Boski, kochany... ale nie kupię

[demonik]

Napisane przez dreamer4

Pisząc "najmocniejszye" masz na myśli trwałość, czy intensywność zapachu, bo na mnie ostatnio prawie nic nie trzyma, szczególnie BC znika jak szalone :[, a Angel i Smok zawsze należały do rekordzistów, nie pamietam dokładnie trwałości Kingdom, musze przetestować, ale w tej chwili najbliższa perfumeria 60 km:[

Hmm... Raczej trwałość, bo na intensywności odrobinę tracą, co jednak dodaje im tylko uroku.

PS Mogę Ci zrobić małą próbeczkę , daj znać na PW, bo muszę już uciekać.

[Sonia G.]

To mój pierwszy post, więc chciałam się przede wszystkim przywitać
Ad rem Nie kupię 2000 et Une Rose Lancome z niewinnego powodu...200$ na Ebay.
Nie kupię Fleurs de Citronier Lutensa bo....raz kocham a raz wręcz przeciwnie.
Chyba że maleńką flaszkę taką karłowatą odmianę "normalnego" Lutensa.

[dreamer4]

[quote=Sonia G.]To mój pierwszy post, więc chciałam się przede wszystkim przywitać


Witamy ciepło i serdecznie , mam nadzieję, że zostaniesz z nami, na pewno Ci się spodoba, jest tu przesympatycznie , pewnie dzięki temu cudownemu forum, wpadniesz w perfumoholizm i zrujnujesz się finansowo, ale takie życie "wszystko co przyjemne, jest niezdrowe, niemoralne, kaloryczne, albo sporo kosztuje" …

[201607150859]

Myślę, że wmoim przypadku nie ma takiego zapachu. Jeśli jest boski, musi być mój prędzej czy później. Nie odstrasza mnie trwałość, cena, trudna dostępność, bo jeśli to prawdziwa miłość, to kapituluję.

[agnieszka1970]

A ja się ostatnio czuję jakaś "wyprztykana" zapachowo:-(((
Nic mnie nie zachwyca, tak zeby pokochać, zapragnąć, posiąść....Żeby patrzeć na flaszeczke i radować serce...ani na odległość ani żeby mieć blisko

[homyk]

Napisane przez Sonia G.

To mój pierwszy post, więc chciałam się przede wszystkim przywitać
Ad rem Nie kupię 2000 et Une Rose Lancome z niewinnego powodu...200$ na Ebay.
Nie kupię Fleurs de Citronier Lutensa bo....raz kocham a raz wręcz przeciwnie.
Chyba że maleńką flaszkę taką karłowatą odmianę "normalnego" Lutensa.

Witaj Soniu

Napisane przez agnieszka1970

A ja się ostatnio czuję jakaś "wyprztykana" zapachowo:-(((
Nic mnie nie zachwyca, tak zeby pokochać, zapragnąć, posiąść....Żeby patrzeć na flaszeczke i radować serce...ani na odległość ani żeby mieć blisko

To słabość chwilowa...

[tulipanka]

Napisane przez Sonia G.

To mój pierwszy post, więc chciałam się przede wszystkim przywitać
Ad rem Nie kupię 2000 et Une Rose Lancome z niewinnego powodu...200$ na Ebay.
Nie kupię Fleurs de Citronier Lutensa bo....raz kocham a raz wręcz przeciwnie.
Chyba że maleńką flaszkę taką karłowatą odmianę "normalnego" Lutensa.

Witaj

Czego nie kupię? Pewnie nie uda mi się nigdy kupić Messe, bo drogie i trudno dostępne...
Nie kupię też sobie Allure Sensuelle ani Shalimara, bo choć piękne, nie pasują do mnie (narazie, narazie).
No i aktualnie nie kupię też Ogródka Nilowego, bo równowartośc dużej flachy wydałam na opłaty rekrutacyjne na studia Ale nie spocznę, póki go nie będe miała
Ale... nigdy nie mów nigdy, jakąś nadzieję mam

Homyku - przepiękny Avatar!!!

[kokakola]

Hej Sonia

w temacie:
wiem napewno, że nigdy nie kupię Kenzo Jungle, pomimo że bardzo mi się podobają.. Mam z nimi konkretne wspomnienia, a do tych chciałabym móc nie powracać (wspomnienia nie są nawet przykre, tylko jakiś taki niesmak.. ), no a Kenzo Jungle za każdym razem robią takie deja-vu, ze uomatko
I chciałabym i boję się..

Homyczku, przyłączam się do opinii Tulipanki - śliczny avatar i boska fryzura!!! przypominasz mi troszkę na tej fotce Bjork z odleglych lat (o taka: http://img291.imageshack.us/my.php?image=bjork62ao2.jpg i http://img47.imageshack.us/my.php?image=bjork63aq0.jpg ) [koniec OT ]

[homyk]

Napisane przez tulipanka

Homyku - przepiękny Avatar!!!

Napisane przez kokakola

Homyczku, przyłączam się do opinii Tulipanki - śliczny avatar i boska fryzura!!! przypominasz mi troszkę na tej fotce Bjork z odleglych lat

Kokokolo, Tulipanko

Napisane przez tulipanka

No i aktualnie nie kupię też Ogródka Nilowego, bo równowartośc dużej flachy wydałam na opłaty rekrutacyjne na studia Ale nie spocznę, póki go nie będe miała

Tulipanko, chrupki i soczysty Ogródek Nilowy to śliczny zapach Przydałby się na upały. Boję się jednak, że jeśli go kupię, to jak na złość skończy się piękne, ciepłe i słoneczne lato, a w zwiąku z tym nie będę miała kiedy go nosić. Porozglądam się za nim zimą bo ten zapach naprawdę wart jest grzechu

Napisane przez kokakola

wiem napewno, że nigdy nie kupię Kenzo Jungle, pomimo że bardzo mi się podobają..

Kokakolo, przypomniałaś mi o Słoniku Kenzo. Też kiedyś go miałam i nie sądzę, bym jeszcze kiedyś go kupiła Jest zbyt charakterystyczny i zbyt rozpoznawalny, a na dodatek ostatnimi czasy jest hiperpopularny, w konsekwencji czego spotyka się mnóstwo słonikowych pobróbek

[tulipanka]

Napisane przez homyk

Kokokolo, Tulipanko

Tulipanko, chrupki i soczysty Ogródek Nilowy to śliczny zapach Przydałby się na upały. Boję się jednak, że jeśli go kupię, to jak na złość skończy się piękne, ciepłe i słoneczne lato, a w zwiąku z tym nie będę miała kiedy go nosić. Porozglądam się za nim zimą bo ten zapach naprawdę wart jest grzechu

Czyli ktoś jeszcze lubi taką pogodę, jak ta? Mnie Ogródek przydałby się bardzo, bo nie mam żadnego zapachu na ciepłą pogodę, a w zimie... oj, też mógłby być ładny Mmmm, ta skórka cytrynki i gorące, suche zielska Wart grzechu, wart, może powinnam się jeszcze raz wpisać w wątku o akutalnych marzeniach, jedną butelkę mi już załatwił

[ropuszka]

A ja prawdopodobnie nigdy nie kupie nastepujacych zapachow:

Slonika - bo nie wiem kiedy bym go zuzyla, nawet te male 30 ml... Moooze zakupie miniaturke, ale i tego nie jestem pewna. Ten zapach ma w sobie pewna dziwna nute, ktora czasem mnie denerwuje.

Black Cashmere - zanim dojrzeje do tego zapachu, pewnie zostanie wycofany. Ale niezaprzeczalnie jest on niesamowity, taki troche dziki, kadzidlany i drewniany. Kocham takie klimaty, ale kto chcialby pachniec kosciolem? Kiedy chce poczuc taki zapach, po prostu wchodze do drewnianej cerkwi. To zapach troche "od swieta", zarezerwowany dla miejsca, a nie dla osoby.

[szaja]

Świadoma konsekwencji oświadczam, że nie kupię ( choć były zamiary)
2000 et Une rose. Cena 650 zł skutecznie mnie zniechęciła, tym bardziej po ostatniej wizycie w Quality. Różyczka jest cudna i jedyna w swoim rodzaju ale....koszmarnie droga, prawie jak Amouage Ciel.
To już chore przeliczać zapachy na...inne zapachy.

[homyk]

Napisane przez szaja

To już chore przeliczać zapachy na...inne zapachy.

[edytapa68]

Ja mam z Salimar i Cabochard podobny problem co niektóre wizażanki. Otóż mogę godzinami siedziec z nosem przy atomizerze albo przy nadgarstku, ale nie mam odwagi wyjść w nich na dwór. No chyba,że w grę wchodziłby jakiś wielki bal... Ale przyznajmy się szczerze, nie mamy zbyt wiele okazjii na takie imprezy Dlatego też mój ukochany Cabochard poszedł w inne łapki...
Naszedł czas na Black Cashmere! Uwielbiam ten zapach, ale nie pasuje do mnie globalnie...
Myślę też nad Diune...

[Małgosia791]

A ja tak mam z L Lempickiej(już 2 razy u mnie była i wylatywała w świat)-mam małą odlewkę i czasem psikam na nadgarstek żeby się wwąchiwać, ale nigdy nie będę tym pachnieć globalnie, czułabym się jak wielkie ciacho, tak trochę niepoważnie
Inny zapach to Dolce Vita-przepiękny z dużą klasą, ale nie mogę go nosić globalnie, nie pytajcie dlaczego bo sama nie wiem...