Brak ochoty

[N_I_E]

Napisane przez DrDoom

To, że Tobie coś nie odpowiada, nie znaczy, że inni mają z tym problem.
Ta inna osoba to moja obecna partnerka, razem tutaj sobie czytamy, razem komentujemy, ona zna moją przeszłość, ja jej.
Dodatkowo nie ma w nich nic, po czym kogoś można by rozpoznać.
Równie dobrze moglibyśmy sobie taką rozmowę rozpisać tutaj z 2 kont, ale wtedy było by, że trolling i kręcenie afery bo 2 konta z tego samego IP ze sobą rozmawiają.


Ot prosty przykład z życia wzięty jak w ciągu paru tygodni nastawienie z pruderyjnej może się zmienić o 180%, kwestia otwartości


Ale większość woli stękać, "w seksie już nie to samo","robi się nudno", "partner już nie kręci", "seks już nie taki sam". Prawda jest taka, że ze stażem i wzajemnym poznawaniem się w kolejnych latach seks może być coraz lepszy i ciekawszy zamiast coraz nudniejszy ; )
Tylko wymaga to prawdziwej szczerości z obu stron, a żyjemy w czasach w których każdy wobec siebie oczekuje szczerości (oczywiście tej 'fajnej" bo inaczej ktoś jest dupkiem), samemu jednocześnie przemilczając w związkach wiele rzeczy na zasadzie "jakoś to będzie".

Wiesz, o ile zawsze Wasze pragnienia będą się pokrywać lub będziecie potrafili iść na pewne ustępstwa, tudzież czerpać przyjemność z tego, że jedna strona daje drugiej to, czego sama niekoniecznie lubi lub i odwrotnie.

Bo jak te granice się całkowicie rozjadą, to związek się rozleci.
Nie macie też dzieci, może nie chcecie, jak one się pojawiłyby to i zabawa musiałaby wystopować. Pytanie czy to byście przetrwali.

Znam parę, 10 lat razem, zabawa w klimacie ale on chciał nowych doznań, dla niej były nie do przejścia. Związek przeszedł do historii.

[DrDoom]

Dzieci to nie problem tylko wymówka Mam córkę z poprzedniego związku, opieka naprzemienną więc połowę czasu spędza u nas, równie często małego bratanka partnerki. Kwestia organizacji czasu, nie robimy przecież co noc maratonów, ot co jakiś czas dla urozmaicenia. Po prostu potrafimy szczerze rozmawiać o swoich fantazjach i nie przekraczamy granic które wykraczają poza strefę komfortu partnera.

[DrDoom]

Napisane przez N_I_E

Wiesz, o ile zawsze Wasze pragnienia będą się pokrywać lub będziecie potrafili iść na pewne ustępstwa, tudzież czerpać przyjemność z tego, że jedna strona daje drugiej to, czego sama niekoniecznie lubi lub i odwrotnie.

Bo jak te granice się całkowicie rozjadą, to związek się rozleci.
Nie macie też dzieci, może nie chcecie, jak one się pojawiłyby to i zabawa musiałaby wystopować. Pytanie czy to byście przetrwali.

Znam parę, 10 lat razem, zabawa w klimacie ale on chciał nowych doznań, dla niej były nie do przejścia. Związek przeszedł do historii.

Dzieci to nie problem tylko wymówka Mam córkę z poprzedniego związku, opieka naprzemienną więc połowę czasu spędza u nas, równie często małego bratanka partnerki. Kwestia organizacji czasu, nie robimy przecież co noc maratonów, ot co jakiś czas dla urozmaicenia. Po prostu potrafimy szczerze rozmawiać o swoich fantazjach i nie przekraczamy granic które wykraczają poza strefę komfortu partnera.


Ja też nie jestem jakimś fanatykiem BDSM czy roli "pana", po prostu życie zweryfikowało, że jak się partnerek nie ocenia, podpuszcza, zachęca do eksperymentów to nagle tracą ograniczenia, a i po dobrym seksie w życiu codziennym "mniej marudne"
Ale znowu kosztem relacji nie przekraczałbym w samym seksie granic na które nie są gotowe, a większość granic to jak z gotowaniem żaby, te granice się po trochu przesuwają ; )
Zresztą, poza seksem ważna jest też otoczka, flirt, czułości, drobne gesty, to sprawia, że nagle partnerki mają ochotę na regularny seks a o tym często się zapomina gdy dopada codzienność i nagle jest zdziwienie no czemu traci ochotę.

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

No nie jest, ale nic takiego również na nim nie ma, jak i danych personalnych, a nasi znajomi wiedzą jak się zabawiamy więc nie jest to też tajemnicą

Swobodnie o seksie rozmawiamy od początku, właśnie dlatego, że to jeden z bardziej krępujących "tematów", jak się o nim swobodnie rozmawia, to i o wielu innych rzeczach nagle łatwiej i bardziej bezpośrednio : P

[wlosomaniaczkaaa]

Tak bardzo łał, że dorosła kobieta skrzywdzona przez kościelną indoktrynację jednak lubi seks i potrafi o nim rozmawiać, że aż trzeba tę konwersacje wszystkim pokazać. Klasa. Żeby tam jeszcze było coś niezwykłego. No chyba, że to, że potrafisz kogoś szalenie rozśmieszyć.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[NocnaWiedma]

Napisane przez DrDoom

To, że Tobie coś nie odpowiada, nie znaczy, że inni mają z tym problem.
Ta inna osoba to moja obecna partnerka, razem tutaj sobie czytamy, razem komentujemy, ona zna moją przeszłość, ja jej.
Dodatkowo nie ma w nich nic, po czym kogoś można by rozpoznać.
Równie dobrze moglibyśmy sobie taką rozmowę rozpisać tutaj z 2 kont, ale wtedy było by, że trolling i kręcenie afery bo 2 konta z tego samego IP ze sobą rozmawiają.


Ot prosty przykład z życia wzięty jak w ciągu paru tygodni nastawienie z pruderyjnej może się zmienić o 180%, kwestia otwartości


Ale większość woli stękać, "w seksie już nie to samo","robi się nudno", "partner już nie kręci", "seks już nie taki sam". Prawda jest taka, że ze stażem i wzajemnym poznawaniem się w kolejnych latach seks może być coraz lepszy i ciekawszy zamiast coraz nudniejszy ; )
Tylko wymaga to prawdziwej szczerości z obu stron, a żyjemy w czasach w których każdy wobec siebie oczekuje szczerości (oczywiście tej 'fajnej" bo inaczej ktoś jest dupkiem), samemu jednocześnie przemilczając w związkach wiele rzeczy na zasadzie "jakoś to będzie".

No ja na przykład też mam z tym problem. Pruderyjna do gadek o seksie nie jestem, ale do wywlekania prywatnej korespondencji już bardzo. Twoja partnerka może być z tym spoko, ale jakoś mam wrażenie, że nie tylko ja niekomfortowo się poczułam napotykając czyjeś prywatne wypociny na forum. W pierwszym odruchu miałam poczucie, że to musi być jakoś sprzeczne z jakimś regulaminem i to zleci z forum, ale jak widać niestety nie.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[DrDoom]

Napisane przez NocnaWiedma

No ja na przykład też mam z tym problem. Pruderyjna do gadek o seksie nie jestem, ale do wywlekania prywatnej korespondencji już bardzo. Twoja partnerka może być z tym spoko, ale jakoś mam wrażenie, że nie tylko ja niekomfortowo się poczułam napotykając czyjeś prywatne wypociny na forum. W pierwszym odruchu miałam poczucie, że to musi być jakoś sprzeczne z jakimś regulaminem i to zleci z forum, ale jak widać niestety nie.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Regulaminu nie łamie, partnerka problemów nie ma.
Ale piszesz rozsądnie, może tutaj to "za dużo", dla świętego spokoju skasowałem a przemyślenia zostawię w fazie "postowania" żeby nie było zbędnych "niekomfortowych" sytuacji

[v-x-n]

Napisane przez zyneusz

Tak. Pytałem. Poprostu nie ma ochoty i tyle. Tylko że dawniej jak czasem nie miała ochoty to przynajmniej był szybki numerek albo lodzik. A teraz to najlepiej żebym się wogóle nie zbliżał. Mam wrażenie jakby czuła wstręt do mojego penisa.

Też by mi się odechciało jakbym i tak musiała odbywać stosunek lub robić komuś loda, mimo że nie mam ochoty na zbliżenie.

Sorry, ale.. jak można przelecieć partnerkę wiedząc, że nie ma ochoty na seks, a później zastanawiać się dlaczego zeszła z niej erotyczna para.. xD poważnie, nie ogarniam, i ty jeszcze masz satysfakcję z takiego wymuszonego seksu? (Tak, wymuszonego - partnerka pewnie się zgadzała, żeby mieć z głowy twoje nagabywania, bo inaczej nie da się wytłumaczyć jakichkolwiek seksualnych kontaktów jak ktoś nie ma ochoty). A teraz pewnie ma dość bycia dmuchaną lalą i zaspokajania cię kiedy ci się podoba.