Dostałem pracę

[cheer]

Napisane przez krzysztof25

Nie żebym narzekał, ale jesteś z "trochę" większego miasta niż ja i w takim wypadku łatwiej znaleźć oferty. Jeśli chodzi o pracę w moim mieście - to szukałem na różnych portalach i rzadko było wymienione moje miasto. Najwięcej ofert pracy w moim mieście jest na stronie miejscowego UP - dlatego w ten właśnie sposób szukałem.

To prawda. Z kolei na stronach mojego Urzędu jest zawsze tylko kilka ofert i to przeważnie w samych usługach. Jeśli nie znajdę nic do końca miesiąca - nie ma rady, rejestruję się w UP, muszę mieć przecież ubezpieczenie

[krzysztof25]

No i byłem dzisiaj w tej pracy. Ale masakra! Kazali mi obsługiwać AutoCada (czego nigdy w życiu nie robiłem), czytać mapy geodezyjne i wprowadzać dane z tych map do komputera (za pomocą AutoCada właśnie). Nie wiem w jaki sposób udało mi się przetrwać te 8 godzin! Na początku z jakąś godzinę czekałem aby ktoś się mną zajął, potem jedna dziewczyna próbowała mi tłumaczyć, potłumaczyła z jakąś godzinę i się zmyła, a ja przez pozostałe 6 godzin siedziałem i praktycznie wpatrywałem się tylko w ten monitor. Bardziej wymęczyłem się psychicznie niż fizycznie czy intelektualnie. Było mi tak jakoś strasznie głupio, że nic nie robię, ale nie bardzo wiedziałem jak. Od czasu do czasu tylko jeden chłopak obok mi pomagał, ale cały czas nie mógł, bo musiał robić swoje. Z jednej strony wydaje mi się to interesujące, ale z drugiej czuję się jak jakiś "lamer"

[atka83]

Krzysztof25 gratulacje,ale farciarz i szczęsciarz z ciebie.
Ja jestem zarejstrowana dwa lata w UP i nadal nie mam pracy. Bardzo ci zazdroszcze Załamka Dzisiaj byłam w UP,żadnych ofert dla mnie,ale jeszcze tak ide 15 na podopis,może jakaś fajna oferta będzie,nie wiem.....Eh szkoda gadać,na portalach pracy też szukam

[awia]

Napisane przez krzysztof25

Na początku z jakąś godzinę czekałem aby ktoś się mną zajął, potem jedna dziewczyna próbowała mi tłumaczyć, potłumaczyła z jakąś godzinę i się zmyła

zaczynam przyjmowac zakłady, po jakim czasie Ci podziekują.
obstawiam 2 tygodnie próbne
skoro czekasz az Ci wszystko pokaza i wytlumacza
co ty? 5 latek masz?

[krzysztof25]

Napisane przez awia

zaczynam przyjmowac zakłady, po jakim czasie Ci podziekują.
obstawiam 2 tygodnie próbne
skoro czekasz az Ci wszystko pokaza i wytlumacza
co ty? 5 latek masz?

Przecież byłem tam pierwszy raz (poza rozmową kwalifikacyjną). Skąd miałem wiedzieć co mam robić?

[awia]

przez 6 godziny bys przeczytal instrukcje obslugi autocada, czy podpatrzyl jak to robia koledzy
znowu to nie jest takie trudne a ty ponoc jestes inteligentny.
ale racja, lepiej poczekac az ci wytlumacza łopatologicznie.
ewentualnie poobserwowac otoczenie, czy cos powiedza na twoje krótkie spodnie
to jest dopiero ciekawe.

[krzysztof25]

Napisane przez awia

przez 6 godziny bys przeczytal instrukcje obslugi autocada, czy podpatrzyl jak to robia koledzy
znowu to nie jest takie trudne a ty ponoc jestes inteligentny.
ale racja, lepiej poczekac az ci wytlumacza łopatologicznie.
ewentualnie poobserwowac otoczenie, czy cos powiedza na twoje krótkie spodnie
to jest dopiero ciekawe.

