Kaktus

[mala77]

przed wywrotką zabezpieczony jest przywiązaniem do karnisza, bo normalnie to przy oknie stoi, tutaj był przestawiony na czas remontu.
sąsiadów z góry nie bardzo lubimy, a jakby zaczął rosnąć pionowo, hmmm... ciekawe

[ilo16na]

Ja tez lubie kaktusy( znajomi sie troche dziwia jak mozna je kochac takiego kolczate ) mam ich 7 i 3/4 twoich to te moje - takie same mam z supermarketow.Kocham je!Pare mi zakwitlo na lato i mi rodzina zazdroscila bo pieknie wygladaly.

[Implicite]

....

[Fafix]

O! Właśnie takiego miałam i przez zbyt częste, jak to określiłaś, ataki firanki, stał na stole. Niestety, pod moją nieobecność był za często podlewany , moja babcia nie mogła zrozumieć, że kwiatek ma mieć suuuucho.

[Implicite]

.....

[malelka]

Cześć Dziewczyny!
Dawno tu nie zaglądałam, a temat się ostatnio rozrasta.
Niestety, w domu nie został mi już prawie żaden kaktus z uwagi na to, że dzidziuś w drodze. Oczywiście nie chodzi o żadne przesądy itp ale jak już się urodzi to będę miała na pewno tyle na głowie, że zapomnę o tym, że potrafią być niebezpieczne. Dlatego resztka kolekcji wylądowała u rodziców .
Za to sukulenty mają się całkiem dobrze i nawet aloes zakwitł tego lata.

[Beaux]

malelka piękny aloesik! Koniecznie muszę takiego nabyć! No i agawa za mną chodzi od jakiegoś czasu, trzeba jakoś parapet urozmaicić - narazie mam same kaktusy + lawenda z puszki

[Implicite]

.....

[Beaux]

Napisane przez Implicite

Beaux ja mam same kaktusy i jednego fiołka (darowanego w pracy) właśnie kończy kwitnąć. tą lawende z puszki masz z allegro?

Nie, z KDC. Zamawiałam książki a lawendę wzięłam tak przez ciekawość/niedowierzanie, że coś takiego urośnie. Jutro wkleję fotkę (ma ok. 1,5 miesiąca, trochę się boję jak zimę przetrzyma)

[Implicite]

....

[Fafix]

malelka, gratuluję "brzuszka", pogłaszcz dzidzię ode mnie . Fajnie, że ci aloes zakwitł, on tak co roku, czy pierwszy raz . Mi jeszcze nigdy nie zakwitł, ale ja go za bardzo męczę, przesadzam, obskubuję i często mu zmieniam miejsce i tak dobrze, że się jeszcze nie wyprowadził ode mnie, hihi. A co z nazwami kaktusów, znalazłaś Beaux kogoś, kto wie jak się nazywają, moja siostra ma tego "żmijkowatego" , który zwisa z doniczki, bardzo fajny. Implicite, tablica -super, ale dzieciaczek w doniczce, po prostu, bezbłędny .

[Beaux]

Napisane przez Implicite

nalewanie wody na podstawki pod doniczkami może powodować gnicie korzeni. wyciekającą przy podlewaniu wodę należy usuwać z podstawek.

A w mojej knidze ("Kaktusy oraz inne sukulenty" J. Woźniak) jest napisane tak: (...) rośliny doniczkowe, nie tylko sukulenty, podlewamy zawsze na podstawkę. (...) korzenie roślin zawsze wypełniają dolną część doniczki, czyli tę, która ulega najszybszemu namoczeniu, gdy napełniamy podstawkę. Przy podlewaniu z góry najczęściej zwilżana jest natomiast górna część substratu, w której nie ma korzeni, czyli może się zdarzyć, że roślina zostanie podlana, ale tak naprawdę korzenie wchłoną minimalną ilość wody. Moczenie górnej warstwy substratu jest też szkodliwe dla samych roślin, większość sukulentów bowiem w takich warunkach ulega infekcji chorób grzybowych atakujących podstawę pędu (...).
Widocznie są dwie szkoły, może nawet więcej - wiadomo: ilu fachowców, tyle teorii

[Beaux]

Fafix nie znalazłam jeszcze nikogo, kto by mi towarzystwo zidentyfikował Pewnie wstawie fotki na kaktusowe forum, ale się trochę wstydzę, bo tam sami fachowcy-zawodowcy

Wstawiam moją lawendę, co prawda to nie sukulent, ale chyba dobrze się czuje w ich towarzystwie

[Implicite]

.....

[Beaux]

Puchę otworzyłam tydzień przed wyjazdem na wakacje, podlałam i wyjechałam. Po 10 dniach wróciłam i roślinka już wybiła, miała ok. 5 mm wysokości. Podlewam ją raz w tygodniu. Trochę jestem rozczarowana, może to głupie, ale sugerując się obrazkiem na puszce spodziewałam się kępy lawendy a nie jednej gałązki. Chociaż z drugiej strony to i tak się cieszę, bo to pierwsza rzecz (poza fasolą w przedszkolu), która mi wykiełkowała

[malelka]

Fafix dziękuję za pozdrowienia dla małej. Oczywiście pogłaskałam, a ona odpowiedziała... porządnym kopniakiem
Ten aloes na zdjęciu to według mojej książki aloes ościsty (aloe aristata) i kwitnie dość często, a tego lata nawet 2 razy. Co roku kwitnie też aloes tygrysi (aloe variegata), który rośnie u moich rodziców. Nie stosujemy do nich żadnych szczególnych zabiegów pielęgnacyjnych, więc widocznie tak mają. Mój aloes wogóle nie ma okresu spoczynku zimowego, bo podlewam go jak inne kwiatki i nigdzie go nie wynoszę. Co innego z tradycyjnym aloesem o pokroju drzewka - tego nigdy nie udało się doprowadzić do kwitnienia.
Beaux - dziwna ta lawenda, bo wogóle nie podobna do tej, która rośnie od lat w ogrodzie moich rodziców. Pewnie dlatego, że to młoda siewka i że rośnie w domu. A może to jakaś inna odmiana? Najważniejsze, że wyhodowana od nasionka właśnie przez Ciebie - to najbardziej cieszy.

[Beaux]

Napisane przez malelka

Beaux - dziwna ta lawenda, bo wogóle nie podobna do tej, która rośnie od lat w ogrodzie moich rodziców. Pewnie dlatego, że to młoda siewka i że rośnie w domu. A może to jakaś inna odmiana? Najważniejsze, że wyhodowana od nasionka właśnie przez Ciebie - to najbardziej cieszy.

Na tej puszce jest napisane "MADE IN TAIWAN" więc może się okazać, że to pomidor wyrośnie a nie lawenda

[Beaux]

Jutro moje kaktusy idą spać, z barku innego wyjścia wylądują w pokoju Mamy... Nie będzie to prawdziwe zimowanie, ale nic na to nie poradzę, że piwnicę mam na 13 piętrze, gdzie grzejniki dają czadu...
Będzie mi ich brakować

[gochacz]

Napisane przez mala77

też mam takiego w domu, ale na podłodze stać musi bo już ciut za duży i za ciężki na okno.
ale ja tutaj w innej sprawie. Mam w domu coś takiego, rośnie sobie tyle lat ile mam ja /nie powiem/ i brakuje mu już ok.15cm do sufitu. w zeszłym roku wypuścił dzidziusia. i w zwiazku z tym moje pytanie: czy jak oderwę tego małego i go zasadzę, to powinien urosnąć. bo inne kaktusy tak sadziłam, ale to były mniejsze.

p.s. był kiedyś wątek o porządku na zdjęciach. no to widzicie mój porządek przez duże P remont akurat był

ja mam takeigo tylko jescze sie rozrasta bardziej wszez i zawsze z boku odrywam szcepke i automatycznei sadze w doniczke

[Implicite]

.....

[Beaux]

Nie mam wyjścia i muszę to robić w mieszkaniu. Moja mama lubi jak jest chłodno, więc są u niej pokoju - tam jest ok. 19 stopni, a kaktusy stoją przy otwartym przez cały rok lufciku, więc może wystarczy. Tak to jest, jak się ma piwnicę na XIII piętrze, w której są kaloryfery bez regulacji

[Implicite]

.....

[one_shot]

Co do przesądów o kaktusach ja słyszałam żeby przed zamążpójściem nie trzymac zbyt wielu kaktusów w domu bo się starą panna / kawalerem zostanie hehehe ale jak patrze na siebie i brata - posiadamy parapety pelne kaktusów jakoś to nie działa bo oboje jesteśmy juz po ślubach

Moje kaktusy nie zimują - ni emam na to miejsca - w piwnicy zdarzają sie często gryzonie i zreszta jest ogrzewana, przestawiam je po prostu z parapetu na półkę ( ze wzg na ciepło z kaloryfera) i podlewam ostatni raz pod koniec października a póżniej 1 raz pod koniec lutego / poczatek marca. Tak samo postepuje mój brat a musze go pochwalic że ma naprawdę imponującą kolekcję, zamawia sobie nawet nasiona ze Szwecji i sam wysiewa. Nasze kaktusy kwitną więc ni emoże być ima tak źle

[Implicite]

....

[malelka]

Co do nasion kaktusów, to ja kupiłam 2 różne torebki w zwykłym sklepie ogrodniczym, a było to dobrych parę lat temu. Po wysianiu wykiełkowały błyskawicznie (niektóre w 2 dni) i byłam przeszczęśliwa wierząc, że wkrótce będę miała cały parapet obstawiony niespotykanymi okazami (były to mieszanki nasion różnych kaktusów). Niestety mój zapał nieco ostygł, gdyż początkowy błyskawiczny wzrost przerodził się w istne ślimaczenie. Już sama nie pamiętam ile lat temu je posiałam (6 czy 7) ale do teraz niektóre okazy mają 1 cm wysokości , inne są wyższe (do 6 cm), ale niewiele grubsze od mojego palca. Tak więc z perspektywy lat traktuję ten eksperyment z przymrużeniem oka. Pozostała mi satysfakcja, że te kaktusy są w 100% moje a rosną w kompozycjach z większymi (kupionymi) okazami zamiast ozdobnych kamyczków .
Mam nadzieję, że inni doczekali się lepszych efektów po wysianiu.

[Implicite]

.....

[one_shot]

Mój brat sprowadza ze Szwecji ale dokładnie nie wiem z jakiej strony

[Implicite]

.....

[malelka]

Znalazłam nasiona kaktusów w sklepie internetowym:
http://www.iglak.pl/sklep/sklep.php
z firmy TopStar

oraz w innym sklepie:
http://www.zielonecentrum.com.pl/skl...owar.php?id=75
z firmy Legutko
http://www.zielonecentrum.com.pl/skl...ar.php?id=1215
z firmy Vilmorin

Niestety koszty przesyłki są w granicach 10 zł, więc raczej dużo. Może ktoś ma więcej cierpliwości do szukania i znajdzie taniej.

Implicite - Jeśli chodzi o ten sukulent poniżej to na pewno Sedum burrito. Miałam kiedyś taki. Kwiatek ten ma rewelacyjną właściwość: jeśli odpadnie Ci jakaś kulka, to możesz ją położyć na ziemi (lub lekko przysypać ziemią) a łatwo rozrośnie się w nową roślinkę. Ja "posiałam" całą doniczkę tych kulek i wyrosły mi gęsto, a zwisały ponad pół metra poniżej parpetu. Strasznie to ciężkie było.

[Beaux]

Dostałam dziś zygokaktusa. Już kiedyś miałam podobnego i po przekwitnięciu poprostu zdechł Chciałabym tym razem tego uniknąć i szukam porady - jak go pielęgnować? Znalazłam w necie trochę informacji, ale niektóre są zupełnie sprzeczne (na jednej stronie jest napisane, że lubi słońce, na innej że wręcz przeciwnie...). Macie jakieś doświadczenia z tą roślinką?