Jak byście na to zareagowały?

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

Ale w czym jest problem? Auto po pierwsze jest w leasingu więc dla mnie to to samo jakby Twój facet przeuzył sobie umowę na telefon i wziął przy tym nowego iPhone w ratach. Jeżeli sporo zarabia to on też pewnie tak to widzi. Po drugie przecież i tak się o samochodzie dowiesz bo razem zapewne sobie gdzieś jeździcie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[karamelli]

Napisane przez Miss_Suze

Dla mnie o pozwolenie nie powinien Cię pytać, bo to jego pieniądze. Poza tym skoro mieszkacie tylko 2 miesiące razem to nie oszukujmy się, ale nie powinnaś mieć wglądu do jego finansów i nimi rozporządzać. Natomiast dziwne jest to dla mnie, że facet nawet się nie zająknął o zakupie, bo to nie jest kupno bułek w sklepie tylko coś ważnego, coś o czym się po prostu mówi.

No ja juz kilka razy pisalam ze nie chodzi o pieniadze, niech sobie robi co chce. Chodzi o fakt powiedzenia mi - hej zamowilem nowe auto. albo wczesniej - zamawiam auto chcesz zobaczyc jakie? - cos w tym stylu

[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;89123623]Ale w czym jest problem? Auto po pierwsze jest w leasingu więc dla mnie to to samo jakby Twój facet przeuzył sobie umowę na telefon i wziął przy tym nowego iPhone w ratach. Jeżeli sporo zarabia to on też pewnie tak to widzi. Po drugie przecież i tak się o samochodzie dowiesz bo razem zapewne sobie gdzieś jeździcie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

w tym ze ani slowa mi o tym nawet nie pisnal . a nawet kilka dni temu rozmawialismy o samochodach.

[glossyzuz]

Napisane przez karamelli

w tym ze ani slowa mi o tym nawet nie pisnal . a nawet kilka dni temu rozmawialismy o samochodach.

to może wtedy usłyszał coś, co sprawiło, że podjął taką a nie inną decyzję i nic Ci nie powiedział... zapytaj go o to wprost.

[karamelli]

Napisane przez glossyzuz

to może wtedy usłyszał coś, co sprawiło, że podjął taką a nie inną decyzję i nic Ci nie powiedział... zapytaj go o to wprost.

nie. rozmawialismy glownie o kolorach...
pozatym zakup auta to nie bulka z maslem. to sie zalatwia chwile przed podpisaniem umowy

[wiekanka]

Napisane przez karamelli

tu nie chodzi o pieniądze.

Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze.

Napisane przez karamelli

lezala na wierzchu gdzie leza tez moje rzeczy i tam zagladam

Ale to była teczka typu aktówka, czy taka z grubszego papieru teczka?
Jeśli aktówka, to nieładnie. Ale

w sumie sama jestem ciekawa odpowiedzi, bo ja bym do żadnej teczki nie zajrzała a nawet jeśli bym się dowiedziała, to bym nic nie powiedziała, bo ; to jego pieniądze, nie jesteśmy małżeństwem, nie moja sprawa, za wcześnie, nie jestem materialistką, więc co mi do tego itd.
Ale dzis bym tak nie postąpiła i bym zapytała, bo temat pieniędzy i podejscia do nich jest bardzo i to bardzo wazny.

[karamelli]

raczej chodzi mi o to, ze skoro zatail przede mna zakup auta, to co jeszcze moze ukrywac i o czym mi nie mowic

[wiekanka]

Napisane przez karamelli

raczej chodzi mi o to, ze skoro zatail przede mna zakup auta, to co jeszcze moze ukrywac i o czym mi nie mowic

Całkiem możliwe, że on nie mysli, ze cos przed tobą zataił, bo uwaza, że to jego sprawa.
Albo np. chce podjechac pod twoja prace, by zobaczyc twoj podziw, uznanie, czy cos w tym stylu?
W sumie przeciez i tak i tak się pozniej dowiesz.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Nie widzę problemu. Dobrze zarabiający facet wziął sobie samochód w leasing za swoje pieniądze. To nie jest żadna wiążąca życiowa decyzja, żeby brak wspominania o tym był równoznaczny z niepoważnym traktowaniem.

---------- Dopisano o 22:17 ---------- Poprzedni post napisano o 22:13 ----------

Napisane przez karamelli

nie ma do tego żadnych podstaw. jego kasa i niech robi z nią co chce. tak jak wspomniałam nie chodzi o kase.

