Wstydzicie się czasem za swoich rodziców/bliskich?

[Rock_Fanka]

Napisane przez ruda7816

dlaczego denerwuje mysle ze jesli nie wyglada staro i się trzyma to czemu nie?
jesli jej to odpowiada i dobrze by sie w tym czula to uwazam ze to fajne jest.
Oczywiscie nie z jakąs przesadą -stosownie w miare do swego wieku.
moja mam ma 47 lat, a chodzi w jeansach,w zamszowych traperkach,bluzach,nie ubiera się jak na jej wiek przystalo...
ale jej to pasuje,bo zawsze tak chodzila ubrana.
Gdy trzeba ,ubiera się''powaznie'' oczywista,ale na co dzien chodzi ubrana tak jak ja.
i bardzo mi sie to podoba.

Cóż...moja mama jest młoda...ale denerwuje mnie to,że wszyscy mówią,że wyglądamy jak siostry Mama sama powiedziała,że jak chodzi na zebrania w szkole to czuje się jak kosmitka bo wszystkie matki mają na sobie jakieś żakiety a ona dżinsy i koszulkę

[ruda7816]

Napisane przez Rock_Fanka

Cóż...moja mama jest młoda...ale denerwuje mnie to,że wszyscy mówią,że wyglądamy jak siostry Mama sama powiedziała,że jak chodzi na zebrania w szkole to czuje się jak kosmitka bo wszystkie matki mają na sobie jakieś żakiety a ona dżinsy i koszulkę

Fanka mi tez tak mowili kiedys
to nic tylko sie cieszyc!!!!

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Daenerys,
nie powiedziałam. Numer polega w ogóle na tym, ze myśmy z tym sąsiadem mijali się wczesniej już na schodach i nie dlatego uważałam to za obciach, że to JA miałabym dzien dobry powiedzieć, ale - jakbyście sie czuły, gdyby rodzic wam tak publicznie zwrócił uwage, jakbyście dzieckiem były?

[Rock_Fanka]

Napisane przez ruda7816

Fanka mi tez tak mowili kiedys
to nic tylko sie cieszyc!!!!

Spróbuję Bo jakoś na razie mi to nie wychodzi

[xtalciax]

mojej mamie się też czasami coś takiego zdarza a to są raczej smieszne sytuacje np.

idziemy ulicą ja mówię do mamy "nie patrz się teraz ale tam pod cukiernią stoi X. ten co cos tam..." i mówię to półgębkiem bo się zbliżamy do tej osoby, a mama w tym momencie zaczyna się rozglądać dookoła i pyta na cały głos "gdzie, gdzie ten X???"


jak mi się coś jeszcze przypomni to napiszę

[Rock_Fanka]

Napisane przez xtalciax

mojej mamie się też czasami coś takiego zdarza a to są raczej smieszne sytuacje np.

idziemy ulicą ja mówię do mamy "nie patrz się teraz ale tam pod cukiernią stoi X. ten co cos tam..." i mówię to półgębkiem bo się zbliżamy do tej osoby, a mama w tym momencie zaczyna się rozglądać dookoła i pyta na cały głos "gdzie, gdzie ten X???"


jak mi się coś jeszcze przypomni to napiszę

O rany

[krowa_bez_mleka]

Czasem denerwują mnie niektóre zachowania moich rodziców, zwłaszcza mamy, ktora jest bardzo asertywna i umie wykłócać sie o swoje.
Wiem, ze to dobrze, ale niektóre sytuacje naprawde mnie krępują lub krępowały.
Czasami coś powie takiego, że chce sie schowac pod ziemie.

Ale mysle ze tu wszyscy nie wstydzą sie swoich bliskich, tylko wstydza sie za ich zachowania

[Daenerys]

Napisane przez szajajaba

Daenerys,
nie powiedziałam. Numer polega w ogóle na tym, ze myśmy z tym sąsiadem mijali się wczesniej już na schodach i nie dlatego uważałam to za obciach, że to JA miałabym dzien dobry powiedzieć, ale - jakbyście sie czuły, gdyby rodzic wam tak publicznie zwrócił uwage, jakbyście dzieckiem były?

Dla mnie to też nie obciach tylko taki brak szacunku - ze strony sąsiadów. Ja poki co, im dzien dobry mówie pierwsza, korona z głowy mi nie spadnie

A poza tym mi mama też często zwraca uwagę - tzn przychodze z siostra do jej pracy - mówię dzien dobry innym pracownikom i pytam sie czy mogą poprosic mamę. Przychodzi mama i mowi - a dzien dobry chociaz powiedzialyscie? Albo pyta sie pań - a dzien dobry wam powiedzialy - tak bardziej zartobliwie - bo my z siostra zawsze mowimy

[katie-lee]

Czasami się wstydzę, bo mama opowiada często o jakiś wstydliwych wspomnieniach z dzieciństwa, których nie chciałabym rozpowszechniac...
Jak przechodzimy przez ulicę to mnie zawsze łapie za rękę i puszcza dopiero jak przejdziemy. Tak samo jak jest jakiś tłok i mówi "żebyśmy się nie zgubiły" i łapie za rękę...
A co do Croppa, to chodzimy czasem razem i nawet sobie kupiła kiedyś bluzkę i się śmiała, że stara baba(42 lata ) chodzi w bluzce z Croppa A co
Aaa i mnie mama też pytała jakoś niedawno jakby wyglądala w dwóch kucykach Chodzi w jednym i tak fajnie sobie grzywkę robi. Wygląda na 5 lat młodziej i "pozwalam" jej tak chodzić

Ale to nie zmienia faktu, że nie wymieniłabym jej na żadną inną mamę, kocham ją najmocniej na świecie

[Rock_Fanka]

Napisane przez katie-lee

Czasami się wstydzę, bo mama opowiada często o jakiś wstydliwych wspomnieniach z dzieciństwa, których nie chciałabym rozpowszechniac...
Jak przechodzimy przez ulicę to mnie zawsze łapie za rękę i puszcza dopiero jak przejdziemy. Tak samo jak jest jakiś tłok i mówi "żebyśmy się nie zgubiły" i łapie za rękę...
A co do Croppa, to chodzimy czasem razem i nawet sobie kupiła kiedyś bluzkę i się śmiała, że stara baba(42 lata ) chodzi w bluzce z Croppa A co
Aaa i mnie mama też pytała jakoś niedawno jakby wyglądala w dwóch kucykach Chodzi w jednym i tak fajnie sobie grzywkę robi. Wygląda na 5 lat młodziej i "pozwalam" jej tak chodzić

Ale to nie zmienia faktu, że nie wymieniłabym jej na żadną inną mamę, kocham ją najmocniej na świecie

A ja to samo napisałam Może rzeczywiście trochę przesadzam. Ja też nie zamieniłabym jej na nikogo na świecie

[dissolved__girl]

ja kiedyś sie wstydziłam za swojego ojczulka ...bo on ma taką manie non stop łazenia w gaciach i ludzie do mnie znajomi przychodza a on tak po domu śmiga..albo czasem wychodzi na klatkę na papierocha to też w tych gaciach :P no kiedyś sie tego wstydziłam,szczególnie jak byłam mała bo dzieciaki sie śmiały, ale teraz mi przeszło szczególnie że zauważyłam, że większość facetów lubi łazić w tych swoich galotach

[Monikita]

Ja sie czasem tylko wstydze za moja mame.Np.ostatnio w sklepie ogladalysmy buty i chcialam juz isc bo nic dla siebie nie znalazlam,a moja mama mowi na glos to idz do samochodu i mnie nie denerwuj.Ale mi sie glupio zrobilo ze ona tak glosno to mpowiedziala przeciez mozna ciszej.I mozna podac jeszczze kilka innych przytkladow ale nie podaje.A za mojego tate to sie tylko wstydze jak jestesmy na weselach tylko i wylacznie.Bo on wtedy a duzo wypije i nie chce isc do domu.Nie awanturuje sie czy cos ale tak zaczyna glosno gadac ze jeszcze nieidziemy,usiadzcie sobie zjedzcie itd.Na cale szczescie bardzo bardzo zadko na wesele chodzimy.Ale teraz idziemy w sobote wiec juz sobie moge wyobrazic ze tez cos odwali

[katie-lee]

Napisane przez Monikita

Ja sie czasem tylko wstydze za moja mame.Np.ostatnio w sklepie ogladalysmy buty i chcialam juz isc bo nic dla siebie nie znalazlam,a moja mama mowi na glos to idz do samochodu i mnie nie denerwuj.Ale mi sie glupio zrobilo ze ona tak glosno to mpowiedziala przeciez mozna ciszej.I mozna podac jeszczze kilka innych przytkladow ale nie podaje.A za mojego tate to sie tylko wstydze jak jestesmy na weselach tylko i wylacznie.Bo on wtedy a duzo wypije i nie chce isc do domu.Nie awanturuje sie czy cos ale tak zaczyna glosno gadac ze jeszcze nieidziemy,usiadzcie sobie zjedzcie itd.Na cale szczescie bardzo bardzo zadko na wesele chodzimy.Ale teraz idziemy w sobote wiec juz sobie moge wyobrazic ze tez cos odwali

Faceci po to chodzą na wesela żeby sobie popić. Nie ma co się przejmować

[201607211724]

fajny temat. Tak sobie myślę , że kiedyś wstydziłam się strasznie - kiedy tata (dla dodania mi otuchy) w specyficznych sytuacjach (np. poznawnie nowych ludzi, jakieś wieksze imprezy) szeptał swoim tubalnym donośnym głosem: no nie wstydź się córka, nie bądź dzika! Tata w ogóle jest rubaszny, dowcipny i głośny - hehe.
Horror - teraz mnie to bawi, ale wtedy myslałam, że zamorduje!!!
Mamy nigdy - w każdej sytuacji pełna klasa.

[dissolved__girl]

Napisane przez Monikita

Ja sie czasem tylko wstydze za moja mame.Np.ostatnio w sklepie ogladalysmy buty i chcialam juz isc bo nic dla siebie nie znalazlam,a moja mama mowi na glos to idz do samochodu i mnie nie denerwuj.Ale mi sie glupio zrobilo ze ona tak glosno to mpowiedziala przeciez mozna ciszej.I mozna podac jeszczze kilka innych przytkladow ale nie podaje.A za mojego tate to sie tylko wstydze jak jestesmy na weselach tylko i wylacznie.Bo on wtedy a duzo wypije i nie chce isc do domu.Nie awanturuje sie czy cos ale tak zaczyna glosno gadac ze jeszcze nieidziemy,usiadzcie sobie zjedzcie itd.Na cale szczescie bardzo bardzo zadko na wesele chodzimy.Ale teraz idziemy w sobote wiec juz sobie moge wyobrazic ze tez cos odwali

Mój też na jakiejśc imprezce sobie lubi wypić ale widzisz nie mamy sie czym martwić,póki sie nie awanuruą to jest ok, na weselach po to dają wódke na stół żeby sobie skorzystać :P nie no zartuję,ale nie ma co tego brać tak bardzo serio, wiadomo że jak człowiek sobie wypije to sie "troche" inaczej zachowuje niż zazwyczaj, zycze Ci udanego wesela

[anakonda]

Napisane przez dissolved__girl

ja kiedyś sie wstydziłam za swojego ojczulka ...bo on ma taką manie non stop łazenia w gaciach i ludzie do mnie znajomi przychodza a on tak po domu śmiga..albo czasem wychodzi na klatkę na papierocha to też w tych gaciach :P no kiedyś sie tego wstydziłam,szczególnie jak byłam mała bo dzieciaki sie śmiały, ale teraz mi przeszło szczególnie że zauważyłam, że większość facetów lubi łazić w tych swoich galotach

Jakbyś opisywała mojego ojca. W zeszłe Boże Narodzenie dostał od mojej siostry bokserki w różnokolorowe serduszka; cudo, pierwsza klasa!... Oczywiście podobały się.

[bini6]

Moj tata poszedl ostatnio w odwiedziny do mojego wujka i powiedzial mu ze pojechalam sobie sama do ginekologa oczywiscie dodal ze jest mlody i przystojny

[jaszmurka]

Mi się jeszcze nie zdarzyło- odpukać
Mama zawsze potrafi się zachować

Pewnie częściej ja jej obciach robię niż ona mi

[*Claire*]

Napisane przez bini6

Moj tata poszedl ostatnio w odwiedziny do mojego wujka i powiedzial mu ze pojechalam sobie sama do ginekologa oczywiscie dodal ze jest mlody i przystojny

[olka_222]

ja za moja mame sie nigdy wstydzilam, czasem jak z tata bylysmy w centrum handlowym to za jego wyglupy i zabawy nie raz spąsowiały mi policzki ale ogólnie jest OK


najgorzej to wstyd mi rodziców TŻ
jego mamy że choć wiele razy w delikatny i mniej delikatny sposób zwracaliśmy jej uwagę że śmierdzi i powinna stosować dezodoranty, mimo że jej nawet kupiliśmy na urodziny to nie stosowała nadal wstyd było iść z nią przez miasto
nie mówiąc niż nic o jej strojach, to już nawet nie kwestia gustu ale tego w jaki sposób odróżnia się czyste ubranie od brudnego.


ojca natomiast wstyd jest na kżdym kroku

prosty przykład ze sklepu. Pani wydała mu dobrze reszte ale wg niego za mało no i ekspedientka mu tłumaczy czemu tak a nie inaczej a on do niej mówi " nie musi mi pani tłumaczyć ja jestem gramatyczny i umie liczyć!"

na ogól staramy się unikać wspólnego chodzenia na miasto i zakupy

[Arribeth]

Oj, wczoraj pojawiła się malutka iskierka wstydu... Przyjechałam na kawę do rodziców z kandydatem na TŻ. Pomijam fakt że został nieźle przemaglowany jeśli chodzi o jego pracę, uczelnię, rodzinę i plany na przyszłość (uprzedzałam go że tak będzie), to jeszcze moja mama zaczęła przy stole opowiadać o moich problemach i wyciągać najróżniejsze dość osobiste szczegóły Głupio mi się trochę zrobiło, no ale nic. I tekst na przywitanie: "Krótszej bluzki nie mogłaś włożyć? Brzuch ci wypływa" Przesiedziałam całą wizytę z wciagniętym brzuchem

[bini6]

Napisane przez *Claire*

Mi tak do smiechu nie bylo oczywiscie przyszedl wujek po jakims czasie i zapytal jak tam zdrowie myslalam ze zapadne sie pod ziemie

[sunrise]

ja się nigdy swoich nie wstydziłam

[princeton_nigga]

eeh ludzie=pp ja jestem z pewnościa od was młodsza i wiem, że byłam głupia jak wcześniej wstydziłam sie swoich rodziców i dziadków=) ale teraz już nie=) po co się przejmować opinia innych ludzi jak twoja mama, babcia czy ktokolwiek zaczyna Ci robić "wioche" ja staram sie to obracać w żart a jak nawet jak mi nie wyjdzie to sie ludzmi nie przejmuje bo po co=)
Pier**** krytyka, niepotrzebny mi podziw, z plasteliny nie jestem - ulepić sie nie dam=) hehe albo poprostu nie pozwólcie żeby strach wyeliminował was z dalszej gry=))
P.S. Może to brzmi głupi albo mało inteligentnie ale cóż...

[Madzia007]

Ojej, dobrze to znam
Kiedy przychodzą do mnie jakieś koleżanki, mama zachowuje się jakby były jej koleżankami, a nie moimi. Chodzi mi konkretnie o jej wścibstwo "Kiedy mama przylatuje z Ameryki?", "W którym miesiącu ciąży jest twoja siostra Agnieszka?", albo stwierdza głośno "Ania to chyba sprząta po sobie, a nie tak jak Ty, zawsze masz burdel". .
Mama uwielbia się wykłucać ze sprzedawcami, np kiedyś urządziła karczemną awanturę w sklepie, bo sprzedawczyni wydała mojej siostrze troszkę przedarte 50 zł. Niby miała rację, ale nie musiała urządzać z tego takiej wielkiej sprawy! . Na koniec rzuciła babce "Bóg panią pokarze za moją krzywdę!". Boże, dobrze że mnie z nią nie było, bo chyba zapadłabym się pod ziemię.
Mój tata też jest niezły, akurat kiedyś zdażyło się, że oglądałam American Pie na kompie i w momencie kiedy bohaterowie zabierali się "do rzeczy" on wszedł do pokoju i zwymyślał mi, że oglądam jakieś pornole. Zapomniałabym o tym, gdyby nie to, że teraz gdy oglądam coś z koleżankami u mnie to wchodzi do pokoju na kilkadziesiąt sekund i przygląda się, czy czasem nie oglądamy czegoś zboczonego, jakby tego było mało, informuje nas o swojej "misji" od progu . Mam ochotę go wtedy zabić i wstydzę się za niego. Nawet gdybym oglądała jakieś świństwa, to na Boga, jestem już dorosła!
Potrafi też zwymyślać domokrążcom od najgorszych tylko za to, że przyszli i pogonić przekleństwami świadków jehowy.

Edit: Przypomniało mi się teraz jak kiedyś byłyśmy z mamą gdzieś na mieście i spotkała swoją koleżankę. Zaczęły gadać i jakoś tak zaczął się temat wagi, jej koleżanka stwierdziła, że martwi się o swoją córkę, bo jest bardzo chuda, mało je i waży tylko 45 kg. Na to mama dziarsko "A moja Magda to BABAAAAAA!!!". Zrobiło mi się głupio i byłam na nią wściekła, tym bardziej, że za grubą się nie uważam, w końcu 53 kg przy 167cm to nie aż tak dużo

[dissolved__girl]

Napisane przez anakonda

Jakbyś opisywała mojego ojca. W zeszłe Boże Narodzenie dostał od mojej siostry bokserki w różnokolorowe serduszka; cudo, pierwsza klasa!... Oczywiście podobały się.

o gdyby mój chociaz bokserki nosił, on woli zwykłe galotki a w tym roku na BN dostał zielone to powiedział, że jak sie schowa w trawę to go nie znajdziemy

a jeszcze co do wstydu to ojczulek bywa taki troche.."obleśnawy", np czasem beknie w głos albo drapie sie po tyłku dla rodziny i bliższych znajomych to już normalne ale jak przyjdzie ktoś do mnie to zawsze sie boje żeby sie nie popisał ale i tak go kocham

[00aga00]

hihi ja się za moich rodziców raczej nie wstydzę, ale są sytuacje kiedy mam ochotę uś szturchnąc mamę i powiedzieć "maamo, chodzmy już stąd"

W sklepie przy wiekszych zakupach moja mama zawsze sprawdza na paragonie co ile kosztowało (nawet jak ma on 2m długości). Ostatnio coś wyczaiła, że papier toaletowy miał być na promocji a policzyli nam 20gr drożej. Musicie wiedzieć, że moja mama nie jest typem człowieka, który da sobie w kasze dmuchac, oj nie Latała po całym Auchanie, od kasy do informacji, od informacji o głupie 20gr. I "nie chodzi tu o pieniądze, ale o sprawiedliwość".

Nie spomne już o komentarzach w windzie, u fryzjera, na zakupach, wdaje sięw rozmowe z każdym człowiekiem, który wygląda na miłego :P Ale już się zdążyłam przyzwyczaić i sama się na tym łapię

Najlepsza była sytuacja, jak musiałam gdzies wyjść a był u mnie TŻ. Zostawiłam go dosłownie na 15min samego z moją mamą w domu, wracam, a oni przy telewizorze, TŻ płacze ze śmiechu a mama pokazuje mu jaka Agusia była słodka jak miała 3 latka:
Na ekranie ja-mały pulpecik, tańczę przy "włóż różowe okulary, załóż buty nie do pary" (zespół Fasolki) z rajstopkami podciągniętymi pod szyje

a, jeszcze ostatnio przymierzalam buty, a moja mama przeszła za mnie, zdjęła mi gumke do włosów i gadając z ekspedientką zaczęła robić mi fryzurke "na fontanne" jaką robiła mi w przedszkolu (kitek na samym szczycie głowy wyglądający jak palma lub fontanba)

[asia^^]

Napisane przez xtalciax

mojej mamie się też czasami coś takiego zdarza a to są raczej smieszne sytuacje np.

idziemy ulicą ja mówię do mamy "nie patrz się teraz ale tam pod cukiernią stoi X. ten co cos tam..." i mówię to półgębkiem bo się zbliżamy do tej osoby, a mama w tym momencie zaczyna się rozglądać dookoła i pyta na cały głos "gdzie, gdzie ten X???"

Moj facet tak zawsze robi.

Dlatego wole powiedziec mu o czyms po fakcie, niz "nie patrz w prawo...", bo napewno spojrzy

[akurat]

Napisane przez isa666

Ja czasem się wstydzę przez moją mamę

Jest bardzo bezpośrednia i czasem wręcz zbyt ciekawska i nachalna
Denerwuje mnie to, bo gdy np. odwiedzają mnie koleżanki lub TŻ to ona przychodzi do pokoju gdzie siedzimy i zachowuje się jakby to ona miała gości a nie ja
Ciągle pyta: "a dałaś już TŻ coś do picia?", "a czemu nie przyniosłaś ciasta i nie poczęstujesz..." itp

Tymbardziej mnie to irytuje, że gdy proponuję komuś coś do picia i jedzenia a ta osoba mówi, że nie chce ciasta to przecież nie będę wpychać na siłę a moja mama nawet jak jej mówi ktoś, że nie chce to i tak częstuje na siłę
Mówiłam jej nie raz żeby tak nie robiła, że moich gości obsłużę sobie sama, ale ona tylko mówi, że już nie będzie tak robić, po czym przy najbliższej okazji nic się nie zmienia
Czasem mi wstyd przez to przed znajomymi, że ani chwili spokoju nie ma, bo moja matka ciągle wchodzi nam do pokoju i nawet nie da się spokojnie porozmawiać

Moja mama jest IDENTYCZNA!!

Poza tym niesamowicie mnie wkurza jak np w sklepie pyta sie pierwszej z brzegu osoby o coś, bo jej sie wydaje ze ta osoba tam pracuje, a to klient po prostu

[blue_eyed_kitty]

To ja chyba szczęściara jestem Nikt z moich bliskich żadnych dziwnych rzeczy nie robi Nigdny mi chyba wstyd nie było... MAm nadzieję że to się nie zmieni