![]() |
#31 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 21 304
|
Dot.: Czy ten związek ma jeszcze sens?
Cytat:
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. ![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#32 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 1 597
|
Dot.: Czy ten związek ma jeszcze sens?
Lepiej być samej, niż z byłe kim i męczyć się.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#33 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2025-02
Wiadomości: 14
|
Dot.: Czy ten związek ma jeszcze sens?
Cytat:
Natomiast na pewno nie jest tak, że całe moje życie się kręci wokół niego - a domyślam się, że i takie przypadki się zdarzają. Mam pracę, mam znajomych, mam zainteresowania itd. Jak jemu się nie chce, to nie mam problemu z tym, żeby sobie wyjechać sama albo np. z siostrą. Lubię swoje własne towarzystwo, więc potrafię sobie sama zorganizować czas. Ale też chyba nie o to chodzi, żebyśmy zawsze spędzali wolny czas osobno, bo on jest zawsze zmęczony i mu się nie chce. Nie mówiąc już o jakimkolwiek wsparciu czy nawet zwykłej rozmowie. Przeczytałam niedawno takie powiedzenie: "kto chce - szuka sposobu, a kto nie chce - szuka powodu". I to myślę bardzo trafnie go opisuje. No ale do brzegu, bo się znowu rozpisałam ![]() Wszystkie Wasze komentarze utwierdziły mnie w przekonaniu, że najwyższy czas coś z tym zrobić. W przyszłym tygodniu mam urodziny i już nie chcę sobie tuż przed nimi psuć nastroju - ale już postanowiłam, że w ramach prezentu dla samej siebie wybiorę się do psychologa, a nuż coś jeszcze mi doradzi, a na pewno obiektywnie wysłucha. A zaraz po tym rozmówię się z nim i mam nadzieję, że będę umiała być wystarczająco stanowcza. Edytowane przez Nie_pewna Czas edycji: 2025-02-08 o 17:43 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#34 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2023-03
Wiadomości: 80
|
Dot.: Czy ten związek ma jeszcze sens?
Trzymam za ciebie kciuki!
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#35 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 1 597
|
Dot.: Czy ten związek ma jeszcze sens?
Zawsze stawiaj się na pierwszym miejscu, te co się poświęcają żle na tym wychodzą,
Też trzymam kciuki. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#36 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2023-03
Wiadomości: 80
|
Dot.: Czy ten związek ma jeszcze sens?
Odnoszę trochę wrażenie( nie wiem czy dobre, nie jestem specjalistą)jakby on był introwertykiem, ty bardziej ekstrawertykiem i przez to są te problemy w komunikacji? Te dwa typy osobowości inaczej rozumieją świat, przeżywają i inaczej myślą. Nie myśleliście może o terapii par?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#37 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2025-01
Wiadomości: 18
|
Dot.: Czy ten związek ma jeszcze sens?