Ta jasne, już widzę jak nie chodzi o kasę
Gdybyś znalazła w jego szufladzie paczkę skarpetek, to też zakładałbyś wątek, że zataił przed tobą zakup?

jak mam traktowac powaznie kogos kto mi nie mowi o takich rzeczaach? czy jak bedzie mial zone to tez jej nie powie?

Co to są "takie" rzeczy? Co ten samochód zmienia w twoim życiu, że jest warty wspominania?
Żonie też nie musiałby mówić tak długo, jak nie wydawałby na to wspólnych pieniędzy.

[Eloyolo]

No teoretycznie nie musi mowic nic ale jak dla mnie byloby to dziwne nie wspomniec o tym, po prostu.
Przeciez sie rozmawia o czyms przy kolacji, wydaje mi sie naturalne wspomniec “o wiesz zamowilem to auto dzisiaj”.

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

Napisane przez karamelli

No ja juz kilka razy pisalam ze nie chodzi o pieniadze, niech sobie robi co chce. Chodzi o fakt powiedzenia mi - hej zamowilem nowe auto. albo wczesniej - zamawiam auto chcesz zobaczyc jakie? - cos w tym stylu



w tym ze ani slowa mi o tym nawet nie pisnal . a nawet kilka dni temu rozmawialismy o samochodach.

No ale co z tego skoro i tak Ci w końcu powie? Przecież nie da się zataić że jezdzi innym samochodem. Pisz wprost że przeszkadza Ci że nie uzgodnił tego z Tobą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mija62]

[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;89123779] Pisz wprost że przeszkadza Ci że nie uzgodnił tego z Tobą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Było by mi przykro, nie dlatego, że nie uzgodnił tego ze mną, tylko że nie podzielił się tym ze mną. Przypuszczam, że to nie był jakiś spontan, tylko jednak jakiś czas zastanawiał się nad tym, wybierał, szukał itp raczej to jest coś ekscytującego, a jednak nie pisnął o tym ani słowa. Trochę to dziwne jednak. Ludzie sobie nie o takich pierdołach opowiadają.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Eloyolo

No teoretycznie nie musi mowic nic ale jak dla mnie byloby to dziwne nie wspomniec o tym, po prostu.
Przeciez sie rozmawia o czyms przy kolacji, wydaje mi sie naturalne wspomniec “o wiesz zamowilem to auto dzisiaj”.

Plus no raczej na ogół wie się z kim się żyje, jakie są możliwości finansowe tej osoby, czy rozsądnie dysponuje środkami. A jeżeli się nie wie, to się powinno poważnie zastanowić nad kondycją związku.

[wiekanka]

Nie powiedział, nie podzielił się, zataił, nie wspomniał, moze chciał zaskoczyć, zrobic niespodziankę. Wszystko jedno.
On działa i najpewniej bedzie działał w pojedynkę, bo taki jest.

Czyli "rzepkę skrobię sobie sam"

[Laief]

To tylko auto w leasing. Ja pewnie wspomniałabym partnerce przy okazji, że wzięłam, albo niedługo przed odbiorem, bo tak to z reguły tyle się czeka, że zapominam o aucie i wole się w trakcie nie nakręcać.

Nie wiem czemu coś takiego miałoby znaczyć z góry, że 'no to ciekawe co jeszcze ukrywam?'
Nie ukrywanie, ale ktoś po prostu nie musi widzieć sensu aby o tym teraz trąbić niepotrzebnie. To już wolę, żebyś rzucila:
'ej sorki, bo nie wiedziałam do końca co to za teczka, wiec rzuciłam okiem. Kupiles sobie nowe auto?'
I co to za problem? Chlop Ci odpowie, pogadacie i tyle.

Wysłane z mojego SM-G973F przy użyciu Tapatalka

[karamelli]

Napisane przez Mija62

Było by mi przykro, nie dlatego, że nie uzgodnił tego ze mną, tylko że nie podzielił się tym ze mną. Przypuszczam, że to nie był jakiś spontan, tylko jednak jakiś czas zastanawiał się nad tym, wybierał, szukał itp raczej to jest coś ekscytującego, a jednak nie pisnął o tym ani słowa. Trochę to dziwne jednak. Ludzie sobie nie o takich pierdołach opowiadają.

no wlasnie, ja mu mowie o wszystkim

Napisane przez Ellen_Ripley

Plus no raczej na ogół wie się z kim się żyje, jakie są możliwości finansowe tej osoby, czy rozsądnie dysponuje środkami. A jeżeli się nie wie, to się powinno poważnie zastanowić nad kondycją związku.

ja wiem ze go stac na to

Napisane przez Laief

To tylko auto w leasing. Ja pewnie wspomniałabym partnerce przy okazji, że wzięłam, albo niedługo przed odbiorem, bo tak to z reguły tyle się czeka, że zapominam o aucie i wole się w trakcie nie nakręcać.

Nie wiem czemu coś takiego miałoby znaczyć z góry, że 'no to ciekawe co jeszcze ukrywam?'
Nie ukrywanie, ale ktoś po prostu nie musi widzieć sensu aby o tym teraz trąbić niepotrzebnie. To już wolę, żebyś rzucila:
'ej sorki, bo nie wiedziałam do końca co to za teczka, wiec rzuciłam okiem. Kupiles sobie nowe auto?'
I co to za problem? Chlop Ci odpowie, pogadacie i tyle.

Wysłane z mojego SM-G973F przy użyciu Tapatalka

odbir jest na koniec roku. mam tyle czekac az mi powie?

[Laief]

Napisane przez karamelli

odbir jest na koniec roku. mam tyle czekac az mi powie?

Nie, zapytaj go o to teraz. Zagadaj coś w tym stylu co proponuję i zobacz co powie.

A pozniej zapytaj czemu nie powiedział wcześniej, etc. Może ma po prostu inne podejście do tego tematu. Może nie do końca zna tez twoje? No ciężko mi tutaj idealnie odpowiedzieć, dlatego proponuję zapytać i będzie po sprawie.


Wysłane z mojego SM-G973F przy użyciu Tapatalka

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

Ja do tego podchodzę tak że jakby mi facet kiedyś przyszedł i powiedział coś Ci pokażę po czym na parkingu zaprezentował nowy samochód to bym się razem z nim cieszyła.
Problem byłby dla mnie tylko wtedy jeżeli zakup byłby ze wspólnego budżetu lub ewidentnie mojego faceta nie byłoby stać na takie luksusy. Autorka pisze że chłopak finansowo stoi dobrze. Samochód jest w leasingu więc jak dla mnie to bicie piany o nic. W jakim jesteście wieku i ile trwa związek dopytam jeszcze?

Dodam tylko że obecnie mój facet dom kupuje, którego na oczy nie widziałem
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[wiekanka]

[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;89123986]Ja do tego podchodzę tak że jakby mi facet kiedyś przyszedł i powiedział coś Ci pokażę po czym na parkingu zaprezentował nowy samochód to bym się razem z nim cieszyła.
Problem byłby dla mnie tylko wtedy jeżeli zakup byłby ze wspólnego budżetu lub ewidentnie mojego faceta nie byłoby stać na takie luksusy. Autorka pisze że chłopak finansowo stoi dobrze. Samochód jest w leasingu więc jak dla mnie to bicie piany o nic. W jakim jesteście wieku i ile trwa związek dopytam jeszcze?

Dodam tylko że obecnie mój facet dom kupuje, którego na oczy nie widziałem
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Gdyby twojego faceta nie było stac, to i tak mogłby powiedziec, ze bedzie spłacał za swoje i to nie twoja sprawa. Tylko, ze tu nie o to chodzi, czy go stac, czy nie. Tu jest mowa o tym, ze nie ma potrzeby jej o tym informowac.

Ty o domie wiesz. A to co innego. A teraz wyobraz sobie, ze znalazłaś dokumenty swiadczace o tym, ze twoj facet jakis domek kupi pod koniec roku.


Moim zdaniem by było uczciwie powiedziec partnerce ze się kupuje.

[kiran90]

Napisane przez karamelli

Jestem tym bardzo zawiedziona, bo dla mnie to tak, jakby nie traktował mnie poważnie. To przykre, przynajmniej dla mnie. Nie powiedzieć ani słowa osobie, z którą się mieszka i dzieli życie.
Jakbyście zareagowały? Może ja przesadzam

Na Twoim miejscu również bym była rozczarowana, bo to poważna inwestycja. Wiadomo kasa swoją droga, kto ma ten wydaje na co chce i nikomu nic do tego. Ale jesteś jego partnerką, powinien z Tobą porozmawiać, nawet jeśli nie znasz się na autach, to zapytać Cię o zdanie i tak - powinien. Bo zakładam, że to auto to zakup na lata.. To tak jakby Cię nie brał pod uwagę w swoim życiu, nie wiązał z Tobą przyszłości.. :/

[drazetkaa]

Napisane przez kiran90

Na Twoim miejscu również bym była rozczarowana, bo to poważna inwestycja. Wiadomo kasa swoją droga, kto ma ten wydaje na co chce i nikomu nic do tego. Ale jesteś jego partnerką, powinien z Tobą porozmawiać, nawet jeśli nie znasz się na autach, to zapytać Cię o zdanie i tak - powinien. Bo zakładam, że to auto to zakup na lata.. To tak jakby Cię nie brał pod uwagę w swoim życiu, nie wiązał z Tobą przyszłości.. :/

W przypadku leasingu to "zakup" może być na max 3 lata, więc nie jest to "zakup na lata".

Ja tam się nie dziwię, że kupił drogie auto w czasach polskiego nie-ładu, jeśli dobrze zarabia i ma swoją firmę. I nie uważam, żeby musiał konsultować cokolwiek ze swoją partnerką. Również myślę, że pokazałby auto przy odbiorze. Bardziej mnie martwi, że Autorka boi się go zapytać wprost o to auto. Mieszkają razem, teczka była na wierzchu, nie widzę problemu w tym, że ktoś do niej zajrzał. Nie była przecież podpisana "ściśle tajne, nie ruszać".

Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka

[mamonkey]

Mieszkacie ze sobą dwa miesiące, ale od kiedy jesteście razem? Bo jak pół roku to nie dziwię się, że Cię nie poinformował. Jak pięć lat, to dobrze by było.
Jednak widzę, że ostatecznie rozchodzi się o leasing, co też diametralnie zmienia dla mnie postać rzeczy. Ty jeździsz drogim autem - porównywalnie do jego nowego auta? Skoro teraz jeździ tańszym, może miał jakiś kompleks z tego powodu i chciał jeździć lepszym, tak jak Ty, a uniknął tematu, bo mu głupio o tym rozmawiać?

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

Napisane przez wiekanka

Gdyby twojego faceta nie było stac, to i tak mogłby powiedziec, ze bedzie spłacał za swoje i to nie twoja sprawa. Tylko, ze tu nie o to chodzi, czy go stac, czy nie. Tu jest mowa o tym, ze nie ma potrzeby jej o tym informowac.

Ty o domie wiesz. A to co innego. A teraz wyobraz sobie, ze znalazłaś dokumenty swiadczace o tym, ze twoj facet jakis domek kupi pod koniec roku.


Moim zdaniem by było uczciwie powiedziec partnerce ze się kupuje.

Raczej nie zrozumiałaś mojej wypowiedzi. To że o domu wiem nic w całej sytuacji nie zmienia bo jakbym nie wiedziała i za rok taką informację otrzymała to co mi tak naprawdę do tego? Moje to pieniądze?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[wiekanka]

Napisane przez drazetkaa

W przypadku leasingu to "zakup" może być na max 3 lata, więc nie jest to "zakup na lata".

Ja tam się nie dziwię, że kupił drogie auto w czasach polskiego nie-ładu, jeśli dobrze zarabia i ma swoją firmę. I nie uważam, żeby musiał konsultować cokolwiek ze swoją partnerką. Również myślę, że pokazałby auto przy odbiorze. Bardziej mnie martwi, że Autorka boi się go zapytać wprost o to auto. Mieszkają razem, teczka była na wierzchu, nie widzę problemu w tym, że ktoś do niej zajrzał. Nie była przecież podpisana "ściśle tajne, nie ruszać".

Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka

Widze , ze zdania są podzielone.

Mi bardziej chodzi o taką proformę, niż radzenie sie, konsultowanie.

Ja poczułabym sie deko zlekcewazona.

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

Napisane przez wiekanka

Widze , ze zdania są podzielone.

Mi bardziej chodzi o taką proformę, niż radzenie sie, konsultowanie.

Ja poczułabym sie deko zlekcewazona.

Lekceważona? Z jakiego powodu? Ten zakup nie ma realnego przełożenia na życie autorki. Rozumiem że mozna poczuc się dotnietym jeżeli samodzielny zakup jakkolwiek będzie wpywal na funkcjonowanie partnera. Gdyby to była kanapa do salonu to w sumie zgodzę się że mógłby zapytać czy taka jej się podoba ale co autorka ma do samochodu którym jeździć nie będzie i płacić za niego też nie? Trochę takie ma mi powiedzieć bo tak, dla zasady.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[squirrelqa]

[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;89124118]Lekceważona? Z jakiego powodu? Ten zakup nie ma realnego przełożenia na życie autorki. Rozumiem że mozna poczuc się dotnietym jeżeli samodzielny zakup jakkolwiek będzie wpywal na funkcjonowanie partnera. Gdyby to była kanapa do salonu to w sumie zgodzę się że mógłby zapytać czy taka jej się podoba ale co autorka ma do samochodu którym jeździć nie będzie i płacić za niego też nie? Trochę takie ma mi powiedzieć bo tak, dla zasady.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Jeśli to jest kilkumiesięczny związek to może nic jej do tego, facet zachowuje niezależność, każdy sobie itd.
Ale chyba wiele osób tutaj (w tym ja) patrzy na ten przypadek przez pryzmat tego, jak by to było w ich dłuższym stabilnym związku. No ja nie chciałabym czuć się wykluczana z takich małych/niemałych sytuacji życiowych mojego partnera. Nawet jeśli w ogóle mnie nie dotyczą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[wiekanka]