Patrzyłem jak to robią koledzy, ale oni mają już jednak jakieś doświadczenie w geodezji i umieją czytać takie specjalistyczne mapy. Ja po dzisiejszym dniu też już trochę umiem . AutoCad sam w sobie nie różni się zbytnio od innych programów, które znam, ale to co robiliśmy dzisiaj wymaga jednak pewnej wprawy i wiedzy zarówno w AutoCadzie jak i z geodezji. Ja niestety w obu tych dziedzinach jestem "zielony"

[Fresa]

Napisane przez krzysztof25

Patrzyłem jak to robią koledzy, ale oni mają już jednak jakieś doświadczenie w geodezji i umieją czytać takie specjalistyczne mapy. Ja po dzisiejszym dniu też już trochę umiem . AutoCad sam w sobie nie różni się zbytnio od innych programów, które znam, ale to co robiliśmy dzisiaj wymaga jednak pewnej wprawy i wiedzy zarówno w AutoCadzie jak i z geodezji. Ja niestety w obu tych dziedzinach jestem "zielony"

Spokojnie .
Nie od razu Kraków zbudowano.
Wszystkiego się nauczysz .
Studia swoją drogą ,a praca swoją.
Praktycznie dopiero teraz,w pracy właśnie -będziesz się uczył tego,co masz robić.
Studia przygotowują teoretycznie-a nie praktycznie do wykonywanego zawodu.
A jeszcze w Twoim przypadku-kierunek studiów różnił się od tego,co obecnie robisz.
Więc głowa do góry-nie załamuj się.
Pierwsze dni,a nawet miesiąc to pod górkę-trzeba się wszystkiego nauczyć.
Każdy przez to przechodzi w pierwszej pracy.
Powodzenia .

[Rena]

Napisane przez krzysztof25

Udało mi się . Mniej więcej tydzień temu zarejestrowałem się w UP, a dzisiaj byłem na pierwszej w swoim życiu rozmowie kwalifikacyjnej i od razu mi się udało .

cóż za prężnie działające UP... takie to są znane na całą Polskę tak więc już wiem z jakiego jesteś województwa...

ale ja i tak uważam, że to wielka strata dla polskiej nauki, że nie chcesz robić doktoratu...

[Aeterna]

Instrukcja obsługi autoCada to jest jakieś miliard stron ęgielszczyzną.

A tak serio - książka (szukać w rękach majętnych szczęsciarzy ) ma ze coś ze 2 tysiaki.



Nie łam się Krzysztof, i nie zrzędź.
Skombinuj program (popytaj kumpli z politechnik, lub w akademikach) i ucz się rysować (też) w domu.

[haallka]

no to i ja gratuluje i jestem pewna ze jak sie troszke pokrecisz to wszystko zalapiesz raz dwa

[krzysztof25]

Już mi AutoCad nie straszny. Okazało się, że jestem w tym dobry na tyle, że chcą mnie zatrudnić już od poniedziałku. Jest tylko jedno "ale": chcą mnie wysłać do robienia pomiarów jakieś 300 km od miejsca mojego zamieszkania i to na dwa tygodnie! (w najbliższy poniedziałek). Chyba zrezygnuję w takim razie z tej pracy, tylko nie wiem czy przez to nie będę miał jakichś problemów z PUP

[Silvara]

A czemu masz reygnować, bo wysyłają Cię w teren?
Jedź - życia nie da się spędzić w domowym zaciszu, a swoim lękom należy stawiać czoła.

Skoro jesteś w tym dobry - korzystaj z tego! Jesli chcą Cię od razu zatrudnić, to znaczy, że trafia Ci się wielka okazja. nie marnuj szans, bo nie wiadomo, kiedy trafią się kolejne. Takie postępowanie to głupota.

[krzysztof25]

Napisane przez Silvara

A czemu masz reygnować, bo wysyłają Cię w teren?
...

Tak. To jest jedyny powód.