Czesc
![]() Mam to samo choc w glowie mam tez to, ze przeciez to nie ma sensu a patrzac na doswiadczenia innych ludzi to obydwie wiemy ze to nie ma przyszlosci - i te jego objawy to klasyczne objawy romansu - albo powaznych problemow- znikad sie to nie wzielo przeciez, ale skoro to nie mija, a on z Toba nie chce szczerze porozmawiac i ciagle ma wymowki a i wizyty u psychologa zaniechal , zachowania nie zmienil ( Co po slowach, to czyny swiadcza o tym czy komus zalezy) i po w zasadzie krotkim okresie zwiazku tak sie dzieje przez dluzszy czas to co bedzie po latach. Nie jestem ekspertka od zwiazkow co mozesz zobaczyc nawet w moim watku,ale latwiej jest doradzac komus i obiektywniej spojrzec na cudza sprawe, gorzej byc uwiklanym w sytuacje, mozna wtedy wiedziec , sluchac powtarzajacych sie opinii i rad a jednak czlowiek w tym siedzi i potrzebuje poteznego uderzenia zeby to zostawic za soba Najgorsze jest to,ze w chwili gdy chcesz kogos zostawic, on czuje ze Cie traci nagle sie zmienia .. na chwile.. . obiecuje a nic z tego nie wynika. Jedno wiem na pewno jesli ktos obiecuje a slowa nie dotrzymuje w jakiejkolwiek sprawie - i tak jak tutaj - wie ze cos Cie boli,ze jestes nieszczesliwa i nie trujesz mu 'tylka o nic' nie czepiasz sie po to zeby dokuczyc i mimo wszystko nie bierze sie za siebie to chyba raczej nie traktuje Cie powaznie. Znam kilka takich zwiazkow z zycia gdzie mezczyzni tak samo robili a za plecami smiali sie z tych dziewczyn ze one wierza a oni wcale nie maja zamiaru sie zmienic,ze maja wyj..ebane, doslownie. I predzej czy pozniej te zwiazki sie rozpadaly , moja kuzynka tez probowala walczyc ale to byla jednostronna walka, co zauwazyla na dobre po 2 latach i gdy pokazala mu,ze jest twarda i nie da sie nabrac na obietnice i albo sie zmienia albo nie beda razem a on widzial,ze juz jej nie moze zlamac - w ogole nie walczyl i szybko znalazl inna ( i co sie okazalo,w trakcie tez juz szukal innej) ktora lepiej traktowal i sam jej powiedzial,ze gdyby tylko wczesniej ja poznal to by moja kuzynke zostawil... Nie dlatego,ze byla zla- ale dlatego,ze z niego kawalek dupka i ta nowa ustawila go do pionu od samego poczatku i wiedzial tez, ze z nia nie ma pogrywania, ona sobie w kasze nie da dmuchac, a na uczucia u niej, na szacunek trzeba zasluzyc, a za kazda probe zlego traktowania musi odpokutowac i nigdy nie wie czy 1 raz nie bedzie ostatnim.Musial sie wysilac kazdego dnia ale tez wiedzial,ze bedzie mial z tego korzysci ktore go przy niej utrzymaly.DLa niej nagle stal sie potulnym i wiernym misiem, ktory rzucil narkotyki, alkohol, byl na kazde zawolanie i robil co chciala. Slubu nie maja, bo ona nie chce choc on tego pragnie. I jest juz z nia kilka lat i z tego co wiem tam nigdy nie bylo oznak braku szacunku, pustych obietnic, ona go ustawila tak,ze nawet nie pomysli o namiastce takiego traktowania jak jego ex,a mojej kuzynki i nie widac zeby mu to przeszkadzalo,ze nagle jego zycie zmienilo sie o 180st. Poki jestes mloda nie trac czasu na gowniane zwiazki, bo jeszcze mozesz znalezc kogos fajnego |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#38 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2025-02
Wiadomości: 14
|
Dot.: Czy ten związek ma jeszcze sens?
Cytat:
Jasne, myślałam o terapii par, ale do tego chyba obie strony powinny wykazać choć minimalne chęci. Natomiast on po 1) uważa że nie ma żadnych problemów, tylko to wszyscy dookoła ciągle się o coś czepiają, po 2) uważa, że w naszej relacji również wszystko jest super i to ja mam pretensje nie wiadomo o co, a po 3) jak wspominałam, zrezygnował z wizyt u psychologa bo było mu szkoda pieniędzy, więc raczej w kwestii terapii par jego podejście jest takie samo. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#39 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2021-09
Wiadomości: 2 497
|
Dot.: Czy ten związek ma jeszcze sens?
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#40 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2022-04
Wiadomości: 31
|
Dot.: Czy ten związek ma jeszcze sens?
