Nikt nigdy się mną nie zainteresował

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez katerine87001

A skąd mam wiedzieć czy on dal mi oznaki zainteresowania? może chciał być tylko miły.

Stąd, że w ogóle się odzywa w celach innych służbowe.

[katerine87001]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;88452904]Stąd, że w ogóle się odzywa w celach innych służbowe.[/QUOTE]
Dla mnie to nic nie znaczy. Przecież ludzie np. w pracy rozmawiają ze sobą na różne tematy.
Mogło być tak że rzucił sobie parę słów od tak, uśmiechnął się bo ludzie się do siebie uśmiechają i to nie jest oznaka zainteresowania. To że ktoś spojrzy w oczy też jest normalnym zachowaniem podczas rozmowy dwóch osób. A może on kogoś ma? Zaproponowałabym wtedy np. kawę a on odpowiedziałby mi że z kimś jest. Niestety miałam już właśnie taką sytuację.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez katerine87001

Dla mnie to nic nie znaczy. Przecież ludzie np. w pracy rozmawiają ze sobą na różne tematy.
Mogło być tak że rzucił sobie parę słów od tak, uśmiechnął się bo ludzie się do siebie uśmiechają i to nie jest oznaka zainteresowania. To że ktoś spojrzy w oczy też jest normalnym zachowaniem podczas rozmowy dwóch osób.

Tak, ludzie ze sobą rozmawiają na różne tematy, bo interesują się sobą nawzajem. Rozbijasz g*wno na atomy teraz.

A może on kogoś ma? Zaproponowałabym wtedy np. kawę a on odpowiedziałby mi że z kimś jest. Niestety miałam już właśnie taką sytuację.

No i co z tego? To jest normalna wymiana zdań. Nie każdy musi chcieć iść z tobą na kawę i to jest zupełnie normalne.

[robcia]

Wedlug mnie powinnaś wyluzować i nie rozkladać wszystkiego na atomy. Bo co sie takiego strasznego stalo , że zaprosilaś kogoś na kawę a on powiedzial , że kogos ma? Chyba , że byl niemily ?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Niki041]

Strach przed odrzuceniem? Nie wyobrażaj sobie, ze kazdy na tej planecie będzie pragnął się z Toba umówić. Nie każdy musi być Toba zainteresowany, ale nie oznacza to, ze masz przestać próbować zagadywac, przestać byc towarzyska, taką "do ludzi". Kurcze, znałam takiego faceta, był mega towarzyski, odważny, wyluzowany, przez co wydawał sie pewny siebie i sprawiał tez przez to wrazenie mega atrakcyjnego, choc lata swietnosci mial zdecydowanie za sobą - po prostu nie bał się ludzi, lubil ludzi. Strasznie mu tego zazdroszczę, sama chciałabym mieć taka osobowosc, bardzo ale to bardzo te cechy pomagają w zyciu i warto nad nimi pracować.

[Pinkieee]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;88452904]Stąd, że w ogóle się odzywa w celach innych służbowe.[/QUOTE]Ja urzadzam pogaduszki ze wszystkimi w biurze a dodam ze pracuje w firmie gdzie nawet nie ma 10proc kobiet. I co, podrywam te wszystkie tlumy? Gadam z kolegami o ich zonach, dzieciach, planach weekendowych, hobby. Nawet zdaza mi sie nazywac ich zdrobnieniami. Niektorzy ludzie tak maja po prostu, ja bym po jednej wymianie zdan zadnych wnioskow nie snula.
Autorko przeciez mozesz do niego zagadac tak o, i zobaczyć jak reaguje i czy ciagnie rozmowe? Czy wyglada na zainteresowanego. Nie musisz od razu zapraszac na kawe, bo po wymianie paru zdan, zaproszenie na kawe jest troche dziwne - mnie by przynajmniej zdziwilo i raczej niechetnie bym podeszla. Po utrzymaniu jakiegos wiekszego kontaktu w pracy i wzajemnym zainteresowaniu - czemu nie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Pinkieee

Ja urzadzam pogaduszki ze wszystkimi w biurze a dodam ze pracuje w firmie gdzie nawet nie ma 10proc kobiet. I co, podrywam te wszystkie tlumy? Gadam z kolegami o ich zonach, dzieciach, planach weekendowych, hobby. Nawet zdaza mi sie nazywac ich zdrobnieniami. Niektorzy ludzie tak maja po prostu, ja bym po jednej wymianie zdan zadnych wnioskow nie snula.

