Darmowe hobby

[7ae4e73d4b096fedcc3cca3dacf09e293fa96405_68a3b071c8cd0]

Napisane przez kici88

No właśnie nie rozpatruję go w takich kategoriach - hobby ma to być właśnie coś, co sprawia mi przyjemność, co faktycznie lubię i w czym mam realną szansę bycia dobrą (no, chociaż przyzwoitą). Tyle, że po prostu mnie dziwi to podejście "cokolwiek, byle tanio" - no i przerobiłam już w swoim życiu na tyle różnych hobbies (choćby fotografię, sportowy taniec towarzyski, kolekcjonowanie antyków), że po prostu widzę, że o to "tanio" wcale nie jest tak łatwo, jak niektórzy próbują wmawiać


Tyle, że w pewnym momencie, jeśli wychodzimy poza fotografię typu selfik z dziubkiem czy inne u cioci na imieninach, to możliwości sprzętu zaczynają być bardzo istotne, a ten niestety słono kosztuje

Nie trzeba wcale być dobrym w hobby. Można być zupełnie miernym, a wręcz kiepskim. Fakt, że jeśli coś sprawia radość to zazwyczaj człowiek będzie się uczył i podnosił umiejętności, ale to nie jest warunek, żeby coś, co wyprawia radość, określać jako hobby.
Nie na każde hobby każdy może sobie pozwolić, to prawda. Każde hobby coś kosztuje, też prawda. Jednak bardzo dużo rzeczy można robić bardzo niskosztowo. No chyba, że ktoś zaczyna coś robić z zamiarem zostania mistrzem w danej dziedzinie, no to wtedy faktycznie nie da się bez poniesienia kosztów dojść do najwyższego poziomu. Tyle, że często można to też tak rozegrać, żeby na danym hobby zarabiać pieniądze, które można wysłać na potrzebne rzeczy, akcesoria.
Z mojego doświadczenia:
Rośliny - można je rozmnażać i wymieniać się z innymi pasjonatami. Sprzedając można pozyskać pieniądze na kolejne gatunki, podłoże, doniczki.
Akwarystyka to niby dość kosztowne hobby, ale słodkowodna może być naprawdę tania. Szkło, meble, sprzęt kosztuje, ale nie trzeba stawiać od razu kilkuset litrów, tylko zacząć od małych zbiorników, które nie są drogie, można też kupić używane akwaria i sprzęt. To tyle z początkowych, niezbędnych kosztów. Rośliny można dostać za darmoszkę od innych osób, które robiły przycinkę. Żwir, kamienie można pozyskać z natury. Ryb nikt nie kupuje od razu gatunków czy odmian za kilkadziesiąt zł od sztuki, a rybek za kilka zł jest do wyboru całe mnóstwo. Można przygarniać rybki, które ktoś oddaje. Przy małych akwariach karmy wystarczają na bardzo długo, żywy pokarm można hodować samemu Na wodę z kranu raczej duże sumy nie idą, prąd potrzebny do małego zbiornika to jakieś kilka złotych miesięcznie, preparaty nie są konieczne, a nawet jeśli to tak samo jak pokarm - przy małych zbiornikach wystarczają na długo. I znów - można wymieniać się roślinami, nawet rybkami, albo sprzedawać.
Wycieczki rowerowe - inwestujesz w rower jakieś 2-3 tysie, co roku przegląd za 100zł + ewentualne naprawy i można jeździć. Nie trzeba do tego roweru na kilkanaście tysięcy, butów za półtora i gaci za 700zł. No tyle, że na pewno trzeba zainwestować w bezpieczeństwo, a niektóre rzeczy jak spodenki z dobrą gąbką podnoszą komfort.

Tak, nie ma bezkosztowego hobby, ale hobby to jest właśnie coś, co sprawia przyjemność, co chcemy robić i na co nie szkoda wydawać pieniędzy, a gdy ich nie ma - udaje się wykombinować coś, żeby te pieniądze znaleźć albo żeby niektóre koszty ominąć

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[skara]

Moja koleżanka maluje fusami z kawy. Więc jej obrazy to koszt płótna, czyli kilkanaście złotych, w zależności od rozmiaru. A jeśli maluje akurat na brystolu, to koszt w ogóle groszowy.
Maszyna do szycia kosztuje w Lidlu koło 300 zł, nici są tanie. Bardzo tanio można przerabiać ciuchy, tanio można kupić materiały w szmateksach. A nawet kupując nowe, dresówka to koszt 30-50 zł za metr, więc powiedzmy za te 50-70 zł masz nowiutką bluzę albo sukienkę.
Oczywiście każde z tych hobby wymaga nakładów, chociażby w postaci kilku zł za blok rysunkowy, ale to naprawdę bardzo niewiele w przełożeniu na liczbę godzin miłego spędzania czasu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[cb0d8ace8e3f55c20d6852271041c68dd40c3dc3_65540ac21a6bc]

[1=7ae4e73d4b096fedcc3cca3 dacf09e293fa96405_68a3b07 1c8cd0;89454534]
Tak, nie ma bezkosztowego hobby (...)[/QUOTE]

Jest, chociażby czytanie czy kalistenika.

[cava]

Ja kiedyś miałam znajomą, która pasjonowały wycinanki.
Tu potrzeba tylko nożyczek i wyobraźni, trochę jakiegoś papieru, a używała dosłownie czasem czegokolwiek i powstają niesamowite cuda.
Zaczynała od kopiowania wycinanek ludowych bo z tego co kojarzę jej babcia umiała i takie robiła w jakimś kultywującym lokalną tradycję klubie gospodyń wiejskich, a potem jak ogarnęła własna metodę i styl to tworzyła dzieła sztuki i zrobiła tą metodą niesamowitą prace dyplomową na ASP. Podstawą był szary papier pakowy, gazety, jakieś bibuły i trochę kleju.

Inna znajoma podpatrzyła gdzieś szydełkowanie pociętymi w pasma reklamówkami, wyrabiała z tego szkatułki, torby na zakupy, stojaki na gazety, jakieś sakwy itp.

[pempek]

Ja w tym roku zainteresowałam się wytwarzaniem biżuterii, w konkretnie wyszywaniem z koralików. Trzeba zainwestować trochę na początek w koraliki, igły, nici i Krosno, ale to się szybko zwróci, bo biżu jest piekna i większość dziewczyn które ja widziały jest potencjalnie zainteresowana kupnem szkoda, ze nie mam więcej czasu na to


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7ae4e73d4b096fedcc3cca3dacf09e293fa96405_68a3b071c8cd0]

[1=cb0d8ace8e3f55c20d68522 71041c68dd40c3dc3_65540ac 21a6bc;89454572]Jest, chociażby czytanie czy kalistenika.[/QUOTE]Niby tak, ale prędzej czy później jakieś koszty się ponosi. Chociażby stroju sportowego, czy pojedynczych książek, które chce się mieć na własność, ebooków i urządzeń do czytania ich, itp.
No i nie każdemu taka forma spędzania wolnego czasu będzie odpowiadała. Jednak uważam, że poza naprawdę nielicznymi rzeczami, większość rzeczy da się robić budżetowo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[cb0d8ace8e3f55c20d6852271041c68dd40c3dc3_65540ac21a6bc]

[1=7ae4e73d4b096fedcc3cca3 dacf09e293fa96405_68a3b07 1c8cd0;89454578]Niby tak, ale prędzej czy później jakieś koszty się ponosi. Chociażby stroju sportowego, czy pojedynczych książek, które chce się mieć na własność, ebooków i urządzeń do czytania ich, itp.
No i nie każdemu taka forma spędzania wolnego czasu będzie odpowiadała. Jednak uważam, że poza naprawdę nielicznymi rzeczami, większość rzeczy da się robić budżetowo.
[/QUOTE]

Nie, jeżeli dla kogoś będzie ważne, żeby nie wydawał pieniędzy na te hobby, to nie wyda.
Nie mówię, że każdego takie hobby będzie bawiło, ale są to przykłady darmowej rozrywki.

[Overcooked]

[1=7ae4e73d4b096fedcc3cca3 dacf09e293fa96405_68a3b07 1c8cd0;89454578]Niby tak, ale prędzej czy później jakieś koszty się ponosi. Chociażby stroju sportowego, czy pojedynczych książek, które chce się mieć na własność, ebooków i urządzeń do czytania ich, itp.
No i nie każdemu taka forma spędzania wolnego czasu będzie odpowiadała. Jednak uważam, że poza naprawdę nielicznymi rzeczami, większość rzeczy da się robić budżetowo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Ale dlatego że ma się na to ochotę i środki a nie dlatego że to mus. Faceci mogą np trenować w domu bez koszulki i w dresach/spodenkach w których chodzą na co dzień, nie trzeba robić pompek czy podciągnięć na trzepaku w super przewiewnym szybkoschnącym jaskrawym materiale żeby kontynuować coś co się lubi albo nie zbrzydnie komuś czytanie jako hobby tylko dlatego że nie ma jakieś książki na własność. Tak to można wszystko podliczać w koszty, również czas w którym ktoś musi dojść do biblioteki i prąd który zużywa komputer.





Całe spojrzenie autorki odklejone, dla niej hobby to coś w czym można się porównać z innymi. Prawie do każdego dolicza istnienie instruktora żeby ten "sukces w hobby" osiągnąć/zarabiać na byciu świetnym w czymś.

[Snowdrop_]

Mam właściwie cztery pasje, rośliny, książki, perfumy niszowe i nurkowanie w czystych akwenach, mogą być słodkowodne. O ile próbki niszy coś tam kosztują (choć nie tyle ile ludziom się wydaje, bo większość myśli że wydaję jakoś dużo), tak dwie pierwsze pasje są prawie bezkosztowe a nurkowanie najlepiej lubię w czystych jeziorach województwa lubuskiego, które najczęściej ma upalne lato i wody są zachęcające do pływania.
Stać mnie na droższe hobby, ale te maksymalnie wypełniają moje życie i potrzebę odskoczni od obowiązków, także jak dotąd nic innego mnie nie zainteresowało.
Aktywizmu prozwierzęcego nie zaliczam do hobby, bo z chłopakiem to traktujemy jako nasz obowiązek (akcje, naprawy domków itd.)
Lubimy też zdrowo gotować i oboje odżywiamy się prawie wyłącznie warzywami, on wega, je wege, jednak to też nie tyle hobby co styl życia i cała ideologia za tym idąca.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Angelika01313]

Czytanie to jak najbardziej hobby, nie rozumiem, dlaczego miałoby zostać wykluczone z listy. Poza samą czynnością czytania można interesować się konkretnymi gatunkami, autorami, przychodzić na spotkania autorskie, zainteresować się samym procesem wydawania książek, tłumaczeniami, itp.

Z książek popularnonaukowych można też pozyskiwać wiedzę z innych dziedzin. Ja w ten sposób zainteresowałam się astronomią, jak na razie to moje najmniej kosztowne hobby.

Jogę i medytację również można spokojnie praktykować w domu, z youtube'm, a latem często organizowane są darmowe warsztaty w parkach.

Oczywiście, jakieś koszty zawsze będą, ale w wielu przypadkach da się je zredukować. Wydaje mi się to rozsądne zwłaszcza w przypadku nowego hobby, bo nie wiadomo, na jak długo się wciągniemy

[Paprotka_]

Napisane przez Overcooked

Ale dlatego że ma się na to ochotę i środki a nie dlatego że to mus. Faceci mogą np trenować w domu bez koszulki i w dresach/spodenkach w których chodzą na co dzień, nie trzeba robić pompek czy podciągnięć na trzepaku w super przewiewnym szybkoschnącym jaskrawym materiale żeby kontynuować coś co się lubi albo nie zbrzydnie komuś czytanie jako hobby tylko dlatego że nie ma jakieś książki na własność. Tak to można wszystko podliczać w koszty, również czas w którym ktoś musi dojść do biblioteki i prąd który zużywa komputer.





Całe spojrzenie autorki odklejone, dla niej hobby to coś w czym można się porównać z innymi. Prawie do każdego dolicza istnienie instruktora żeby ten "sukces w hobby" osiągnąć/zarabiać na byciu świetnym w czymś.

Mnie się wydaje, że to dość popularny teraz pogląd. Hobby, na którym nie można zarobić lub osiągnąć dzięki niemu czegoś, jest traktowane jako bezsensowne. Zajmuję się rękodziełem i co i rusz spotykam się ze zdziwieniem, że na tym nie zarabiam. No nie zarabiam bo robienie tego na zamówienie nie byłoby już hobby tylko pracą, a ja potrzebuję odskoczni od pracy. Hobby stało się też szczegółowo zaplanowaną częścią wizerunku im jest bardziej nietypowe tym lepiej. Szczególnie dobrze widać to w korporacjach. Nie twierdzę,że tak jest zawsze,ale mam wrażenie,że często.

[cb0d8ace8e3f55c20d6852271041c68dd40c3dc3_65540ac21a6bc]

Napisane przez Paprotka_

Zajmuję się rękodziełem i co i rusz spotykam się ze zdziwieniem, że na tym nie zarabiam. No nie zarabiam bo robienie tego na zamówienie nie byłoby już hobby tylko pracą, a ja potrzebuję odskoczni od pracy.

Trafna uwaga.

[PumpkinEyes]

Napisane przez Paprotka_

Mnie się wydaje, że to dość popularny teraz pogląd. Hobby, na którym nie można zarobić lub osiągnąć dzięki niemu czegoś, jest traktowane jako bezsensowne. Zajmuję się rękodziełem i co i rusz spotykam się ze zdziwieniem, że na tym nie zarabiam. No nie zarabiam bo robienie tego na zamówienie nie byłoby już hobby tylko pracą, a ja potrzebuję odskoczni od pracy. Hobby stało się też szczegółowo zaplanowaną częścią wizerunku im jest bardziej nietypowe tym lepiej. Szczególnie dobrze widać to w korporacjach. Nie twierdzę,że tak jest zawsze,ale mam wrażenie,że często.

Też to zauważyłam. To chyba jakiś przejaw słynnego kultu zapie*****
Nawet według słownika hobby to ÂŤszczególne zamiłowanie do czegośÂť, więc spokojnie może być tym czytanie książek, oglądanie wykładów albo filmów w Internecie, słuchanie muzyki, programowanie, uczenie się nowych słówek, rozwiązywanie krzyżówek czy sudoku. Nie musi to być ambitne, ani nie musimy być w tym dobrzy i coraz lepsi. Wystarczy, że po prostu komuś dana czynność sprawia przyjemność i praktykuje ją w miarę regularnie.

[cb0d8ace8e3f55c20d6852271041c68dd40c3dc3_65540ac21a6bc]

Napisane przez PumpkinEyes

Też to zauważyłam. To chyba jakiś przejaw słynnego kultu zapie*****
Nawet według słownika hobby to ÂŤszczególne zamiłowanie do czegośÂť, więc spokojnie może być tym czytanie książek, oglądanie wykładów albo filmów w Internecie, słuchanie muzyki, programowanie, uczenie się nowych słówek, rozwiązywanie krzyżówek czy sudoku. Nie musi to być ambitne, ani nie musimy być w tym dobrzy i coraz lepsi. Wystarczy, że po prostu komuś dana czynność sprawia przyjemność i praktykuje ją w miarę regularnie.

- Znam człowieka, którego hobby są pociągi - wyszukuje informacje na ich temat, ogląda filmiki na YouTube z ich przejazdami, chodzi wzdłuż torów i nagrywa je telefonem itd.
- Znam kilku grzybiarzy, którzy lubią chodzić w sezonie na grzybobranie, potem zajmują się oczyszczaniem zbiorów, suszeniem ich lub wekowaniem, zbierają informacje na ich temat, udzielają się na forach dla grzybiarzy.
- Jeden znajomy pisze wiersze i haiku.

Im dłużej śledzę ten wątek, tym więcej przypomina mi się przykładów darmowego hobby

[milka_70]

Mam bardzo tanie hobby: nordic walking (kije kupione w Auchanie kilka lat temu i adidasy raz na dwa lata), czytanie (abonament w Legimi 20zl na miesiąc, sporadycznie kupuję książki), jazda na rowerze (zwykły trekkingowy na <2tys plus sakwy).

Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka

[Indecence]

[1=cb0d8ace8e3f55c20d68522 71041c68dd40c3dc3_65540ac 21a6bc;89454804]-

Im dłużej śledzę ten wątek, tym więcej przypomina mi się przykładów darmowego hobby [/QUOTE]


mnie też
zupełnie darmowe - origami - można skorzystać z papieru z gazetek reklamowych sklepów

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Napisane przez Paprotka_

Mnie się wydaje, że to dość popularny teraz pogląd. Hobby, na którym nie można zarobić lub osiągnąć dzięki niemu czegoś, jest traktowane jako bezsensowne. Zajmuję się rękodziełem i co i rusz spotykam się ze zdziwieniem, że na tym nie zarabiam. No nie zarabiam bo robienie tego na zamówienie nie byłoby już hobby tylko pracą, a ja potrzebuję odskoczni od pracy. Hobby stało się też szczegółowo zaplanowaną częścią wizerunku im jest bardziej nietypowe tym lepiej. Szczególnie dobrze widać to w korporacjach. Nie twierdzę,że tak jest zawsze,ale mam wrażenie,że często.

W punkt. Skoro nie prowadzisz o swoim hobby instagrama i nie masz 100 000 obserwujących, to daj se z tym siana

---------- Dopisano o 09:57 ---------- Poprzedni post napisano o 09:55 ----------

No i nauka języków może być darmowym hobby. :yes: i to totalnie darmowym. Ja książki kupuję, bo po prostu lubię pracować na papierze, ale masę ćwiczeń czy tekstów przerabiam na czytniku lub na komputerze. No wiem, płacę za prąd, kto to widział jakie rzeczy Ale ksiązki do nauki jezykow są tez w bibliotekach.

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;89454995]W punkt. Skoro nie prowadzisz o swoim hobby instagrama i nie masz 100 000 obserwujących, to daj se z tym siana

---------- Dopisano o 09:57 ---------- Poprzedni post napisano o 09:55 ----------

No i nauka języków może być darmowym hobby. :yes: i to totalnie darmowym. Ja książki kupuję, bo po prostu lubię pracować na papierze, ale masę ćwiczeń czy tekstów przerabiam na czytniku lub na komputerze. No wiem, płacę za prąd, kto to widział jakie rzeczy Ale ksiązki do nauki jezykow są tez w bibliotekach.[/QUOTE]
Jest dużo aplikacji na telefon językowych, lekcji na YT, więc jeśli ktoś chce spokojnie skorzysta. Za darmo...

[71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9]

Napisane przez olabambola

to wyzwanie z 2004 r. Mogliby je powtórzyć teraz.

oj mogliby...ale obawiam się, że zaden polityk by sie nie zgłosił do takiego chelendżu - przezyj za minimalną
Tamci politycy (jeden z Po , drugi z Pis) nie musieli płacić kosztów mieszkania

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Napisane przez Paprotka_

Mnie się wydaje, że to dość popularny teraz pogląd. Hobby, na którym nie można zarobić lub osiągnąć dzięki niemu czegoś, jest traktowane jako bezsensowne. Zajmuję się rękodziełem i co i rusz spotykam się ze zdziwieniem, że na tym nie zarabiam. No nie zarabiam bo robienie tego na zamówienie nie byłoby już hobby tylko pracą, a ja potrzebuję odskoczni od pracy. Hobby stało się też szczegółowo zaplanowaną częścią wizerunku im jest bardziej nietypowe tym lepiej. Szczególnie dobrze widać to w korporacjach. Nie twierdzę,że tak jest zawsze,ale mam wrażenie,że często.

Tak.

Ludzie mają jakiś dziwny kult bycia wyjątkowym i najlepszym. Jakby po prostu fakt miło spędzonego czasu nie miał znacznia.

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89455004]Jest dużo aplikacji na telefon językowych, lekcji na YT, więc jeśli ktoś chce spokojnie skorzysta. Za darmo... [/QUOTE]

Oj tak, tak. Nawet można za darmo z nativami pogadać (np. aplikacja tandem).

[Mlecznabulka]

Języki to jedno, drugie yoga, trzecie bardzo tanie a fajne robienie mydełek lub świeczek

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Właśnie przegladalam oferty domów kultury u mnie i co do czytania - czesto widzialam kluby książki. Udział jest darmowy. NA pewno biblioteki tez cos takiego organizuja.

[chwast]

Nie przesadzałabym w drugą stronę. Jasne, wszystko kosztuje - ale np. fotografia jeśli ma być tylko hobby, nie jest wymagająca finansowo.
Kupujesz sobie aparat, nawet i używany, nie musi być najnowszy ani mieć połączenia z wifi, obracanego ekranu i innych nowinek - kupujesz obiektyw, fajny cyfrowy już za 150 zł, albo manualny dający świetne efekty za 100-200 zł.
dalej nie wydajesz już nic, bo taki zestaw wystarcza.

Jeżeli zaś chce się na foto zarabiać to sprawa rysuje się inaczej. Jeżeli nie; to jednarozowy wydatek, który można ogarnąć naprawdę nisko budżetowo.


Sent from my iPhone using Tapatalk

---------- Dopisano o 12:51 ---------- Poprzedni post napisano o 12:48 ----------

Napisane przez Paprotka_

Mnie się wydaje, że to dość popularny teraz pogląd. Hobby, na którym nie można zarobić lub osiągnąć dzięki niemu czegoś, jest traktowane jako bezsensowne. Zajmuję się rękodziełem i co i rusz spotykam się ze zdziwieniem, że na tym nie zarabiam. No nie zarabiam bo robienie tego na zamówienie nie byłoby już hobby tylko pracą, a ja potrzebuję odskoczni od pracy. Hobby stało się też szczegółowo zaplanowaną częścią wizerunku im jest bardziej nietypowe tym lepiej. Szczególnie dobrze widać to w korporacjach. Nie twierdzę,że tak jest zawsze,ale mam wrażenie,że często.

Mam podobnie, ostatnio na większym spotkaniu ze znajomymi ktoś mi się właśnie spytał, to ile w końcu wyciągam (na tym moim hobby), odpowiedziałam zgodnie z prawdą - nic XD bo nie o to mi w tym chodzi.
Mam wrażenie, że niektórzy byli rozczarowani taką odpowiedzią i moje hobby czy moje prace, już nie są dla nich takie fajne jak wcześniej


Sent from my iPhone using Tapatalk

[skara]

Ja też zauważyłam, że ludzi dziwi, że mam hobby, w którym jestem kiepska i się nie rozwijam. Lubię malować, a w zasadzie kopiować różne abstrakcyjne obrazy, mocne kolory. Nie mam talentu ani umiejętności, ale mam z tego frajdę, a często spotykam się z komentarzami, że ten obraz nie przekazuje niczego, że czegoś mu brakuje, że może bym poszła na kurs. No nie, nie mam potrzeby pójścia na kurs, mnie się podoba, sprawia mi przyjemność malowanie, lubię na moje obrazy patrzeć. Wcale nie dążę do perfekcji czy poprawy, bo to dla mnie miła rozrywka, nic więcej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7ae4e73d4b096fedcc3cca3dacf09e293fa96405_68a3b071c8cd0]

Napisane przez skara

Ja też zauważyłam, że ludzi dziwi, że mam hobby, w którym jestem kiepska i się nie rozwijam. Lubię malować, a w zasadzie kopiować różne abstrakcyjne obrazy, mocne kolory. Nie mam talentu ani umiejętności, ale mam z tego frajdę, a często spotykam się z komentarzami, że ten obraz nie przekazuje niczego, że czegoś mu brakuje, że może bym poszła na kurs. No nie, nie mam potrzeby pójścia na kurs, mnie się podoba, sprawia mi przyjemność malowanie, lubię na moje obrazy patrzeć. Wcale nie dążę do perfekcji czy poprawy, bo to dla mnie miła rozrywka, nic więcej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To u mnie było, że po co ja chodzę na naukę tańca, jak nie chcę występować, brać udziału w konkursach, pokazach. Sprawiało mi to frajdę, bardzo szybko uczę się nowych ruchów i układów, ale na scenie czuję się beznadziejnie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chwast]

[1=7ae4e73d4b096fedcc3cca3 dacf09e293fa96405_68a3b07 1c8cd0;89455357]To u mnie było, że po co ja chodzę na naukę tańca, jak nie chcę występować, brać udziału w konkursach, pokazach. Sprawiało mi to frajdę, bardzo szybko uczę się nowych ruchów i układów, ale na scenie czuję się beznadziejnie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


O tak, ja w ciągu życia ćwiczyłam chwilkę balet, później jakieś towarzyskie, później jeszcze cos innego - bo lubiłam po prostu się w ten sposób zmęczyć, ale każdy parł na zawody, nagrody itp. Bardzo mnie to zniechęciło i jak miałam 15 lat to przestałam, bo nagle wszystko było tylko wydawaniem kasy w błoto, skoro nie mam jakichś osiągnięć i do nich nie dążę.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Pusheen_]

Napisane przez chwast

O tak, ja w ciągu życia ćwiczyłam chwilkę balet, później jakieś towarzyskie, później jeszcze cos innego - bo lubiłam po prostu się w ten sposób zmęczyć, ale każdy parł na zawody, nagrody itp. Bardzo mnie to zniechęciło i jak miałam 15 lat to przestałam, bo nagle wszystko było tylko wydawaniem kasy w błoto, skoro nie mam jakichś osiągnięć i do nich nie dążę.


Sent from my iPhone using Tapatalk

O, ja to bym chętnie posłuchala historii o szkołach baletowych, bo u mnie takich nie uswiadczysz. Sekcja z gimnastyka artystyczną to chyba szczyt możliwości, a a i tutaj to trudno mi się wypowiadać, bo nie wiem jak to naprawdę funkcjonuje.

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 15:20 ---------- Poprzedni post napisano o 15:20 ----------

W ogóle to mega ciekawe rzeczy piszecie, fajny wątek

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Napisane przez chwast

O tak, ja w ciągu życia ćwiczyłam chwilkę balet, później jakieś towarzyskie, później jeszcze cos innego - bo lubiłam po prostu się w ten sposób zmęczyć, ale każdy parł na zawody, nagrody itp. Bardzo mnie to zniechęciło i jak miałam 15 lat to przestałam, bo nagle wszystko było tylko wydawaniem kasy w błoto, skoro nie mam jakichś osiągnięć i do nich nie dążę.


Sent from my iPhone using Tapatalk

Tak miałam z gitarą. Nie mam dobrego ucha i wyczucia rytmu, jednak lubiłam sobie pograć, chodziłam na lekcje. Niestety nasłuchałam się krytyki "co ty się uczysz, skoro słoń ci na ucho nadepnął". W końcu zrezygnowałam.

[magbeth]

Straszne to podcinanie skrzydeł.

Ja sobie rurkuje w starości, idzie mi różnie, ale kocham i nie dam sobie zabrać. Nie mam żadnych ambicji konkursowych czy związanych z występami, robię to dla siebie. Co prawda jako hobby to trochę kosztuje (głównie karnet, no ale dobry instruktor to mus), ciuchy na początku miałam jakiekolwiek, byle kuse i wsio. No i mam teraz rurę w domu, więc jest trochę inaczej.

Ale moje inne tanie hobby to kolorowanie (w necie są różne obrazki) i układanie puzzli - wymieniamy się ze znajomymi zestawami i w ten sposób nie wydajemy multum hajsow na nowe pudełka, do tego poluje na Finn.no (taki olx) czy ktoś nie oddaje albo odsprzedaje za przysłowiowe grosze). Sudoku szachy z komputerem (ogrywa mnie, skubany), wspomniana fotografia plus roślinki oraz wycieczki górskie (inwestycja w ciuchy, buty i sprzęt jest na dłużej, zajawionym to już w ogóle wychodzi tanio).

Reasumujac: za darmo może umarło, ale można imho robić wiele fajnych rzeczy niewielkim kosztem - i tak, DLA PRZYJEMNOSCI.
Aczkolwiek jeśli któraś z Was robi ręcznie naszyjniki z lunula to bardzo chętnie kupię.