|
|
#31 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Stumilowy Las
Wiadomości: 2 835
|
Dot.: kryzys w małżeństwie
Ładnie się Twój mężulek ustawił. "delegacje", wynajmowane mieszkanko, bywanie w domu, żonka, która jak trzeba zrobi dobrze, jak mu się nudzi, to idzie do "kolegów".
Kobieto, on Ciebie robi w bambuko, że aż miło a Ty mu tańczysz jak Tobie zagra. Tu się nic kupy nie trzyma. Jakby mu zależało to coś by w tym kierunku zrobił, poszedł na terapię z Tobą, bywał więcej w domu, zabiegał o Twoją uwagę. A na ten moment wygląda to tak jakby stworzył sobie bardzo wygodną dla siebie przestrzeń do życia. I wydaje mi się, że w tej jego przestrzeni nie jesteś niestety jedyną kobietą.
__________________
|
|
|
|
|
#32 |
|
astro-loszka
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 479
|
Dot.: kryzys w małżeństwie
Również obstawiam, że za tym jego "kryzysem" stoi inna kobieta. Niechęć do seksu potwierdza tylko tę tezę.
Wydaje się też, że proces rozkładu Waszego związku zaczął się dawno temu i trwa już jakiś czas. Chyba nie ma już co ratować.
__________________
Kpię i o drogę nie pytam. |
|
|
|
|
#33 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 18
|
Dot.: kryzys w małżeństwie
ok już postaram się Wam jakoś to jeszcze rozpisać
Rok temu kupilismy dom na osiedlu w którym mieszkają naprawde fajni ludzie. Nikt nie ma tak małych dzieci jak my, albo nie mają w ogole albo mają starsze dzieci które powiedzmy sobą umieją się zająć. Tworzymy tu fajną i dość zżytą społeczność. jeden z kolegow który właśnie ma dwie córki w wieku 8 i 9 lat ma dom piętrowy i na górze zrobił sobie pokój gier. Chłopacy zbierają się tam i grają w fife czy lotki. Dziewczyny siedzą na dole a jak nie to jest zawsze w domu jego żona. Są też spotkania wspólne oczywiście gramy w gry, pijemy sobie winko itp. Wszyscy tu mają swoje firmy, często nie jest problemem by sobie zrobili wolne. Niestety ja nie bywam często na tych spotkaniach właśnie z powodu dzieci bo co chwile się budzą i wiecie ciężko jest się skupić na dobrej zabawie jak z tyłu głowy są dzieci i bieganie co chwile do nich. No i ta mysl że musze tak wczesnie wstać. Z tą ilością km to rzeczywiście jest tego duzo wiecej bo samo jeżdżenie do Gdańska 4 razy w miesiącu i po trójmieście to 1000km, zdarzają się też inne miasta. Mąż często chcial bym poszla wlasnie pograć w cos czy posiedzieć z innymi a ja byłam sfrustowana czy też wkurzona na niego o cos i nie szlam. Chyba chcialam mu zrobic na złość. Teraz to widzę. W niedziele napisałam do koleżanki która miałą podobny krysys co my, dużo pracy męża ona z dziećmi...1.5 roku praktycznie nie gadali ze sobą. Udało im się z tego wyjsc ( sexu też nie było jakiś czas). Bardzo dokladnie opisala co zrobili i że było to cholernie trudne bo mieli noc płaczu i mowieniu sobie co kogo boli itp. Potem czuli się dziwnie bo byli sobie tacy obcy...ale pomalutku znów rozrodziło się u nich uczucie. Wysłałam to w niedziele jemu żeby sobie przeczytał. Był w szoku że ta sytuacja jest tak podobna do naszej. Powiedział mi że jest przerażony że wlaśnie my teraz jestesmy tacy obcy dla siebie i że nie spodziawał się że nas to kiedyś spotka. Spytalam się czy będziemy walczyć i wtedy przybiegla nasza córka i wiecie powiedział na szybkiego że tak. Teraz miał zabieg na przegrody w nosie i leży w szpitalu więc mam nadzieje że po powrocie dalej będzie na tak i wróci do nas. Sąsiad który ma tą dwojke dziewczynek rozmawial ze mną i mowil że od dawna widzi że męża coś gryzie. Że nawet ostatnio miał wrażenie że chce mu coś powiedzieć ale się powstrzymał. Poprosiłam go by z nim pogadał ( są dobrymi przjaciołmi) bo moj mąż po prosu musi się komuś