Życie z partnerem po ciężkiej decyzji

[evonla]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;88393601]W takim razie to samo można powiedzieć o autorce. Ostatecznie też stwierdziła, że nie poradzi sobie z dzieckiem i usunęła ciążę [/QUOTE]

Taką podjęła decyzję, gdy jej partner krótko mówiąc oznajmił, iż nie ma co na niego liczyć. Nie każda kobieta ma siłę zostać samotną matką.

[Magdallona]

Napisane przez madziamach

Ja mam małe dziecko i wpadła ze swoim chłopakiem, który dziecka nie chciał i namawiał nie na aborcje. Nie uległam jego namową i teraz wiem, że dobrze zrobiłam z wielu przyczyn. Zostawił mnie więc teraz wiem jakim jest człowiekiem przynajmniej i mi, to otworzyło oczy. Wątpię aby wasz związek po tym wszystkim miał racje bytu. Szkoda wielka,że nie będąc pewna zdecydowałaś się na aborcje w dodatku pisząc, że wiedziałaś, że będziesz żałować. Nie zazdroszczę ci sytuacji.

Madziamach, a ja nie zazdroszczę tobie, bo na twoją przypadłość to już ani psycholog ani psychiatra nie pomoże. Nie mieć empatii to jest kalectwo umysłowe. Współczuć pozostaje twojemu dziecku, bo taka matka to jest skaranie, wiem z autopsji.

[evonla]

Napisane przez Luxanna

Podaj namiary na tę terapeutkę, żeby się na nią mniej ludzi zdecydowało. Jak może w ogóle rozpowiadać prywatne rzeczy z gabinetu, co z tajemnicą lekarską, wtf.

Takie info ma na swojej stronie nawet zawarte. Jeśli chodzi o sytuacje określone prawem to wówczas ma prawo, a nawet i obowiązek to zgłosić gdzieś wyżej. Wszystko inne pozostaje w tajemnicy.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez evonla

Taką podjęła decyzję, gdy jej partner krótko mówiąc oznajmił, iż nie ma co na niego liczyć. Nie każda kobieta ma siłę zostać samotną matką.

Nie powiedział, że nie ma co na niego liczyć. Powiedział, że wg niego nie wyrobią finansowo, a on sam nie będzie dobrym ojcem. To są dwie różne rzeczy.
Zresztą skoro już jesteśmy przy sile na zostanie samotną matką, to niestety każda powinna się z tym liczyć zachodząc w ciążę. Chociażby dlatego, że nikt nie jest nieśmiertelny.

[parallel_roads]

Napisane przez evonla

Skoro Twój partner wiedział, że nie jest gotów na dziecko, nie będzie w stanie go utrzymać, ani wziąć za nie odpowiedzialności, to po co uprawiał seks? Każdy stosunek liczy się z ewentualną ciążą, nawet zabezpieczając się.. Twojemu partnerowi brak jakiejkolwiek wyobraźni, empatii, wykazuje zero odpowiedzialności za własne czyny

Serio? To po co pary, które nie chcą dzieci, uprawiają seks? Czy każdy 16-latek idący do łóżka Twoim zdaniem ma być w stanie utrzymać ewentualne dziecko i być na nie gotowym? Bo uprawia seks?

Twój post to dla mnie czysta abstrakcja, seks nie służy tylko prokreacji, nie żyjemy w XV wieku

[evonla]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;88393860]Nie powiedział, że nie ma co na niego liczyć. Powiedział, że wg niego nie wyrobią finansowo, a on sam nie będzie dobrym ojcem. To są dwie różne rzeczy.
Zresztą skoro już jesteśmy przy sile na zostanie samotną matką, to niestety każda powinna się z tym liczyć zachodząc w ciążę. Chociażby dlatego, że nikt nie jest nieśmiertelny.[/QUOTE]

Autorka chyba jednak zna trochę swojego partnera skoro sama dodała, że w zasadzie to mało by jej pomagał. Jak dla mnie brak zapewnienia dziecku potrzebnych rzeczy - kwestia finansowa, świadomość bycia kiepskim ojcem dla dziecka oraz brak pomocy przy opiece, można podciągnąć właśnie pod to, iż nie miałaby co na ojca dziecka liczyć.
Trochę wybiegasz za temat tego wątku, bo jednak Autorka postu jest w innej sytuacji i daleko jej do tego typu analiz.