Nic nie pisałam o podrywaniu.

[katerine87001]

"Wedlug mnie powinnaś wyluzować i nie rozkladać wszystkiego na atomy. Bo co sie takiego strasznego stalo , że zaprosilaś kogoś na kawę a on powiedzial , że kogos ma? Chyba , że byl niemily ?

Było mi strasznie głupio.

[robcia]

Napisane przez katerine87001

"Wedlug mnie powinnaś wyluzować i nie rozkladać wszystkiego na atomy. Bo co sie takiego strasznego stalo , że zaprosilaś kogoś na kawę a on powiedzial , że kogos ma? Chyba , że byl niemily ?

Było mi strasznie głupio.

Nie jest to rzecz , którą chce się usłyszeć ale to naprawde nic takiego. W żaden sposób sie nie naprzykrzałaś . Zapytałaś i tyle.
Wiele razy coś palnęłam albo zrobiłam coś pod wplywem impulsu i żyję , świat sie nie skończył. Rozumiem , że byl to dla ciebie duży wysiłek , może nawet wbrew sobie, stąd ten moralniak.
Mialam sporo młodszą kuzynke , która mowila , że nie podoba sie chłopakom. Troche o tym rozmawialysmy , była wtedy w klasie maturalnej . Ładna , bystra dziewczyna ale zawsze smutna .Kiedy szla , ramiona i glowa spuszczone , ciuchy jak worek.
Wpadłysmy wspolnie na myśl , że moglaby sie zacząć usmiechać . Mija kogoś i usmiech . Latwiej zagadać do kogoś uśmiechnietego .
Napisala mi potem , że ma więcej znajomych ale na początku bylo trudno .
Nie jestes w liceum ale chyba w twoim przypadku jest podobnie , w sensie otwarcia do ludzi .


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

Napisane przez katerine87001

"Wedlug mnie powinnaś wyluzować i nie rozkladać wszystkiego na atomy. Bo co sie takiego strasznego stalo , że zaprosilaś kogoś na kawę a on powiedzial , że kogos ma? Chyba , że byl niemily ?

Było mi strasznie głupio.

Musisz spróbować się przełamać. Pogadaj o tym z psychologiem, poćwicz tą sytuację. Skoro do tej pory nikt Cię nie odkrył, to Ty musisz nieco się ośmielić i nauczyć lekkiego podrywu a w to jest wliczone odmowa od czasu do czasu. Albo pogódź się z samotnością. Sorry, każdego szkoda. Masz narzędzia, które możesz wykorzystać i od Ciebie zależy, czy to zrobisz.

[katerine87001]

Jeżeli juz wchodziłam w jakąś relację z facetem to były powierzchowne, od niechcenia i wyglądały mniej więcej tak: ktoś się ze mną spotykał bo widocznie mu się nudziło a ja nie jestem w jego typie, inny -okazalo się że nagle poznał lepszą dziewczynę, przestał się odzywać, kolejny sobie tylko popisał ze mną, poflirtował, a to byłam na "pocieszenie" po rozstaniu, a to dla jednego zbyt spokojna, dla innego zbyt przebojowa... i tak w kółko ten sam scenariusz od zawsze. Może ja jestem tak zrezygnowana że nie widze i nie chce nawet spróbować zauważyć jakiegokolwiek gestu świadczącego o tym że komuś bym się spodobała? no tak, tylko po co, skoro i tak zaraz pojawi się lepsza potencjalna partnerka. Po c0 mam sobie robić nadzieję skoro i tak nie wygram z tą inną.... Nigdy nie byłąm dla nikogo ważna, nikt nigdy się we mnie nie zakochał.
Macie rację, mogłam pociągnąć temat czy nawet się uśmiechnąć. Bardzo dziękuję za rady ze powinnam zainicjować kontakt z tą osobą ale niestety będzie to już niemożliwe.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez katerine87001

Jeżeli juz wchodziłam w jakąś relację z facetem to były powierzchowne, od niechcenia i wyglądały mniej więcej tak: ktoś się ze mną spotykał bo widocznie mu się nudziło a ja nie jestem w jego typie, inny -okazalo się że nagle poznał lepszą dziewczynę, przestał się odzywać, kolejny sobie tylko popisał ze mną, poflirtował, a to byłam na "pocieszenie" po rozstaniu, a to dla jednego zbyt spokojna, dla innego zbyt przebojowa... i tak w kółko ten sam scenariusz od zawsze. Może ja jestem tak zrezygnowana że nie widze i nie chce nawet spróbować zauważyć jakiegokolwiek gestu świadczącego o tym że komuś bym się spodobała? no tak, tylko po co, skoro i tak zaraz pojawi się lepsza potencjalna partnerka. Po c0 mam sobie robić nadzieję skoro i tak nie wygram z tą inną.... Nigdy nie byłąm dla nikogo ważna, nikt nigdy się we mnie nie zakochał.
Macie rację, mogłam pociągnąć temat czy nawet się uśmiechnąć. Bardzo dziękuję za rady ze powinnam zainicjować kontakt z tą osobą ale niestety będzie to już niemożliwe.

Takie historie dotyczą wielu kobiet tutaj. Myślisz, że każdy ma szalone powodzenie? Mną się do pewnego momentu intetesowały się tylko jakieś starsze, napalone dziadki. Poddałaś się a to był po prostu pech plus może też jednak coś nie tak na etapie wyboru faceta.

Naprawdę nie zaszkodzi Ci przejść się do psychologa, bo to co piszesz to nie jest tylko "facet mnie nie chciał", ale też chyba coś wcześniejszego. A taki nieprzepracowany żal możesz nieświadomie przelewać na potencjalnych partnerów i dlatego wieją.

[stussy]

Napisane przez katerine87001

Jeżeli juz wchodziłam w jakąś relację z facetem to były powierzchowne, od niechcenia i wyglądały mniej więcej tak: ktoś się ze mną spotykał bo widocznie mu się nudziło a ja nie jestem w jego typie, inny -okazalo się że nagle poznał lepszą dziewczynę, przestał się odzywać, kolejny sobie tylko popisał ze mną, poflirtował, a to byłam na "pocieszenie" po rozstaniu, a to dla jednego zbyt spokojna, dla innego zbyt przebojowa... i tak w kółko ten sam scenariusz od zawsze. Może ja jestem tak zrezygnowana że nie widze i nie chce nawet spróbować zauważyć jakiegokolwiek gestu świadczącego o tym że komuś bym się spodobała? no tak, tylko po co, skoro i tak zaraz pojawi się lepsza potencjalna partnerka. Po c0 mam sobie robić nadzieję skoro i tak nie wygram z tą inną.... Nigdy nie byłąm dla nikogo ważna, nikt nigdy się we mnie nie zakochał.
Macie rację, mogłam pociągnąć temat czy nawet się uśmiechnąć. Bardzo dziękuję za rady ze powinnam zainicjować kontakt z tą osobą ale niestety będzie to już niemożliwe.

Ja zyskałam na atrakcyjności i powodzeniu wśród facetów po mojej terapii, gdzie przepracowałam swoją uległość do świata i "nikt mnie nie kocha, nie lubi" itd


Zamiast zastanawiać się, czemu ktoś się nie zakochał w tobie, to pojdz na terapię, i tyle.
Ja również zmieniłam styl ubioru, fryzurę i schudłam 25kg. Zaczęłam się sama z sobą czuć pewnie i sexy (wiem, że nie trzeba do tego chudnąć ani zmieniać ubioru ale może autorce by pomoglo?) i ludzie zaczęli dostrzegać, że stalam sie pewna siebie. A ludzie lubią takie osoby, które są pewne swego i nie chowają się w kącie "bo mnie pewnie nie polubisz".
Więcej ikry, dziewczyno i będzie lepiej. Nie myśl co by bylo gdyby. Zaloz konto na portalach randkowych typu T. i cwicz tam pisanie z mężczyznami. Wybierz swoje najlepsze zdjęcie, trochę je podrasuj i do boju! Nikt ci nie każe się z nimi spotykać, po prostu ćwicz bajere

[olennnkaaaa]

Napisane przez ColourTheSmallOne

Mam podobnie autorko, od zawsze jestem odrzucana przed mężczyzn, od czasów gimnazjum, kiedy pierwszy raz się zakochałam. Niestety nie jestem pieknoscią, a jak ktoś wcześniej zauważył, wygląd na pewno bardzo pomaga. Z drugiej strony też nie straszę, więc może to jednak coś odrzucającego w sposobie bycia/charakterze. Najlepszy sposób, żeby się dowiedzieć to chyba poprosić kogoś znajomego płci męskiej o szczera opinię. Możliwe, że będzie bolało, ale przynajmniej może czegoś się dowiesz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Też miałam taki problem i poprosiłam znajomego o opinię.

[katerine87001]

Długo tutaj nie wchodziłam, postanowiłam nie drążyć tematu, nie czytać i dzięki temu nie myśleć, ale niestety cały czas mam w głowie pana z którym nie udał mi się nawiazać kontaktu, z mojej winy. Nie daje mi to spokoju, chciałabym go spotkać jeszcze raz

[Ellen_Ripley]

Napisane przez katerine87001

Długo tutaj nie wchodziłam, postanowiłam nie drążyć tematu, nie czytać i dzięki temu nie myśleć, ale niestety cały czas mam w głowie pana z którym nie udał mi się nawiazać kontaktu, z mojej winy. Nie daje mi to spokoju, chciałabym go spotkać jeszcze raz

Co z terapią lub rozmową z psychologiem? Dalsze wylewanie tu żali nie ma sensu, bo nie zmienia sytuacji. Musisz zacząć działać we własnym interesie.

[katerine87001]

Jeszcze nie bylam.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez katerine87001

Jeszcze nie bylam.

Chcesz sobie pomóc i coś zmienić, czy nie? Czy lepiej tkwić na bezpiecznej, znanej półce z napisem "żal i rozczarowanie rzeczywistością". Odpowiedz sobie na to. Działanie wymaga wysiłku, niesie ze sobą ryzyko - tak, nikt nie mówi, że będzie łatwo, lekko i przyjemnie. Ale niesie też nadzieję na lepsze. Tkwiąc w sytuacji, w której jesteś, również jeżeli chodzi o myślenie i podejście, masz niewielkie szanse na zmianę na lepsze. Musisz dokonać wyboru - robisz coś, działasz, przepracowujesz, czy się użalasz nad sobą kolejne x lat. Wszystko jest w głowie i przyczyna Twoich problemów zapewne w dużej mierze również.

[using namespace std]

Dziewczyno, w tych czasach możesz mieć tabuny facetów, wystarczy wejść na tinder. A jak załozysz onlufansa to w ogóle będą płacić za twoją wodę po kąpieli i byś choćbyś na nich spojrzała. Faceci leżą na ulicy, wystarczy się po nich schylić. Myślisz że ci odmówią?
Ciesz się że nie urodziłaś się mężczyzną, wtedy to byś dopiero zobaczyła co to znaczy odrzucenie.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez using namespace std

Dziewczyno, w tych czasach możesz mieć tabuny facetów, wystarczy wejść na tinder. A jak załozysz onlufansa to w ogóle będą płacić za twoją wodę po kąpieli i byś choćbyś na nich spojrzała. Faceci leżą na ulicy, wystarczy się po nich schylić. Myślisz że ci odmówią?
Ciesz się że nie urodziłaś się mężczyzną, wtedy to byś dopiero zobaczyła co to znaczy odrzucenie.

Skończ trollować i wypisywać tu bzdety bez czytania treści wątku.

[katerine87001]

A czy to zmieni obecną sytuację? No nie, nie spotkam tego faceta przypadkowo na ulicy. Nie znajdzie też mojego profilu na Fb a jeżeli nawet przypadkowo by na mnie trafił w realu czy w internecie to i tak by mnie już nie poznał. Pewnie nie pamięta o mnie juz od dawna, tylko ja sobie głowę zawracam.

[Lapis_Lazuli]

Napisane przez katerine87001

Dla mnie to nic nie znaczy. Przecież ludzie np. w pracy rozmawiają ze sobą na różne tematy.
Mogło być tak że rzucił sobie parę słów od tak, uśmiechnął się bo ludzie się do siebie uśmiechają i to nie jest oznaka zainteresowania. To że ktoś spojrzy w oczy też jest normalnym zachowaniem podczas rozmowy dwóch osób. A może on kogoś ma? Zaproponowałabym wtedy np. kawę a on odpowiedziałby mi że z kimś jest. Niestety miałam już właśnie taką sytuację.

Tak, to nie musi byc oznaka zainteresownaia. Tyle, że nie uwierzysz - to również MOŻE być oznaka zainteresowania. Co da sie sprawdzić tylko i wylacznie poprzez ciagniecie relacji dalej a nie robienie z siebie męczybuły traktującej wszystko fatalistycznie i wylewajacej dziecko z kąpielą.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez katerine87001

A czy to zmieni obecną sytuację? No nie, nie spotkam tego faceta przypadkowo na ulicy. Nie znajdzie też mojego profilu na Fb a jeżeli nawet przypadkowo by na mnie trafił w realu czy w internecie to i tak by mnie już nie poznał. Pewnie nie pamięta o mnie juz od dawna, tylko ja sobie głowę zawracam.

Zmieni sytuację w Twojej głowie i postrzeganiu pewnych spraw. Problemy masz nie od wczoraj. To jest pewnie jeszcze coś z dzieciństwa, wczesnej młodości. Nie chodzi o tego konkretnego faceta, a o Twoją przyszłość. Albo chcesz sobie pomóc, albo tylko narzekać. Nikt za Ciebie zmian nie dokona.

---------- Dopisano o 15:47 ---------- Poprzedni post napisano o 15:45 ----------

Napisane przez Lapis_Lazuli

Tak, to nie musi byc oznaka zainteresownaia. Tyle, że nie uwierzysz - to również MOŻE być oznaka zainteresowania. Co da sie sprawdzić tylko i wylacznie poprzez ciagniecie relacji dalej a nie robienie z siebie męczybuły traktującej wszystko fatalistycznie i wylewajacej dziecko z kąpielą.

Ona potrzebuje terapii. Nawet gdyby facet okazał się być zainteresowany, to Autorka szybko to spartoli swoim fatalizmem. Nikt nie będzie się bawił w robienie za czyjegoś psychologa w związku.

[katerine87001]

Napisane przez Ellen_Ripley

Zmieni sytuację w Twojej głowie i postrzeganiu pewnych spraw. Problemy masz nie od wczoraj. To jest pewnie jeszcze coś z dzieciństwa, wczesnej młodości. Nie chodzi o tego konkretnego faceta, a o Twoją przyszłość. Albo chcesz sobie pomóc, albo tylko narzekać. Nikt za Ciebie zmian nie dokona.

Tak mam problemy z przeszłosci. Całe życie bylam niewidzialna i to wystarczy. Jako dziecko nieśmiała, bojąca się ludzi przez co od najmłodszych lat mieli mnie za powietrze.

---------- Dopisano o 15:47 ---------- Poprzedni post napisano o 15:45 ----------

[/COLOR]


Ona potrzebuje terapii. Nawet gdyby facet okazał się być zainteresowany, to Autorka szybko to spartoli swoim fatalizmem. Nikt nie będzie się bawił w robienie za czyjegoś psychologa w związku.

