Dziwna rzecz w religii

[Pugslove]

Napisane przez Farquad

To po co te msze, spowiedzi itp. skoro bez tego wszystkiego człowiek sobie na luzie idzie do nieba? xd

żeby pokazać żal za grzechy, nie mniej jednak to do mnie nie trafia.

[Farquad]

Napisane przez Pugslove

żeby pokazać żal za grzechy, nie mniej jednak to do mnie nie trafia.

no. ale taki pogląd, że ateiści idą do nieba, jest i tak niezgodny z całym nauczaniem KK. chociaż czasem różne dokumenty soborowe sobie przeczą więc w sumie dla każdego coś miłego się znajdzie xd i to jest prawda, że religii nie ma co analizować racjonalnie, bo ona ma zaspokajać potrzeby psychologiczne. jak jak idea poczucia własnej wartości. jak się zacznie analizować co to jest wartość, i czemu mam ją posiadać, to też się wszystko sypie, ale nie taki jest cel tych idei. religia ma uspokajać i to robi.

mnie się nawet zdaje, że papieże, biskupi i większość wykształconych teologów doskonale wiedzą, że Kościół jest rzeczywistością kulturową i dostosowuje się do epoki. A nie jest tak, że wszystko jest tam dyktowane przez Boga.
oczywiście papieże wierzą w Boga itp. ale jestem pewna, że sama idea Kościoła jest dla nich dużo bardziej kulturowa niż dla przeciętnego wiernego, co łyka to, ze kiedyś Bóg popierał karę śmierci, a teraz nie popiera, albo kiedyś kazał zabijać heretyków, a teraz popiera demokrację i prawa człowieka

[konspiracja92]

Napisane przez Farquad

no. ale taki pogląd, że ateiści idą do nieba, jest i tak niezgodny z całym nauczaniem KK.

Nie do końca, to wszystko jest o wiele bardziej skomplikowane, bo np. jeśli ktoś nie poznał Boga, nie odrzucal go, ale jednocześnie żył w zgodzie ze swoim sumieniem i prawem naturalnym, poszukiwal prawdy, a nie od tak sobie odrzucal Boga, to... sa rozne rodzaje ateizmu, mozna byc bezrefleksyjnym ateista z wygody i braku checi stawienia czola swojej grzesznosci i slabosci np. (Inna sprawa, ze chyba najbardziej uczciwą intelektualnie postawa, jesli nie poznalo sie Boga, nie mialo laski wiary, jest AGNOSTYCYZM...)

Generalnie nigdy nie wrzucalabym wszystkich ateistow do jednego worka. Nie mowiac juz o dawniejszych czasach, gdy wielu nie slyszalo o Jezusie nie ze swojej winy, bo po prostu Ewangelia do nich nie dotarla (albo z powodu zaniedbania przez chrzescijan misji ewangelizacji, gloszenia Dobrej Nowiny, albo z przyczyn obiektywnych, niemożnosci dotarcia w tamtym czasie).

Dodatkowo Kosciol nigdy nie orzekal i nie orzeka o tym, kto jest potepiony - nawet w przypadku Judasza nigdy nie wydal jednoznacznego wyroku, i nie rości sobie do tego prawa. Jedynie w druga strone: oglasza niektorych swietych, i poprzez ten akt kanonizacji stwierdza, ze kanonizowana osoba jest juz swieta w Niebie.

[Farquad]

Napisane przez konspiracja92

Dodatkowo Kosciol nigdy nie orzekal i nie orzeka o tym, kto jest potepiony

To jest oczywisty mit. Czemu powielasz mity?

[Kościół] mocno wierzy, wyznaje i głosi: że nikt z tych, co są poza Kościołem katolickim, nie tylko poganie, ale i Żydzi, heretycy i schizmatycy, nie mogą stać się uczestnikami życia wiecznego, ale pójdą „w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom” (Mt 25,41), jeśli przed końcem życia nie będą do niego włączeni; i że jedność ciała Kościoła znaczy tak wiele, iż jedynie ludziom w nim pozostającym sakramenty kościelne, posty, jałmużny i inne dzieła pobożności pomagają do zbawienia, a trudy chrześcijańskiej walki przynoszą nagrody wieczne, gdyż nikt – jakichkolwiek by jałmużn nie udzielał, nawet gdyby dla imienia Chrystusa przelał swą krew – nie może być zbawiony, jeśli nie pozostaje w łonie Kościoła katolickiego i w jedności z nim. (Denzinger-Hünermann 1351. Sobór florencki, 4.02.1442)

Czyli KK oficjalnie ogłosił, że np. protestant jest w piekle, nawet jeśli umarł za Jezusa. Nie ma co prawda imiennego rejestru potępionych, ale są potępione całe kultury, czy całe społeczności, a można łatwo sprawdzić kto do nich należy Np. z tego jasno wynika, że taki Luter jest w piekle. Przykro mi.

Co do tych ateistów, co nie słyszeli o religii itp. to błagam, rozmawiajmy poważnie. Jesteśmy w XXI wieku, w Europie, tu wszyscy usłyszeli. Trzymajmy się realiów.

[konspiracja92]

Dlaczego cytujesz wybiórczo teksty jednego z dawnych soborów. Zapoznaj się z treściami ostatniego Soboru Watykańskiego II, np. jak definiowanie są tzw. kręgi przynależności do Kościoła. To znacząco zmienia i uzupełnia obraz. I wtedy możemy rozmawiać dalej

[Farquad]

Napisane przez konspiracja92

Dlaczego cytujesz wybiórczo teksty jednego z dawnych soborów. Zapoznaj się z treściami ostatniego Soboru Watykańskiego II, np. jak definiowanie są tzw. kręgi przynależności do Kościoła. To znacząco zmienia i uzupełnia obraz. I wtedy możemy rozmawiać dalej

Bo napisałaś "nigdy nie orzekał".
Poza tym już wcześniej powiedziałam, że dokumenty KK są sprzeczne. Dogmat jest czymś, co nie może być odwołane ani zreinterpretowane, a mimo to Watykan sobie odwołał dogmat "Poza Kościołem nie ma zbawienia".

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Napisane przez konspiracja92

Dlaczego cytujesz wybiórczo teksty jednego z dawnych soborów. Zapoznaj się z treściami ostatniego Soboru Watykańskiego II, np. jak definiowanie są tzw. kręgi przynależności do Kościoła. To znacząco zmienia i uzupełnia obraz. I wtedy możemy rozmawiać dalej

Z nią jest rozmowa jak z ścianą.

[konspiracja92]

Napisane przez Farquad

Bo napisałaś "nigdy nie orzekał".
Poza tym już wcześniej powiedziałam, że dokumenty KK są sprzeczne. Dogmat jest czymś, co nie może być odwołane ani zreinterpretowane, a mimo to Watykan sobie odwołał dogmat "Poza Kościołem nie ma zbawienia".

Ale Ty wiesz o tym, że nie każdy sobór jest dogmatyczny, i w szczególności nie każde postanowienie soboru ma rangę dogmatu? Podobnie jak całe magisterium Kościoła - dzieli się na nauczanie uroczyste - dogmatyczne oraz nauczanie zwyczajne, które dogmatyczne nie jest.

[Farquad]

Napisane przez konspiracja92

Ale Ty wiesz o tym, że nie każdy sobór jest dogmatyczny, i w szczególności nie każde postanowienie soboru ma rangę dogmatu? Podobnie jak całe magisterium Kościoła - dzieli się na nauczanie uroczyste - dogmatyczne oraz nauczanie zwyczajne, które dogmatyczne nie jest.

No tak. Ale z tego co wiem to właśnie sobór watykański II nie jest dogmatyczny. A to, że protestanci czy ateiści są w piekle, jest dogmatem. Bo dogmatem jest "Poza KK nie ma zbawienia".

[d1f8ef2008dea6bb47d7416400721be959008b42_63b3700256c75]

Z tego co pamiętam, to w jednym wątku pisałaś, że jesteś niewierząca, więc czemu właściwie tak Ciebie obchodzi co księża myślą o tym kto gdzie pójdzie i czy to jest zgodne z naukami?

Zresztą jaki sens ma zastanawianie się nad czymś, czego w żaden sposób nie da się udowodnić i co nie prowadzi do żadnych wniosków?

Skąd w ogóle Ty czy jakiś ksiądz miałby wiedzieć czy ktoś żałuje i co robi przed ślubem

Religia to jest przecież festiwal ciągłego zmieniania tego co powiedziano wcześniej i dopasowywania się do obecnych trendów.

Zresztą Kościół to nie miejsce gdzie wierni kwestionują nauki czy zdanie duchownych, przyjmujesz to co ktoś mówi za fakt, bo tak, nie ma tu za bardzo miejsca na własne poglądy, tak działa hierarchia kościelna i jak czegoś nie rozumiesz, to masz modlić się i liczyć, że zrozumiesz. Jak ktoś to kupuje, to w tym siedzi i przyjmuje to, co mówi ksiądz za pewnik i tyle, nikt Ci przecież nie zagwarantuje co będzie po śmierci. Religia to nie jest dobry obiekt do rozpatrywania na serio i szukania logiki, nie o to w tym chodzi

[Farquad]

[1=d1f8ef2008dea6bb47d7416 400721be959008b42_63b3700 256c75;89349405]
Skąd w ogóle Ty czy jakiś ksiądz miałby wiedzieć czy ktoś żałuje i co robi przed ślubem[/QUOTE]
No jak to? Wiadomo, co ludzie robią, jak żyją i co myślą. Zdecydowana większość ludzi, łącznie z tymi co chodzą do Kościoła, wcale się nie przejmuje tym co mówią księża. Prawie nie ma ludzi, którzy np. powstrzymywaliby się od życia seksualnego ze względu na strach przed piekłem. To jest max kilka procent ludzi wierzących.

[1=d1f8ef2008dea6bb47d7416 400721be959008b42_63b3700 256c75;89349405]Religia to nie jest dobry obiekt do rozpatrywania na serio i szukania logiki, nie o to w tym chodzi[/QUOTE]
Zgadza się. Religia wyewoluowała żeby spajać społeczność, dawać nadzieję itp. Pełni podobną rolę co inne konstrukty psychologiczne, np. poczucie własnej wartości albo prawa człowieka. Jak się zacznie w tych rzeczach grzebać i je analizować to się okaże, że też nie mają sensu ale chociaż spełniają swoją rolę.

[chwast]

Napisane przez puchaty71

Ze śmiercią spotykamy się na każdym kroku. Przeraża nas jedynie śmierć "obiektów", do których jesteśmy przywiązani albo których śmierć jesteśmy w stanie odnieść do siebie. Warto chyba zastanowić się co tak na prawdę umiera, gdy żegnamy kogoś lub żegnamy się z tym światem.
To, co wyróżnia nas, ludzi, jest zdecydowanie najmocniejszy w porównaniu do innych zwierząt, mechanizm przetrwania. Poza instyktowną ucieczką od niebezpieczeństwa mamy zdolność wyobrażania sobie siebie w różnych punktach na osi czasu. Nasze wewnętrzne "poczucie istnienia" jesteśmy w stanie za pomocą myśli umiejscawiać w przyszłości, jesteśmy też w stanie sięgać do przeszłości "widząc" tam siebie. To oczywiście pozwala nam przewidywać potencjalne niebezpieczeństwa i odpowiednio się przystosowywać do możliwych zmian. Czyli mamy w sobie mentalny konstrukt pod tytułem "ja", który coś tam już przeżył (i o tym pamięta) i coś tam najpewniej będzie przeżywał (i to przewiduje). Jest to abstrakt podróżujący w abstrakcyjnym świecie.
I to właśnie śmierć tego abstraktu powoduje przerażenie.
W istocie przecież co noc ów abstrakt znika na jakiś czas i jeśli tylko ktoś jest w miarę zdrowy, to nie przeraża go to w ogóle. Dopiero myśl o przyszłości, że mógłby się on nie pojawić z powrotem rano, powoduje strach.
Gdy sobie zdać z tego sprawę, śmierć przestaje przerażać, lub przeraża mniej. Ona dotyczy głównie wyobrażenia o sobie. Religie próbują poprawiać nastrój obiecując podróż owego mentalnego tworu w jakimś niematerialnym świecie. Po śmierci nie ma żadnego wyobrażenia o sobie. A za życia jest ono jedynie podtrzymywanym przez umysł (w celu przetrwania) mirażem.

Zgadzam się w 100%.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Bogusia1935]

zgadzam sie z tym co napisal Puchaty71.


Wiem ze umre , nie chce zeby to bylo za szybko, bo podoba mi sie teraz moje zycie , boje sie smierci.