Czy ja jestem zbyt wymagająca co do faceta?

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

[1=93c415117c97e4de5dd6a9d a4f68eac238056681_62f82d1 ce6160;89127294]Naprawdę są na tyle odklejeni ludzie? Jakby mi ktoś tak powiedział, to pomyślałbym, że albo ograniczony albo robi sobie jaja.[/QUOTE]

Troska o środowisko to dla ciebie odklejenie?

[93c415117c97e4de5dd6a9da4f68eac238056681_62f82d1ce6160]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;89127295]Troska o środowisko to dla ciebie odklejenie? [/QUOTE]
Taka troska - ZDECYDOWANIE. Nie róbmy sobie jaj. Jest multum samochodów, które mają spalanie na poziomie motorynki - świat wielkich technologii.

[mamonkey]

[1=93c415117c97e4de5dd6a9d a4f68eac238056681_62f82d1 ce6160;89127294]Naprawdę są na tyle odklejeni ludzie? Jakby mi ktoś tak powiedział, to pomyślałbym, że albo ograniczony albo robi sobie jaja.[/QUOTE]Nie rozumiem? Jeśli ktoś mieszka w dużym mieście, w miejscu dobrze skomunikowanym, to czemu nie? Może i jestem ograniczona, bo kupiłam auto dopiero, jak wyprowadziłam się na przedmieścia, a było mnie stać wcześniej, ale akurat mi zależy na środowisku bardziej, niż na wygodzie.

---------- Dopisano o 19:15 ---------- Poprzedni post napisano o 19:11 ----------

[1=93c415117c97e4de5dd6a9d a4f68eac238056681_62f82d1 ce6160;89127307]Taka troska - ZDECYDOWANIE. Nie róbmy sobie jaj. Jest multum samochodów, które mają spalanie na poziomie motorynki - świat wielkich technologii.[/QUOTE]A od którego momentu według Ciebie spalanie szkodzi środowisku, a kiedy nie? Rzecz w tym, żeby wiele osób zrobiło mały krok, to razem się zbierze duża zmiana, a nie oglądać się na innych, bo oni to palą w piecach, a ja nie. Śmieci nie segreguję, ale przecież mało wyrzucam. Czy to o samochody chodzi czy o coś innego, warto zacząć od siebie.

[Ruwi]

[1=93c415117c97e4de5dd6a9d a4f68eac238056681_62f82d1 ce6160;89127307]Taka troska - ZDECYDOWANIE. Nie róbmy sobie jaj. Jest multum samochodów, które mają spalanie na poziomie motorynki - świat wielkich technologii.[/QUOTE]
Jest to też kwestia troski o wspólne dobro, jak wszyscy zaczną jeździć samochodami to utkniemy w korkach i trudno będzie transportowi publicznemu być wydajnym.
Mój facet nie ma samochodu, ja też nie mam, mimo, że nas stać. Czasem pożyczamy w związku z wakacjami, ale na co dzień nie widzę w ogóle takiej potrzeby. Tak że samo posiadanie samochodu bądź nie nie jest wyznacznikiem niczego, natomiast nie zmienia to faktu, że autorka może mieć wymagania jakie chce i jednak fajniej jest, jak się ma podobne podejście do życia co partner.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

[1=93c415117c97e4de5dd6a9d a4f68eac238056681_62f82d1 ce6160;89127307]Taka troska - ZDECYDOWANIE. Nie róbmy sobie jaj. Jest multum samochodów, które mają spalanie na poziomie motorynki - świat wielkich technologii.[/QUOTE]

Wciąż spalanie na poziomie motorynki to więcej niż nic, gdy nie masz samochodu.

No i możesz sobie uważać co chcesz, ale nazywanie innych ludzi ograniczonymi czy odklejonymi, bo mają inne poglądy od ciebie jest słabe. Samochód w mieście nie jest niezbędny do życia, więc nie widzę w tym nic dziwnego, ze ktoś z niego świadomie rezygnuje, mimo że teoretycznie ma prawko i byłoby go stać.