On nie okaze się być zainteresowany bo nie ma jak się ze mną skontaktować. Nie wie nawet jak się nazywam. I to mnie najbardziej boli, że wtedy zrobiłam wielkie NIC, bo w głowie miałam tą blokadę co zawsze, że mu sie nie spodobałam, że niczego nie chce.. a może by było inaczej gdybym mu odpowiedziała uśmiechem a nie zmieszaniem.
A teraz wolałabym żeby mi powiedział że mam spadać niż żyć w poczuciu winy.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez katerine87001

On nie okaze się być zainteresowany bo nie ma jak się ze mną skontaktować. Nie wie nawet jak się nazywam. I to mnie najbardziej boli, że wtedy zrobiłam wielkie NIC, bo w głowie miałam tą blokadę co zawsze, że mu sie nie spodobałam, że niczego nie chce.. a może by było inaczej gdybym mu odpowiedziała uśmiechem a nie zmieszaniem.
A teraz wolałabym żeby mi powiedział że mam spadać niż żyć w poczuciu winy.

Właśnie z takimi problemami idzie się na terapię. Takie rzeczy przepracowuje - żal, poczucie winy, smutek, poczucie odrzucenia, przeróżne blokady i ograniczenia w głowie. Tracisz czas na bezsensowne, bo bezproduktywne żale, zamiast iść sobie pomóc. Stać Cię na wizyty. Zrób pierwszy krok.

Wybór należy do Ciebie. Użalanie się nad sobą niczego nie zmieni. Jesteś dorosła, niby rozgarnięta. Naprawdę nie wiesz takich rzeczy, czy po prostu jest Ci bezpiecznie i w jakiś dziwny sposób dobrze z tym Twoim poczuciem winy i żalu? Upajasz się tym? Albo chcesz zmian, albo nie. To nie chodzi o jednostkowego faceta. Facet nie zmieni Twojego życia.

[katerine87001]

Ja się nie użalam, tylko mam świadomośc tego ze schrzaniłam. Bo tak się stało. I tu nie ma nic do przepracowania.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez katerine87001

Ja się nie użalam, tylko mam świadomośc tego ze schrzaniłam. Bo tak się stało. I tu nie ma nic do przepracowania.

Oczywiście, że się użalasz. Widać lubisz się w tym żalu taplać jak dzieciątko w płytkim baseniku. Cóż, każdego szkoda. Może z czasem sobie to przemyślisz. Masz niestety sporo do przepracowania, co jasno wynika z Twoich postów. Nie jesteś gotowa na wysiłek i ryzyko. Poniekąd rozumiem. Uciekanie w wymówki, żale jest po prostu łatwiejsze.

[katerine87001]

A Ty nigdy nie żałowałaś, ze coś zrobiłaś zle, czegoś nie przemyślałaś?

[Ellen_Ripley]

Napisane przez katerine87001

A Ty nigdy nie żałowałaś, ze coś zrobiłaś zle, czegoś nie przemyślałaś?

Mówimy o Tobie. Sorry, nie ze mną numery pt. odwracanie kota ogonem. Dziewczyno, a raczej dorosła kobieto: Ty nie umiesz tego żalu przejść, wracasz do niego, trzyma Cię, opisujesz go obcym ludziom na publicznym forum. A Twój ogólny problem nie sprowadza się przecież do jednego faceta i żalu po jednej znajomości. Nie fałszuj rzeczywistości, nie oszukuj samej siebie. Za moment stworzysz we własnej głowie szkodliwą narrację, że gdyby wtedy z tamtym coś, to życie byłoby inne i wszystko byłoby cacy. A to nieprawda. Problemy zawsze wrócą i kopną Cię w tyłek znienacka. Dlatego tak mocno trzymające żale, blokady trzeba przepracować.



Kończę rozmowę. Twoje życie, Twoje wybory. Chcesz się użalać i szukać łatwego pocieszenia? Rób tak. Natomiast jeżeli chcesz trwałej, chociaż trudnej i bolesnej zmiany, to idź babo do psychologa.


Powodzenia.

[kennedy]

Napisane przez katerine87001

A Ty nigdy nie żałowałaś, ze coś zrobiłaś zle, czegoś nie przemyślałaś?

dostałaś odpowiedz odmowna. WEZ TO NA KLATE. Takie jest Zycie, ktoś odmowi a ktoś sie zgodzi. Ktoś inny zapyta cie i ty mu odmówisz.