Powrót do przeszłości, mój ex i jego ex..

[magdalenaCat]

Tak, tylko zauważcie że dopiero jak koleś dał autorce do zrozumienia że i tak nie chce z nią być to dopiero wtedy go zablokowała. Więc z czego się cieszyć? Wiadomo że każdy dał się conajmniej raz źle potraktować przez faceta i ze mną też było nie inaczej dlatego mam pogląd na to taki a nie inny czyli że trzeba samą siebie chronić przed toksycznymi ludźmi, nie kierować się w życiu wyłącznie emocjami i porywami serca. Bo mam wrażenie że autorka jest strasznie wrażliwa i uczuciowa, nie myśli trzeźwo tylko życzeniowo, nie ma już 19 lat i jak tak dalej pójdzie to zmarnuje sobie życie na takich bawidamków. Nawet jeżeli nie ten to takie osoby są łatwą ofiarą do manipulacji i zaraz przyciągnie następnego który tak ją zmanipuluje że będzie za nim latać. Autorko, ten człowiek jest NIC nie wart, zrozum to w końcu i odpuść. powiedział ci wprost że nie nadaje się do związku więc w końcu mu uwierz. Poszukaj sobie faceta który się tobą zaopiekuje, który od początku nie będzie miał wątpliwości że chce z tobą być, który będzie zawsze po twojej stronie. Są tacy faceci ale nie dajesz im szansy.

[minttee]

Napisane przez Aelora

No tylko do końca nie wybrnęła, poczytaj dokładnie ile to trwało, że w międzyczasie pisała do niej eks. Serio nie przesadzajcie z tym słodzeniem.

Tylko, że autorka doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że poniosła jak to wcześniej napisałaś 'klęskę'. Ona to wie, dlatego ma do siebie żal i dlatego wróciła na terapię.
Nie sądzę żeby fakt, że x lat temu udzielała się na tym forum miał jakiekolwiek znaczenie. Tu chodzi raczej o chronologię. Bo gdyby przyszla tutaj te kilka miesięcy temu, jak się w tym bagnie taplała i napisała wątek w stylu 'no hej, słuchajcie taka i taka sytuacja, urządzam sobie pogaduszki z ex, zamierzamy się spotkać, co o tym sądzicie?' Albo jakby wyskoczyła z czymś pt 'spotkałam się z ex parę miesięcy temu, mamy burzliwą historie, teraz zrobił to i to, nadal mamy kontakt ale nie wiem co dalej' to podejrzewam, że nikt by jej po głowie nie głaskał.
Zrobiła totalną głupotę i chyba każdy zgodzi się z tym, że było to niepotrzebne. Bo takich ludzi jak jej ex powinno się spuszczać w kiblu. No ale trudno, zrobiła, stało się, mleko rozlane, ponosi teraz konsekwencje własnych decyzji. To, że go zablokowała od razu po tym spotkaniu, nie zgodziła się na kontynuację tego cyrku i podjęła jakieś tam kroki żeby to na nowo przepracować jest akurat prawidłowym działaniem więc dlaczego ma nie dostać za to pochwały? Kazda z nas będzie to widziała trochę inaczej, bo i wszystkie mamy inne doświadczenia. Ja raczej staram się oceniać bieżace działanie, bo skupianie się na tym, że zawaliła sprawę czasu nie cofnie i niczego już nie zmieni.

Wysłane z mojego SM-A505FN przy użyciu Tapatalka

[skara]

Ja im jestem starsza tym więcej mam cierpliwość i wyrozumiałości dla ludzkich błędów i mniej oceniam. I zauważyłam, że często pochwała, czasami nawet trochę na wyrost, potrafi zdziałać cuda. Dość regularnie wdrażam do pracy świeżaków w zawodzie i widzę jak nabierają pewności i rosną po dobrym słowie. Oczywiście zdarza mi się też krytykować, ale konstruktywnie. Nie lubię w życiu ludziom dowalać i staram się skupić na dobrych stronach.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Camillie32]

Napisane przez minttee

Tylko, że autorka doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że poniosła jak to wcześniej napisałaś 'klęskę'. Ona to wie, dlatego ma do siebie żal i dlatego wróciła na terapię.
Nie sądzę żeby fakt, że x lat temu udzielała się na tym forum miał jakiekolwiek znaczenie. Tu chodzi raczej o chronologię. Bo gdyby przyszla tutaj te kilka miesięcy temu, jak się w tym bagnie taplała i napisała wątek w stylu 'no hej, słuchajcie taka i taka sytuacja, urządzam sobie pogaduszki z ex, zamierzamy się spotkać, co o tym sądzicie?' Albo jakby wyskoczyła z czymś pt 'spotkałam się z ex parę miesięcy temu, mamy burzliwą historie, teraz zrobił to i to, nadal mamy kontakt ale nie wiem co dalej' to podejrzewam, że nikt by jej po głowie nie głaskał.
Zrobiła totalną głupotę i chyba każdy zgodzi się z tym, że było to niepotrzebne. Bo takich ludzi jak jej ex powinno się spuszczać w kiblu. No ale trudno, zrobiła, stało się, mleko rozlane, ponosi teraz konsekwencje własnych decyzji. To, że go zablokowała od razu po tym spotkaniu, nie zgodziła się na kontynuację tego cyrku i podjęła jakieś tam kroki żeby to na nowo przepracować jest akurat prawidłowym działaniem więc dlaczego ma nie dostać za to pochwały? Kazda z nas będzie to widziała trochę inaczej, bo i wszystkie mamy inne doświadczenia. Ja raczej staram się oceniać bieżace działanie, bo skupianie się na tym, że zawaliła sprawę czasu nie cofnie i niczego już nie zmieni.

Wysłane z mojego SM-A505FN przy użyciu Tapatalka

Dokładnie!

---------- Dopisano o 11:47 ---------- Poprzedni post napisano o 11:47 ----------

Napisane przez skara

Ja im jestem starsza tym więcej mam cierpliwość i wyrozumiałości dla ludzkich błędów i mniej oceniam. I zauważyłam, że często pochwała, czasami nawet trochę na wyrost, potrafi zdziałać cuda. Dość regularnie wdrażam do pracy świeżaków w zawodzie i widzę jak nabierają pewności i rosną po dobrym słowie. Oczywiście zdarza mi się też krytykować, ale konstruktywnie. Nie lubię w życiu ludziom dowalać i staram się skupić na dobrych stronach.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

I dokładnie po raz drugi

[Aelora]

No spoko spoko, ale to pożyjemy i zobaczymy czy tym razem autorka trwale wyciągnęła wnioski. Też nie lećcie od razu z fanfarami "odcięła się, super strong girl", bo Laritana sama pisała, że wróciła na terapię, dalej psychicznie dosięgła ją ta sytuacja, tylko po prostu już nie te warunki, że może całymi dniami rozpaczać.

Jak nie będzie tu za jakiś czas kolejnego rozdziału epopei o eksie albo autorka wróci tu za jakiś czas podzielić się, że już w ogóle nie ma kontaktu z tym typem, ułożyła sobie życie otworzymy szampana. Ale na razie po prostu trochę chłodnego spojrzenia Wam życzę, serio co chwilę widzę takie historie "terapia, przepracowałam to", a potem bęc - wystarczy że debil napisze i wszystko wraca. Więc pożyjemy zobaczymy. Ja szczerze życzę, żeby to był definitywny koniec, ale jak piszę: o sile i sukcesie pogadamy jak już nic w głowie nie zostanie po tym frajerze

Napisane przez magdalenaCat

Tak, tylko zauważcie że dopiero jak koleś dał autorce do zrozumienia że i tak nie chce z nią być to dopiero wtedy go zablokowała. Więc z czego się cieszyć? Wiadomo że każdy dał się conajmniej raz źle potraktować przez faceta i ze mną też było nie inaczej dlatego mam pogląd na to taki a nie inny czyli że trzeba samą siebie chronić przed toksycznymi ludźmi, nie kierować się w życiu wyłącznie emocjami i porywami serca. Bo mam wrażenie że autorka jest strasznie wrażliwa i uczuciowa, nie myśli trzeźwo tylko życzeniowo, nie ma już 19 lat i jak tak dalej pójdzie to zmarnuje sobie życie na takich bawidamków. Nawet jeżeli nie ten to takie osoby są łatwą ofiarą do manipulacji i zaraz przyciągnie następnego który tak ją zmanipuluje że będzie za nim latać. Autorko, ten człowiek jest NIC nie wart, zrozum to w końcu i odpuść. powiedział ci wprost że nie nadaje się do związku więc w końcu mu uwierz. Poszukaj sobie faceta który się tobą zaopiekuje, który od początku nie będzie miał wątpliwości że chce z tobą być, który będzie zawsze po twojej stronie. Są tacy faceci ale nie dajesz im szansy.

Ja się mocno zgadzam z Twoją logiczną oceną rzeczywistości. Nie ukrywam, że Twój wczorajszy post i spora krytyka go przy tym odrealnieniu "ojej super, jesteś taka silna" skłoniły mnie do napisania dzisiejszego wpisu.

[Laritana]

Napisane przez magdalenaCat

Poszukaj sobie faceta który się tobą zaopiekuje, który od początku nie będzie miał wątpliwości że chce z tobą być, który będzie zawsze po twojej stronie. Są tacy faceci ale nie dajesz im szansy.

Tutaj muszę trochę zaprotestować, bo to akurat nieprawda. Miałam takiego faceta, pisałam o tym wyżej. Byłam w normalnym związku bez rollercoastera, bez tych wszystkich niefajnych emocji i dramatów. I byłam szczęśliwa, czułam się kochana. Nie wyszło, bo po prostu nie zawsze wychodzi, to on podjął decyzję o rozstaniu, ale to było NORMALNE rozstanie. Odezwał się dopiero po kilku miesiącach, chciał żebyśmy jeszcze raz spróbowali, ja się nie zgodziłam, a on to uszanował. Od tamtej pory nie mamy kontaktu. Wiele razy miałam ochotę się odezwać, ale tego nie zrobiłam bo doskonale wiem, że to tylko przedłużyłoby cierpienie obu stron. Tymbardziej jestem zaskoczona swoim zachowaniem w stosunku do ex-bohatera tego wątku. Zupełnie inna ja. Zupełnie inne schematy.

[magdalenaCat]

Bo nie zapewnił ci rollercoastera emocji więc nie był dla ciebie wystarczająco kuszącą opcją a z tym drugim wiedziałas że będzie jazda bez trzymanki więc szłaś w to jak w dym. Musisz zmienić te schematy jeżeli kiedykolwiek chcesz ułożyć sobie życie z normalnym facetem.

[Aelora]

Wygląda na to, że jesteś emocjonalnie uzależniona od rollercoastera w relacjach. Gdy związek jest spokojny, stabilny, zdrowy – nie czujesz tej iskry, bo nie ma dramatu, napięcia, ciągłego analizowania, co druga osoba miała na myśli. A gdy pojawia się ten chory eks, przy kim nigdy nie wiesz, na czym stoisz, idziesz w to jak w dym.

Tylko to jest niszczące uzależnienie od silnych bodźców i emocjonalnej huśtawki. To naprawdę klasyka klasyki gdy dziewczyna pisze, że znowu wróciła do toksycznego eks, a zwykłe, normalne związki rozpadły się, tam umiała postawić granicę i jakoś nie wraca do nich. Jeżeli jeszcze tego nie robiłaś, powinnaś analizować na terapii, jak wyjść z tego uzależnienia. Jeśli Twój terapeuta nie prowadził terapii pod tym kątem, tylko szukacie milionów innych powodów, to sorry, zmień go i poszukaj kogoś kto powie Ci trochę sensownych rzeczy i pomoże zrozumieć problem. Głaskanie po głowie z Wizażu jaka jesteś silna nie pomoże Ci - jeśli nie zatrzymasz się i nie przeanalizujesz tego mechanizmu, to wciąż będziesz wracać do ludzi, którzy cię niszczą.

[ColourTheSmallOne]

Relacje z toksykami to zupełnie inna dynamika i emocje, bardzo uzależniające - wiem, bo byłam tam. Na szczęście kiedy się odcięłam, to po czasie dotarło do mnie olśnienie, jak bardzo to było chore i wyniszczające. Jednak kiedy jest się już w to wciągniętym, to bardzo ciężko to przerwać. Dlatego najlepiej od razu być wyczuloną na wszelkie pierwsze proby manipulacji i dziwne akcje, nie dawać szans, tylko pomyslec sobie słusznie "przecież to jest powalone, ta osoba nie może być normalna", odcinać się od razu i iść dalej. Po prostu nie ignorowac wielkich sygnałów alarmowych. Normalna relacja może z początku wydawać się nudna, ale naprawdę warto się zastanowic nad swoimi priorytetami i nad tym, czy naprawdę chcemy w naszym życiu taniej dramy.