wygadać. Sąsiad przeżył również podobny kryzys co my właśnie jak ich córki były w wieku moich dzieci. Powiedział że też już sam nie wiedział czy kocha żonę czy nie ale fakt faktem do wyprowadzki nie doszło. U nich pomogła 6h rozmowa i wszystkim co ich bolało i też z tego wyszli. Chce z nim pogadać właśnie bu mu pokazać że wiele par przy małych dzieciach się z tym boryka. U nas brakowało takiej długiej, szczerej rozmowy bo on za bardzo nie chce gadać ale też on taki jest....niewylewny. Jak wróci powiem mu że tak to juz nie może dłużej trwać. Że albo wraca i walczymy o rodzinę i o siebie albo się rozstajemy. Dałam mu 3 miesiące czasu, nie chciałam naciskać więc myśle że to wystarczy. Ogólnie widziałam jak ten opis kryzysu mojej koleżanki tak jakby w niego uderzył. A jeszcze dodam że w Styczniu kupilismy nowy dom większy który jest 2 domy dalej od tego poprzedniego. Mąż cały czas mowi co tu jeszcze trzeba w nim zrobic, w sobotę podpisal umowe na solary....w sensie jakby zakladal że dalej tu będziemy razem mieszkać. Jeszcze dodam że z tym naszym kryzysem pokryło się też to że jego długoletni przyjaciel i wspólnik go oszukiwał i to właśnie nie dawno wyszło na jaw i widzę że męża bardzo to przybiło. Zaczął brać tabletki na sen, bo nie może spać i leki powiedzmy na depresje aczkolwiek depresje potwierdzonej nie ma....to jakieś silne leki na uspokojenie. Mąż twierdzil że tesknil za mną cały rok, że mi tylko dzieci były w glowie ( trudno żeby nie byly jak nimi się zajmowalam), że było mu glupio jak sam był na tych spotkaniach na osiedlu....ok ja to rozumiem. Przez te 3 miesiące zmienilam się, jestem najlepszą wersją siebie. Ale widzę że to nic nie daje...nie wiem czy już nie jest za późno. Na koniec marca jeszcze zapytany czy mnie kocha odp oczywiscie że tak ale to że kocha nie znaczy że umie ze mną być nadal... że jest mu trudno bardzo z tym wszystkim sobie poradzić. Edytowane przez magdzia55 Czas edycji: 2021-05-13 o 10:44 |
|
|
|
|
#34 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 648
|
Dot.: kryzys w małżeństwie
[1=1ce31337bafe4ce50f62519 e721d2985132c01a5_6111b3a 307338;88701313]Znasz adres tego wynajmowanego mieszkania i bywasz tam czasami? Jesteś pewna, że tam nie ma żadnej dodatkowej lokatorki ?
Dziwna jest ta historia i nic tu się nie klei. Facet jest zaharowany od świtu do nocy, ale w weekend zamiast odespać to baluje do 5 i wstaje o 8. Ma sens. Gdyby był taki zarobiony przez tydzień to w piątek padałby na pysk o 21, a nie szedł w tango. Pewna jesteś , że idzie do kolegi, nie do koleżanki, która ma wygodne łóżko? Nie do wiary, że jego koledzy też balują do 5 rano, przecież to nie studenci. O takiej porze to się wraca z upojnej nocy z kobietą, a nie ze spotkania z kolegami. Nie co weekend, w każdy pt-sob. Ilu znasz ludzi 30+, którzy w każdy weekend robią posiadówy do 5 rano? A potem jak gdyby nigdy nic , funkcjonują normalnie po 3h snu, zajmują się domem, dziećmi? Opłać opiekunkę do dzieci i idź z nim kiedyś na to spotkanie do kolegów. Wygląda jakby kogoś miał, a na pewno unika spędzania z tobą czasu. I też mnie dziwi, że na wynajem nieużywanego mieszkania ma kasę, a na pomoc domową nie.[/QUOTE] of top, ale znam takie towarzystwo. Właśnie nowe osiedle domów jednorodzinnych na wiosce pod miastem. W jednym czasie i miejscu wybudowało się kilka rodzin ok 30+ z dziećmi itd. I faktycznie tam cały weekend jest sąsiedzki melanż, nie mylić z meliniarstwem . Nawet burmistrz pozwolił im na wymyślenie nazwy ulicy, bo jak to na wioskach bywa adresem był tylko numer domu 2567...+ nazwa wioski i wspólnie zadecydowali, że będzie to ulica rozrywki ![]() Także są tacy ludzie
__________________
...
