Dom czy mieszkanie w bloku

[lain]

Napisane przez Aeterna

Za 300 tysięcy to można spokojnie dom wybudować, i jak się człowiek uprze, to nawet na niezły zicher.
No, ja nie mówię o marmurach w przedpokoju.
I to niekoniecznie taki znów malutki domek.

oczywiscie, ze tak
czasem nawet sporo taniej wychodzi budowa domu niz kupno mieszkania niebedacego klitka (w Krakowie mieszkania robia sie strasznie drogie i na prawde czesto taniej wychodzi domek)

Napisane przez bonheur

To ja chyba będę oryginalna...
Nie chciałaby mieszkać w domu. Od dziecka mieszkałam w centrum miasta, w kamienicy lub bloku. Odpowiada mi wielkomiejski hałas, ruch, dostępność środków komunikacji, sklepów, knajp itp.
Mam rodzin ei znajomych mieszkających w domach, na peryferiach lub wręcz na wsi, ale ja nie czuję się tam dobrze...
zdziczały mieszczuch ze mnie...

zawsze mozna mieszkac w domu w miescie, niedaleko od centrum

[Lavenda]

Napisane przez lain

czasem nawet sporo taniej wychodzi budowa domu niz kupno mieszkania niebedacego klitka (w Krakowie mieszkania robia sie strasznie drogie i na prawde czesto taniej wychodzi domek)

Za 150 tys. nie kupisz w Krakowie dwu pokojowego mieszkania w bezpiecznej dzielnicy ( dla mnie odpada Huta lub totalne peryferie). W internecie są projekty domów z budową kosztują ok. 150 tys. nie duże przytulne domki.

Ostatnio interesuję się rynkiem nieruchomości w Krakowie.

Wiadomo, że utrzymanie domu jest droższe niż mieszanie w blokach.


Mieszkanie w kamiennicy to dla mnie zupełnie co innego, niż w 10 piętrowym 8 klatkowym bloku.

Bonheur kamiennica w centrum miasta to luksus.

[bonheur]

Napisane przez lain

oczywiscie, ze tak

zawsze mozna mieszkac w domu w miescie, niedaleko od centrum

tylko tu pojawiają się jeszcze inne aspekty, typu:
- działka, na której siłą rzeczy coś musi rosnąć (choćby trawa), a to wymaga pielęgnacja, a ja z założenia nawet ziemi w doniczkach nie ruszam;
- konserwacja i naprawy (dach, płot, rynna), to sprawy, którymi w bloku zajmuje się np. spółdzielnia;
- pozatym jak dla mnie domy są takie zimne i nieprzytulne...
ale jak taki trochę dziwak jestem...

[bonheur]

Napisane przez Lavenda

Bonheur kamiennica w centrum miasta to luksus.

niestety nie każda;
2 przejściowe pokoje, piece kaflowe, kuchnia i łazienka bez okien, 5 osób na 45 metrach to nie luksus, ani nawet minimum, ale mimo to nie mam ciągot do domków

[izoola]

Myślę, że DOM , bo:
-większa przestrzeń
-ogródek (mozliwość grillowania ) zamontowania hamaku między drzewami
-nikt mi się nie dobija zza ścian, że za głośno muzyka etc.
Ach, aż się rozmarzyłam normalnie

[firletka]

Napisane przez bonheur

- pozatym jak dla mnie domy są takie zimne i nieprzytulne...

Dla mnie domek z ogródkiem był zawsze symbolem przytulności i ciepła.
Ale fakt coraz częściej powstają wielkie rezydencje przypominające zimne pałace. I w takim domu rzeczywiście mieszkać bym nie chciała...

[lain]

Napisane przez Lavenda

Za 150 tys. nie kupisz w Krakowie dwu pokojowego mieszkania w bezpiecznej dzielnicy ( dla mnie odpada Huta lub totalne peryferie). W internecie są projekty domów z budową kosztują ok. 150 tys. nie duże przytulne domki.

otoz to dlatego napisalam, ze dom jest czesto tanszy niz mieszkanie
ja co prawda nie bardzo interesuje sie rynkiem nieruchomosci w Krakowie (ale ceny sa mi znane) tylko projektami domow i kosztem wybudowania (rodzice maja zamiar budowac sie pod miastem )

[dureksis]

zdecydowanie DOM a ja głupia dałam się do mieszkania przeprowadzić

[nebraska]

W warunkach idealnych wolałabym duże mieszkanie w centrum miasta, bo jak wiadomo dom to studnia bez dna, ciągle trzeba cos koło niego robić, czyli zabiera więcej czasu i pieniędzy.
Ale przy obecnych cenach mieszkań - we Wrocłowaiu ok 4500 za m, nie ma to sensu, bo dom, nawet wliczając cenę działki, wychodzi taniej.
No i można miec dużego psa, o którym tak marze
Póki co mieszkam w małym mieszkanku, na większe go juz przy tych cenach nie zamienimy, tylko na domek właśnie