Autorko, wszystko co piszesz w moich oczach skreśla tego pana jako kandydata do związku. Moi przedmówcy już wymienili listę red flagów, więc nie będę się powtarzać, ale kilka rzeczy rzuciło mi się w oczy:
- skoro nawet rodzice nie ufają temu panu pod względem odpowiedzialności finansowej, weź pod uwagę, że znają go na wylot, więc brak zaufania nie wziął się z powietrza. - zakaz mówienia o jego dziecku. Wyobraź sobie, że Twoi rodzice po paru latach dowiadują się, że facet krył przed nimi, że ma dziecko. Odkąd zostanie ojcem w młodym wieku to wstyd? Zdarza się wielu. Natomiast jak się dowiedzą, jakie ukrywanie i hocki-klocki odprawiał ten facet, TO właśnie byłoby powodem do złapania się za głowę. Gdyby mojej córce trafił się taki facet, uznałabym go za zwykłego krętacza. - facet może i jest finansowo nieogarnięty, ale tak nie do końca, vide sceny przy rozliczaniu się. To jest cwaniak, który się nauczył, że gdy on płaci, Ty oddajesz, a gdy płacisz Ty, to on NIE oddaje. Czemu nie zapytałaś go (i nie półżartem, tylko na serio), jak to jest z tym oddawaniem i czemu to działa tylko w jedną stronę? Piszesz, że dla Ciebie idiotyczne jest upominanie się o 15 złotych. To byłoby idiotyczne, gdyby to była jednorazowa sytuacja, ale to już się u Was przerodziło w tradycję. Doskonale wiesz, autorko, że facet w ten sposób naciąga Cię na kasę, więc nie usprawiedliwiaj go trudnym dzieciństwem, problemami, charakterem i innymi rzeczami. Ten człowiek jest dorosły, a z takimi problemami dorośli ludzie sobie radzą, choćby idąc na terapię. Ale aha, kasy szkoda na terapię, przecież ważniejsze buty czy gra za trzy stówki. No to masz jasne, co jest dla niego priorytetem. I wcale się nie dziwię, że jak się od niego oddaliłaś i podziękowałaś za znajomość, facet nagle zaczął się starać. Przecież nagle zniknął mu bankomat, poduszka na fochy - a głupi nie jest, nie daj sobie tego wmówić. On doskonale wie, że jak mu znikniesz z radaru, to kolejka chętnych na pewno się przed nim nie ustawi. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#41 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2025-01
Wiadomości: 343
|
Dot.: Czy ten związek ma jeszcze sens?
Jak wyżej - facet robił sobie z ciebie psychologiczny worek treningowy i wygodny bankomat, nic dziwnego że w momencie kiedy poczuł utrate gruntu pod nogami to nagle zmienił nastawienie byleby cię zatrzymać.
Edytowane przez Minoko Czas edycji: 2025-02-12 o 10:07 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#42 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2019-06
Wiadomości: 1 118
|
Dot.: Czy ten związek ma jeszcze sens?
Nie mają. Przeciętna, w miarę o siebie dbająca kobieta nie ma problemu sobie kogos znalezc. Moze nie będzie to Adonis o wyglądzie Brada Pitta, ale duzo przyzwoitych facetow szuka powaznego związku.
__________________
If we cannot at least imagine we are free, we are living a life that is wrong for us. - Deborah Levy Zdarza mi się zmieniać niektóre drobne fakty w moich postach, żeby nie zostać rozpoznaną. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#43 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2025-02
Wiadomości: 14
|
Dot.: Czy ten związek ma jeszcze sens?
Dzięki za wszystkie komentarze, oczywiście macie rację, niepotrzebnie to tak długo ciągnę i powinnam już wcześniej się zorientować, jak wiele rzeczy jest nie tak. Sporo myślałam przez ostatnie dni i chyba jestem w tym momencie na etapie takiej obojętności, co by nie zrobił to już mi trochę wszystko jedno.
W przyszłym tygodniu jestem też umówiona z psychologiem, chcę jeszcze porozmawiać o całej sytuacji z kimś obiektywnym i poradzić się, jak się uodpornić na to użalanie się, ciągłe humory itp., i generalnie jak to wszystko bezboleśnie dla siebie zakończyć. W dużej mierze to dzięki Wam się wreszcie do tego zmotywowałam ![]() Wracam też z małym updatem. We wtorek miałam urodziny. On tego dnia pracował, ale powiedział, że chciałby się ze mną zobaczyć w poniedziałek, bo coś zaplanował. Nie miałam żadnych wielkich nadziei, no ale okej, umówiliśmy się na poniedziałek przed urodzinami. Ja akurat i tak miałam urlop przez te kilka dni. Pierwsze (i chyba jedyne) zaskoczenie - zadzwonił już koło 11, że już jedzie i żebym się szykowała. Zaprosił mnie do restauracji, o której dużo opowiadał jak tam jest super i w ogóle, nawet nie narzekał jak wzięłam sobie jedną z droższych rzeczy z menu. Oprócz tego dostałam kwiaty i czekoladki. Po restauracji zaproponował, żebyśmy gdzieś pojechali na spacer i żebym to ja wybrała gdzie. Nawet nie miał problemu, że wybrałam miejsce ok. 40 km od tej restauracji. No ale cóż, spacer trwał może pół godziny, bo jemu zimno i wracajmy. Wróciliśmy do mnie i przez resztę popołudnia leżeliśmy i oglądaliśmy serial. Jak wrócili z pracy moi rodzice, to on po 15 minutach sobie przypomniał, że musi już lecieć bo jego rodzice wyjechali i on się musi ich psem zająć, więc tylko w przelocie mruknął dzień dobry i do widzenia i tyle go widzieli. Także wątpię, czy on rzeczywiście cokolwiek na te urodziny zaplanował, raczej to była improwizacja. Pojawiło się wcześniej kilka komentarzy, że nasza relacja wygląda bardziej na kumpelską niż romantyczną. I rzeczywiście, przez cały dzień czułam się bardziej jak z kolegą niż ze swoim chłopakiem. Były może jakieś 3 szybkie buziaczki, no i ten serial to oglądaliśmy tacy powiedzmy przytuleni, ale to bardziej dlatego że mam dość wąskie łóżko. W samochodzie przez większość drogi mówił on, głównie o swoich kolegach i ich dziwnych odpałach, o pracy i jak go ci ludzie wkurzają itp. Ja parę zdań wtrąciłam, ale nie spotkały się one z większym zainteresowaniem. Zero pytań o jakieś moje sprawy, jak się czuję (trochę ostatnio chorowałam), co u mnie, życzenia to było tylko "wszystkiego najlepszego" i tyle. Niby co jakiś czas podkreślał, że to mój dzień, ale w sumie niezbyt było to widać po jego zachowaniu. No ale jak już wspomniałam, nie robiłam sobie żadnych wielkich nadziei wcześniej i raczej nie było mi z tego powodu przykro. Raczej utwierdziłam się w tym, że te niby miłe gesty są u niego bardziej na pokaz i że nie ma co liczyć na jakąkolwiek poprawę czy zmianę. Edytowane przez Nie_pewna Czas edycji: 2025-02-14 o 18:04 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#44 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2025-01
Wiadomości: 343
|
Dot.: Czy ten związek ma jeszcze sens?
Facet miał chwilowy zryw gdzie faktycznie wszystko szło ku lepszemu dzieki terapii, po jej odstawieniu wrócił do bycia znowu beznadziejnym materiałem na partnera. Tu nie ma czego ratować jeżeli jemu się tak naprawdę nie chce.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#45 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2025-02
Wiadomości: 14
|
Dot.: Czy ten związek ma jeszcze sens?
Hej, chciałam trochę odświeżyć wątek i powiedzieć, że dwa tygodnie temu zakończyłam ten "związek". Trochę to przeciągnęłam, wiem, ale nie było mi łatwo tak psychicznie się do tego przygotować.
