele

niezłe masz te zachcianki

no właśnie kredytów na nic chyba nie mają, raty są niewysokie - pisząc debet, pewnie miała na myśli debet w koncie przewalony na bzdury

aha, doczytałam, że jednak są kredyty, na maksymalnej zdolności - więc skoro takie, to jak mogą być niewysokie raty? max zdolność na max lat?[/QUOTE]

Hipoteka plus kredyt konsumpcyjny i debet to powodują, niestety przy działalności tutaj nasza zdolność kredytowa się kończy, ale nie wiem czy niestety z uwagi na to, że uważam to za najgłupszy pomysł brać kolejny kredyt na zachcianki.

---------- Dopisano o 22:04 ---------- Poprzedni post napisano o 22:02 ----------

Napisane przez Fenenna

Januszpolak przepraszam że robię jakieś wypominki ale o ile dobrze pamiętam to jeszcze w tym roku pisałaś na wizażu jak na co dzień skromnie żyjesz, jaki masz ubogi i tani jadłospis (i nawet na forum wzbudził kontrowersje) i jak ogólnie malo wydajesz na życie a teraz taki wątek? Jeśli to byłaś Ty to zastanów się co się na przestrzeni tych kilku miesięcy zmieniło że doprowadziło Cię do takiej sytuacji, na jakich wydatkach/zakupach tak popłynęłas? Coś kojarzę (też z innego wątku) że lubisz drogie torebki ale ubrania miałaś głównie z sh lub OLX typu oddam za darmo? Co się więc takiego stało że tak zmieniłaś styl życia?
Czy pomyliłam użytkowniczki? - jeśli tak bardzo Cię przepraszam.

Płynę już od lat, jednak faktycznie jedzenie to nie jest to pole na którym szalejemy. Nie kupujemy jakiś drogich towarów w marketach typu drogie alkohole czy mięsa. Mój główny problem to kosmetyki, ubrania, elektronika, zabiegi kosmetyczne, jedzenie w restauracjach i generalnie zerowanie konta, bo póki coś jest, to wymyślę, że dany zabieg u kosmetyczki mogę sobie jeszcze zrobić i już nie ma.

[sublips]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88321818]No raczej.
Ona była rezydentka czy tam stażystka w szpitalu, jeździła wszędzie rowerem w ramach oszczędności, zamiast anty to kalendarzy, a zarobki to była minimalna. I jeszcze pisała, ze w sumie to high life z taka pensja. Ja się zastanawiam co ludźmi kieruje jeśli chodzi o taki trolling. Czy jakieś mocne zaburzenia psychiczne czy to jedynie nuda? Lepiej aby to była nuda, bo w przeciwnym razie po prostu bardzo współczuje, bez cienia złośliwości to pisze.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]

No i znowu będzie wątek na XX stron, w sensie jak ktoś chce doradzać, to spoko, ale mamy do czynienia z ewidentnym trollem, który najpierw pisze bzdury, że za minimalną da się żyć na taaakim wysokim poziomie, a później że przewala kilkanaście tysięcy miesięcznie. Też wydaje mi się, że z taką liczbą postów to już są ewidentne problemy mentalne.

[januszpolak]

Napisane przez Pani_Mada

terapia

i doraźne zabkolowanie Ci dostępu do pieniędzy. dostajesz "kieszonkowe" na drobne wydatki i tyle. resztę odkłada Twój partner na koncie i lokacie do której nie masz dostępu i wydziela Ci dopiero gdy wspólnie uznacie, że wydatek jest faktycznie niezbędny

i porządna terapia przede wszystkim

Taki wymyśliłam wstępny plan, oczywiście to wydzielanie tylko na jakiś czas bo przecież chodzi o to, abym nauczyła się odpowiedzialności. Jestem przekonana że problem leży w psychice.

---------- Dopisano o 22:07 ---------- Poprzedni post napisano o 22:07 ----------

Napisane przez Veredise

Doradzam zejście na ziemię i żebyście przestali żyć ponad stan czyli jak milionerzy, gdy tymczasem zarabiacie "tylko" kilkanaście tysięcy miesięcznie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Też tak uważam...

---------- Dopisano o 22:10 ---------- Poprzedni post napisano o 22:07 ----------

[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;88321848]Wcale ten wątek nie jest jakoś specjalnie szokujący. No zamożniejsi też mają problemy i to spore. Tutaj tylko gruntowna terapia pomoże.
Co mozesz zrobić tak na szybko? Usiądź z partnerem i śpisz wszystkie wasze miesięczne zobowiązania, kredyty w tym debety do spłaty za dany miesiąc, rachunki za prąd, wode, gaz, telefony i zapłacie to od razu po otrzymaniu pensji. Tak samo umów się z terapeutką. Ustalcie ilość spotkań w miesiącu i zapłać od razu za wszystkie z góry. Na drugiej kartce zapiszcie dodatkowe wydatki które powstaną w danym miesiącu np wizyta u dentysty, przegląd techniczny samochodu itp. Oszacujcie kwotę i odłóżcie gotówkę na to gdzieś w domu. Statystycznie zakupoholicy dokonują impulsywnych zakupow pod wpływem chwili a zabranie pieniędzy i udanie się do sklepu po cos to jest zaplanowane działanie wiec mniejsza szansa ze do tego dojdzie. Po spłaceniu debetów po prostu je zlikwidujcie wtedy nigdy juz nie wydasz wiecej niż masz. Przejrzyj się rzeczy w mieszkaniu. Co kupiłaś czego nie używasz lub wiesz ze to był bezsensowny zakup. Sprzedaj to i odzyskaj pieniądze. I najważniejsze. Dowiedz się na terapii co sobie kompensujesz poprzez wydawanie pieniędzy bo problem masz ale z czymś innym. Niekontrolowane zakupy to tylko objaw nie przyczyna.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Taki też mam plan, dzięki za sensowne rady Na nowy rok planuję się zmotywować i może wrócić na wątek i napisać "nie mam już debetu, nie mam już długu (konsumpcyjnego)". Jest to realne przy naszym budżecie gdybym przestała żyć ponad stan, w ciągu roku. W rzeczywistości dopiero stres jak zapłacę za rachunki nieco mnie otrzeźwił, bo długo byłam w zaprzeczeniu. Często kiedy jest nieco lepiej, na przykład kupuję swobodnie bo jest więcej na koncie, to wydaje mi się że to nie problem tylko po prostu za mało zarabiamy...

---------- Dopisano o 22:12 ---------- Poprzedni post napisano o 22:10 ----------

Napisane przez cava

Serio:
Poprosić mamę/kogoś o twardym charakterze i odpornym na skomlenia, płacze, fochy i awanturki, o założenia konta i tam wpłacać od razu po pensji określona kwotę, z tego konta ta osoba niech ustali stały przelew na konto z którego idą Wasze raty. Do tego konta ( do płacenia rat) też skasować wszelki swój dostęp.

niestety, jak ktoś nie jest dorosły mentalnie, to innego sposobu nie ma.

Niestety nie mamy takiej osoby zaufanej w rodzinie. TŻ ma do mnie słabość

---------- Dopisano o 22:15 ---------- Poprzedni post napisano o 22:12 ----------

Przeczytałam też kilka kąśliwych uwag na wątku. Nie obrażam się, zapraszam na priv możemy się spotkać i mogę pokazać jak żyję i jak jeżdżę do pracy i w czym Nie mam nic do ukrycia. Myślę że temat trollingu jest tak długi jak wizaż i każda użytkowniczka się z tym spotkała, jeśli pisze odpowiedzi do wątków a później zakłada swoje. A jednak życie potrafi być największym trollem Jednak poproszę o niesugerowanie mi choroby psychicznej, bo już dość mam z tym problem mentalny żeby jeszcze czytać że większy. Tamte wątki cieszyły się popularnością, miały pewne elementy komediowe, ale wszystko z życia wzięte!

---------- Dopisano o 22:19 ---------- Poprzedni post napisano o 22:15 ----------

Napisane przez Limonka2738

Typowy problem bananowych dzieci.

I pisze to jako osoba, która też na to cierpi. (Na szczęście chyba już mi przeszło, ale jest to trudne.)