---------- Dopisano o 18:23 ---------- Poprzedni post napisano o 18:20 ----------

Napisane przez parallel_roads

Serio? To po co pary, które nie chcą dzieci, uprawiają seks? Czy każdy 16-latek idący do łóżka Twoim zdaniem ma być w stanie utrzymać ewentualne dziecko i być na nie gotowym? Bo uprawia seks?

Twój post to dla mnie czysta abstrakcja, seks nie służy tylko prokreacji, nie żyjemy w XV wieku

Ależ ja tak wcale nie uważam. Jeśli ktoś nie chce mieć dzieci w ogóle to można w skuteczny sposób tego uniknąć, chociażby podwiązać jajowody/przeprowadzić zabieg wazektomii. Natomiast jeśli ktoś uprawia seks i nie zabezpiecza się, albo nie stosuje prawidłowo antykoncepcji to musi liczyć się również z tym, że może przydarzyć się wpadka. Szczerze to nie mój interes jak ktoś sobie poradzi już z konsekwencjami. Jeden dokona aborcji, drugi zdecyduje się wychować dziecko.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez evonla

Autorka chyba jednak zna trochę swojego partnera skoro sama dodała, że w zasadzie to mało by jej pomagał. Jak dla mnie brak zapewnienia dziecku potrzebnych rzeczy - kwestia finansowa, świadomość bycia kiepskim ojcem dla dziecka oraz brak pomocy przy opiece, można podciągnąć właśnie pod to, iż nie miałaby co na ojca dziecka liczyć.
Trochę wybiegasz za temat tego wątku, bo jednak Autorka postu jest w innej sytuacji i daleko jej do tego typu analiz.

No ciekawe na jakiej podstawie zakładasz, że autorka wie co by zrobił jej partner. Nie wiedziała nawet jaka będzie jego reakcja na wiadomość o ciąży i wymyśliła sobe, że pozytywna. Tak świetnie go zna Zresztą autorka też uznała, że nie podoła macierzyńtwu, więc czemu jedziesz tylko po facecie tak jakby on był jedynym winnym wpadki?
No i jakiej znowu "pomocy"? Od kiedy zajmowanie się własnym dzieckiem to pomoc?

[evonla]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;88393930]No ciekawe na jakiej podstawie zakładasz, że autorka wie co by zrobił jej partner. Nie wiedziała nawet jaka będzie jego reakcja na wiadomość o ciąży i wymyśliła sobe, że pozytywna. Tak świetnie go zna Zresztą autorka też uznała, że nie podoła macierzyńtwu, więc czemu jedziesz tylko po facecie tak jakby on był jedynym winnym wpadki?
No i jakiej znowu "pomocy"? Od kiedy zajmowanie się własnym dzieckiem to pomoc?[/QUOTE]

Przytaczam tylko to, co sama Autorka napisała. Nie siedzę w głowie ani jednego, ani drugiego, tak jak zresztą i Ty. Stało się, Autorka nie stoi przed decyzją czy zostawić ciążę czy usunąć, więc niepotrzebnie jest tu ten temat roztrząsany. Dla Autorki najwyraźniej byłaby to pomoc

[SalParadise92]

Nie "wymyśliłam sobie" tak mi się po prostu wydawało i owszem po fakcie powiedział, ze może kiedyś chciałby to dziecko mieć. Skąd tyle agresji u Ciebie? Nie masz zielonego pojęcia jak dobrze znam czy nie znam swojego partnera i nie tobie to oceniać.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez SalParadise92

Nie "wymyśliłam sobie" tak mi się po prostu wydawało i owszem po fakcie powiedział, ze może kiedyś chciałby to dziecko mieć. Skąd tyle agresji u Ciebie? Nie masz zielonego pojęcia jak dobrze znam czy nie znam swojego partnera i nie tobie to oceniać.

Będę oceniać na podstawie tego co piszesz. Od tego jest forum.
Jaka jest różnica między "wydawało mi się" a "wymyśliłam sobie"?

[Trzepotka]

Treść usunięta

[SalParadise92]

Taka jest różnica, ze jego zachowanie w trakcie trwającego 6 lat związku wskazywało na to, że zdaje sobie sprawę z ewentualności mojego zajścia w ciąże.

[madziamach]

Napisane przez Magdallona

Madziamach, a ja nie zazdroszczę tobie, bo na twoją przypadłość to już ani psycholog ani psychiatra nie pomoże. Nie mieć empatii to jest kalectwo umysłowe. Współczuć pozostaje twojemu dziecku, bo taka matka to jest skaranie, wiem z autopsji.

Jaka jest moja przypadłość? Napisałam tylko, że jej nie zazdroszczę, bo ktoś kto dokonuje aborcji a potem jej żałuje nie jest w komfortowej sytuacji psychicznej i to widać gołym okiem jak się przeczyta.

[Alekto123]

Napisane przez SalParadise92

Nie "wymyśliłam sobie" tak mi się po prostu wydawało i owszem po fakcie powiedział, ze może kiedyś chciałby to dziecko mieć. Skąd tyle agresji u Ciebie? Nie masz zielonego pojęcia jak dobrze znam czy nie znam swojego partnera i nie tobie to oceniać.

Jeśli twierdzi, że chciałby kiedyś to dziecko mieć, to tym bardziej polecam najpierw przepracować wszystkie emocje związane z aborcją u specjalisty, a dopiero potem na chłodno decydować o kontynuacji związku. Decyzje podejmowane w silnych emocjach mogą być bardzo niedobre. Być może teraz faktycznie nie był gotowy na dziecko, ale za rok albo 2 lata sytuacja wyglądałaby inaczej. Oczywiście zależy też wszystko od tego, na ile Ty jesteś w stanie przejść nad tym co się stało i jego brakiem wsparcia jakiego oczekiwałaś w tamtej chwili.

Gdybyś zdecydowała się z nim zostać, to na pewno mielibyście sporo do przedyskutowania. Co musiałby się stać, żeby on poczuł się gotowy? Co dla niego znaczy być dobrym ojcem? Co miał na myśli mówiąc, że nie byłby dobrym ojcem? Może nie miał dobrego męskiego wzorca w swoim otoczeniu i bał się, że zawali, tak jak na przykład jego ojciec.

[SalParadise92]

Drogie Magdy, nie kłóćcie się, spokojnie. Nie uraziła mnie ta odpowiedź, każdy wyraża swoje zdanie i to jest w porządku dopóki specjalnie nie podburza agresji a tu jej nie widzę, po prostu moze zle dobrane słowa.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez evonla

Autorka chyba jednak zna trochę swojego partnera skoro sama dodała, że w zasadzie to mało by jej pomagał. Jak dla mnie brak zapewnienia dziecku potrzebnych rzeczy - kwestia finansowa, świadomość bycia kiepskim ojcem dla dziecka oraz brak pomocy przy opiece, można podciągnąć właśnie pod to, iż nie miałaby co na ojca dziecka liczyć.
Trochę wybiegasz za temat tego wątku, bo jednak Autorka postu jest w innej sytuacji i daleko jej do tego typu analiz.

