Wątek dla starszych (uczniów)

[pieleszka]

córka też już w czwartej klasie. Póki co ogarnia nauczycieli, a najfajniejsze jest póki co szukanie po szkole odpowiedniego gabinetu (szkoła duża, taki typowy osiedlowy moloch)
Zeszyty kupiłam początkowo 32 kartkowe, ale musiałam zmienić na 60, bo nauczyciele takich wymagają. najlepiej jeszcze grubszych i w sztywnych okładkach.. taa.. żeby plecak był cięższy chyba
WDŻ u nas jest raz w tygodniu, przez jeden semestr. Córce po 2 zajęciach póki ci się wydaje w porządku, więc chodzi. Prowadzi świecka osoba, nauczycielka historii. zobaczymy jak poruszone będą poszczególne tematy (dostaliśmy tematykę wszystkich zajęć rozpisaną na librusie).
Drugi język obcy u nas chyba dopiero od 6 lub 7 klasy.
Na razie mieli na wstępie diagnozę z jęz. angielskiego, żeby podzielić dzieci na grupy w zależności od poziomu wiedzy.
Zebranie w tym tygodniu z wychowawcą, to będzie okazja poznać kobietę ;-)

---------- Dopisano o 07:56 ---------- Poprzedni post napisano o 07:53 ----------

w ogóle na wczorajszym wdż dzieciaki miały się przedstawić, opowiedzieć o sobie, co lubią, co robią w wolnym czasie itp.. i moja młoda powiedziała m.in. że lubi czytać książki, a nauczycielka podobno do niej powiedziała, że wspaniale, cieszy się, bo już kilka lat nie słyszała dziecka mówiącego samo od siebie, że lubi czytać książki

[precious_81]

U nas dzień przed rozpoczęciem było marudzenie, że nie chce do szkoły bo w domu fajnie się uczyło i bała się trochę nowej sytuacji, nowych nauczycieli.
Po tych kilku dniach jest pozytywnie nakręcona, wręcz jej się podoba to, że mają nowe przedmioty, trzeba latać od klasy do klasy i nowi nauczyciele też twierdzi, że fajni.
Nałapała już + za aktywność więc widać, że faktycznie się zaaklimatyzowała.
Z polskiego już mieli pierwsze wypracowanie a z matematyki jest zapowiedziana kartkówka.

Jednocześnie zaczęliśmy pierwszą klasę w szkole muzycznej i tu jest meeega euforia. Trafiła na świetnego nauczyciela - nie takiego sztywniaka z jakimi kojarzyła mi się ta szkoła tylko takiego ciepłego, zabawnego i już po kilku dniach widać różnicę w jej grze


A starsza 7 klasa i zapisała się na wszystkie możliwe kółka w szkole, więc codziennie kończy o 15

Napisane przez żurawinka

Słuchajcie a przedmiot Wychowanie do życia w rodzinie nie jest obowiązkowy? u nas dopiero w drugim semestrze.

Nie jest obowiązkowy.
Moja starsza chodziła, nie działo się tam nic co by mnie niepokoiło, wręcz mam wrażenie, że pewne kwestie lepiej im się porusza z profesjonalistą.
Młodsza właśnie miała pierwsze spotkanie i rozmawiali o swoich zainteresowaniach.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Rany, 7 klasa o 15... jakim cudem? Syn koleżanki codziennie do 15.40 :/ bez kółek...

[precious_81]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;88892325]Rany, 7 klasa o 15... jakim cudem? Syn koleżanki codziennie do 15.40 :/ bez kółek...[/QUOTE]

podejrzewam że ilość godzin jest taka sam dla wszystkich szkół . Zaczyna na 8? Bo u nas niektóre klasy idą na 8.15 przez pandemię żeby unikać skupisk dzieci na korytarzu. A może mają dłuższe przerwy?

Moja ma 3 dni po 7 lekcji, 2 dni po 6 lekcji .
Jak dojdą jej kółka to wychodzi jakby codziennie miała 8 lekcji, więc w szkole jest od godz. 8 do 15.05
. przerwy mamy 5-minutowe. M


Młodsza ma 4 dni po 5 llekcji i raz 6

[pieleszka]

u nas lekcje (IV klasa) są najdłużej do 15:15, ale wtedy młoda zaczyna od 9:45. Ma koleżankę z osiedla w VII klasie i ona już codziennie ma 0d 8-15..
Pani od polskiego dała wczoraj dzieciakom wykaz lektur. Zaczynają od "Akademii Pana Kleksa", potem bodajże Kajko i Kokosz, Mikołajek, opowieści z Narnii (I cz.), Magiczne Drzewo Czerwone Krzesło. Coś tam było jeszcze, ale nie zapamiętałam.
Fajne lektury. Córka zna większość z filmów, a Akademię, Czerwone Krzesło i Mikołajka już kiedyś czytała. Odświeży sobie najwyżej ;-)
No i diagnoza z matematyki też już była. Podobno łatwa ;-)