|
|
|
|
|
#35 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 6 221
|
Dot.: kryzys w małżeństwie
Dla mnie to co piszesz w ogóle się nie trzyma kupy. Mąż od rana do nocy siedzie w robocie, ale ma czas na całonocne posiadówy u kolegów, wynajął mieszkanie, dwa dni spędza w Gdańsku, ale jest przykładnym ojcem. Kiedy ma na to czas? Do tego 1000 km miesięcznie w trasie. Ty wiesz ile to jest? Śmiesznie mało. To ja robię więcej kręcąc się po mieście plus jakiś wypad w weekend gdzieś dalej. Nie ma czasu na kochankę? Na szybki numerek nie trzeba całego dnia. I ja wcale nie piszę tego żeby to dobić. Doświadczenie mówi mi, że jak ktoś będzie chciał mieć kogoś na boku to będzie miał i znajdzie na to czas. Poza tym przypominam, że on bardzo dużo pracuje i dwa dni spędza w innym mieście. Może wcale tak dużo nie pracuje, tylko robi co innego. No i po co mu to mieszkanie na wynajem? Pogadaj z nim szczerze. Jak chcecie to uratować to jakaś terapia. Ale mi się wydaje, że on już podjął decyzję.
__________________
🍀🍀🍀🍀🍀 |
|
|
|
|
#36 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 18
|
Dot.: kryzys w małżeństwie
tak jak wspomnialam pracuje z naszą przyjaciółką, jest z nią całą dobę na wyjazdach .Tak wiem zaraz napiszecie że z nią ma romans....proszę przyjmijcie że nie bo naprawde nie chce mi się tu pisać dlaczego nie. Przyjaciólka mieszka w tym naszym poprzednim domu. Ostatnio go opieprzyla że dzieci zostawił i że mu odbiło....jest zła na niego bardzo i nawet mowi że ledwo go znosi przez to w pracy, Jest nerwowy, burka do niej ciągle i ogólnie widzi że jeszcze trochę i coś się złego z nim stanie.
---------- Dopisano o 10:52 ---------- Poprzedni post napisano o 10:49 ---------- kasy mamy dużo, problem mamy z synkiem który nie chce z nikim obcym zostawać, z opiekunką już próbowaliśmy ---------- Dopisano o 10:53 ---------- Poprzedni post napisano o 10:52 ---------- napisałam że tych km jest więcej niż 1000...dużo więcej, źle to policzyłam Edytowane przez magdzia55 Czas edycji: 2021-05-13 o 10:50 |
|
|
|
|
#37 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 6 221
|
Dot.: kryzys w małżeństwie
Cytat:
Jesteś strasznie naiwna To nie musi być ta przyjaciółka, ale ktoś inny.
__________________
🍀🍀🍀🍀🍀 |
|
|
|
|
|
#38 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 11 232
|
Dot.: kryzys w małżeństwie
Cytat:
To samo pomyślałam, smiechlam w głos jak zobaczyłam te 1000 km miesięcznie. Czyli 25 km w jedna stronę No ja Cię, ale jeździ, masakra, takie trzaskanie kilometrów...Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk |
|
|
|
|
|
#39 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 18
|
Dot.: kryzys w małżeństwie
PrincessMadeleine robi dużo wiecej km, źle to policzyłam
|
|
|
|
|
#40 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 11 232
|
Dot.: kryzys w małżeństwie
Ty autorko myślisz, ze on to mieszkanie tak hobbystycznie sobie trzyma, bo nie ma co z hajsem robić? No weźże się zastanów logicznie...skoro większość tygodnia jest w domu, a te 2 dni spędza tam, to dla mnie sprawa jest czysta i jasna
trzyma je jako miejsce schadzek z inna kobieta i tyle. Jezu jak ja nie trawie takich sytuacji - u mnie jest albo wóz albo przewóz. Albo rozwód albo żyjemy normalnie. Nie wiem po co ciągnąć taka agonię? Nie rozumiem takich ludzi. Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk |
|
|
|
|
#41 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 18
|
Dot.: kryzys w małżeństwie
ja też nigdy takich ludzi nie rozumialam dopoki sama nie jestem w takiej sytuacji. Nigdy nie mów nigdy. Mam dwójke dzieci, ja go bardzo kocham i normalnym jest że tak szybko nie odpuściłam. Teraz jest kulminacyjny momemt i mam nadzieje że zgodzi się na naprawę małżeństwa.
|
|
|
|
|
#42 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 593
|
Dot.: kryzys w małżeństwie
Nie odniosłaś się do tego mieszkania... masz klucze, możesz tam iść pod jego nieobecność?
Jaki może być logiczny powód wynajmowania mieszkania, w którym się nie mieszka? Do czego mu ta garsoniera potrzebna? |
|
|
|
|
#43 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 18
|
Dot.: kryzys w małżeństwie
mam klucze, bylam tam w dzien, wieczorem nie moge bo mam dzieci pod opieką
|
|
|
|
|
#44 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 11 232
|
Dot.: kryzys w małżeństwie
Cytat:
Słuchaj ale małżeństwo albo się chce naprawiać we DWOJE albo nie. Co tu jest do naprawiania kiedy jedna strona ma się zgadzać albo nek zgadzać. To jest upokarzające dla Ciebie. Wyobraź sobie, ze ja tez jestem w małżeństwie, mam dziecko, dom i kredyt a nie zgodziłabym się na coś takiego, ja nie mam czasu na takie hocki klocki - szkoda życia. Nie znasz mnie, ale zaręczam, ze taka akcja u mnie, ze mąż sobie ma mieszkanko na boku i do tego sobie w domciu siedzi kiedy chce nie ma racji bytu. Mój by nawet czegoś takiego nie spróbował, bo wie że znalazłby swoje szmaty za ogrodzeniem. My mamy jasna zasadę w związku - albo razem albo osobno. Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk |
|
|
|
|
|
#45 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 345
|
Dot.: kryzys w małżeństwie
Nie wiem czy wy nie rozmawialiscie o dzieciach zanim sie pojawily?
Czy on w ogole cos robi przy dzieciorach czy nie? kasa wam zaslonila wazniejsze rzeczy w zyciu: dzieci, zwiazek, wspolnote. Za kase zgodzilas sie zrzucic wszystkie obowiazki zwiazane z wychowaniem potomstwa, on zarabia ale przez to sie oddalil.
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”. |
|
|
|
|
#46 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 11 232
|
Dot.: kryzys w małżeństwie
I z tym brakiem czasu na zdradę to nawet mnie nie rozśmieszaj. Na romans owszem, trzeba mieć czas, ale na seks schadzki? No wystarczy godzina, a nawet pół.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk |
|
|
|
|
#47 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 18
|
Dot.: kryzys w małżeństwie
tak robi, i to dużo jak na kogoś kto tyle pracuje. Znam mężczyzn co mnej pracują a nie robią tyle. Dzieci są z in vitro, staraliśmy się o nie 5 lat.
---------- Dopisano o 11:27 ---------- Poprzedni post napisano o 11:25 ---------- kennedy masz racje że kasa przysłoniła dużo rzeczy. On ciągle dąży do bogactwa, nie ja. Prosiłam żeby przystopował ale bez efektu. |
|
|
|
|
#48 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 11 232
|
Dot.: kryzys w małżeństwie
Ja się totalnie zgadzam z wizazanka, która napisała, ze zmieniasz wersje na temat Twojego męża w zależności od tego co kto napisze na jego temat.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk |
|
|
|
|
#49 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 18
|
Dot.: kryzys w małżeństwie
ok dziękuje za opinie. Czeka mnie po po prostu ostateczna rozmowa z nim w weekend i tyle. Dam znać
|
|
|
|
|
#50 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 783
|
Dot.: kryzys w małżeństwie
jak dla mnie najzdrowiej będzie jak przestaniesz pisać za niego wymówki. Jego oszukał przyjaciel, on miał zabieg, on zapracowany, on on i on. On sobie super radzi, kupuje kolejne domy wynajmuje garsonierę buja się po imprezach a z doskoku wchodzi w rolę super tatusia i zrobi śniadanko. A Ty już szybciutko wymyśliłaś że syn nie chce zostawać z opiekunką więc nie masz wyjścia matka polka poświęcalna
. Też uważam że logiczne takie, kupować kolejne rezydencje a nie ogarnąć pomocy do dzieci żeby móc jak człowiek wychodzić do ludzi w piątki wieczorem, nie padać na pysk. I rzeczywiście skoro wyjeżdża na raptem 2-3 dni w tyg to to mieszkanie trochę przerost formy nad treścią. Niedawno czytałam że mieszkania lepsze bo do hotelu prostytutki nie zamówisz bo kamery. A to chodzenie na golasa po domu z wykręcaniem się od seksu brzmi trochę jak kabaret. Popatrz sobie i cierp.
Edytowane przez Hultaj Czas edycji: 2021-05-13 o 12:47 |
|
|
|
|
#51 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 108
|
Dot.: kryzys w małżeństwie
Cytat:
No chyba tu jest sedno, bo ja to wszytko czytam i serio nie ogarniam. No nie ogarniam jak kot pustyni. A mam: - 2 dzieci urodzonych w odstępie 23 miesięcy - mąż prowadził firmę - ja prowadziłam firmę i pracowałam na zlecenia - mieszkaliśmy na nowym osiedlu gdzie byliśmy zaprzyjaźnieni z sąsiadami w podobnym wieku Jedno jest faktem, małe dzieci, zwłaszcza w krótkim odstępie, to jest wyzwanie. Ale bez przesady, ludzie mają mózgi zeby mysleć, planować, układac sobie życie, nie wszytko na raz robić zeby się zarżnąć. Można trochę z ta kasa przystowpować, jest na dom, drugi dom, mieszkanie, a nie ma opiekunki, lub gosposi? Syn nie chce zostawac z kimś, to niech niania czy gosposia bedzie równolegle z matką az przestanie być obca a stanie się swoja dla syna. Mąż tak pracuje że Zyć nie ma czasu, a tylko łypał oczami żeby lecieć z domu w lotki grac i tą wykończoną zonę ciągnąć za sobą? jeszcze z tymi dzieciakami? I jeszcze się zaniedbany czuł? Niby KIEDY? jak spierniczał z domu do kolegów w lotki grać? Przecież z opisu to ten człowiek albo nie ma czasu się po tyłku podrapać, albo śpi na środkach nasennych, albo w nocy dziecka bawi. Nie ogarniam. :/ Tu jest jakieś wypaczone postrzeganie rzeczywistości. I Autorko wątku, zanim pogadasz z mężem, tym się zamij, co Ty sobie roisz że jest, a co faktycznie tam u was jest. Bo dla mnie, to żyjesz w ułudzie a tkwisz po szyję w bagnie. Męża warto by wstrząsnąć, ze albo rybki, albo akwarium, ale do takiego wstrząsu, to Ty musisz być przede wszystkim gotowa. Bo on sobie poradzi, już sobie grunt solidnie przygotował. A Ty możesz zostać z tymi dziećmi, dosłownie goła, wesoła i na bruku.
__________________
Cava Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety. Liz Williams Edytowane przez cava Czas edycji: 2021-05-13 o 12:50 |
|
|
|
|
|
#52 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 593
|
Dot.: kryzys w małżeństwie
Cytat:
Jak dla mnie cel tego mieszkania jest oczywisty, no ale autorka chyba woli swoją wersję. Bardzo zamożni, żonaci faceci wolą zapłacić prostytutce niż tracić czas na romanse. Na to mu wystarczy godzinka wieczorem, zwłaszcza jak laska jest z dojazdem do klienta. |
|
|
|
|
|
#53 | ||||
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 783
|
Dot.: kryzys w małżeństwie
Cytat:
Cytat:
Cytat:
![]() ---------- Dopisano o 13:37 ---------- Poprzedni post napisano o 13:36 ---------- Cytat:
|
||||
|
|
|
|
#54 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 11 232
|
Dot.: kryzys w małżeństwie
[1=1ce31337bafe4ce50f62519 e721d2985132c01a5_6111b3a 307338;88701862]Hotele od roku z przerwami są zamknięte.
Jak dla mnie cel tego mieszkania jest oczywisty, no ale autorka chyba woli swoją wersję. Bardzo zamożni, żonaci faceci wolą zapłacić prostytutce niż tracić czas na romanse. Na to mu wystarczy godzinka wieczorem, zwłaszcza jak laska jest z dojazdem do klienta.[/QUOTE] Jasne, że tak. Ja nie wiem jak można tego nie widzieć? Chyba trzeba po prostu bardzo nie chcieć. Ale po co mieszkanie na 2 dni w tygodniu? No po co? ![]() kochanka wymaga czasu, starań, często różnych obietnic - nie każdy ma na to ochotę. Czasem po prostu chce się mieć seks na wyciągnięcie ręki i wtedy kiedy pasuje. I trafne spostrzeżenie z tymi hotelami - pandemia utrudniła swobodne kontakty z prostytutkami (a nie każdy ma ochotę się włóczyć regularnie po agencjach) wiec jak kogoś stać, to właśnie mieszkanie jest idealna i komfortowa opcja. Niestety Autorko, masz rogi jak z Paryża do Warszawy. Ile Wy już razem nie sypiacie? Myślisz, że chłop żyje w celibacie? Jesteś na wyciągnięcie ręki, a jednak z jakiegoś powodu go do Ciebie nie ciągnie. Zastanów się i szanuj siebie. Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk |
|
|
|
|
#55 | ||
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 783
|
Dot.: kryzys w małżeństwie
Cytat:
Cytat:
Edytowane przez Hultaj Czas edycji: 2021-05-13 o 13:44 |
||
|
|
|
|
#56 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 11 232
|
Dot.: kryzys w małżeństwie
Tez bym tak wolała patrząc z perspektywy niebiednego zarobionego faceta - kochanka to przede wszystkim ryzyko - tym bardziej bym się bała takiego ryzyka jakbym miała wspólnotę majątkowa, na która głównie ja pracowałam. Także cóż, według mnie pan korzysta z płatnego, wygodnego seksu - inaczej nie potrzebne by mu było lokum na 2 dni w tygodniu. Też bym rozważyła wynajęcie detektywa w sytuacji autorki - żeby otworzyć sobie oczy i żeby pozbawić się złudzeń. Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk |
|
|
|
|
#57 | |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 783
|
Dot.: kryzys w małżeństwie
samo mieszkanie to jeszcze dla mnie pół biedy. Skoro na stałe tam bywa ma to swoje plusy (poza oczywistym i wiadomym jw.
). No i rzeczywiście przy zamkniętych hotelach a potrzebie bywania ma to jakieś uzasadnienie. Kochanka to także potencjalne fochy, groźby wygadania żonie itp.---------- Dopisano o 14:07 ---------- Poprzedni post napisano o 14:02 ---------- Cytat:
Takie trochę zamiatanie pod dywan, z żoną nie sypia, więc tego.
|
|
|
|
|
|
#58 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2018-01
Wiadomości: 3 487
|
Dot.: kryzys w małżeństwie
Autorko weź w końcu napisz nam prawdę. Po pierwsze co to oznacza że wyżywałaś się na mężu? Obrażałaś go? Robiłaś awantury? To jest bardzo istotne z perspektywy oceny czy granica nie została przekroczona. Po drugie co to znaczy że macierzyństwo Cię przerosło? Czy Ty pracujesz? Dlaczego posiadając jak widać środki nie wynajęliście nikogo do pomocy przy dzieciach?
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
|
|
|
#59 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 11 232
|
Dot.: kryzys w małżeństwie
W ogóle ja to bym kogoś zawołała do dzieci i sama bym mu nalot zrobiła na to jego kawalerskie gniazdko.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk |
|
|
|
|
#60 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 6 221
|
Dot.: kryzys w małżeństwie
Cytat:
Zgadzam się. Autorka przede wszystkim sama przed sobą powinna zrobić rachunek sumienia jak to wszystko naprawdę wygląda, bo to co tutaj opisuje nie trzyma się kupy. Nie ma opcji żeby koleś tyle pracował, imprezował i jeszcze miał czas na bycie super ojcem.
__________________
🍀🍀🍀🍀🍀 |
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:28.





.

To nie musi być ta przyjaciółka, ale ktoś inny.




No ja Cię, ale jeździ, masakra, takie trzaskanie kilometrów...
trzyma je jako miejsce schadzek z inna kobieta i tyle. 





. 
kochanka wymaga czasu, starań, często różnych obietnic - nie każdy ma na to ochotę. Czasem po prostu chce się mieć seks na wyciągnięcie ręki i wtedy kiedy pasuje. I trafne spostrzeżenie z tymi hotelami - pandemia utrudniła swobodne kontakty z prostytutkami (a nie każdy ma ochotę się włóczyć regularnie po agencjach) wiec jak kogoś stać, to właśnie mieszkanie jest idealna i komfortowa opcja. 