---------- Dopisano o 18:23 ---------- Poprzedni post napisano o 18:20 ----------



Ależ ja tak wcale nie uważam. Jeśli ktoś nie chce mieć dzieci w ogóle to można w skuteczny sposób tego uniknąć, chociażby podwiązać jajowody/przeprowadzić zabieg wazektomii. Natomiast jeśli ktoś uprawia seks i nie zabezpiecza się, albo nie stosuje prawidłowo antykoncepcji to musi liczyć się również z tym, że może przydarzyć się wpadka. Szczerze to nie mój interes jak ktoś sobie poradzi już z konsekwencjami. Jeden dokona aborcji, drugi zdecyduje się wychować dziecko.

Chyba troche poplynelas
Rzadko ktory nastolatek chce miec dzieci a nie slyszalam o klinikach ktore podwiazuja jajowody czy wazektomie u 16-17latkow
Antykoncepcja jest dosyc skuteczna jak sie ja stosuje w odpowiedni sposob ale zdarza sie ze zawodzi więc istnieja inne sposoby aby ciaza nie przeksztalcila sie w dziecko -aborcja jest dosyc skuteczna i daje szanse na posiadanie dziecka w momencie na to odpowiednim z odpowiednim partnerem

[madziamach]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;88394124]Chyba troche poplynelas
Rzadko ktory nastolatek chce miec dzieci a nie slyszalam o klinikach ktore podwiazuja jajowody czy wazektomie u 16-17latkow
Antykoncepcja jest dosyc skuteczna jak sie ja stosuje w odpowiedni sposob ale zdarza sie ze zawodzi więc istnieja inne sposoby aby ciaza nie przeksztalcila sie w dziecko -aborcja jest dosyc skuteczna i daje szanse na posiadanie dziecka w momencie na to odpowiednim z odpowiednim partnerem[/QUOTE]

Akurat w przypadku autorki, to skutecznie jej zepsuła komfort psychiczny.

---------- Dopisano o 19:52 ---------- Poprzedni post napisano o 19:51 ----------

Napisane przez SalParadise92

Drogie Magdy, nie kłóćcie się, spokojnie. Nie uraziła mnie ta odpowiedź, każdy wyraża swoje zdanie i to jest w porządku dopóki specjalnie nie podburza agresji a tu jej nie widzę, po prostu moze zle dobrane słowa.

Czemu miałaby cie urazić?!

[Trzepotka]

Treść usunięta

[evonla]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;88394124]Chyba troche poplynelas
Rzadko ktory nastolatek chce miec dzieci a nie slyszalam o klinikach ktore podwiazuja jajowody czy wazektomie u 16-17latkow
Antykoncepcja jest dosyc skuteczna jak sie ja stosuje w odpowiedni sposob ale zdarza sie ze zawodzi więc istnieja inne sposoby aby ciaza nie przeksztalcila sie w dziecko -aborcja jest dosyc skuteczna i daje szanse na posiadanie dziecka w momencie na to odpowiednim z odpowiednim partnerem[/QUOTE]

Chyba Ty popłynęłaś. Napisałam przecież, że przy nieprawidłowym stosowaniu antykoncepcji są wpadki. Nikt nikomu nie każe podwiązywać jajowodów czy poddać się zabiegowi wazektomii.
PS. 100% skuteczności na brak ciąży daje tylko wstrzemięźliwość lub sterylizacja.

[SalParadise92]

Trzepotka chodzi o to, ze dwie kobiety o nickach wskazujących na imię Magda kłócą się o to, ze jedna z nich napisala o tym, ze ona bedąc w podobnej sytuacji zdecydowała się jednak urodzić dziecko i że mogło mnie to dotknąć.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez SalParadise92

Taka jest różnica, ze jego zachowanie w trakcie trwającego 6 lat związku wskazywało na to, że zdaje sobie sprawę z ewentualności mojego zajścia w ciąże.

Zdawać sobie sprawę z możliwości to co innego niż entuzajstycznie przyjać wiadomość o ciąży. I co innego niż chcieć mieć dzieci akurat teraz.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez madziamach

Akurat w przypadku autorki, to skutecznie jej zepsuła komfort psychiczny.

---------- Dopisano o 19:52 ---------- Poprzedni post napisano o 19:51 ----------



Czemu miałaby cie urazić?!

O wiele bardziej mogloby jej zepsuc komfort psychiczny biedowanie z dzieciakiem przez najblizsze 18 lat
Smutek podwójny nie tylko za swoja glupote a takze za przykre zycie jakie by zafundowala swojemu dziecku

[parallel_roads]

Przecież dokładnie to pisałaś w poście, do którego się odnosiłam:

Napisane przez evonla

Skoro Twój partner wiedział, że nie jest gotów na dziecko, nie będzie w stanie go utrzymać, ani wziąć za nie odpowiedzialności, to po co uprawiał seks? Każdy stosunek liczy się z ewentualną ciążą, nawet zabezpieczając się.. Twojemu partnerowi brak jakiejkolwiek wyobraźni, empatii, wykazuje zero odpowiedzialności za własne czyny

Z jakiegoś totalnie niezrozumiałego powodu napisałaś, że to jego wina, że skoro nie chciał mieć dziecka i nie był na nie gotowy, to mógł nie zgadzać się na seks, bo nawet antykoncepcja nie daje pewności i trzeba się liczyć z tym i wziąć odpowiedzialność (pozdrawiam 15-16 latków). Poza tym nie mam pojęcia czemu wyskoczyłaś z tym, ze on niby nie chce nigdy mieć dzieci i miał sobie zafundować wazektomię Gdzie była o tym mowa? Ja czytałam tylko, że tematu ewentualnej wpadki nie przegadali i on teraz dziecka nie chce i nie będzie w stanie mu zapewnić opieki finansowej, chyba taki przypadek się nie kwalifikuje na wazektomię?

Poza tym piszesz, że bla, bla, bla, nie Twój interes co ktoś zrobi na wypadek wpadki, a jeszcze chwilę wcześniej nazwałaś faceta nieodpowiedzialnym i że nie ma wyobraźni i empatii

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez parallel_roads

Przecież dokładnie to pisałaś w poście, do którego się odnosiłam:



Z jakiegoś totalnie niezrozumiałego powodu napisałaś, że to jego wina, że skoro nie chciał mieć dziecka i nie był na nie gotowy, to mógł nie zgadzać się na seks, bo nawet antykoncepcja nie daje pewności i trzeba się liczyć z tym i wziąć odpowiedzialność (pozdrawiam 15-16 latków). Poza tym nie mam pojęcia czemu wyskoczyłaś z tym, ze on niby nie chce nigdy mieć dzieci i miał sobie zafundować wazektomię Gdzie była o tym mowa? Ja czytałam tylko, że tematu ewentualnej wpadki nie przegadali i on teraz dziecka nie chce i nie będzie w stanie mu zapewnić opieki finansowej, chyba taki przypadek się nie kwalifikuje na wazektomię?

Poza tym piszesz, że bla, bla, bla, nie Twój interes co ktoś zrobi na wypadek wpadki, a jeszcze chwilę wcześniej nazwałaś faceta nieodpowiedzialnym i że nie ma wyobraźni i empatii

Dokładnie
Jak dla mnie wieksza nieodpowiedzialnoscia jest udawanie ze wszystko jakos sie ulozy i rodzenie dziecka bez warunkow finansowych i fizycznych aby sie nim zajmowac i utrzymywac
O ilu takich bohaterach sie slyszy ktorzy pozniej umywaja rece i sluch po nich zaginal
Zawsze mnie ci wszyscy doradzcy ,obroncy zygot wkurzaja tak dzielnie walcza o prawo do narodzin ,krytycznie oceniaja niegotowosc do posiadania nie chcianego potomstwa a kiedy uda im sie przekonac do urodzenia nie ma juz chetnych tym nowym człowiekiem sie zajac ,utrzymywać ze swojej kasy czy pilnować kiefy matka musi zasuwac zeby bylo na chleb,ilu z tych obroncow przygarnelo by taka kobiete z niemowlakiem?
Latwo oceniac i bredzic ze wszystko bedzie ok , bobas sie urodzi i kasa magicznie sie znajdzie ,pracodawca bedzie ci dawal dni wolne z pocalowaniem w stope bo taka odwazna bylas i urodzilas bombelka .
Zycie to nie bajka jak czujesz ze nie jestes w stanie TERAZ miec dziecka to nie musisz odrazu w wieku 16 lat podwiazywac jajowodow i przekreslac planow maciezynskich lub kompletnie rezygnować z seksu nie ma obowiązku rodzic kazdej zygoty

[578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a]

Ja Ci niczego nie doradzę, bo ten problem mnie totalnie przerasta. Chciałam Ci tylko powiedzieć, że przeogromnie współczuję Ci sytuacji życiowej... nie umiem sobie wyobrazić, co czujesz, musi to być straszne... Mam nadzieję, że w jakiś sposób odnajdziesz spokój w sobie i ułożysz sobie życie.

A partner...

Uważam, że czasem niezależnie od tego, jak kogoś kochamy, jeśli on zachowuje się w określony sposób, należy odejść. Ale Ty teraz potrzebujesz uczucia i wsparcia, więc... nie wiem. Mam nadzieję, że wszystko Ci się jeszcze pięknie i szczęśliwie ułoży.

Czas wyleczy Twoje rany.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Dlaczego?
Nie zabezpieczanie sie przed niechciana ciąża jest glupota ,rodzenie dziecka nie majac warunkow na jego wychowanie i utrzymywanie tez jest glupota
Nawet na psa bym sie nie zdecydowala gdybym nie miala warunkow(czasu,swojego mieszkania, pieniedzy aby z nim chodzic do weterynarza )

[evonla]

Napisane przez parallel_roads

Przecież dokładnie to pisałaś w poście, do którego się odnosiłam:



Z jakiegoś totalnie niezrozumiałego powodu napisałaś, że to jego wina, że skoro nie chciał mieć dziecka i nie był na nie gotowy, to mógł nie zgadzać się na seks, bo nawet antykoncepcja nie daje pewności i trzeba się liczyć z tym i wziąć odpowiedzialność (pozdrawiam 15-16 latków). Poza tym nie mam pojęcia czemu wyskoczyłaś z tym, ze on niby nie chce nigdy mieć dzieci i miał sobie zafundować wazektomię Gdzie była o tym mowa? Ja czytałam tylko, że tematu ewentualnej wpadki nie przegadali i on teraz dziecka nie chce i nie będzie w stanie mu zapewnić opieki finansowej, chyba taki przypadek się nie kwalifikuje na wazektomię?

Poza tym piszesz, że bla, bla, bla, nie Twój interes co ktoś zrobi na wypadek wpadki, a jeszcze chwilę wcześniej nazwałaś faceta nieodpowiedzialnym i że nie ma wyobraźni i empatii

Radzę przeczytać wszystko ze zrozumieniem co napisałam, bo nigdzie nie wspomniałam o tym, żeby partner Autorki miał sobie zafundować wazektomię Napisałam ogólnie o środkach antykoncepcji, które warto rozważyć jeśli ktoś nie chce mieć dzieci. Czy to w kolejnym roku, dwóch czy kilkunastu latach. W zależności od potrzeb, każdy znajdzie odpowiednią dla siebie.

---------- Dopisano o 22:01 ---------- Poprzedni post napisano o 21:59 ----------

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;88394475]Dlaczego?
Nie zabezpieczanie sie przed niechciana ciąża jest glupota ,rodzenie dziecka nie majac warunkow na jego wychowanie i utrzymywanie tez jest glupota
Nawet na psa bym sie nie zdecydowala gdybym nie miala warunkow(czasu,swojego mieszkania, pieniedzy aby z nim chodzic do weterynarza )[/QUOTE]

Może dlatego, że ktoś, kto urodził się z wpadki raczej nie chciałby zostać nazwany głupotą. Trochę epmatii, bo to co piszesz mało pomaga Autorce.