[shikai]

Od urodzenia mieszkam w domu na peryferiach miasta powiedzmy (bo auchan mam 10 min spacerkiem więc nie jest źle i poza czasem masakryczną ciszą, brakiem znajomych wokół, byciem zmuszonym do ciągłego poruszania się samochodem, problemów ze ściekami, ciągłymi remontami i paroma jeszcze rzeczami to zyje się całkiem miło bo i można głośniej puścić muzykę, i krzyczeć i robić imprezki z grillem po nocach, i chodzić w bikini po ulicy i ogrodzie .. przeniosłabym tylko moją lokację bliżej większej cywilizacji, bo moja dzielnica okolice zresztą też jest jedyniue typowo mieszkalna

[Aeterna]

Utrzymanie domu nie jest droższe niż utrzymanie bloków.
Nie płacisz czynszów, nie płacisz funduszy remontowych.

Oczywiście, nie porównuję mieszkania 50 m kw z pałacykiem.

Poza tym, jak masz własny dom, to nikt Cię z niego nie wykopie.

Np. tracisz pracę, zaczynasz zalegać z czynszami.
Co z tego, że masz własnościowe mieszkanie, przyjdzie po iluś tam miesiącach taki czas, że musisz je opuścić, wyrzucają Cię z niego ''do innego''.
A w domu - gdy Twój - możesz nie mieć prądu, mieć odcięty gaz - nikt Cię z niego nie wyrzuci.

Jedna rzecz. Domy nie są dla leniwych. Jeśli się chce, by ten jakoś wyglądał.
I to jest cała różnica.

Bo to trzeba ogródek uprawiać, a jeśli się nie chce, to co jakiś czas skosić trawę.
To nie zadzwonisz do nikogo by zwalić na niego (za darmo) to, że się rynna obluzowała.

[Pomadka]

Mieszkałam bardzo długo w swoim domu, właśnie na obrzeżach miasta w dość dobrej dzielnicy-jak na moje miasto, w zacisznym i spokojnym miejscu z w miarę dobrymi sąsiadami . 4 lata temu przeprowadziłam się do bloków, do centrum. Mogę stwierdzić jedno i każdy mi przyzna rację, że i dom i mieszkanie w bloku ma swoje plusy i minusy.

W bloku, np. nie mogę mieć psa, bo metraż jest przeciętny, nie chcę męczyć zwierza w domu, wiem, że nie miałby tyle swobony co na podwórku. Wiem, bo miałam pieska na posesji. Widzę co się dzieje u sąsiadów, którzy mają psa i jakie jest dla nich problematyczne utrzymanie domu, wyjścia na spacery itp.

Jeśli się chce mieć dom, to trzeba o niego dbać, wymaga ciągłych inwestycji, modernizacji. I wcale nie jest to takie łatwe, bywa kosztowne. Dbanie o teren przed domem też jest dość pracochłonne jeśli nam zależy na ładnym ogrodzie, placu. Myślę, że dom pochłania więcej czasu, dbania i nakładów.

Nie ma też takiej anonimowości jak mieszkasz w swoim domu, bo każdy każdego zna. Są jakieś tam konszachty sąsiedzkie, a w bloku pełen luz, nikt nikomu nie wchodzi w paradę.


Mieszkając w swoim domu trochę dalej od centrum nie było mowy o powrocie po 23 autobusem. Tylko taksi, albo jacyś znajomi z samochodem, ewentualnie uderzenie z pięty do domu. Autobus w dzień kursował co ok. 30-40 min. później zaszły różne zmiany i jeżdził co godzinę-nieopłacalne linie.
Będąc w centrum [bloki] gdzie się nie wybiorę tam zajdę na nogach, bo wszędzie mam z 10 min drogi. Nie czekam na autobusy, bo nie ma najmniejszego sensu.

[thaitii]

Od zawsze mieszkam w domu, więc dla mnie odpowiedź jest jednoznaczna... dom Nie zamieniłabym go na żadne mieszkanie w bloku. Większość moich znajomych mieszka w bloku i nasłuchałam się wielu historii o tym Dom przede wszystkim bo cenię ciszę, spokój, własny kąt oraz (co jest chyba najważniejszym minusem mieszkania w bloku) to, że mam własny wielki ogród, w którym mogę wypocząć, a nie malutki balkonik.

[nebraska]

Napisane przez Aeterna

Np. tracisz pracę, zaczynasz zalegać z czynszami.
Co z tego, że masz własnościowe mieszkanie, przyjdzie po iluś tam miesiącach taki czas, że musisz je opuścić, wyrzucają Cię z niego ''do innego''.
A w domu - gdy Twój - możesz nie mieć prądu, mieć odcięty gaz - nikt Cię z niego nie wyrzuci.

Z własnościowego mieszkania też niet Cie raczej nie wykopie Przyjdzie komornik, odetną Ci media itp... Ale akt własności posiadasz Ty. Inna sprawa jest z mieszkaniami lokatorskimi i spółdzielczo - własnościowymi (przy tych ostatnich to nie wiem jak jest)
Spółdzielnie zresztą to najgorsi złodzieje! żeby np. płacić 600 zł czynszu za 50 pare metrów! Zgroza!! (plus ogrzewanie)

[Pomadka]

Napisane przez thaitii

Od zawsze mieszkam w domu, więc dla mnie odpowiedź jest jednoznaczna... dom Nie zamieniłabym go na żadne mieszkanie w bloku. Większość moich znajomych mieszka w bloku i nasłuchałam się wielu historii o tym Dom przede wszystkim bo cenię ciszę, spokój, własny kąt oraz (co jest chyba najważniejszym minusem mieszkania w bloku) to, że mam własny wielki ogród, w którym mogę wypocząć, a nie malutki balkonik.

No, miałam identyczne zdanie-podejście dom i tylko dom (!), do czasu... Nie ma co się zarzekać...

[*Kika*]

Zdecydowanie dom ,niestety mieszkam w bloku

[dora_angel]

Mieszkam w bloku na osiedlu, które jest pozostałością wsi, dookoła jest pełno domków a rano budzą mnie koguty.
Mimo wszystko wolałabym mieć własny, mały domek, z maleńkim ogródkiem i basenem - może byś dmuchany

[ewelinka_111]

ja mieszkam w domu i w przyszłości też chciałabym mieszkać w domu
wiadomo większa swoboda, mozna sobie wyjsc na podworko, mozesz robic co chcesz i nikt nie ma o nic pretensji...oczywiscie zawsze sa jakies plusy i minusy,zalezy od potrzeb, ilosci osob itp...np. w domu jest wieksza powierzchnia do sprzatania,a w bloku, gdzie sie nie ruszysz to musisz sie zastanawiac czy sasiadom nie bedzie cos przeszkadzac

nie ma co wole dom

[Turczynka]

Ja mam już wyrobione zdanie na temat : dom czy blok .
Właśnie od miesiąca mieszkam w domu jednorodzinnym. Od uroczenia byłam w bloku i bez zastanowienia powiem że wolę domek. Domek jest lepszy! Latem można wyjść na ogódek, można mieć psa i można swobodnie chodzić po podwórku nie martwiąc się że ktoś nas odserwuje :P
A w bloku to ani ogródka(my mieliśmy działkę ale na nią było trzeba kawałek dojechać) ale to nie to samo co przy domu wogóle na balkon wyjść jako tako by się opalać to też nie bo wszyscy patrzą. I wogóle dla mnie blok może nie kojarzy się ze złem koniecznym ale wolę domek

[anka^^]

Ja mieszkam w bloku ale chcialabym w domu ;D Jednak moge sobie pomarzyc... Nie jestem jeszcze pelnoletnia

[Turczynka]

Napisane przez anka^^

Ja mieszkam w bloku ale chcialabym w domu ;D Jednak moge sobie pomarzyc... Nie jestem jeszcze pelnoletnia

to najlepiej z rodzicami :P
ja też jeszcze nie jestem pełnoletnia i mieszkam z rodzicami

[kamuha]

Ahhh rozmarzyłam się...
Całe życie mieszkam w bloku. Chciałabym mieć kiedyś swój domek, mały ogródek -trawka i jakieś drzewko wystarczy, tak, żeby się położyć pomarzyć...Marzy mi się taki zimowy wieczór przy kominku z wielkim kubasem gorącej herbatki....ahhh
Dobra wracam na ziemię W domku nie ma wszechobecnych drechów i innego szemranego towarzystwa. Wychodze zamykam drzwi i wiem, że się na takiego nie natknę ( nie mówię że nie ma ich w okolicy ). Nikomu nie przeszkadza co robię i o której robię - no chyba że rodzinie. Wg mnie dom potrafi stworzyć taki swój świat na ziemi, atmosferę...blok bywa zimny 9 mówię tu tylko i wyłącznie o zewnętrzności). I mimo, że ciężko byloby mi opuścić moje mieszkanko w bloku, gdyby ktoś zaproponował mi domek, zrobiłabym to bez wahania

[rzastin]

Od urodzenia mieszkam w domku jednorodzinnym, jeszcze poniemieckim, w tamtym roku wyjechałam na studia i wynajmuję mieszkanie.
O ile kiedyś zastanawialam się, czy nie lepiej jest mieszkać w bloku, to teraz wiem na 100%, że nie.
Domek daje wspaniałe poczucie swobody, nikt się w nic nie wtrąca, nie zalewa kuchni, nie rozlewa rozpuszczalnika w mieszkaniu powyżej, nie śmieci na klatce, nie rozwala skrzynki na listy, nie zawraca głowy ze spółdzielnią, wspólnotą, itd. /wszystkie te 'atrakcje' przetrenowałam na własnej skórze w tym roku/. Możesz rano wyjść do swojego ogródka w pidżamie, napić się kawki siedząc w leżaku, mieć dużego psa, spraszac masę gości, grillować bez oporu O wszystkim decydujesz sama.
Jeśli wahasz się między blokiem a domem, to kup szeregówkę albo bliźniaka. Masz ludzi zaraz obok przez ścianę, nie będziesz sama /to dla osób, które boja się siedzieć same w domu/

Co do utrzymania domu- chyba nie wychodzi drożej niż w bloku- podatek od nieruchomości jest niski, więcej płacimy z garaż i komórki, tak nie ma opłat /oczywiscie media są/, jeśli nie ma remontów. Z ogrzewaniem trzeba pomyśleć nad mądrym rozwiązniem, bo można przepłacać. Ja mieszkam w sporym, nieocieplanym domu z ogrzewaniem gazowym i takim zwykłym piecem na drewno i wegiel w piwnicy /nie kominek/, ale pewnie kupisz coś ocieplanego. Fajnym wyjściem jest kominek z rozprowadzeniem na pokoje + ogrzewanie gazowe.

[rzastin]

Napisane przez Aeterna

Za 300 tysięcy to można spokojnie dom wybudować, i jak się człowiek uprze, to nawet na niezły zicher.
No, ja nie mówię o marmurach w przedpokoju.
I to niekoniecznie taki znów malutki domek.

Za 250 tys. postawisz piękny dom z Ytongu, wcale nie parterówkę.

[lain]

Napisane przez Turczynka

wogóle na balkon wyjść jako tako by się opalać to też nie bo wszyscy patrzą.

ee ja sie opalam bez skrepowania to tez zalezy od polozenia bloku, od strony na ktora balkon wychodzi i od pietra

ja np. mam domek na wsi z pieknym ogrodem - coz tego skoro niestety jeszcze muru nie wybudowalismy, a przez siatke to kazdy z ulicy moze zagladac wiec ja lepiej jak na razie z opalaniem czuje sie w miescie na balkonie

[babilonia]

Ja mieszkam w bloku i gdybym miała wybierać między domem a mieszkaniem w bloku to bym jednak została w bloku. W domu czułabym sie tak samotnie a w bloku zawsze ma się sąsiadów i można wyjść na osiedle i zawsze się kogoś spotka

[bardotka_a]

Ja zaznaczyłam mieszkanie w bloku i nigdy nie chciałabym mieszkać w domku.
Domy są dla domatorów, lub osób posiadajacych dużą zawsze chetną do pomocy rodzinke.
Częste wyjazdy przy opcji mieszkania w domu nie wchodzą w gre zawsze powstaje dylemat " a co z domem"?
Ja bardzo sie ciesze, że teraz mieszkam w bloku.
Mały 3 piętrowiec cisza, zieleń
Fakt czasami brakuje ogródka, ale to rekompensuja mi częste wypady na łono natury

[lain]

Napisane przez bardotka_a

Częste wyjazdy przy opcji mieszkania w domu nie wchodzą w gre zawsze powstaje dylemat " a co z domem"?

dlaczego?
dom mozna zostawic tak samo jak mieszkanie. u mnie raczej pojawia sie pytanie 'a co z kotami?'

[bardotka_a]

Napisane przez lain

dlaczego?
dom mozna zostawic tak samo jak mieszkanie. u mnie raczej pojawia sie pytanie 'a co z kotami?'

Jak dla mnie nie bardzo.
Nie wiem czy właściciele domów tak łatwo zamykają za soba drzwi domu na 2 tygodnie. Zdecydowanie łatwiej jest z mieszkaniem, ja często spotykałam sie z takim problemem i juz nigdy bym sie nie zamieniała

[lain]

Napisane przez bardotka_a

Nie wiem czy właściciele domów tak łatwo zamykają za soba drzwi domu na 2 tygodnie. Zdecydowanie łatwiej jest z mieszkaniem, ja często spotykałam sie z takim problemem i juz nigdy bym sie nie zamieniała

dla mnie nie ma roznicy znam wielu wlascicieli domow, ktorzy bez skrepowania zostawiaja swoje domostwa i wyruszaja w swiat