[Nemezja]

Korzystaj z tego,że znalazłeś dobrą pracę i utrzymaj ją.Ludzie chcą pracować,a nigdzie nie chcą ich zatrudnić.Rozumiem,że może nie lubisz wyjeżdżać,ale przemęczysz się jakoś te 2 tygodnie,to zleci.Ja na Twoim miejscu nie rezygnowałabym z pracy z powodu tego wyjazdu.A co ,jeśli pracując gdzie indziej też będziesz musiał wyjechać?Odrzucisz każdą pracę,która niesie ze sobą konieczność wyjazdów?

[krzysztof25]

Napisane przez Nemezja

Odrzucisz każdą pracę,która niesie ze sobą konieczność wyjazdów?

Raczej tak. Chciałbym pracę, w której pracowałbym od 8-ej do 15-tej (max 16-tej) i nie musiałbym nigdzie jeździć.

[Silvara]

Napisane przez krzysztof25

Tak. To jest jedyny powód.

A dlaczego wyjazd w teren jest problemem?

[krzysztof25]

Napisane przez Silvara

A dlaczego wyjazd w teren jest problemem?

Dlatego, że musiałbym przebywać przez te 2 tygodnie z ludźmi, których w ogóle nie znam. Nie wiem, czego mogę się po nich spodziewać, a poza tym mam sporo swoich (dla innych ludzi mogących wydawać się dziwnych) nawyków i nie chciałbym aby ktokolwiek o nich wiedział.
Poza tym nigdy do tej pory nie było tak, że przebywałem przez taki długi czas z kilkoma ludźmi. Zawsze miałem jakąś możliwość "schowania się przed ludźmi", a tam takiej możliwości nie będę miał

[Kizia Mizia19]

rowniez gratuluje krzysiu

[lullaby22]

Kizia Mizia, czy Ty czytasz inne wypowiedzi

.

[Silvara]

Napisane przez krzysztof25

Dlatego, że musiałbym przebywać przez te 2 tygodnie z ludźmi, których w ogóle nie znam. Nie wiem, czego mogę się po nich spodziewać, a poza tym mam sporo swoich (dla innych ludzi mogących wydawać się dziwnych) nawyków i nie chciałbym aby ktokolwiek o nich wiedział.
Poza tym nigdy do tej pory nie było tak, że przebywałem przez taki długi czas z kilkoma ludźmi. Zawsze miałem jakąś możliwość "schowania się przed ludźmi", a tam takiej możliwości nie będę miał

Cóż, nie zawsze można się ukrywać przed ludźmi. Czasem trzeba w ich towarzystwie trochę poprzebywać.
I nie wierzę, że nie będziesz miał żadnej możliwości by pobyć samemu. Choćby samotny spacer. Cokolwiek.
A przebywanie z ludźmi mogłoby - moim zdaniem - dobrze Ci zrobić. Niejako zmusiłoby do zawarcia z nimi jakiejś znajomości.
Nie wiesz czego się po nich spodziewać? Niczego szczególnego. To normalni ludzie.

[atka83]

Krzysztofie nie rezygnuj z pracy,tylko dlatego,bo masz paniczny lęk przed ludzmi,bo musisz wyjechać.Naprawde,wiele ludzi bardzo chciałoby mieć prace,ale jej nie ma,więc doceń to,że Ci się udało Dasz rade,wkońcu facet jesteś Powodzenia

[krzysztof25]

Rozmawiałem już z mamą na ten temat. Powiedziała, że nie będzie miała mi za złe jeśli zrezygnuję z tej pracy. W takim razie zamierzam jutro "podać się do dymisji"

[Rena]

Napisane przez krzysztof25

Rozmawiałem już z mamą na ten temat. Powiedziała, że nie będzie miała mi za złe jeśli zrezygnuję z tej pracy. W takim razie zamierzam jutro "podać się do dymisji"

eeee .... mame? a co bys zrobil, gdyby miala za zle??
Krzysiek, Ty masz rodzeństwo??

No nic może polska geodezja straci, ale za to moje nadzieje, że wzmocnisz polską matematykę znów się obudziły...

[krzysztof25]

Napisane przez Rena

eeee .... mame? a co bys zrobil, gdyby miala za zle??
Krzysiek, Ty masz rodzeństwo??