Ostatnie dwa tygodnie tej znajomości i "pożegnalna rozmowa" jeszcze dobitniej mi pokazały, że dobrze zrobiłam. Streszczenie tego co się wtedy działo: w środę byliśmy w kinie, w trakcie seansu zaproponował żebym została u niego na noc. Ale od razu po wyjściu z kina stwierdził, że jednak odwiezie mnie do domu, bo już późno itp. W sobotę miało być u mnie ognisko, powiedział że będzie. W piątek już było "no może, zobaczymy", a w sobotę rano stwierdził, że ma katar i słabo się czuje. Ognisko się odbyło niezależnie od jego nieobecności, jak wysłałam mu zdjęcie i że jest super, to jedyna reakcja to było "ooo ale pożar" xD W niedzielę byłam z rodziną na obiedzie, on się niby lepiej czuł, ale nie dał rady przyjechać (proponowałam), bo... w sumie nie wiem czemu. W poniedziałek był już zdrowy. Potem cały tydzień praktycznie nie mieliśmy ze sobą kontaktu, były tylko kilkuminutowe rozmowy na temat pogody i pracy. Przez te parę dni sporo myślałam i doszłam do wniosku, że jak teraz tego nie zakończę, to już nigdy tego nie zrobię. Powiedziałam, że chcę się spotkać i porozmawiać, on przyjechał od razu z nastawieniem, że pewnie chcę mu nagadać jaki jest beznadziejny i że jestem obrażona o to ognisko. Dokładnie sobie ułożyłam w głowie co chcę powiedzieć i starałam się być cały czas opanowana, ale powiem Wam, że chwilami trudno mi było zapanować nad emocjami. Zwłaszcza że nie dał sobie nic powiedzieć na spokojnie, tylko co chwila wybuchał albo odchodził na parę kroków albo coś. A jak usłyszałam zarzut, że pewnie przez cały ten czas (ponad 2 lata) z mojej strony wszystko było udawane, to aż mi taka gula urosła w gardle... Padł też tekst, że on znów komuś zaufał i znów zostaje odrzucony. No cóż, ja też zaufałam... Każdy mój argument był odpierany w tak absurdalny sposób, że już sama nie wiedziałam co powiedzieć. Czemu przestał chodzić do psychologa? Bo nie będzie się tłumaczył z całego swojego życia osobie, która nie ma takich samych problemów jak on, przez co na pewno go nie zrozumie. Czemu zachowuje się tak "dziko" w obecności moich rodziców? Bo u niego w domu nigdy tak nie było, że siadali całą rodziną przy stole, więc on się z tym czuje nieswojo. Fakt, że moich rodziców zna od 2 lat, a przy tym sam ma prawie 30 i nie jest już małym zawstydzonym chłopczykiem, wg niego nic nie zmienia. Czemu moi najbliżsi nadal nie wiedzą o jego dziecku? Bo po co mają wiedzieć, bo przecież on sam je widuje dwa razy w roku i o co mi znowu chodzi. Wydaje mi się, że zachowałam zimną krew. Ogólnie starałam się go nie atakować tak bezpośrednio, powiedziałam coś w stylu, że próbowaliśmy jakoś to poskładać, ale po prostu nie pasujemy do siebie, że ja się nie czuję komfortowo w tej relacji i że podjęłam ostateczną decyzję. Jakoś to w końcu przyjął do wiadomości, ale na odchodne jeszcze usłyszałam, że pewnie za miesiąc się dowie, że już jestem z innym. Więc milutko ![]() W każdym razie cieszę się, że ten etap jest już za mną. W swojej głowie podjęłam tę decyzję już wcześniej i byłam z nią bardzo pogodzona, więc praktycznie od razu poczułam taki wewnętrzny spokój. I mam nadzieję, że odzyskałam go na dłużej ![]() ---------- Dopisano o 20:07 ---------- Poprzedni post napisano o 19:56 ---------- A jak już się i tak rozpisałam, to jeszcze dodam, że zaraz po tym rozmawiałam z mamą i powiedziałam jej, że to zakończyłam. I wiecie co od niej usłyszałam? Że to moje sprawy, więc ona nie chciała się wtrącać, ale że już od kilku miesięcy widziała, że "nie byłam sobą", trochę inaczej się zachowywałam, byłam taka przygaszona. Ja sama może tego nie zauważyłam (albo nie chciałam zauważyć), ale ona to od razu wychwyciła. Więc to jeszcze bardziej mnie utwierdziło w przekonaniu, że dobrze zrobiłam. Edytowane przez Nie_pewna Czas edycji: 2025-04-06 o 21:12 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#46 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2023-12
Wiadomości: 801
|
Dot.: Czy ten związek ma jeszcze sens?
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#47 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2025-03
Wiadomości: 146
|
Dot.: Czy ten związek ma jeszcze sens?
Facet był beznadziejny. To jeżdżenie do niego komunikacją miejską bo jemu szkoda na paliwo
Zobacz jak to z boku wygląda On też mógł użyć komunikacji miejskiej przecież nie ma takiego zakazu jeśli ma się auto ![]() Duże dziecko tyle w temacie. Aż trudno uwierzyć że to 30 letni facet |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#48 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2025-04
Wiadomości: 135
|
Dot.: Czy ten związek ma jeszcze sens?
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#49 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-08
Wiadomości: 489
|
Dot.: Czy ten związek ma jeszcze sens?
Słuchaj, dobrze zrobiłaś. Ten związek był strasznie wymęczony, on albo cię nigdy nie kochał albo przestał kochać i czas najwyższy to zakończyć. Trzymał cię jedynie dla korzyści wynikających ze związku. Nie potrafił nic od siebie dać. To jest człowiek egoista, dbający tylko o siebie, nienadający się na męża czy ojca. Zmarnowałabyś sobie przy nim życie a tak masz jeszcze szansę na normalną rodzinę. Gratuluję podjęcia dobrej decyzji.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#50 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2025-02
Wiadomości: 14
|
Dot.: Czy ten związek ma jeszcze sens?
Cytat:
Chociaż nie wiem, czy coś mu nie odwali i nie zacznie jeszcze się do mnie dobijać. Trochę ponad rok temu, gdy mieliśmy tę dłuższą przerwę, wypisywał nawet do mojej siostry, żeby znaleźć do mnie jakieś dojście. Chociaż teraz też wprost powiedziałam, żeby nawet nie próbował tak robić. Czy jest mi źle i czy tęsknię? Tak szczerze? Zupełnie nie. Jasne, mieliśmy też dobre momenty i niektóre rzeczy mi o tym przypominają (to jednak ponad 2 lata, nie było przecież tylko źle i beznadziejnie przez cały ten czas i trochę wspomnień się uzbierało), ale tak na co dzień o tym nie myślę. Tak jak wspomniałam wcześniej, czuję taki wewnętrzny spokój, którego od dłuższego czasu bardzo mi brakowało. Nie muszę się już zastanawiać, czy przypadkiem nie powiedziałam o pół słowa za dużo albo czy może źle spojrzałam. No i jak się grafik na weekendy poluzował :P Chciałam też Wam bardzo podziękować za rady, wsparcie i przysłowiowego kopa w d*** ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#51 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2023-12
Wiadomości: 801
|
Dot.: Czy ten związek ma jeszcze sens?
To bardzo osobliwe.
Jeśli tak, to już go nie kochałaś. Przeżyłaś żałobę po tym związku już wcześniej. I gdzie te wszystkie wzniosłe opowieści o miłości, którymi nas karmią? Człowiek odchodzi od "miłości" i nawet nie tęskni. ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#52 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2022-12
Wiadomości: 603
|
Dot.: Czy ten związek ma jeszcze sens?
Cytat:
Bardzo dobrze się to czyta, w końcu jakieś sensowne zakończenie wątku! |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#53 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2019-06
Wiadomości: 1 118
|
Dot.: Czy ten związek ma jeszcze sens?
Cytat:
Autorko, bardzo dobrze zrobiłaś.
__________________
If we cannot at least imagine we are free, we are living a life that is wrong for us. - Deborah Levy Zdarza mi się zmieniać niektóre drobne fakty w moich postach, żeby nie zostać rozpoznaną. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#54 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Hiszpania
Wiadomości: 5 548
|
Dot.: Czy ten związek ma jeszcze sens?
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#55 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 7 536
|
Dot.: Czy ten związek ma jeszcze sens?
Cytat:
Im dluzej zyje, tym stwierdzam, ze przez "rownouprawnienie" kobiety zrobily sobie pod gorke. Kiedys tez bylam wyznawca feminizmu w takiej skrajniej, niezdrowej postaci, klasyczna zosia samosia, rachunki dzielone na pol albo placilam (no bo nie mam z tym problemu), inicjowalam . Dalo to taki efekt, ze mezczyzn w glownej mierze to rozleniwialo, jezei ja od poczatku bylam taka hop-siup, to na dalszych etapach juz ciezko bylo wyegzekwowac jakas wieksza inicjatywe. I pozniej to wygladalo tak, ze to ja musialam caly czas byc ta aktywniejsza strona. Dzisiaj juz na cos takiego bym nie poszla, dlatego sporo fcetow samo sie odsiewa, bo niestety dalej pokutuje pgolad, ze przeciez kobieta tez moze pierwsza cos zaproponowac..... Uwazam, ze niezaleznie od dorobionej ideologii do tego wszystkiego, to nie da sie wykorzenic tych pierwotnych zachowan, ktore sa kojarzone typowo z zachowaniami damskimi czy meskimi. Mimo, ze usilnie probujemy zatrzec granice miedzy kobieta a mezczyzna, twierdzac ze plec to wymysl kulturowy... Ale chyba tak do konca nie jest.
__________________
Wymiankowy: Dokładka: Perfumy, minerały, podkłady, hybrydy, kosmetyki do włosów:Jantar, Anwen, Oleje. https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=795843 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#56 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2021-09
Wiadomości: 2 497
|
Dot.: Czy ten związek ma jeszcze sens?
Cytat:
To jak to, chcesz korzystać ze wszystkich zdobyczy femimizmu i równouprawnienia, rozwijasz się, nikt nie ma prawa Cię ograniczać, podważać Twojego prawa do wyboru, ale jednocześnie trzymajmy się klasycznych ról płciowych, że facet ma inicjować i zabiegać o kobietę, bo płacenie 50-50 jest już "złym feminizmem"? Nasze matki i babki musiały zadowolić się "typowymi zachowaniami męskimi" i kurtuazyjnymi gestami, a w zamian dostawały brak możliwości rozwoju i przeznaczenie do siedzenia w kuchni. Nie wiem, jak dla kogoś, ale dla mnie to nie jest model do którego warto wracać. Seks nie jest dzisiaj tematem tabu, można go mieć w różnych konfiguracjach poza związkiem, rodzinę mało kto chce i potrzebuje zakładać, dorabianie się we dwójkę i łączenie majątków też nie jest konieczne bo sporo ludzi jest samodzielnych finansowo. I właśnie dlatego wielu mężczyzn odpuszcza - bo stały związek, który wymaga emocjonalnej dojrzałości i partnerstwa, nie jest już standardem społecznym, tylko wyborem. A nie każdy jest na to gotowy. To znak, że zmieniły się reguły gry. Edytowane przez Aelora Czas edycji: 2025-04-08 o 10:44 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#57 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 7 536
|
Dot.: Czy ten związek ma jeszcze sens?
Cytat:
Bardzo dobrze zrobilas ![]() Badz konskwentna w tym zerwaniu i juz nigdy w zyciu nie zadowalaj sie ochlapami, nawet jezeli mialoby to odbyc sie kosztem tego, ze bedziesz sama. Zreszta sama zauwazylas jak taka niesatysfkacjonujaca relacja potrafi siagnac w dol, wiec niewarto tracic energii byleby byly jakies portki. ---------- Dopisano o 12:51 ---------- Poprzedni post napisano o 11:49 ---------- Cytat:
Ja na ten moment nie jestem za zadna skrajnoscia. Przeszlam przez rozne ideologie, mam swoje doswiadczenia i wrocilam do punktu w ktorym stwierdzam, ze dobrze gdy na poczatkowym etapie facet wykazuje inicjatywe. Moja wypowiedz odnosila sie tylko i wylacznie do tego,a nie do ogolnych rol, ktore przypisuja sie kobietom czy mezczyznom. Ja jestem na takim etapie, ze zle sie czujje, gdy w poczatkowej fazie relacji , facet oczekuje iniccjatywy, no bo mamy "rownouprawnienie". Podobnie na poczatku dzielenie sie rachunkiem jest slabe. Ale to dla mnie. Jak komus to pasuje, to prosze bardzo.
__________________
Wymiankowy: Dokładka: Perfumy, minerały, podkłady, hybrydy, kosmetyki do włosów:Jantar, Anwen, Oleje. https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=795843 |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#58 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2021-09
Wiadomości: 2 497
|
Dot.: Czy ten związek ma jeszcze sens?
Cytat:
Nie da się jednocześnie korzystać z jego zdobyczy i oczekiwać od mężczyzn zachowań z poprzedniej epoki: inicjatywy, zabiegania, płacenia. To nie jest neutralność – to wybieranie sobie wygodnych fragmentów. Oczywiście to Twój wybór, ale szczerze często widzę taką postawę i nie dziwi mnie, że wielu facetów się wycofuje. Może nie zawsze dlatego, że są niedojrzali jak lubią narzekać kobiety, tylko dlatego, że nie chcą grać w układ, gdzie od nich wymaga się określonych ról, a druga strona wybiera, co jej pasuje/jest dla niej korzystne. Sama nigdy nie miałam problemu z tym, że ktoś nadużywał mojej dobrej woli/inicjatywy. Nie robię z siebie Zosi-samosi, ale też nie czekam, aż ktoś mnie będzie zdobywał. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#59 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 7 536
|
Dot.: Czy ten związek ma jeszcze sens?
Cytat:
Ja tez nie czekam az ktos bedzie mnie zdobywal, ale wiem, ze faceci nie sa gotowi na taka pelna inicjatywe ze strony kobiet. Kazdy zyje po swojemu, mi sie dobrze zyje na ten moment. I tyle.
__________________
Wymiankowy: Dokładka: Perfumy, minerały, podkłady, hybrydy, kosmetyki do włosów:Jantar, Anwen, Oleje. https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=795843 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#60 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2021-09
Wiadomości: 2 497
|
Dot.: Czy ten związek ma jeszcze sens?
Cytat:
Mówisz, że faceci „nie są gotowi” na pełną inicjatywę ze strony kobiet. Może też po prostu nie są gotowi na układy, w których oni mają konkretne obowiązki i oczekiwania wobec nich wynikające z tradycji, a kobieta może sobie wybierać, co jej w danym momencie pasuje. To już nie jest partnerska gra. Wiadomo, każdy żyje po swojemu. Tylko warto wtedy mówić wprost: „to mój wybór, to moja wygoda”, a nie próbować go uzasadniać ogólną elastycznością, skoro ta elastyczność ma działać tylko w jedną stronę. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:54.