[bceb01c221ea3319abad6ab25f068feed7228d52_657f8c47e3c47]

Napisane przez mamonkey

Nie rozumiem? Jeśli ktoś mieszka w dużym mieście, w miejscu dobrze skomunikowanym, to czemu nie? Może i jestem ograniczona, bo kupiłam auto dopiero, jak wyprowadziłam się na przedmieścia, a było mnie stać wcześniej, ale akurat mi zależy na środowisku bardziej, niż na wygodzie.

Plus w największych miastach działa system wynajmu samochodu na minuty w razie potrzeby, a z miejscami parkingowymi są często dramaty.
Jest sporo okoliczności, które zmniejszają konieczność posiadania samochodu.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

[1=93c415117c97e4de5dd6a9d a4f68eac238056681_62f82d1 ce6160;89127307]Taka troska - ZDECYDOWANIE. Nie róbmy sobie jaj. Jest multum samochodów, które mają spalanie na poziomie motorynki - świat wielkich technologii.[/QUOTE]
Wpływ samochodu na środowisko nie ogranicza się do spalania.

[NocnaWiedma]

Pal licho całą resztę, ale czemu idziesz w coś jak nie bardzo czujesz chemię? Po co te całe rozkminy dotyczące samochodów skoro nie czujesz się nim w ogóle dość zainteresowana by był sens go rozpatrywać?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[93c415117c97e4de5dd6a9da4f68eac238056681_62f82d1ce6160]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;89127324]No i możesz sobie uważać co chcesz, ale nazywanie innych ludzi ograniczonymi czy odklejonymi, bo mają inne poglądy od ciebie jest słabe. Samochód w mieście nie jest niezbędny do życia, więc nie widzę w tym nic dziwnego, ze ktoś z niego świadomie rezygnuje, mimo że teoretycznie ma prawko i byłoby go stać.[/QUOTE]
Bardziej mi chodziło o sytuację, w której ktoś ewidentnie potrzebuje samochodu, a go nie ma, bo chroni trawę i powietrze (np: w małym mieście). Nie doprecyzowałem.

[goslawka]

Napisane przez onejszyn

Ja go widziałam raz, sama nie byłam do końca pewna czy ta chemia jest czy nie. Potem wyjechal na dluzsza chwile, wiec mamy internetowy kontakt. Niedlugo wraca. Podczas jego nieobecnosci mamy dobry codzienny kontakt. Czasami z jego słów można wywynioskować, że ma dalekosiężne plany w stosunku do mojej osoby.
Ja czasami nie czuję chemii na 100% od pierwszego spotkania, dlatego nie skreśliłam go od razu.
Podczas rozmów wywnioskowałam to co napisałam już wcześniej.
Ujął mnie tym, że jest wobec mnie naprawdę kulturalny w porównaniu do innych osób w internecie. Wygląda na to, że również zależy mu na powaznym związku.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Widziałaś gościa raz... I już takue rozkminy 🤦☠♀️ to może faktycznie daj mi spokój.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Nimve]

Twój opis nic o nim nie mówi, auto, mieszkanie i praca, to rzeczy nabyte, dzisiaj nie ma, jutro mogą być i odwrotnie, pytanie jest takie, jakie ma założenia co do życia i czy się pokrywają z Twoimi. Jakie są powody jego sytuacji i czy je akceptujesz i rozumiesz, obojętnie jaka by nie była. "Nic" nie ma, bo balował, bo coś się zdarzyło, bo nie potrzebował, ale jakby zaczął, to proszę bardzo w każdej chwili? To jest clue.

Tak czy siak, partnerzy muszą sobie imponować, Ty nim już trochę gardzisz, raczej tego nie widzę.

[onejszyn]

Takie rozkminy się pojawily, dlatego, że mamy codzienny kontakt i on już mówił, że "to będziemy robić czy tamto" więc chyba się w to wkrecił, opowiada mi jak dzien spedza, mnie się pyta o to samo itp...
Żeby poczuć tą chemie to potrzeba spotkań na żywo a przez jego wyjazd było tylko jedno.
Poprzez pisanie poruszylismy różne tematy stąd te moje obawy.
Głupio mi było pytać wprost: czemu nie masz mieszkania lub auta..
Natomiast powiedział, że auta nie potrzebuje a dobrze mu sie mieszka ze wspołlokatoeami, że jest o wiele spokojniej niż w akademiku, bo wcześniej tam mieszkał.
Gdybyśmy mogli się wczesniej poznać na żywo to może nie byłoby takiej analizy bo inaczej soedzalibysmy czas a tak rozne wypowiedzi, spostrzezenia dają do myślenia.
Mogę też powiedzieć, że jest bardzo sympatycznym człowiekiem, dawno nie spotkałam kogoś kto niby bylby mna zainteresowany a nie zaciągnięciem mnie do łóżka.
Nie wiem... Mam metlik w głowie, pewnie rzevzywistosc zweryfikuje

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Monia284]

[1=93c415117c97e4de5dd6a9d a4f68eac238056681_62f82d1 ce6160;89127294]Naprawdę są na tyle odklejeni ludzie? Jakby mi ktoś tak powiedział, to pomyślałbym, że albo ograniczony albo robi sobie jaja.[/QUOTE]Miałam wykladowce na studiach który tak mówił. Taki koło 40 stki i nie mial samochodu. Jeździł komunikacja. Myślę że to indywidualna sprawa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[goslawka]

Napisane przez onejszyn

Takie rozkminy się pojawily, dlatego, że mamy codzienny kontakt i on już mówił, że "to będziemy robić czy tamto" więc chyba się w to wkrecił, opowiada mi jak dzien spedza, mnie się pyta o to samo itp...
Żeby poczuć tą chemie to potrzeba spotkań na żywo a przez jego wyjazd było tylko jedno.
Poprzez pisanie poruszylismy różne tematy stąd te moje obawy.
Głupio mi było pytać wprost: czemu nie masz mieszkania lub auta..
Natomiast powiedział, że auta nie potrzebuje a dobrze mu sie mieszka ze wspołlokatoeami, że jest o wiele spokojniej niż w akademiku, bo wcześniej tam mieszkał.
Gdybyśmy mogli się wczesniej poznać na żywo to może nie byłoby takiej analizy bo inaczej soedzalibysmy czas a tak rozne wypowiedzi, spostrzezenia dają do myślenia.
Mogę też powiedzieć, że jest bardzo sympatycznym człowiekiem, dawno nie spotkałam kogoś kto niby bylby mna zainteresowany a nie zaciągnięciem mnie do łóżka.
Nie wiem... Mam metlik w głowie, pewnie rzevzywistosc zweryfikuje

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Głupio Ci pytać jego, ale nie głupio Ci pytać na forum?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[6f270d4e8c6dcf778f6b7eaa339056f9e260a162_657a458271287]

Dlaczego miałabyś jechać pociągiem w góry, skoro podobno masz samochód?

Według mnie to trollowy post, nie wierzę, że zaradna osoba ma takie rozkminy wobec faceta, którego widziała raz w życiu.

[Ellen_Ripley]

[1=6f270d4e8c6dcf778f6b7ea a339056f9e260a162_657a458 271287;89127985]Dlaczego miałabyś jechać pociągiem w góry, skoro podobno masz samochód?

Według mnie to trollowy post, nie wierzę, że zaradna osoba ma takie rozkminy wobec faceta, którego widziała raz w życiu.[/QUOTE]

No chyba, że desperatka level hard.

[kam_illa]

Rozumiem, że zależy Ci na podobnym poziomie życia, ale czy wiesz dlaczego facet nie ma auta i mieszka ze współlokatorami? Może odkłada na wkład własny? Może samochód to dla niego wydatek „na później”? Ma prawo jazdy?
Mi byłoby przykro gdyby ktoś mnie oceniał pod tym kątem. Mam prawko, auta niet, bo buduję poduszkę finansową, a samochód kosztuje. Wynajem ze współlokatorami często jest rozsądniejsza opcją, kawalerki w dobrym standardzie są drogie. Moim zdaniem jeśli nie zarabia na tyle dobrze, żeby pozwolić sobie na kawalerkę i ewentualne odkładanie, to jest rozsądny obcinając koszty. Myślę, że to nie będzie na całe życie
Roznicie się poglądem na pieniądze? Jakie są jego plany na przyszlosc? Założyłam, że on może oszczędzać, ale w sumie mało o nim wiemy.

[Calla_]

Rozumiem, że chcesz kogoś na podobnym poziomie życia i ten facet ci tego nie daje i na tym właściwie można kończyć temat. Nic złego w takich wymogach. Ta osoba ich nie spełnia i jak dla ciebie jest to deal breaker to czas się pożegnać.
Twoja wypowiedź jednak co do jego poziomu majątku i łączenie tego z zaradnością brzmi jednak po prostu klasistowsko. Na dobrą sprawę słabo go znasz. Pewnie nie znasz dokładnie jego sytuacji rodzinnej czy finansowej, a oceniasz bezpodstawnie tylko na podstawie posiadania pewnych rzeczy materialnych.

Osobiście jako osoba 25-letnia, pochodząca z bardzo biednej wsi, która jako pierwsza w swojej rodzinie poszła na studia i ma wyższe wykształcenie i "poważaną" pracę nie mogę sobie pozwolić na kupno mieszkania w mieście, w którym obecnie mieszkam i biorąc pod uwagę rynek nieruchomości nie wiem czy będzie to możliwe. Na rodziców nie mogę za bardzo w tym zakresie liczyć jako, że jestem najstarsza z rodzeństwa, a poza tym po całym życiu należy im się trochę przyjemności, a nie wydawanie ostatnich oszczędności na dzieci. Wynajmowanie kawalerki też obecnie jest bardzo drogie, wolę mieszkać ze swoją dobrą koleżanką i płacić mniej i mieć co odłożyć z czego się dokształcać itd. Auta nie mam, bo jest to po prostu zbędne w tak dużym, dobrze skomunikowanym mieście, zwłaszcza przy obecnych cenach paliwa czy cenach napraw u mechaników.
Gdyby ktoś z kim się spotykam nazwał mnie niezaradną tylko na podstawie tego, że nie mam mieszkania na własność czy auta to zerwałabym natychmiastowo znajomość, bo ewidentnie nasze wartości i podejście do życia jest inne i nie mam zamiaru być oceniana tylko po stanie majątkowym.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[onejszyn]

Dzięki za wszystkie wypowiedzi, chciałam poznać Wasze zdanie i poznałam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[skara]

Sama jestem materialistką, ale tutaj z wpisu nie wynika, że on jest biedny. W sensie może być, a może po prostu nie czuć potrzeby mieszkania samemu, bo z kimś mu weselej oraz potrzeby posiadania samochodu, bo komunikacja mu wystarcza. Natomiast gdyby faktycznie okazało się, że finansowo to co na jest szczytem jego możliwości, to bym się w taką relację romantyczną nie pakowała.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Azhaar]

Napisane przez skara

Sama jestem materialistką, ale tutaj z wpisu nie wynika, że on jest biedny. W sensie może być, a może po prostu nie czuć potrzeby mieszkania samemu, bo z kimś mu weselej oraz potrzeby posiadania samochodu, bo komunikacja mu wystarcza. Natomiast gdyby faktycznie okazało się, że finansowo to co na jest szczytem jego możliwości, to bym się w taką relację romantyczną nie pakowała.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dokładnie.

Ja nie mam prawa jazdy, ponieważ ze względu na problemy z oczami, których nie da się skorygować okularami, byłby to dla mnie za duży stres (nie jestem pewna czy w ogóle byłabym dopuszczona).

Ale mam za to miejsce parkingowe w garażu podziemnym za 25 tys, które wcisnął mi deweloper xD

Ludzie mogą woleć wynajmować ze względu na swoje podejście do życia / poglądy, np. skoro nie ma rodziny, to może nie chce na razie osiąść w jednym miejscu i robić takich inwestycji.

Nie trzeba pytać wprost "a czemu nie masz mieszkania?", można jakos ogólnie zarzucić temat. Ale możesz np. spytać czy wspóllokatorzy mu nie przeszkadzają, czy nie wolałby mieć więcej prywatności (nawet jakby na razie był wynajem). To wtedy może dowiesz się lepiej jak on to widzi.

---------- Dopisano o 18:57 ---------- Poprzedni post napisano o 18:50 ----------

Napisane przez mamonkey

Nie rozumiem? Jeśli ktoś mieszka w dużym mieście, w miejscu dobrze skomunikowanym, to czemu nie? Może i jestem ograniczona, bo kupiłam auto dopiero, jak wyprowadziłam się na przedmieścia, a było mnie stać wcześniej, ale akurat mi zależy na środowisku bardziej, niż na wygodzie.[COLOR="Silver"]

No jak pisałam, u mnie to brak samochodu to nie do końca mój wybór, aczkolwiek jako osobie bezdzietnej w Warszawie, brak samochodu jakoś tak średnio doskwiera. Fakt, że najbliższą rodzinę też mam tutaj, więc nie muszę np. gdzieś jeździć po małych miejscowościach. Wtedy faktycznie byłby problem.

Tak na co dzień do poruszania się po mieście, to raczej samochód byłby raczej bardziej problematyczny niż szybkie podjechanie metrem.

Jakieś duże i ciężkie zakupy zamawiam przez neta, jest i tak szybciej.

Z dziećmi faktycznie bez samochodu to już faktycznie ciężej, ale no to akurat nie problem w moim przypadku.

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

Zadziwia mnie rozkmina o brak samochodu. Samochód to nie jest jakiś luksusowa rzecz dla wybranych. Jak ktoś chce to ma, jak nie to nie.

Ja jeżdżę 19 letnim złomem, TŻ w ogóle nie ma samochodu i to w ogóle nie ma nic wspólnego z tym że nas nie stać.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

[onejszyn]

I tak z tego raczej nic nie będzie. Dowiedziałam się, że większość kasy to w sumie idzie u niego na jedzenie na mieście i inne zabawy/wyjazdy itp. Poza tym zaprosił mnie gdzieś a nawet herbaty nie postawił a niby tak mu zależało a na obiad to by chętnie do mojego mieszkania wpadł.
To nie jest tak, że on jest biedny ale po prostu żyje chwilą, wydaje to na przyjemności. Ja za to w przeszłości oszczędzałam aby było na mieszkanie czy coś.. widać, że mamy inne priorytety w życiu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bloom26]

Napisane przez onejszyn

I tak z tego raczej nic nie będzie. Dowiedziałam się, że większość kasy to w sumie idzie u niego na jedzenie na mieście i inne zabawy/wyjazdy itp. Poza tym zaprosił mnie gdzieś a nawet herbaty nie postawił a niby tak mu zależało a na obiad to by chętnie do mojego mieszkania wpadł.
To nie jest tak, że on jest biedny ale po prostu żyje chwilą, wydaje to na przyjemności. Ja za to w przeszłości oszczędzałam aby było na mieszkanie czy coś.. widać, że mamy inne priorytety w życiu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Najwidoczniej takie życie mu odpowiada i w zasadzie ma do tego prawo. Przynajmniej wiesz już, że macie inne spojrzenie na świat i nic z tego nie będzie więc każdy się rozchodzi w swoją drogę i tyle.

[Sersei]

Tu się nic kupy nie trzyma. Czemu masz się tłuc autobusami skoro masz fajne auto? To w końcu on sam to fajny czy też niefajny?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[twiggz]

Napisane przez onejszyn

I tak z tego raczej nic nie będzie. Dowiedziałam się, że większość kasy to w sumie idzie u niego na jedzenie na mieście i inne zabawy/wyjazdy itp. Poza tym zaprosił mnie gdzieś a nawet herbaty nie postawił a niby tak mu zależało a na obiad to by chętnie do mojego mieszkania wpadł.
To nie jest tak, że on jest biedny ale po prostu żyje chwilą, wydaje to na przyjemności. Ja za to w przeszłości oszczędzałam aby było na mieszkanie czy coś.. widać, że mamy inne priorytety w życiu

Inne priorytety to jedno, ale mmmm... centuś

[Facetpo30stce]

Chemię określa się na podstawie rzeczy materialnych ?
Też nie posiadam auta aktualnie,a mam 33 lata. Sprzedałem, bo potrzebowałem zapłacić za szkołę dużą sumę pieniędzy.
Jeśli kobieta ma auto, a facet nie ma to mogą jeździć razem jednym autem, kiedy gdzieś wspólnie jadą. Hmm...myślałem, że związek, to fascynacja drugą osobą, radość wspólnie spędzonego czasu, uczucia etc., a nie sprawozdanie finansowe i ewidencja nieruchomości oraz ruchomości drugiej osoby.

Jeszcze nie słyszałem między nami facetami, żeby ktoś zapytał drugiego "a ta nowa kobieta, którą poznałeś ma swoje auto i mieszkanie? Czym się zajmuje?"

Aż mi głupio teraz podjechać pożyczonym od siostry czy kumpla samochodem, bo nie zaiskrzy...

[I am Rock]

Napisane przez Facetpo30stce

Chemię określa się na podstawie rzeczy materialnych ?
Też nie posiadam auta aktualnie,a mam 33 lata. Sprzedałem, bo potrzebowałem zapłacić za szkołę dużą sumę pieniędzy.
Jeśli kobieta ma auto, a facet nie ma to mogą jeździć razem jednym autem, kiedy gdzieś wspólnie jadą. Hmm...myślałem, że związek, to fascynacja drugą osobą, radość wspólnie spędzonego czasu, uczucia etc., a nie sprawozdanie finansowe i ewidencja nieruchomości oraz ruchomości drugiej osoby.

Jeszcze nie słyszałem między nami facetami, żeby ktoś zapytał drugiego "a ta nowa kobieta, którą poznałeś ma swoje auto i mieszkanie? Czym się zajmuje?"

Aż mi głupio teraz podjechać pożyczonym od siostry czy kumpla samochodem, bo nie zaiskrzy...

Między wami facetami raczej ważniejsze jest czy zaliczyłeś.

[Martyna12111]

Napisane przez Facetpo30stce

Chemię określa się na podstawie rzeczy materialnych ?
Też nie posiadam auta aktualnie,a mam 33 lata. Sprzedałem, bo potrzebowałem zapłacić za szkołę dużą sumę pieniędzy.
Jeśli kobieta ma auto, a facet nie ma to mogą jeździć razem jednym autem, kiedy gdzieś wspólnie jadą. Hmm...myślałem, że związek, to fascynacja drugą osobą, radość wspólnie spędzonego czasu, uczucia etc., a nie sprawozdanie finansowe i ewidencja nieruchomości oraz ruchomości drugiej osoby.

Jeszcze nie słyszałem między nami facetami, żeby ktoś zapytał drugiego "a ta nowa kobieta, którą poznałeś ma swoje auto i mieszkanie? Czym się zajmuje?"

Aż mi głupio teraz podjechać pożyczonym od siostry czy kumpla samochodem, bo nie zaiskrzy...

No ja nie chciałabym np. partnera gołodupca, kogoś kto sobie nie radzi, wpada w długi, nie umie zarządzać pieniędzmi, bezrobotnego, bo mu sie nie chce pracować. Dla mnie kasa nie jest najważniejsza, nie muszę mieć faceta co zarabia 20tyś na rękę, ale w miarę ogarniętego z pomysłem na życie. Akurat tego ciśnienia na auto też nie rozumiem, fajnie jak facet ma prawko, bo często się przydaje, ale blacharą nie jestem i mogę wsiąść do starego auta, nie musi być mercedes
Każdy ma prawo do własnych wymagań

[onejszyn]

Napisane przez Martyna12111

No ja nie chciałabym np. partnera gołodupca, kogoś kto sobie nie radzi, wpada w długi, nie umie zarządzać pieniędzmi, bezrobotnego, bo mu sie nie chce pracować. Dla mnie kasa nie jest najważniejsza, nie muszę mieć faceta co zarabia 20tyś na rękę, ale w miarę ogarniętego z pomysłem na życie. Akurat tego ciśnienia na auto też nie rozumiem, fajnie jak facet ma prawko, bo często się przydaje, ale blacharą nie jestem i mogę wsiąść do starego auta, nie musi być mercedes
Każdy ma prawo do własnych wymagań

Dokładnie. Z facetem o którym pisałam zakończyłam już znajomość, tzn powiedziałam, że możemy zostać znajomymi, on powiedział, że nie szuka friendzone i się urwało.
Chemia może się wytworzyć poprzez różne czynniki, czytam nawet teraz na ten moment książkę o tym.
Faceci bardziej podświadomie patrzą na kobietę czy jest płodna, czy nadaje się na matkę jego dziecka i skupiają się bardziej na cielesności a kobiety chcą partnera zaradnego, z którym nie byłoby problemu wychowania potomstwa, który mógłby utrzymać ją i dziecko w razie jakiejś potrzeby.
Ja jestem osobą ambitna, zaradna, dlatego nie kręcą mnie osoby mało ambitne, chyba to normalne, że ludzie jednak powinni dobierać się na podobnym poziomie zrozumienia.
Chłopak ten powiedział, że mieszka że współlokatorami bo on woli mieszkać z kims niż sam. Dla mnie to trochę dziwne, facet po 30stce i woli co chwile zmieniających się współlokatorów niż coś własnego, taka niezależność. Rozumiem, gdyby powiedział, że chciałby sam mieszkać, ale nie ma kasy albo planuje.
Widać u niego zero konkretnych planów, żyje z dnia na dzień i ma do tego prawo, ale ja akurat jestem konkretną babka.
Powiedział, że jak na mieszkam sama to może mi potem odwalić oraz, że mam jeszcze sobie kota wziąć to będzie komplet - takie różne złośliwości były, gdy mu z szacunkiem powiedziałam, że nic z tego nie będzie, ponieważ nie czuje tego czegoś. Powiedział, że sobie nikogo nie znajdę No trudno, przeżyje xd
Dla mnie on miał mentalność studenta a nie faceta po 30stce. Ciągle wspominał jak to było w akademiku i jak się bawił na imprezach.
Poza tym już na drugiej randce od razu chciał za rękę chodzić, przytulać i ciągle wpatrywal się w oczy. Ja nie lubię jak ktoś od razu chce zaglaskac.
Piwo sobie kupił, a ja musiałam sama sobie herbatę kupić ale na na obiad to chciał się do mojego mieszkania wprosić.
A jak na randce powiedziałam, że jestem głodna i chciałam iść do innego lokalu to powiedział, że on głodny nie jest i tyle... I nie przejął się tym i nie chciał nigdzie iść.

Podsumowując, widząc jego zachowanie u podejście do życia po prostu mi się odechciało. Tutaj to pewnie ja musiałabym wszystko ogarniać. Ja chciałabym iść do przodu a on by mnie hamował.




Wysłane z aplikacji Forum Wizaz