[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;89124096]Raczej nie zrozumiałaś mojej wypowiedzi. To że o domu wiem nic w całej sytuacji nie zmienia bo jakbym nie wiedziała i za rok taką informację otrzymała to co mi tak naprawdę do tego? Moje to pieniądze?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Nie. Ale wasze zycie. Autorka teraz dzieli je z partnerem i zdrowo by było opowiadadac o swoich marzeniach, planach i celach.

[drazetkaa]

Napisane przez wiekanka

Widze , ze zdania są podzielone.



Mi bardziej chodzi o taką proformę, niż radzenie sie, konsultowanie.



Ja poczułabym sie deko zlekcewazona.

Ale to jest zapewne zakup firmowy, a nie prywatny. Nie wiem czy np. mąż producent powinien konsultować z żoną zakup nowej maszyny do firmy. Tym bardziej z partnerką. Ja to tak traktuję.

Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

Napisane przez wiekanka

Nie. Ale wasze zycie. Autorka teraz dzieli je z partnerem i zdrowo by było opowiadadac o swoich marzeniach, planach i celach.

Idąc tym tropem rozumowania mozna robić komuś problem z zakupu nowych spodni bez wcześniejszej informacji że z takim zamiarem się nosi. No cóż ile związków tyle ustaleń. Ja bym w takiej ograniczającej relacji być nie chciała.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 13:32 ---------- Poprzedni post napisano o 13:30 ----------

Napisane przez squirrelqa

Jeśli to jest kilkumiesięczny związek to może nic jej do tego, facet zachowuje niezależność, każdy sobie itd.
Ale chyba wiele osób tutaj (w tym ja) patrzy na ten przypadek przez pryzmat tego, jak by to było w ich dłuższym stabilnym związku. No ja nie chciałabym czuć się wykluczana z takich małych/niemałych sytuacji życiowych mojego partnera. Nawet jeśli w ogóle mnie nie dotyczą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ale dlaczego wykluczana? Czy uważasz np że powinnaś skonsultować z partnerem chęć zmiany długości lub koloru włosów? Przecież to może mieć akurat diametralne przełożenie na związek.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[wiekanka]

[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;89124250]Idąc tym tropem rozumowania mozna robić komuś problem z zakupu nowych spodni bez wcześniejszej informacji że z takim zamiarem się nosi. No cóż ile związków tyle ustaleń. Ja bym w takiej ograniczającej relacji być nie chciała.
[/QUOTE]

Gdyby te spodenki kosztowały 300k i znalazłabym rachunek, ze sie takie szyją i są do odbioru pod koniec roku i nic by nie wspomniał, to ja tez nie chciałabym byc w takim związku.

I odwrotnie. Gdybym kupowała dom i chciałabym zeby partner wiedział a on by nie wykazał zadnego zainteresowania, tylko powiedział kupuj, jaki kupisz taki bedzie, to tez nie podobałoby mi sie takie podejscie.

W obydwu przypadkach poczułabym, to samo, ze nie jest nam po drodze.

[squirrelqa]

[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;89124250]Idąc tym tropem rozumowania mozna robić komuś problem z zakupu nowych spodni bez wcześniejszej informacji że z takim zamiarem się nosi. No cóż ile związków tyle ustaleń. Ja bym w takiej ograniczającej relacji być nie chciała.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 13:32 ---------- Poprzedni post napisano o 13:30 ----------

Ale dlaczego wykluczana? Czy uważasz np że powinnaś skonsultować z partnerem chęć zmiany długości lub koloru włosów? Przecież to może mieć akurat diametralne przełożenie na związek.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Jakie "konsultować"?
Cały czas tu chodzi o zwykłe codzienne rozmowy między dwojgiem osób, które są w dużej zażyłości i są sobie najbliższymi osobami.
Jakieś wydarzenie przewija się w moich myślach, kontempluję je, rozważam, zastanawiam się, ekscytuję czy obawiam i nie wspominam o tym najbliższej mi osobie, bo to jej nie dotyczy? To ja nie wiem, od czego jest związek, jak właśnie nie od takiego dzielenia codzienności.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz