Jak rozmawiać z kimś kto dzwoni do mnie z przymusu?

[Mija62]

Napisane przez Ellen_Ripley

Autorka nie napisała niczego, co by wskazywało na to, że między nimi było coś więcej, niż zwykła, towarzyska znajomość na kilka wyjść i nieco kontaktu online. Więc skąd ta "zużyta rzecz"? Może się wycofał, bo zobaczył, że ona sobie coś roi w związku z tym kontaktem.

Napisała, że jak nikogo nie znał, to z nią spędzał czas, a gdy poznał inne osoby, to z nią zakończył kontakt, ale też pomyślałam o tym, że mi że właśnie dlatego zakończył znajomość.

---------- Dopisano o 08:48 ---------- Poprzedni post napisano o 08:42 ----------

Jeśli faktycznie on utrzymuje kontakt, bo jej ojciec mu kazał, to, to jest dopiero okrutne, wiedząc, że autorka coś czuję do niego. Robią z niej idiotkę.
W życiu bym się na takie coś nie zgodziła, wiedząc że ktoś się angażuje dalej, to było by skur****ństwo.
Co będzie dalej? Tatuś przepisze na niego firmę, a w zamian podpiszą umowę, że się z nią ożeni i nie rozwiedzie?

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

Napisane przez Mija62

Napisała, że jak nikogo nie znał, to z nią spędzał czas, a gdy poznał inne osoby, to z nią zakończył kontakt, ale też pomyślałam o tym, że mi że właśnie dlatego zakończył znajomość.

---------- Dopisano o 08:48 ---------- Poprzedni post napisano o 08:42 ----------

Jeśli faktycznie on utrzymuje kontakt, bo jej ojciec mu kazał, to, to jest dopiero okrutne, wiedząc, że autorka coś czuję do niego. Robią z niej idiotkę.
W życiu bym się na takie coś nie zgodziła, wiedząc że ktoś się angażuje dalej, to było by skur****ństwo.
Co będzie dalej? Tatuś przepisze na niego firmę, a w zamian podpiszą umowę, że się z nią ożeni i nie rozwiedzie?

Jeżeli rzeczywiście poszła groźba utraty pracy to nie rozumiem dlaczego chłopakowi bardziej szkoda powinno być tej dziewczyny niż siebie samego. To ona doprowadziła do tej sytuacji więc tym bardziej nie on powinien ponosić jej konsekwencje. A że ich znajomość się poluzowała bo spotkał ludzi z którymi złapał lepsze flow? Serio to jest okrutne?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Paprotka_]

Napisane przez W_kropki_i_kreski_

Oczywiście, że nie chcę żeby nasze relacje oparte były na przymusie. Z drugiej strony nie chcę do końca rezygnować całkiem bo... a nuż on jeszcze dobrowolnie zmieni zdanie? Chciałabym mu natomiast dać do zrozumienia, że jeśli nie chce mieć ze mną bliższego kontaktu to mieć go nie musi - ale na pewno nie chcę mówić wprost, że wiem, że Tata z nim rozmawiał, to byłoby dla mnie bolesne i upokarzające a pewnie też jeszcze bardziej zepsułoby relacje między nami.

W obecnej sytuacji liczysz na to że on zmieni zdanie? Myślę, że nie ma na to szans. Wycofał się ze znajomości nie bez powodu, a po takiej akcji nie będzie miał ochoty dobrowolnie na Ciebie patrzeć. Powiedzenie mu wprost moim zdaniem mogłoby ciut pomóc w tym, że facet miałby do Ciebie cień szacunku, że zorientowałaś się w sytuacji i z niej wyszłaś. Bo w upokarzającej sytuacji już jesteś i boleć będzie coraz bardziej. Natomiast Ty to możesz przerwać, choć wierzę że w zadurzeniu nie jest to łatwe.

Wysłane z mojego 2109119DG przy użyciu Tapatalka

[wiekanka]

Po 1sze zrozumiec, że pomysł jest z gruntu zły i taka droga zaprowdzi cie donikąd. Najszybciej co, to ta intryga zakonczy sie konfliktem z nim i twoim z ojcem a na koniec ich ze sobą. A wtedy dopiero poczujesz sie fatalnie.

Mozesz jeszcze wyjsc z twarzą zadac mu pytanie.
" nie wiem czy sie mylę ale wyczułam, ze zadzwoniłes do mnie wbrew sobie. A ja nie mam zamiaru do niczego cie zmuszać. Prosze cię o szczerą odpowiedz "

Jesli potwierdzi dwoje domysły, przepros za ojca. A ojca przepros za siebie. Wez odpowiedzialnosc na siebie.

[Ellen_Ripley]

[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;89155847]Jeżeli rzeczywiście poszła groźba utraty pracy to nie rozumiem dlaczego chłopakowi bardziej szkoda powinno być tej dziewczyny niż siebie samego. To ona doprowadziła do tej sytuacji więc tym bardziej nie on powinien ponosić jej konsekwencje. A że ich znajomość się poluzowała bo spotkał ludzi z którymi złapał lepsze flow? Serio to jest okrutne?
[/QUOTE]

Dokładnie. Ale chyba wg Mija62 facet koniecznie musi być złym wilkiem.

[Mija62]

Napisane przez Ellen_Ripley

Dokładnie. Ale chyba wg Mija62 facet koniecznie musi być złym wilkiem.

Oj tam, oj tam
Poprostu nie ogarniam, że mogło dojść do takiego rodzaju porozumienia, jej ojciec i ten chłopak.
Że mógł mu grozić utratą pracy, i wogule pomysł proszenia go, czy straszenia, żeby miał z jego córką kontakt i wreszcie, że on się na to godzi z obawy, przed utratą pracy.
Wielkie WTF

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Mija62

Oj tam, oj tam
Poprostu nie ogarniam, że mogło dojść do takiego rodzaju porozumienia, jej ojciec i ten chłopak.
Że mógł mu grozić utratą pracy, i wogule pomysł proszenia go, czy straszenia, żeby miał z jego córką kontakt i wreszcie, że on się na to godzi z obawy, przed utratą pracy.
Wielkie WTF

Ale niezrozumienie, czy zdziwienie tą sytuacją nie sprawia, że ofiara staje się winnym. A w tej sytuacji ZAKŁADAJĄC, że cała ta story jest prawdziwa, to facet jest ofiarą. Nie Autorka, która płaczusiami po kątach zwróciła uwagę swojego nadużywającego władzy tatusia. A już kompletnie nie rozumiem szukania winy w facecie, że jak przestał być nowy w mieście i znalazł odpowiadające mu towarzystwo, to poluzował kontakt, który mu najwidoczniej przestał pasować. I nigdy nie był ani przyjaźnią, ani kontaktem natury romantycznej, aby musiał tu cokolwiek tłumaczyć.

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

Napisane przez Mija62

Oj tam, oj tam
Poprostu nie ogarniam, że mogło dojść do takiego rodzaju porozumienia, jej ojciec i ten chłopak.
Że mógł mu grozić utratą pracy, i wogule pomysł proszenia go, czy straszenia, żeby miał z jego córką kontakt i wreszcie, że on się na to godzi z obawy, przed utratą pracy.
Wielkie WTF

Dla mnie to też absurd ale im dłużej żyję tym lepiej widzę że pewnych scenariuszy naprawdę nie ma co wykluczać

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Medins]

Autorko, pewnie masz jakieś 16 lat, zauroczylas się, on pewnie to wyczuł i się wycofał. Myślę, że nie zrobił tego celowo, po prostu nie odwzajemnia zauroczenia. Postąpił moim zdaniem właściwie, bo nie chciał, żebyś dalej się wkrecala. Myślę, że dobrze wiedziałaś, że żale do taty będą miały jakiś skutek, tylko źle ten skutek oceniłaś. Powiedz mu, że podejrzewasz, że ten nagły kontakt nie wynika z jego inicjatywy, że nie musi się czuć już zobowiązany i podziękuj za znajomość. Wyjdziesz z twarzą z tej sytuacji, bo teraz ten gość kręci pewnie bekę z kolegami na to wszystko. Może dla taty jesteś pępkiem świata, ale nie dla wszystkich, musisz się z tym pogodzić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[anastaska18]

Ja z dobrego serca polecam terapie i szczerze abys sie nauczyla szanowac siebie, mowic o swoich uczuciach i nie krecic i nie popadac w iluzje tez kiedys cierpialam, tez kiedys cos sobie tam wyobrazlam i glupio sie przywiazalam. ''a nuz zobaczy jaka jestem fajna'';D w momeniec kiedy spadlo na mnie to ze byl mily dla mnie tylko dlatego bo zal mu mnie bylo (specyficzna sytuacja rodzinnna) tam opamietalam sie, opuscilam tez to miejsce. i bylam wtedy mloda i glupiutka; tylko ze ja cierpialam na wujatkowo niskke poczucie wlasnej wartosci, ''ddd'' i takie tam. i uwierz ze jest super kiedy spotykamy kogos kto nas tak az zabiega zeby nas poznac i po prostu chce z nami byc. super uczucie. byle zeby szlo w dwie strony

[W_kropki_i_kreski_]

Napisane przez Mahdab

A wogole tam ta córka uważała, że jej się wszystko należy i tatuś wszyatko zalatwi, łącznie z najprzystojniejszym facetem w firmie i chyba też idziesz w te stronę i teraz nie podoba Ci się, że słabo to zadziałało.

Najlepiej jest kogoś oceniać w ogóle go nie znając... Jeśli chcesz wiedzieć to nie przywykłam do tego, żeby rodzice cokolwiek mi "załatwiali". Od rodziców dostałam tylko dom, ale to chyba normalne, że dali swojemu dziecku a nie komuś obcemu, czy też coś nie tak? Pracę w firmie Taty rozpoczęłam dopiero w ubiegłym roku, wcześniej z własnej woli byłam zatrudniona w innym miejscu i zdobywałam doświadczenie. Nie przyjmuję też żadnej pomocy finansowej od rodziców, choć pozwoliłoby mi to na dużo wyższy standard życia, ale uznaję, że nie jest już na to pora. Ale wypłakanie się Tacie oznacza, że uważam, że mi wszystko załatwi? A może tylko to, że nie jestem "ze skały"?

Napisane przez Ellen_Ripley

Autorka nie napisała niczego, co by wskazywało na to, że między nimi było coś więcej, niż zwykła, towarzyska znajomość na kilka wyjść i nieco kontaktu online. Więc skąd ta "zużyta rzecz"? Może się wycofał, bo zobaczył, że ona sobie coś roi w związku z tym kontaktem.

Nie wchodziłam w szczegóły, nie spodziewałam się, że nikt nie będzie próbował mnie zrozumieć, a tylko hejt poleci w moją stronę. Ale prawda jest taka, że na początku on podobał mi się tylko z wyglądu co dla mnie nie znaczyło aż tak wiele, a to on mnie wyraźnie podrywał. Ciągle do mnie pisał i to z każdą bzdurą jaka przyszła mu do głowy, na początku nawet mnie to irytowało. Często komplementował mój wygląd, przynosił mi kwiaty, ciastka, owoce lub przygotowane przez siebie potrawy ze swojego kraju. Albo np. specjalnie wychodził wcześniej, żeby przynieść mi ulubioną kawę rano, inicjował większość wspólnych wyjść (sporo ich było, nie "kilka"), bez sensu upierał się żeby za mnie płacić i jeszcze zwierzał mi się, że często czuje się samotny, a gdy się spotykamy to czuje się dobrze. To nie miałam prawa sobie czegoś "uroić", jak to określiłaś?

Napisane przez Martyna12111

Brzmisz jak jakaś nastolatka

Spoko bo mam prawie 30 lat. No to może coś jest ze mną nie tak, tylko powiedz mi proszę w takim razie od jakiego wieku kobieta normalnie staje się cyborgiem bez uczuć, który może po prostu mechanicznie się przestawić na opcję "zapomnij"?

Napisane przez anastaska18

Ja z dobrego serca polecam terapie

Niegdyś przez długi czas odbywałam psychoterapię w związku z depresją. Bardzo możliwe, że znowu będę musiała. Jednak na razie nie wyobrażam sobie jak się z tym wszystkim pogodzę...

[anastaska18]

rozumiem, tez po tym co mi sie przytrafilo - mialam wtedy ''podwojna'' depreche . w koncu trafilam na terapie grupowa taka specjalnie dla mnie, poznalam tez innych ludzi, w koncu sie z tego wyleczylam, z tego mojego chorego zaureczenia. no tutaj to kolo niezly, robil i mowil takie rzeczy jakby naprawde mu na Tb zalezalo. jesli robil to bo chcial sie podlizac corce szefa i nie mial kumpli - to po prstu slabo. zycze Ci abys poczula sie predko lepiej i poznala kogos dla siebie w swoim czasie. albo jakis kurs, nowe zainteresowanie - tez poznac innych nowych ludzi i tak sie odwraca uwage, zapomina , a przy okazji robi sie cos dobrego i fajnego dla siebie

[Ellen_Ripley]

Napisane przez W_kropki_i_kreski_

(...)
Nie wchodziłam w szczegóły, nie spodziewałam się, że nikt nie będzie próbował mnie zrozumieć, a tylko hejt poleci w moją stronę. Ale prawda jest taka, że na początku on podobał mi się tylko z wyglądu co dla mnie nie znaczyło aż tak wiele, a to on mnie wyraźnie podrywał. Ciągle do mnie pisał i to z każdą bzdurą jaka przyszła mu do głowy, na początku nawet mnie to irytowało. Często komplementował mój wygląd, przynosił mi kwiaty, ciastka, owoce lub przygotowane przez siebie potrawy ze swojego kraju. Albo np. specjalnie wychodził wcześniej, żeby przynieść mi ulubioną kawę rano, inicjował większość wspólnych wyjść (sporo ich było, nie "kilka"), bez sensu upierał się żeby za mnie płacić i jeszcze zwierzał mi się, że często czuje się samotny, a gdy się spotykamy to czuje się dobrze. To nie miałam prawa sobie czegoś "uroić", jak to określiłaś?
(...)

Gość jest z innego kraju? Jeszcze paradniej. To, co opisałaś to nadal nie jest podryw a komunikat dokładnie taki, jak dał: czuję się samotny, nie mam z kim, dobrze że mogę z Tobą, bo to zmniejsza samotność. Pewnie wyszły różnice kulturowe, które warunkowały jego zachochowanie. Robienie potraw ze swojego kraju? Nadal: jestem samotny, chce się z kimś podzielić tym, co zostawiłem w ojczyźnie. To nadal nie są romantyczne gesty i to nadal znaczy tyle, że między Wami do niczego nie doszło. Bo nie doszło.

A Ty generalnie brzmisz pt. och, facet mnie wręcz na siłę w moim odczuciu adorował, był irytujący. Ale się dałam, bo co ja biedna mogłam.

Nie każda serdeczność ze strony faceta to podryw. Ba, w niektórych krajach wylewnie witający się ze sobą mężczyźni to w naszym kręgu kulturowym byłoby już "omg, a oni co?". Zanim się wszystko sprowadzi do "facet za mną lata i mnie podrywa" to jeszcze warto się zapoznać nieco z tym z jakiej jest kultury. Lub go WPROST ZAPYTAĆ a nie sobie roić.

Jeżeli podejrzewasz, że ktoś jest zmuszany do kontaktu z Tobą, to absolutnie, bezwzględnie powinnaś to przerwać a nie zgrywać ofiarę sytuacji.

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Napisane przez W_kropki_i_kreski_

Najlepiej jest kogoś oceniać w ogóle go nie znając... Jeśli chcesz wiedzieć to nie przywykłam do tego, żeby rodzice cokolwiek mi "załatwiali". Od rodziców dostałam tylko dom, ale to chyba normalne, że dali swojemu dziecku a nie komuś obcemu, czy też coś nie tak? Pracę w firmie Taty rozpoczęłam dopiero w ubiegłym roku, wcześniej z własnej woli byłam zatrudniona w innym miejscu i zdobywałam doświadczenie. Nie przyjmuję też żadnej pomocy finansowej od rodziców, choć pozwoliłoby mi to na dużo wyższy standard życia, ale uznaję, że nie jest już na to pora. Ale wypłakanie się Tacie oznacza, że uważam, że mi wszystko załatwi? A może tylko to, że nie jestem "ze skały"?






Nie wchodziłam w szczegóły, nie spodziewałam się, że nikt nie będzie próbował mnie zrozumieć, a tylko hejt poleci w moją stronę. Ale prawda jest taka, że na początku on podobał mi się tylko z wyglądu co dla mnie nie znaczyło aż tak wiele, a to on mnie wyraźnie podrywał. Ciągle do mnie pisał i to z każdą bzdurą jaka przyszła mu do głowy, na początku nawet mnie to irytowało. Często komplementował mój wygląd, przynosił mi kwiaty, ciastka, owoce lub przygotowane przez siebie potrawy ze swojego kraju. Albo np. specjalnie wychodził wcześniej, żeby przynieść mi ulubioną kawę rano, inicjował większość wspólnych wyjść (sporo ich było, nie "kilka"), bez sensu upierał się żeby za mnie płacić i jeszcze zwierzał mi się, że często czuje się samotny, a gdy się spotykamy to czuje się dobrze. To nie miałam prawa sobie czegoś "uroić", jak to określiłaś?





Spoko bo mam prawie 30 lat. No to może coś jest ze mną nie tak, tylko powiedz mi proszę w takim razie od jakiego wieku kobieta normalnie staje się cyborgiem bez uczuć, który może po prostu mechanicznie się przestawić na opcję "zapomnij"?





Niegdyś przez długi czas odbywałam psychoterapię w związku z depresją. Bardzo możliwe, że znowu będę musiała. Jednak na razie nie wyobrażam sobie jak się z tym wszystkim pogodzę...

Nie wydaje mi się, aby leciał tutaj hejt. Po prostu patrząc z boku, twoja historia brzmi trochę tak, jakbyś jednak liczyła na wsparcie taty. Skoro jesteś dorosłą kobietą koło 30-stki, to musiałaś zdawać sobie sprawę, że wypłakanie się tacie na jego pracownika nie pozostanie bez konsekwencji. Trudno zachować żelazny spokój i obiektywność w ocenie swojego pracownika, gdy wiemy, że nasza córka przez niego płakała. Więc Mogłaś wypłakać się komukolwiek, dla kogo ten chłopak będzie obcy i obojętny.

W pierwszym poście też nie pisalas o tym, że to były takie intensywne randki, kiedy to on ci kupował kwiaty, gotował dla ciebie czy płacił za ciebie. Przykra sytuacja, olał cię - no wiadomo, że ciężko. Ale czy naprawdę dalej chcesz liczyć na to, że może mu się odmieni, po tym jak cię zlał?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;89156355]
(...)
W pierwszym poście też nie pisalas o tym, że to były takie intensywne randki, kiedy to on ci kupował kwiaty, gotował dla ciebie czy płacił za ciebie. Przykra sytuacja, olał cię - no wiadomo, że ciężko. Ale czy naprawdę dalej chcesz liczyć na to, że może mu się odmieni, po tym jak cię zlał?
[/QUOTE]

Płacenie za koleżankę to nadal nie jest randka. Jak dla mnie to facet okazywał na różne sposoby wdzięczność za to, że ma do kogo gębę otworzyć w zupełnie obcym sobie miejscu. Autorka nie napisała niczego, bo na świadczyło o zbliżeniu się fizycznym i przekroczeniu jakichś granic. Takie dopiski zresztą w którymś poście to zawsze trochę szemrane.

Jakiekolwiek wywieranie presji na kogoś, kto jest w słabszej, podległej komuś sytuacji, w dodatku jak się okazuje w obcym sobie kraju, jest jak dla mnie po prostu obrzydliwe. Gdyby coś takiego spotkało kobietę?

[Ruwi]

Napisane przez W_kropki_i_kreski_

Nie wchodziłam w szczegóły, nie spodziewałam się, że nikt nie będzie próbował mnie zrozumieć, a tylko hejt poleci w moją stronę. Ale prawda jest taka, że na początku on podobał mi się tylko z wyglądu co dla mnie nie znaczyło aż tak wiele, a to on mnie wyraźnie podrywał. Ciągle do mnie pisał i to z każdą bzdurą jaka przyszła mu do głowy, na początku nawet mnie to irytowało. Często komplementował mój wygląd, przynosił mi kwiaty, ciastka, owoce lub przygotowane przez siebie potrawy ze swojego kraju. Albo np. specjalnie wychodził wcześniej, żeby przynieść mi ulubioną kawę rano, inicjował większość wspólnych wyjść (sporo ich było, nie "kilka"), bez sensu upierał się żeby za mnie płacić i jeszcze zwierzał mi się, że często czuje się samotny, a gdy się spotykamy to czuje się dobrze. To nie miałam prawa sobie czegoś "uroić", jak to określiłaś?

Skąd on pochodzi? Może to po prostu różnica kulturowa. Dla facetów z niektórych krajów taka gadka to codzienność i kompletnie nic nie znaczą, takie słowa i gesty mogą przychodzić z łatwością, natomiast przez kobiety u nas mogą być całkiem inaczej odebrane.

[I am Rock]

Napisane przez Ellen_Ripley

Płacenie za koleżankę to nadal nie jest randka. Jak dla mnie to facet okazywał na różne sposoby wdzięczność za to, że ma do kogo gębę otworzyć w zupełnie obcym sobie miejscu. Autorka nie napisała niczego, bo na świadczyło o zbliżeniu się fizycznym i przekroczeniu jakichś granic. Takie dopiski zresztą w którymś poście to zawsze trochę szemrane.

Jakiekolwiek wywieranie presji na kogoś, kto jest w słabszej, podległej komuś sytuacji, w dodatku jak się okazuje w obcym sobie kraju, jest jak dla mnie po prostu obrzydliwe. Gdyby coś takiego spotkało kobietę?

Mnie w ogóle sposób pisania autorki wydaje się znajomy i być może jakaś drama już tu była.
Z trudem wierzę w jej 30 lat, za to wierzę w ojca skłonnego przychylić córce nieba, bo mój był taki sam. I gdyby mógł, to odpowiedniego męża wybrałby mi osobiście.
Bazując na własnych doświadczeniach mam taką myśl, że to początkowe "zainteresowanie" faceta było spowodowane bardziej sugestią tatusia, a nie rzeczywistym zainteresowaniem autorką.
Facet pewnie liczył, że przez chwilę dziewczynę poadoruje i z głowy, aż tu nagle okazało się, że nie ma lekko, bo córki szefa nikt bezkarnie olewał nie będzie.

[Medins]

Jednak teraz stwierdzam, że to troll

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Medins

Jednak teraz stwierdzam, że to troll

Najpewniej.

[Mahdab]

Napisane przez W_kropki_i_kreski_

Najlepiej jest kogoś oceniać w ogóle go nie znając... Jeśli chcesz wiedzieć to nie przywykłam do tego, żeby rodzice cokolwiek mi "załatwiali". Od rodziców dostałam tylko dom, ale to chyba normalne, że dali swojemu dziecku a nie komuś obcemu, czy też coś nie tak? Pracę w firmie Taty rozpoczęłam dopiero w ubiegłym roku, wcześniej z własnej woli byłam zatrudniona w innym miejscu i zdobywałam doświadczenie. Nie przyjmuję też żadnej pomocy finansowej od rodziców, choć pozwoliłoby mi to na dużo wyższy standard życia, ale uznaję, że nie jest już na to pora. Ale wypłakanie się Tacie oznacza, że uważam, że mi wszystko załatwi? A może tylko to, że nie jestem "ze skały"?






Nie wchodziłam w szczegóły, nie spodziewałam się, że nikt nie będzie próbował mnie zrozumieć, a tylko hejt poleci w moją stronę. Ale prawda jest taka, że na początku on podobał mi się tylko z wyglądu co dla mnie nie znaczyło aż tak wiele, a to on mnie wyraźnie podrywał. Ciągle do mnie pisał i to z każdą bzdurą jaka przyszła mu do głowy, na początku nawet mnie to irytowało. Często komplementował mój wygląd, przynosił mi kwiaty, ciastka, owoce lub przygotowane przez siebie potrawy ze swojego kraju. Albo np. specjalnie wychodził wcześniej, żeby przynieść mi ulubioną kawę rano, inicjował większość wspólnych wyjść (sporo ich było, nie "kilka"), bez sensu upierał się żeby za mnie płacić i jeszcze zwierzał mi się, że często czuje się samotny, a gdy się spotykamy to czuje się dobrze. To nie miałam prawa sobie czegoś "uroić", jak to określiłaś?





Spoko bo mam prawie 30 lat. No to może coś jest ze mną nie tak, tylko powiedz mi proszę w takim razie od jakiego wieku kobieta normalnie staje się cyborgiem bez uczuć, który może po prostu mechanicznie się przestawić na opcję "zapomnij"?





Niegdyś przez długi czas odbywałam psychoterapię w związku z depresją. Bardzo możliwe, że znowu będę musiała. Jednak na razie nie wyobrażam sobie jak się z tym wszystkim pogodzę...

Paradne

Po co gadałaś ojcu takie rzeczy?
Masz niby 30 lat, więc chyba czas zrozumieć, że takie rzeczy się dzieją. Ty jesteś zaoniteresowana, on nie bardzo i tyle.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[W_kropki_i_kreski_]

Napisane przez anastaska18

rozumiem, tez po tym co mi sie przytrafilo - mialam wtedy ''podwojna'' depreche . w koncu trafilam na terapie grupowa taka specjalnie dla mnie, poznalam tez innych ludzi, w koncu sie z tego wyleczylam, z tego mojego chorego zaureczenia. no tutaj to kolo niezly, robil i mowil takie rzeczy jakby naprawde mu na Tb zalezalo. jesli robil to bo chcial sie podlizac corce szefa i nie mial kumpli - to po prstu slabo. zycze Ci abys poczula sie predko lepiej i poznala kogos dla siebie w swoim czasie. albo jakis kurs, nowe zainteresowanie - tez poznac innych nowych ludzi i tak sie odwraca uwage, zapomina , a przy okazji robi sie cos dobrego i fajnego dla siebie

Dziękuję. Oczywiście będę próbowała całkiem się nie rozsypać. Choć na razie ciężko mi sobie wyobrazić jak mogę to przezwyciężyć. Poświęcałam mu tyle czasu, emocji, myśli, ciężko będzie o tym zapomnieć. Koleżanka namówiła mnie dziś na wizytę u kosmetyczki - a czy oderwało to moje myśli od niego? Wręcz przeciwnie, przypomniało mi się jak parę miesięcy temu chodziłam na zabiegi kosmetyczne z myślą, że chcę ładniej dla niego wyglądać i nasunęła się myśl, że teraz w sumie nie mam po co... Z wieloma czynnościami teraz tak będzie, w tym też z tymi związanymi z moimi dotychczasowymi hobby. A jeszcze gorzej będzie jak on wróci i będę musiała go ciągle spotykać i na niego patrzeć.

Napisane przez Ruwi

Skąd on pochodzi? Może to po prostu różnica kulturowa. Dla facetów z niektórych krajów taka gadka to codzienność i kompletnie nic nie znaczą, takie słowa i gesty mogą przychodzić z łatwością, natomiast przez kobiety u nas mogą być całkiem inaczej odebrane.

Z Azji Wschodniej, ale nie chcę precyzować kraju bo i tak już sporo szczegółów tu podałam. Różnice kulturowe oczywiście są znaczne, ale miałam już do czynienia z jego rodakami i żaden się tak nie zachowywał wobec mnie lub innych kobiet, raczej przeciwnie.


[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;89156355] Po prostu patrząc z boku, twoja historia brzmi trochę tak, jakbyś jednak liczyła na wsparcie taty. Skoro jesteś dorosłą kobietą koło 30-stki, to musiałaś zdawać sobie sprawę, że wypłakanie się tacie na jego pracownika nie pozostanie bez konsekwencji. Trudno zachować żelazny spokój i obiektywność w ocenie swojego pracownika, gdy wiemy, że nasza córka przez niego płakała. Więc Mogłaś wypłakać się komukolwiek, dla kogo ten chłopak będzie obcy i obojętny. [/QUOTE]


Tak, ale będąc w totalnym dołku też nie potrafiłam zachować żelaznego spokoju i nie zwierzyć się ze swoich problemów, było to dość spontaniczne.


[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;89156355] W pierwszym poście też nie pisalas o tym, że to były takie intensywne randki, kiedy to on ci kupował kwiaty, gotował dla ciebie czy płacił za ciebie. Przykra sytuacja, olał cię - no wiadomo, że ciężko. Ale czy naprawdę dalej chcesz liczyć na to, że może mu się odmieni, po tym jak cię zlał? [/QUOTE]



W pierwszym poście napisałam, że wydawało mi się, że mu się podobam, później, odnosząc się do jednej z odpowiedzi, sprecyzowałam nieco dlaczego. Czy chcę na to liczyć? I tak i nie, z jednej strony nie chcę się rozstać z tą nadzieją, z drugiej chciałabym przestać przez to cierpieć. Gorzej, że na tym etapie nie potrafię nic z tym zrobić.

[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;89156355]Nie wydaje mi się, aby leciał tutaj hejt. [/QUOTE]


No ja niestety tak to odczuwam, szczególnie ze strony niektórych użytkowniczek, na uwagi których zresztą już nawet nie zamierzam odpowiadać, gdyż raczej to bezcelowe. Patrzę na ikonki z uśmieszkami i okrutne komentarze i wręcz nie mogę uwierzyć, że ktoś może mieć ochotę pisać coś takiego, gdy innej osobie odechciewa się żyć. Nie rozumiem tego i mam nadzieję, że tak pozostanie, nigdy nie chciałabym taka być. Dziękuję osobom, które choć próbowały mnie zrozumieć.

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

Napisane przez W_kropki_i_kreski_

Dziękuję. Oczywiście będę próbowała całkiem się nie rozsypać. Choć na razie ciężko mi sobie wyobrazić jak mogę to przezwyciężyć. Poświęcałam mu tyle czasu, emocji, myśli, ciężko będzie o tym zapomnieć. Koleżanka namówiła mnie dziś na wizytę u kosmetyczki - a czy oderwało to moje myśli od niego? Wręcz przeciwnie, przypomniało mi się jak parę miesięcy temu chodziłam na zabiegi kosmetyczne z myślą, że chcę ładniej dla niego wyglądać i nasunęła się myśl, że teraz w sumie nie mam po co... Z wieloma czynnościami teraz tak będzie, w tym też z tymi związanymi z moimi dotychczasowymi hobby. A jeszcze gorzej będzie jak on wróci i będę musiała go ciągle spotykać i na niego patrzeć.





Z Azji Wschodniej, ale nie chcę precyzować kraju bo i tak już sporo szczegółów tu podałam. Różnice kulturowe oczywiście są znaczne, ale miałam już do czynienia z jego rodakami i żaden się tak nie zachowywał wobec mnie lub innych kobiet, raczej przeciwnie.





Tak, ale będąc w totalnym dołku też nie potrafiłam zachować żelaznego spokoju i nie zwierzyć się ze swoich problemów, było to dość spontaniczne.






W pierwszym poście napisałam, że wydawało mi się, że mu się podobam, później, odnosząc się do jednej z odpowiedzi, sprecyzowałam nieco dlaczego. Czy chcę na to liczyć? I tak i nie, z jednej strony nie chcę się rozstać z tą nadzieją, z drugiej chciałabym przestać przez to cierpieć. Gorzej, że na tym etapie nie potrafię nic z tym zrobić.




No ja niestety tak to odczuwam, szczególnie ze strony niektórych użytkowniczek, na uwagi których zresztą już nawet nie zamierzam odpowiadać, gdyż raczej to bezcelowe. Patrzę na ikonki z uśmieszkami i okrutne komentarze i wręcz nie mogę uwierzyć, że ktoś może mieć ochotę pisać coś takiego, gdy innej osobie odechciewa się żyć. Nie rozumiem tego i mam nadzieję, że tak pozostanie, nigdy nie chciałabym taka być. Dziękuję osobom, które choć próbowały mnie zrozumieć.

"ODECHCIEWA SIĘ ŻYĆ"? Przecież Ty nawet w związku z tym facetem nie byłaś. Bycie wrażliwym to jedno ale przesadne dramatyzowanie u 30-to letniej kobiety naprawdę jest delikatnie ujmując niezrozumiałe.
Ewidentnie jesteś przyzwyczajona do tego że całe życie ktoś klepie Cię się po plecach i pociesza co jak widać było dla Ciebie niedźwiedzią przysługą bo teraz byle problem utrasta do rangi dramatu. I nie chodzi o sam fakt analizowania sytuacji która Cię spotkała lub też chęci jej zrozumienia a o to że używasz takich pompatycznych sformułowań jak to wymienione wyżej. Dodaj jeszcze że cała ta sprawa zrujnowała Ci życie a będę pewna że masz 16 a nie 30 lat.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[anastaska18]

A ja wierze w taka intensywność uczuc i poczucie totalnej rezygnacji i nieszczęścia , szczególnie jak gdzieś tam w tle ma się inne problemy , itp - szczególnie jak się już kiedyś chorowało na depresje . Depresja nie jest z niczego ale nie ważne , jak nie chodzi się w butach drugiej osoby ; przejdzie Ci . Zycze Ci oby jak najszybciej . Nie wiem dokładnie o co chodzi ale wyobrażam sobie ze możesz się naprawdę zle czuc - ale sama z czasem zobaczysz , ze to nie było tego warte i może będziesz wdzięczna ze potoczyło się tak a nie inaczej . Ja miałam 25 lat jak mnie coś takiego wzięło , tez każdy pukał się w głowę wtedy - dziś się cieszę , poznałam kogoś naprawdę wspaniałego , nie zamieniłabym go w życiu na tamtego ani na żadnego innego czasem w życiu nie dzieje się nic bez przyczyny , głowa do góry i daj spóźnię czas na przeżycie tych trudniejszych emocji - chłopakowi bym tylko radziła mówić prosto z mostu. Tacie tez , sle rozumiem ze niektórzy rodzice „wiedza lepiej „ i tez nie ma co z Nimi dyskutować . Mi pomagały trochę tez teksty na ten temat , np. Przykładowo takie jak tutaj https://www.pokonajlek.pl/nieodwzajemniona-milosc/:

[e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e]

Wyrażanie zdania innego, niż się spodziewałaś i jakie masz sama to nie hejt. Bardzo wygodne jest nazywanie krytyki hejtem, bardzo wygodne i na czasie, nie ma co.

Stawiasz tego faceta w okropnej sytuacji. Założę się, że tatuś go wyleje na zbity pysk jak zobaczy, jak jego oczko w głowie "cierpi".

Daj spokój, nic miedzy wami nie było, on był zwyczajnie miły, czuł się samotny, chciał Ci wynagrodzić to, że poświęcasz mu czas, a ty mu się teraz odpłacasz pięknym za nadobne. Opowiadanie o tym ojcu, o którym dobrze wiesz, jakiej reakcji mogłaś się spodziewać jest karygodne. Trzeba było się tej koleżance od paznokci wygadać a nie szefowi tego faceta.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

[1=e36b38c1b02253f65e484b4 d30ebb09d9d5f8578_646d457 1ebe9e;89156582]Wyrażanie zdania innego, niż się spodziewałaś i jakie masz sama to nie hejt. Bardzo wygodne jest nazywanie krytyki hejtem, bardzo wygodne i na czasie, nie ma co.

Stawiasz tego faceta w okropnej sytuacji. Założę się, że tatuś go wyleje na zbity pysk jak zobaczy, jak jego oczko w głowie "cierpi".

Daj spokój, nic miedzy wami nie było, on był zwyczajnie miły, czuł się samotny, chciał Ci wynagrodzić to, że poświęcasz mu czas, a ty mu się teraz odpłacasz pięknym za nadobne. Opowiadanie o tym ojcu, o którym dobrze wiesz, jakiej reakcji mogłaś się spodziewać jest karygodne. Trzeba było się tej koleżance od paznokci wygadać a nie szefowi tego faceta.
[/QUOTE]

Dokładnie. A jeżeli komuś nie starcza wyobraźni jak bardzo ohydne jest takie traktowanie kogoś w podległej sytuacji, niech sobie wyobrazi, że dotyka kobiety, którą syn szefa sobie upatrzył, bo była miła. I która w dodatku jest w obcym kraju, czyli przejechała samotnie za chlebem do Polski.

Oczywiście cały czas zakładając, że ta cała historyjka jest prawdziwa.

[bloom26]

Nie wierzę, że masz kobieto 30 lat... To twoje pierwsze zauroczenie? Bo zachowujesz się jak nastolatka, której złamano serce i sobie z tym nie radzi.

[I am Rock]

Napisane przez bloom26

Nie wierzę, że masz kobieto 30 lat... To twoje pierwsze zauroczenie? Bo zachowujesz się jak nastolatka, której złamano serce i sobie z tym nie radzi.

Nikt w to nie wierzy.

[Medins]

Jeżeli ten wątek jest prawdziwy (ale na pewno nie), to ja się nie dziwię, że ten facet się wycofał, nawet jeżeli na początku wpadlaś mu w oko. Jeżeli masz 30 lat, to nie zachowuj się jak nastolatka. Ale trollu najbardziej zdradził Cię ten tekst, że od rodziców dostałaś tylko dom i że mieli obcemu dać ?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

Przede wszystkim to bym zaczęła od solidnej rozmowy z ojcem. Wytłumaczyłabym mu, czym jest prawo pracy (?!) oraz że jestem zbyt za☠☠☠ista, żeby zbierać ochłapy. Nie jestem już zainteresowana znajomością z tym chłopakiem w związku z tym, więc niech da mu spokój.

Potem bym powiedziała chłopakowi, że wiem co zrobił mój ojciec i że absolutnie nie musi się już ze mną kontaktować. Oraz przeprosiła za tę żenującą i karygodną sytuację.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz