Mówi się ze oni zawsze wracają

[578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_64582d7210082]

A ja znam to powiedzenie, chociaż częściej słyszałam je z ust facetów, kiedy rozmawiali o byłych dziewczynach.

Odnośnie powrotów, to znam nawet całkiem sporo par, które do siebie wróciły po rozstaniu i są naprawdę szczęśliwe. Ale sama podchodzę do powrotów ostrożnie, nigdy mi się to w życiu nie zdarzyło.

[Paprotka_]

Od mojego TŻ odeszła dziewczyna. Wróciła. Potem on od niej odszedł. Nie wrócił.

Wysłane z mojego 2109119DG przy użyciu Tapatalka

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Jakby wszyscy zawsze wracali to sądy nie dawalby rozwodow bo po co skoro zaraz mileliby do siebie wrocic
Bzdura totalna

[578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_64582d7210082]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;89568852]Jakby wszyscy zawsze wracali to sądy nie dawalby rozwodow bo po co skoro zaraz mileliby do siebie wrocic
Bzdura totalna[/QUOTE]

Dokładnie.

Ja jeszcze dodam, że w dzisiejszych czasach osobom po rozstaniu znacznie łatwiej znaleźć kogoś nowego, niż kiedyś. Pracowałam przez parę lat z samymi mężczyznami i każdy z nich, kto się rozstał, od razu zakładał Tindera, po tygodniu-dwóch spotykał się z innymi dziewczynami, a po miesiącu-dwóch był w nowym związku.
I to na poważnie, bez etapów przelotnych przygód.

[Monia284]

Ja uważam że jednak jak się zerwie to poza niektórymi przypadkami lepiej iść w swoją stronę. Z jakiegoś powodu związek się rozstał. Często to niestety wygląda tak że to są rozstania i powroty i ciągle kłótnie.

Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka

[chwast]

W moim przypadku większość się odzywała, ale nie wszyscy.

[dd713d7aeb1ca621bb1f04f5de473baa557ab4c7_64655c728a6af]

W moim przypadku większość się odzywała. Po zerwaniu z kolejnymi albo jak cokolwiek szło nie tak, jakby chcieli. Do jednego chwilowo miałam większą słabość, ale wtedy ogólnie przechodziłam kiepski czas w życiu. Ale nie wrociłam, na szczescie. Teraz z perspektywy czasu wiem, że tak miało być. Mam więcej wspólnego z tym. z którym jestem teraz ,niż z wszystkimi poprzednimi razem wziętymi.
W sumie chyba jedyny, który się do mnie nigdy nie odezwał, to mój pierwszy. To już prawie 15 lat i nie powiem, byłoby miło spotkać go gdzieś na mieście i porozmawiać z nim przez parę minut, bez żadnych podtekstów. No ale to raczej nie możliwe z tego co widzę to pod kątem kariery poszedł, tam gdzie chciał, jest w kilkuletnim związku, chyba niedługo ślub biorą.

Wysłane z mojego SM-G998B przy użyciu Tapatalka

[suomi98]

[1=578537b29e2e39e1d6e3dc9 dfc9821e485b809af_64582d7 210082;89568878]Dokładnie.

Ja jeszcze dodam, że w dzisiejszych czasach osobom po rozstaniu znacznie łatwiej znaleźć kogoś nowego, niż kiedyś. Pracowałam przez parę lat z samymi mężczyznami i każdy z nich, kto się rozstał, od razu zakładał Tindera, po tygodniu-dwóch spotykał się z innymi dziewczynami, a po miesiącu-dwóch był w nowym związku.
I to na poważnie, bez etapów przelotnych przygód.[/QUOTE]

Kobietom na pewno łatwiej. Mężczyznom - tylko tym, którzy mają powodzenie, czyli nielicznym.

[Mija62]

Napisane przez suomi98

Kobietom na pewno łatwiej. Mężczyznom - tylko tym, którzy mają powodzenie, czyli nielicznym.

A kobietom tym, ktore mają powodzenie. To chyba analogiczne.

_____

A tak serio, to chyba chodzi o otwartość. Osobom, które są długo singlami, pewnie trudniej jest, otworzyć się przed drugą osobą.

[suomi98]

Napisane przez Mija62

A kobietom tym, ktore mają powodzenie. To chyba analogiczne.

Będąc kobietą, trzeba się naprawdę postarać, by w ogóle nie mieć powodzeni

A tak serio, to chyba chodzi o otwartość. Osobom, które są długo singlami, pewnie trudniej jest, otworzyć się przed drugą osobą.

Nie sądzę, jestem otwarty na wszelkie znajomości, a mimo to kobiety nie chcą ze mną nawet rozmawiać.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez suomi98

Będąc kobietą, trzeba się naprawdę postarać, by w ogóle nie mieć powodzeni
Nie sądzę, jestem otwarty na wszelkie znajomości, a mimo to kobiety nie chcą ze mną nawet rozmawiać.

Kobiety Cię unikają bo ujawniłeś sie ze swoimi poglądami lub wyczuwają Twoja desperacje.

[rejczeI]

Biorąc pod uwagę że ludzie statystycznie mają po kilka związków w życiu, należałoby uwzględnić, że jeśli eksi się odzywają po czasie to do większej liczby swoich byłych niż do jednej.

[suomi98]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89573776]Kobiety Cię unikają bo ujawniłeś sie ze swoimi poglądami lub wyczuwają Twoja desperacje.[/QUOTE]

Nie, kobiety mnie odrzucają zanim cokolwiek powiem, nie znają moich poglądów.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez suomi98

Nie, kobiety mnie odrzucają zanim cokolwiek powiem, nie znają moich poglądów.

W zacytowanym poście już się jawniles, nie chciałabym mieć z Tobą nic wspólnego.

[Jaquara]

Pierwszy - zerwał ze mną bo poznał inną, nigdy się już nie odezwał, za to zaraz po zerwaniu żałośnie wypisywał do mnie z innego numeru, wyzywał, wyśmiewał itp. Teraz wiem, że po prostu nie mógł znieść mojej niezależności, ale jego obecna jest typową posłuszną żonką, więc ma co chciał.
Drugi były wypisywał przez kolejny rok, ale w końcu odpuścił i teraz jest w związku z inną.
Trzeci po tygodniu wypisywania na szczęście odpuścił, znalazł sobie inną. Pół roku później zapraszał na spotkanie, ale odmówiłam.
Czwarty, z którym byłam najdłużej, zaczął temat rozstania, którego ja także chciałam. Po prostu odeszliśmy od siebie, bez spin. Od tamtej pory nigdy już ze sobą nie rozmawialiśmy, co najwyżej witamy się przypadkiem na mieście.
Ostatni, z którym zerwałam bo okazał się dupkiem ze skłonnościami do dominacji i dyktowania mi jak mam żyć odezwał się po 3 latach i do tej pory czasami na messangerze pisze.

[Monia284]

To widzę że na razie ja miałam najgorzej z byłym który odzywał się przez jakieś 11 lat. Myślałam tylko żeby odpuścił ale nie zgłaszałam tego na policję bo obawiałam się że nie potraktują mnie poważnie skoro pisał nieregularnie a często i poważne zarzuty o stalking nie są karane. Przypominam sobie jeszcze jedna akcje jeszcze z liceum gdy pisał mi smsy jak to widział jak jestem ubrana i ze zafarbowałam włosy. Wtedy bałam się eskalacji tego zachowania. No ale na szczęście przypominało mu się co jakiś czas. No ale też nie było to fajne.

Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka

[chwast]

Napisane przez Monia284

To widzę że na razie ja miałam najgorzej z byłym który odzywał się przez jakieś 11 lat. Myślałam tylko żeby odpuścił ale nie zgłaszałam tego na policję bo obawiałam się że nie potraktują mnie poważnie skoro pisał nieregularnie a często i poważne zarzuty o stalking nie są karane. Przypominam sobie jeszcze jedna akcje jeszcze z liceum gdy pisał mi smsy jak to widział jak jestem ubrana i ze zafarbowałam włosy. Wtedy bałam się eskalacji tego zachowania. No ale na szczęście przypominało mu się co jakiś czas. No ale też nie było to fajne.

Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka

Czemu go nie zablokowałaś? Skąd miał Twój numer? Mój ex tez do mnie kilka dobrych lat wypisuje, ale ciężko powiedzieć co, bo zawsze zanim zdążę przeczytać (wiadomości lądują w spamie) to on je… usuwa.

Dodatkowo wykonuje do mnie czasem połączenia telefoniczne przez Messenger, ale to tez mi się oczywiście nie wyświetla.

Ja go nie blokuje całkowicie, bo się go ani nie boję, ani mi to nie przeszkadza - bo o tym w ogóle nie myślę, chyba, ze zajrzę sobie w spam. A po co to robi? Nie wiem xd

Nasila się to szczególnie kiedy cos wstawię (a wstawiam bardzo bardzo rzadko) albo dziwnym trafem kiedy zobaczę jego matkę albo ojca gdzieś na mieście

W takich chwilach czuję oczywiście pewien rodzaj zniesmaczenia, bo to z mojej perspektywy takie dziecinnie żałosne…. I nawet wtedy mi go trochę żal, bo jak ten człowiek musi się męczyć.

Później myślę co mi robił podczas związku i ile zła mi wyrządził i jakim był dla mnie niebezpieczeństwem, jak mi groził, manipulował, krzyczał, ćpał, obrażał i mi przechodzi XD

[Monia284]

Wtedy nie pamiętam. Jak byłam w gimnazjum około 16-17 lat temu i nie pamiętam czy zawsze ta opcja blokady w telefonie była albo może nie wiedziałam jak to zrobić. Myślę że pewnie bym się o to później starała ale skoro już nie odzywał się tylko przypominał sobie raz na pol roku rok czy nawet później z raz na 2 lata to chociaz to było męczące to jeszcze do przeżycia. Jeszcze kiedyś była sytuacja że jak spotykałam się z koleżanką mieszkając w swoim mieście to jego widziałyśmy i trochę było widać jakby nas śledził. No ale to tak do roku po rozstaniu chyba. Potem jak wziął ślub i do mnie pisał jakieś wspominki to poprosiłam żeby już nie pisał. Odpukać nie pisze ale obserwuje mój profil bo jest w obserwujących.

Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka