![]() |
#31 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 7 542
|
Dot.: Koleżanka wykańcza mnie psychicznie
Cytat:
Ja ogolnie uwazam, ze ludziom nie ma co za bardzo nadskakiwac czy za bardzo angazowac sie w ich sprawy, bo i tak tego nie docenia. Przeciez nie moze byc tak, ze komus badziej zalezy na ich zyciu. Oczywisce warto pomagac, ale tez trzeba umiec stawiac granice. Jezeli chodzi o Twoja kolezanke, to ja rowniez mialam taka kolezanke. Scenariusz badzo podobny do Twojego.Kupe lat sie kumplowalysmy. Ona tez miala slomiany zapal do wszystkiego. Podobne bylo jak u Twojej kumpeli - miala nadwage, narzekala na nia, ale nie mogla zebrac sie na silownie czy zeby rozpoczac diete. W pracy jej nie szlo (na wlasne zyczenie) . Dziewczyna wyksztalcona, ogarnieta intelektualnie, ale leniwa. Tez duzo staralam sie jej pomagac czy wspierac w dzialaniu, podsylalam jej linki do aplikacji czy platform z cwiczeniami, skanowalam jej swoje sprawdzone diety. Podsuwalam jej pomysly, co moglaby zmienic w pracy. Jak sie poznalysmy to obie mialysmy nadwage. Mnie sie udalo sporo schudnac i utrzymac wage, zaczelam regularnie uprawiac sport, ona dalej narzekala i stala w miejscu. Nasz kontakt jeszcze w miare wygladal do momentu az zaczelo mi dobrze isc. No i wtedy sie zaczelo cos co bylo dla mnie na maksa przykre - widzialam w niej zazdrosc . Jak ona odnosila sukces i dobrze jej szlo, to ja sie cieszylam. Zlosliwosci , a bo tobie wszystko latwo przychodzi, a bo tobie latwo mowic to tamto. Spotkania z nia , to byla sinusoida - raz fajnie, raz z jakas akcja i obrazaniem sie nie wiadomo o co, wychodzenie ze spotkania w polowie zdania, bo cos jej nie podpasowalo. Ogolnie kontakt z nia wyglaal coraz gorzej, po spotkaniu czulam sie fatalnie. Az w koncu przyszedl taki moment, ze dalam sobie spokoj . Najpierw zaaczelam sie pomalu wycofywac, a po jednej z kolejnych akcji podjelam decyzje o calkowitym zerwaniu kontaktu. Nie bylo mi latwo , bo tez przez kilkanascie lat sie kumplowalysmy, ale trzeba pogodzic sie z tym, ze z niektorymi ludzmi w ktoryms momencie zwyczajnie nie bedzie nam po drodze. Oczywiscie do tej decyzji zbieralam sie, dawalam kilka szans, no ale jednak nie dalam rady. Cos przestalo sie sklejac i trzeba bylo sie z tym pogodzic. Sa osoby, ktore zamiast dzialac, lubia narzekac, bo tak jest po prostu latwej, nie trzeba niczego zmieniac, ma sie wytlumaczenie dla swojego "nieszczesliwego losu". Ja dalam sobie spokoj z nianczeniem doroslych ludzi. Kazdy z nas gdzies tam wplywa na to jak wyglada jego zycie i tyle. ---------- Dopisano o 12:53 ---------- Poprzedni post napisano o 12:14 ---------- Cytat:
Ta znajomosc, to jest Twoj wybor. Jak chcesz ja dalej nianczyc (bo tak to wyglada), to to rob dalej. Nie wiem po ile macie lat, ale nie mozna w nieskonczonosc ciagnac za soba doroslej osoby. Tez mysle, ze takie zachowanie, to moze byc depresja, ale to nie zmienia faktu, ze ona tez musi chciec cos z tym zrobic, pojsc na terapie, brac leki. Ja po tej mojej kumpeli wiem, ze ludzie na wiele lat potrafia ugrzeznac w narzekaniu i przez kilkanascie lat NIE ZROBIC doslownie NIC w kierunku jakichkolwiek zmian w zyciu. ---------- Dopisano o 13:01 ---------- Poprzedni post napisano o 12:53 ---------- Cytat:
__________________
Wymiankowy: Dokładka: Perfumy, minerały, podkłady, hybrydy, kosmetyki do włosów:Jantar, Anwen, Oleje. https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=795843 Edytowane przez pseudofeministka Czas edycji: 2024-06-19 o 11:19 |
|||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#32 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2023-12
Wiadomości: 826
|
Dot.: Koleżanka wykańcza mnie psychicznie
Cytat:
Na mnie taki system motywacyjny działa. Co za ponury absurd że o życiu decyduje się za młodu, kiedy jest się kretynem. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#33 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2024-04
Wiadomości: 21
|
Dot.: Koleżanka wykańcza mnie psychicznie
Moi drodzy, dziękuję bardzo za wszystkie odpowiedzi.
Pogadałam jeszcze z koleżanką porządnie, żeby ją wybadać i sprawdzić, jaki ona ma stosunek do swoich własnych spraw, jak i do mnie (bo widziałam ostatnio narastającą zazdrość). Myślę, że w gruncie rzeczy ona nie jest złą osobą, a przynajmniej nie jest świadomie szkodliwa. Jej rozumienie otaczającego ją świata i ludzkiej motywacji jest mocno wadliwe. Być może rodzice jej nie nauczyli a sama też nie przyswoiła sobie tego, żeby patrzeć głębiej. Na przykład: Ja według niej uprawiam sport tylko dlatego, że mam chłopaka. Gdyby nie to, to pewnie w ogóle by mi się nie chciało. A moja ambicja, wytrwałość, dyscyplina, twardość charakteru, moje sportowe hobby, to że chcę dla swojego ciała jak najlepiej i że sprawia mi to przyjemność - to jakby w ogóle było dla niej niewidoczne. Jak ktoś jest dobrym kierowcą, to pewnie dlatego, że ma dobry samochód. A gdzie talent albo wypracowane skille? Jak ktoś zarabia dużo i nie pracuje fizycznie, to ma fajnie i lekko i pewnie nic w tej robocie nie robi (a ogromna odpowiedzialność, czy z wysiłkiem zdobyte stanowisko - to nic). I tak dalej, i tak dalej. Reasumując, postanowiłam nie zrywać kontaktu. Ale jednocześnie, nie będę się angażowała w różne próby ratowania i wprowadzenia jej życia na lepsze, czy jakieś tam inne tory. Z poszanowania dla siebie, własnego czasu i własnej logiki myślenia i postępowania, postawię tu sobie jasne granice. I ona nawet nie musi o tym wiedzieć (bo nie sądzę, że zrozumie) - wystarczy, że ja o tym wiem. Dokładnie tak, jak ktoś powiedział - I can't fix her. Całego świata nie zbawię. Dziękuję za wysłuchanie mojej historii - na powno to, że mogłam się wygadać komuś obcemu, pomogło mi uporządkować myśli ![]() Edytowane przez LuzMaria999 Czas edycji: 2024-06-19 o 18:58 Powód: literówka |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#34 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2023-12
Wiadomości: 826
|
Dot.: Koleżanka wykańcza mnie psychicznie
Jezu. Twoja koleżanka jest próżna i głupia. Zazdrość zaczęła odbierać jej rozum, przykre to.
"Ja według niej uprawiam sport tylko dlatego, że mam chłopaka. Gdyby nie to, to pewnie w ogóle by mi się nie chciało." - to już szczyt ohydy. Ale w sumie też mam znajomą, która ciągle bredzi na temat mojego życia. Że wszystko mi przychodzi łatwo, mam idealne życie, nie mam problemów. A żyję w dużym stresie i poczuciu zmarnowanej młodości, dokształcanie się u mnie jest możliwe tylko dlatego, że rodzice mnie utrzymują i będą utrzymywać jeszcze przez rok. Twoja koleżanka, podobnie jak ta moja trzpiotka, uważa że po prostu tylko ona ma problemy, a nikt inny problemów nie ma. Ohydna postawa. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#35 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2021-09
Wiadomości: 2 546
|
Dot.: Koleżanka wykańcza mnie psychicznie
Cytat:
Szczerze bałabym się takiej osobie w ogóle opowiadać coś o sobie i swoim życiu bo trąci od niej jakąś zawiścią i pretensjami do całego świata. Jaką masz gwarancję, że z frustracji nie skomentowałaby gdzieś za Twoimi plecami, że trenujesz żeby utrzymać przy sobie faceta albo pewnie obijasz się w niefizycznej pracy? |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#36 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 7 542
|
Dot.: Koleżanka wykańcza mnie psychicznie
Cytat:
To ja i tak dziwie sie, ze w dalszym ciagu chcez utrzymywac z nia kontakt. Ja tez przez to przechodzilam i ona swoja zazdroscia bedzie Cie sciagac w dol.
__________________
Wymiankowy: Dokładka: Perfumy, minerały, podkłady, hybrydy, kosmetyki do włosów:Jantar, Anwen, Oleje. https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=795843 Edytowane przez pseudofeministka Czas edycji: 2024-06-20 o 09:48 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#37 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-03
Wiadomości: 343
|
Dot.: Koleżanka wykańcza mnie psychicznie
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:31.