Silna wola, przed każdym wydatkiem pytanie siebie, czy jest mi to potrzebne, czy będę tego używać, w czym ten toster jest lepszy niż ten toster, który już mam i i tak nie używam.

(Za toster oczywiście wstawić cokolwiek.)

EDIT. Wynika to z prostego faktu, że całe życie rodzice zawsze dawali kasę na wszystkie zachcianki, nawet jak niespecjalnie mieli. I jak tak człowiek przez 25 lat życia ma studnię bez dna na jeden telefon, to nie zdaje sobie sprawy, ile rzeczy kosztują i jak w ogóle zarządzać budżetem.

Ja jestem absolutnie przeciwna debetom, więc jak poszłam na swoje i rozhulałam w pół miesiąca, to po prostu drugie pół jadłam placki ziemniaczane i nie było zmiłuj. I tak się zwyczajnie nauczyłam żyć od pierwszego, do pierwszego.

A potem już zwyczajnie mi było głupio, kiedy potrzebowałam większej gotówki na warunek i musiałam pożyczyć od rodziców, kiedy sama zarabiałam i postanowiłam, że muszę jakoś sama oszczędzać na nieplanowane wydatki. No i oszczędzam.

Nie zazdroszczę, bo jak człowiek nie ma awersji do rat, debetów i pożyczek, a nie ma hamulców, to niestety bardzo ciężko się potem pozbierać.

To też jest prawda. A ja tak mam, że muszę mieć wszystko topowe i najlepszej jakości. Dajmy na to potrzebuję ten toster. To wybiorę topowej marki choćby kosztował 400 zł, bo mówię sobie, że potrzebuję to na lata i chcę mieć fajny, miły dla oka i porządny.

Poruszyłaś tutaj ważny element. Faktycznie zawsze byłam przyzwyczajona, że ktoś mnie wyciągnie z finansowych tarapatów. Rodzina, TŻ. A nagle się okazuje, że wszystko od A do Z kosztuje pieniądze, rachunki nie znikają bo akurat w oko wpadła mi kiecka za 300 zł, a pensja nie wchodzi podwójnie na konto bo mam gorszy okres...

[sublips]

Napisane przez januszpolak

Przeczytałam też kilka kąśliwych uwag na wątku. Nie obrażam się, zapraszam na priv możemy się spotkać i mogę pokazać jak żyję i jak jeżdżę do pracy i w czym Nie mam nic do ukrycia. Myślę że temat trollingu jest tak długi jak wizaż i każda użytkowniczka się z tym spotkała, jeśli pisze odpowiedzi do wątków a później zakłada swoje. A jednak życie potrafi być największym trollem Jednak poproszę o niesugerowanie mi choroby psychicznej, bo już dość mam z tym problem mentalny żeby jeszcze czytać że większy. Tamte wątki cieszyły się popularnością, miały pewne elementy komediowe, ale wszystko z życia wzięte![

To, że jeździsz na rowerze w płaszczu za kilka tysięcy po chodnikach i nie dostajesz mandatu, to może być śmieszna anegdotka i ja żadnych zdjęć nie potrzebuję, ale, to, co pisałaś, że:
- super da się żyć za najniższą krajową,
- można świetnie zaoszczędzić na antykoncepcji, bo kalendarzyk to super sprawa (naprawdę, trudno mi uwierzyć, że młoda osoba z wykształceniem medycznym pisałaby takie banialuki),
- konieczne jest kupno wręcz ekskluzywnej odzieży, żeby być odbieranym poważnie na rozmowie kwalifikacyjnej,

jest najzwyczajniej w świecie szkodliwe. Szczególnie to drugie, bo może jakaś nastolatka to przeczyta i uzna, że niestosowanie prezerwatyw to po prostu świetny pomysł, bo pisze tak - o zgrozo - lekarz.

Dodatkowo niby byłaś stażystką, a teraz masz swoją działalność - no ciekawa jestem, jak do tego doszłaś i zwiększyłaś swoje zarobki, te rady mogą być cenne dla nas wszystkich . Piszesz w jednym wątku, że nie masz kontaktu z rodzicami, a w innych, że masz od nich pieniądze. Można wymieniać i wymieniać. Sam wątek może być drugą wersją "Mikrokawalerek", może będą sensowne rady, które też inne osoby będą mogły zastosować, ale to, co opisujesz, po prostu nie jest w żaden sposób konsekwentne. Sama najniższej krajowej nie zarabiam, ale też to, co piszesz o super życiu za najniższą krajową, jest napluciem takim osobom, które niestety takie mają zarobki, w twarz, bo obok tego zestawiasz torebkę za kilka tysięcy i płaszcz.

[coffeex]

Napisane przez sublips

To, że jeździsz na rowerze w płaszczu za kilka tysięcy po chodnikach i nie dostajesz mandatu, to może być śmieszna anegdotka i ja żadnych zdjęć nie potrzebuję, ale, to, co pisałaś, że:

- super da się żyć za najniższą krajową,

- można świetnie zaoszczędzić na antykoncepcji, bo kalendarzyk to super sprawa (naprawdę, trudno mi uwierzyć, że młoda osoba z wykształceniem medycznym pisałaby takie banialuki),

- konieczne jest kupno wręcz ekskluzywnej odzieży, żeby być odbieranym poważnie na rozmowie kwalifikacyjnej,



jest najzwyczajniej w świecie szkodliwe. Szczególnie to drugie, bo może jakaś nastolatka to przeczyta i uzna, że niestosowanie prezerwatyw to po prostu świetny pomysł, bo pisze tak - o zgrozo - lekarz.



Dodatkowo niby byłaś stażystką, a teraz masz swoją działalność - no ciekawa jestem, jak do tego doszłaś i zwiększyłaś swoje zarobki, te rady mogą być cenne dla nas wszystkich . Piszesz w jednym wątku, że nie masz kontaktu z rodzicami, a w innych, że masz od nich pieniądze. Można wymieniać i wymieniać. Sam wątek może być drugą wersją "Mikrokawalerek", może będą sensowne rady, które też inne osoby będą mogły zastosować, ale to, co opisujesz, po prostu nie jest w żaden sposób konsekwentne. Sama najniższej krajowej nie zarabiam, ale też to, co piszesz o super życiu za najniższą krajową, jest napluciem takim osobom, które niestety takie mają zarobki, w twarz, bo obok tego zestawiasz torebkę za kilka tysięcy i płaszcz.

Nie bronię autorki, ale staż trwa rok, więc to jest akurat realne


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[sublips]

Napisane przez coffeex

Nie bronię autorki, ale staż trwa rok, więc to jest akurat realne


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

A specjalizacja?

[coffeex]

Napisane przez sublips

A specjalizacja?

To inna sprawa. Ale już po stażu ma opcję b2b.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[ViLLeMkA]

Napisane przez januszpolak

Taki wymyśliłam wstępny plan, oczywiście to wydzielanie tylko na jakiś czas bo przecież chodzi o to, abym nauczyła się odpowiedzialności. Jestem przekonana że problem leży w psychice.

---------- Dopisano o 22:07 ---------- Poprzedni post napisano o 22:07 ----------



Też tak uważam...

---------- Dopisano o 22:10 ---------- Poprzedni post napisano o 22:07 ----------



Taki też mam plan, dzięki za sensowne rady Na nowy rok planuję się zmotywować i może wrócić na wątek i napisać "nie mam już debetu, nie mam już długu (konsumpcyjnego)". Jest to realne przy naszym budżecie gdybym przestała żyć ponad stan, w ciągu roku. W rzeczywistości dopiero stres jak zapłacę za rachunki nieco mnie otrzeźwił, bo długo byłam w zaprzeczeniu. Często kiedy jest nieco lepiej, na przykład kupuję swobodnie bo jest więcej na koncie, to wydaje mi się że to nie problem tylko po prostu za mało zarabiamy...

---------- Dopisano o 22:12 ---------- Poprzedni post napisano o 22:10 ----------



Niestety nie mamy takiej osoby zaufanej w rodzinie. TŻ ma do mnie słabość

---------- Dopisano o 22:15 ---------- Poprzedni post napisano o 22:12 ----------

Przeczytałam też kilka kąśliwych uwag na wątku. Nie obrażam się, zapraszam na priv możemy się spotkać i mogę pokazać jak żyję i jak jeżdżę do pracy i w czym Nie mam nic do ukrycia. Myślę że temat trollingu jest tak długi jak wizaż i każda użytkowniczka się z tym spotkała, jeśli pisze odpowiedzi do wątków a później zakłada swoje. A jednak życie potrafi być największym trollem Jednak poproszę o niesugerowanie mi choroby psychicznej, bo już dość mam z tym problem mentalny żeby jeszcze czytać że większy. Tamte wątki cieszyły się popularnością, miały pewne elementy komediowe, ale wszystko z życia wzięte!

---------- Dopisano o 22:19 ---------- Poprzedni post napisano o 22:15 ----------



To też jest prawda. A ja tak mam, że muszę mieć wszystko topowe i najlepszej jakości. Dajmy na to potrzebuję ten toster. To wybiorę topowej marki choćby kosztował 400 zł, bo mówię sobie, że potrzebuję to na lata i chcę mieć fajny, miły dla oka i porządny.

Poruszyłaś tutaj ważny element. Faktycznie zawsze byłam przyzwyczajona, że ktoś mnie wyciągnie z finansowych tarapatów. Rodzina, TŻ. A nagle się okazuje, że wszystko od A do Z kosztuje pieniądze, rachunki nie znikają bo akurat w oko wpadła mi kiecka za 300 zł, a pensja nie wchodzi podwójnie na konto bo mam gorszy okres...

Wg mnie wydzielanie kasy + zablokowanie gotówki (np trzymanie oszczednosci w obligacjach skarbu państwa, które płacą więcej niż lokata, a jak chcesz kasę z powrotem to czekasz na nią 5 dni roboczych).

Ogromnym problemem jest Twoje wydawanie, bo l jeśli tego nie zmienisz, po spłacie obecnych zobowiązań stworzysz nowe...
Może jakieś książki o konsumpcjonizmie/minimalizmie? Oprócz oczywiście przepracowania swoich problemów/przyczyn z terapeutą.

Jaka jest Twoja główna motywacja do zakupów?
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[9fe3753a27fdab91f294646f71f38ef6abf24fb7_615a35f24cb81]

Napisane przez januszpolak

Poruszyłaś tutaj ważny element. Faktycznie zawsze byłam przyzwyczajona, że ktoś mnie wyciągnie z finansowych tarapatów. Rodzina, TŻ. A nagle się okazuje, że wszystko od A do Z kosztuje pieniądze, rachunki nie znikają bo akurat w oko wpadła mi kiecka za 300 zł, a pensja nie wchodzi podwójnie na konto bo mam gorszy okres...

Kiecka za 300 zł raz na jakiś czas czy toaster za 400 zł to przecież nie problem przy zarobkach ponad 10 k na rękę na miesiąc.

Ale to co ty opisujesz jest pewnie wyimaginowane bo nie wierzę, żebyś kupowała tych kiecek po 10 na miesiąc. Nawet jedzenie w restauracjach, umówmy się: 20 razy na miesiąc nawet po 100 zł, to i tak daje "tylko" 2k na miesiąc. Do ponad 10 k daleko.

[ViLLeMkA]

[1=9fe3753a27fdab91f294646 f71f38ef6abf24fb7_615a35f 24cb81;88323859]Kiecka za 300 zł raz na jakiś czas czy toaster za 400 zł to przecież nie problem przy zarobkach ponad 10 k na rękę na miesiąc.

Ale to co ty opisujesz jest pewnie wyimaginowane bo nie wierzę, żebyś kupowała tych kiecek po 10 na miesiąc. Nawet jedzenie w restauracjach, umówmy się: 20 razy na miesiąc nawet po 100 zł, to i tak daje "tylko" 2k na miesiąc. Do ponad 10 k daleko.[/QUOTE]No ale może ta kiecka jest nie za 300zł tylko za 3000zł.
Kosmetyki też mogą lekką ręką kosztować kilkaset za 1.
Zabiegi kosmetyczne to też mogą iść setki - jedna sesja depilacji laserowej i już nie ma prawie tysiaka.

Janusz, co głównie kupujesz?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[9fe3753a27fdab91f294646f71f38ef6abf24fb7_615a35f24cb81]

Napisane przez ViLLeMkA

No ale może ta kiecka jest nie za 300zł tylko za 3000zł.
Kosmetyki też mogą lekką ręką kosztować kilkaset za 1.
Zabiegi kosmetyczne to też mogą iść setki - jedna sesja depilacji laserowej i już nie ma prawie tysiaka.

Janusz, co głównie kupujesz?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Co z tego, że mogą skoro ona podała dokładnie te przykłady?

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

A twój tz jest jakiś nieogarnięty, że pozwala rozpierdzielac cała kasę, w tym jego? Pracuje dla zabawy i ma w tylku co się z jego wypłata dzieje? Nie, no świetnie. Oby tak dalej.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[1ce31337bafe4ce50f62519e721d2985132c01a5_6111b3a307338]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;88323933]A twój tz jest jakiś nieogarnięty, że pozwala rozpierdzielac cała kasę, w tym jego? Pracuje dla zabawy i ma w tylku co się z jego wypłata dzieje? Nie, no świetnie. Oby tak dalej.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]
Mnie to też najbardziej zainteresowało. Facet to chyba totalny pantofel, którego okręciłaś wokół palca, bo nie wiem jak można tak bardzo nie dbać o swoje interesy. Nie dość, że przepuszczasz całą swoją kasę, to i jego konto wyzerujesz, i on się na to godzi od lat?
Tym bardziej, że masz uzależnienie na miarę hazardu, więc Tobie się nie powinno dawać wielkich kwot, i raczej osoba, która się o ciebie troszczy powinna pomóc ci ograniczyć zakupoholizm, a nie dokładać ze swojej wypłaty, żebyś mogła więcej przehulać.

Jego też bym wysłała na terapię, by nabrał asertywności, bo źle może w życiu skończyć dając sobie tak na głowę wchodzić, i rządzić sobą do tego stopnia, że po kilku latach pracy w wysoko opłacanym zawodzie ma zero na koncie bo tak mocno dał się zmanipulować, i do tego stopnia jest uległy.

[tinkerver2]

Był tu gdzieś wątek o oszczędzaniu, może ktoś rzuci linkiem?

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

[ViLLeMkA]

[1=9fe3753a27fdab91f294646 f71f38ef6abf24fb7_615a35f 24cb81;88323927]Co z tego, że mogą skoro ona podała dokładnie te przykłady?[/QUOTE]No ale pisała też o kosmetykach i zabiegach kosmetycznych bez podawania ich cen

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

[1=1ce31337bafe4ce50f62519 e721d2985132c01a5_6111b3a 307338;88323957]Mnie to też najbardziej zainteresowało. Facet to chyba totalny pantofel, którego okręciłaś wokół palca, bo nie wiem jak można tak bardzo nie dbać o swoje interesy. Nie dość, że przepuszczasz całą swoją kasę, to i jego konto wyzerujesz, i on się na to godzi od lat?
Tym bardziej, że masz uzależnienie na miarę hazardu, więc Tobie się nie powinno dawać wielkich kwot, i raczej osoba, która się o ciebie troszczy powinna pomóc ci ograniczyć zakupoholizm, a nie dokładać ze swojej wypłaty, żebyś mogła więcej przehulać.

Jego też bym wysłała na terapię, by nabrał asertywności, bo źle może w życiu skończyć dając sobie tak na głowę wchodzić, i rządzić sobą do tego stopnia, że po kilku latach pracy w wysoko opłacanym zawodzie ma zero na koncie bo tak mocno dał się zmanipulować, i do tego stopnia jest uległy.[/QUOTE]Może dodatkowo autorka jest mega toksykiem która dawno przejęła kontrolne nad nim.
Ale tak jak mówisz, facet powinien iść na terapię, żeby móc powiedzieć stop, a najlepiej odejść z tego związku, który go niszczy.
Mi go szkoda.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[1ce31337bafe4ce50f62519e721d2985132c01a5_6111b3a307338]

^^ ten facet nie ma czegoś w stylu współuzależnienia?

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Nie no serio, niech mi ktoś wytłumaczy jak przeszliśmy od tego, że zarabia minimalna i można za to mieć hajlajf - plus opisywała konkretne przykłady dziadowania, które uskutecznia, do rozwalania kilkudziesięciu (?) tysięcy miesięcznie na luksusy, zbytki, robienie wielkich debetów, zadłużaniu się itd.? I to ponoć już trwa. Nie rozumiem.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[1ce31337bafe4ce50f62519e721d2985132c01a5_6111b3a307338]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88324035]Nie no serio, niech mi ktoś wytłumaczy jak przeszliśmy od tego, że zarabia minimalna i można za to mieć hajlajf - plus opisywała konkretne przykłady dziadowania, które uskutecznia, do rozwalania kilkudziesięciu (?) tysięcy miesięcznie na luksusy, zbytki, robienie wielkich debetów, zadłużaniu się itd.? I to ponoć już trwa. Nie rozumiem.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]
Uskuteczniała chyba tylko jazdę na rowerze zamiast samochodu. Plus skromne wydatki na jedzenie w biedronce (kluczem do sukcesu oszczędzania na zakupach spożywczych są tysiące zł wydawane w restauracja jak się teraz okazuje ).
Reszta to były złote rady dla biedaków jak mają oszczędzać. Pamiętam sugestię, żeby obiady odgrzewać na balkonie na słońcu wiadomo, że taki bzdetów nie pisze ktoś, kto uskutecznia oszczędzanie.
Tamten wątek to było coś w stylu " Maria Antonina poucza chłopów jak mogą zaoszczędzić na kosztach życia"

[Hultaj]

Pomijam że wymyslałaś cuda z markowego płaszcza za x tyś robiąc konieczność a z auta fanaberię. Pomijam, że w ramach oszczędności polecałaś kalendarzyk oraz trzymanie jedzenia na balkonie zamiast w lodówce.

Słabośc słabością ale Twój facet dawno już powinien miec sprawy we własnych rękach bo przewalasz jego kasę na tosterki. On zarabia ileś tam, i dobrze, a ty wiecznie go wpędzasz w długi. Więc nie wiem jakim cudem on się niby daje przekonywać jak to coś tam.

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

[1=1ce31337bafe4ce50f62519 e721d2985132c01a5_6111b3a 307338;88324069]Uskuteczniała chyba tylko jazdę na rowerze zamiast samochodu. Plus skromne wydatki na jedzenie w biedronce (kluczem do sukcesu oszczędzania na zakupach spożywczych są tysiące zł wydawane w restauracja jak się teraz okazuje ).
Reszta to były złote rady dla biedaków jak mają oszczędzać. Pamiętam sugestię, żeby obiady odgrzewać na balkonie na słońcu wiadomo, że taki bzdetów nie pisze ktoś, kto uskutecznia oszczędzanie.
Tamten wątek to było coś w stylu " Maria Antonina poucza chłopów jak mogą zaoszczędzić na kosztach życia"[/QUOTE]


Aż sobie poszukam tego watasku, muszę odświeżyć


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[1ce31337bafe4ce50f62519e721d2985132c01a5_6111b3a307338]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88324080]Aż sobie poszukam tego watasku, muszę odświeżyć


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]
Dla wszystkich zainteresowanych, którzy jakimś cudem przegapili tamtą perełkę
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1272744

[ViLLeMkA]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88324035]Nie no serio, niech mi ktoś wytłumaczy jak przeszliśmy od tego, że zarabia minimalna i można za to mieć hajlajf - plus opisywała konkretne przykłady dziadowania, które uskutecznia, do rozwalania kilkudziesięciu (?) tysięcy miesięcznie na luksusy, zbytki, robienie wielkich debetów, zadłużaniu się itd.? I to ponoć już trwa. Nie rozumiem.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]Bo chyba TŻ Janusza od wielu lat bardzo dobrze zarabia, a że mają wspólny budżet, to co jego to jej

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz