Co sądzicie o świadomym spłodzeniu dziecka w wieku około 50 lat?

[Pani_Robot]

"To zależy"

Z jednej strony mamy większe ryzyko nieprawidłowego rozwoju płodu, także ze strony mężczyzny - zwiększone zmiany genetyczne plemników i wymienioną pokoleniową przepaść. Można być też starym i nadal emocjonalnie niedojrzałym.

Z drugiej... mamy ludzi młodych, którzy się nie badają, nie mają warunków mieszkaniowych i zaczynają drinkować w poniedziałek o 15 z piątką dzieci pod opieką.

Pytanie, czy osoba lat 50 ma jeszcze energię na małe dziecko.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

[1=4ec13cb18ab3f27b597089e a0d0eff6e72b7e954_64f11b7 24e7cd;89607318]Straszny zaścianek prezentujesz. Ja mam znajomych 50+, a nawet miałam takich 60+ i nic takiego nie obserwuje. Może inaczej, widziałam beton i zacofanie mentalne u 25+, jak i świetne osoby 50,60 czy nawet 70+. Agezim z Ciebie wychodzi, przykre.[/QUOTE]

Opisuje tylko to z czym sie spotkalam w moim otoczeniu .
wedlug mnie 50letnia roznica wieku miedzy ludzmi to jest bardzo duzo i mimo to ze probujesz temu zaprzeczac 50letni rodzic o wiele rzadziej bedzie potrzebowal opieki 20-30 letniego dziecka niz 70letni .
Z tym ageizmem strzelilas jak kula w plot sama mam juz 50lat I mam znajomych I w wieku 60 I 70 lat I wlsnie dlatego ze takich mam wiem jak wielu z nich zmaga sie z problemami zdrowotnymi .po moich rodzicach ktorzy sa po 70tce w miare dobrym stanie zdrowia widze ze maja o wiele mniej energii ,ucinaja sobie drzemki w ciagu dnia ,nogi juz nie te niestety mimo ze sa samodzielni to jedak nie wyobrazam sobie zeby mogli np teraz zajmowac sie malymi wnukami

[Monika828282]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;89607428]Opisuje tylko to z czym sie spotkalam w moim otoczeniu .
wedlug mnie 50letnia roznica wieku miedzy ludzmi to jest bardzo duzo i mimo to ze probujesz temu zaprzeczac 50letni rodzic o wiele rzadziej bedzie potrzebowal opieki 20-30 letniego dziecka niz 70letni .
Z tym ageizmem strzelilas jak kula w plot sama mam juz 50lat I mam znajomych I w wieku 60 I 70 lat I wlsnie dlatego ze takich mam wiem jak wielu z nich zmaga sie z problemami zdrowotnymi .po moich rodzicach ktorzy sa po 70tce w miare dobrym stanie zdrowia widze ze maja o wiele mniej energii ,ucinaja sobie drzemki w ciagu dnia ,nogi juz nie te niestety mimo ze sa samodzielni to jedak nie wyobrazam sobie zeby mogli np teraz zajmowac sie malymi wnukami[/QUOTE]

Jezu, co wy z tą opieką ciagle. A jakby ten 70 letni był bezdzietny i potrzebował pomocy to też by musiał sobie jakoś poradzić przecież, więc czemu automatycznie zakładać, że 70 letni dzieciaty będzie z automatu obarczał swoimi problemami i chorobami swoje dzieci? To jest też kwestia szacunku do dorosłego dziecka i jego czasu. 70 latek jak jest odpowiedzialny to sobie potrafi sam zorganizować pomoc (zakładam, że ma na to finanse, a jak nie ma, no to cóż, gorzej, ale zakładam, że każdy dorosły odpowiedzialny człowiek powinien zawczasu sam pomyśleć jak zabezpieczyć się na okres, kiedy będzie w podeszłym wieku).

[karamelli]

Napisane przez PumpkinEyes

Już ta dyskusja była wałkowana wielokrotnie, ale ogólnie moim zdaniem decyzji o posiadaniu potomstwa znacznie bliżej do egoizmu, niż altruizmu. Jakkolwiek ktoś by dobrym rodzicem nie był, to jednak decyduje się na dziecko zwykle, bo ON/ONA CHCE, a samo dziecko tutaj nic nie ma z oczywistych względów do powiedzenia. Poza tym takich osób, które by miały idealne warunki do posiadania dzieci, zarówno finansowo-bytowe, czasowe, jak i w kwestii dojrzałości i mentalności, wcale aż tak dużo nie ma. Powiedziałabym nawet, że wiele ludzi co dzieci ma, to chyba lepiej by zrobiła jakby nie miała. Tyle że w żaden sposób zabronić im tego nie można, a historia eugeniki pokazuje, że nawet nie powinno się próbować, bo większe szkody z tego niż korzyści, więc choćby z tego względu rozważania, kto powinien mieć dzieci, a kto nie są z góry bezsensowne.

---------- Dopisano o 21:48 ---------- Poprzedni post napisano o 21:43 ----------

Ludzi to można co najwyżej edukować o konsekwencjach wczesnego, czy późnego rodzicielstwa albo decydowania się na dzieci bez możliwości zapewniania im odpowiednich warunków. Z tym że tutaj i tak istotniejszą kwestią według mnie jest większe ryzyko problemów zdrowotnych u potencjalnego dziecka niż to, że z 80 latek może nie dożyć wesela syna albo trzeba go co jakiś czas podrzucić do przychodni.

Dokładnie. Swietnie to ujęłaś. Decyzja o dziecku - w każdym wieku - jest decyzja egoistyczna. Bo myslisz o tym, ze JA CHCE MIEĆ, czyli o sobie. Niestety często na dziecko decydują się takie osoby, które nie powinny w ogóle o dziecku myśleć: 50 letni faceci, którym się wydaje, ze są wiecznie młodzi, patologie, nastolatki , rodziny, których na to nie stać, ale przecież oni chcą mieć bejbika, to nic ze dziecko potem nawet nie może na wycieczkę z rówieśnikami pojechać bo rodziców nie stać, osoby zakładające, ze dziecko będzie się nimi opiekować na starość itp.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

---------- Dopisano o 05:32 ---------- Poprzedni post napisano o 05:28 ----------

Napisane przez evonla

Myślę, że nikt nie powinien oceniać osób, które właśnie w późniejszym wieku decydują się na rodzicielstwo, bo często niesie to za sobą drugie dno, multum powodów.
Swoją drogą.. ledwo co kończąc 30tkę, potrafiłam usłyszeć słowa dzieciatych koleżanek z pracy, które po 30tce już by nie chciały mieć dzieci, bo istnieje duże prawdopodobieństwo urodzenia chorego dziecka, itp. Nie powiem, bo zrobiło mi się dość przykro, słuchając czegoś takiego..
Druga sprawa, mając 25 lat ze strony teściowej, matki roku, czułam wywieranie presji na płodzenie dziecka tylko z tak błahego powodu jak wiek (że jeszcze trochę poczekamy, a dziadkami na wywiadówki będziemy chodzić).
W naszym kraju nadal panuje mentalność, że musimy o odpowiednim czasie i porze podążać ślepo za tłumem, zamiast za własnymi potrzebami i priorytetami..

Niesie drugie dno i co z tego? To nadal decyzja egoistyczna. Znam przypadki, gdzie rodzice mieli po 40 lat kiedy pojawiło się pierwsze dziecko. Dlaczego? Bo długo nie mogli zajść w ciąże. Czy to coś zmienia? Nie. Nadal wchodzić grę argument: będę mieć dziecko nawet mając 40 lat BO JA CHCE TAK BARDZO DZIECKA. Cały czas jest to decyzja podyktowana egoizmem.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[4ec13cb18ab3f27b597089ea0d0eff6e72b7e954_64f11b724e7cd]

Napisane przez karamelli

Dokładnie. Swietnie to ujęłaś. Decyzja o dziecku - w każdym wieku - jest decyzja egoistyczna. Bo myslisz o tym, ze JA CHCE MIEĆ, czyli o sobie. Niestety często na dziecko decydują się takie osoby, które nie powinny w ogóle o dziecku myśleć: 50 letni faceci, którym się wydaje, ze są wiecznie młodzi, patologie, nastolatki , rodziny, których na to nie stać, ale przecież oni chcą mieć bejbika, to nic ze dziecko potem nawet nie może na wycieczkę z rówieśnikami pojechać bo rodziców nie stać, osoby zakładające, ze dziecko będzie się nimi opiekować na starość itp.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

---------- Dopisano o 05:32 ---------- Poprzedni post napisano o 05:28 ----------




Niesie drugie dno i co z tego? To nadal decyzja egoistyczna. Znam przypadki, gdzie rodzice mieli po 40 lat kiedy pojawiło się pierwsze dziecko. Dlaczego? Bo długo nie mogli zajść w ciąże. Czy to coś zmienia? Nie. Nadal wchodzić grę argument: będę mieć dziecko nawet mając 40 lat BO JA CHCE TAK BARDZO DZIECKA. Cały czas jest to decyzja podyktowana egoizmem.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Jezu 40 lat to jest młody człowiek przecież

[karamelli]

[1=4ec13cb18ab3f27b597089e a0d0eff6e72b7e954_64f11b7 24e7cd;89607467]Jezu 40 lat to jest młody człowiek przecież [/QUOTE]


To nie jest młody wiek na posiadanie dzieci. Biologi nie oszukasz. I nie zmienisz jej czytając na pudelku ze celebrytka urodziła po 40, bo za nią stoi sztab lekarzy i ludzi do pomocy.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[4ec13cb18ab3f27b597089ea0d0eff6e72b7e954_64f11b724e7cd]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;89607428]Opisuje tylko to z czym sie spotkalam w moim otoczeniu .

wedlug mnie 50letnia roznica wieku miedzy ludzmi to jest bardzo duzo i mimo to ze probujesz temu zaprzeczac 50letni rodzic o wiele rzadziej bedzie potrzebowal opieki 20-30 letniego dziecka niz 70letni .

Z tym ageizmem strzelilas jak kula w plot sama mam juz 50lat I mam znajomych I w wieku 60 I 70 lat I wlsnie dlatego ze takich mam wiem jak wielu z nich zmaga sie z problemami zdrowotnymi .po moich rodzicach ktorzy sa po 70tce w miare dobrym stanie zdrowia widze ze maja o wiele mniej energii ,ucinaja sobie drzemki w ciagu dnia ,nogi juz nie te niestety mimo ze sa samodzielni to jedak nie wyobrazam sobie zeby mogli np teraz zajmowac sie malymi wnukami[/QUOTE]To muszą być bardzo słabego zdrowia, bo u mnie w rodzinie 70+ to żywotni ludzie i jak najbardziej opiekują się wnukami.

---------- Dopisano o 04:48 ---------- Poprzedni post napisano o 04:46 ----------

Napisane przez karamelli

To nie jest młody wiek na posiadanie dzieci. Biologi nie oszukasz. I nie zmienisz jej czytając na pudelku ze celebrytka urodziła po 40, bo za nią stoi sztab lekarzy i ludzi do pomocy.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Ale 40latka jest płodna i jak najbardziej może mieć dzieci. Nie czerpie wiedzy o świecie z pudelka tylko mam w otoczeniu dużo ciąż 40+ i są to zwykle kobiety bez sztabu specjalistów i opiekunek.

[karamelli]

[1=4ec13cb18ab3f27b597089e a0d0eff6e72b7e954_64f11b7 24e7cd;89607469]To muszą być bardzo słabego zdrowia, bo u mnie w rodzinie 70+ to żywotni ludzie i jak najbardziej opiekują się wnukami.

---------- Dopisano o 04:48 ---------- Poprzedni post napisano o 04:46 ----------

Ale 40latka jest płodna i jak najbardziej może mieć dzieci. Nie czerpie wiedzy o świecie z pudelka tylko mam w otoczeniu dużo ciąż 40+ i są to zwykle kobiety bez sztabu specjalistów i opiekunek.[/QUOTE]

tez mam w otoczeniu kobiety, ktore rodzily w roznym wieku. i kazda twierdzi, ze ciaza przed 30 byla o wiele lepszym doswiadczeniem niz ta po 30.

poza tym, cala ta dyskusja rozwazana jest totalnie od d*** strony, bo caly czas wlasnie od tej egoistycznej strony rodzicow.

dlaczego nikt nie pisze o tych dzieciach z poznego macierzynstwa?
moja znajoma jest wlasnie z takiego poznego macierzynstwa. sama ledwo po 20 rodzice przed 70. sa zdrowi, sa "na chodzie". tylko ze nie zmienia to faktu, ze ona sie ciagle bardzo o nich martwi, bo mieszkaja sami. to normalne, ze dziecko bedzie sie martwic, jezeli nie mamy do czynienia z patologia (pisze to łopatologicznie bo zaraz wyskoczycie z domami opieki). i mowi wprost, ze jest troche tym obarczona i nie wie co bedzie dalej - bo kiedy ona zdecyduje sie na swoje dzieci za kilka lat, moze byc tak, ze jej rodzice rowniez beda wymagali wtedy opieki.

czy ja chcialabym rodzic po 40 i narazac swoje dziecko na to, ze jeszcze zanim zalozy swoja rodzine, bedzie sie zamartiwac o mnie? nie. ale co kto woli.

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Napisane przez Monika828282

Jezu, co wy z tą opieką ciagle. A jakby ten 70 letni był bezdzietny i potrzebował pomocy to też by musiał sobie jakoś poradzić przecież, więc czemu automatycznie zakładać, że 70 letni dzieciaty będzie z automatu obarczał swoimi problemami i chorobami swoje dzieci? To jest też kwestia szacunku do dorosłego dziecka i jego czasu. 70 latek jak jest odpowiedzialny to sobie potrafi sam zorganizować pomoc (zakładam, że ma na to finanse, a jak nie ma, no to cóż, gorzej, ale zakładam, że każdy dorosły odpowiedzialny człowiek powinien zawczasu sam pomyśleć jak zabezpieczyć się na okres, kiedy będzie w podeszłym wieku).

No ale wszyscy wiemy jak wyglądają finanse seniorów w Polsce
Rodzice mojego TŻ mają dobrze bo mają emerytury wyższe niż obecna średnia krajowa we Włoszech i ich stać aby zapłacić za pomoc kiedy tylko chcą. Jakby tak nie było no to jednak spada na ciebie-dziecko decyzja czy i jak chcesz im pomóc.

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Napisane przez karamelli

To nie jest młody wiek na posiadanie dzieci. Biologi nie oszukasz. I nie zmienisz jej czytając na pudelku ze celebrytka urodziła po 40, bo za nią stoi sztab lekarzy i ludzi do pomocy.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Nie wiem na jakim świecie żyjesz, ale dziesiątki kobiet ma dzieci koło 40 rż i one oraz dzieci mają zwyczajne życia - bez sztabu pomocy i lekarzy.

[cava]

[1=4ec13cb18ab3f27b597089e a0d0eff6e72b7e954_64f11b7 24e7cd;89607369]Można mieć opinię, że jest anty dzieci 50+ ale już przypisywanie przepaści pokoleniowej takim ludziom, no to sorry, dla mnie agezim. Przykro mi, część ludzi jest rasistasmi, homofobami, ageistami - są ba to konkretne nazwy więc ich używam.[/QUOTE]

Pokolenie to 25 lat, czyli między dzieckiem urodzonym przez 50 latka a rodzicem jest bite 2 pokolenia różnicy.
I to nie chodzi tylko o poglady modne, typu czy się akceptuje LGBT, głosuje na PiS, czy ogarnia smartfona.

W obecnych czasach różnice pokoleniowe są o wiele większe niż kiedyś, bo świat, technologia, sposób życia zmienia się w tempie niespotykanym w całej historii i to ma gigantyczny wpływ na możliwość zrozumienia i porozumienia się ludzi.


No i ja zazdroszczę wszytkim tych super zdrowych 70 cio latków w otoczeniu, moi rodzice , kuzynostwo, znajomi po przekroczeniu 70 zaczęli dość mocno podupadać na zdrowiu i sprawności.
I niestety ale mentalnie tez zachodzą w człowieku duże zmiany, na niekorzyść. Ludzie sie fundamentalizują.


Osobiście, nie zdecydowałabym sie na dziecko po 50. Mam 51.
Jestem sprawna, w miarę zdrowa, wysportowana, ale… ja tego nie widzę, nie udźwignęłabym teraz fizycznie i psychicznie takiego wysiłku. A w wieku około 30 lat z palcem w nosie odchowalam 2 dzieci urodzonych w niecałe 2 lata jedno po drugim.
A przechodzić dojrzewanie nastolatków w wieku 60+?
To dopiero koszmar.
Tego juz w ogóle nie widzę, myśle ze to wręcz toksyczne dla obu stron, ze o wysiłku psychicznym jaki musi znieść i często ogromie pracy i wiedzy jaka musi w szybkim tempie przyswoić na poczekaniu wtedy rodzic to nawet nie wspomnę.

O wiele IMO korzystniejsze z perspektywy czasu dla obu stron, jest moim zdaniem jednak to rodzenie przed 20 tką.

[4ec13cb18ab3f27b597089ea0d0eff6e72b7e954_64f11b724e7cd]

Napisane przez cava

Pokolenie to 25 lat, czyli między dzieckiem urodzonym przez 50 latka a rodzicem jest bite 2 pokolenia różnicy.
I to nie chodzi tylko o poglady modne, typu czy się akceptuje LGBT, głosuje na PiS, czy ogarnia smartfona.

W obecnych czasach różnice pokoleniowe są o wiele większe niż kiedyś, bo świat, technologia, sposób życia zmienia się w tempie niespotykanym w całej historii i to ma gigantyczny wpływ na możliwość zrozumienia i porozumienia się ludzi.


No i ja zazdroszczę wszytkim tych super zdrowych 70 cio latków w otoczeniu, moi rodzice , kuzynostwo, znajomi po przekroczeniu 70 zaczęli dość mocno podupadać na zdrowiu i sprawności.
I niestety ale mentalnie tez zachodzą w człowieku duże zmiany, na niekorzyść. Ludzie sie fundamentalizują.


Osobiście, nie zdecydowałabym sie na dziecko po 50. Mam 51.
Jestem sprawna, w miarę zdrowa, wysportowana, aleâ�Ś ja tego nie widzę, nie udźwignęłabym teraz fizycznie i psychicznie takiego wysiłku. A w wieku około 30 lat z palcem w nosie odchowalam 2 dzieci urodzonych w niecałe 2 lata jedno po drugim.
A przechodzić dojrzewanie nastolatków w wieku 60+?
To dopiero koszmar.
Tego juz w ogóle nie widzę, myśle ze to wręcz toksyczne dla obu stron, ze o wysiłku psychicznym jaki musi znieść i często ogromie pracy i wiedzy jaka musi w szybkim tempie przyswoić na poczekaniu wtedy rodzic to nawet nie wspomnę.

O wiele IMO korzystniejsze z perspektywy czasu dla obu stron, jest moim zdaniem jednak to rodzenie przed 20 tką.

Aha dobra, rodzenie przed 20stka.
Nie będę się rozwijać, bo się nie zgadzam i tyle.

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Napisane przez cava

O wiele IMO korzystniejsze z perspektywy czasu dla obu stron, jest moim zdaniem jednak to rodzenie przed 20 tką.

I tu pytanie, co oznacza korzystniejsze. Fizycznie owszem, psychicznie nie.

Oczywiście najlepiej mieć dziecko w młodym wieku, będąc jednocześnie przygotowanym finansowo i psychicznie. Niestety w praktyce "pakiet" ma mało osób.

[cava]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89607483]I tu pytanie, co oznacza korzystniejsze. Fizycznie owszem, psychicznie nie.

Oczywiście najlepiej mieć dziecko w młodym wieku, będąc jednocześnie przygotowanym finansowo i psychicznie. Niestety w praktyce "pakiet" ma mało osób.[/QUOTE]

Mam koleżanki które maja dzieci urodzone przed 20 tka.
Mam ciotki/kuzynki które rodziły (3 i 4 dzieci) grubo po 40 tce w okolicach prawie 50 tki.

Nie zaobserwowalam u tych młodych żadnych psychicznych negatywnych skutków.
Nie jest to lekkie doświadczenie, ale z tych dwojga :
przed 20 tka po 50 tce, uważam ze w obu przypadkach: rodzic-dziecko, ostatecznie korzystniejsze jest to wcześniejsze rodzicielstwo.

Trzeba szybciej dojrzeć, ale tez już bez przesady ze coś człowieka omija, życie, edukacja ani praca nie kończą się po urodzeniu dziecka wbrew obiegowym opiniom.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

[1=4ec13cb18ab3f27b597089e a0d0eff6e72b7e954_64f11b7 24e7cd;89607469]To muszą być bardzo słabego zdrowia, bo u mnie w rodzinie 70+ to żywotni ludzie i jak najbardziej opiekują się wnukami.

---------- Dopisano o 04:48 ---------- Poprzedni post napisano o 04:46 ----------

Ale 40latka jest płodna i jak najbardziej może mieć dzieci. Nie czerpie wiedzy o świecie z pudelka tylko mam w otoczeniu dużo ciąż 40+ i są to zwykle kobiety bez sztabu specjalistów i opiekunek.[/QUOTE]

moi rodzice sa przecietnego zdrowia,mysle ze nie najgorszego,dopiero w tym roku zdecydowali sie odejsc na emeryture w wieku 75 i 73 lat .
mozesz zaklinac rzeczywistosc ale niestety ludzie w tym wieku maja o wiele wiecej problemow zdrowotnych i mniej energii niz 5olatki,
kiedy dzwonie do rodzicow praktycznie zawsze slysze ze ktos odszedl z ich grona znajomych a to sasiad a to kolega ze szkoly,ludzie w ich wieku umieraja o wiele czesciej niz w moim wieku

mam kolege ktory byl poznym dzieckiem miedzy nim a jego najstarszym bratem bylo 20 lat roznicy,stracil rodzicow jeszcze przed 30tka jego dzieci nie pamietaja dziadkow,nie mialy dobrego kontaktu z kuzynostwem bo dzielila ich przepasc wiekowa .on czesto mowil ze to byl egoizm z ich strony decydowac sie na dziecko tak pozno
jak ktos powyzej napisal to nie tylko chodzi o ta fizyczna pomoc ale o zamartwianie sie o los starszego rodzica,juz wieku 20+ lat
rodzica potrzebujesz wswoim zyciu jeszcze wiele lat po osiagnieciu pelnoletnosci.potrzebujes z ich dobrych porad,pomocy przy dzieciach,pomocy fizycznej w przeprowadzkach i wielu innych aspektach zycia

nie zdecydowalabym sie na dziecko w moim wieku nie dlatego ze jestem ageista ,mysle poprostu ze natura wie co robi,tak nas stworzyla zebysmy mieli dzieci w mlodszy wieku bo wtedy jestesmy w pelni sil i zdrowia i mamy najwieksze szanse wychowac zdrowe potomostwo i otoczyc je opieka do czasu kiedy sie usamodzielni (dzis trwa to nawet dluzej niz kiedy ja bylam mloda)

[road_rage]

[1=4ec13cb18ab3f27b597089e a0d0eff6e72b7e954_64f11b7 24e7cd;89607469]
Ale 40latka jest płodna i jak najbardziej może mieć dzieci. Nie czerpie wiedzy o świecie z pudelka tylko mam w otoczeniu dużo ciąż 40+ i są to zwykle kobiety bez sztabu specjalistów i opiekunek.[/QUOTE]
Ale która 40 latka?

Osoba, której odpowiadasz nie twierdzi, że 40 latka nie może mieć dzieci, tylko że biologicznie to nie jest najlepszy wiek. Bo nie jest.

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89607477]Nie wiem na jakim świecie żyjesz, ale dziesiątki kobiet ma dzieci koło 40 rż i one oraz dzieci mają zwyczajne życia - bez sztabu pomocy i lekarzy.[/QUOTE]
O co jest to oburzenie? 40 latki są dużo mniej płodne niż 20 latki i to jest fakt. To, że dziesiątki kobiet ok.40stki rodzi dzieci niczego tutaj nie zmienia.

[4ec13cb18ab3f27b597089ea0d0eff6e72b7e954_64f11b724e7cd]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;89607498]moi rodzice sa przecietnego zdrowia,mysle ze nie najgorszego,dopiero w tym roku zdecydowali sie odejsc na emeryture w wieku 75 i 73 lat .
mozesz zaklinac rzeczywistosc ale niestety ludzie w tym wieku maja o wiele wiecej problemow zdrowotnych i mniej energii niz 5olatki,
kiedy dzwonie do rodzicow praktycznie zawsze slysze ze ktos odszedl z ich grona znajomych a to sasiad a to kolega ze szkoly,ludzie w ich wieku umieraja o wiele czesciej niz w moim wieku

mam kolege ktory byl poznym dzieckiem miedzy nim a jego najstarszym bratem bylo 20 lat roznicy,stracil rodzicow jeszcze przed 30tka jego dzieci nie pamietaja dziadkow,nie mialy dobrego kontaktu z kuzynostwem bo dzielila ich przepasc wiekowa .on czesto mowil ze to byl egoizm z ich strony decydowac sie na dziecko tak pozno
jak ktos powyzej napisal to nie tylko chodzi o ta fizyczna pomoc ale o zamartwianie sie o los starszego rodzica,juz wieku 20+ lat
rodzica potrzebujesz wswoim zyciu jeszcze wiele lat po osiagnieciu pelnoletnosci.potrzebujes z ich dobrych porad,pomocy przy dzieciach,pomocy fizycznej w przeprowadzkach i wielu innych aspektach zycia

nie zdecydowalabym sie na dziecko w moim wieku nie dlatego ze jestem ageista ,mysle poprostu ze natura wie co robi,tak nas stworzyla zebysmy mieli dzieci w mlodszy wieku bo wtedy jestesmy w pelni sil i zdrowia i mamy najwieksze szanse wychowac zdrowe potomostwo i otoczyc je opieka do czasu kiedy sie usamodzielni (dzis trwa to nawet dluzej niz kiedy ja bylam mloda)[/QUOTE]W przeprowadzkach i przy dzieciach? Mhmmm....Nie wiem jak sobie poradziłabym w tych sytuacjach bez moich młodych rodziców, a Ty jak sobie poradziłaś na emigracji? Zresztą jak niby młodzi rodzice mają pomagać przy dzieciach (zakładając, że chcą) skoro sami wtedy pracują?

---------- Dopisano o 06:43 ---------- Poprzedni post napisano o 06:41 ----------

Napisane przez road_rage

Ale która 40 latka?

Osoba, której odpowiadasz nie twierdzi, że 40 latka nie może mieć dzieci, tylko że biologicznie to nie jest najlepszy wiek. Bo nie jest.


O co jest to oburzenie? 40 latki są dużo mniej płodne niż 20 latki i to jest fakt. To, że dziesiątki kobiet ok.40stki rodzi dzieci niczego tutaj nie zmienia.

Każda przeciętna i zdrowa 40 latka jest płodna i może rodzić dzieci. Co w związku z tym, że ma mniej jajeczek niż 20latka?

[wlosomaniaczkaaa]

Też bym z dwojga złego wolała ciążę przed 20 niż w wieku 50 lat. Albo mam takie "szczęście" albo prawie każdy skarży się w tym wieku na jakieś problemy z kręgosłupem. Nie wyobrażam sobie w takim stanie chodzić w ciąży, a potem dźwigać dziecko. Nie chciałabym fundować dziecku przedwczesnego martwienia się o starego rodzica, a tak by na pewno było.

[4ec13cb18ab3f27b597089ea0d0eff6e72b7e954_64f11b724e7cd]

Dzień dobry, witam się ja mająca 30+ i problemy z kręgosłupem od lat nastoletnich. I to nie jestem wyjątkiem, schorzenia kręgosłupa to plaga wśród młodych osób.

No fajnie rodzić mając 19lat I zero kasy, wykształcenia, mieszkania. Świetny plan na życie.

[wlosomaniaczkaaa]

Czy ja mówię, że to świetny plan? Dla mnie to byłby wybór jak między kiłą a rzeżączką. Też od dawna mam problemy z kręgosłupem i wiem, że kiedy będę mieć 50 lepiej nie będzie, a chciałabym być aktywną mamą jeśli bym się zdecydowała nią być. W wieku 60 lat przy 10 latku też by wypadało być na chodzie w powyższym przykładzie. Dla mnie 40, to już ostatni dzwonek na macierzyństwo. 50, to za dużo. Dla mnie. Inni niech sobie robią co chcą.

[natalcia250]

Moi rodzice mieli mnie dość późno - mama 33 lata, ojciec 40 w sumie w dzisiejszych czasach to się powoli staje normą, ale pamiętam że jak ja chodziłam do podstawówki, to rodzice moich rówieśników byli maksymalnie w okolicach 30stki. zdarzało mi się słyszeć pytania czy to moi dziadkowie, trochę mi to wtedy przeszkadzało. kontakt z rodzicami też zawsze miałam raczej kiepski, ale nie wiem czy to kwestia ich wieku czy charakteru.

jako dziecko nie chciałabym mieć o tyle starszej matki, z odwrotnej perspektywy się nie wypowiem, bo nigdy nie planowałam dzieci.

[Mija62]

Napisane przez natalcia250

Moi rodzice mieli mnie dość późno - mama 33 lata, ojciec 40 w sumie w dzisiejszych czasach to się powoli staje normą, ale pamiętam że jak ja chodziłam do podstawówki, to rodzice moich rówieśników byli maksymalnie w okolicach 30stki.

Właśnie bardzo martwiłam się o takie sytuacje (zupełnie niepotrzebnie) bo na zebraniach obczaiłam xD wszystkie matki i było 'mieszane' towarzystwo. Tylko jedna matka, taka młodziutka, która widać, że rodziła przed 20stką.

Jednak ten wiek rozrodczy bardzo się przesuwa, albo tak akurat szczęśliwie się ułożyło.
Teraz bardzo się martwię, znowu tyle że, ta druga ciąża była absolutnie nie planowana, natomiast mam znajomą, która nie ma dzieci, z mężem od wielu lat się starają, i z mojej perspektywy, uważam że do 45lat bez żadnych obaw może urodzić, nie widzę w tym niczego dziwnego, bardzo współczuję osobom, które chcą mieć dzieci, ale z jakiegoś powodu nie mają i jeśli około pięćdziesiątki 'bóg da' to nie widzę w tym niczego zdrożnego.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

[1=4ec13cb18ab3f27b597089e a0d0eff6e72b7e954_64f11b7 24e7cd;89607506]W przeprowadzkach i przy dzieciach? Mhmmm....Nie wiem jak sobie poradziłabym w tych sytuacjach bez moich młodych rodziców, a Ty jak sobie poradziłaś na emigracji? Zresztą jak niby młodzi rodzice mają pomagać przy dzieciach (zakładając, że chcą) skoro sami wtedy pracują?

---------- Dopisano o 06:43 ---------- Poprzedni post napisano o 06:41 ----------

Każda przeciętna i zdrowa 40 latka jest płodna i może rodzić dzieci. Co w związku z tym, że ma mniej jajeczek niż 20latka?[/QUOTE]
oczywiscie ze mozna sobie poradzic bez rodzicow ,ja trzeba to wszystko sie da
moje dzieci mialy 8 i 11 lat jak sie wyprowadzilam z Polski wiec to juz bylo latwiej zorganizowac zycie zawodowe wokol nich
niestety czesto bylo ciezko i brakowalo mi rodzicow i rodziny ogolnie,zaplacilam bardzo wysoka cene za te "lepsze zycie" zagranica (lepsze pod wzgledem finansowym)
ja widze to zupelnie inaczej niz ty jest duza roznica miedzy zdecydowaniem sie swiadomie na dziecko w wieku 50 lat wiedzac ze mamy ograniczony czas glownie ze wzgledu na to jak czlowiek jest "zaprogramowany" a inna kiedy ktos nagle umiera zachoruje w mlodosci i nie doczeka starosci i to dziecko opusci przedwczesnie

nie ma co sie oszukiwac ze taki rodzic 50letni bedzie o wiele krocej w zyciu dziecka niz rodzic ktory je urodzil w wieku 25 lat i bedzie mial mniej energii i bedzie mniej sprawny wieku 70 lat niz rodzic w wieku 45 na tym samym etapie zycia dziecka (np 20letniego)

[0fb2986dc06479a38c396fe4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a18ec99]

Napisane przez cava

Pokolenie to 25 lat, czyli między dzieckiem urodzonym przez 50 latka a rodzicem jest bite 2 pokolenia różnicy.
I to nie chodzi tylko o poglady modne, typu czy się akceptuje LGBT, głosuje na PiS, czy ogarnia smartfona.

W obecnych czasach różnice pokoleniowe są o wiele większe niż kiedyś, bo świat, technologia, sposób życia zmienia się w tempie niespotykanym w całej historii i to ma gigantyczny wpływ na możliwość zrozumienia i porozumienia się ludzi.


No i ja zazdroszczę wszytkim tych super zdrowych 70 cio latków w otoczeniu, moi rodzice , kuzynostwo, znajomi po przekroczeniu 70 zaczęli dość mocno podupadać na zdrowiu i sprawności.
I niestety ale mentalnie tez zachodzą w człowieku duże zmiany, na niekorzyść. Ludzie sie fundamentalizują.


Osobiście, nie zdecydowałabym sie na dziecko po 50. Mam 51.
Jestem sprawna, w miarę zdrowa, wysportowana, aleâ�Ś ja tego nie widzę, nie udźwignęłabym teraz fizycznie i psychicznie takiego wysiłku. A w wieku około 30 lat z palcem w nosie odchowalam 2 dzieci urodzonych w niecałe 2 lata jedno po drugim.
A przechodzić dojrzewanie nastolatków w wieku 60+?
To dopiero koszmar.
Tego juz w ogóle nie widzę, myśle ze to wręcz toksyczne dla obu stron, ze o wysiłku psychicznym jaki musi znieść i często ogromie pracy i wiedzy jaka musi w szybkim tempie przyswoić na poczekaniu wtedy rodzic to nawet nie wspomnę.

O wiele IMO korzystniejsze z perspektywy czasu dla obu stron, jest moim zdaniem jednak to rodzenie przed 20 tką.

wlasnie o to chodzilo z ta roznica pokolen, pokolenie to 20-25 lat, wiec to jest zwyczajny fakt, a nie jakis ageizmy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[c6b6756720a205d307becdde1d052a7f45362f96_64ed273165c68]

Gdybym kiedykolwiek planowała dzieci (a nie planuje) to nie zrobiłabym tego swoim dzieciom. Ja wierzę w naukę - dobry czas dla kobiet to jest 18-25, dla mężczyzn trochę dłużej, jak się dobrze, zdrowo prowadzą (dzisiaj to rzadkość).
Moi rodzice byli młodzi i durni jak mnie poczęli (20-kilka lat) i nie radzili sobie z wychowywaniem dzieci, ale mieli siłę to robić.
Rodzice jednego z moich facetów mieli 30-kilka lat jak się urodził i widziałam duże różnice w wychowaniu/zajmowaniu się dzieckiem. Taki rodzic ma mniej energii, dziecko mniej się rusza, rodzic preferuje, żeby dziecko nie biegało itd. Dużo starszych rodziców ogranicza ruch u dzieci, a ruch jest jedną z podstaw zdrowego funkcjonowania w życiu. Często widzę niestety prawidłowość - późne macierzyństwo/tacierzyństwo - nadwaga u dziecka. Oczywiście nie zawsze.
Są też plusy - można przekazać większą mądrość i wiedzę życiową, ale patrząc czysto praktycznie, człowiek szybciej odejdzie z tego świata, a dziecko zostanie z traumą bo straciło mamusię/tatusia w wieku 20-30 lat, zamiast 50-60.
Życia nie da się przewidzieć i zaplanować, pewnie są osoby, które zrobią dziecko w wieku 60 lat i dożyją 100 i dziecko będzie szczęśliwe i spełnione.
Ale ja zawsze myślę, że nasz naturalny cykl życia to jest to jak powinniśmy żyć, w wieku 20 lat robić dzieci, a w wieku 40-50 ogarniać wnuki
Ale każdy żyje jak chce i jeśli to są jego marzenia i czuje, że jest na siłach to oby się spełniły.

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

[1=c6b6756720a205d307becdd e1d052a7f45362f96_64ed273 165c68;89607566]
Moi rodzice byli młodzi i durni jak mnie poczęli (20-kilka lat) i nie radzili sobie z wychowywaniem dzieci, ale mieli siłę to robić.
Rodzice jednego z moich facetów mieli 30-kilka lat jak się urodził i widziałam duże różnice w wychowaniu/zajmowaniu się dzieckiem. Taki rodzic ma mniej energii, dziecko mniej się rusza, rodzic preferuje, żeby dziecko nie biegało itd. Dużo starszych rodziców ogranicza ruch u dzieci, a ruch jest jedną z podstaw zdrowego funkcjonowania w życiu. Często widzę niestety prawidłowość - późne macierzyństwo/tacierzyństwo - nadwaga u dziecka. Oczywiście nie zawsze.
Są też plusy - można przekazać większą mądrość i wiedzę życiową, ale patrząc czysto praktycznie, człowiek szybciej odejdzie z tego świata, a dziecko zostanie z traumą bo straciło mamusię/tatusia w wieku 20-30 lat, zamiast 50-60.
Życia nie da się przewidzieć i zaplanować, pewnie są osoby, które zrobią dziecko w wieku 60 lat i dożyją 100 i dziecko będzie szczęśliwe i spełnione.
Ale ja zawsze myślę, że nasz naturalny cykl życia to jest to jak powinniśmy żyć, w wieku 20 lat robić dzieci, a w wieku 40-50 ogarniać wnuki
Ale każdy żyje jak chce i jeśli to są jego marzenia i czuje, że jest na siłach to oby się spełniły.[/QUOTE]

To, że ktoś w wieku 30 lat nie chce się ruszać i "ogranicza ruch dziecka" to kwestia osobnicza, a nie zasada. Zasiedziały rodzic może być i 20 letni. Energia życiowa nie znika magicznie po 30 rż.

Nie rozumiem tego wątku. Najpierw na wizażu poglądy, by dzieci robić świadomie, a tu nawet 30 letni rodzic nie jest najlepszy, bo będzie się mniej ruszał

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

[1=c6b6756720a205d307becdd e1d052a7f45362f96_64ed273 165c68;89607566]Gdybym kiedykolwiek planowała dzieci (a nie planuje) to nie zrobiłabym tego swoim dzieciom. Ja wierzę w naukę - dobry czas dla kobiet to jest 18-25, dla mężczyzn trochę dłużej, jak się dobrze, zdrowo prowadzą (dzisiaj to rzadkość).
Moi rodzice byli młodzi i durni jak mnie poczęli (20-kilka lat) i nie radzili sobie z wychowywaniem dzieci, ale mieli siłę to robić.
Rodzice jednego z moich facetów mieli 30-kilka lat jak się urodził i widziałam duże różnice w wychowaniu/zajmowaniu się dzieckiem. Taki rodzic ma mniej energii, dziecko mniej się rusza, rodzic preferuje, żeby dziecko nie biegało itd. Dużo starszych rodziców ogranicza ruch u dzieci, a ruch jest jedną z podstaw zdrowego funkcjonowania w życiu. Często widzę niestety prawidłowość - późne macierzyństwo/tacierzyństwo - nadwaga u dziecka. Oczywiście nie zawsze.
Są też plusy - można przekazać większą mądrość i wiedzę życiową, ale patrząc czysto praktycznie, człowiek szybciej odejdzie z tego świata, a dziecko zostanie z traumą bo straciło mamusię/tatusia w wieku 20-30 lat, zamiast 50-60.
Życia nie da się przewidzieć i zaplanować, pewnie są osoby, które zrobią dziecko w wieku 60 lat i dożyją 100 i dziecko będzie szczęśliwe i spełnione.
Ale ja zawsze myślę, że nasz naturalny cykl życia to jest to jak powinniśmy żyć, w wieku 20 lat robić dzieci, a w wieku 40-50 ogarniać wnuki
Ale każdy żyje jak chce i jeśli to są jego marzenia i czuje, że jest na siłach to oby się spełniły.[/QUOTE]

Sama twierdzisz że Twoi rodzice w wieku 20paru lat nie radzili sobie z wychowywaniem dzieci.
Po 30stce już nie mają energii, więc kiedy jest Twoim zdaniem dobry czas?

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;89607498]
rodzica potrzebujesz wswoim zyciu jeszcze wiele lat po osiagnieciu pelnoletnosci.potrzebujes z ich dobrych porad,pomocy przy dzieciach,pomocy fizycznej w przeprowadzkach i wielu innych aspektach zycia

[/QUOTE]

To mnie zdziwiło. Mieszkam w innym kraju niż rodzice i od dawna sama to wszystko ogarniam oprócz dzieci, bo nie planuję. O porady nigdy nie proszę, bo nie mam tak dobrego kontaktu z nimi. Wolę się radzić znajomych.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;89607588]To mnie zdziwiło. Mieszkam w innym kraju niż rodzice i od dawna sama to wszystko ogarniam oprócz dzieci, bo nie planuję. O porady nigdy nie proszę, bo nie mam tak dobrego kontaktu z nimi. Wolę się radzić znajomych.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Też mnie to zdziwiło, uważam że mam większą wiedzę o świecie niż moi rodzice w moim wieku, dzieci nie mam. Wolę poszukać informacji w necie, porozmawiać że znajomymi, z przyjaciółmi....

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89607587]Sama twierdzisz że Twoi rodzice w wieku 20paru lat nie radzili sobie z wychowywaniem dzieci.
Po 30stce już nie mają energii, więc kiedy jest Twoim zdaniem dobry czas?[/QUOTE]Rozśmieszyło mnie to strasznie. Przecież ludzie po 30. to młodzi ludzie ja mam prawie 30, a mój facet 35 i niedługo jedziemy na road tripa, na którym będziemy chodzić po górach, wulkanach i robić mnóstwo kilometrów. Nie wiedziałam, że już staruszkowie z nas
Mój ex w wieku lat 43 biega kilka razy w tygodniu po 10 km. Nie wiem, może kiedyś tak było, że ludzie siedzieli na tyłku i nie dbali o sprawność, teraz takie teksty mnie dziwią.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 10:27 ---------- Poprzedni post napisano o 10:25 ----------

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89607591]Też mnie to zdziwiło, uważam że mam większą wiedzę o świecie niż moi rodzice w moim wieku, [/QUOTE]

To też. Uważam, że jestem bardziej inteligentna i mam większą wiedzę niż rodzice. Jak ich czasem słucham, to ręce mi opadają.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz