Facet poznany na necie - co o tym myślicie?

[skimos]

Marzenax: Super Ja z moim TŻtem tez sie nie umawialiśmy na drugie spotkanie na poczatku..ale to samo wyszło. Buzi buzi na pozegnanie przy pierwszym (!) spotkaniu też samo z siebie Musieliśmy sie spotkać drugi raz, po prostu musieliśmy, a jak trzęsłam portkami jak do niego jechałam... Ale było super i jest coraz lepiej..chociaz myśleliśmy że już lepiej być nie może

Więc: powodzenia! Napisz tu czasem co i jak, jak sie sprawy mają

[malenka294]

Jak dla mnie mało romantyczne,nie chciałabym poznac w ten sposób faceta swojego zycia,jak dla mnie to cos podobnego do ogłoszeń matrymonialnych

[kaYa]

odważne jesteście ... ja chyba bałabym się , że trafię na jakiegoś oszusta albo jeszcze gorzej .... ale życzę powodzenia w nowych znajomościach ...

[Arribeth]

Napisane przez kaYa

odważne jesteście ... ja chyba bałabym się , że trafię na jakiegoś oszusta albo jeszcze gorzej .... ale życzę powodzenia w nowych znajomościach ...

Wszędzie można trafić na oszusta albo jeszcze gorzej. W pracy, na uczelni, na ulicy, w klubie...

[aisne]

Ja poznałam jednego bardzo fajnego faceta na internecie, który teraz jest moim dobrym kumplem (kiedyś liczyłam na coś wiecej, ale cóż...nie wyszło ).

Jednak chcę też ostrzec z takim "poznawaniem facetów" przez internet. Jakiś czas temu napisał do mnie jeden chłopak na GG. Bardzo dobrze nam się rozmawiało, gadaliśmy co raz częściej i częściej. Ja, jak to często w takich sytuacjach bywa, zaczęłam sobie wyobrażać go jako niesamowitego przystojniaka, zaczełam planować wspólna przyszłość kiedy w pewnym momencie jakos tak z rozmowy wynikneło, że.... się znamy. I niestety średnio lubimy (delikatnie mówiąc). Chodziliśmy razem na kurs angielskiego. Facet totalnie nie odpowiadał mi pod względem wyglądu (jakkolwiek okrutnie to zabrzmi no ale w końcu wyobrażałam go sobie jako ideał! ). Na dodatek w tzw. "realu" był dla mnie bardzo bardzo niemiły.

Dlatego radzę na takie kontakty uważać

[Papryczkaa]

Umówilam się kiedyś (albo jeszcze dawniej ) z facetem z internetu i zamiast przystojnego ,wysokiego bruneta przyszedł ok 150 cm pryszczaty chłoptaś ,który pluł dalej niż mówił i wyciskał sobie przy mnie syfa

Przeżycie traumatyczne

[Marzenax]

Co do tego czy Łukasz jest oszustem bałam się trochę przed spotkaniem.Pisałam już że mogłam sprawdzić pewne jego dane w bazie danych w pracy i on dobrze o tym wiedział, więc miał świadomość, że nie jestem naiwną panienką. Pozaty spotkaliśmy się w południe w srodku miasta, więc nie wiem co miałao mi zagrażać. Teraz jestem pewna że jest normalnym. fajnym facetem, ale mam wątpliwości czy będzie z tego wielkie uczucie, pozatym trudno cokolwiek powiedzieć po pierwszym spotkaniu.
Dziewczyny nie namawiam was do spotkań z facetami z neta, ale nie bądźcie takie podejrzliwe. I zawsze się zabezpieczcie: niech ktoś bliski wie gdzie i z kim jesteście, spotkajcie się w dzień i w miejscu publicznym. Życzę wam tak samo udanych spotkań jak ja miałam i miejmy nadzieję, że to nie będzie pierwsze i ostatnie spotkanie

[et-ka]

Marzena. ja również Ci zyczę by nie było to pierwsze i ostatnie spotkanie !
i ja swoich spotkań netowych na szczęscie nigdy nie żałowałam. i nie żałuję.

[marisa81]

hmmm....internet ma wiele zalet i wad......szczerze mówiąc miałam do czynienia i z jedymi i drugimi.......był czas ze godzinami przesiadywałam na czatach .......wtedy włąsnie poznałam pewnego chłopaka, który wydał mi się na tyle interesujacy ze postanowiłam się z nim spotkać.....ogólnie scena jak z filmu hehehhe...ale to co działo się póżniej niestety nie odzwierciedlało tego co pisał wczesniej.....wyrażnie chodziło mu tylko o jedno.....pogrywał sobie ze mną...i jak się potem okazało okłamywał mnie i oszukiwał.....zerwałam z nim kontakt choć to nie było wcale łatwe......postanowiłam całkowicie zaprzestać korzystania a czatów itp...oczywiscie tak się nie stało....i miełam jeszcze jedna nieprzyjemną stuację...historią której już nie będe Was zanudzać.........ale..10 msc temu...moja kolezanka dała mi numer gg penwgo chłopaka ktorego poznała przez internet ...nie widzieli się......a że mi się nudziło w sobotni wieczór...postanowłam ze coś do niego napisze......i tak włąsnie zaczęła sie moja znajomośc z facetem kkróry jest teraz dla mnie wszytkim........i powiem więcej....jest dla mnie tym wąłsnie jedym na którego czekałam.....pikanterii dodawał fakt....iz on mieszka wAngli...przyjechał na spotkanie ze mną.....i odrazu coś między nami zaiskrzyło...miałam wielkie szczęście....obecnie mieszkamy razem...zdecydowałam sie do niego przyjechać..i jestesmy naprawde bardzooooooooo szczęśliwa para......mysle..ze nie ma reguły na miłośc.....jeśli coś komuś jest pisane.....to w zaden spoónb teo ni zmieni......obawy sa zawsze...ale może czasem warto zaryzykować.....zeby nie zaprzepaścić sowjego szczęcia......ja zaryzykowałam .......

[skimos]

Marisa: kolejna której los spłatał figla. Jestem pod wrażniem tego że przyjechał do ciebie aż stamtąd. I opłacało się. Super historia. Twoja historia. Wasza. Powodzenia

[marisa81]

wiesz Skimos.....w zyciu nie pomyślałabym ze właśnie przez internet spotkam mojego faceta......ale widać tak miało być.....cieszę się ze mogę zaliczyć sie do grona tych wszytkich szczęsliwych dziewczyn które mają TZ z "internetu'.......tro chę to nieelegancko brzmi....ale spójrzmy prawdzie w oczy.... na czatach ...randkach..przesiaduje mnóstwo nieciekawych typów.....zakłamanych..cz asem niebezpiecznych...ale bez przesady......nie wkładajmy wszystkich do jednego worka......przeciez sa tez "normalni" ludzie którzy szukaja...przyjaźni ...a nawet miłości na całe życie.....to nie tylko miejsce dla cwaniaczków pragnących przygód...ale też dla .....zabieganych......nie smiałych ....zwyczajnych ..ludzi

[Marzenax]

Ja tak szczerze mówiąc chciałabym poznać tego jedynego w jakis taki bardziej tradycyny sposób. Chociaż zdanie: "poznaliśmy sie na dyskotece" jakoś super-romantycznie nie brzmi...W sumie nie liczy się to w jaki sposób ludzie się poznają, ale jaki związek tworzą, prawda?

[Jadeitea]

To ja też dorzucę: znajomy rodziców miał przez długi czas dziewczynę, w końcu się rozstali. Potem on poznał inną dziewczynę właśnie przez Internet, pobrali się i chyba ciągle są razem. Także nic nie jest regułą.

[Asik_]

Napisane przez Jadeitea

To ja też dorzucę: znajomy rodziców miał przez długi czas dziewczynę, w końcu się rozstali. Potem on poznał inną dziewczynę właśnie przez Internet, pobrali się i chyba ciągle są razem. Także nic nie jest regułą.

Tez znam podobna historie Racja, nic nie jest regula

[Gabi_]

dwa kata temu poznalam na necie pewnego faceta. okazalo sie ze mieszka w sasiednim miescie. na poczatku rozmawialismy ze soba normalnie ale w pewnym momencie zaczelismy flirtowac. no i oczywiscie doszlo do spotkania w realu.on przyjechal do mnie i spedzilismy ze soba dwie godziny. bylo wspaniale.pare tygodni pozniej zdecydowalam sie go odwiedzic. tym razem spedzilismy ze soba caly dzien. on byl uroczy zachowywal sie jak gentelman, prawil komplementy i w ogole. zazwyczaj nie lapie sie na takie teksty i zachowanie ale on okropnie mi sie podobal,mial cos TAKIEGO w sobie ze nie moglam przestac o nim myslec. no ispotykalismy sie coraz czesciej raz on przyjezdzal do mnie raz ja jechalam do niego. doszlo nawet do tego ze byl ze mna na urodzinach mojej(jak wtedy mi sie wydawalo przyjaciolki).impreza byla zaplanowana tak ze mala trwac do rana.bylo przacudownieno ale niestety mieszkalismy 40 km od siebie i nie moglismy sie tak czesto widywac....no i spotykalismy sie coraz rzadziej i rzadziej...oboje bylismy zabiegani itp. ale on ciagle powtarzal ze mu na mnie zalezy .dzwonil pisal slodkie smsy..no i tak trwal ten przedziwny zwiazek prawie rok. wkoncu zrozumialam ze cos jest nie tak ale wlasnie w tym momencie on znowu mnie odwiedzal i znowu bylo wszystko ok. do czasu. kiedy nadeszly wakacje wybieralam sie w podroz do niemiec. gdy wrocilam okazalo sie ze moj wymarzony facet spotyka sie z moja "przyjaciolka" a na dodatek powiedzial mi ze przez ten rok nie mial dla mnuie czasu bo musial zajmowac sie swoimi dziewczynami!!!nigdy mnie nikt tak nie oszukal...a najsmiesniejsze jest to ze zostawil moja "przyjaciolke " po 2 tygodniach..teraz po roku od tych wydarzen rozmawiam juz normalnie z ta kolezanka,ale juz jej tak nie ufam. przestalam rowniez zawierac znajomosci przez neta i juz tak nie ufam facetom...glownie przez to rozpadl sie moj ostatni zwiazek.chcecie wiedziec co mysle o poznawaniu facetow prze internet????ogolnie rzecz biorac jestem do tego negatywnie nastawiona ale uwazam ze jesli ktos ma duuuzo szczescia to moze poznac kogos ciekawego..trzeba tylko uwazac

[bini6]

Ja wlasnie teraz pisze z jedyn facetem piszemy dopiero trzy dni ale zobaczymy co z tego bedzie czas pokaze zawsze mam na poczatku okropny dystans do tej osoby po drugiej stronie

[Naja84]

Witajcie
Ja właśnie w podobny sposób do Marzenax poznałam swojego męża 4 lata temu ... oj działo się wtedy działo .... a teraz jesteśmy już roczek po ślubie i razem planujemy naszą wspólną wspaniałą przyszłość
Nie koniecznie każdy facet na czacie to oszust - mój okazał się moim ideałem

Pozdrawiam i życzę udanych czatów

[Asik_]

Wiele osob kiedys mowiło ze najczesciej poznaje swoje polowki na dyskotekach (gdy internet nie byl jeszcze tak dostepny dla wszystkich)
Teraz natomiast słysze opinie, ze wola miec chlopaka/dziewczyne z netu z ktora rozmawiaja na gg czy czacie od kogos poznanego w dyskotece

[bess]

ja mam dobrych 2 netowych kumpli rozmawiamy od ponad 2 lat.bylego TZ-ta tez poznalam w necie po paru miesiacach pisania spotkalismy sie. A z pierwszym kolega spotkalam sie zdaje po roku pisania.Nie widze w tym nic zlego ,a jesli ktos nie ma innej mozliwosci ta jest bardzo dobra.Oczywiscie trzeba tylko umiejetnie wybierac rozmowcow.Mnie juz sie znudzilo i nie zawieram znajmosci ani na czacie ani na randkach ,ludzie jacys tacy wole sobie tu posiedziec tylko ze tu same kobitki

[Kamiletta]

Napisane przez bini6

Ja wlasnie teraz pisze z jedyn facetem piszemy dopiero trzy dni ale zobaczymy co z tego bedzie czas pokaze zawsze mam na poczatku okropny dystans do tej osoby po drugiej stronie

ja mam dokladnie to samo.tez od kilku dni pisze z jednym facetem,ale nie napalam sie na te znajomosc i mam duzy dystans bo wiadomo jak to jest z tymi netowymi znajomosciami-zadko cos z tego wychodzi.

[soleil1985]

Ja też poznałam faceta przez internet Nie szukałam tam chłopaka poprostu pewnego dnia nie miałam co robić i weszłam na czata. Miałam dosyć prowokującego nicka i wielu się odezwało ale jakoś tak wyszło że z jednym tylko pogadałam Pare dni później znowu przypadkowo spotkaliśmy się na czacie i tak się zaczęło,najpierw co prae dn9 na czacie a później już codziennie na gg, mieliśmy być tylko znajomymi bo byłam za młoda a on starszy ode mnie o 8 lat, no cóż nic z tego nie wyszło Po pół roku gadania postanowiliśmy się spotkać,przedtem było mi bardzo ciężko a on mnie wspierał,ciężko było mi się zdecydować na to spotkanie bo byłam bardzo nieśmiała,wogóle żebym chciała z nim pogadać przez telefon musiał posunąć się do podstępu O dziwo na naszym pierwszym spotkaniu to ja byłam odważniejsza, inaczej chyba nawet nie potrzymałby mnie za ręke Za tydzień znowu do mnie przyjechał(mieszkaliśmy w innych miastach prawie 300km),później znowu ,zaczął zostawać na noc,oczywiście spałam w innym pokoju a tata pilnował żebym chodziła spać o 23 potrafił przyjechać na jeden dzień żeby tylko ze mną pobyć, w sumie byliśmy w takim związku przez dwa lata,przedtem pół roku gadaliśmy na necie,postanowiliśmy zamieszkać razem, po roku takiego mieszkania zdecydowaliśmy się na ślub(utarliśmy noska wielu ludziom,bo myśleli że mi brzuszek rośnie a teraz we wrześniu dokładnie 25 będziemy obchodzić drugą rocznice ślubu i nie żałuje że jestem ze starszym facetem ani tego że wyszłam za mąż w tak młodym wieku chociaż nasłuchałam się od "życzliwych" osób że sobie życie marnuje i się zabardzo śpiesze,ja tak niemyśle, małżeństwo mnie nie ogranicza,jest fajnie bo się kochamy i mam przy sobie mężczyzne na którego zawsze mogę liczyć,który daje mi poczucie bezpieczeństwa. Przed spotakaniem też miałam dużo obaw,że ja się nie spodobam,on mi się nie spodoba,nie będziemy mieli o czym gadać itd, ale warto było

[redpanda]

Ja poznalam przez internet mojego obecnego meza

[soleil1985]

to tak jak ja

[redpanda]

Napisane przez soleil1985

to tak jak ja

soleil1985

[soleil1985]

No tak,spójrz wyżej,wszystko opisałam

[redpanda]

Napisane przez soleil1985

No tak,spójrz wyżej,wszystko opisałam

Hehe

[Nati02]

Podpisuje sie jako następna szczęśliwa, która poznala swojego TZ na internecie. Dzis mijają dwa miesiące jak jesteśmy razem i jestem pewna, ze jeszcze wiele takich miesięy będzie.

Tak wieć Marzenko nie miej obaw tylko się spotkaj i przekonaj

[redpanda]

Napisane przez Naja84

Witajcie
Ja właśnie w podobny sposób do Marzenax poznałam swojego męża 4 lata temu ... oj działo się wtedy działo .... a teraz jesteśmy już roczek po ślubie i razem planujemy naszą wspólną wspaniałą przyszłość
Nie koniecznie każdy facet na czacie to oszust - mój okazał się moim ideałem

Pozdrawiam i życzę udanych czatów

gratulacje!

[Emilia1]

byłam rok z facetem z neta i powiem tylko to - STRATA CZASU, ale zależy jak leży , bo wiele tu osób jak czytam któe są d\szczęsliwe z netowcami

[redpanda]

Zawsze mozna trafic na nieodpowiedniego faceta nie ma znaczenia gdzie go poznasz czy na internecie czy na imprezie czy gdziekolwiek indziej.