Jak sobie radzić z ghostingiem

[Ellen_Ripley]

Napisane przez rejczeI

Jakby się chyba uparlas że za każdym ghostem musi stać żar i wielki uczuć. I kto mówi o histerii. Umawiali się kupować bilety zaraz po weekendzie. Zaraz po weekendzie zaczyna się w poniedziałek. Wątek założyła w piątek. No jakby mi ktoś konkretnie pytany po łącznie 5 dniach udawał że mu bateria na prawie tydzień padła i nie potrafił dać znać jak człowiek co robimy, wpadłby w kieszonkę pt tytułem no chyba coś panu z lekka odâ˜☠â˜☠â˜☠auo. Fochow nie poważam ale widzę tu potencjał na foch. I zlosliwa nie bywam więc darowalabym sobie ale gdyby znowu się odezwał jakby nigdy nic to co widzimy się jutro na stoku miałabym ochotę odpisać jasne, zaraz po tym jak skończą grać. Może nawet wybrałabym się na ten stok skoro tak super się jeździło, ale zupełnie nie nastawiając czy tam będzie czy nie. I jeśliby jeszcze coś pofantazjowal o wspólnym gdzieś wyjściu, paczka czy we 2, usmiechnelabym się i palcem nie kiwnęła żeby cokolwiek z myślą o nim próbować organizować. Co do terminologii, ghosting czy nie, serdecznie mnie nie obchodzi że są i tacy co lubią komunikację w stylu cze, cho, w pkolu (itd), tak ich to męczy odezwać się - jak ktoś nie potrafi po ludzku odpisać że nie idzie (i nie wychodzi po drodze że miał kosmos i serio był zawalony czymś, telefon zostawił u babci na piecu) to sorki w mojej prywatnej ocenie odwala wiochę i niech ktoś inny raduje się jego sloma z gumofilców. Jakby tego swoje własne odczucia mogę sobie nazywać jak chcę.

Taka jest pierwotna definicja ghostingu. Dotyczy realnych relacji, uczuć, nie jakichś kolegów z 3 kręgu znajomych. To że sobie potem jakieś panie rozszerzają tą definicję o każde pierdnięcie losu i sytuację, to już inna sprawa. Na tej samej zasadzie każde "nie", które słyszymy od innych możemy nazywać gaslightingiem. Używanie tak wielkich terminów to niestety nakręcanie się plus umniejszanie sytuacji gdy naprawdę dochodzi do uczuciowego dramatu lub kryzysu. Wcześniej bodajże Ty dałaś tu link, to ja również rzucę linkiem: https://psychocare.pl/ghosting-czym-...eniem-relacji/
Tu jest wyraźne mowa o relacji. Dotyczy partnera lub bliskiej osoby.

[xfrida]

Nie mowie ze ma za tym stac zar uczuc ale dluzsza relacja miedzyludzka z codziennym kontaktem ,taka osoba ma byc czescia naszej codziennosci tu jest poprostu luzna znajomosc z kolesiem ktory cos tam rzucil w przelocie a ona sie napalila wyobrazila sobie juz ich wspolna koncertowa randke i rzuca haslami o ghostingu
Nikt tu tego zachowania z jego strony nie pochwala ale w tym przypadku to zwykla olewka a nie ghosting .
Ty bys moze fochowala ja bym nie napisala nawet drugiej wiadomosci jak by mi na pierwsza nie odowiedzial ,milczenie wyraza wiecej niz tysiac slow ,przekaz jest jasny nie widze podstaw do rozkminania dlaczego ,co ja zrobilam itp?
Przesadzone reakcje i doszukiwanie sie drugiego dna w prostej sytuacji ktora nie wymmaga specjalnego nazewnictwa

[Aelora]

Napisane przez Ellen_Ripley

Używanie tak wielkich terminów to niestety nakręcanie się plus umniejszanie sytuacji gdy naprawdę dochodzi do uczuciowego dramatu lub kryzysu. Wcześniej bodajże Ty dałaś tu link, to ja również rzucę linkiem: https://psychocare.pl/ghosting-czym-...eniem-relacji/
Tu jest wyraźne mowa o relacji. Dotyczy partnera lub bliskiej osoby.

Z wysłanego przez Ciebie artykułu:
"To nagłe zerwanie kontaktu może być szokujące i w znacznym stopniu wpływa na poczucie własnej wartości oraz samoocenę osoby porzuconej. Ghosting dotyczy nie tylko relacji romantycznych, ale także przyjaźni, znajomości czy relacji zawodowych. Warto zaznaczyć, że forma ta staje się coraz bardziej powszechna w świecie szybkich znajomości internetowych, gdzie komunikacja może być łatwo przerwana."
Nie kompromituj się dalej i nie upieraj ślepo przy jakiejś pierdółce.

[Minoko]

Napisane przez Nadiaa33

Hmm komunikatory mess, WhatsApp w dzisiejszych czasach to normalna sprawa. Tylko właśnie po co ja mam dzwonić, skoro on też mógłby mieć na tyle klasy, żeby odpisać

To, że coś jest popularne nie znaczy, że jest skuteczną metodą jeżeli chcesz wywołać u drugiej strony konkretną reakcje. Komunikatory tekstowe są czymś sprzyjającym olewaniu, zostawianiu odpisania na później czy własnie ghostingowi. Głupi telefon zakończyłby się na prostym tak/nie i wiedziałabyś na czym stoisz.

[Aelora]

Napisane przez Minoko

To, że coś jest popularne nie znaczy, że jest skuteczną metodą jeżeli chcesz wywołać u drugiej strony konkretną reakcje. Komunikatory tekstowe są czymś sprzyjającym olewaniu, zostawianiu odpisania na później czy własnie ghostingowi. Głupi telefon zakończyłby się na prostym tak/nie i wiedziałabyś na czym stoisz.

Telefonu też można nie odebrać, olać, udawać że się go nie słyszało itd. Nie ma co przypisywać temu urządzeniu jakiejś wyższej rangi w komunikacji międzyludzkiej. A skoro gość nie potrafi odpisać na komunikatorze co zajęłoby mu dosłownie parę sekund to dalsze dobijanie się do niego w postaci telefonów faktycznie zakrawa już o desperację.

[Minoko]

Napisane przez Aelora

Telefonu też można nie odebrać, olać, udawać że się go nie słyszało itd. Nie ma co przypisywać temu urządzeniu jakiejś wyższej rangi w komunikacji międzyludzkiej. A skoro gość nie potrafi odpisać na komunikatorze co zajęłoby mu dosłownie parę sekund to dalsze dobijanie się do niego w postaci telefonów faktycznie zakrawa już o desperację.

oczywiście, że można, ale jeżeli ktoś już odbierze to zasadniczo cała komunikacja ma o wiele bardziej angażujące i zobowiązujące podstawy niż słanie maili czy wiadomości tekstowych. Możemy się zżymać, ale w ostatecznym rozrachunku komunikacja przez internet to zasadniczo zwykle atrapa klasycznego face to face, a rozmowa telefoniczna jest chociaż czymś pomiędzy jednym i drugim.

[ZawszeCynik]

Może niektorzy mają po prostu ciekawsze rzeczy do roboty niż sprawdzanie nic nie znaczących wiadomości.