No nic może polska geodezja straci, ale za to moje nadzieje, że wzmocnisz polską matematykę znów się obudziły...

Nie wiem, co bym zrobił gdyby miała za złe, ale cieszę się, że nie ma.
Nie, nie mam rodzeństwa.

[Silvara]

Napisane przez krzysztof25

Rozmawiałem już z mamą na ten temat. Powiedziała, że nie będzie miała mi za złe jeśli zrezygnuję z tej pracy. W takim razie zamierzam jutro "podać się do dymisji"

Cóż. Może pracę dostanie ktoś, kto ją bardziej doceni.


Czytałam Twoje poprzednie wątki i sądziłam, że zrobiłeś postępy, że się zmieniasz. Może trochę tak, bo odważyłeś się poszukać pracy i ją zacząć... Szkoda, że nie aż tak, żeby tę pracę kontynuować.
Uważam, że robisz błąd. Osiągnąłeś coś, a teraz się wystraszyłeś i się wycofujesz, zamiast spróbować.

W każdym razie - życzę powodzenia. Mam nadzieję, że Ci się ułoży. Szczerze.

[Fresa]

Napisane przez Silvara

Cóż. Może pracę dostanie ktoś, kto ją bardziej doceni.


Czytałam Twoje poprzednie wątki i sądziłam, że zrobiłeś postępy, że się zmieniasz. Może trochę tak, bo odważyłeś się poszukać pracy i ją zacząć... Szkoda, że nie aż tak, żeby tę pracę kontynuować.
Uważam, że robisz błąd. Osiągnąłeś coś, a teraz się wystraszyłeś i się wycofujesz, zamiast spróbować.

W każdym razie - życzę powodzenia. Mam nadzieję, że Ci się ułoży. Szczerze.

Tak,ale to nie to samo praca na miejscu ,a praca w rozjazdach.Nie każdy jest przygotowany do takiego trybui życia i na miejscu autora wątku -pewnie wiele osób postąpiłoby tak samo.Gdy się już ma tą pracę ,nie zawsze oznacza to,że złapało się Pana Boga za nogi.Nie samo zarabianie pieniędzy się liczy,ale także to by lubić swoją pracę i dobrze się w niej czuć.Tym bardziej,że jak widać-autor wątku ma tą komfortową sytuację,że może zrezygnować z tej pracy,bo może liczyć na pomoc rodziców.

[Silvara]

Wcale nie wiemy czy to chodzi o bycie wiecznie w rozjazdach. Krzysztof napisał o jednorazowym wyjeździe w teren, na dwa tygodnie...

Autor watku nie tyle korzysta z komfortowej sytuacji z rodzicami, co ucieka przed nowa sytuacją, boi się spędzić czas z nowymi ludźmi, boi się spróbować. Skąd może wiedzieć, że to takie straszne, skoro nie próbuje?

Moim zdaniem to błąd, ale cóż - w sumie, czemu miałby mnie to obchodzić, nie moje życie, nie moja sprawa...

[Rena]

Napisane przez krzysztof25

Nie, nie mam rodzeństwa.

czemu mnie to nie dziwi???????????

[Fresa]

Napisane przez Silvara

Wcale nie wiemy czy to chodzi o bycie wiecznie w rozjazdach. Krzysztof napisał o jednorazowym wyjeździe w teren, na dwa tygodnie...

Autor watku nie tyle korzysta z komfortowej sytuacji z rodzicami, co ucieka przed nowa sytuacją, boi się spędzić czas z nowymi ludźmi, boi się spróbować. Skąd może wiedzieć, że to takie straszne, skoro nie próbuje?

Moim zdaniem to błąd, ale cóż - w sumie, czemu miałby mnie to obchodzić, nie moje życie, nie moja sprawa...

Praca w geodezji właśnie na tym polega-na rozjazdach.Pracownik musi jechać tam,gdzie go skierują.Tak,sytuacja autora wątku jest komfortowa ,jak widać z jego wypowiedzi - nie ma noża na gardle,że musi natychmiast podjąć zatrudnienie,bo jest na przykład jedynym żywicielem rodziny.