---------- Dopisano o 22:06 ---------- Poprzedni post napisano o 22:01 ----------

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;88394356]Dokładnie
Jak dla mnie wieksza nieodpowiedzialnoscia jest udawanie ze wszystko jakos sie ulozy i rodzenie dziecka bez warunkow finansowych i fizycznych aby sie nim zajmowac i utrzymywac
O ilu takich bohaterach sie slyszy ktorzy pozniej umywaja rece i sluch po nich zaginal
Zawsze mnie ci wszyscy doradzcy ,obroncy zygot wkurzaja tak dzielnie walcza o prawo do narodzin ,krytycznie oceniaja niegotowosc do posiadania nie chcianego potomstwa a kiedy uda im sie przekonac do urodzenia nie ma juz chetnych tym nowym człowiekiem sie zajac ,utrzymywać ze swojej kasy czy pilnować kiefy matka musi zasuwac zeby bylo na chleb,ilu z tych obroncow przygarnelo by taka kobiete z niemowlakiem?
Latwo oceniac i bredzic ze wszystko bedzie ok , bobas sie urodzi i kasa magicznie sie znajdzie ,pracodawca bedzie ci dawal dni wolne z pocalowaniem w stope bo taka odwazna bylas i urodzilas bombelka .
Zycie to nie bajka jak czujesz ze nie jestes w stanie TERAZ miec dziecka to nie musisz odrazu w wieku 16 lat podwiazywac jajowodow i przekreslac planow maciezynskich lub kompletnie rezygnować z seksu nie ma obowiązku rodzic kazdej zygoty[/QUOTE]

Wskaż mi post, w którym wyraziłam swoje zdanie odnośnie aborcji, bo mam wrażenie, że masz problem ze zrozumieniem tego, co ktoś pisze, gdyż sama odpisujesz kompletnie nie na temat.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez evonla

Radzę przeczytać wszystko ze zrozumieniem co napisałam, bo nigdzie nie wspomniałam o tym, żeby partner Autorki miał sobie zafundować wazektomię Napisałam ogólnie o środkach antykoncepcji, które warto rozważyć jeśli ktoś nie chce mieć dzieci. Czy to w kolejnym roku, dwóch czy kilkunastu latach. W zależności od potrzeb, każdy znajdzie odpowiednią dla siebie.

---------- Dopisano o 22:01 ---------- Poprzedni post napisano o 21:59 ----------



Może dlatego, że ktoś, kto urodził się z wpadki raczej nie chciałby zostać nazwany głupotą. Trochę epmatii, bo to co piszesz mało pomaga Autorce.

---------- Dopisano o 22:06 ---------- Poprzedni post napisano o 22:01 ----------



Wskaż mi post, w którym wyraziłam swoje zdanie odnośnie aborcji, bo mam wrażenie, że masz problem ze zrozumieniem tego, co ktoś pisze, gdyż sama odpisujesz kompletnie nie na temat.

Znam chlopaka ktory urodzil sie z wpadki i sam przyznaje ze to byl glupi pomysl jego matki ktora okazala sie skrajnie nieodpowiedzialna wiec wyobraz sobie ze sa ludzie ktorzy sami uwazaja ze pojawienie sie ich na swiecie z powodu wpadki bylo glupim pomyslem
w naszym spoleczenstwie malo kto przyzna sie ze urodzenie dziecka nie planowanego bylo glupim pomyslem,ludzie boja sie mowic otwarcie ze zaluja ze ulegli presji i urodzili ale tacy ludzie istnieja ,wystarczy wlaczyc internet zeby sie o tym przekonac